MARIA KUNCEWICZOWA
„CUDZOZIEMKA”
oprac. J. Kwiatkowski, Dwudziestolecie międzywojenne
- okres 1932-39 przyniósł trzy znakomite analizy psychiki kobiecej, trzy portrety-biografie należące do szczytowych osiągnięć realizmu psychologicznego Dwudziestolecia. Mowa o: „Całym życiu Sabiny” (1934) Heleny Boguszewskiej, „Cudzoziemce” (1936) Marii Kuncewiczowej
i „Przygodzie w nieznanym kraju” (1933) Anieli Gruszeckiej;
- „Całe życie Sabiny” i „Cudzoziemka” łączą podobieństwa strukturalne, akcja obydwu tych powieści dzieje się na dwóch planach czasowych: na pierwszym znich panuje obiektywny czas teraźniejszy narratora, na drugim - subiektywny czas wspomnień bohaterki. W „C. ż. S.” czas ten obejmuje pomniejszony okres ostatniego stadium nieuleczalnej choroby bohaterki, a w „C.” - jeden, ostatni jej dzień. Czas wspomnień, w obydwu powieściach, rozciąga się na całe życie bohaterek. Noe toczy się jednak w sposób linearny, lecz podporządkowany jest mechanizmom skojarzeń, podlega zgodnym z zasadami funkcjonowania pamięci - przemieszaniem i nawrotom, koncentrującym się wokół pewnych tematów
i wątków biograficznych. W obydwu wypadkach mamy do czynienia
z odrzuceniem naturalnego, naiwnego traktowania czasu na rzecz pewnej konstrukcji czasowej, będącej zarazem konstrukcją powieściową: stąd nazwa konstrukcjonizm, jaką wolno, określić ten sposób komunikowania powieści;
- zarówno „C.”, jak i „C. ż. S.”, stanowią rodzaj przedśmiertnego porachunku z życiem i nasuwają na myśl stereotyp „autobiograficznego filmu”, mającego wyświetlać się w pamięci człowieka w momencie jego śmierci. Ta właśnie perspektywa, wybór tego właśnie punktu obserwacyjnego są bardzo znamienne dla ciemnej tonacji lat trzydziestych. Ale obydwie autorki jak gdyby konkurując ze sobą w realizacji tego samego zadania - stworzyły za pomocą zbliżonych do siebie metod pisarskich dwa portrety biegunowo od siebie różne: kobiety przeciętnej i kobiety wyjątkowej. Pierwsza z nich, Sabina, to szara, niekochana żona, „przy mężu”, przekształca się zgodnie z rytmem przemian społecznych - w wyemancypowaną, zawsze jednak bitą przez życie, nauczycielkę. Druga, Róża, to „barwna”, budząca postrach w rodzinie, władcza, kapryśna
i wyobcowana ze społeczeństwa dusza artystyczna. Stąd też u Boguszewskiej konstrukcja czasu wspomnieniowego jest bardziej schematyczna i świadomie przez bohaterkę reżyserowana, u Kuncewiczowej - i bardziej skomplikowana,
i bardziej swobodna;
- spośród tych trzech powieści „C.” wysuwa się na czoło i jako niezwykle sugestywny portret psychologiczny, i jako głębokie i przekonywające studium psychologiczne czy raczej psychoanalityczne: studium „rozwiązanego”
u schyłku życia kompleksu niższej wartości, który - wywołany zawodem miłosnymi i niespełnieniem ambicji artystycznych - wyładowywał się przez wiele lat w agresji i pragnieniu dominacji. A jest to przy tym także i powieść
o muzyce i o tym typie jej odbioru, w którym przeżycie estetyczne staje się przeżyciem metafizycznym; objawieniem tajemnicy świata;
***
KONSTRUKCJA POWIEŚCI
- brak chronologii wydarzeń w utworze, wydarzenia nie układają się chronologicznie, lecz wg wspomnień i refleksji związanych z przeszłością; nie mają one charakteru przyczynowo-skutkowego.
Czas fabuły to jeden dzień i część nocy;
- wspomnienia z przeszłości wracają pod wpływem przypadkowych skojarzeń lub bodźców zewnętrznych; pojawiają się z różnych okresów życia bez zachowania chronologii czasu;
- akcja toczy się na dwu płaszczyznach czasowych:
1. czas teraźniejszy narratora, obiektywny.
2. czas wspomnień bohaterki, subiektywny.
- konstrukcją utworu rządzi psychologia. Jest to powieść psychologiczno-obyczajowa, studium psychologiczne, arcydzieło powieści psychologicznej; została tu zastosowana głęboka analiza psychologiczna;
- najsilniejszy efekt utworu płynie z konstrukcji, a nie z prawdy psychologicznej czy obyczajowej.
