Przedwczesna śmierć budziła zakłopotanie, nie przystawała do duch czasów ludzi pokładających swoje nadzieje w postępie, bogactwie, dostatku, szczęściu. Podobne przekonania, wsparte większymi już jednak osiągnięciami nauki i praktyki medycznej przetrwały zasadniczo w czasach filozofii pozytywistycznej. Wiek XX, a w nim rozwój faszyzmu, zwłaszcza nazizmu z jego rasistowskimi hasłami „ostatecznego rozwiązania” problemu ras niższych, przyczynił się do niechętnego podejmowania problematyki eutanazji. Naziści wypaczyli właściwy sens eutanazji. Jej mianem określali programy ludobójstwa. Eutanazja była dla nich techniką szybkiego zabijania tysięcy osób niewygodnych politycznie bądź chorych. W czasach powojennych starano się przełamać niechęć do eutanazji. Wiele uwagi poświęcono zwłaszcza ukazywaniu istotnych różnic między rzeczywistą eutanazją a nie mającymi z nią nic wspólnego nazistowskimi praktykami ludobójstwa.
Możemy zauważyć, że w każdej z tych epok pojawiało się szereg pytań. Czy istnieją jakieś granice, w ramach których jednostka ludzka może samodzielnie decydować o własnym życiu albo czy mogą o tym decydować inni? Czy jednostce ludzkiej przysługują jakiekolwiek prawa naturalne, prawa człowieka czy też uprawnienia wysnute z praw stanowionych do decydowania o własnej śmierci?
Cierpiący, chory człowiek „żąda" pozbawienia go życia, a więc postępuje sprzecznie z wrodzonym instynktem samozachowawczym, z powodu ograniczenia świadomości lub wolności woli. Przyczyną, ograniczenia świadomości u cierpiących, ciężko chotych ludzi może być sama choroba, jak również stosowane leki przeciwbólowe, nasenne i narkotyczne. Ból totalny, na który składa się ból fizyczny i cierpienie egzystencjalne, jest często przyczyną depresji występującej u cierpiących, ciężko chorych ludzi. Depresja i lęk ograniczają wolność woli. Tak więc cierpiący chory człowiek, z powodu ograniczenia świadomości, nie jest zdolny do podjęcia wolnej decyzji odnośnie własnego życia. Przyczyną żądania eutanazji jest cierpienie którego człowiek nie może dłużej znosić i którego nie dostrzega sensu. W rzeczywistości wołanie cierpiącego, ciężko chorego człowieka o eutanazję jest wołanie o ulżenie w cierpieniach i otoczenie go miłością. Jest to wołanie nie o śmierć a o życie.
Jedną z form opieki nad cierpiącymi, ciężko chorymi ludźmi, mająca na celu ulżenie im w bólu fizycznym i cierpieniu egzystencjalnym, jest opieka hospicyjna, która może być przeciwwagą dla eutanazji, która to nie tylko nie rozwiązuje problemu cierpienia, ale go pogłębia, bo wymierzona jest przeciw człowiekowi - zarówno ofierze jak i zabójcy.
Ponad dwa lata temu głośnym echem w świecie odbiła się decyzja holenderskiego parlamentu który 28 listopada 2000r. przegłosował projekt ustawy legalizującej eutanazję. Po raz pierwszy w historii współczesnej - jeżeli pominiemy barbarzyńskie praktyki hitlerowskie - prawodawca zaaprobował ustawę łamiącą podstawowe prawo człowieka, jakim jest prawo do życia.
Ustawa ta jest także sprzeczna z genewską deklaracją Światowego Związku