plik


ÿþwww.shepherdserve.org Mile widziane jest drukowanie, kopiowanie, dystrybucja lub rozsyBanie tego dokumentu w jakikolwiek sposób. Warunkiem jest zachowanie integralno[ci i niezmienionej tre[ci oraz nie czerpanie z tego zysków. (c) 2007 David Servant Pozyskujcy uczniów sBuga Bo|y Biblijne zasady przynoszenia owocu oraz pomna|ania Bo|ego Królestwa David Servant RozdziaB ósmy Kazanie na górze Ze wzgldu na pragnienie pozyskiwania uczniów posBusznych wszystkim nakazom Chrystusa, nasz tytuBowy sBuga Bo|y bdzie bardzo zainteresowany Jezusowym Kazaniem na górze. Jest to Jego najdBu|sze kazanie, i peBne przykazaD. Pozyskujcy uczniów sBuga ewangelii bdzie chciaB sam przestrzega oraz naucza swych uczniów wszystkiego, co Jezus przykazaB w tym kazaniu. Z tego wzgldu podziel si swoim zrozumieniem kazania, zapisanego w Mt 5-7. Zachcam kaznodziejów, aby uczyli swoich uczniów Kazania na górze werset po wersecie. Mam nadziej, |e ten rozdziaB im w tym pomo|e. Oto plan Kazania na górze: ogólny przegld i najwa|niejsze tematy. I. Jezus gromadzi sBuchaczy (5,1-2) II. Wstp (5,3-20) A) Cechy i bBogosBawieDstwa bBogosBawionych (5,3-12) B) Wezwanie do bycia sol i [wiatBem (5,13-16) C) Jak si ma Prawo Moj|eszowe do na[ladowców Chrystusa (5,17-20) III. Kazanie: Bdzcie sprawiedliwsi od nauczycieli Prawa i faryzeuszy (5,21- 7,12) A) Okazujcie sobie wzajemn miBo[, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (5,21- 26) B) Bdzcie czy[ci moralnie, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (5,22-32) C) Bdzcie uczciwi, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (5,33-37) D) Nie m[cijcie si, tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (5,38-42) E) Nie |ywcie nienawi[ci do swych wrogów, jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (5,43- 48) F) CzyDcie dobro z wBa[ciwych pobudek, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (6,1-18) 1. Wspierajcie ubogich z wBa[ciwych pobudek (6,2-8) 2. Módlcie si z wBa[ciwych pobudek (6,5-6) 3. Dygresja dotyczca modlitwy i wybaczania (6,7-15) a) Wskazówki dotyczce modlitwy (6,7-13) b) Konieczno[ wzajemnego wybaczania (6,8-15) 4. Po[cie z wBa[ciwych pobudek (6,16-18) G) Nie sBu|cie pienidzom, jak nauczyciele Prawa i faryzeusze (6,19-34) H) Nie doszukujcie si drobnych uchybieD u brata (7,1-5) I) Nie marnujcie czasu na przekazywanie prawdy opornym sBuchaczom (7,6) J) Zachta do modlitwy (7,7-11) IV. ZakoDczenie: streszczenie kazania A) Stwierdzenie podsumowujce (7,12) B) Wezwanie do posBuszeDstwa (7,13-14) C) Jak rozpozna faBszywych proroków i faBszywych wierzcych (7,15-23) D) KoDcowe ostrze|enie przed nieposBuszeDstwem oraz podsumowanie (7,24-27). Jezus gromadzi sBuchaczy Jezus widzc tBumy, wszedB na gór, a gdy usiadB, Jego uczniowie podeszli do Niego. Wtedy zaczB naucza (5,1-2). Wydaje si, |e Jezus [wiadomie ograniczyB liczebno[ sBuchaczy odchodzc od  tBumów na gór. Czytamy, |e  Jego uczniowie podeszli do Niego , co mo|e wskazywa, i| tylko osoby spragnione sBuchania Go byBy gotowe wdrapa si na gór, gdzie On spoczB. Najwyrazniej byBo ich sporo, w wersecie 7,28 nazwani s  tBumami . Jezus zaczB swoje kazanie, zwracajc si do uczniów. Od samego pocztku mamy wskazówk, co bdzie jego gBównym tematem. Mówi im, i| s bBogosBawieni, je[li posiadaj pewne cechy, które charakteryzuj ludzi zd|ajcych do nieba. Bdzie to naczelna my[l Jego kazania: Tylko ludzie [wici odziedzicz Królestwo Bo|e. Temat ten wyraznie si przewija w  bBogosBawieDstwach , zapisanych w urywku 5,3-12. Jezus wymieniB szereg cech charakteryzujcych ludzi bBogosBawionych, którym obiecaB szereg konkretnych bBogosBawieDstw. Pobie|ny czytelnik czsto zakBada, i| ka|dy chrze[cijanin powinien znalez si tylko w jednej kategorii bBogosBawionych. Jednak|e wnikliwy czytelnik odkryje, |e Jezus nie wymieniB ró|nych grup wierzcych, majcych otrzyma po jednym bBogosBawieDstwie, ale wszystkich prawdziwych wierzcych, którzy otrzymaj jedno wszechogarniajce bBogosBawieDstwo, jakim jest odziedziczenie Królestwa Niebios. Inaczej nie da si rozsdnie zinterpretowa Jego sBów: BBogosBawieni ubodzy w duchu, bo do nich nale|y Królestwo Niebios. BBogosBawieni zasmuceni, bo oni doznaj pociechy. BBogosBawieni Bagodni, bo oni odziedzicza ziemi. BBogosBawieni gBodni i spragnieni sprawiedliwo[ci, bo oni zostan nasyceni. BBogosBawieni miBosierni, bo oni doznaj miBosierdzia. BBogosBawieni czystego serca, bo oni zobacz Boga. BBogosBawieni, którzy krzewi pokój, bo oni bd nazwani synami Boga. BBogosBawieni, którzy s prze[ladowani za sprawiedliwe postpowanie, bo do nich nale|y Królestwo Niebios. BBogosBawieni jeste[cie, gdy z mojego powodu bd wam ubli|a, prze[ladowa was i mówi kBamliwie wszystko, co zBe przeciwko wam. Radujcie si i weselcie, gdy| wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prze[ladowali proroków przed wami (5,3-12). BBogosBawieDstwa a cechy charakteru Po pierwsze rozwa|my wszystkie przyobiecane bBogosBawieDstwa. Jezus powiedziaB, |e bBogosBawieni (1) odziedzicz Królestwo Niebios, (2) bd pocieszeni, (3) odziedzicz ziemi, (4) bd nasyceni, (5) dostpi miBosierdzia, (6) ujrz Boga, (7) bd nazwani synami Bo|ymi oraz (8) odziedzicz Królestwo Niebios (powtórzenie #1). Czy zgodnie ze sBowami Jezusa mamy my[le, i| tylko ubodzy w duchu oraz prze[ladowani z powodu sprawiedliwo[ci odziedzicz Królestwo Niebios? Czy tylko ludzie czystego serca bd oglda Boga, a krzewicy pokój zostan nazwani synami Bo|ymi, natomiast ani jedni ani drudzy nie odziedzicz Królestwa Bo|ego? Czy krzewicy pokój nie dostpi miBosierdzia, a miBosierni nie bd nazwani synami Bo|ymi? Oczywi[cie, takie wnioski byByby bBdne. Mo|na zatem bez obawy twierdzi, i| owe liczne bBogosBawieDstwa stanowi razem jedno wielkie bBogosBawieDstwo  odziedziczenie Królestwa Bo|ego. Przyjrzyjmy si teraz poszczególnym cechom wymienionym przez Jezusa: (1) ubodzy w duchu, (2) zasmuceni, (3) Bagodni, (4) gBodni sprawiedliwo[ci, (5) miBosierni, (6) czystego serca, (7) krzewicy pokój, (8) prze[ladowani. Czy Jezus ka|e nam sdzi, |e mo|na by czBowiekiem czystego serca, nie bdc miBosiernym? Czy kto[ mo|e by prze[ladowany za sprawiedliwe postpowanie, nie bdc gBodnym i spragnionym tej sprawiedliwo[ci? Jasne, |e nie. Te wielorakie cechy charakteru ludzi bBogosBawionych s, w jakim[ stopniu, udziaBem wszystkich bBogosBawionych. Najwyrazniej bBogosBawieDstwa opisuj cechy charakteru prawdziwych na[ladowców Jezusa. Wymieniajc je Jezus zapewniaB uczniów, |e s bBogosBawieni, zbawieni i kiedy[ znajd si w niebie. Na razie, ze wzgldu na cierpienia, mogli tych bBogosBawieDstw nie odczuwa. Tak|e [wiat mógB nie uwa|a ich za bBogosBawionych, jednak w oczach Bo|ych takimi byli. Ludzie nie pasujcy do opisu Jezusa nie s bBogosBawieni i nie odziedzicz Królestwa Niebios. Ka|dy pozyskujcy uczniów pastor czuje obowizek, aby czBonkowie jego  stadka o tym wiedzieli. Cechy charakteru bBogosBawionych Mo|na w jakim[ stopniu dyskutowa na temat o[miu cech ludzi bBogosBawionych. Na przykBad, co jest cnotliwego w byciu  ubogim w duchu ? My[l, |e Jezus mówi tu o pierwszej nieodzownej cesze. Je[li chc by zbawionym  musz sobie u[wiadomi wBasne duchowe ubóstwo. Najpierw trzeba dostrzec, |e potrzebuj Zbawiciela. Po[ród sBuchaczy Jezusa znajdowali si tacy, którzy zrozumieli swoj nikczemno[. Jak|e byli bBogosBawieni w porównaniu z dumnymi Izraelitami, [lepymi na wBasne grzechy! Pierwsza cecha wyklucza wszelk samowystarczalno[ oraz my[l o zasBu|eniu na zbawienie. Prawdziwie bBogosBawiony czBowiek jest [wiadom, i| niczego nie mo|e Bogu zaoferowa, a jego wBasna sprawiedliwo[ jest jak  skrwawiona [splugawiona] szmata (Iz 64,5). Jezus nie chciaB, by ktokolwiek uwa|aB, i| samodzielnie zdoBa posi[ cechy czBowieka bBogosBawionego. Przeciwnie, bBogosBawionymi przez Boga s ci, którzy posiadaj wymagane cechy, bdce dzieBem Bo|ej Baski. Opisani przez Jezusa ludzie s bBogosBawieni nie tylko ze wzgldu na to, co ich czeka w niebie, ale tak|e ze wzgldu na to, czego Bóg dokonaB w ich |yciu tu na ziemi. Je[li dostrzegam w sobie owe cechy, nie powinienem ich przypisywa wBasnym osigniciom, ale dziaBaniu Bo|ej Baski w moim |yciu. Zasmuceni Skoro pierwsza cecha zostaBa wymieniona na pierwszym miejscu, bo jest nieodzowna dla ludzi zd|ajcych do nieba, to zapewne i druga nie znalazBa si na swoim miejscu przypadkowo:  BBogosBawieni zasmuceni (w. 4). Czy Jezusowi chodziBo o szczere opamitanie si i wyra|enie |alu? Chyba tak, zwBaszcza |e Biblia mówi wyraznie o smutku zgodnym z wol Bo|, który owocuje koniecznym do zbawienia opamitaniem (zob. 2Kor 7,10). Zasmucony poborca podatków, o którym Jezus mówiB, jest przykBadem takiego bBogosBawionego czBowieka. W [wityni pokornie opu[ciB gBow, biB si w piersi i woBaB o Bo|e zmiBowanie. Ów celnik odszedB majc grzechy przebaczone, inaczej ni| stojcy w pobli|u faryzeusz, który w modlitwie dumnie przypominaB Bogu, |e daje dziesicin i dwa razy w tygodniu po[ci. W tym przypadku bBogosBawiony byB nie faryzeusz, ale poborca podatków (zob. Ak 18,9-14). Podejrzewam, |e w[ród sBuchaczy Jezusa byli tacy, którzy przekonani przez Ducha Zwitego, byli zasmuceni. Wkrótce mieli dozna od Ducha Zwitego pociechy! A je[li Jezusowi nie chodziBo o smutek czBowieka pokutujcego, który przychodzi do Chrystusa, to mo|e mówiB o smutku odczuwanym przez wszystkich prawdziwie wierzcych, którzy stale stykaj si ze [wiatem buntujcym si przeciwko kochajcemu go Bogu. PaweB nazwaB to  wielkim smutkiem i nieustannym bólem w swoim sercu (Rz 9,2). Aagodni Trzeci cech, Bagodno[, Biblia wymienia te| jako jeden z owoców Ducha (zob. Ga 5,22-23). Aagodno[ nie jest wypracowan przez czBowieka postaw. Ci, którzy otrzymali Bo| Bask oraz zamieszkujcego w nich Ducha s te| ubBogosBawieni Bagodno[ci. Kiedy[ odziedzicz ziemi, poniewa| tylko sprawiedliwi zamieszkaj na nowej ziemi, jak stworzy Bóg. Ludzie szorstcy i gwaBtowni, cho przyznaj si do chrze[cijaDstwa, powinni mie si na baczno[ci, bo nie znajduj si po[ród bBogosBawionych. GBodni sprawiedliwo[ci Czwarta cecha, gBód i pragnienie sprawiedliwo[ci, okre[la dan przez Boga wewntrzn tsknot, któr posiada ka|dy nowonarodzony czBowiek. Smuci go niesprawiedliwo[ na [wiecie, a tak|e jej choby nikBe przejawy w nim samym. Nienawidzi grzechu (zob. Ps 97,10; 119,128.163), a kocha sprawiedliwo[. Zbyt czsto, gdy spotykamy w Biblii sBowo sprawiedliwo[, natychmiast