skanuj0007 (276)

skanuj0007 (276)



rr


Ma-


tv

LCfo


SŁYNNE UCIECZKI (CIĄGLE JESTEM W W.)


]k


Annie Mani


___S) yvviA*-'


U/y\'


lrok>    ----niewidzialny

fósĄK nim z powietrza poszarpany kontur ciała znów mi wyrżnie słońca palnik Znam zwyczaje psów i swoją wypisaną w wystawowych oknach cenę, wiem, żeizdradzić może mnie bl^sk w oku, zbyt nerwowy gest, ubranie, dziwne włosy: mleczarz się obejrzy zaTHhą, zapamięta mnie

| r, tjGdy serach woczy mi zaglądąj myślę: ^y) Coś więcej, niż kryjówka. S°W~—— Balustradanaa urwiskiem, krzak nn zboczu, wysypane miękkim piaskiem dno. 'Żarówka przed oczami wiersza, który żywi się jej blaskiem-aureolaTprżeeiwpo wudziowy wał przybity do mej głowy jak podkowy przybijane do drzwi domów". Gdy jak pan niewolnikowi    '

w zęby, w oczy mi zagląda strach, znać po nim X ę    v f

że wie: znowu go pokonam; i topnieję rozbrojony '    •— IiaŁNł^o/maZi

ogniem, który we mnie płonie osłaniany przez twe dłonie.

Schronie mój, piorunochronie, falochronie, spadochronie:

gdyjulTw polu przed otwartą piersią wiatru klęknę rueprzytomnie,

przed pragnieniem,by tu wrócić.które jest jak strzał w tył głowy - chroń mnie.

. - ~    1 ZTfego miasta gdy ma nastać niewidzialny słońca palnik

0\JL^T"' zapamięta mnie taksówkarz zbyt nerwowy.

tul W wystawowych oknach sklepów ty, coś więcej niż kryjówka p ’ I ' ’ przed oczami wiersze, w tyle jego głowy.

90.02.04


«vA_ Cu


PLASTICCLAY

jest ulotna woń Rich I jest puls lejący rytm uli jest wielka przęśl i zeń i


7

-i

5


Am/v


Jestem tu nie pierwszy raz. Umiem uciekać z tego miasta

znam szyfr ulic,rytm zmian zmianę nrtńiu w slrmnL.b edv nn$JW+, 3®!    ™ J

świt, m^wlpófeiETJ^tem^Ia^ i"o bla^roBraa^fm^zpifg    da.leko stąd Jezioro którego bragiąmspacer^^

'--trak. y<vuLWw~    “Praezpięcminut    fojjest cos nieznanegojrpotężnegocoutrzjroujelHHirpr^rżyciuTT •, f    . $J.t

.    Jr    0 T    niPWlH71Q    I i 7 lAiif A OO »»)/\łłłrtV?Nił InTnnl IriAtirmni UIaLi 4-    snnJni    *    '    Pi j /i


tĄUw

CiXdLC/ l



a-j^tŁidka^całuje jak dorosłaTWasz Ojciec-łekarz już pół miasta wyleczył z chorób płuc. A biedna


1


[<TvA/v^r

Vtr0°^L[

C'

U* j (AjU.UlI' i j no’a zmagająca się w powietrzu z dymem papierosa

nnlnnnngo sound systemu rozpięta między moimi

ląereiahuTTpSźEawioną wyrazu twarzą tapicera przypiętego do balkonu na najwyższym piętrze wieżowca jest człowieczek », chłńakni) plasteliny powieszony u sufitu na    v. -

plastelinowej linie zaciśniętej na plastelinowej szyi jest śmigłowiec przelatujący nisko nad moją głową wprawiający ziemię w

