- przestępstw gospodarczych;
" majątku uzyskanego w drodze przestępstwa (w tym i przypadków opisywanych popularnym w ostatnich czasach wyrażeniem* „pranie brudnych pieniędzy”);
" narkotyków.
Ważną specjalną kwestią jest także systematyczna praca nad sprawami kradzieży i nielegalnego handlu dziełami sztuki i do-brarnj kultury, wywozu i sprzedaży dzieł historycznych.
Chociaż kradzieże dziel sztuki to zjawisko równie stare jak same dzieła, to charakter odrębnego rodzaju przestępczości, ma-jącego od samego początku wymiar międzynarodowy, przyjęło ono dopiero z początkiem dwudziestego wieku. Z przyczyn obiektywnych - przede wszystkim z powodu różnic między liczbą dzieł artystycznych skupionych w określonych regionach, a podziałem dochodów - pojawił się i do dziś pomyślnie się rozwija rynek dzieł sztuki. Przy tym ceny wielu dzieł, na przykład obrazów artystów europejskich epoki renesansu czy niektórych mistrzów pędzla i rzeźbiarzy XIX wieku, osiągnęły niezwykle wysoki pułap- Pod wpływem mody, pojawienia się nowych wybitnych mistrzów i niektórych innych czynników, relacje między cenami zmieniają się (na przykład wśród aktualnie najdroższych znajdują się dzieła Van Gogha, Cezanne’a i Renoira); jednakże ogólna prawidłowość jest taka, że znaczące dzieła artystyczne nigdy nie tanieją. Inwestycja w dzieła sztuki, choćby takie wyrażenie obrażało uczucia estetów, jest jedną z najbardziej dochodowych.
Już na początku dwudziestego wieku prywatni kolekcjonerzy płacili po kilka milionów dolarów za zbiory obrazów Rembrand-ta, Halsa, Gainsborough’a lub Mantegny. Dzisiaj wysokości cen wzrosły dziesięcio- lub kilkudziesięciokrotnie. Ostatnie transakcje, szeroko spopularyzowane przez środki informacji masowej, operują sumami rzędu setek milionów dolarów.
Najbardziej znana kradzież początku wieku miała miejsce w 1911 roku, kiedy z Luwru ukradziono najbardziej znany i, być może, najdroższy obraz na świecie - „Giocondę”. Według jednej z wielu wersji, bogato przedstawianych przez prasę bulwarową, kradzieży dokonała międzynarodowa banda dowodzona przez Polaka Wilhelma Kostrowickiego (bardziej znanego jako wielki francuski poeta Giullaume Apollinaire). W rzeczywistości ukradł ją włoski cieśla Vincenzo Perugia, jakoby „z pobudek patriotycznych”; w każdym razie próbował ją sprzedać do Galerii Uffizi we Florencji za nieomal symboliczną kwotę stu tysięcy dolarów. Wydarzyło się to dopiero dwa lata po kradzieży; w czasie gdy miejsce przechowywania płótna było nieznane, zdolni kombinatorzy namalowali sześć znakomitych kopii i każdą w „wielkiej tajemnicy” sprzedali prywatnym amerykańskim kolekcjonerom - za cenę trzykrotnie wyższą niż zażądał Perugia.
Sprawy związane z poszukiwaniem skradzionych obrazów prowadzone były przez Interpol przez cały okres międzywojenny. Nawet w latach drugiej wojny światowej, kiedy specjalne oddziały na rozkaz Góringa wywoziły z okupowanych krajów dzieła sztuki całymi pociągami, MKPK wyśledziła kilka przypadków prywatnych kradzieży.
W powojennym chaosie miało miejsce masowe przemieszczanie się dzieł artystycznych i wartościowych przedmiotów kultury po całej Europie; bardzo ożywił się rynek podróbek, które głównie kupowali żołnierze i oficerowie armii okupacyjnych, wracający do ojczyzny. Miały miejsce też kradzieże. Nieprzypadkowo już w 1947 roku Interpol wprowadził system ilustrowanych powiadomień o skradzionych przedmiotach. Baza danych Sekretariatu Generalnego MOPK, którą zaczęto tworzyć w końcu lat czterdziestych, zawiera teraz informacje o ponad 15 tysiącach przedmiotów skradzionych w różnych krajach, lub przedmiotów, których prawdziwi właściciele są nieznani, a które zostały znalezione w miejscach ich nielegalnego przechowywania.
141