tBumaczymy je jako  prawny status czBowieka sprawiedliwego nadany nam przez Chrystusa . SBowo to jednak nie zawsze ma takie znaczenie. Czsto oznacza:  sprawiedliwe |ycie wedBug Bo|ych standardów . W tym przypadku Jezusowi najwyrazniej chodziBo o takie znaczenie, bo nie ma powodu, by chrze[cijanin pragnB czego[, co ju| ma. Ludzie zrodzeni z Ducha pragn |y sprawiedliwie i maj zapewnienie, |e zostan  zaspokojeni (w. 6), pewni, i| Bóg w swojej Basce dokoDczy dzieBa, jakie w nich rozpoczB (zob. Flp 1,6). SBowa Jezusa wybiegaj równie| w przyszBo[, do nowej ziemi  w której mieszka sprawiedliwo[ (2P 3,13). Nie bdzie ju| grzechu. Wszyscy bd caBym sercem kocha Boga, a blizniego jak siebie samego. My, którzy teraz jeste[my gBodni i spragnieni sprawiedliwo[ci, zostaniemy wówczas nasyceni. W koDcu zostanie w peBni wysBuchana modlitwa naszego serca:  Niech si speBni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi (Mt 6,10). MiBosierni Tak|e pit cech, miBosierdzie, posiada ka|dy nowonarodzony czBowiek z racji tego, |e mieszka w nim miBosierny Bóg. Ludzie niemiBosierni nie s przez Boga bBogosBawieni i nie s uczestnikami Jego Baski. ApostoB Jakub ostrzega:  Sd bowiem bez miBosierdzia bdzie nad tym, który postpuje bez miBosierdzia (Jk 2,13). Jak my[lisz, czy osoba osdzona bez miBosierdzia 1 pójdzie do nieba czy do piekBa? Odpowiedz jest oczywista. Jezus opowiedziaB o sBudze, który dostpiB od swego pana wielkiego miBosierdzia, ale nie chciaB okaza ni odrobiny miBosierdzia swemu wspóBsBudze. Kiedy Pan si o tym dowiedziaB,  oddaB go katom, dopóki nie zwróci caBego dBugu (Mt 18,34). ZostaB obci|ony caBym wcze[niej darowanym mu dBugiem. Po czym Jezus ostrzegB uczniów:  Tak Mój Ojciec, który jest w niebie, postpi z wami, je[li ka|dy z was nie przebaczy swojemu bratu (w. 35). Odmowa przebaczenia bratu lub siostrze w Chrystusie, je[li o to prosi, oznacza ponowne przypisanie nam wcze[niej wybaczonych grzechów. W efekcie zostaniemy oddani katom, dopóki nie oddamy tego, czego nigdy nie bdziemy w stanie odda. Dla mnie to wcale nie wyglda na niebo. Ludzie niemiBosierni nie mog liczy na miBosierdzie Bo|e. Nie ma ich po[ród bBogosBawionych. Ludzie czystego serca Szóst cech ludzi idcych do nieba jest czysto[ serca. W odró|nieniu od wielu ludzi uwa|ajcych si za chrze[cijan, prawdziwi na[ladowcy Chrystusa nie tylko z pozoru s [wici. Dziki Basce Bo|ej ich serca zostaBy oczyszczone. Szczerze Boga kochaj, co wpBywa na ich my[li i motywacje. Jezus obiecaB, |e zobacz Boga. Znowu zapytam:  Czy mamy rozumie, |e istniej prawdziwie wierzcy chrze[cijanie, którzy nie s czystego serca, wic Boga nie ujrz?  Czy Bóg im powie:  Wejdziecie do nieba, ale mnie zobaczy nie mo|ecie?  Nie, bezsprzecznie ka|dy czBowiek, naprawd zd|ajcy do nieba, ma czyste serce. Krzewiciele pokoju Oni s wymienieni w nastpnej kolejno[ci. Bd nazwani synami Boga. Jezus znów musiaB mie na my[li wszystkich szczerych na[ladowców Chrystusa, poniewa| ka|dy wierzcy w Chrystusa jest dzieckiem Boga (zob. Ga 3,26). Ludzie zrodzeni z Ducha s krzewicielami pokoju co najmniej na trzy sposoby: Po pierwsze, zawarli pokój z Bogiem, który wcze[niej byB ich wrogiem (zob. Rz 5,10). Po drugie, na ile to mo|liwe, |yj w pokoju z bliznimi. Unikaj niesnasek i zatargów. PaweB napisaB, i| ludzie, którym nieobce s: spór, zawi[, gniew, intrygi , niezgoda i rozBamy, nie odziedzicz Bo|ego Królestwa (zob. Ga 5,19-21). Prawdziwi wierzcy pójd dodatkow mil, aby unikn kBótni i zachowa pokój w swych relacjach. Nie twierdz, |e maj pokój z Bogiem, cho nie miBuj brata (zob. Mt 5,23-24; 1J 4,20). Po trzecie, szczerzy na[ladowcy Chrystusa dzielc si ewangeli pomagaj te| innym zawrze pokój z Bogiem i z bliznimi. By mo|e nawizujc do tego wersetu z Kazania na górze Jakub napisaB:  Owoc za[ sprawiedliwo[ci jest siany w pokoju dla tych, którzy krzewi pokój (Jk 3,18). Prze[ladowani 1. Ciekawe, |e zaraz w nastpnym wersecie Listu Jakuba czytamy:  Jaki z tego po|ytek, moi bracia, je[li kto[ mówiBby, |e wierzy, a nie speBniaBby uczynków? Czy sama wiara mo|e go zbawi? (Jk 2,14) W koDcu Jezus nazwaB bBogosBawionymi tych, którzy s prze[ladowani za sprawiedliwo[. Na pewno miaB na my[li ludzi |yjcych sprawiedliwie, a nie tych, którzy tylko my[l, i| zostaBa im przypisana sprawiedliwo[ Chrystusa. Przez niewierzcych prze[ladowani s ci, którzy speBniaj przykazania Chrystusa. I oni odziedzicz Bo|e Królestwo. O jakim prze[ladowaniu mówiB Jezus? O torturach? O mczeDstwie? Nie, ale wyraznie wymieniB obelgi i kBamliwe oskar|enia rzucane z Jego powodu. To wskazuje, i| niewierzcy potrafi rozpozna prawdziwego chrze[cijanina, inaczej nie mówiliby przeciwko niemu tego, co zBe. Wielu tak zwanych chrze[cijan nie odró|nia si od niewierzcych, dlatego nikt nic zBego o nich nie mówi. WBa[ciwie to wcale nie s chrze[cijanami. Jak powiedziaB Jezus:  Biada wam, gdy wszyscy ludzie bd o was mówi dobrze. Tak samo bowiem ich ojcowie postpowali wobec faBszywych proroków (Ak 6,26). Kiedy wszyscy mówi o tobie dobrze, to znak, |e jeste[ faBszywym wierzcym. Zwiat nienawidzi prawdziwych chrze[cijan (zob. tak|e J 15,18-21; Ga 4,29; 2Tm 3,12; 1J 3,13-14). Sól i [wiatBo Kiedy Jezus upewniB swych posBusznych uczniów, |e naprawd nale| do grona ludzi przemienionych i bBogosBawionych, dla których jest przeznaczone Królestwo Niebios, wypowiedziaB sBowo ostrze|enia. W odró|nieniu od wielu wspóBczesnych kaznodziejów, którzy nieustannie zapewniaj duchowych kozBów, i| ci nigdy nie utrac zbawienia, jakie rzekomo posiadaj, Jezus na tyle kochaB swych prawdziwych uczniów, by ich ostrzec, |e sami mog si wykluczy z kategorii bBogosBawionych. Wy jeste[cie sol ziemi. Je|eli sól utraci swoj moc, to jak mo|na przywróci jej smak? Nie nadaje si ju| do niczego, zostanie wic wyrzucona i podeptana przez ludzi. Wy jeste[cie [wiatBo[ci [wiata. Nie mo|na ukry miasta zbudowanego na szczycie góry. Nikt nie zapala te| lampy i nie przykrywa jej korcem, lecz stawia j na [wieczniku, by dawaBa [wiatBo wszystkim domownikom. Tak niech ja[nieje wasza [wiatBo[ przed ludzmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i oddawali chwaB waszemu Ojcu w niebie (Mt 5,13-16). Zauwa|my, Jezus nie wzywaB uczniów, by stali si sol lub [wiatBo[ci. StwierdziB (przeno[nie), |e ju| s sol i wzywaB ich, by zachowali t wBa[ciwo[, a tak|e |e ju| s [wiatBo[ci i wezwaB, by nie ukrywali swego [wiatBa, ale nim [wiecili. Jak|e to inne od wielu kazaD kierowanych do ludzi uwa|ajcych si za chrze[cijan. Wskazuje si w nich na potrzeb stania si sol i [wiatBo[ci. Je[li kto[ jeszcze nie jest sol i [wiatBo[ci, nie jest uczniem Chrystusa. Nie znajduje si w gronie bBogosBawionych. Nie kroczy do nieba. W czasach Jezusa soli u|ywano gBównie do konserwowania misa. Jako posBuszni na[ladowcy Chrystusa chronimy ten [wiat przed caBkowitym zepsuciem. Je[li w swoim postpowaniu nie ró|nimy si od [wiata, to tak naprawd  nie nadajemy si ju| do niczego (w. 13). Jezus ostrzegB bBogosBawionych, by nie utracili sBono[ci, ale zachowali swoje wyjtkowe cechy. Musz si odró|nia od otaczajcego ich [wiata, aby nie utracili swoich wBa[ciwo[ci, skazujc si na  wyrzucenie i podeptanie przez ludzi . Jest to jedno z wielu wyraznych ostrze|eD przed odstpstwem skierowanych do ludzi prawdziwie wierzcych, jakie znajdujemy w Nowym Testamencie. Prawdziwa sól jest sBona. Podobnie na[ladowcy Jezusa postpuj tak jak Jezus, bo inaczej nimi nie s, choby nawet kiedy[ nimi byli. Prawdziwi na[ladowcy Jezusa s te| [wiatBo[ci [wiata. ZwiatBo [wieci zawsze. Je[li nie, to nie jest [wiatBem. W niniejszej analogii [wiatBo[ symbolizuje nasze dobre uczynki (zob. w. 16). Jezus nie wzywa ludzi, którzy nie czyni dobrych uczynków, aby jakie[ wyprodukowali, ale wzywa tych, którzy je speBniaj, by nie ukrywali swojej dobroci przed innymi. Czynic to oddadz chwaB swemu Ojcu w niebie, poniewa| to Jego dziaBanie jest zródBem dobroci w ich |yciu. Widzimy tu pikn równowag pomidzy Bo|ym dzieBem Baski i nasz z Nim wspóBprac. Aby by [witym, potrzeba jednego i drugiego. Na ile Prawo Moj|eszowe dotyczy na[ladowców Chrystusa Przechodzimy do kluczowego urywka o ogromnej wadze; jest to wstp do pozostaBej cz[ci kazania Jezusa. Nie my[lcie, |e przyszedBem uniewa|ni Prawo lub Proroków. Nie przyszedBem uniewa|ni, ale dopeBni. Zapewniam was, dopóki niebo i ziemia bd istnie, ani jedna jota, ani jedna kreska w Prawie nie przeminie, a| wszystko si wypeBni. Kto by uniewa|niB jedno, choby najmniejsze przykazanie i tak by nauczaB, bdzie najmniejszy w Królestwie Niebios. Kto jednak bdzie posBuszny Prawu i bdzie tak nauczaB, zostanie nazwany wielkim w Królestwie Niebios. Mówi wam, je[li wasza sprawiedliwo[ nie bdzie doskonalsza ni| nauczycieli Prawa i faryzeuszy, nigdy nie wejdziecie do Królestwa Niebios (Mt 5,17-20). Skoro Jezus zapewniaB sBuchaczy, |e nie zamierza obala Prawa i Proroków, to widocznie niektórzy czynili takie zaBo|enie. Mo|emy si tylko domy[la dlaczego. Mo|e ostra krytyka Jezusa wobec legalistycznych nauczycieli Prawa i faryzeuszów kazaBa niektórym my[le, |e chce obali Prawo i Proroków. Niezale|nie od wszystkiego Jezus chciaB, by Jego uczniowie zrozumieli bBd takiego my[lenia. Przecie| to On sam zainspirowaB caBy Stary Testament, wic na pewno nie zamierzaB obala tego wszystkiego, co powiedziaB za po[rednictwem Moj|esza i proroków. Przeciwnie, jak powiedziaB, zamierzaB Prawo i proroków dopeBni. Jak dokBadnie chciaB to zrobi? Niektórzy sdz, i| Jezus mówiB tylko o wypeBnieniu mesjanistycznych przepowiedni. I cho na pewno miaB w swoim |yciu wypeBni ka|d z nich, nie jedynie to miaB na my[li. Kontekst wyraznie wskazuje, |e chodziBo Mu o wszystko, co zostaBo zapisane w Prawie i u proroków, a| do najdrobniejszej  litery (w. 18) Prawa, i  najmniejszego przykazania (w. 19). Inni uwa|aj, |e Jezus my[laB o wypeBnieniu Prawa poprzez wypeBnienie jego wymogów w naszym imieniu, dziki swemu posBusznemu |yciu i ofiarnej [mierci (zob. Rz 8,4). Jednak, jak te| wynika z kontekstu, nie to miaB na my[li. W nastpnych wierszach sBowem nie wspomniaB o swoim |yciu lub [mierci jako punktach odniesienia w kwestii wypeBnienia Prawa. Przeciwnie, zaraz w nastpnym zdaniu stwierdziB, |e Prawo bdzie wa|ne co najmniej tak dBugo,  dopóki niebo i ziemia bd istnie , i  a| wszystko si wypeBni , czyli dBu|ej ni| nastpi Jego [mier na krzy|u. Nastpnie