DSC01724 (4)

DSC01724 (4)



hi ANTKK

M|    «(im ił Alo |ttyby 1 miii luk Jaszcze kleiły im uli*

tfb ^'InIn apąjfwdl

Mmi tyki mu się, j|t! Mihaoiył prxelslii|ąie *if» *(;4rlfl I HSttokt Hj n ntegu nil Ibudslto w(ij 1I1/1 tui»i« •• wint I w4fó(t ImkRi l pocięło ||(| jakby |n/i 1 łupili Tern* 4wlwl wyilwl flMI •iv 1 itikii m mlmlroity Dnllnn byki y.n w/r/upln, góiy /« fllsklti, I MrImi ■ InkIrI ( iy SUj nlr opuStlli 1, Im /nmliinl (Hifyww/! ku •OblS, isesęki ttS pilygnlalttC, Chkiplrc zeszedł /. jJ/n pljnuy, H Hnjm |aklni *|MM4»hriu /imln/.l uli; nnd brzegiem Wisły,

I patrząc w rsacfnr wiry nul, Ir go cod jKiclągM ku nim.

HHp której nawet nazwttó nie utulał, M|Midht nart Juk bu H wzniecając w duszy strach, tul, zdziwienie I «IIh> mi wirililnl, CO )wurir7

■■ 00 ntedtlrlę chodził do knSriołn na sumę I z drżeńtrrrri w sercu csekal na wójtowy tnyHl;|r. /r )nk wledy połowy mu ręki; as ramlrntu l spopzy w ©czy, Ale wypadki nie powtarzają alę, h ■wasI uwagę wójtowej pochłaniał teraz gorzelnlk, chłop młody I zdrowy. który aż 1 trzeciej wal przyjeżdżał... na nabożertatwo.

Wrtwczjt* Anlrk wpadł na osobliwy pnmy*ł. Postanowił zrobić Hjf krzyiyk I ofiarowuj go wójtowej. Wledy ona chyba spojrzy na niego l mnie uleczy z lej tęsknicy, która mu wypija* li tycie.

Za Ich watą. na rozstajnych drogach, znajdował się dziwny knyi. Od podstawy owijały go powoje. Nieco wyżej była drobinka, Włócznia 1 cierniowa korona, a u szczytu przy lewym ramieniu Wisiała Jedna ręka Chrystusa, bo resztę figury ktod ukradł — pewnie na czary. Ten to krzyż wziął Antek za model.

Strugą! więc, przerabiał i na nowo zaczynał swój krzyżyk starając się, ażeby był piękny l wójtowej godny.

Tymczasem na wieś spadło nieszczęście, Wisła wylała, przerwała tamę I zniszczyła przybrzeżne poła. Ludzie wiele stracili. ale najwięcej Antkowa matka, W chacie jej pokazał się m>wn tfód Trzeba było tdć na zarobek; chodziła więc 1 sama Bleboga. I Wojtusia oddała na pastucha. Ale wszystko to nie wystarczało. Antek nie chcący Jąć się pracy gospodarskiej był dla niej prawdziwym ciężarem.

Widząc to stary Andrzej począł nalegał na chłopca, ażeby Hteossedł w Świat.

— JealeS przecie chłopak bystry, silny, zręczny do rzemks* HL więc udaj aię między miejskich ludzi. Tam nauczysz zg

ĘĘMI jeazcze mutrę będzie*/ pomocny, a lu OUlulfłl kę* ,

Im odejmujraz jej otI p/,I/y

Aril^k || frobludl nu mydl, że przyjdzie rrui opn4<V W)#r4 Iwy, zobaczeniu gję chód raz z wójtowę, Jor/umluł Jednak, 'im Iruu im) byi tttó mc»że,) tylko proalł, żelry mu lAmławlłl kilku dni

Prz«Z leri r/jta z podwojona goz liv/o#w lu rzeźbił *w6j krzyżyk I wyrzeźbił bardzo ładny, z powojem u dołu, z narzędziami mę kl 11 f<jkĄ P&ltakf} przy lewym ramieniu, Alf 0y ak'ró* iyt u Am Ii;, Żadną mlflrą nie tnluł odwagi pó|4ó do wó)lr/w*kir|//> rnieaz kania I awój ditr ofiarować' wójlr/we),

Przez ten rzau mul ku połatało mu odzienie, pożyczył* od Mordki rtiblu nu drogę, wyaturułu uli; o chleb l *er do kobiałki, wypłakała aię, Akt Antek wciąż marudził, z dudu nu dzień od wiekując awojc wyjdele.

