16 WSTĘP
bra, czyli - jak to formułuje poeta w uwagach Do Czytelnika - „treść” sztuki, został szeroko uwzględniony w Wiesławie, gdzie też do „dobra” dołącza prawda, rozumiana przez Norwida jako warunek i piękna, i dobra (w połowie XIX wieku niemal wszyscy „poruszali się w zaklętym trójkącie tych zasadniczych dla owej epoki pojęć”1), ale ujmowana stale jakby od strony sumienia. Wiesław, który podobnie jak Bogumił jest po-rte-parole autora, poszerzając formułę z wypowiedzi wiecznego-człowie-ka sugeruje, że „piękność kształtem Prawdy i Miłości” (Wiesław, w. 131). O tym, jak wielkie znaczenie przywiązuje poeta do moralnego aspektu sztuki, świadczą wersy 269-270 Bogumiła, w których tytułowy bohater nie waha się stwierdzić,
[...] że artystów czołem Są męczennicy - tych sztuka popiołem...
Popiół - ślad męczeństwa - urasta do symbolicznego kształtu ich „ostatecznej” miłości. Warunkiem piękna staje się wcielenie, ukonkretnienie miłości w jej „cało-dramacie”, w jej ścisłym powiązaniu z sumieniem2, a sztuka jest jakby cennym produktem ubocznym tego wcielenia duchowego wymiaru człowieka, staje się ona - powtórzmy - podłożem, na którym piękno się objawia. Koncepcja wiążąca sztukę, poprzez piękno, z miłością - dawała o śobie znać już w starożytności, choćby w Biesiadzie Platona, nieobca jest i romantykom, odnajdujemy ją nawet u Hegla. Norwid niewąfpliwie nawiązuje do tego sposobu myślenia o sztuce, lecz równocześnie wyraźnie go przekształca: przez rozumienie miłości w duchu chrześcijańskim3, poszukując jej źródeł nie w człowieku, nie w platońskiej idei, nie w bliżej nie określonym Duchu, lecz w Bogu.
Wcielenie, kształtowanie wymaga nie tylko zdolności, również wysiłku. Odnajdujemy tu ten moment, w którym sztuka łączy się - w myśli Norwida - z pracą. Praca jest koniecznym warunkiem wszelkiej sztuki, ona ją - można tak rzec - uzmysławia. Rzeźbę jako sztukę wyróżniał poeta dlatego, że w sposób najbardziej rzeczywisty łączy się ona właśnie z wysiłkiem; wzorem rzeźbiarza był dla Norwida Michał Anioł, „co kuł sam w marmurze” (Bogumił, w. 195). Rodzaje tego wysiłku, połączonego zawsze z jakimś „pojęciem”, jakąś ideą, wskazywały poecie odmienność narodzin sztuki u większości ludów.
Każdy naród przychodzi inną drogą do uczestnictwa w sztuce l.„)
Indianin cierpliwy - przez pojęcie grzechu i pokuty — pracą dla pracy. Egipcjanin - przez religijną Nilu inżynierię.
Fenicjanin - przez pojęcie życia jako używanie, handel, przemysł, konstrukcję okrętów.
Ul
Pers - przez pojęcie światła; skąd kolory tkanin perskich stawne. Babilończyk - przez pojęcie mocy i panowania (pion i cegła).
Rzymianin — przez pojęcie ogromu i ogarnięcia (Kolosseum).
Niderlandczyk praktyczny - przez chemię, to jest przez wynalezienie olejnego malowania (Van Eyck).
Epilog, w. 6-29
Rola, jaką w zakresie genezy sztuki wyznaczał Norwid pracy, skłaniała poetę do wyprowadzania dojrzałych form artystycznych z form prostych, odnajdywanych w życiu codziennym.
Jak w praktyce to szerokie Norwidowe rozumienie sztuki wpłynęło na wyznaczanie jej zasięgu w rzeczywistości ludzkiej? Poeta był konsekwentny. Do sztuki włączał zarówno wytwory, jak i czynności człowieka.4 Może najwymowniej obejmowanie kategorią wcielonej miłości, a więc i sztuki, ludzkich doświadczeń zawarł w wersach 280-285 Bogumiła:
Kto kocha [...1 [-.]
Chce w apostolstwo, czyn, dziecię - wcielenia:
Bohater - w dzieło wielkie lub w Ojczyznę,
Bóg - w Kościół, człowiek - w poważną siwiznę.
Każde spełnienie dojrzałej miłości wyzwala piękno, a więc - poszerza rzeczywistość sztuki.
Najbliższe przecież były poecie w krainie sztuki nie czynności, a wytwory. Nie wyróżniał jednak, wbrew większości swych współczesnych, „sztuk pięknych”. Piękno dostrzegał także w przedmiotach o funkcjach utylitarnych, doceniał tak zwaną dziś sztukę stosowaną, również twórczość ludową. Duchowa rzeczywistość miłości ukonkretniała się - według niego, wbrew opinii wielu współczesnych - dzięki wysiłkowi twórców w najróżnorodniejszy sposób, tworząc „całą gamę idei pięknego”, włączając do dziedziny sztuki rzemiosło, upowszechniającą się właśnie dagerotypię i przemysł. Szczególnie ostro przeciwko ograniczaniu sztuki do arcydzieł wypowiedział się Norwid w XVIII fragmencie Epilogu. Ob-
H T. Makowiecki, Promethidion, w: O Norwidzie pięć studiów, Toruń 1949, s. 27. 28 W VII utworze z cyklu Psalmów-psalm (1860) odnajdziemy znamienne dwa wersy (170-171):
Miłości! w tobie jednej odpocznienie I moc, i bytu oś; w tobie -sumienie —
Zob. A. Mierzejewski, .Kształtem jest Miłości”. U źródeł Norwidowskiego pojęcia piękna, „Studia Norwidiana” nr 5-6 (1987-1988), s. 3-29.
Potwierdził to jeszcze w broszurze O sztuce (dla Polaków), wydanej w roku 1858 w Paryżu.