32 / I^boratoHa zmy«łńH
je blisko. pieszczą się nawzajem Pal mu jest drzewem bardzo
k<K*hliwĄ m. I\*lina * miłości słal>nie, a kiedy jest zakochana i pozo»ia. witM ta bn pomocy, usycha. N i gdy nie przestaje tęsknić, chyba i* obieca się jej połączenie z ukochaną palmą. Widać, że więdną jej liście nie daje owoców i wygląda, jakby się zaniedbywała. Dlatego zajrahicg. li w i rolnicy łatwo spostrzegają, że jest zakochana, ale nie wiedzą, w której palmie umieściła ona swe uczucie. Chodzą więc od jednej do drugiej, obejmują ją i całują, potem wracają do zakochanej palmy i dotykając ją i całując, mogą rozpoznać obiekt jej afektu, pod wpływem tych pieszczot bowiem zaczyna się ona cieszyć i unosić w górę liście. Z tego powodu wieśniak musi iść do ukochanej palmy, objąć ją i ucałować. wrócić do tej, która kocha, niczym posłaniec zanoszący pocałunki. pow inien też wziąć kwitnące gałązki ukochanej i zatknąć je na gałęziach kochającej. Ponieważ w ten sposób zaspokoi jej potrzebę miłości, palma zaś. piękniejąc, wyda przesłodkie owoce”105.
—Nie ma bowiem takiego drzewa — zauważa Giovan Battista Barpo w- Hieortii cł'agricolturCL, mając na myśli grusze i jabłonie — które opuszczone nie stałoby się bezpłodne, kiedy zaś się je pieści, staje się płodne, daje obfite owoce, oswaja się”106.
Przywołany słowami księdza z Bel luno ucieleśnia się duch kobiety-- jabłka, obfitej w kształtach, płodnej, dającej się łagodnie oswoić.
W zmacniające i nieznacznie rozweselające jabłko było również środkiem pokrzepiającym duszę, a nie tylko ciało.
xhilarant animos praedulcia, odoraąue mala**1"7 — pisał Castor Duran-le w FLrbario^gn/olo. ..W zmacniają wyraźnie serce** — dodawał w Tesoro iłrf/n 3*mmii/ó10fł archiatra z Oualdo, powtarzając to, co znacznie wcześniej napisał PierCrescenzio: „pachnące jabłka wzmacniają serce, a jeśli bije ono niespokojnie z powodu gorąca, przynoszą wtedy wielką ulgę**109.
Za sprawą nasyconego życiem miąższu jabłka „wzmacmiają serce, aromatyzują żołądek, poprawiają trawienie, rozweselają duszę i usuwają omdlenia**110. Syrupits de ponur, robiony na ogól z melapium, „ad ma-naam ac melancholiam tollendani summopere confert”111. Jabłka kan-d> ■ ■ iw —r zaś, gotowane w syropie, aromatyzowane piżmem i ambrą, nie tytko wi macniają siły zdrowych i chorych, ale i zachowują piękny kolor krwi (^floridiun sanguini robotem defendendum mirilice**112). Jabłko „calamagna**. —solo »ui c-orticin odoro sulfimento, pravos letbilerosąue
prslis halitus corrigitfn3. Chroni przed dżumą, dobrze robi na skórę. Rembertus Dodonacus doradzał mazidlo z jabłek (woda różana plus (łuszcz wieprzowy), aby cera była jasna i aby zniknęła szorstkość skóry: „ad nitorem faciei el adversus culis asperitałem”114.
Nie tylko rośliny i zwierzęta, ale również ziemia zanurzona była w gęstej atmosferze zmysłowych relacji, w splocie niepodważalnych harmonii i niewyobrażalnych konfliktów, przeniknięta miłosnym dreszczem i przeczuciem śmierci. Zantropomorfizowana, delikatna, wrażliwa jak istota śmiertelna wzywała wiatr, by ją pieścił, kochał, zapładniał, zachował żywą i witalną. Upływ czasu był groźniejszy dla jabłoni niż dla innych drzew, jej cykl był krótszy, starość nadchodziła wcześniej. „Starzeje się to drzewo bardzo szybko i kiedy jest stare, siwieje i wyrodnieje, dźwiga ciężar lat i zdradza swą dojrzałość kolorem, zapachem i słodkim smakiem”115.
Nie było wcale konieczne, aby sadownicy uciekali się do „podlewania drzew wodą zaprawioną miodem po to, aby owoce stały się słodsze”. Sekret tkwił gdzie indziej: „skłonny jestem raczej wierzyć, że to skutek dobrego powietrza, które zapładnia właściwie uprawianą ziemię po to, by rodziły się piękne owoce, można bowiem zauważyć, że na ziemi przykrytej nie rośnie trawa, a jeśli przykryć trawę już wyrośniętą, to robi się ona żółta, choruje i wreszcie umiera. Powietrze jest zatem prawdziwym mężem ziemi, która bez niego nie może rodzić