do hipostazy jest wszechobecna, obejmuje wypowiedź przytoczoną („1 to przejmujące — nie mogę, rozpleniało się, rosło, zarażało...” *), a przede wszystkim nazwy czynności. Pełno w prozie Gombrowicza rzeczowników odsłownych, które—. jak „siedzenie” Pimki w pierwszym rozdziale Ferdydurke czy „chodzenie” narratora w Trans-Atlantyku— obrastają w przymiotniki i puchną, niby jakieś bezkształtne kłody porzucone w środku przedstawianej rzeczywistości.
Jedno słowo — pisze Gombrowicz — wywołuje drugie... jedna sytuacja inną... nieraz jakiś szczegół pęcznieje albo, przez powtarzanie, zdania nabierają niezmiernego znaczenia...1 2
Narracja, rozwijając się w czasie, podlega ciśnieniu rodzącej się na poczekaniu formy, stąd jej nagłe zwroty, meandry, chorobliwe wynaturzenia sytuacji. Człowiek postrzegający świat widzi nieskończone, nieobjęte mnóstwo elementów; aby ująć go umysłem, musi narzucić mu pewną arbitralną strukturę, zsyntetyzować, skojarzyć elementy, nadać im hierarchię. Gombrowicz czynność wynajdywania symetrii i analogii nazywa „rymowaniem”. Rymować mogą się zarówno czynności, jak przedmioty i relacje pomiędzy nimi. Poszukiwanie sensu i porządku w świecie, odkrywanie struktur sytuacyjnych jest jednym biegunem działalności Gombrowiczow-skiego bohatera-narratora. Jego „przygoda” przekształca się tu w „śledztwo”, a akcja wzoruje się na powieści kryminalnej. Drugi biegun działalności — to opanowanie struktur odkrytych, wykrycie ich mechanizmu i kierowanie rozwojem sytuacji (najlepsze przykłady w drugiej części Ferdydurke) albo wręcz uzupełnianie struktur sytuacyjnych w myśl narzuconej im interpretacji, „gwałt na rzeczywistości” (Zbrodnia z premedy-
tacją, Kosmos). Ten drugi biegun działalności bohatera zwie Gombrowicz „reżyserią”. Motywy śledztwa i reżyserii, nieodłączne od siebie, obecne są we wszystkich utworach Gombrowicza.
Naszkicowawszy możliwie zwięźle, choć z konieczności pobieżnie, najważniejsze rysy światopoglądu Gombrowicza i realizację tego światopoglądu w literaturze, przejdźmy teraz do równie skrótowego omówienia najważniejszych dzieł prozą wydanych przez pisarza w okresie międzywojennym, uzupełniając tę charakterystykę krótką informacją o dalszym ciągu jego pisarskiej kariery.
Gombrowicz debiutuje w 1933 r. zbiorem opowiadań pt. Pamiętnik z okresu dojrzewania. Reakcja krytyki jest niejednolita, ale interpretacje zbiorku prawie bez wyjątku nietrafne, obciążone rutyną, a często wprost bezmyślne. Książka składa się z siedmiu opowiadań związanych wspólnym motywem: jest nim problem swoiście pojętej inicjacji. Narrator znajduje się na zewnątrz jakiejś grupy społecznej związanej rzeczywistością wspólnego rytuału lub gry. Narrator jest, rzec można, „dziewiczy”, rozdziera go stale ambiwalentne pożądanie zespolenia z grupą, przeniknięcia tajemnicy rytuału, połączone z nieśmiałością i lękliwością. Używając terminologii autora możemy powiedzieć, że narrator jest „niedojrzały”, tzn. pozbawiony ustalonej roli i społecznej maski, a proces „dojrzewania” wiąże się dla niego właśnie z akcesem do określonej grupy, ze społeczną uniformizacją. „Niewinny” bohater nacechowany jest najczęściej swoistym „sado-masochizmem”: będąc „na zewnątrz” jakiejś społecznej formy, odczuwa stale jej nacisk; nie mogąc zaś przeciwstawić się, albo wpada w krańcową afirmację |Tancerz, Biesiada), albo negację (.Krótki pamiętnik Jakuba Czarnieckiego, Zbrodnia z premedytacją), albo wreszcie broni się niepewnie i w końcu ulęga, a to poddanie zabarwione jest zarówno strachem, jak wstydliwą, erotyczną przyjemnością (Dziewictwo, Przygody, Zdarzenia na brygu Banbury).
20)
Ferdydurke, s. 53.
W. Gombrowicz, wstęp do Ślubu [w:] Trans-Atlantyk, ślub, Warszawa 1957, s. 127.