PORT: MIODZI I MEDIA 19
wziął komputera, ale część zawartości ich komputerów jest zawsze z nimi. ed wyjściem komórkę podpina się kablem do komputera i przerzuca mu-Le. Chodzą sobie tak po mieście, a każdy ma w kieszeni kilka gigabajtów. Parna, piątek, dochodzi siedemnasta. Błażej zerka na komórkę. Zwykle tej porze dzwoni któryś z kumpli, zaczynają przychodzić SMS-y. Przecież ba jakoś ogarnąć wieczór, ustalić, gdzie dziś pójdziemy, co zrobimy. Jest 5, odezwał się Łysy, dzisiaj koło siódmej w klubie „Atut”. Błażej wycho-z domu, spotykamy się pod klubem, wchodzimy. Chłopaki rozmawia-d Monice, która podoba się Marcinowi. Koledzy dopytują, czy podbił do :: na Naszej-klasie, może też przecież odezwać się na Gadu-Gadu. Rze-ńście, powinien spróbować. Czas płynie szybko, pojawia się pomysł, że-zmienić miejsce. Chłopaki jak na komendę wyciągają z kieszeni telefony, daj będzie raczej krótka traska po mieście, ale warto odezwać się i spraw-inne ekipy, gdzie kto jest, co się dzieje. Byłoby szkoda, gdyby jutro oka-się, że coś ich ominęło.
W opisywane tu miejsca młodzi ludzie trafili dzięki opisom na Gadu-Gadu, :e ich koleżanki i koledzy umieszczali informacje o imprezie. Za sprawą idch rozmów telefonicznych (licznik bije) i sms-ów przysyłanych przez amych i przyjaciół. Od ludzi, którzy są w ich życiu ważni, co oznacza, pozostają z nimi w nieustającym kontakcie. Bohaterowie tego raportu bez liów nie pojawiliby się na opisywanych wyżej imprezach nie tylko dlate-, że prawdopodobnie nie wiedzieliby, że się odbywają. Także dlatego, że tych wszystkich oferowanych przez nowe technologie kanałów komu-acji być może nie byliby dla siebie tym, kim są.
Media to jednak w życiu bohaterów tej opowieści nie tylko sytuacje, któ-coprowadziły ich w miejsca spotkań. Nie znikają w chwili, gdy zaczyna spotkanie, gdy można rozmawiać bez telefonu i komputera, poklepywać po ramionach i dzielić wspólną przestrzeń. Media wciąż tutaj są — wcięte w kieszenie, schowane w plecakach, leżące na ławkach i chodnikach, sienią się tylko ich rola. Dopasowując się do sytuacji, telefony pozwala-umilać czas odtwarzaniem ściągniętej z internetu muzyki. Jeśli zabawa : dobra, służą też zwoływaniu nieobecnych, jeśli słaba — pomagają w pokiwaniu innych możliwości spędzenia tego wieczoru. Telefony i przysłonę specjalnie na tę okazję aparaty fotograficzne pomogą też uwiecznić tkanie na zdjęciach; Jamesonowska „nostalgia za teraźniejszością” (por. fArpadurai, 2005) nie jest popijającym tu piwo licealistom obca. Ale chodzi : tylko o nią - sama sesja zdjęciowa też może być niezłą zabawą. A gdy r: > będzie musiał na chwilę odejść na bok, ekran telefonu posłuży mu za rkę.
Media będą zaangażowane w te spotkania także jutro. Oczywiście uczest-y tych imprez będą już wtedy w domach, porządkując swoje pokoje, jedząc posiłki z rodzicami i oswajając się z myślą, że niedługo trzeba będzie znów . zacząć wcześnie wstawać. Ale na profilach w Naszej-klasie, na fotoblogach i Digarcie zaczną pojawiać się zdjęcia pokazujące, jak fajnie było razem.
I choć Alek nie będzie widział się z Marianną, Danek nie zobaczy twarzy i_imili, a Błażej nie spotka się z kolegami, to będą wiedzieć, że oni w swoich pokojach też oglądają te zdjęcia i śmieją się, wspominając wydarzenia wieczoru. Niewykluczone, że będą wtedy słuchać muzyki, która spodobała . się na imprezie i do której linki podesłali im ci, którzy ją wczoraj puszczali - zadowoleni, żc ich wybór został doceniony. A te wszystkie medialne -hilv pożegnania lata - obecne w sieci, ale często niewidoczne lub przynaj-j niezrozumiałe dla osób postronnych - będą nową częścią ich przyjaźni.