4UU4UUSi;i.
Mądrość a liczba
XI—30. E. Nie mogę wątpić. Lecz bardzo chciałb wiedzieć, czy te dwie rzeczy, to jest mądrość i liczba należą do bytów tego samego rodzaju. Jak wspomniałeś, nawet Pismo święte umieszcza je razem. Może jedno wywodzi się z drugiego, na przykład liczba z mądrości, lub jedno istnieje w drugim, na przykład liczba w mądrości. Nie miałbym odwagi powiedzieć, że to mądrość’ pochodzi od liczby albo mieści się w liczbie. Bo mądrość wydaje mi się jakaś dostojniejsza, choćby dlatego, że znam wielu rachmistrzów i arytmetyków, czy jak ich tam inaczej ponazywać, którzy liczą doskonale, wprost zadziwiająco, a tylko niewielu mądrych, może nawet żadnego.
A. Mówisz o tym, co zazwyczaj zadziwia także i mnie. Bywa, że rozważam sam z sobą niezmienną prawdę liczb. Rozmyślam o jej jakby domu, sanktuarium, czy o jakiejś krainie (może da się znaleźć inną nazwę, która odpowiadałaby temu niby mieszkaniu i siedzibie liczb). Wtedy wybiegam myślą daleko poza świat cielesny. Znajduję może coś, czemu zdoła sprostać myśl, niczego jednak, co mógłbym wyrazić w słowach.1 Wracam więc, jakby zmęczony, do naszej ludzkiej rzeczywistości, aby móc mówić; i mówię o rzeczach, leżących przed naszymi oczami, w taki sposób, w jaki zazwyczaj mówi się o nich. To samo zdarza mi się także, kiedy rozmyślam o mądrości; a wkładam w tę czynność tyle skupienia i wysiłku, na ile tylko mogę się zdobyć. Z tego powodu dziwię się bardzo, dlaczego dla ogromnej większości ludzi liczba jest bez wartości, podczas gdy mądrość przedstawia się im jako coś cennego. Obie przecież przebywają w sferze tajemniczej, niewzruszonej prawdy. Potwierdza to nawet świadectwo Pisma świętego, które, jak wspomniałem, wymienia ' je obok siebie. Zapewne są one jednym i tym samym.
o lde*chP°<ł0bnle Pl»ton w llicle vn stwierdza nlewyraialnott nauki