Skończyłam na tym jak Xellos pojawił się w zamku Ameli i Zela. No dobra dosyć tej pary idziemy do Liny i gauryego!!!
Lina- Gaury?
Gaury: Chrrrr....
Lina- gaury?
Gaurry- Chrrrrr......
Lina-Gaurry!!!!!
Gaury-Chrrrr.....
(ŁUP!!)
gaury- Co ja gdzie!!! ??? O Lina co tu robisz?
Lina- nareszczie się obudziłeś (^_^) Musimy wyruszać w dalszą drogę już nie daleko do saillune a ja chciałabym wreszcie przespać się w normalnym łożku.
Gaury (zalotnie)- Lina....
Lina-Co....?
Gaury- Głodny jestem.
(GLEBA)
Lina-Ja też. Ale musisz wytrzymać za jakieś dwie godziny dotrzemy do saillune. NO TO W DROGĘ!!
Nasi bohaterowie ruszyli w darszą drogę. Byli już jakiś kilometr od saillune. Obojgu burczało w brzuchach. Nagle Lina upadła na kolana chwytajać się brzucha.
Gaury- Lina co ci jest?!
Lina-Jestem strasznie głodna.... nie mam już siły..
Gaury- Oj Lina walczyłaś z groźnym dark Starem i nic a nie masz siły rzeby przejść kilometra dzielącego nas od saillune i to bez żadnego dotychczasowego wysiłku?
Lina- Odezwał się ten co nigdy nie jest głodny!!!!! JEŚĆ......Hmmmm.... Co?!
Gaury podszedł do Liny i podniusł ją. Lina usiadła mu na barana. Bez zadnego słowa gaury zaczął isć dalej.
Lina- Gaury... nie trzeba..........Dziękuje.
Lina- Gaury.......ja......
Gaury- Jestes cięszka.
(ŁUP)
Lina- Nieprawda!!! Po prostu nic nie jadłeś i jesteś osłabiony. Przecierz dobrze o tym wiesz.
Gaury_ O czym ja wiem?
Lina( w myślach)- co za głupie pytanie przeciez on nie myśli więc nie może o czymś wiedzieć.........-Nie nic ........eeee..... KIERUNEK SAILLUNE!!!
Gaury_ IDZIEMY!!
Idąc tak Lina i gaury poczuli wrażenie jakby ktoś ich śledził.
Lina- gaurry........
Gaurry- Wiem...
Lina zeskoczyła z barkó gaurryego i postanowiła ostrożnym i czujnym krokiem poruszać się dalej sama. Gaury w ostrożny sposób złapał za rączke miecza światła (NIEWIADOMO SKĄD GO MA > dop. Autorka)
Nagle w krzakach za nimi coś się poruszyło. Oboje gwałtownie się obrucili. Z grzaków wyskoczyła:
Lina i gaury-_ FILLIA!!!!!!!!!!!
Filia- O panienka Lina!! I pan gaurry!! Jak dawno się nie widzieliśmy!!! Co wy tutaj robicie!?
Lina- Filia stara przyjaciółko!! Gaurry pamietasz Filie?
Gaurry- Kto to jest Filia?
(ŁUP)
Lina- Niewarzne..... Idziemy do saillune.
Filia- Poco?
Lina- jak to poco ? Idziemy odwiedzić Amelie i Zela!
Filia- To pan Zelgadis mieszka w Saillune?!
Lina- Eeeee....no tak ty nie wiesz.... bo wiesz.......Amelia oświadczył się Amelii 2 lata temu.
Fila (mdlejąc)- Co!!??
Lina (plaskając Filie po policzku) -Hej Filia obudź się!!!
Filia- To naprawde szok...... wiedziałam że nie sa tylko przyjaciółmi ale żeby małżeństwo ...hej!!!!! To było dwa lata temu czyli.......( Filia zaczeła liczyć na palcach).....czyli panienka Amelia miała wtedy 16 lat!!! Ojej...... Czy w Saillune obowiązuje noc poślubna??
Lina zaczerwieniła się- Chyba tak...
Filia- Ide z wami!! Musze cos powiedzieć temu pedofilowi!!!!
Lina- Filo bez przesady. Amelia sama wiedziała co robi.......
Filia- Może i tak.... ale i tak będzie miło ich odwiedźic i złożyć opuźnione gratulacje. Myslisz że nie sprawie im kłopotu składając u nich wizyte?
