więdnięcia drzemiącym demiurgiem. Jedni mieli nadzieję pochwycić go w formie prima materia zawierającej szczególną koncentrację, czy też szczególnie przydatny rodzaj tej substancji. Inni usiłowali wytworzyć okrągłą substancję przez rodzaj syntezy zwanej „coniunctioanonimowy autor Rosarium Philosophorum powiada: „Uczyń koło z mężczyzny i kobiety, wyciągnij z niego kwadrat, z tego zaś trójkąt. Zamknij obwód, a otrzymasz kamień mądrości99 3I.
Ten cudowny kamień opisywano symbolicznie jako doskonałą, żywą istotę obdarzoną naturą herma f rody tyczną, która odpowiadała empedoklesowskiemu sphairos, eudaimonćstatos theós i kulistemu, dwupłciowemu człowiekowi Platona32. Już z początkiem XIV wieku Petrus Bonus porównywał Zapis z Chrystusem jako alegorię ChrystusaM. Ale w Aurea Hora, pseudotomistycznym traktacie z XIII wieku, tajemnica tego kamienia stawiana jest wyżej od tajemnic religii chrześcijańskiej34: Wspominam o tych faktach jedynie dlatego, by pokazać, że koło czy kula, zawierające czwórkę, dla poważnej ilości naszych uczonych przodków były alegorią bóstwa.
Z łacińskich traktatów wynika także, że utajony, drzemiący i ukryty w materii demiurg jest identyczny z tzw. homo philo-sophicus, tj. drugim Adamem 35. Ten ostatni jest wyższym, duchowym człowiekiem, Adamem Kadmonem, często identyfikowanym z Chrystusem. Podczas gdy pierwszy Adam był śmiertelny, składał się bowiem ze zniszczalnych czterech elementów, drugi Adam jest nieśmiertelny, ponieważ składa się z jednej, czystej i niezniszczalnej esencji. Tak oto mówi Pseudo-Tomasz: „Se-cundus Adam dó puris elementis in aeternitatem transivit. Ideo quia ex simplici et pura essentia constat, in aeternum manet" 36. Ten sam traktat określa substancję — o której stary mistrz Senior powiada, że „nigdy nie ginie, lecz trwa w nieustannym wzroście” — nazwą „Adam secundus” 37.
Z cytat tych wynika, że poszukiwana przez filozofów okrągła substancja była projekcją w swej istocie bardzo bliską naszej syn.boliki snów. Posiadamy dokumenty historyczne, które dowodzą, że sny, wizje, a nawet halucynacje często mylono z filozoficznym opus 3t. Nasi przodkowie, ludzie o bardzo naiwnej po-stawie umysłowej, treści swej nieświadomości rzutowali wprost
na świat materialny. A materia mogła łatwo przyjmować takie projekcje, w owej bowiem epoce była — że tak powiem — bytem, praktycznie biorąc, nieznanym i niezrozumiałym. Człowiek, kiedykolwiek spotyka się z czymś zupełnie tajemniczym, bez cienia autokrytycyzmu, rzutuje na to swoje przypuszczenia. Ale ponieważ materia chemiczna jest dziś czymś dość dobrze znanym, nie możemy już rzutować na nią naszych przypuszczeń tak swobodnie, jak robili to nasi przodkowie. Musimy dziś stwierdzić, że tetraktys jest w końcu czymś psychicznym, chociaż nie wiemy, czy w mniej lub bardziej odległej przyszłości również i to przekonanie nie okaże się projekcją. Na razie zadowolimy się faktem, że idea boga, zupełnie nieobecna w świadomości współczesnego człowieka, powraca do nas' w formie, która przed trzystu lub czterystu laty była treścią świadomości.
Nie muszę chyba mówić, że ten okres historii kultury nie był znany mojemu pacjentowi. Można by powiedzieć słowami klasycznego poety: „Naturam eipellas furca tamen usąue recur-ret” «.
Starożytni filozofowie wyznawali ideę, że bóg objawił się najpierw w stworzeniu czterech elementów. Symbolizowano je za pomocą czterech części koła. I tak w koptyjskim traktacie gnos-tyckim, Codex Brucianus 40, czytamy o jednorodzonym synu (mo-nogenes albo anthropos). „Ten sam jest, który żyje w monadzie, która jest w seiheus (stwórcy) i wywodzi się z miejsca, o którym nikt nie może powiedzieć, gdzie się znajduje... Z niego wyszła monada, jako statek pełen wszelkiego dobra, i jako pole porosłe albo obsadzone wszelkim rodzajem drzewa, i jako miasto pełne ludzi wszelkich ras... w zasłonie jej, która okrywa ją na kształt murów obronnych, jest dwanaście bram... ona to jest miastem macierzystym (metropolis) jednorodzonego syna”. Gdzie indziej w tekście sam anthropos jest miastem, a członkami jego są cztery bramy. Monada jest iskrą świata (spinther), atomem bóstwa. Monogenesa wyobraża się jako stojącego na tetrdpeza, tj. platformie wspartej na czterech filarach odpowiadających czterem ewangelistom, lub też tetramorphus, symbolicznemu zwierzęciu kościoła, składającemu się z symboli czterech ewangelistów — anioła, orła, wołu i lwa. Analogia z Nową Jerozolimą Apokalipsy nasuwa się sama przez się.
147