pojawiały się nieśmiałe próby poszukiwania odpowiedzi na drodze przyczynowo - skutkowej i to był początek odpowiedzi naukowych. No właśnie, jaki jest wyróżnik takich odpowiedzi i czymże jest nauka?
Oto najczęstsza definicja: Nauka, jest to badanie wzajemnych związków między zjawiskami, zdarzeniami lub ideami, którego odstawowym celem jest tworzenie nowej wiedzy i poszukiwanie prawdy.
Natomiast wiedza jest to przekonanie uzyskane przy pomocy właściwych i wiarygodnych metod, polegająca na uogólnieniu posiadanych informacji.
Tak wiec podstawową motywacją nauki jest zdobycie wiedzy. Ale wiedza ta musi być uzyskana nie przez czary szamana, lecz przy pomocy właściwych i wiarygodnych metod. Albo, inaczej mówiąc, przy pomocy metod naukowych, które składają się z sekwencji następujących etapów: Obserwacje=>Hipoteza=>Model=>Weryfikacja
Na etapie obserwacji następuje zebranie i skojarzenie danych. W tym miejscu pojawia się to fundamentalne pytanie „dlaczego?”. Hipoteza jest pomysłem wyjaśnienia, takim olśnieniem, które kazało Archi medesowi wyskoczyć z wanny z okrzykiem EUREKA. Model zaś służy do badania hipotezy. Może to być model fizyczny, ale najczęściej jest to model czysto abstrakcyjny, myślowy.
Wreszcie weryfikacja służy udowodnieniu prawdziwości hipotezy i polega na sprawdzaniu jej metodami empirycznymi lub logicznymi. Podstawową metodą weryfikacji w naukach przyrodniczych jest wyprowadzenie z twierdzeń będących hipotezą sprawdzających się konsekwencji. A więc przykładowo, znani z powieści Bolesława Prusa kapłani egipscy, którzy zapowiedzieli zaćmienie słońca i ich przewidywania okazały się prawdziwe, pozytywnie zweryfikowali swe astronomiczne teorie.
Ale etap weryfikacji nie tylko służy potwierdzeniu hipotezy. Często kryje w sobie możliwości praktycznego wykorzystania pozyskanej wiedzy. Bowiem umiejętność powiązania obserwowanych zjawisk z ich konsekwencjami może okazać się bardzo przydatna w praktyce. I w rozwoju dziejów, z upływem stuleci, coraz częściej to wykorzystanie utylitarne było nie tylko możliwe, ale nawet stawało się podstawową motywacją prowadzenia badań naukowych. Próbowano co prawda dokonywać podziałów twierdząc, że nauka motywowana poznaniem, nauka całkowicie bezinteresowna, jest prawdziwą nauką, podczas gdy motywowana celami praktycznymi - staje się techniką. Ale dla nas ten podział nie będzie miał znaczenia. Tym bardziej, że przydatność praktyczna nauki stawała się zarówno dla samych uczonych, jak i przede wszystkim dla ich sponsorów, czynnikiem wysuwającym się na plan pierwszy.
Ale jednak model nauki, motywowanej przede wszystkim poznaniem, trwał przez tysiąclecia. Dlatego też w dawnych czasach tylkoniekiedybadaniauczonychprzyczynia-ły się do postępu cywilizacyjnego, a postęp ten w głównej mierze bazował na przekazywaniu umiejętności, to jest zdolności do budowy użytecznych wyrobów i tworzenia procedur operacyjnych w oparciu o doświadczenie i naśladownictwo. Toteż w minionych tysiącleciach motorem postępu byli nie tyle uczeni, co rzemieślnicy. To oni wytapiali metal i wykuwali najlepsze miecze i zbroje. To oni wznosili katedry i akwedukty do dziś zapierające dech w piersiach swą wielkością i pięknem. To oni produkowali sukno i jedwab, warzyli piwo, wino i okowitę. To oni wynaleźli druk. Tak, ten model postępu trwał przez tysiąclecia, ale dziś należy już do przeszłości.
Co spowodowało zmianę sytuacji? Sądzę, że dwa podstawowe czynniki. Po pierwsze, seria wspaniałych odkryć par excellence naukowych, w XIX i początkach XX stulecia. Pomyślmy tylko - osiągnięcia takich uczonych jak Faraday, Gauss, Weber czy Oersted stworzyły podstawy współczesnej elektrotechniki i telekomunikacji. Bunsen i Bessemer byli pionierami nowoczesnych metod produkcji stali. Genialny Maxwell stworzył teorię pola elektromagnetycznego, zaś Mendel sformułował prawa dziedziczenia. Mendelejew zbudował tablicę okresową pierwiastków. Pasteur tworzy szczepionki, zaś Roentgen wykorzystuje promieniowanie X. A to tylko kilka wybranych przykładów z okresu burzliwego rozwoju nauki. Tak burzliwego, że niektórzy uwierzyli, że świat jest całkowicie poznawalny.
Następnym podstawowym czynnikiem, który zmienił obraz rozwoju cywilizacyjnego, była II Wojna Światowa, która została ostatecznie rozstrzygnięta dzięki odkryciom naukowym, mającym niestety śmiercionośne skutki. Wszak to przede wszystkim dwa wielkie wynalazki naukowców: radar oraz reakcja jądrowa zadecydowały o zwycięstwie. Uświadomiło to zarówno rządom, jak i korporacjom przemysłowym, że potencjał użytkowy tkwiący we współczesnych badaniach naukowych jest przeogromny. I rozpoczęło się inwestowanie w naukę, zarówno z budżetów państwowych, jak i z kas koncernów. Dziś na badania naukowe świat wydaje rocznie ponad 500 miliardów $, czyli więcej, niż czterokrotny roczny budżet Polski. W działalności naukowej zatrudnionych jest ok. 0,5% ludzi w wieku produkcyjnym. I ogromna większość tego potencjału, mniej więcej trzy czwarte, pracuje w badaniach aplikacyjnych, tworząc innowacyjne rozwiązania decydujące o postępie cywilizacyjnym.
I w ten oto sposób nauka włączyła się do struktur rozwoju gospodarczego w sposób ilustrowany schematem blokowym. Nauka jest czynnikiem napędzającym edukację, a wykształceni ludzie, będący w stanie przenieść nowe rozwiązania z laboratoriów uczonych do produkcji, trafiają do gospodarki. Z drugiej strony nauka stwarza rozwiązania innowacyjne, które mają decydujące znaczenie w walce konkurencyjnej na gospodarczym rynku. Z kolei gospodarka finansuje badania naukowe oraz dostarcza sprzęt niezbędny współczesnym uczonym.
październik 2003