powiedziaB, |e stosunek ludzi do Prawa wpBynie nawet na ich status w niebie (w. 19) dlatego nale|y przestrzega Prawa nawet lepiej ni| nauczyciele Prawa i faryzeusze, bo inaczej nie wejdzie si do nieba (w. 20). Obok wypeBnienia mesjanistycznych proroctw, symboli i cieni zawartych w Prawie, jak te| speBnienia w naszym imieniu wymogów Prawa, Jezus najwyrazniej my[laB te| o tym, by Jego sBuchacze zachowywali przykazania Prawa oraz czynili to, o czym mówili prorocy. W pewnym sensie Jezus miaB wypeBni Prawo wyjawiajc jego prawdziw, Bo| intencj. W peBni je popieraB, wyja[niajc oraz dopeBniajc braki wynikajce z jego niepeBnego zrozumienia u sBuchajcych Go 2 ludzi. Greckie sBowo przetBumaczone w w. 17 jako dopeBni jest te| tBumaczone w Nowym 2. ByBo to prawdziwe w odniesieniu do tak zwanych  obrzdowych aspektów Prawa , jak równie| jego aspektów  moralnych , chocia| peBniejsze wyja[nienie co do wypeBnienia przez Jezusa Prawa obrzdowego Duch Zwity udzieliB apostoBom po Jego zmartwychwstaniu. Teraz rozumiemy, dlaczego w nowym przymierzu nie ma potrzeby skBada ofiar ze zwierzt, poniewa| Jezus byB Barankiem Bo|ym. Nie stosujemy si te| do |ywieniowych przepisów starego przymierza, gdy| Jezus uznaB wszelki pokarm za czysty (zob. Mk 7,19). Nie potrzebujemy po[rednictwa najwy|szego kapBana na ziemi, bo naszym Najwy|szym KapBanem jest teraz Jezus, itd. W odró|nieniu jednak od prawa obrzdowego, prawo moralne nie zostaBo w |adnej cz[ci zmienione przez sBowa lub czyny Jezusa, ani przed ani po Jego [mierci i zmartwychwstaniu. Jezus raczej pogBbiB znaczenie Bo|ego prawa moralnego i je potwierdziB, co po Jego zmartwychwstaniu uczynili te| apostoBowie, natchnieni przez Ducha Zwitego. Prawo Chrystusowe nowego przymierza obejmuje wszystkie moralne aspekty Prawa Moj|eszowego. Pamitajmy, |e Jezus przemawiaB do {ydów podlegBych Prawu Moj|eszowemu. Dlatego Jego sBowa z Mt 5,17-20 nale|y interpretowa w [wietle Jego objawienia, podanego w Testamencie jako dokona, dokoDczy, napeBni oraz doprowadzi do koDca. To wBa[nie Jezus uczyniB, o czym mówi urywek rozpoczynajcy si ju| cztery zdania poni|ej. Jezus na pewno nie przyszedB, by Prawo i proroków uniewa|ni, ale wypeBni, czyli  napeBni do przelewu . Kiedy wykBadam na temat tego urywka, czsto pokazuj szklank do poBowy napeBnion wod, jako przykBad objawienia, jakie Bóg przekazaB w swoim Prawie i poprzez proroków. Jezus nie przyszedB obali Prawa i proroków (mówic to wykonuj gest jakbym miaB wyla ow poBow szklanki wody). MiaB raczej Prawo i proroków dopeBni (wtedy bior butelk z wod i napeBniam szklank do koDca). To pomaga ludziom zrozumie, co Jezus miaB na my[li. Waga przestrzegania Prawa Odno[nie do przestrzegania przykazaD zapisanych w Prawie i u proroków, Jezus wyraziB si tak dobitnie, jak tylko mo|na. OczekiwaB, |e Jego uczniowie bd ich przestrzega. ByBy tak samo wa|ne jak dotychczas. WBa[ciwie to, jak szanowali przykazania, miaBo okre[li ich pozycj w niebie:  Kto by uniewa|niB jedno, choby najmniejsze przykazanie i tak by nauczaB, bdzie najmniejszy w Królestwie Niebios. Kto jednak bdzie posBuszny Prawu i bdzie tak nauczaB, zostanie nazwany wielkim w Królestwie Niebios (w. 19). Nastpnie przechodzimy do wersetu 20:  Mówi wam, je[li wasza sprawiedliwo[ nie bdzie doskonalsza ni| nauczycieli Prawa i faryzeuszy, nigdy nie wejdziecie do Królestwa Niebios . Zauwa|my, |e nie jest to nowa my[l, ale stwierdzenie koDcowe, powizane (w wersji angielskiej oraz w BW) spójnikiem albowiem. Jak wa|ne jest przestrzeganie przykazaD? {eby wej[ do nieba trzeba to robi lepiej ni| nauczyciele Prawa i faryzeusze. Jezus konsekwentnie trzyma si my[li przewodniej:  Tylko ludzie [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. Je[li pozyskujcy uczniów sBuga Bo|y nie chce by w sprzeczno[ci z Chrystusem, nie bdzie upewniaB o zbawieniu kogo[, kogo sprawiedliwo[ nie przewy|sza sprawiedliwo[ci nauczycieli Prawa i faryzeuszy. O jakiej sprawiedliwo[ci mówiB Jezus? Czy Jezus mówic, |e nasza sprawiedliwo[ musi przewy|sza sprawiedliwo[ nauczycieli Prawa i faryzeuszy, nie miaB na my[li prawnego statusu sprawiedliwo[ci, jaki jest nam przypisywany jako dar? Nie, i to z konkretnego powodu. Po pierwsze, kontekst nie pozwala na tak interpretacj. Przed i po tym zdaniu (oraz w caBym Kazaniu na górze) Jezus mówiB o przestrzeganiu przykazaD, czyli o sprawiedliwym |yciu. Najbardziej naturaln interpretacj Jego sBów jest to, |e musimy |y bardziej sprawiedliwie ni| nauczyciele Prawa i faryzeusze. Absurdem byBoby my[le, i| Jezus nauczycieli Prawa i faryzeuszy stawiaB na wy|szej pozycji ni| wBasnych uczniów. Jak|e równie nierozsdnym byBoby sdzi, |e Jezus potpiaBby nauczycieli Prawa i faryzeuszy za grzechy, 3 za które nie potpiaBby swoich uczniów tylko dlatego, |e pomodlili si  modlitw grzesznika . Nasz problem polega na tym, i| nie chcemy si zgodzi z oczywistym znaczeniem tego wersetu. Wydaje si nam legalistyczny. SzkopuB w tym, |e nie rozumiemy nierozdzielnej wspóBzale|no[ci pomidzy sprawiedliwo[ci przypisan a praktyczn. ApostoB Jan to rozumiaB. NapisaB:  Dzieci, niech was nikt nie zwodzi. Ten, kto czyni sprawiedliwo[, jest sprawiedliwy (1J 3,7). Nie rozumiemy te| korelacji pomidzy nowonarodzeniem a praktyczn sprawiedliwo[ci:  Kto postpuje sprawiedliwie, z niego si narodziB (1J 2,29 BW). Nowym Testamencie. 3. Co wicej, je[liby Jezus mówiB o przypisanej nam sprawiedliwo[ci w sensie prawnym, jak otrzymujemy, kiedy w Niego uwierzymy, to dlaczego nawet sBowem o tym nie wspomniaB? Dlaczego powiedziaB co[, co mogli niewBa[ciwie zrozumie Jego niewyksztaBceni sBuchacze, którzy nigdy by nie wpadli na to, |e mówi o sprawiedliwo[ci nam przypisanej? Jezus mógB doda do swego stwierdzenia w w. 20:  Je[li si opamitacie, prawdziwie narodzicie si na nowo i dziki |ywej wierze przyjmiecie Mój dar sprawiedliwo[ci, oraz bdziecie wspóBpracowa z zamieszkujcym w was Moim Duchem, wtedy wasza  praktyczna sprawiedliwo[ rzeczywi[cie bdzie przewy|sza sprawiedliwo[ nauczycieli Prawa i faryzeuszy. Jak by [witszym od nauczycieli Prawa i faryzeuszy W reakcji na stwierdzenie Jezusa w Mt 5,20 nasuwa si pytanie:  Jak bardzo nauczyciele Prawa i faryzeusze rzeczywi[cie byli sprawiedliwi?  Odpowiedz brzmi:  Nie za bardzo. W innym miejscu Jezus nazwaB ich  pobielanymi grobami, które na zewntrz wygldaj piknie, wewntrz jednak s peBne ko[ci umarBych i gnijcych szcztków (Mt 23,27). To znaczy, |e wygldali na sprawiedliwych, ale wewntrz byli zli. Zwietnie trzymali si litery Prawa, ale pomijali jego ducha, czsto usprawiedliwiajc si poprzez przekrcanie a nawet zmienianie Bo|ych przykazaD. Ta nieodBczna wada nauczycieli Prawa i faryzeuszy stanowi przedmiot pozostaBej cz[ci Kazania na górze. Jezus przytoczyB kilka dobrze znanych Bo|ych przykazaD i po ka|dym cytacie obja[niaB ró|nic pomidzy przestrzeganiem litery danego przepisu a jego istot, duchem. W ten sposób wyjawiaB obBud oraz demaskowaB faBszyw nauk nauczycieli Prawa i faryzeuszy, a tak|e przedstawiaB swoje rzeczywiste oczekiwania wobec uczniów. Ka|dy przykBad zaczynaB od sBowa:  SByszeli[cie . PrzemawiaB do ludzi, którzy przypuszczalnie nigdy nie czytali, sByszeli tylko fragmenty zwojów Starego Testamentu, odczytywane w synagogach przez nauczycieli Prawa i faryzeuszy. Mo|na powiedzie, i| Jego sBuchacze przez caBe |ycie byli poddawani faBszywej nauce. SBuchali pokrtnych komentarzy Bo|ego SBowa z ust nauczycieli Prawa i faryzeuszy, obserwujc ich niegodne |ycie. MiBujcie si wzajemnie, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze PosBugujc si szóstym przykazaniem jako punktem odniesienia Jezus zaczB naucza uczniów, czego Bóg od nich oczekuje, demaskujc jednocze[nie obBud nauczycieli Prawa i faryzeuszy. SByszeli[cie, |e powiedziano praojcom: Nie bdziesz zabijaB. Kto by zabiB, zostanie osdzony. A Ja wam mówi: Ka|dy, kto by si gniewaB na swego brata, zostanie osdzony, a kto by obraziB swego brata, mówic: Raka, stanie przed trybunaBem, kto by natomiast powiedziaB do swego brata: Ty gBupcze, tego czeka ogieD Gehenny (Mt 5,21-22). Po pierwsze zauwa|my i| Jezus ostrzegaB przed czym[, co groziBo wtrceniem do piekBa. To byBa Jego my[l przewodnia:  Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. Nauczyciele Prawa i faryzeusze potpiali zabijanie, cytujc szóste przykazanie. Najpewniej ostrzegali, i| zabójca stanie przed sdem. Jezus jednak chciaB, by uczniowie wiedzieli, czego nauczyciele Prawa i faryzeusze chyba nie rozumieli: czBowiek nawet za o wiele  drobniejsze przestpstwa mo|e stan przed Bo|ym sdem. Poniewa| miBo[ blizniego jest czym[ tak wa|nym (drugie najwa|niejsze przykazanie), to kiedy gniewamy si na brata, ju| powinni[my uzna swoj win przed Bo|ym sdem. Je[li nasz gniew wyrazimy, tak i| zwrócimy si do niego w sposób niegrzeczny, nasze przestpstwo jest jeszcze powa|niejsze i powinni[my uzna swoj win przed najwy|szym Bo|ym sdem. A je[li posuniemy si jeszcze dalej i wyrzucimy z siebie nienawi[ do brata wypowiadajc kolejn zniewag, jeste[my 4 w Bo|ych oczach winni na tyle, |e zasBugujemy na piekBo! To jest powa|ne! 4. Dotyczy to naszych relacji z brami i siostrami w Chrystusie. Jezus wobec niektórych przywódców religijnych u|yB okre[lenia gBupcy (zob. Mt 23,17), tak zreszt caBe Pismo nazywa ludzi bezbo|nych (zob. Prz 1,7; 13,20). Nasz wiz z Bogiem mierzy si relacjami z brami. Je[li nienawidzimy brata, znaczy to, |e nie mamy |ycia wiecznego. Jan napisaB: Ka|dy, kto nienawidzi swojego brata, jest zabójc, a wiecie, |e |aden zabójca nie ma w sobie |ycia wiecznego (1J 3,15). Je|eli kto[ mówi, |e miBuje Boga, a swojego brata nienawidzi, jest kBamc. Ten przecie|, kto nie miBuje swojego brata, którego widzi, nie mo|e miBowa Boga, którego nie widzi (1J 4,20). Jakie to wa|ne, aby[my miBowali jedni drugich, a kiedy urazimy siebie nawzajem, d|my do pojednania, jak to nakazaB Jezus (zob. Mt 18,15-17). Jezus kontynuowaB: Je[li przyniesiesz swój dar, by zBo|y go na oBtarzu i przypomnisz sobie, |e twój brat ma co[ przeciwko tobie, zostaw swój dar przed oBtarzem, idz i pojednaj si najpierw ze swoim bratem, a potem wró i zBó| swój dar (Mt 5,23-24). Je[li nasza relacja z bratem nie jest wBa[ciwa, to szwankuje tak|e nasza relacja z Bogiem. Win faryzeuszy byBo to, |e koncentrowali si na tym, co byBo mniej wa|ne a pomniejszali to, co byBo naprawd wa|ne;  odcedzali