2 i kwietnia, Krfti Piątek, 12.00 w nocy Mam dyżur dopiero od 1 <*> do 2 V) Juz o jedc nasiej / parrws/s iiiim /rt>f • r i >ir iu uhrs grupa dyżurnyc h, do kifnn ” % fttr V«4|. Mn Munt. Mrs Cran ton i prof Robinson Pr/(, ar po naszej uiio. pałac papierosy i gwarząc o drugim froncie »/" tum tawM i takich okazji by przypiąć łatkę v«>if(iarzom tlwhjp i unnoij nu nie mówią V\ydaje mi się, że moje kurńo * [» i i-' sku hwkaanr zdania na temat Rosji podobne ^ ^ prmłowtowcgi *• » hu, rzucanego o ścianę zupełnej ignorancji c», pełnej obojętność i (hcąjak najprędzej końca wojny i są wdzięczni R-skalom er ten koniec przyśpieszają Reszta ich nic nie obchodzi |k, 10 <X) red Staś Kndlicki Wspominaliśmy .Święta Wielkanoc » P»kr Jakież to odlt głe czass
24 kuvtma •* vAa Sakaia. 2.00 w nocy i hc salem du/o zanotować, lecz już bardzo późno.
ABmd (jffrmnr <m u holi Iunu front Tymi słowami witała dz.v-.. prau poranna czstrimków śpieszącyc h lemiwie do biur i urzędów
i ’ '• <\.u mnie wreszcie Kot. Rozmawiałem z nim irz- k*> dramę Jestem /..p-:r_.* rozc zarowany Ani śladu demona’ Mówi i:
• lei / - jak słusznie zauważył Sakowski - nk ri rtr.ru .r. resorcie nie rozumie Pierwsze wrażenie stanowczo «r we na mintstra propagandy Żadnego porównania ze St"Z-tjt r Sic oputzt/ałrm gabinetu demona z uczuc icm. by miał mmc a miar •siewać Przynajmniej na razie.
Od Koła poszedłem wprost na próbę I/rufprj wytfry. Bvło dalcł/i » banki
Po południ. zje'hali gośćie świąteczni Lav.isia Dymszyna, Wesc* kj/it (oersnńslu Żerna w kwietnym humorze- Janeczka zachwycona '• tafu ruch tioatrezny Pamięta dobre czasy w Polscc i na Litwie N; --kończenie miłego dnia był krótki alarm
• "y i/1..‘ ovd< pisd! Może jutro znajdę chwilę czasu.
i1. kwietnia, fe/nie/jzwUek drugie tuifto, f/k/A/i 1.00 w nocy
dorn by; pełen więc o pisaniu nie było mowy Prócz non*' -r e-^r. moje bratanice Rano zjawił się Zygmunt Crażyńsb '
południu wyruszyliśmy cala gromadą do braterstwa gdzie była masów-ka Nastrój prawdziwie świąteczny. Wśród gości żona oein il tzła nw-oc/t kiwanie w pułkownikowej Boguszowcj bliska kuzynkę z Utw. Nagle-około wpół do dziesiątej ktoś ze znajomych zadzwonił do brata, że Rosja zerwała srosunki dyplomatyc zne z PoWu* Część towarzystwa ro/rad-*-wana powtarzała w kółko: sowieciarze stracili nerw- Jeds-ns spcoób dła Rosji wykręcenia we sianem z całej sprawy katyńskiej - mówili drudzt
Wiadomość pops rla mi h umor Zerwanie stosunków / nan . j< >< razem sowieckiej pewności siebie Gwiżdżą na opinię, na świat, na nas I nic ich również nic obchodzi, że taki gest dan- Niemcom nowe atuts propagandowe w ręce A któż teraz stanie po naszej stronic '», będzie za nas kruszył kopie? Wielka Brytania - nie Stany Zjednoczone - m< mcm. choć wątpię Reszta sie nie lic /s
Wracałem od Stefanów w ponurym nastroju- Nic sobie dobrego po /Trwaniu nie wróżę. Mam najgorsze przeczucia. Dla zachwstonego we ha rządu na pewno krok Moskwy był zupełna niespodzianka
27 kwietnia, wtorek, 12.34) w iw,
t/ien to meiiiate in Poliih emu after Srnnet break - pisze d/:-;- ;-z-. r Jżaih Mai!’. Wiadomość jest częściowo ścisła Dowiedziałem mc /< h Wielką Sobotę Eden rozmawiał z Sikorskim. gcT.v zamierza: mterwę-moni w Moskwie- tzdaje się po porozumieniu / Vścwmi.' •• •
* rózmch naszych sprawat h Chodziło m in o w-, dobyć u r-alzin p.l-ibch z Rr/sji Ale wszy stke^ to j«-%t już nieaktualne Rosjanie < bca micr >.oina rękę na wschodzie Europ-, i hasta. Kar.ń - to dog di rieksi
Ochłonąwszy z pierwszych wrażeń mam teraz watpliwost i. cz\ sj»ra-
• 3 Kaiynia łrsła przez rząd właściwie rozgrywana Ab- nawet o r.rn już nr myślę (żbawlam się, czy nie zk kna sic tera/ swej -t.. c-i i me n<-•/u jeszcze jakichś riov.y ch głupstw Najlepsza odpowied/u tu |ioin\k< •owiecką i bezczelne ataki Sowietów. skierowane pod adresem rządu Si knrskicgo byłoby zaprę zen t owan i c Rosji i naszwn sprrsmier żeńcom ul nr z o rządu szerokiej koalicji \\4tp1c rn» Mety. < r> i<> nastąpi
Pvk/bno Sikorski wybiera się na łiód
Rano radziła Rada Ministrów Kot miał konłeiowaz zjitasa u^.-i-i.
Z tego debiutu demona wwła t\lko kompo-mitai ja Ptzsłzsti jm jio łudnłu do Strattonu dziennikarze arigu Lsn sjaal/i«-w.di su jal :< goś t/a
81