XXX OKRES MIĘDZYWOJENNY
pifo|ni&kt. Rfiptejęentuj^dzicje Polski od powstania stycznio-Ynrgp dtj r 19^: Tu wytfSje się konieczne wyjaśnienie, co znaczy owa reprezentatywność. Nie jest ona wypadkową powszechnych nastrojów i dążeń, ani prostym odzwierciedleniem stanu świadomości narodowej. To_rączej historia walki wielkiej jednostki z przeciętnością i biernością społeczeństwa. Najpierw obserwujemy proceT kształtowania w ińdywidualnej biografii wielkiej idei odzyskania niepodległości i niezmożonej woli dążenia do tego celu. potem — narzucenie tej wizji najbardziej energicznym i ym grupom polskiej społeczności, a wreszcie — gdy nadeszła sprzyjająca konfiguracja polityczna — decyzja walki zbrojnej o wolność.
Zn w patriotyczny lat 1914—1920 przyniósł odzyskanie wolnego państwa, lecz heroiczne zmaganie o autonomię i dojrzałość rycia narodowego przybrało postać jeszcze bardziej dramatyczną: ..Zdawało sę, że wolność to już będzie dosyć, / A to jest tylko tyle. ilu ich poległo” (Belweder, w. 45—50). Gdy nie groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo zewnętrzne, bohater Wolności tragicznej całą energię polityczną rzucił na szalę walki o wytworzenie woli wielkości. Pozorną wolność anarchii i lenistwa nazywa dosadnie „plugastwem”. Patrząc w przyszłość przeczuwa, iż jedyną drogą rozwoju Polski może być droga wielkości. Albo istnienie w pełni autonomiczne, oparte na realnej sile, albo utrata samodzielności i ograniczenie wolności. Tylko taka koncepcja dalekosiężnych planów i wysiłku heroicznego zasługuje na miano realistycznej, i dlatego autor nazwie bohatera Wielkim Realistą. Wola wielkości kierująca działaniami mitotwórczymi głównej postaci, zderzająca się z inercją i samozadowoleniem społeczeństwa. ma często charakter gwałtowny i patetyczny, a nawet bezlitosny. Jest to zaiste bezwzględna gra, w której idzie o pokonanie przeciwnika, a wygraną ma być istnienie w historii. Poeta operuje w tych fragmentach metaforyką wojenną:
Wypalę was tym ogniem, co zbrodnię oczyści.
Na deszczu piekieł stanę, silniejszy od zbrodni.
Pójdę słupem płonącym uderzać na ludzi,
W oczy straszyć czerepem, co straszy i budzi, [...]
(Noc narodowa, w. 39-42)
Niemoc, którą przeklinam — moc, którą zostawiam:
Wiem, jak ten pochód trudny i jak jest daleki.
Idźcie. Biję was ogniem i mieczem rozkrwawiam.
(Belweder, w. 31-33)
Metaforyka wojenna zostaje uwznioślona i przeniesiona w rejony zmagań duchowych przez zestawienie z metaforyką mitologiczną i religijną. Ma ten zabieg inną jeszcze funkcję — artystyczną — nadaje bohaterowi wierszy rangę proroka czy natchnionego przywódcy. Stąd liczne określenia w rodzaju: „boża chmura”, „chmura ognista”, „bezlitosny święty”, „Mój mit kurzawą wzbija”, „moje góry ogniste”, „by Polskę równał w wieczność”. Wierzyński usiłował stworzyć w Wolności tragicznej wzór osobowy człowieka ćzymHtfśforyczńego, łączącego idealizm z realizmem, etykę ze skutecznością historyczną, samodoskonalenie-ż~ro wnie zaciekłą pracą nad metodą realizowania wartości w życiją .politycznym .Jaki jdeałj^sohowy"przeciwstawił Wierzyński dziewiętnastowiecznemu moralizmowi fln^wichlSTiżmowi. Omawiając Wroga ludu Ibsena polemizował z postawą bohatera dramatu:
Co wart jest triumf idealistyczny przy takim prześlepieniu rzeczywistości? Na czym opięra się zwycięstwo dumnego indywidualisty, jeżeli ogół ulega dalej zarazie? [...]
Ten rozdział z ewangelii na dzień wczorajszy nie nasyca nas już dzisiaj. Pragniemy nie tylko hasła, ale i wykonania. Nie uwodzi nas szlachetność na tyle nieopatrzna, że rozmija się z rzeczywistością. Nasz idealizm aktywny buntuje się przeciw romantycznemu. Jeszcze jedno uderzenie głową w mur przestaje nas zachwycać. [...]
Był on [Stockman — K.D.] z rodu ludzi klęski, nasz głód nasycić mogą ludzie zwycięstwa10.
10K. Wierzyński, W garderobie duchów. Wrażenia teatralne, Lwów—Warszawa 1938, s. 34—35.