komara, a poBykali wielbBda jak to wyraziB Jezus (Mt 23,23-24). Podkre[lali wa|no[ dawania dziesiciny oraz ofiar, a pomijali co[ o wiele wa|niejszego, mianowicie drugie najwa|niejsze przykazanie, by miBowa blizniego. Jakie| to obBudne przynosi ofiary, rzekomo po to, by pokaza swoj miBo[ do Boga, a jednocze[nie przekracza drugie najwa|niejsze przykazanie! Przed czym[ takim ostrzegaB Jezus. Pozostajc przy temacie surowo[ci Bo|ego sdu, Jezus dodaB: Szukaj szybko zgody ze swoim przeciwnikiem, zanim przyjdziesz z nim do sdu, aby przeciwnik nie wytoczyB ci sprawy i sdzia nie wydaB ci stra|nikowi, by[ nie znalazB si w wizieniu. Zapewniam ci, pozostaniesz tam, dopóki si nie rozliczysz co do grosza (Mt 5,25- 26). Najlepiej trzyma si z dala od Bo|ej sali sdowej, |yjc w pokoju z brami, na ile to mo|liwe. Je[li brat czy siostra si na nas gniewa, a my uparcie unikamy pojednania  w drodze do sdu , czyli na naszej drodze |ycia, to kiedy w koDcu staniemy przed Bogiem, mo|emy tego |aBowa. Te sBowa mocno przypominaj ostrze|enie Jezusa przed na[ladowaniem sBugi, który nie chciaB wybaczy (Mt 18,23-35). OtrzymaB przebaczenie, ale sam odmówiB odpuszczenia, dlatego jego dBug nie zostaB mu anulowany, a jego samego przekazano katom,  dopóki nie zwróci caBego dBugu (Mt 18,34). Tutaj tak|e Jezus ostrzegaB przed wiecznymi konsekwencjami braku miBo[ci do brata, jak tego oczekuje Bóg. Bdzcie moralnie czy[ci, w odró|nieniu od nauczycieli Prawa i faryzeuszy Siódme przykazanie byBo tematem drugiego przykBadu Jezusa, jak to nauczyciele Prawa i faryzeusze zachowuj liter, a zaniedbuj sens (ducha) Prawa. Jezus oczekiwaB od swych uczniów, |e bd bardziej moralni ni| nauczyciele Prawa i faryzeusze. Wiecie, |e powiedziano: Nie bdziesz BamaB wierno[ci maB|eDskiej. A Ja wam mówi: Ka|dy, kto patrzy na kobiet i pragnie j mie, ju| w swoim sercu zBamaB wierno[ maB|eDsk. Je[li wic twoje prawe oko jest przyczyn twojego upadku, wyBup je i wyrzu. Lepiej bowiem bdzie dla ciebie, gdy stracisz jedn cz[ ciaBa, ni| gdyby[ caBy zostaB wrzucony do Gehenny. Je[li twoja prawa rka jest powodem twojego upadku, odetnij j i wyrzu. Lepiej bowiem bdzie dla ciebie, gdy stracisz jedn cz[ ciaBa, ni| gdyby[ miaB caBy zgin w Gehennie (Mt 5,27-30). Jeszcze raz zauwa|my, i| Jezus trzyma si przewodniej my[li  Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. Ponownie ostrzegB przed piekBem i powiedziaB, jak go unikn. Nauczyciele Prawa i faryzeusze nie mogli ignorowa siódmego przykazania, dlatego na zewntrz go przestrzegali i byli wierni swoim |onom. Jednak|e fantazjowali o kochaniu si z innymi kobietami. W my[lach rozbierali kobiety, które widywali na targowisku. W sercu byli cudzoBo|nikami, a zatem przestpowali siódme przykazanie. Ilu we wspóBczesnym Ko[ciele niczym si od nich nie ró|ni? Bóg oczywi[cie chce, aby ludzie byli moralnie czy[ci. Je[li seksualna wiz z |on blizniego jest czym[ niewBa[ciwym, to niewBa[ciwe jest tak|e rozmy[lanie o tym. Jezus nie zaostrzaB tego, czego ju| wymagaBo Prawo Moj|eszowe. Dziesite przykazanie wyraznie zawieraBo zakaz po|dania:  Nie bdziesz po|daB |ony blizniego twego (Wj 20,17). Czy który[ ze sBuchaczy Jezusa poczuB si winny? Niektórzy pewnie tak. I co powinni byli uczyni? Tak jak uczyB Jezus, natychmiast si opamita. Bez wzgldu na wyrzeczenia i koszty po|dliwi musz przesta po|da, poniewa| ci, którzy to czyni, id do piekBa. Oczywi[cie, nikt rozsdny nie uwa|a, i| Jezusowi chodziBo o dosBowne wyBupienie oka czy odcicie rki. CzBowiek po|dliwy pozbawiony jednego oka staje si po prostu jednookim  po|dliwcem ! Jezus w ten radykalny sposób podkre[laB wag przestrzegania ducha siódmego przykazania. Od tego zale|y wieczno[. Idc za przykBadem Jezusa, pozyskujcy uczniów Bo|y sBuga bdzie nakBaniaB swych uczniów, by  odcinali wszystko, co wiedzie ich do upadku. Je[li jest to telewizja kablowa, kabel trzeba odBczy. Je[li telewizja zwykBa, trzeba telewizor usun. Je[li to prenumerata czasopisma, trzeba z niej zrezygnowa. Je[li to internet, nale|y go odBczy. Je[li to otwarte okno, zasBoni |aluzje. Z powodu |adnej z tych rzeczy nie warto spdzi wieczno[ci w piekle, a poniewa| pozyskujcy uczniów sBuga ewangelii naprawd kocha swoj trzódk, bdzie jej mówiB prawd i ostrzegaB, tak jak czyniB to Jezus. Inny sposób popeBniania cudzoBóstwa Kolejny przykBad, podany przez Jezusa, wi|e si z rozwa|anym powy|ej i pewnie dlatego znalazB si tu| po nim. Nale|y go raczej uwa|a za rozwinicie, a nie nowy temat. Brzmi on:  Inna rzecz, jak czyni faryzeusze, równowa|na cudzoBóstwu . Powiedziano tak|e: Kto chce oddali swoj |on, niech jej wrczy list rozwodowy. A Ja wam mówi: Ka|dy, kto oddala swoj |on, poza przypadkiem nierzdu, nara|a j na cudzoBóstwo, a kto oddalon po[lubia, cudzoBo|y (Mt 5,31-32). Oto przykBad, jak nauczyciele Prawa i faryzeusze przekrcali Bo|e prawo, aby je nagi do swego grzesznego stylu |ycia. Wyobrazmy sobie faryzeusza |yjcego w czasach Jezusa. Naprzeciwko jego domu mieszka atrakcyjna kobieta, któr po|da. Kiedykolwiek j spotyka, flirtuje z ni. Ona wyra|a zainteresowanie i jego po|danie narasta. Chtnie zobaczyBby j rozebran, wic regularnie wyobra|a j sobie w swoich seksualnych fantazjach. O, gdyby tylko mógB j mie! Ale jest problem. Jest |onaty, a jego religia zabrania cudzoBóstwa. Nie chce zBama siódmego przykazania (chocia| BamaB je za ka|dym razem, gdy po|daB). Co mo|e zrobi? Jest rozwizanie! Gdyby si rozwiódB z obecn |on, mógBby si o|eni z kochank swoich marzeD! Ale czy rozwód jest dopuszczalny? Kolega faryzeusz mówi, |e tak! Samo Pismo Zwite to potwierdza! Pwt 24,1 mówi o wrczeniu |onie listu rozwodowego. W pewnych okoliczno[ciach rozwód musi by legalny! Ale jakie to okoliczno[ci? Uwa|nie czyta, co Bóg powiedziaB: Je[li m|czyzna po[lubi kobiet i zostanie jej m|em, lecz nie bdzie jej darzyB |yczliwo[ci, gdy| znalazB u niej co[ odra|ajcego, napisze jej list rozwodowy, wrczy go jej, potem ode[le j od siebie (Pwt 24,1). Aha! Mo|e odprawi |on, je[li znajdzie w niej co[ odra|ajcego! A znalazB! Nie jest tak atrakcyjna, jak ssiadka z naprzeciwka! (PrzykBad nie jest przesadny. WedBug rabina Hillela, który w czasach Jezusa wygBaszaB najpopularniejsze nauki na temat rozwodu, m|czyzna mógB legalnie rozwie[ si z |on, je[li znalazB inn kobiet, bardziej atrakcyjn, bo to czyniBo jego |on  odra|ajc w jego oczach. Rabin Hillel nauczaB te|, |e mo|na si rozwie[ z |on, je[li przesoli potraw, porozmawia z innym m|czyzn albo nie da mu syna.) I tak nasz po|dliwy faryzeusz legalnie rozwodzi si z |on, wrczajc jej wymagany list rozwodowy i szybko |eni si z wymarzon kobiet. I to wszystko bez odczuwania ani cienia winy, poniewa| Bo|e prawo nie zostaBo zBamane! Inne spojrzenie Bóg oczywi[cie widzi to inaczej. Nigdzie nie sugerowaB, czym rzeczywi[cie mogBa by  odraza wspomniana w Pwt 24,1-4, ani te| czy byB to wystarczajcy powód do rozwodu. W istocie urywek ten nic nie mówi, kiedy rozwód jest uprawniony, a kiedy nie. Zawiera tylko zakaz ponownego wyj[cia za m| za pierwszego m|a przez kobiet dwukrotnie rozwiedzion lub raz rozwiedzion i owdowiaB. Twierdzenie, |e w oparciu o ten urywek, w Bo|ej opinii istnieje jakie[  obrzydzenie uprawniajce do rozwodu, jest przypisywaniem tekstowi znaczenia, którego brak. Tak czy owak, w Bo|ym umy[le nasz przykBadowy bohater niczym si nie ró|ni od cudzoBo|nika. ZBamaB siódme przykazanie. W rzeczywisto[ci jego wina jest jeszcze wiksza, bo jest winien  podwójnego cudzoBóstwa . Dlaczego? Po pierwsze, sam popeBniB cudzoBóstwo. Jezus w innym miejscu powiedziaB:  Kto oddaliBby swoj |on z innego powodu ni| nierzd i po[lubiB inn, cudzoBo|y (Mt 19,9). Po drugie, poniewa| jego rozwiedziona |ona musi znalez innego m|a, aby prze|y, nasz faryzeusz w Bo|ym pojciu zmusiB j niejako do zwizku seksualnego z innym m|czyzn. Jest 5 zatem winien jej  cudzoBóstwa . Jezus powiedziaB:  Ka|dy, kto oddala swoj |on, poza przypadkiem nierzdu, nara|a j na cudzoBóstwo (w. 32). Mo|e Jezus nawet oskar|yB naszego po|dliwego faryzeusza o  potrójne cudzoBóstwo , je[li jego stwierdzenie:  a kto oddalon po[lubia, cudzoBo|y (w. 32) oznacza, i| Bóg obarcza faryzeusza odpowiedzialno[ci za 6  cudzoBóstwo równie| nowego m|a jego dotychczasowej |ony. W czasach Jezusa byBa to kwestia dyskusyjna, gdy| w innym miejscu czytamy, jak faryzeusze pytali Jezusa:  Czy wolno m|czyznie rozwie[ si z |on z jakiegokolwiek powodu? (Mt 19,3). To pytanie objawia ich pragnienia. Najwyrazniej niektórzy z nich woleli wierzy, |e rozwód jest uprawniony z jakiegokolwiek powodu. Nale|y te| doda, |e chrze[cijanie, niestety, przekrcaj teksty dotyczce rozwodu i nakBadaj na Bo|e dzieci ci|kie kajdany. Jezus nie mówiB o chrze[cijaninie, który si rozwiódB jako nienawrócony, a który spotyka wspaniaB potencjaln maB|onk, tak|e kochajc Chrystusa i zawiera z ni zwizek maB|eDski. To nie jest równoznaczne z cudzoBóstwem. Gdyby taki byB zamysB Jezusa, nale|aBoby zmieni ewangeli, bo nie zapewniaBaby przebaczenia wszystkich grzechów. Musieliby[my gBosi:  Jezus za ciebie umarB i je|eli si opamitasz i w Niego uwierzysz, zostan ci przebaczone wszystkie grzechy. Je[li jednak si rozwiodBe[, to nie |eD si ponownie, bo bdziesz |yB w cudzoBóstwie, a Biblia mówi, i| cudzoBo|nicy pójd do piekBa. A tak|e, gdyby[ si rozwiódB oraz ponownie o|eniB, to zanim przyjdziesz do Chrystusa musisz popeBni jeszcze jeden grzech i 5. Je[li ponownie wyjdzie za m|, Bóg nie obwini jej za cudzoBóstwo, gdy| jest ofiar grzechu m|a. Oczywi[cie, sBowa Jezusa nie maj sensu, gdyby znów za m| nie wyszBa. Wówczas nie byBoby |adnych podstaw uznawa j za cudzoBo|nic. 6. Bóg tak|e nie obwini za cudzoBóstwo jej drugiego m|a. Czyni bowiem co[ szczytnego, |enic si z kobiet rozwiedzion i biorc j pod opiek. Gdyby jednak jaki[ m|czyzna zachcaB kobiet do rozwodu z m|em, aby si z ni o|eni, wówczas byBby winien cudzoBóstwa i przypuszczalnie taki grzech miaB tu na my[li Jezus. rozwie[ si ze swoj |on. Inaczej bdziesz nadal |yB w cudzoBóstwie, a cudzoBo|nicy nie zostan 7 8 zbawieni. Czy to jest ewangelia? Bdzcie uczciwi, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze Trzeci podany przez Jezusa przykBad nieprawego postpowania oraz bBdnego zastosowania Pisma Zwitego dotyczy Bo|ego przykazania mówienia prawdy. Nauczyciele Prawa i faryzeusze opracowali bardzo kreatywny sposób kBamania. Z Mt 23,16-22 dowiadujemy