strony ludzi" .. Wynikał stąd postulat zmiany metodologii polskiego literaturoznawstwa:
Na progu naszego nowego życia — pisał Boy w innym szkicu z tego samego tomu, w Brązownikach — [...] możemy się wyzwolić z powijaków dydaktyki narodowej i zacząć patrzeć po literacku na sprawy literatury.
Patrzeć „po literacku na sprawy literatury* znaczyło zajmować się „ludźmi żywymi", nie „załgiwać" biografii pisarzy wielkich i małych,, ale pisać o nich prawdę. „Niedawno odezwały się głosy — podawał przykład w tym samym szkicu — że czas skończyć z legendą, jakoby Przybyszewski pijał kiedy wódkę! Cóż to za szczęście, że nas Opatrzność nie pokarała takim poetą jak Villon!" — dodawał sarkastycznie.
Wydaje się, że wszyscy, którzy zwracali uwagę na biografistykę jako na zasadniczą metodę narracji Boya o literaturze, mało zastanawiali się nad jej genezą i konsekwencjami. Sprawa zaś jest chyba istotna dla rozumienia całego dorobku Boya w tej dziedzinie.
Przypomnijmy więc raz jeszcze, co na ten temat mówił sam Żeleński: podkreślał mianowicie, że dotychczasowy sposób mówienia o dziejach literatury był x zdeterminowany potrzebami wychowawczymi, patriotycznymi, koniecznością krzepienia serc etc. — w związku z trwającą niewolą narodową. Moment odzyskania niepodległości uwolnił historyka literatury od tego, przymusu, pozwalając mu na. pokazywanie pełnej .prawdy.
To teza pierwsza. Teza druga dotyczy poglądu, że zawsze istnieje interesujący i w pewnym sensie twórczy rozdźwięk między biografią pisarza a jego dziełem. Biografia dowodzi po prostu, że pisarz jest człowiekiem, niewolnym od ludzkich słabostek, że na przykład miewa kochanki, pije wódkę, pożycza pieniądze i nie oddaje, etc. Te ludzkie cechy kontrastują z wytworami talentu, intelektu, ducha pisarza, z formułami etycznymi, wzorcami postępowania, typem charakterów, które kreuje on w swoich dziełacli Żeleński uważał,, że uświadomienie sobie tego kontrastu pozwala docenić wielkość wysiłku duchowego, którego rezultatem jest dzieło literackie wyrastające często, jak .egzotyczny kwiat z nieapetycznego podłoża. Ytynikaoby z tego, że badania dziejów literatury powinny się składać z dwóch elementów: z cliarakteryzowania , osobowości pisarzy, z opisu ich biografii i z analizowania płodów ich ducha.
Dorobek Boya biografisty zaowocował obficie z, paru przyczyn. Pierwsza wynikła z przypadku: zajęcie się biografią Mickiewicza odsłoniło interesujące, kuszące szczegóły, trochę skandaliczne, rzekomo pomijane oraz przemilczane przez oficjalną historię literałury, jak twierdził Boy, w imię zasady edukacji etycznej i patriotycznej społeczeństwa, któremu w okresie narodowej niewoli trzeba było dostarczać wzorów wychowawczych w postaci monolitycznych charakterów,... osobowości godnych naśladowania, podziwiania: etc.. Ubolewa też nad brakiem w literaturze polskiej materiałów pamiętnikarskicli, szczególnie z czasów nowszych (np. z okresu Młodej Polski). Sądził, że obowiązkiem tych, którzy tamte lata pamiętali, jest dostarczyć przyszłym .badaczom materiału do rozumienia czasów, obyczajów i ludzi, a tym,samym do lepszego rozumienia powstałej wtedy literatury. Metoda Boya charakteryzowania literatury poprzez biografie jej twórców była przedmiotem wielokrotnych, krytycznych dyskusji i ocen.. Wypada stwierdzić, że jednym z typowych, wiążących się z tą metodą wykrzywień obrazu histoiycznej prawdy nie tylko dziejów naszej literatury, ale dziejów w ogóle (mam tu na myśli na przykład książkę- Boya o Marysieńce Sobieskiej) była wyraźna skłonność do badania biografii głównie roli seksu we wszelkich decyzjach i przedsięwzięciach (literackich i politycznych). Ta niewątpliwa skłonność da. przesuwania punktu ciężkości w jedną stronę to charakteiystyczna cecha pisarstwa Boya w ogóle, to skłonność, która w sumie spowodowała, że ten antybrązownik miał wyraźną predylekcję do wszelakiego mitotwórstwa.
Mitotwórcze tendencje Boya obserwował i ganił już Irzykowski pisząc o Znaszli ten kraj?... że ,ta książka jest najgorszą próbką uprawianej [przez Boya] metody liistorycznoliterackiej. Zaczyna się od Zielonego Balonika i kończy się i, Zielonym Balonikiem, w środku ściśnięta i malutka Młoda i Polska, Przybyszewski [...]. Autobrązownictwo nie tylko w treści, lecz i w formie: sam siebie zrecenzował, sformułował.
Specyficzny charakter mitotwórstwa Boya poddał szczegółowej analizie w swojej książce Roman Zimand. Istotę tego mitotwórstwa wywiódł z definicji legendy, którą zaproponował jeszcze