DSC01140

DSC01140



Jacąues Derrida


I ożnia (diffśrance)

pomyśleć jedynie wyc o ząco    ecn°f C1>v - ' or5j & w obrębie horyzontu obecności, a tym, co mówi Hei-

odiracza i przez wzg ą    I'a ® ecnos , rS ft. |ger w Sein und Zeit o czasowaniu jako transcenden-

bu je się odzys . gez ą asyczną semio || inym horyzoncie kwestii bycia domagającym się uwol-podstawierne znaku w miejsce samej rzeczy jest zarazę .    . ,    ;    .    . .    , ,.    . ,    .    ;. ,

,    .    ,    ,    ..    •    ,    .■-& ema go od tradycyjnej i metafizycznej dominacji obec-

Wtórne i doraźne: wtórne wobec pierwotnej, z fc .. .    , . . f . . , . . , . z_ ' ,    .

....    , .    . ...    .    .    . .    , . . I pa i teraźniejszości, istmejc scisły, choć me wyczerpu-

gubionej obecności, od której znak jest pochodny; d ?    .    . ,    ’    .    * .    J r

,    ...    .    , n cy i niekonieczny bezwarunkowo związek,

raźne w obliczu owej ostatecznej, brakującej obecnos k,    ,    .,    ,    . , .

I . ,,    .    ,    , .    a PUe pozostańmy zrazu przy problematyce semiologicz-

ktorej znak pośredmczy.    i| f. ,    .    ;    . ,;    .    :    . . ,    ,

Gdyby podać w wątpliwość ów charakter doraźni i .a ^ f° CZf * W. ^    f?°?    -    S1^ ^ W* e

,,    ,    ,    y TH fenia jako zwłoka i rózma jako rozsunięcie. Większość

i wtomego substytutu, można byłoby zapewne dostra t, ,    . , .    , . ,    ,

coś na kształt źródłowej różni (diffirance), ale nie mól fe? ^nuologicznych i językomawczych, które prze-.......    ,    i $ gazą dzisiaj mysiemu juz to dzięki swym wynikom,

byłoby juz jej nawet nazwać źródłową czy końcową, alp L.* . .    , .    . .    r    .

.    ,, .    ,    jfi (? to jako uznany wszędzie, regulatywny wzorzec, odwo-

wiem wartości związane ze źródłem, z archia. z tęa p ,    . ,    . ,    .    .    . - _    ’

, .    ., ,    ,    ,    .    ,Ł A . .jj| le się, słusznie lub niesłusznie, do de Saussure a iako

z eschaton ltd. zawsze denotowały obecność: ousia, pan -    ..    - .    . ,    _    J

. ... „ .    ,.    , . . j ,__, . ii Lwspólnego wszystkim nauczyciela. Otóż de Saussure

vma ltd. Zakwestionowanie wtórności i dorazności znaH    .    ,    ..    , .    , .,    ,    /

.....    , ,,,    .„    st przede wszystkim tym, kto umieścił arbitralny ;

przeciwstawienie im „źródłowej różni (aifferanceitm K ,    ..    ,    , x    -

ciągnęłoby za sobą następujące konsekwencje:

1. Nie można byłoby już łączyć diffśrance z pojęci


*    .    .    .    la lays ty nk t y wny charakter znaku u podstaw se-

gromiiqlrAngniMiTQ<n/jn«    « K j    *    r.*. (

tfologii ogólnej, w szczególności zaś językoznawstwa.^

, .    x x —. , . v    P motywy — arbitralność i dystynktywność są we^

„znaku , który zawsze miał przedstawiać jakąś obecnoi .    . *    . .    . ,    .    .    *    , ,7 .

.    ,    7 ■ . I . .    , v A m M pg niego, jak wiadomo, nierozłączne. Arbitralność mo-

l ukonstytuował się w ramach systemu (myslowegOTlu Ł. ,    .    .    . . .    , . ,..y Tal.

.    ,    *    ,    , ,    .    . ° M Bistmeć tylko dlatego, ze system znaków konstytuują

językowego) ukształtowanego na podstawie obecrfM &?. .    .    , .. ,    ^

»» milce, me zaś składmki pozytywne. Elementy znacze-i w dążeniu do niej.    Hi fj- , , .    .    .. V .    , ■ T -

_ TT    ,    , . , , jM pwe funkcjonują me mocą sił skupionych w rdzenUćh.