si, |e nie czuli si zobowizani dotrzymywa przysigi, je[li przysigali na [wityni, oBtarz lub niebo. Je[li jednak przysigali na zBoto w [wityni, ofiar na oBtarzu lub na Boga w niebie, byli zobowizani tej przysigi dotrzyma! ByB to  dorosBy odpowiednik zaiste dziecicego my[lenia: z mówienia prawdy jest si zwolnionym tak dBugo, jak dBugo ma si palce skrzy|owane za plecami. Jezus oczekuje, by Jego uczniowie mówili prawd. Wiecie, |e powiedziano ojcom: Nie dopu[cisz si krzywoprzysistwa, a to, co [lubowaBe[ Panu, wypeBnisz. A Ja wam mówi: Nie skBadajcie |adnej przysigi ani na niebo, bo jest tronem Boga, ani na ziemi, bo jest Jego podnó|kiem, ani na Jerozolim, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoj gBow nie przysigaj, bo nawet jednego wBosa nie mo|esz uczyni biaBym lub czarnym. Niech wasze  tak znaczy  tak , a  nie znaczy  nie . Co ponadto pochodzi od ZBego (Mt 5,33-37). Bo|e oryginalne przykazanie dotyczce przysigania nie mówiBo nic o skBadaniu przysigi na cokolwiek. Bóg chciaB, aby Jego lud mówiB zawsze prawd, by nigdy nie trzeba byBo przysiga. Sama przysiga nie jest niczym zBym, jest tylko zapewnieniem lub obietnic. WBa[ciwie przysiganie posBuszeDstwa Bogu jest czym[ bardzo dobrym. Zbawienie zaczyna si od postanowienia pój[cia za Jezusem. Lecz je[li trzeba przysiga, aby ludzi przekona, |e mówi si prawd, to jest to otwarte przyznanie si, |e normalnie si kBamie. Ludzie, którzy zawsze mówi prawd, nie potrzebuj nigdy przysiga. Jednak dzisiaj ko[cioBy s peBne kBamców, a duchowni czsto przoduj w oszukiwaniu i krtactwach. Pozyskujcy uczniów sBuga Bo|y daje przykBad prawdomówno[ci i uczy swych uczniów mówienia prawdy. Wie, |e Jan ostrzegB, i| wszyscy kBamcy zostan wrzuceni do jeziora pBoncego ogniem i siark (Ap 21,8). Nie m[cijcie si, jak to czyni nauczyciele Prawa i faryzeusze Kolejny punkt na Jezusowej li[cie zarzutów dotyczyB faryzejskiego przekrcania znanego wersetu ze Starego Testamentu. Urywek ten rozwa|ali[my ju| w rozdziale po[wiconym interpretowaniu Biblii. Wiecie, |e powiedziano: Oko za oko i zb za zb. A Ja wam powiadam: Nie szukajcie odwetu na tym, kto was skrzywdziB. Temu, kto ci uderzy w prawy policzek, pozwól uderzy si i w lewy. Temu, kto chce pozwa ci do sdu, by zabra ci koszul, pozostaw równie| pBaszcz. Zmusza ci kto[, aby[ szedB z nim jedn mil, idz z nim i dwie. Temu, kto ci o co[ prosi, daj, a temu, kto chce od ciebie po|yczy, nie odmawiaj (Mt 5,38-39). Prawo Moj|eszowe gBosiBo, |e je[li kogo[ uznano w sdzie winnym wyrzdzenia szkody blizniemu, jego kara powinna by odpowiednia do wyrzdzonej szkody. Je|eli wybiB komu[ zb, w imi sprawiedliwo[ci powinien tak|e sam zb straci. Przykazanie to zostaBo dane po to, by zagwarantowa sprawiedliwo[ w sprawach o powa|ne przestpstwa. Bóg w Prawie ustanowiB 7. S te| inne sytuacje, jakie mo|na by wzi pod uwag. Na przykBad, wierzca kobieta, z któr rozwodzi si niezbawiony m|, nie bdzie na pewno winna cudzoBóstwa, je[li wyjdzie za chrze[cijanina. 8. W pózniejszym rozdziale, po[wiconym rozwodom i ponownym maB|eDstwom, zajmuj si tym zagadnieniem dokBadniej. system sdów i sdziów, aby powstrzyma zBo, zapewni sprawiedliwo[ oraz ograniczy zemst. NakazaB sdziom bezstronno[ i sprawiedliwo[ w ferowaniu wyroków. Mieli wymierza  oko za oko i zb za zb . To przykazanie zawsze znajdziemy w urywkach dotyczcych dochodzenia sprawiedliwo[ci w sdach. Natomiast nauczyciele Prawa i faryzeusze i to przykazanie przekrcili, czynic z niego [wite zobowizanie do osobistej zemsty. Najwyrazniej przyjli polityk  zerowej tolerancji , d|c do odpBaty nawet za najdrobniejsze przewinienia. Bóg za[ zawsze oczekiwaB od swego ludu czego[ wicej. Zemsty wyraznie zabroniB (zob. Pwt 32,35). Stary Testament nauczaB, i| czBonkowie ludu Bo|ego winni okazywa dobro swoim wrogom (zob. Wj 23,4-5; Prz 25,21-22). Jezus potwierdziB t prawd, ka|c uczniom nadstawia drugi policzek oraz i[ dodatkow mil, kiedy maj do czynienia z ludzmi zBymi. Kiedy nas krzywdz, Bóg oczekuje od nas miBosierdzia, odpBacania dobrem za zBo. Ale czy Jezus chce, by[my pozwalali ludziom si wykorzystywa i niszczy nasze |ycie, bo tak im si podoba? Czy mo|na pozwa niewierzcego do sdu, |dajc sprawiedliwo[ci za bezprawn krzywd? Owszem. Jezus nie mówiB tu o dochodzeniu w sdzie sBusznej sprawiedliwo[ci za powa|ne przestpstwa, ale o wywieraniu osobistej zemsty za drobne wykroczenia. Zauwa|my, Jezus nie ka|e nam nadstawia szyi komu[, kto dzgnB nas w plecy. Nie ka|e nam odda domu, skoro kto[ domaga si naszego samochodu. Jezus po prostu oczekuje, by[my w wysokim stopniu okazywali tolerancj i miBosierdzie, kiedy na co dzieD spotykaj nas drobne ludzkie przewinienia oraz trudy znoszenia ludzi samolubnych. Chce, by[my byli lepsi, ni| tego oczekuj egoi[ci. Do takiego standardu nauczycielom Prawa i faryzeuszom byBo daleko. Dlaczego tak Batwo urazi tych, którzy uwa|aj si za chrze[cijan? Dlaczego tak szybko unosz si gniewem z powodu rzeczy dziesiciokrotnie drobniejszej od uderzenia w policzek? Czy s zbawieni? Pozyskujcy uczniów sBuga ewangelii daje przykBad nadstawiania drugiego policzka i uczy swych uczniów, by postpowali podobnie. Nie |ywcie nienawi[ci wobec wrogów, jak to czyni nauczyciele Prawa i faryzeusze Na koniec Jezus przytoczyB jeszcze jedno Bo|e przykazanie, które nauczyciele Prawa i faryzeusze zmienili, dostosowujc do swych nienawistnych serc. Wiecie, |e powiedziano: Bdziesz miBowaB swego blizniego, a swego wroga bdziesz nienawidziB. A Ja wam mówi: MiBujcie waszych wrogów i módlcie si za tych, którzy was prze[laduj, aby[cie byli synami waszego Ojca, który jest w niebie. On bowiem ka|e swemu sBoDcu wschodzi nad zBymi i nad dobrymi i deszcz daje sprawiedliwym i niesprawiedliwym. Je[li kochaliby[cie tylko tych, którzy was kochaj, jak nagrod mie bdziecie? Przecie| celnicy czyni podobnie. Je[li jeste[cie |yczliwi tylko dla swoich braci, co szczególnego czynicie? Nawet poganie tak postpuj. Bdzcie wic doskonali, jak doskonaBy jest wasz Ojciec w niebie (Mt 5,43-48). W Starym Testamencie Bóg powiedziaB:  Bdziesz miBowaB blizniego jak siebie samego (KpB 19,18), ale nauczyciele Prawa i faryzeusze jako bliznich traktowali tylko tych, którzy ich miBowali. Wszyscy inni byli wrogami, a skoro Bóg kazaB miBowa tylko bliznich, nienawidzenie wrogów jest sBuszne. Zdaniem Jezusa nie takie byBo zamierzenie Boga. W opowiadaniu o dobrym Samarytaninie Jezus nauczaB, |e ka|dego czBowieka powinni[my 9 traktowa jak swego blizniego. Bóg chce, by[my miBowali wszystkich, z wrogami wBcznie. To Bo|y standard dla jego dzieci, którym On sam si kieruje. PosyBa |yciodajny deszcz nie tylko na dobrych ale te| na zBych. Powinni[my i[ za Jego przykBadem, okazujc dobro ludziom nie 9. To nauczyciel Prawa |ydowskiego, chcc si usprawiedliwi, zapytaB Jezusa:  Kto jest moim bliznim?  Na pewno sdziB, |e dobrze zna odpowiedz. Jezus wtedy opowiedziaB mu o dobrym Samarytaninie, przedstawicielu znienawidzonej przez {ydów grupy spoBecznej, który okazaB si bliznim poturbowanego {yda (zob. Ak 10,25-37). zasBugujcym na ni, wówczas jeste[my  synami [naszego] Ojca, który jest w niebie (w. 45). Ludzie autentycznie narodzeni na nowo postpuj tak jak ich Ojciec. MiBo[ do nieprzyjacióB, jakiej Bóg od nas oczekuje, to nie aprobata dla ich niegodziwo[ci. Nie wymaga te|, by[my zdobywali si na ciepBe uczucia wobec tych, którzy si nam sprzeciwiaj. Nie ka|e nam mówi nieprawdy, i| nasi wrogowie to tak naprawd wspaniali ludzie. Oczekuje jednak, |e bdziemy wobec nich miBosierni, okazujc im to [wiadomymi czynami, choby witajc si z nimi i modlc si za nich. Zauwa|my, i| Jezus znów podkre[liB swoj my[l przewodni: Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. PowiedziaB uczniom, |e je[li miBuj tylko tych, którzy tak|e ich miBuj, nie s lepsi od pogan i celników, dwóch kategorii ludzi, co do których wszyscy {ydzi byli zgodni, i| pójd do piekBa. Innymi sBowy stwierdziB, i| ludzie, którzy miBuj tylko tych, którzy odwzajemniaj ich miBo[, id do piekBa. CzyDcie dobro z wBa[ciwych pobudek, nie tak jak nauczyciele Prawa i faryzeusze Jezus nie tylko oczekuje od swych na[ladowców [wito[ci, ale chce, by ta [wito[ wypBywaBa z wBa[ciwych motywów. Mo|na przestrzega Bo|ych przykazaD, a jednak Mu si nie podoba, je[li owo posBuszeDstwo wypBywa z niewBa[ciwych pobudek. Jezus potpiB nauczycieli Prawa i faryzeuszy za to, |e speBniali dobre uczynki tylko po to, by zaimponowa innym (zob. Mt 23,5). Od swych uczniów oczekuje czego[ innego. Wystrzegajcie si pobo|no[ci na pokaz, takiej, która szuka ludzkiego uznania, bo inaczej nie otrzymacie nagrody od Waszego Ojca w niebie. Kiedy dajesz jaBmu|n, nie ka| trbi przed sob, jak to czyni obBudnicy w synagogach i na ulicach, aby zyska poklask u ludzi. Zapewniam was, ju| otrzymuj swoj nagrod. Kiedy dajesz jaBmu|n, niech nie wie twoja lewa rka, co czyni prawa, aby twoja jaBmu|na pozostaBa w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi tak|e to, co ukryte, wynagrodzi tobie (Mt 6,1-4). Jezus oczekiwaB, |e Jego na[ladowcy bd dawa jaBmu|n. Taki byB nakaz Prawa (zob. Wj 32,11; KpB 19,10; 23.22; 25,35; Pwt 15,7-11), ale faryzeusze i nauczyciele Prawa czynili to z  zadciem , ostentacyjnie dli w trb zwoBujc ubogich na swe szczodre publiczne rozdawanie pienidzy. A jak|e wielu ludzi uwa|ajcych si za chrze[cijan nic nie daje ubogim? Nie mo|na zatem nawet oceni ich motywów ofiarno[ci. Je[li nauczyciele Prawa i faryzeusze kierowali si egoizmem, rozgBaszajc o swojej jaBmu|nie, to czym kieruj si chrze[cijanie, których w ogóle nie obchodzi los ubogich? Czy w tym wzgldzie swoj sprawiedliwo[ci przewy|szaj sprawiedliwo[ nauczycieli Prawa i faryzeuszy? Jak potwierdza PaweB w 1Kor 3,10-15, dobre uczynki mo|na wykonywa z niewBa[ciwych powodów. Je[li nasze motywy nie s czyste, owe dobre uczynki nie zostan wynagrodzone. Nawet ewangeli mo|na gBosi z nieczystych pobudek (zob. Flp 1,15-17). Jezus stwierdziB, |e nasze dawanie wypBywa z czystych motywów, je[li odbywa si dyskretnie, a nasza lewa rka nie wie, co czyni prawa. Pozyskujcy uczniów Bo|y sBuga uczy swych uczniów (o ile maj [rodki) wspierania biednych, czynic bez rozgBosu to, co gBosi. Modlitwa i post z wBa[ciwych pobudek Jezus tak|e oczekiwaB od swych na[ladowców modlitwy i postu. Nie po to, by pokaza si ludziom, ale by si podoba swojemu Ojcu. Inaczej nie ró|niliby si od idcych do piekBa nauczycieli Prawa i faryzeuszy, którzy modlili si i po[cili tylko po to, by zasBu|y na pochwaB ludzi, co ju| jest doczesn nagrod. Jezus napomniaB swych na[ladowców: Gdy si modlicie, nie na[ladujcie obBudników, którzy lubi odprawia modlitwy w synagogach i na gBównych ulicach, aby pokaza si ludziom. Zapewniam was, ju| otrzymuj swoj nagrod. Ale ty, gdy si modlisz, wejdz do swojego pokoju, zamknij drzwi i módl si do swego Ojca, który jest w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi tak|e to, co ukryte, wynagrodzi tobie. W czasie postu nie bdzcie pospni jak obBudnicy, którzy przybieraj ponury wygld, aby pokaza ludziom, |e poszcz. Zapewniam was, ju| otrzymuj swoj nagrod. Ty natomiast w czasie postu nama[ gBow i umyj twarz, aby nie ludziom pokaza, |e po[cisz, lecz Ojcu, który widzi to, co ukryte i wynagrodzi tobie (Mt 6,5-6. 