Zniecierpliwiło lo Andrzeja, klóry jednej aoboty wywołał chłopca z cbaly l rzekł mu aurerwo;

—    No, u kiedyż fy, chłopaku, opamlęlaaz aię? Czy chciaz, żeby przez ciebie mul ku z głodu I z juucy umarła? Przecie tmu HWdknl aturyml rękoma nie wykurml meble 1 takiego juk ty drului. co próżnuje po eufych dniach!,,,

Antek uchylił mu aię do nóg

|| Poazedłbym Już, Andrzeju, ule kiedy ml mraaznie 2*1 pic fŻUCfld awoleh!

Nie powiedział jednak, kogo mu żal najwięcej,

—    Ohol — zawołał Andrzej — A cóżed ly dziecko przy plerrt, że nie możeaz alę obejść bez matki? Dobry z ciebie chłopak, ani złOWił, ule muaz w aoble takiego wiechcie ja, co by rię lu do *i wych wfoaów trzymał matce na kurku, Dlatego ja d powiem; ju-tro lwięta niedziela, wazyary będziemy wolni l odprowadzimy cię. Więc; po nałrożedatwle zjeaz obiad I pójdzieaz, Dłużej tu z założonymi rękoma nie ma co aledzieó, Ty najlepiej wieaz, że mówię prawdę,

Antek upokorzony wrócił do chały I powiedział, że już Jutro pójdzie w lwiąt azukaó roboty I nauki, biedna kobieta ppfykąjąc łzy póczęła azykowal go do drogi Dała mu 0tBfĄ kobiałkę, jedyną w chacie, I torbę parciany, W kobiałkę wko żyła trochę Jadła, a w torbę pilniki, młotek, dłutku I Inne narzędzia, którymi Antek od tylu lal wyrabiał awoje zabawki,

Nadeazła tut* Antek legł na twardej ławie, ule zaśtlĄĆ nie mógł. UnUMazy głowę patrzył na dogaaającr w kominie węgle,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zdjęcie0 Mit lit na Mit lit MM HI m im Uli sa KIK lęiuiiur muiud tłumu i Kuni
img25 1 OD MISA 0 Ti
mechanika (30) / B1 pH 1 ,~£ f ■H t ?-) =- Hi -•li ri { 1;; Ił 2 O ... 0; • Ił H pp i ;
Obraz9 »\hiitifv    nonnohic il:icięci<tłniki, /sv Uuhtw ztiburwn runuftuhilnu h
fnaw * fBJi Hi ■TH «
SSA40006 Iioh iii tf li HI i n f.1! i Ul! ri Ił s}*- 11 i! s id1
WM s3 13 str1 a Hi<-koiroĄil6<A,»    . 3 <i^r il ^p^mcAoic Nok&aodcfu ~
n /jti. 1 W jitMił M m h)i) II W M 4 fifłrfl I)
S 1 i0r r V TjS^lO,^ J ■ «ir «hi m I 1 [maturA GIMNAZJALISTY ■ Ił- ) ■
<rpT<p?V TTrfcrrffeRid HI I) /ntft/ćl /ilĄ*tTrc(l [    ^ <rOl Xf5^ ó[« 4
P2025535 100 Bazy danych< hi : ptMi Jtano—M ił*—0,1 Tabela: 1 Podawanie: 1 : •
OMONOWATI pj MiK/YMMA I VH ł OOYOli k*Jyik i***, ***, *» i tono*** i HA Hi/i w jaj im/> jr> r
młoda polska zagadnienia egzaminacyjne iłt HI His im tiM in« IlU mIIIlir
rjf HI IliiliiisSilif 1 Sit j
rjf HI IliiliiisSilif 1 Sit j
rjf HI IliiliiisSilif 1 Sit j

więcej podobnych podstron