‘*iXS
133
®l! , MK
|«g
itaj,
°g
BBI
I Jana Bohomoka-a* mącą w nich Świnna* spotykany u mnymffi* •nyszłych upiorów intis, niu wygląd wampini* stępuje osobnik trata* dra czasów nowożytne' zerwone, nabieglcbwa*-czny), agresywność*^
i boki®.
I pomocą |||gj ajtippa na oklep*
O UPIORACH I WILKOŁAKACH
karym (jeszcze nieparzącym się z klaczą) przez cmentarz puścić, gdzie koń nie pójdzie, mimo zachęt, tam pochowany upiór” (ibidem)70. O tym, jak obsku-ranckie wydawały się oświeceniowemu jezuicie podobne rewelacje, świadczy jego komentarz: „Lecz uszy mi drętwieją: słuchać już więcej nie mogę powieści tak wielka krzywdę i sromotę chrześcijaństwu czyniących” [DiabełII, s. 68).
O pojawieniu się wampirów w okolicy mogą świadczyć nagłe i niewyjaśnione zgony ludzi z ich najbliższego otoczenia. Atakowały przede wszystkim najbliższych, także tych, których kochały. Ożywiane przez czarta a manipulowane przez czarowników i czarownice wyrządzały szkody ludziom, sprowadzając na nich choroby lub śmierć. Powszechnie obwiniano je o rozprzestrzenianie chorób zakaźnych. O działalności upiorów jako czynnika rozwijającego zarazę pisze Chmielowski. Autor Nowych Aten godzi w swych rozważaniach dwa stanowiska. Pierwsze ukształtowało się na podłożu tradycyjnych wierzeń słowiańskich o demonicznej personifikacji zjawisk chorobotwórczych, drugie jest swoistym konglomeratem ludowo-chrześcijańskich wierzeń demonicznych71. Według pierwszego, epidemia jest związana z pojawieniem się w danej okolicy istot demonicznych nieznanego pochodzenia, tzw. morowych dziewic72, zgodnie z drugim — jest wynikiem świadomego działania czarownic. Chmielowski łączy je, czyniąc istoty demoniczne (upiory) narzędziem istot półdemonicznych (czarownice)73.
W tej sytuacji podejmowanie działań sanitarnych przeciw epidemiom natrafiało na sprzeciw konserwatywnej części społeczeństwa, niedostosowanej do nowych warunków, które wyznaczył rozwój nauki. Przywiązanie do tradycyjnych rytuałów ujawnia się bowiem zwykle w sytuacjach kryzysowych, prowadząc do konfliktu między nauką a utrwalonym schematem. Przesąd pociąga więc za sobą negatywne skutki społeczne7’.
Odrzucanie profilaktyki i higieny wynikało z przekonania, że na wszystko co łączy się z diabłem skuteczne są tylko środki natury religijnej. Problem ten pojawia się w opublikowanym na łamach „Monitora” artykule [Przeciw fanatycznej i nierozumnej o religif gorliwościj75. Jego autor, przyjmując postać Pra-
70 Przypomina to sposób rozpoznawania grobu wampira praktykowany na Węgrzech. J. Collin de Plancy, Słownik wiedzy tajemnej, wyb. I przekł. M. Karprowicz, wstęp P. Kuncewicz, Warszawa 1993, s. 192-193.
71 Por. J. Delumeau, op.cit., s. 130. Por. J. Mitarski, Demonologia leku, [w:] A. Kępiński, Lfk, Warszawa 1977, s. 314—318.
71 Zob. L Pełka, op.cit., s. 172—173. |
77 Por. B. Marcińczak, op.cit.
7< A Litwiniszyn, O przesądzie. Studium historyczno-filozojiczne, Kraków 2001, s. 97.
75 Monitor 1765-1785. Wybór, oprać., wstęp E. Aleksandrowska, Wrocław 1976, s. 361-362. Autorem artykułu, który ukazał się w numerze 32 z 21 IV 1773 był Aleksander Żórawskl.