16-18). 10 Jak|e wielu chrze[cijan nie prowadzi |adnego |ycia modlitewnego i nigdy nie po[ci? Czy i w tym wzgldzie ich sprawiedliwo[ przewy|sza sprawiedliwo[ nauczycieli Prawa i faryzeuszy, którzy czynili jedno i drugie (cho z niewBa[ciwych pobudek)? Dygresja dotyczca modlitwy i wybaczania Mówic o modlitwie Jezus uczyniB maB dygresj, chcc poda uczniom bardziej szczegóBowe wskazówki, jak si modli. Powinni[my si modli w sposób, który nie obra|a Jego Ojca, aby nie zaprzecza w modlitwie temu, co On sam o sobie objawiB. Na przykBad skoro Bóg wie, czego potrzebujemy, zanim jeszcze Go poprosimy (On wie wszystko), nie ma powodu, by[my w modlitwie bezsensownie si powtarzali: W swoich modlitwach nie bdzcie gadatliwi jak poganie, którym wydaje si, |e zostan wysBuchani ze wzgldu na sw wielomówno[. Nie na[ladujcie ich. Ojciec wasz bowiem wie, jakie macie potrzeby, jeszcze zanim Go poprosicie (Mt 6,7-8). Rzeczywi[cie, nasze modlitwy ujawniaj, jak dobrze znamy Boga. Ci, którzy Go znaj takim, jakim si objawiB w swoim SBowie, modl si o to, aby speBniBa si Jego wola, a On byB uwielbiony. Ich najwy|szym pragnieniem jest by [witymi, caBkowicie podobajcymi si Jemu. Odzwierciedla to wzorcowa modlitwa Jezusa, któr nazywamy modlitw PaDsk, której nauczyB uczniów. 11 Wyjawia, jakie s Jego oczekiwania co do naszych priorytetów oraz oddania: Wy zatem tak si módlcie: Ojcze nasz, który jeste[ w niebie, niech si [wici Twoje imi. Niech przyjdzie Twoje Królestwo, niech si speBni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj (Mt 6,9-11). Najwa|niejsz trosk uczniów Chrystusa powinno by pragnienie, by Bo|e imi byBo [wicone, czyli szanowane, czczone i traktowane jako [wite. To oczywiste, |e ci, którzy si modl o to, by Bo|e imi si [wiciBo, sami powinni by [wici. Inaczej byliby obBudni. Zatem ta modlitwa wyra|a nasze pragnienie, aby inni oddali si Bogu tak jak my. Druga pro[ba w tej modlitwie jest podobna:  Niech przyjdzie Twoje Królestwo . Koncepcja królestwa zakBada, |e jest król, który rzdzi swoim królestwem. Wierzcy uczeD pragnie, by jego Król, który rzdzi w jego |yciu, rzdziB te| caB ziemi. Aby wszyscy w posBusznej wierze zgili swoje kolana przed Królem Jezusem! Trzecia pro[ba przypomina pierwsz i drug:  Niech si speBni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi . I znów, czy mo|na szczerze wypowiada te sBowa, nie poddajc si Bo|ej woli w swoim |yciu? Prawdziwy uczeD pragnie, aby Bo|a wola speBniaBa si na ziemi tak samo jak i w niebie  doskonale i w peBni. 10. W dalszej cz[ci ksi|ki znajduje si caBy rozdziaB na temat postu. 11. Niektórzy twierdz, i| chrze[cijanie nie powinni si modli tymi sBowami, poniewa| nie modl si wtedy  w imieniu Jezusa . Tak rozumujc nale|aBoby wiele modlitw apostoBów, zapisanych w Dziejach i Listach, uzna za  niechrze[cijaDskie . To, aby [wiciBo si Bo|e imi, by speBniaBa si Jego wola i przyszBo Jego Królestwo, powinno by dla nas o wiele wa|niejsze ni| zabieganie o pokarm, o nasz  chleb powszedni . Czwarta pro[ba znajduje si w tym miejscu nie bez powodu. Odzwierciedla wBa[ciwe ustawienie naszych priorytetów, bez odrobiny chciwo[ci. Uczniowie Chrystusa sBu| Bogu a nie mamonie. Nie koncentruj si na gromadzeniu ziemskich skarbów. Pozwol te| sobie doda, i| ta czwarta pro[ba wskazuje, by ow wzorcow modlitw modli si codziennie, na pocztek ka|dego dnia. Dalszy cig wzorcowej modlitwy Czy zdarza si uczniom Chrystusa zgrzeszy? Czasami najwyrazniej tak, poniewa| Jezus uczyB ich prosi o przebaczenie wBasnych grzechów. & i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili, i nie dopu[, aby[my ulegli pokusie, ale nas zachowaj od zBego. Je[li przebaczycie ludziom ich przewinienia, to i wam przebaczy wasz Ojciec, który jest w niebie. Je[li za[ nie przebaczycie ludziom, to i wasz Ojciec nie przebaczy wam przewinieD (Mt 6,12-15). Uczniowie Jezusa s [wiadomi, |e nieposBuszeDstwo obra|a Boga. Kiedy grzesz, wstydz si tego i chc si tej plamy pozby. Na szcz[cie ich Baskawy niebiaDski Ojciec jest gotów im przebacza. Musz jednak o przebaczenie prosi, i to jest pit pro[b modlitwy PaDskiej. Otrzymanie przebaczenia jest jednak uzale|nione od wybaczania bliznim. Poniewa| uczniom tak wiele wybaczono, maj obowizek wybacza ka|demu, kto ich o to prosi (ale tak|e miBowa i d|y do pojednania z tymi, którzy o to nie prosz). Je[li nie wybacz, Bóg im te| nie przebaczy. Ostatnia, szósta pro[ba równie| wi|e si z pragnieniem [wito[ci u ucznia PaDskiego:  I nie dopu[, aby[my ulegli pokusie, ale nas zachowaj od zBego [lub od ZBego] . Prawdziwy uczeD tak bardzo pragnie [wito[ci, i| prosi Boga, by go ustrzegB przed sytuacj, w której byBby nara|ony na pokus, nie mówic ju| o tym, by jej ulegB. Prosi równie| Boga o wyratowanie go od wszelkiego zBa, jakie mogBoby na niego czyha. Bezsprzecznie jest to wspaniaBa modlitwa na pocztek dnia, zanim wyruszymy w [wiat zBa i pokus. I ze spokojem mo|emy oczekiwa, i| Bóg odpowie na modlitw, której nas nauczyB! Ci, którzy Boga znaj, rozumiej, dlaczego wszystkie pro[by zawarte w tej modlitwie s tak celowe. Powód znajdujemy w ostatnim jej zdaniu:  Poniewa| Twoje jest Królestwo i moc, i chwaBa na wieki (w.13). Bóg jest pot|nym Królem, wBadajcym swoim Królestwem, w którym my jeste[my sBugami. Jest wszechmocny i Jego woli nikt nie mo|e si sprzeciwi. Do Niego nale|y na wieki wszelka chwaBa. Zaiste jest godzien, by okazywa Mu posBuszeDstwo. Jaka jest my[l przewodnia modlitwy PaDskiej? Zwito[. Uczniowie Chrystusa pragn, aby [wiciBo si Bo|e imi, by Jego wBadza zapanowaBa na caBej ziemi, a Jego wola doskonale si wszdzie wypeBniaBa. Jest to dla nich wa|niejsze, ni| codzienny chleb. Chc Mu si podoba, wic gdy upadaj, prosz, by im przebaczyB. A skoro sami przebaczenie otrzymali, okazuj je te| innym. Pragn by doskonale [wici, dlatego unikaj pokus, gdy| one zwikszaj ryzyko popeBnienia grzechu. I tego naucza ka|dy pozyskujcy uczniów. UczeD i jego mienie Kolejny temat Kazania na górze jest potencjalnie bardzo niewygodny dla ludzi uwa|ajcych si za chrze[cijan, dla których najwa|niejsz |yciow motywacj jest gromadzenie rzeczy materialnych: Nie gromadzcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszcz, a zBodzieje wBamuj si i kradn. Ale gromadzcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól ani rdza nie niszcz, a zBodzieje nie mog si wBama ani ukra[. Gdzie bowiem jest twój skarb, tam bdzie i twoje serce (Mt 6,19-24). Jezus nie chciaB, by[my gromadzili sobie skarby na ziemi. A co jest  skarbem ? Skarby normalnie s trzymane w sejfach, ukryte i nigdy nie u|ywane do celów praktycznych. Jezus okre[liB je jako rzeczy, do których lgn mole, rdza i zBodzieje. Innymi sBowy mo|na by je nazwa rzeczami  zbdnymi . Mole zjadaj to, co si kryje w zakamarkach naszych szaf, a nie to, co czsto nosimy. Rdza z|era to, co rzadko u|ywamy. W krajach rozwinitych zBodzieje najcz[ciej kradn to, czego ludzie tak naprawd nie potrzebuj: dzieBa sztuki, bi|uteri, drogie gad|ety i to, co mo|na upBynni w lombardzie. Prawdziwi uczniowie  wyrzekaj si wszystkiego, co maj (zob. Ak 14,33). S po prostu zarzdcami Bo|ych pienidzy, zatem ka|da decyzja dotyczca ich wydania jest decyzj duchow. To co robimy z naszymi pienidzmi wskazuje, kto kieruje naszym |yciem. Je[li gromadzimy  skarby , zagarniajc pienidze i kupujc to co zbyteczne, pokazujemy, |e to nie Jezus jest u steru. Gdyby byB, lepiej rozporzdzaliby[my powierzonymi przez Niego pienidzmi. Jak postpi lepiej? Jezus przykazaB, by[my gromadzili skarby w niebie. W jaki sposób? W Ewangelii Aukasza mówi:  Sprzedajcie wasze majtno[ci i dajcie jaBmu|n. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczej, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie zBodziej si nie wkrada ani mól nie niszczy (Ak 12,33). Przeznaczajc pienidze na pomoc dla biednych oraz na szerzenie ewangelii gromadzimy sobie skarb w niebie. Jezus radzi nam zainwestowa w to, co nigdy nie straci na warto[ci. I tak wBa[nie czyni pozyskujcy uczniów sBuga Bo|y i tego naucza swoich uczniów. Chore oko Co Jezus miaB na my[li mówic o ludziach posiadajcych zdrowe oczy, których ciaBo jest peBne [wiatBa, oraz o tych z chorymi oczami, których ciaBo jest pogr|one w ciemno[ci? Jego sBowa musz dotyczy pienidzy i rzeczy materialnych, poniewa| o tym mówiB w urywku poprzedzajcym, a tak|e nastpnym. Greckie sBowo w Mt 6,23, oznaczajce  chore , jest przetBumaczone w Mt 20,15 jako  zawistne . Czytamy tam o pracodawcy, który powiedziaB robotnikowi:  Dlaczego zawistnym okiem patrzysz na to, |e jestem dobry? Oczywi[cie, samo oko nie mo|e by zawistne, okre[lenie  zawistne (lub chore) oko dotyczy wic osoby chciwej. To pomo|e lepiej zrozumie znaczenie sBów Chrystusa w Mt 6,22-23. CzBowiek ze zdrowym okiem to kto[ o czystym sercu, wpuszczajcym do [rodka [wiatBo prawdy. SBu|y Bogu i gromadzi skarby nie na ziemi ale w niebie, bo tam jest jego serce. CzBowiek z okiem chorym nie dopuszcza do siebie [wiatBa prawdy, bo uwa|a, |e ju| j posiada, wierzy w kBamstwo, dlatego jest peBen ciemno[ci. Gromadzi skarby na ziemi, bo tu jest jego serce. Celem jego |ycia jest samozaspokojenie, za[ bogiem  pienidze. Nie zmierza do nieba. Co to znaczy, |e pienidze s naszym bogiem? Zajmuj to miejsce w naszym |yciu, które nale|y tylko do Boga. To one kieruj naszym |yciem. PochBaniaj nasz energi, my[li i czas. S gBównym 12 zródBem naszej rado[ci. Kochamy je. Dlatego PaweB zrównaB chciwo[ z baBwochwalstwem stwierdzajc, i| |aden chciwiec nie odziedziczy Bo|ego Królestwa (zob. Ef 5,5; Kol 3,5-6). I Bóg i pienidze roszcz sobie prawo do naszego |ycia, a Jezus powiedziaB, |e nie mo|na sBu|y obu. Jezus znowu trzyma si swojej przewodniej my[li  Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. WyraziB to bardzo jasno. Ludzie peBni ciemno[ci, których bogiem s pienidze, których serce jest 12. Kiedy indziej Jezus powtórzyB to zdanie, |e nie mo|na sBu|y Bogu i mamonie. Przy tej okazji Aukasz dodaje:  SBuchali tego wszystkiego faryzeusze, którzy bardzo lubili pienidze, i drwili z Niego (Ak 16,14). Zatem w Kazaniu na górze Jezus znów wyraznie napitnuje postpowanie i nauk faryzeuszy. przywizane do ziemi i do gromadzenia ziemskich skarbów, nie id po wskiej drodze, prowadzcej do |ycia. Chciwy biedak Zabieganie o rzeczy materialne to nie tylko zabieganie o luksusy. Mo|na niewBa[ciwie zabiega nawet o rzeczy nieodzowne. Jezus tak kontynuowaB: Dlatego mówi wam: Nie martwcie si o swoje |ycie, co bdziecie je[ i pi, ani o swoje ciaBo, w co si ubierzecie. Czy |ycie nie znaczy wicej ni| jedzenie, a ciaBo ni| ubranie? Popatrzcie na ptaki pod niebem, nie siej ani nie zbieraj plonów i nie gromadz w spichlerzach, a wasz Ojciec, który jest w niebie, karmi je. Czy nie jeste[cie cenniejsi ni| ptaki? Kto z was martwic si mo|e przedBu|y wBasne |ycie choby o jeden dzieD? A o ubranie dlaczego si martwicie? Zwrócie uwag na lilie polne, jak wzrastaj. Nie pracuj ani nie przd, a mówi wam, |e nawet Salomon w caBej swojej chwale nie byB tak ubrany, jak jedna z nich. Je[li wic ro[lin poln, która dzisiaj jest, a jutro zostanie wrzucona do pieca, Bóg tak przyodziewa, to czy nie o wiele bardziej was, ludzi maBej wiary? Dlatego nie martwcie si, mówic: Co bdziemy je[? Co bdziemy pi? W co mamy si ubra? O to wszystko zabiegaj poganie. Wasz Ojciec w niebie zna bowiem wszystkie wasze potrzeby. Szukajcie wic najpierw Królestwa Boga i Jego sprawiedliwo[ci, a wszystko inne bdzie wam dodane. Nie martwcie si o dzieD jutrzejszy, bo jutro zatroszczy si samo o siebie. Ka|dy dzieD ma do[ wBasnego utrapienia (Mt 6,25-34). Wielu moich czytelników zapewne nie potrafi si uto|sami z ludzmi, do których Jezus si zwracaB. Kiedy ostatnio martwiBe[ si o zdobycie po|ywienia czy ubrania? A jednak sBowa Jezusa s skierowane i do nas. Skoro naganne jest zabieganie o rzeczy w |yciu niezbdne, to o ile| bardziej o to co zbdne? Jezus chce, by Jego uczniowie skupiali si gBównie na szukaniu dwóch rzeczy: Jego Królestwa i Jego sprawiedliwo[ci. Je[li osob uwa|ajc si za wierzc nie sta na dawanie dziesiciny (dodam, i| jest to przykazanie dawnego przymierza), ale nie potrafi sobie odmówi wiele rzeczy zbdnych, to czy |yje on zgodnie z wymogami Chrystusa i szuka najpierw Jego Królestwa i sprawiedliwo[ci? Odpowiedz jest oczywista. Nie bdz krytykancki Kolejna grupa przykazaD Jezusa, skierowanych do Jego na[ladowców, dotyczy grzechów osdzania i krytykanctwa: Nie sdzcie, aby[cie nie zostali osdzeni. Jaki bowiem wydajecie wyrok, taki i na was wydadz, jak miar mierzycie, tak i wam odmierz. Dlaczego widzisz zdzbBo w oku swego brata, a belki we wBasnym nie zauwa|asz? Albo jak powiesz swemu bratu: Pozwól, |e wyjm z twego oka zdzbBo, skoro belka tkwi w twoim oku? ObBudniku, najpierw wyrzu belk ze swego oka, a wtedy przejrzysz i bdziesz mógB wyj zdzbBo z oka twego brata (Mt 7,1-5). Chocia| Jezus w tym urywku nie oskar|a nauczycieli Prawa i faryzeuszy bezpo[rednio czy po[rednio, na pewno byli oni winni omawianego grzechu; mianowicie dopatrywali si winy nie w sobie lecz w Nim! O co dokBadnie chodziBo w tym ostrze|eniu przed osdzaniem innych? Najpierw rozwa|my, o co Jezusowi nie chodziBo. Zapewne nie o to, by nie by wnikliwym i dokonywa podstawowych ustaleD co do ludzkich charakterów poprzez obserwowanie ich dziaBaD. To jasne. Bezpo[rednio po tym urywku Jezus pouczyB swoich uczniów, aby nie rzucali pereB przed wieprze, ani nie dawali psom tego, co [wite (zob. 7,6). Najwyrazniej mówiB tu obrazowo o ludziach, którzy nie doceniaj warto[ci rzeczy [witych, czyli oferowanych im  pereB . Bezsprzecznie s to ludzie niezbawieni. I je[li mamy przestrzega tego przykazania, musimy oceni, kto jest wieprzem lub psem. Ponadto, Jezus powiedziaB swym na[ladowcom, i| faBszywych nauczycieli, tych  wilków w owczej skórze (zob. 7,15), mo|na ocenia przygldajc si ich owocom. Musimy obserwowa |ycie ludzi i dokonywa osdu. Podobnie PaweB pisaB do wierzcych w Koryncie: Teraz jednak wam napisaBem, aby[cie nie utrzymywali kontaktów z kim[, kto jest nazywany bratem, a jest rozpustnikiem, chciwcem, baBwochwalc, oszczerc, pijakiem lub zdzierc. Z takim nawet nie jedzcie razem (1Kor 5,11). Aby wypeBni to polecenie, przygldajmy si stylowi |ycia ludzi i w oparciu o nasze obserwacje oceniajmy, kim s. WedBug apostoBa Jana Batwo mo|emy stwierdzi, kto jest z Boga, a kto z diabla. Patrzc na |ycie ludzi staje si jasne, kto jest zbawiony a kto nie (zob. 1J 3,10). Wobec powy|szego rozpoznawanie charakteru ludzi poprzez badanie i ocenianie ich czynów, aby stwierdzi, czy nale| do Boga czy do diabBa, nie jest grzechem osdzania, przed którym Chrystus ostrzegaB. Co wic Jezus miaB na my[li? MówiB o tym, by nie doszukiwa si zdzbeB, czyli drobnych wad u brata (zauwa|my, i| w tym urywku trzy razy u|yB sBowa brat). To co innego ni| ocenianie ludzi jako niewierzcych, poprzez obserwowanie ich jaskrawych bBdów (co nieco ni|ej w tym|e kazaniu Jezus poleciB nam czyni). Tu chodzi raczej o wskazówki, jak chrze[cijanie powinni traktowa innych chrze[cijan. Nie powinien jeden drugiemu wytyka drobnych bBdów, zwBaszcza, kiedy sam jest [lepy na wBasne powa|niejsze bBdy, bo wtedy staje si obBudnikiem. Kiedy[ Jezus tak odezwaB si do grupy obBudnych sdziów:  Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w ni kamieniem (J 8,7). ApostoB Jakub napisaB podobnie:  Nie narzekajcie jedni na drugich, bracia, aby[cie nie zostali osdzeni. Oto Sdzia stoi przed drzwiami (Jk 5,9). Te sBowa powinny nam pomóc zrozumie, przed czym Jezus ostrzegaB, a mianowicie przed krytykowaniem wspóBwierzcych, plotkowaniem o ich bBdach i narzekaniem na siebie nawzajem. Osdzanie to najpowszechniejszy grzech w Ko[ciele, za[ osoby winne nara|aj si na sd Bo|y. Kiedy krytykujemy wspóBbrata, wycigajc jego bBdy wobec innych, przekraczamy biblijn  zBot zasad , bo przecie| nie chcemy, by za naszymi plecami inni te| o nas zle mówili. Mo|emy z miBo[ci wytkn bratu jego bBd pod warunkiem, |e zrobimy to nieobBudnie, pewni |e sami nie jeste[my (tak samo albo bardziej) winni tego samego grzechu co osoba, któr konfrontujemy. Jednak robienie tego samego w stosunku do niewierzcego jest caBkowit strat czasu, co wydaje si by tematem kolejnego wersetu. Jezus powiedziaB: Tego, co [wite, nie dawajcie psom, a pereB nie rzucajcie przed wieprze, aby ich nie podeptaBy, nie rzuciBy si na was i nie rozszarpaBy (Mt 7,6). Podobnie czytamy w ksidze PrzysBów: Nie strofuj szydercy, by ci nie znienawidziB, strofuj mdrego, a bdzie ci kochaB (Prz 9,8). Przy innej okazji Jezus powiedziaB, by uczniowie otrzsnli proch ze swoich stóp w prote[cie przeciwko tym, którzy odrzucaj gBoszon im ewangeli. Bóg nie chce, aby Jego sBudzy tracili czas na pozyskiwanie  psów , które nie doceniaj prawdy, podczas gdy inni nie mieli jeszcze szansy usBysze ewangelii. Zachta do modlitwy Wreszcie dochodzimy do ostatniego segmentu kazania Jezusa. Rozpoczyna si zachcajcymi obietnicami dotyczcymi modlitwy: Pro[cie, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a otworz wam. Ka|dy bowiem, kto prosi, otrzymuje i kto szuka, znajduje, a kto puka, temu otworz. Czy jest w[ród was czBowiek, który poda swemu synowi kamieD, gdy ten prosi go o chleb? Albo w|a, gdy ten prosi go o ryb? Je[li wic wy, cho jeste[cie zli, potraficie dawa dobre dary swoim dzieciom, to o ile| bardziej wasz Ojciec w niebie da, co dobre tym, którzy Go prosz (Mt 7,7- 11). Aha!  mógBby powiedzie jaki[ czytelnik.  Oto fragment Kazania na górze, który nie dotyczy [wito[ci. Wszystko zale|y od tego, o co prosimy, po co pukamy i czego w modlitwie szukamy. Jako ludzie  gBodni i spragnieni sprawiedliwo[ci chcemy przestrzega wszystkiego, co Jezus nakazaB w swoim kazaniu, a nasze modlitwy wyraznie odzwierciedlaj to pragnienie. Przecie| wzorcowa modlitwa, podana przez Jezusa nieco wy|ej, wyra|a pragnienie [wito[ci i speBnienia si Bo|ej woli. Dodatkowo Bukaszowa wersja tych samych obietnic, jakie rozwa|amy, koDczy si sBowami:  Je[li wic wy, cho zli jeste[cie, potraficie dawa dobre dary swoim dzieciom, to tym bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Zwitego tym, którzy Go prosz (Ak 11,13). Obiecujc nam  dobre dary Jezus nie miaB na my[li luksusowych przedmiotów. W Jego pojciu  dobrym darem byB Duch Zwity, poniewa| to On czyni nas [witymi i pomaga szerzy ewangeli, dziki której inni tak|e staj si [wici. A do nieba id ludzie [wici. Inne dobre dary to wszystko to, co zawiera si w Bo|ej woli. Bóg jest oczywi[cie najbardziej zainteresowany swoj wol i swoim Królestwem, spodziewajmy si wic, i| nasze pro[by o to, by wzmogBa si nasza u|yteczno[ dla Bo|ego Królestwa, zawsze bd wysBuchane. Zdanie podsumowujce Dochodzimy do wersetu, który wBa[ciwie podsumowuje wszystko, co Jezus do tej pory powiedziaB. Niestety, wielu autorów komentarzy go nie zauwa|a. Werset ten jest najwyrazniej zdaniem podsumowujcym, jako |e zawiera spójnik wic. Aczy si zatem z poprzedzajcymi go wskazówkami i tu nasuwa si pytanie:  Jak wiele z tego, co powiedziaB Jezus streszcza ów wers? Przeczytajmy go i zastanówmy si: Wszystko wic, czego pragniecie, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyDcie. Takie bowiem jest Prawo i Prorocy (Mt 7,12). Nie mamy tu tylko do czynienia ze streszczeniem kilku wcze[niejszych wersetów, dotyczcych modlitwy, bo to nie miaBoby sensu. Pamitajmy, |e na pocztku Jezus ostrzegB, aby nie my[le, |e przyszedB obali Prawo i Proroków (zob. Mt 5,17). Przez caBe kazanie wBa[ciwie stale potwierdzaB i wyja[niaB przykazania Starego Testamentu. Teraz podsumowuje wszystko to, co nakazaB, a co wywodzi si z Prawa i Proroków:  Wszystko wic, czego pragniecie, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyDcie. Takie bowiem jest Prawo i Prorocy. Okre[lenie  Prawo i Prorocy Bczy w caBo[ to, co Jezus wypowiedziaB pomidzy Mt 5,17 a Mt 7,12. Teraz, kiedy dochodzi do koDca swego kazania, ponownie