Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki
dle tego nurtu wykluczenie to sytuacja społeczna jakiejś grupy osób dotkniętych złożonymi problemami socjalnymi, która przejawia oznaki petryfikacji i dziedzic czcnia. Na uwagę zasługuje fakt, iż - poprzez zainteresowanie problemami strulc* turalnymi - zwraca się tu uwagę nie tylko na tych, którzy są wykluczeni ale także na system, który to wykluczenie powoduje (Oppenheim 1998).
Istnieją też definicje, które wykluczenie społeczne wiążą z brakiem kapitału społecznego. Kapitał społeczny w ujęciu R. Putnama i E. Ostrom32 jest cechą spo* łeczeństw, w których występują normy wzajemności i zaufanie, na podstawie których rozwijają się kontakty i współdziałanie. W takich społecznościach wykluczenie społeczne zdarza się rzadziej niż w społeczeństwach, gdzie kapitał społeczny jest nieobecny.
Na zakończenie tego przeglądu trzeba zauważyć, że wzrost popularności pojęcia wykluczenia społecznego nie zawsze jest przyjmowany przychylnie. Niezależnie od kontrowersji co do interpretacji i akcentów powstają także zastrzeżenia co do sensowności przyjmowania tej kategorii jako uniwersalnej (powszechnie akceptowanej) w obecnej debacie na temat zasadniczych współcześnie kwestii socjalnych .
Wykluczenie społeczne jest niewątpliwie związane z ubóstwem. Deprywacja potrzeb podstawowych i materialnych bardzo często prowadzi do społecznego wykluczenia. Jednak wykluczenie społeczne nie jest synonimem ubóstwa. Ubodzy nie muszą być wykluczeni, a wykluczeni nie muszą być ubodzy.
J. Estivill (2003) podaje następujące cechy, odróżniające ubóstwo i wykluczenie społeczne:
• Ubóstwo postrzegane jako brak środków jest prezentowane statycznie; opisuje problemy mające swe źródło w przeszłości z wiarą, iż można im zaradzić w teraźniejszości; jest sytuacją przeciwstawną do dobrobytu; nie jest ulubionym terminem mass mediów,, hołdującym zasadom nieuniknionych pozytywnych efek- 1 2
tów rozwoju ekonomicznego; w debacie metodologicznej raczej identyfikuje się go niż rozumie, zarządza niż zmienia, a jeśli osiąga wysoką wartość, prowadzi do sceptycznych w swej wymowie opinii na temat możliwości zapobiegania mu; ludzie ubodzy zawsze byli i zawsze będą.
• Wykluczenie jest nową koncepcją, odświeżającą wydawałoby się wyczerpany już dyskurs na temat ubóstwa; wykracza lub stawia w nowym świetle dotychczas używane pojęcia (np. deprywacji); stara się wyjaśnić przyczyny strukturalne wykluczenia oraz opisać je jako proces złożony i dynamiczny; jest analizą zarówno przypadków, jak i rezultatów (ubóstwo jest fotografią, wykluczenie zaś filmem); jest koncepcją możliwą do zaakceptowania w kontekście politycznym; jest mniej stygmatyżujące od ubóstwa i lepiej przyjmowane przez opinię publiczną; rewersem jest inkluzja, która maskuje kwestię nierówności, posługując się pojęciami integracji, inkorporacji; problematyczna jest na razie kwestia opera-cjonalizacji oraz pomiaru; walka z wykluczeniem nie wymaga odwołania się do dobrobytu, lecz do inkluzywnego społeczeństwa, co powoduje mniej obaw i zwiększa poziom akceptacji u polityków; każdy może się z nim identyfikować (Estivill 2003, s. 21-22).
Przejście od ubóstwa do wykluczenia społecznego dokonało się niejako w trzech etapach: pierwszy - to przejście od dochodów (lub wydatków) do deprywacji wielowymiarowej34, drugi - to przejście od analiz statycznych do dynamicznych, trzeci - to przejście od zasobów indywidualnych lub gospodarstwa domowego na poziom wspólnoty (Room 1995). Townsend wielowymiarową definicję ubóstwa oraz niedostosowania społecznego odnosił do wielopoziomowo rozpatrywanych zasobów3.
Cechą charakterystyczną w badaniach wykluczenia społecznego jest objęcie nimi zagadnienia partycypacji w życiu społecznym. Przy czym obecnie próbuje się zidentyfikować nie tylko te osoby, którym brakuje zasobów, ale także te, których partycypacja społeczna napotyka szereg innych przeszkód, a więc takie, które są dyskryminowane, dotykają je przewlekłe choroby, doświadczają ograniczeń w mobilności przestrzennej, mają problemy z tożsamością kulturową itp. Brak zasobów materialnych jest zasadniczą i być może nawet główną przyczyną braku partycypacji, ale na pewno nie jedyną.
Na podstawie powyższych rozważań można zauważyć, że uwidaczniają się główne podobieństwa i różnice między ubóstwem a wykluczeniem społecznym.
Pojęcie kapitału społecznego jest przedmiotem wciąż toczącego się dyskursu i nie jest jednolicie definiowane przez różnych autorów. Colman, który jako pierwszy opisał kapitał społeczny zdefiniował go jako cechę dojrzałości, w której respektuje się normy współżycia społecznego. Przyczynia się do tego kontrolne działanie rodziców, edukacji oraz społeczności lokalnej. Putnam natomiast zwracał uwagę na to, źe kapitał społeczny może być obecny w pewnych społeczeństwach bądź nie. Tam gdzie jest obecny, tam społeczność na tym korzysta. Gdy go nie ma lub występuje w formie negatywnej (np. mafii), to społeczność ponosi straty, których kapitał finansowy nie zrekompensuje.
Na przykład Levitas (1996) uważa, iż pojęcie to należałoby rozbić na trzy: po pierwsze na ujęcie integracyjne, tzn. koncentrację na tych, którzy nie mają pracy i ich reintegrację na rynku pracy; po drugie, ujęcie powiązane z ubóstwem koncentrujące się na przypadkach niskich dochodów oraz braku zasobów i po trzecie -na ujęcie nawiązujące do koncepcji underclass obciążające winą za złą sytuację przede wszystkim osoby nią dotknięte.
Wraz z rozwojem badań i poszerzaniem informacji o warunkach bytu ludności możliwa była coraz bardziej wnikliwa identyfikacja wielowymiarowej deprywacji. Pierwszą propozycję listy czynników deprywacji przedstawił Townsend. Późniejsze badania nie tylko rozszerzały lisię, ale przede wszystkim horyzont czasowy obserwacji.
Można tu mówić o pięciu typach zasobów: dochody pieniężne, dostęp do kapitału, wartość płynąca z zatrudnienia, wartość publicznych usług społecznych oraz posiadany majątek (P. Townsend 1979, s. 177).