10
10
bluźnierstwo
patriota-
-wampir
i ziarno zakopane przez głupiego diabła w#™ na wiosnę kłosem, tak też - należy się domyślać
... , , , „ , , , ... . r
chnięcie młodych Polaków pod ziemię w Północy przyniesie plon wzrostu nastrojów patrioty cznycfa.
Następnie jeden z więźniów śpiewa piosenkę, dedy^ waną księdzu Lwowiczowi, która kwestionuje dobroć Boską (Nie uwierzę, że nam sprzyja / Jezus Maryją Konrad broni imienia Matki Bożej. Postawione tu zostaje fundamentalne pytanie, które będzie powracać w całym dramacie:
Jak zło może triumfować w świecie stworzonym
Kolejna piosenka brzmi złowieszczo, głosząc konieczność zamordowania cara. Sprowokowany tymi manifestacjami zwątpienia, Konrad intonuje trzecią, przerażającą pieśń, w której prezentuje samego siebie jako wampira pijącego krew rodaków, aby również stali się upiorami. Ta armia, bez oglądania się na skutki (potępienie), osiągnie swój cel:
Potem pójdziem, krew wroga wypijem,
Ciało jego rożrąbiem toporem:
Ręce, nogi gwoździami przybijem,
By nie powstał i nie był upiorem.
Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!
(Przypomina to nieco Chór ptaków nocnych prześladujących Widmo złego pana w II cz. Dziadów). Siła wyrazu jest porażająca, jeśli się nad tym obrazem lepiej zastanowić. Przypomina niedawne akcje IRA przeciwko
Ty Boże, ty naturo! dajcie posłuchanie. -Godna to was muzyka i godne śpiewanie. -
Mała
Improwizacja
orzeł i kruk
angielskiej dominacji. Nota bene irlandzcy studenci - dziś! - odczytują utwór Mickiewicza jako dzieło do* tyczące najbardziej palących spraw ich współczesności. Zło nie śpi! Korzysta z każdej nadarzającej się okazji, aby pogrążyć Konrada (Kapral mówi: ...to jest pieśń szatańska).
Scenę I kończy nowa pieśń Konrada, zwana Małą Improwizacją. Bohater - którego zdolności prorokowania zostały już wcześniej zareklamowane - stara się uchylić zasłony, skrywającej przyszłość. Próba ta kończy się całkowitym fiaskiem; śpiewa on o sobie jako o orle, lecz zasłania mu widok przyszłych wypadków olbrzymi kruk-symbolizujący strażnika tajemnicy. Walka duchowa wyczerpuje Konrada, który słania się. W tym momencie więźniowie rozbiegają się do swych cel, gdyż słychać nadchodzące straże. Bohater zostaje sam.
Scena II
Wielka Improwizacja
(Duchowa walka z Bogiem o lepszy świat)
Wytłumaczenie tego długiego monologu lirycznego nastręcza największe kłopoty. Począwszy od nieokreślonej przestrzeni, ni to materialnej, ni to duchowej, a skończywszy na manifestowaniu przez bohatera równości Bogu - są to przejawy dziwności, z którymi współczesny czytelnik nie potrafi się uporać. Konrad rozpoczyna pogardliwą konstatację, że ludzie niewiele rozumieją z jego poezji. On jednak nie dba o to: