Elżbieta Tarkmn^
prywatności mają istotne konsekwencje dla wzajemnych sło-sunków między mieszkańcami. Na pozór paradoksalnie kolektywne formy żyda oraz bliskość przestrzenna oddzielą w sensie społecznym i psychicznym. Stłoczenie, życie gromadne nie tylko jest podłożem konfliktów, ale także prowadzi do atomizacji rej zbiorowości, wytwarza poczucie samotności.
Inną bardzo ważną cechą życia w domach pomocy społecznej jest to, że wiele elementów kształtujących codzienność, w rym sposób organizacji przestrzeni, są mieszkańcom dane w postaci gotowej, zaplanowane i przygotowane bo nich. Mieszkańcom urządza się życie, niekiedy bardzo starannie i kosztownie (np. przy pomocy wynajętych plastyków) ale bez ich udziału. Wyraża się w tym stosunek instytucji (czyli pracowników) do mieszkańców, którzy stają się w ten sposób jedynie obiektem różnego rodzaju działań i zabiegów. Nie daje im się prawa do wyboru i decyzji, a cym samym kształci się i wzmacnia postawy bierności, zależności, prowadzące w konsekwencji do roszczeniowości.
Podsumowując ten fragment trzeba podkreślić, że domy pomocy społecznej zaspokajają podstawową potrzebę każdego człowieka, jaką jest miejsce do życia, własne łóżko. A jednocześnie różne elementy organizacji przestrzeni życia codziennego w domach pomocy społecznej ukazują sytuację życiową ich mieszkańców jako wyraz ograniczenia możliwości, uzależnienia, uprzedmiotowienia. Podobne cechy widać w innych sferach zaspokajania potrzeb.
Potrzeby życia codziennego
Sfera zjawisk związanych z odżywianiem wyraża wiek charakterystycznych cech funkcjonowania instytucji, odmiennych od analogicznych zachowań i norm, przyjętych w życiu rodzinnym w zwykłych gospodarstwach domowych. Zapewnienie mieszkańcom pożywienia należy do najbardziej podstawowych zadań domu, na którym skupia się znaczna C2eść aktywności jego pracowników. Także w życiu codziennym mieszkańców posiłki urastają do rangi najważniejszych wydarzeń, smikturalizujących czas, A jednocześnie w przygotowywaniu posiłków, w podawaniu ich i spożywaniu widoczna jest instytucjonalna forma żywienia: kolektywny sposób zaspokajania tej potrzeby, standaryzacja i uniformizacja, brak elementów indywidualizujących, brak możliwości wyboru (lub wybór bardzo ograniczony), uprzedmiotowienie, polegające na braku udziału w jakichkolwiek fazach przygotowań posiłków. Odgórnie ustalane, niezależne od indywidualnych preferencji są wszystkie parametry związane z posiłkami: sztywne, regularne, niezależne od głodu czy apetytu pory posiłków czy menu, fachowo przygotowywane przez dietetyków, niewątpliwie spełniające normy kaloryczności i inne. Ponadto w uproszczonym sposobie podawania posiłków (np. bez noży, bo umysłowo upośledzeni mogą sobie zrobić krzywdę, a inni — mogą ukraść), bez specjalnej troski o estetykę. Brak przywiązywania wagi przez personel do społecznych i kulturowych aspektów posiłków (podobnie jak i innych podstawowych potrzeb), sprowadzenie ich natomiast do czystej funkcji zaspokojenia potrzeby biologicznej — głodu prowadzi do istotnego zubożenia życia mieszkańców. Jest wyrazem traktowania ich przez instytucję totalną i jej rzeczników — personel — jak osób o potrzebach zredukowanych do funkcji biologicznych i fizjologicznych.
Tak w przypadku posiłków, jak i w innych sferach życia codziennego widoczny jest bardzo wyraźnie podział domu pomocy społecznej na dwa odrębne światy: pasywnych mieszkańców i aktywnych w ich imieniu i zamiast nich pracowni-