2. Kwestionuje się przez to powagę obecności lub zm p , , .. . .    .    .    . , ..,    .    , •,

^ ic dzięki siatce przeciwstawień, które je wyodrębniają kłego jej symetrycznego przeciwieństwa — nieobecnos k,    . ,    ,    .    . , ■ ^

, , ,    ,    _ ,    , . . ,    , 'odnoszą jedne, do drugich. „Dowolny i różnicujący^—

lub braku. Badanie objęłoby tym samym granicę,-kj    de Saussur0 _ są to właściwości wsp6Jzafeż-

nas zawsze zmuszała, która zmusza nas nadal — nasjpu n, 1

dzi pewnego języka i pewnego systemu myśleni^-1 |tóż | zasada r6żnic jako warunku 2naczenia odnosi ujmowania sensu bycia w ogóle jako obecności lub ™ |dp ca}ości znaku czy)l zarazemao elementu obecności właśnie w kategoriach bytu lub byto«cz£)nego | znaczącego; Element ^aczony to pojędo. (ouaia). Widać już, że kwestia, do której dochodź* łdea, elem£nt    jest    Saussu-

w ten sposób, jest — powiedzmy — typu heidegge^F^ (0brazem-, materialnym, fizycznym, np. aku-śkiego, a różnią zdaje się prowadzić nas.^° r°^»cznym. Nie będziemy się tutaj zajmować wszystkimi ontyczno-ontologicznej. Ale pozwolę sobie odłożyć tl^^Kblemami, jakie stawiają powyższe. definicje. Zacytu-niesienie na późmej. Dodam tylko, że między różnić, if^rriy tylko interesujący nas fragment dzieła de Saussu-odwlekaniem-czasowaniem, której nie da się już pdiML, jeśli część pojęciowa wartości składa się wyłącza

OOA


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC01138 Jacąues Derrida thia (diffśrance) ren(t)(d), który może być pisany dowolnie z t lub dln [Bą
DSC01145 Jacąues Derrida    jpóżnia (diffśrance) różnic językowych, a także staje się
DSC01154 Jacąues Derrida uiia (diffśrance) zdobyciu i ostatecznym zawładnięciu jakimś ruchenrlu dzie
DSC01142 Jacąues Derrida I raźnia (diff&rance) w ogóle to, co de Saussure pisze o języku: „Język
DSC01144 Jacąues Derrida starałem się wskazać przy innej okazji i o którym tnidtj byłoby mi mówić te
DSC01148 Jacąues Derrida tóźnia (diffćrance) Albowiem ekonomiczny charakter różni nie implikuj! foli
DSC01149 Jacąues Derrida Różnią (diffćrance) w^ystkim, wprawiać w drganie całość, Przemyślen
DSC01153 Różnią (diffśrance) Jacąues Derrida czony, wpisany, również nominalny efekt diffśrance jako
DSC01135 aia (diff&rance) Jacąues Derrida legaj#
DSC01141 jżnia (differance) Jacąues Derrida ijący spis. Ale różnice te g r a! j ą: w języku, a także
Jacąues Derrida ne lachę pas son stylo, sa plume de sa main. II y a quelques annees, avec Tadeusz Sł
Jacąues Derrida nie wypuszcza pióra z ręki. Pisaliśmy o tym wraz z Tadeuszem Sławkiem kilka lat temu
de Bernard Tschumi et de Peter Eisenman), et meme dans la chanson (/ m in love with Jacąues Derrida
Jacąues Derrida Exergum1 Król zabiera mi cały czas, resztę daję Saint-Cyr, któremu chciałabym dać
Jacąues Derrida, Historia kłamstwa. Prolegomena, przeł.V.Hmissi, Warszawa 2005; Marek Paweł Markowsk
Jacąues Derrida Uniwersytet bezwarunkowy cpcrons-ostrogi
Jacąues Derrida Exergum1 Król zabiera mi cały czas, resztę daję Saint-Cyr, któremu chciałabym dać
DSC01139 JStcąues Derrida ren(t)(d), który może być pisany dowolnie z t lub djj końcu, w zależności

więcej podobnych podstron