Definiowanie, rozumiane jako czynność podejmowana w celu ustalenia, jakie znaczenie ma w danym języku dane wyrażenie czy termin, odnosi się w naszym przypadku do sytuacji, w której wyrażenie językowe („bezpieczeństwo wewnętrzne”) należy do słownika naszego języka (w tym języka nauki, praktyki i dydaktyki bezpieczeństwa), ale przyjmowane są istotnie różne jego znaczenia. Dlatego nie potrafimy jednoznacznie wskazać zbioru desygnatów tego pojęcia. Znamy zatem tylko niektóre jego znaczenia i chcemy poznać pozostałe w misji projektowania jakiegoś universum. Ma to na celu sformułowanie wypowiedzi o określonym kształcie, w której informuje się o znaczeniu wyrażenia językowego przez wskazanie innego wyrażenia, przynależącego do danego języka i mającego w nim to samo znaczenie, co wyrażenie, którego znaczenia poszukujemy.
Specyfika języka i obszaru zastosowania naszego definiendum - bezpieczeństwa — przesądza w zasadzie o założeniach, zasadach i metodzie podejścia definicyjnego. Łatwo przewidzieć niemożność zbudowania definicji równościowej, sprawozdawczej, podającej. Naszym celem będzie więc zbudowanie definicji projektującej, cząstkowej, ale możliwie bliskiej ujęciu równościowemu, korygującej dotychczasową wieloznaczność przez dookreślenie znaczenia w formie kontekstowego zdania warunkowego - postulatu znaczeniowego. Powinien więc być to zapis typu: jest to Zł z cechą (spełniające wa
runek) C, co wyróżnia je z całej klasy B”, czyli:
„bezpieczeństwo wewnętrzne jest to ...... (równoznaczne wyrażenie określające,
definiens) ....... odnoszące się do/obejmujące itp......... (kontekstowy warunek
konieczny, wyróżniający z szerszej klasy desygnatów)......",
Posługując się dogodnym narzędziem - procedurą ostensywną“, będziemy dążyć do możliwie wyraźnego wskazania predykatów konstytuujących bezpieczeństwo wewnętrzne.
Nic podejmując tu sygnalizowanego wcześniej problemu aktualnego stopnia ukształtowania ogólnej teorii bezpieczeństwa, a w tym - języka, aparatu pojęciowo-znaczcnio-wego, właśnie bezpieczeństwo wybierzemy z wielu możliwych obszarów wyznaczenia wyrażenia określającego. Jest to naturalne pojęcie nadrzędne, obszar ogólniejszy, w którym definicją wyróżnić chcemy możliwie wyraźnie podobszar bezpieczeństwa wewnętrznego. Zabieg ten nie powinien budzić zastrzeżeń pod koniecznym dla komunikacji warunkiem jednolitej interpretacji znaczenia samego „bezpieczeństwa” przez Czytelnika i autora. W tym właśnie ograniczonym celu, jako element konieczny w Procedura ostensywna - nadawanie znaczenia predykatowi P przez pokazywanie wzorców pozytywnych, tj. takich przedmiotów, o których P orzeka prawdziwie (zwanych desygnatami predykatu P) oraz wzorców negatywnych, tj. takich przedmiotów, o których P nic orzeka prawdziwie; pokazaniu wzorca pozytywnego towarzyszy zdanie „to jest F* (lub równoważne), a pokazaniu wzorca negatywnego zdanie „to nic jest P” (lub równoważne).
2. Nasze podejście definicyjne
49
dla wspólnej refleksji wspólnego języka, proponowany jest autorski zapis określający bezpieczeństwo jako63:
„subiektywny stan świadomości oraz ciągły, otwarty proces społeczny, w którym dzięki wierze (lub racjonalnemu przekonaniu) o skuteczności realizowanych i planowanych działań własnych i innych podmiotów na rzecz kreowania warunków bezpiecznego bytu i rozwoju, wykorzystywaniu szans, a także dzięki posiadanym (własnym i wspólnym) zdolnościom ochronno-obronnym, istniejący, prognozowany lub możliwy poziom zagrożeń nie wywołuje lęku, obawy, strachu o zachowanie (osiągnięcie) uznawanych wartości, realizację subiektywnie ważnych interesów i celów (ideał) lub mieści się w granicach akceptowanego przez podmiot ryzyka (rzeczywistość)”.
Określenie takie stanic się bazą-środowiskiem identyfikacji znaczenia bezpieczeństwa wewnętrznego.
Problemem podstawowym dla efektywnego organizowania przez każdy podmiot swojej praktyki bezpieczeństwa jest wcześniejsza strukturalizacja tego obszaru, który jest zbyt złożony, zbyt zmienny i zbyt rozległy, by w sposób bezpośredni, scentralizowany, organizować i zarządzać w jego ramach ogromnym zbiorem bardzo zróżnicowanych działań wielu wykonawców. Konieczna staje się więc dekompozycja megamisji podmiotu - maksymalizacji bezpiecznego bytu i bezpiecznego rozwoju. Koniecznością staje się wprowadzenie pośrednich szczebli kierowania (zarządzania), konieczny jest podział zadań, a w ślad za nim podział zasobów, zarówno w wymiarze hierarchicznym, jak i dziedzinowym oraz funkcjonalnym. To wszystko, tworząc strukturę obszaru bezpieczeństwa oraz podwaliny struktury organizacji bezpieczeństwa, wprowadza lad niezbędny dla realizacji wszystkich funkcji kierowniczych i wykonawczych.
Struktura obszaru bezpieczeństwa, wyróżniając64 w środowisku określoną liczbę podobszarów (domen, dziedzin) bezpieczeństwa, określając je (i ich relacje wzajemne) za pomocą wyraźnych, możliwie ostrych, rozłącznych kryteriów i wskaźników, wyznacza zbiór-system celowych pól naszej aktywności w sferach nauki, praktyki oraz dydaktyki. Podpowiada leż (ale nie przesądza) możliwe rozwiązania w zakresie projektowania strategii i struktur organizacyjnych.
Istota problemu tkwi więc w odpowiedziach na pytania:
jak najlepiej (najbardziej adekwatnie do rzeczywistych, wyróżniających cech, właściwości poszczególnych podobszarów, warunkujących specyficzne potrzeby i zdolności sprawcze oraz najbardziej użytecznie dla organizacyjnej sprawności
M Zob. szerszą dyskusję na temat definicji bezpieczeństwa oraz interpretacji postulowanego zapisu w: C. Rutkowski, Sieć bezpieczeństwa..., op.cit. oraz C-. Rutkowski (red.). Leksykon terminologiczny..., op.eit. w Należy podkreślić celowe użycie terminu „wyróżnianie", a nic „wyodrębnianie". Wyróżnione domeny bezpieczeństwa postrzegane są w takim ujęciu jako „wyznaczone na tle całości", zrelalywizowanc zarówno względem siebie, jak i całego obszaru. W ujęciu dynamicznym, w kontekście naszej aktywności, traktowane sąjako podsystemy nadrzędnego systemu bezpieczeństwa, jako dziedziny ogólnej polityki bezpieczeństwa. Odbiega to ixl ujęć, znaczeń i praktyk organizacyjnych kojarzonych z terminami „wyodrębnianie", „wyizolowywanic" czy „wyabstrahowanie" domen bezpieczeństwa. Praktyki tego typu - choć bardzo łatwe i wygodne dla organizacyjnych technokratów i biurokratów - uczyniły już wystarczająco dużo zła, o czym będzie mowa w dalszej części opracowania.