XXVI WSTĘP
IV. NARRATOR A FABUŁA
Gdy Świętochowski wytyka! Prusowi mankamenty kompozycyjne Latitti za skandaliczne uzna! zwłaszcza sprzeczności faktograficzne, które - jego zdaniem - zdradzają nie tyle już brak kunsztu, ile niedbalstwo, i to niedbalstwo karygodne, tym bardziej karygodne, że niekonsekwencje pierwodrukowe przedostały się do edycji książkowej. Wskazał kh kilka. Oto - stwierdzał - raz wmawia się czytelnikowi, że Wokulski ożenił się z wdową po Minclu, bo zrezygnował ze złudzeń młodości j pożegnał się z ideałami, czyli obniżył loty, kiedy indziej powiada się, że poesedł do śtebn z konieczności: z biedy, niemal że strachu^ przed głodową śmiercią. Albo: w jednym miejscu czytelnik dowiaduje się, że Wokulski okropnie rzadko bywał w kościele-sam dolicza się ledwie dwóch wspomnień-w innym zaś miejscu czytamy, że nachodził się z małżonką do znudzenia, aż koledzy mu współczuli. Według tonuj I żona Wokulskiego zmarła wskutek objedzenia się cżymśpweHIe tomu II-z przyczyny Wysmarowama sięr ,,jakimś' odmładzającym likworem”30. Prus obruszył się:
Otwieram książkę i widzę, że o śmierci żony Wokulskiego „z przejedzenia” mówi w I tomie radca Węgrowicz, plotkarz, który nie znał nieboszczki [...] Zaś o jej śmierci z powodu „wysmarowania się odmładzającymi likworami” mówi Rzecki, który ją mai dobrze [...] Tamten powtarzał pogłoskę, ten wspomniał o fakcie... Gdzie więc „sprzeczność” skutkiem braku planu?31
Gdyby w sporze tym widzieć z jednej strony tylko tępą pedanterię i złą wolę krytyka, a z drugiej - gorzkawą satysfakcję pisarza, któremu powiodło się przyłapać pedanta na nieprzestrzeganiu prostych zasad czytania powieści, incydent nie zasługiwałby na uwagę. Ale tak nie było. Doraźne i z konieczności uproszczone skwitowanie przez Prusa roli gładcy WcgrowiczłllŁfeaMŁiai Rzeckiego w Lulce iu sygnał metody obowiązującej w tej powieści konsekwentnie i znacznie szerzej, niżby
»
A. Ś w i ę t o c h o w s k i, op. ciL, s. 370.
B. P11 s, Stówko o krytyce pozytywnej, s. 394.
wynikało z pouczenia danego Świętochowskiemu. Metody widocznej w budowaniu fabuły od pierwszych słów, od tytulatury rozdziału 1 {Jak wygląda firma J. Mincel i S. Wokulski przez szkło butelek?) po końcowe „Non omnis moriar”.
Dla pognębienia Świętochowskiego przy sprawie nieboszczki Wokul-skiej Prus nazywa Węgrowicza plotkarzem, ale w powieści radca i jego ikalaga Szprot sa po to, by czytelnik ich wysłuchał, bo czasem warto: w ich gadaniu trafiają się informacje wcale rzetelne. Przekona się o tym Rzecki: gdy „przemrugują się” z nim o zamiarze sprzedania sklepu przez Wokulskiego, wyzywa Szprota na pojedynek za łgarstwo, lecz jeszcze tego samego wieczora przeprosi go z pokorą, bo to nie było łgarstwo. Kiedy czytamy rozdział I, w którym Węgrowicz, ajent Szprot i fabrykant powozów Deklewski deliberują przy piwie o Wokulskim, to z tej podchmielonej rozmowy możemy sobie odtworzyć zarys kompletnej biografii pana Stanisława od lat chłopięcych aż po wyjazd do Bułgarii w roku 1877 na wojnę rosyjsko-turecką. Nie mamy na razie pewności, czy w tym przypiwnym roztrząsaniu cudzych spraw zawiera się jakaś doza prawdy - jedynymi faktami, które wyglądają na niewątpliwe, są: istnienie sklepu galanteryjnego „pod firmą ]. Mincel i S. Wokulski”, nieobecność właściciela tego sklepu z powodu jakichś interesów na wojnie tureckiej oraz oplotkowywanie go i prorokowanie mu krachu. Narrator w zakończeniu rozdziału ostrzega czytelnika przed zaufaniem do tego, co piwosze widzą „przez szkło butelek”: sklep Wokulskiego „nie tylko nie upadał, ale nawet robił dobre interesa” (t. I, rozdz. I).
Ostrzeżenie ostrzeżeniem - sklep rzeczywiście „robił dobre interesa”, co się pokaże później - jednakże większość tego, co Węgrowicz powiedział o Wokulskim, bynajmniej nie jest w świetle dalszych informacji takie znów odległe od prawdy. Właściwie tylko to fatalne przejedzenie się nieboszczki Wokulskiej będzie kolidowało z wersją Rzeckiego. Inne fakty z życiorysu pana Stanisława uwiarygodnią się. Potwierdzi je pamiętnik Rzeckiego, potwierdzą je rozmyślania samego Wokulskiego.
Nim więc Wokulski pojawi się w powieści bezpośrednio - stanie się to