Sliinlslnw Mlknluji / > A
132
W odpowiedzi na pierwsze pytanie, /decydowaliśmy wlę< głonot mi Nie" uy u być protest przeciw politycznemu terrorowi, rozwiązywaniu lokalny h Lll, Polskiego Stronnictwa Ludowego, przeciw nieprawnym aresztowaniom i <*n/ur/» oraz przeciw samemu referendum. Jako nielegalnej zmianie konstytucji z 1921 rr» ku. Sloganem Polskiego Stronnictwa Ludowego stało się: „Jeżeli odpowiesz «Tak* na pierwsze pytanie, wyrazisz wotum zaufania dla policyjnych metod Tymczasowe go Rządu". 1 Jakkolwiek Ja sam byłem wicepremierem tego rządu, modliłem tir o ten dzień, kiedy zostanie on rozwiązany i Jego tyrania zniknie na zawsze.
Tuż. po naszym oświadczeniu, że zamierzamy głosować negatywnie na pierwsze pytanie wzmogła się presja na PSL Artykuły „Gazety Ludowej" przedstawiające nasz punkt widzenia zostały usunięte przez cenzurę i nakład jej zmniejszono przez obcięcie przydziału papieru, do 70 000, czyli jednej ósmej potencjału. Miały również miejsce demonstracje komunistów przed siedzibą naszych naczelnych władz w Warszawie. Ci zaś komuniści, którzy urzędowali nad naszymi biurami, blokowali nasze pole widzenia, opuszczając swoje transparenty tuż przed nasze okna. Widniało na nich: „Trzy razy tak", co sprawiało wrażenie, że zgadzamy się z takim sposobem głosowania.
W całym kraju zebrania naszej partii były atakowane przez uzbrojonych bandytów. Aresztowano masowo naszych członków. Wielu z nich ginęło za publiczne potwierdzenie tego faktu, że Wielka Trójka zagwarantowała Polakom w Jałcie prawo wolnego głosowania. Ubowcy zabierali legitymacje aresztowanym lub kładli Je na ciała zabitych ludzi. Oddawano Je też takim Polakom, którzy kolaborowali z Niemcami. Byli kolaboranci, całkowicie kontrolowani przez komunistów, otrzymywali polecenie uczestniczenia w naszych zebraniach.
Intencją, rządu było wykorzystanie tego podstępu Jako pretekstu dla ostentacyjnie legalnego rozwiązania naszej partii. Bo zarówno w Jałcie jak i w Poczdamie zrobiono zastrzeżenie, że w Polsce powojennej będą dozwolone tylko „demokratyczne i antynazistowskie partie polityczne”. Aby zapobiec zmyślanym przez komunistów oskarżeniom, że byliśmy pronazistami, w całym kraju zarządziłem zwrot legitymacji do Naczelnego Komitetu celem ich sprawdzenia i ostemplowania. Mogliśmy się w ten sposób pozbyć prowokatorów.
Na dzień przed referendum, jugosłowiańska drużyna piłki nożnej rozegrała mecz z zespołem mistrzowskim Polski, na stadionie Wojska Polskiego. Dwadzieścia pięć tysięcy widzów obecnych na meczu, zostało uprzednio zapewnionych, że nie będzie przemówień. Ale komuniści nie potrafili oprzeć się pokusie. Minister Rzymowski opóźnił rozpoczęcie gry, wygłasząjąc długie przemówienie, w którym wzywał obecnych, aby na wszystkie pytania referendum głosowali twierdząco. Po nim przemówił prezes stowarzyszenia polsko-jugosłowiańskiego, Grubecki. Gdy wreszcie zjawił się trzeci z rzędu mówca i usiłował przedłużyć to, co wyglądało już na zebranie polityczne, tłum zakrzyczał go domagąjąc się rozpoczęcia zawodów.
Przybyłem na ten mecz tuż po rozpoczęciu gry i zająłem miejsce w tłumie. W czasie przerwy trzeci mówca komunistyczny próbował zakończyć to, co miał do powiedzenia. W tym czasie widzowie zauważyli mnie i zagłuszyli go skandując moje nazwisko. Część tych, którzy znąjdowali się po przeciwnej stronie stadionu przedarło się przez kordon milicji i wojska i podążając przez boisko znalazła się obok mnie. Gdy milicjanci uderzyli kilku z nich, tłum zwrócił się przeciw nim i jeszcze większa ilość ludzi ruszyła w moją stronę.
Podziękowałem im za demonstrację i poprosiłem, aby wrócili na swoje miejsca i umożliwili grę. Moje słowa i wiwaty tłumu zostały przekazane całej Polsce przez