W dwudziestoleciu międzywojennym dominowały w Polsce dwa typy prozy powieściowej:
1. Odnowiony nurt powieści realistycznej (Dąbrowska, Żeromski);
2. Wzorzec tzw. prozy psychologicznej, analitycznej, ukazującej wewnętrzne, intymne przeżycia człowieka (Nałkowska, Kuncewiczowa, Iwaszkiewicz);
- „Cudzoziemka” to opowieść biograficzna dotycząca matki autorki, także Róży, ukazująca fakty z życia lub przetworzone;
OSOBOWOŚĆ RÓŻY
Ostatni dzień w życiu Róży:
- jedyny dzień, któremu poświęcona jest cała powieść. W tym dniu Róża Żabczyńska przybywa do domu córki (nieobecnej), spędza tu kilka godzin, najpierw sama, potem z mężem, którego maltretuje, kłóci się z wnuczkiem; nadjeżdża syn Władysław z żoną i wreszcie wraca Marta; co chwilę Róża cofa się w przeszłość, zdarzenia z różnych okresów jej życia w różnych sytuacjach życiowych przeplatają się; przeprowadza jakby rozrachunek
z życiem, które mija; pozostawiając nienasycenie, dziwny żal, poczucie klęski egzystencjalnej;
- w dniu tym Róża jak gdyby na nowo przeżywa swoje życie; skupia w nim swoje wszystkie orzeszłe dni i noce, marzenia, rozczarowania, sprzeczności, emocje;
- w ostatniej rozmowie z mężem, a następnie z córką (w swoim mieszkaniu po powrocie od Marty) akcent przechodzi z przeszłości na teraźniejszość;
tu przy wezwanej rodzinie po kilku godzinach umiera;
Ukazanie bohaterki z różnych stron, w wielu sytuacjach:
- skłócona z życiem, kapryśna, władcza, złośliwa, napastliwa, bardzo osobliwa, o niepospolitym charakterze, egocentryczka;
- wyobcowana w społeczeństwie; całe życie tuła się, z powodu rosyjskiego akcentu jest źle widziana przez rodaków i nazywana cudzoziemką,
ale cudzoziemką nie była tylko we własnym kraju - była nią też w rodzinie, była nią wszędzie;
- osobowość jej wypaczyły niezrealizowane jej ambicje, marzenia zawodowe i miłosne. Marzyła o karierze skrzypaczki i zmarnowała swój talent muzyczny z powodu niesumienności nauczycieli. Głęboko przeżyła pierwszą nieszczęśliwą miłość; pozostała wierna temu uczuciu przez całe życie; nie mogła zapomnieć Michała, w sercu jej „poruszała się przeklęta młodość”;
- zdradzona przez Michała nie chciała nigdy przyjąć tego faktu
do wiadomości;
- małżeństwo z Adamem nie przyniosło jej zadowolenia, nigdy nie uznała
w nim godnego siebie partnera, mimo iż Adam kochał ją bardzo , zachwycał się nią, jej urodą;
- miała dwa imiona - Róża i Ewa, Ewelina i przeżyła jakby dwa życia: „pierwsze krótkie i prawdziwe; drugie wymyślone, długie, nadto długie… Pierwsze - kwiat, miłość i nieszczęście. Drugie: szacunek ludzki, honor, powolna śmierć duszy”;
- żyła marzeniami i wspomnieniami, zdawała sobie z tego sprawę. Wydawało się jej, że nie żyła wcale, nie interesowała się sprawami świata;
- stała się postrachem rodziny i bezwzględnym tyranem łamiącym wolę męża i swoich dzieci. Miała chłodny stosunek do męża Adama, syna Władysława - wybitnego dyplomaty, córki Marty i zięcia Pawła - naukowca, a nawet
do Zbyszka - małoletniego wnuczka. W dręczeniu najbliższej rodziny znajdowała szczególne upodobanie;
- lubiła znajdować się w pokoju, który sprzątano, toteż służba i nauczyciele w jej obecności popadali w nerwowe podniecenie; potrafiła wyrwać sprzątaczce z ręki szczotkę i pouczać ją jak należy sprzątać;
- gości traktowała podejrzliwie, nie wierzyła w bezinteresowne intencje, wszędzie węszyła podstęp;
- grymasy jej i żądania wobec najbliższych były nieraz bezwzględne
i okrutne;
- często ostrym, brutalnym słowem (typowy jej gest psychologiczny) wywoływała burzę, a później nic nie dostrzegała i nie uznawała złych konsekwencji swojego postępowania; jej nieustanne ataki złośliwości przeplatane były niespodziewanymi wybuchami rozpaczy;
- dokuczała najbliższym z powodu egocentryzmu i w celu zachowania swojej niezależności od innych członków rodziny; była przykra zarówno jako żona, matka i babcia;
- potrafiła jednak wnieść blask w szare codzienne życie i dzieci pragnęły kontaktu z nią, mimo iż czuły się wyczerpane i zmęczone po jej wizytach
i żegnały ją z pewną ulgą;
- pragnęła, oczywiście bezskutecznie, znaleźć w synowskiej miłości zadośćuczynienie za utracone w młodości uczucie, a talencie muzycznym córki - za własne zmarnowane zdolności;
- rozgoryczenie jej potęgowało się coraz bardziej z biegiem żałośnie, potwornie pustych lat i zbliżającej się starości; stawała się coraz bardziej złośliwa i nieszczęśliwa;
Przemiana charakteru Róży
- pod koniec życia dochodzi do równowagi i pogodzenia się z losem; następuje u niej oczyszczenie psychiczne;
- okropność swojego postępowania zrozumiała w czasie wizyty u doktora Gerhardta w Królewcu, gdy przemówił on do niej tak jak kiedyś jej ukochany; głos lekarza utożsamiła z głosem Michała; wówczas nastąpiło odblokowanie jej psychiki; to w jakimś sensie zamknęło koło jej życia i przemieniło na lepsze.
Ta przemiana właściwie dotyczy tylko paru godzin jej życia, bo jeszcze w trakcie ukazanych odwiedzin u Marty terroryzuje wszystkich naokoło;
- właściwie tylko lekarz mógł jej pomóc, on ją uświadomił, wyjaśnił podłoże jej niedomagań. Doktor Gerhardt nauczył ją niezbędnego do życia uśmiechu mówiąc: „Następnym razem proszę przyjść uśmiechniętą: dla pani uśmiech to życie”. Róża zrozumiała wówczas czym jest uśmiech, obudzona do normalnego życia, uleczona, stała się dobra i serdeczna. Zrozumiała, że całe jej życie było jedną wielką niedorzecznością i powiedziała do Marty: „dzięki Gerhardtowi odpuściłam moim winowajcom i sama o odpuszczenie proszę”;
5