' x' twK s«V ,
*7 "Twuri. ^
tui łłM„ u„. '^*1.
5:'^ l'r.'vv'v" Wn,,0 M
»> if""- ^r*"»* ™>k
J*'f,!»''«*vif. Jęta „fc *■ y ''»ic i§*>i
Si'',*'1*''1' 'V-'W’1 <f drobrę C£ą™j;^ t»
n.< w nu,;"" * ^J***?,?
Pt iyftistk llitmi
: 4^, S*?***~~. P^vi otuleni r*nit At Matiw, daje obaer*
P**wł>r w tyta roarfmk- na tarcic ^ j**, ' ^ - i* i»Bf *łny»lv nasac sasięgają pomw
Qomvdi
►CY
ICgo UCZą
^^v'u ku pracdmiotoiu odnosić Chcąorh zgłębić tę
v\fc>łjutt v\> sob^o Jzkh; tu tyite aiekrorr myśli Autora, %ł*ichi udutiuu.
vVV ctęjt:: u\»ai«Iti4aY jxn*\uitexucv słyszenie, souk i wk
'^' v jca* <*o&kkv rui ^v'^c/vin^ * dn^isii; t1 tiko^rfo uwaiank ^ > •.•. jlł r-A-k^v »f >xa^vk. że u^siiif tc im^' nic (b}| r*ani same t S5cfc*c taitxxo twuuuuft pwdmiottw sewroętriiiycłL Jeśli wo®^ praeicroiYue rwffun&ieii. csii b^i swićjj peeusięti ii do nuucmanBL
vm
vuma i te sic
>c jamo powonienie motr kierować i rządiić ruchami zwierząt, to ^ nie czyniąc rozbioru czuciów1, wzięli m skutek jednego *mydu te działania, do których się wiele zmydów przykłada”.
jestestwu nie mające żadnego innego zmysłu prórz powonicoja nie1 dułoby tylko siebie w csuciach, których by doznawało. Postawisz przed nim ciała woniejące, będzie czub tylko siebie, czyli swoję tylko w tym czasie bytność; nie postawia mu ich, mc będzie czub siebie. Nie* zna ono siebie, tylko przez wonie, tylko w woniach; i sądzi siebie być samymi woniami. Toż samo rozumieć o jestestwie nie mąjącym nic więcej, prócz zmysłu słyszenia itd.1*.
„Nie trudno nam jeszcze uznać tę prawdę co do powonienia i słyszenia. Ale nałóg sadzenia z oka o wielkościach, kształtach, położeniach i odległościach jest tak wielki, re kaidy ma trudność wyobrazić sobie, iżby mógł być czas. w którytn by otworzywszy oczy nie widział tak. jak dziś widzi. Wyobrażenia wielkości, kształtów itd. zdają się być tak ściśle złączone z czuciami kolorów, ie trudno nam wstawić sobie, żeby kiedyś były osobnymi*: i ta jest. jak mi się zdaje, jedna przyczyna, która w tym przesądzie utrzymywać może*4*.
vJeśli powonienie i słyszenie nie nadają żadnego wyobrażenia przedmiotów zewnętrznych, to dlatego, te one nie mogąc same z sk ■ hie nic więcej sprawie, jak tvlkoT niejaką* modyfikacją w duszy, nie pokazują jej nic zewnętrznego, Toi samo się dzieje z widzeniem: jeden koniec promienia, błonę jego* siatkową uderzającego, sprawuje czucie; ale to czucie nie odnosi się samo z siebie do drugiego końca tego promienia, to jest do przedmiotu, od którego ten promień przychodzi*; czucie to w oku zostaje, dalej się zgoła me rozciąga i oko
W U i III wytf.; «caucMm.
1 Zb^ibc «aie*,
* 2b<dtae: „ik*.
* itau: ,Tl»i swma fCMMtć o jotesme bk matąęym tm tiicn p(\2ci naysłe djwsii itd,* ak wMukar w w wj*L i r I TH, cni w wyd. * *- IM vfkmt\ Jcu to wkc apra* JopbeZ UoaMaa, profanie at w pora ian^ch akmcl, wf*r*eyca pccti rodbkóę odaooenau pngnpMH
» Y n i Ul: .Uby byty oootwy«i*.
* Ttwie: «Yyv^n*eswi festafew ita „ znjajw a»*e“ tern mętwm
tiforHri ikMao
* Tik w U i III W «ri I: Oi#‘
* Aw jęp'4 doMa Jcod oU skbee.
W m ynspc ua im* wusmcs kb> «eb aa k»aei ^y|ti
W mm
m ser
* tiok: JO jest do pnekMio od kcaćego ica lyiiHrcs tkowai
pmdokC ttm