powraca do swojej my[li przewodniej:  Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo: Wchodzcie przez ciasn bram. Szeroka jest bowiem brama i wygodna droga, która prowadzi do zguby i wielu przez ni wchodzi. Ciasna natomiast jest brama i wska droga, która prowadzi do |ycia i niewielu j znajduje (Mt 7,13-14). Ciasna brama i wska droga, które prowadz do |ycia, a które znajduje niewielu, symbolizuj zbawienie. Szeroka brama i przestronna droga, prowadzca do zguby, symbolizuje potpienie. Je[li wszystkie dotychczasowe wypowiedzi Jezusa maj jaki[ sens, je[li w Jego kazaniu jest jaka[ logiczna progresja, je[li Jezus potrafiB inteligentnie komunikowa swoje my[li, to najbardziej naturaln interpretacj byBoby to, |e wska droga to droga za Jezusem, czyli przestrzeganie Jego przykazaD. PrzeciwieDstwem jest droga szeroka. Ilu ludzi uwa|ajcych si za chrze[cijan znajduje si na drodze wskiej? Pozyskujcy uczniów sBuga Bo|y bezsprzecznie kroczy wsk drog, i tak samo prowadzi swoich uczniów. Dla wielu nominalnych chrze[cijan zagadk jest, dlaczego w kazaniu o zbawieniu i potpieniu Jezus nie powiedziaB nic o wierze czy zaufaniu Jemu. Kazanie to nie nastrcza |adnych trudno[ci tym, którzy rozumiej, ze pomidzy wiar i postpowaniem istnieje nierozerwalny zwizek. Ludzie wierzcy w Jezusa manifestuj swoj wiar uczynkami. Wszyscy, którzy s Mu nieposBuszni, nie wierz, |e jest Synem Bo|ym. Objawem dziaBajcej w nas Baski Bo|ej jest nie tylko zbawienie ale równie| przemiana, jaka si dokonuje w naszym |yciu. Nasza [wito[ jest tak naprawd Jego [wito[ci. Jak rozpozna faBszywych przywódców religijnych Kontynuujc swoje uwagi koDcowe, Jezus ostrzegB uczniów przed faBszywymi prorokami, prowadzcymi naiwnych ludzi szerok drog ku zatraceniu. Nie s od Boga, ale takimi si jawi. W tej kategorii mieszcz si wszyscy faBszywi liderzy i nauczyciele. Jak ich rozpozna? Wystrzegajcie si faBszywych proroków, którzy przychodz do was w owczej skórze, ale wewntrz s drapie|nymi wilkami. Poznacie ich po owocach. Czy zbieraj z cierni winogrona lub z ostu figi? Ka|de zdrowe drzewo rodzi dobre owoce, a chore drzewo owoce zBe. Nie mo|e bowiem zdrowe drzewo rodzi zBych owoców ani chore drzewo dobrych owoców. Ka|de drzewo, które nie rodzi dobrych owoców, nadaje si tylko do wycicia i spalenia. Poznacie ich zatem po owocach. Nie ka|dy, kto mówi do mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, ale ten, kto speBnia wol Mego Ojca, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowali[my w Twoim imieniu, czy w Twoim imieniu nie wypdzali[my demonów i w Twoim imieniu nie dokonywali[my wielu cudów? Wtedy im o[wiadcz: Nigdy was nie znaBem, odstpcie ode Mnie wy, którzy si dopuszczacie bezprawia (Mt 7,15-23). Jezus wskazuje, i| faBszywi prorocy s bardzo podstpni, cho na pozór wydaj si autentyczni. Mog nazywa Jezusa Panem, prorokowa, wypdza demony i czyni cuda. Ale  owcza skóra przykrywa  drapie|nego wilka . Nie nale| do prawdziwych owiec. Skd wiadomo, czy s prawdziwi czy faBszywi? Ich charakter rozpoznamy przygldajc si ich  owocom . O jakich owocach mówiB Jezus? O takich, które nie s wynikiem cudotwórstwa, ale posBuszeDstwa wszystkiemu, czego Jezus nauczaB. Prawdziwe owoce przynosz ci, którzy wykonuj wol Ojca, a faBszywe tacy, którzy  dopuszczaj si bezprawia (w. 23). Naszym obowizkiem jest zatem porównywa |ycie  dziaBaczy ko[cielnych z nauczaniem i przykazaniami Jezusa. Obecnie w Ko[ciele jest du|o faBszywych nauczycieli, i nie dziwmy si temu, bo i Jezus i PaweB zapowiedzieli, |e przy koDcu czasów nie powinni[my spodziewa si czego[ innego (zob. Mt 24,11; 2Tm 4,3-4). Najwiksz rzesz wspóBczesnych faBszywych proroków stanowi ci, którzy gBosz, |e niebo jest otwarte dla  nie[witych . S odpowiedzialni za wieczne zatracenie milionów ludzi. O takich pisaB John Wesley: Jakie| to okropne!  kiedy ambasadorowie Boga okazuj si agentami diabBa!  kiedy ci, którym zlecono wskazywanie ludziom drogi do nieba, w rzeczywisto[ci prowadz ich do piekBa& Gdyby zapyta:  Dlaczego, kto si na to& powa|yB?  Odpowiadam:  Dziesi tysicy mdrych, czcigodnych ludzi; wszyscy ci, którzy, bez wzgldu na denominacj, utwierdzaj w przekonaniu te pyszne, zabawiajce si, po|dliwe, miBujce [wiat, szukajce przyjemno[ci, niesprawiedliwe lub nieuprzejme, naiwne, beztroskie, niegrozne, bezu|yteczne stworzenia, które nie cierpi w imi sprawiedliwo[ci, i| s na drodze do nieba. S to faBszywi prorocy w najczystszym wydaniu. Zdradzaj zarówno Boga jak i czBowieka& Nieustannie zapeBniaj ludzmi królestwo ciemno[ci; i gdziekolwiek pójd wraz z biednymi duszyczkami, 13 które zniszczyli,  piekBo si wysunie z czelu[ci, by im wyj[ na spotkanie! Jest to komentarz Wesleya dotyczcy faBszywych nauczycieli, przed którymi Jezus ostrzegB w Mt 7,15-23. Zauwa|my, |e Jezus ponownie ostrzegB, wbrew temu, co nam dzisiaj mówi wielu faBszywych nauczycieli, i| ci, którzy nie przynosz dobrego owocu, zostan wtrceni do piekBa (zob. w.19). Dotyczy to nie tylko nauczycieli i proroków, ale wszystkich. Jezus powiedziaB:  Nie ka|dy, kto mówi do mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, ale ten, kto speBnia wol Mego Ojca, który jest w niebie (Mt 7,21). To co si odnosi do proroków, odnosi si te| do wszystkich. I znowu przewodnia my[l Jezusa:  Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. Na tych, którzy nie s posBuszni Jezusowi, czeka piekBo. Jezus wskazaB te| na zwizek pomidzy wntrzem czBowieka, a tym, jaki jest na zewntrz.  Zdrowe drzewa wydaj dobre owoce.  Chore dobrych owoców wydawa nie mog. yródBem dobrych owoców, jakie wida na zewntrz, jest natura czBowieka. Dziki swej Basce Bóg zmieniB 14 natur tych, którzy szczerze zawierzyli Jezusowi. Ostatnie ostrze|enie i podsumowanie Jezus zakoDczyB kazanie ostatnim ostrze|eniem oraz podsumowujcym przykBadem. Jak si mo|na spodziewa, jest to ilustracja Jego my[li przewodniej:  Tylko [wici odziedzicz Bo|e Królestwo. Ka|dy wic, kto sBucha tych Moich sBów i wprowadza je w czyn, podobny jest do czBowieka rozsdnego, który zbudowaB swój dom na skale. SpadB deszcz, wezbraBy rzeki, zerwaBy si wichry i uderzyBy w ten dom, jednak si nie zwaliB, poniewa| fundament miaB zaBo|ony na skale. Ka|dy za[, kto sBucha tych Moich sBów i nie wprowadza ich w czyn, podobny jest do czBowieka gBupiego, który zbudowaB swój dom na piasku. SpadB deszcz, wezbraBy rzeki, zerwaBy si wichry i uderzyBy w ten dom, i zwaliB si, i runB z wielkim trzaskiem (Mt 7,24- 27). Ostatni przykBad nie jest recept na  sukces w |yciu , cho niektórzy tak go traktuj. Kontekst pokazuje, i| Jezus nie radzi, jak w ci|kich czasach osign finansowe powodzenie, wierzc Jego obietnicom. Podaje raczej streszczenie wszystkiego, co powiedziaB w Kazaniu na górze. Ci, którzy czyni to, co im nakazuje, s mdrzy i przetrwaj; nie musz si ba Bo|ego gniewu, kiedy nadejdzie. Wszyscy, którzy nie s Mu posBuszni, s gBupi i powa|nie ucierpi, a  kar dla nich bdzie wieczna zagBada (2Tes 1,9). Odpowiedz na pytanie Czy Kazanie na górze mogBo dotyczy jedynie tych na[ladowców Jezusa, którzy |yli przed Jego [mierci i zmartwychwstaniem? Czy nie polegali oni na Prawie jako doraznej drodze do zbawienia, a dopiero po [mierci Jezusa za ich grzechy, zostali zbawieni przez wiar, i wtedy caBe kazanie staBo si niewa|ne? 13. The Works of John Wesley (Baker, Grand Rapids, 1996) autorstwa Johna Wesley a, przedruk z wydania z roku 1872, Wesleyan Methodist Book Room, Londyn, s. 441, 416. 14. Nie mog si oprze chci skomentowania tak|e innego powszechnego stwierdzenia, jakie u|ywamy, aby usprawiedliwi grzechy innych:  Nie wiadomo, co jest w jego sercu. Jezus tu jednak mówi, |e to, co jest na zewntrz, wyjawia ludzkie wntrze. Gdzie indziej stwierdza:  Usta mówi przecie| to, co przepeBnia serce (Mt 12,34). Je[li kto[ wypowiada sBowa nienawistne, to znaczy, |e w sercu ma nienawi[. Jezus powiedziaB te|:  We wntrzu bowiem, w ludzkim sercu, rodz si zBe my[li, rozwizBo[, kradzie|e, zabójstwa, cudzoBóstwa, chciwo[, niegodziwo[, podstp, wyuzdanie, zazdro[, bluznierstwa, pycha i gBupota (Mk 7,21-22). Kiedy kto[ popeBnia cudzoBóstwo, wiadomo, co jest w jego sercu: cudzoBóstwo. To zBa teoria. Przed nadaniem starego przymierza i w trakcie jego obowizywania nikt nie zostaB zbawiony dziki swoim uczynkom. PaweB w Li[cie do Rzymian 4 dowodzi, i| zarówno Abraham (przed nadaniem starego przymierza) jak i Dawid (w trakcie jego obowizywania) zostali usprawiedliwieni dziki wierze a nie uczynkom. Co wicej, byBo niemo|liwo[ci, aby który[ ze sBuchaczy Jezusa byB zbawiony dziki uczynkom, poniewa| wszyscy zgrzeszyli i byli pozbawieni chwaBy Bo|ej (zob. Rz 3,23). Zbawi ich mogBa tylko Bo|a Baska, a tylko wiara pozwala Jego Bask przyj. Niestety, w dzisiejszym Ko[ciele zbyt wielu uwa|a, i| przykazania Jezusa sBu| tylko jednemu celowi: by wzbudzi w nas poczucie winy, aby[my dostrzegli niemo|no[ zasBu|enia na zbawienie uczynkami. A kiedy ju|  si poBapali[my i zostali[my zbawieni przez wiar, mo|emy sobie podarowa wikszo[ z Jego przykazaD, powiadaj. Chyba |e chcemy, aby inni zostali  zbawieni . Wtedy znowu wycigamy przykazania, aby ludziom pokaza, jak bardzo s grzeszni, |eby przyjli zbawienie przez  wiar pozbawion uczynków. Jednak Jezus nie powiedziaB uczniom:  Idzcie na caBy [wiat i czyDcie uczniów, starajcie si, by zrozumieli, |e kiedy poczuj si winni i zostan zbawieni przez wiar, wtedy Moje przykazania nie bd ju| im do niczego potrzebne . PowiedziaB raczej:  Idzcie wic i czyDcie uczniów w[ród wszystkich narodów& Uczcie ich zachowywa wszystko, co wam nakazaBem (Mt 28,19-20). Bo|y sBudzy, którzy pozyskuj uczniów, to wBa[nie robi.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 pozyskujacy uczniow sluga bozy
18 pozyskujacy uczniow sluga bozy
06 pozyskujacy uczniow sluga bozy
12 pozyskujacy uczniow sluga bozy
23 pozyskujacy uczniow sluga bozy
24 pozyskujacy uczniow sluga bozy
14 pozyskujacy uczniow sluga bozy
04 pozyskujacy uczniow sluga bozy
21 pozyskujacy uczniow sluga bozy
15 pozyskujacy uczniow sluga bozy
11 pozyskujacy uczniow sluga bozy
28 pozyskujacy uczniow sluga bozy
17 pozyskujacy uczniow sluga bozy
02 pozyskujacy uczniow sluga bozy
07 pozyskujacy uczniow sluga bozy
05 pozyskujacy uczniow sluga bozy
09 pozyskujacy uczniow sluga bozy
22 pozyskujacy uczniow sluga bozy
30 pozyskujacy uczniow sluga bozy

więcej podobnych podstron