drżenie,

jest rozłożony na alol« reprint drugiego wydania Zdobycia chleba

/ *a znaczonym w spisie treści rozdziałem "Praca radosna" jest komar pijący ki«w / uujogo ramienia jest dwanaście butelek po niwie "Królewskim" jesTkulaziemska mknąca przez puste sale kosmicznej kręglami jest błyszczący emaliowany garnek z resztką zupy ze wszystkiego co miałem

pod ręką

jest nierealny RZĄD który znowu podniósfceny alkoholu-^

jestszef głównego urzędu koni if>1 i publikacji i widowisk noszący śmieszne

—    --- imię Justyn

Kf MaaJ

122

irw

'    ,• 'N    ^    1

^ro^f^ j>

jest przysłana przez Axela'ulotka z napisem "Gegen Atomprogrammm und S'    Represion! Keine WAA!"

jest ąziki kotjwłóczący się po okolicy i unikający mnie jak ognia jak człowieka

jest jnSrwSźy dzień wakacji    v-■

jest różowy flet prężący się na półce jak dostojnik państwowy

''"jest 429 złotycłTw"lewejltieszeni błękitnych spodni jest wiele krążących po planecie listów które nie uratują nikogo jest tak cicho-tak strasznie tak pięknie tak obezwładniająco jest we mniejobóz koncentracyjny z którego wychodzi się tylko wyobraźnią 89.06.23    \—-—

LIST Z TEGO ŚWIATA DO JAH’DECKA. ONE LOVE

Na ścianie wisi tutaj nadal krzyż z drewna i etiopska flaga.

Nocami słucham Radia Ostrava, chodzę po domu, włączam światła, pozwalam rzeczom rzucać cień.

^Dni spędzam zwykle sam lub z Lidką.

^Opówiadala mi dziś o tamtym. —

Jak umierałeś. Jak śmierć zjadała twoje płuco, jak się rozrastał na rentgenowskich kliszach Czarny Ląd.

Ajpotem wlazła prosto w serce.

Jeść mięso już cimepomogłO".

Bo i nie mogło. Że kupiłeś mnóstwo religioznawczych książek.

I że nie chciałeś narkotyku, kiedy już przyszedł duży ból.

Domyślam się,"co było potemTJałcw kinie, gdy się skończy seans, rozkroił ciemność skalpel światła od otwieranych nagle drzwi.

Spod nóg ci uciekł pas startowy j    eU> i

naszego świata, który trwa Wćiaż. / * wyleczył z chorób płuc.

Patka podobno znów ma chłopca. To dobrze. Miłość jest jedna. 90.12.08

Jesień, potem długa zima. Drzewko hodowane w sieni zmienia kształt, odrzuca liście, by powstrzymać stratę wody. Tak, rozumiem, co się stało w środku lata, gdy mi lody skuły twarz jak kwaśne jabłfep ścina pierwszy mróz jesionią. / P

Niez    z mojej winy nasz świat zaczął nagle trucić: / / ■!--

cieplojolężar, drifpbrźądek, płjmność czasu i stabilność. A ^

A żyć było dla niej sprawą bardziej niż cokolwiek pilną. Samozachowawczy instynkt jak polityk zwiękizal nacisk.

123


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0011 (276) 174 5. Kulturowe aspekty turystyki zrównoważonej5.2.2.3. Koncepcja „turystyki ACE”
skanuj0014 (276) wartościowe, zapewniające poczucie bezpieczeństwa i znalezienie se® su własnej egzy
skanuj0017 (276) {Soli kd.JktpŁ/j j Sjrf4Uap£
skanuj0018 (276) i /13 Yvs,s^to. V S Vi*V yVCsVOH« UO^WŁ    
skanuj0024 (37) —    Co ma być — zaśtoisd się Kazio — ojciec już jest nawhtwi, —
skanuj0026 (142) (§) N^MMjluGaL v:    9<? c mA. cm^ł® ^młośl; ^/vu^^ow>:e  
skanuj0033 stych środowisk, ma niski poziom wykształcenia, ujawnia stereotypowe widzenie ról seksual

więcej podobnych podstron