W tych to tajemnicach zanurzony jest problem czwartego wymiaru. Jest to tylko nazwa bardziej dostepna, ludzka, poreczniejsza, a przede wszystkim nowsza, ktora wyrazamy to, Co niewyrazalne i nieznane. Do jakiego stopnia owo nieznane istnieje rzeczywicie i jak dlugo mozna go bedzie bronic?
Hinton podaje dwa warianty.
JesIi zyjemy w swiecie czterowymiarowym, to nasza egzystencja albo ogranicza sie do trzech wymiarow, albo rozciaga sie takze na wymiar czwarty - bez udzialu naszej swiadomosci.
Jesli zyjemy w trzech wymiarach, a jest ich w rzeczywistosci cztery, to musimy byc w stosunku do istot czterowymiarowych tym, czym linie i plaszczyzny sa w stosunku do nas, to znaczy czysta abstrakcja. W takim przypadku istniejemy tylko w umysle poznajacej nas istoty, a doswiadczenia nasze sa tylko jej myslami. Do takiej konkluzjj dochodzi roznymi drogami filozofia idealistyczna i wobec zupelnej nieswiadomosci, gdzie sie znajdujemy, mozna ta teze przyjac, jak kazda zreszta inna.
Mimo to, w rozdziale zatytulowanym Ewidencje czwartego wymiaru Hinton twierdzi wbrew wszystkim innym, ze zaden fenomen wyjasniony przez matematykow nie dowodzi wcale istnienia czwartego wymiaru. Z drugiej strony podane przez niego dowody nie sa wcale przekonujace. Pierwszy z nich, oparty na tzw. repliement, z czego tworzy sie symetria strony prawej i lewej, odrzuca jako niedostateczny, a mogacy miec zastosowanie tylko w mikrokosmosie. Inne przyklady ilustrowane elastycznymi kulami, wirujacymi na roznych osiach sa bardzo niejasne mimo licznych rysunkow. Wszystkie zas koncza na lamiglowkach, przypominajacych slynne tessarakty, ktore uwaza za zbyt wydumane nawet taki badacz i wielbiciel prac angielskiego matematyka, jak Uspienski.
Zreszta Hiriton przyznaje, ze nigdy nie zdolamy zobaczyc naocznie bryly czterowymiarowej; potrzebny bylby nam do tego wzrok wewnetrzny.
Zreszta sposob wyrazania sie wiekszosci tych hipergeometrow przypomina jako zywo wypowiedzi wielkich mistykow od Plotyna, Ruysbroecka, Jacoba Bohme az do sw. Teresy, Jana od Krzyza wielu innych. W istocie rzeczy wszyscy szukaja tego samego nieznanego, tego samego Boga, w innej tylko formie i innymi metodami.