Kwestię wyboru kryteriów identyfikacji domeny bezpieczeństwa można odnieść (i powinno się odnosić) do dowolnej, każdej jego subdziedziny, nie tylko bezpieczeństwa wewnętrznego. Jest to problem ogólnosystemowy, dotyczący nomenklatury bezpieczeństwa. Również inne dziedziny bezpieczeństwa, np. publicznego, powszechnego, społecznego, obywatelskiego, narodowego, państwowego, cywilnego i... wszystkie pozostałe powinny być dookrcślonc oraz włączone w system języka bezpieczeństwa.
Tytułem egzemplilikacji i uniwcrsalizacji tej tezy spójrzmy na aktualną i szczególnie nagłośnianą medialnie domenę bezpieczeństwa ekonomicznego. Jest ono często definiowane jako: .jeden z aspektów bezpieczeństwa ogólnego [?], które można określić jako brak zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń gospodarczych lub zdolność państwa do ich neutralizacji” (wyróżnienia C.R.)6*. Pomijając kwestię niejasnego znaczenia pojęcia „bezpieczeństwo ogólne", dostrzegamy tu najbardziej rozpowszechniony dziś schemat definiowania domeny bezpieczeństwa przez pryzmat rodzaju zagrożeń, którymi się „zajmuje”: „zagrożenia ekonomiczne = bezpieczeństwo ekonomiczne", „zagrożenia społeczne = bezpieczeństwo społeczne", „zagrożenie wewnętrzne = bezpieczeństwo wewnętrzne” itp.
Rozważmy jednak słuszność takiego podejścia. Czy brak zagrożeń ekonomicznych rzeczywiście można przedstawić jako bezpieczeństwo ekonomiczne państwa? A jeżeli wystąpią zagrożenia nieekonomiczne, a np. naturalne, społeczne, militarne lub inne, godzące jednak w zdolność i rezultaty działalności ekonomicznej państwa, czy wobec braku zagrożeń ekonomicznych, będziemy ekonomicznie bezpieczni? Może więc lepiej definiować bezpieczeństwo domen przez pryzmat nie rodzaju zagrożeń, lecz ich skierowania, przedmiotu czy obiektu? W takim podejściu przedstawiona definicja źródłowa bezpieczeństwa ekonomicznego uległaby przekształceniu do postaci (zmiany wyróżniono):
„Bezpieczeństwo ekonomiczne jako jeden z aspektów bezpieczeństwa ogólnego można określić jako brak zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń dowolnego rodzaju, skierowanych (godzących) w sferę gospodarki lub zdolność państwa do ich neutralizacji".
Schemat poprawiony: „gospodarka jako przedmiot zagrożeń = obszar bezpieczeństwa ekonomicznego”. Czyż nic właściwsze podejście i ujęcie? Ma jednak ono swoje niedostatki. Rozpatrzmy sytuację, w której zagrożenia skierowane są nie na ekonomikę, gospodarkę, ale np. na stan zdrowotny społeczeństwa lub jego spójność, aktywność czy
“ Źródło: http://pbryzi.lin.intcria.pI/W/Bczp.htmt/_ftnrcO.
3. Kiyteria wyróżnienia domeny bezpieczeństwa wewnętrznego
55
morale. Łatwo przewidzieć, że rezultatem końcowym będzie obniżenie efektywności gospodarki i słabsze wyniki ekonomiczne. Zależność ta wynika z istoty systemu państwa. Może jednak warto „wyspecjalizować” tę dziedzinę bezpieczeństwa do przeciwdziałania zagrożeniom ekonomicznym? Może ujęciem lepszym byłoby połączenie w definicji obydwu aspektów - zarówno oryginalnego (ekonomicznego) rodzaju zagrożeń, jak i uściślonego przedmiotu zagrożeń? Rezultatem byłaby definicja:
„Bezpieczeństwo ekonomiczne jako jeden z aspektów bezpieczeństwa ogólnego można określić jako brak zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń ekonomicznych godzących w sferę gospodarczą lub zdolność państwa do ich neutralizacji".
Uzupełnienie i doprecyzowanie definicji wydaje się celowe, ponieważ zagrożenia gospodarcze są przedmiotem troski wielu innych dziedzin funkcjonowania podmiotów oraz domen bezpieczeństwa, nic tylko ekonomicznej.
Należy również, rozważyć, czy obok typu zagrożeń oraz ich przedmiotu nie należałoby w definicji uwzględnić również charakteru (domeny) działań własnych. W tym kontekście bezpieczeństwo ekonomiczne definiowane (współdefiniowane) byłoby przez ekonomiczny (gospodarczy) zakres i rodzaj działań własnych podmiotu bezpieczeństwa.
A może jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby włączenie tego aspektu do definicji łączącej kryteria typu zagrożeń oraz przedmiotu zagrożenia? Produktem finalnym tak skonkretyzowanego ujęcia byłaby definicja:
„Bezpieczeństwo ekonomiczne67 jako jeden z aspektów bezpieczeństwa ogólnego można określić jako brak zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń gospodarczych godzących w sferę gospodarczą lub zdolność państwa do ich neutralizacji w drodze działań ekonomicznych”.
Należy zauważyć dużą przydatność takiego ujęcia dla sfery realizacyjnej. Precyzyjne odniesienie jednego typu zagrożeń do jednego przedmiotu oraz jednego rodzaju działań pozwala powierzyć całokształt kompetencji oraz właściwych zasobów i odpowiedzialności jednemu wykonawcy (np. resortowi gospodarki).
Poszerzając tę metodę na inne domeny bezpieczeństwa, można by w analogiczny sposób skonkretyzować i zoperacjonalizować całokształt polityki bezpieczeństwa podmiotu, powierzając poszczególne jego domeny (w tym - bezpieczeństwo wewnętrzne) właściwym resortom (wykonawcom). Taka segmentacja polityki nic jest przecież niczym nowym, tak właśnie powstawały dzisiejsze podziały resortowe.
Czy jest to jednak podejście właściwe? Czy - wobec swojej prostoty i użyteczności -jest w ogóle wykonalne, a jeżeli tak - czy jest podejściem najefektywniejszym? Spojrzenie na jedną tylko kwestię - zasobów bezpieczeństwa - pozwala dostrzec negatywny a Dla jasności wywodu zamiennie slosowanc są pojęcia ekonomiki i gospodarki.