Lina- Ależ skąd!!!
Filia- Widze ,że nadal podrużujesz z panem gaurrym?
Lina- eeee..... wiesz ten idiota nie chce się odemnie odczepić!
Gaurry- Linuś czemu mówisz do mnie idiota. Nie kochasz mnie już (gauriemu zaczeły lecieć łzy.......jest gorzej niż po stracie tależa)
Lina- Alez nie..... uspokuj się...no dobra bardzo cię kocham.tylko nie płacz już.
Filia- Wiedziałam ,że między wami coś jest. Tworzycie dobrana parę. Ktoś mógłby pomyśleć ,że jesteście małżeństwem....
Lina zaczerwieniona- No ta........ to ruszajmy!!
Gaurry- Do Saillune!!!
Filia- Tak!! ( W myslach- Może dadzą mi jakaś nową waze którą trzymają w sejfie o którym absolutnie nic nie wiem.....?)
Nasi bohaterowie doszli do zamku w Saillune. Staneli przed dwoma strażnikami szczezącymi wejscia.
Straznicy- Stać kto idzie!!
Lina- Sławna Lina Inverse z przyjaciółmi, przyszliśmy zobaczyc się z ksieciem i ksiezniczką!!
Strażnik1- Czy macie zaproszenie?!
Lina- Po co nam zaproszenie jestesmy przyjaciółmi księcia i księzniczki!!
Strażnik2- ksiażenta nie zadaja się z takimi jak wy!!
Powiedział strażnik patrząc na zwyczajne ubranie Liny i reszty.
Lina- jak śmiesz!!
Już szykowała się do puszczeniu kuli smoka gdy nagle na balkonie ukazała się Amelia zaintrygowana wrzaskami Liny.
Amelia- Co się dzieje!?
Strażnik2- Ci ludzie próbowali dostać się do zamku Pani!!
Amelia (robiąc wielkie oczy)- Ależ to panna Lina, Pan gaurry i..... O panna Filia!!! Straż wpuścić ich!!!
Strażnicy- tak jest!!
Lina wchodząc prubowała wyglądać jak najbardziej dostoją osobę popisując się przed strażnikami.
Lina- Macie szczęście że mam dobre serce i nie puszcze na was mojej straży.
Filia do gauryego- Jakiej strazy....?
Lina Filia i gaury który próbował zabić latająca przed nim muche weszli do wielkiej sali na której końsu stały szerokie i ogromne schody.
Nagle usłyszeli tupod nug i na schodach pojawiła się zdyszana Amelia w różowej spudnicy i białej bluzce z długimi rękawami oraz koroną na głowie i mnustwem białych pereł na szyi i w kolczykach.
Amelia- Przyjaciele!!
I żuciła się każdemu na szyje!!!
Amelia- Co was do mnie sprowadza?!
Lina- Chcieliśmy zobaczyć co tam u naszych starych dobrych przyjaciół, to wszystko (Lina w myslach- No i ten darmowy obiad oczywiście!!)
Amelia- To cudownie!! Ach! Pewnie jesteście głodni zaraz każe przygotować służbie wykwintny obiad!! Chodżcie musićie się oświeżyć.
Amelia zaprowadziła ich do łazienki i kazała dać służbie im czyste ręczniki.
Gaurry- Czemu wchodzimy do tej toalety? Przecież tam jest druga!!??
Gaurry spojżał na drzwi na końcu korytarza z wielkim napisem „WC”( nic dziwnego ,że się skapnał ,że to toaleta!-dop. Autorka)
Amelia- Bo tamta któś popsuł!!!
Lina jako ostatnia wychodząc z łazienki:- A gdzie Zell?
Amelia z oburzoną miną- Nie wiem pewnie siedzi już przy stole!
Filia- Nie poinformowałaś go że przybylismy?
Amelia- Nie.
Filia- Dziwne..... A bym zapomniała!! Wszystkiego najlepszego z okazji slubu który był 2 lata temu!!!
Wykrzykneła Filia i mocno przytuliła do siebie Amelie omalo co jej nie zgniatając.
Amelia-Dziękuje........ale nie.....Nieważne! Chodxcie pewnie już podali obiad!!
I kiwneła kęka na przyjacioł. Znależli się przed wielkimi drzwiami do sali jadalnej przed którymi stał na początku ficka Zell. Dwaj lokaje otwożyli przed Amelią drzwi:
Na jednym końcu siedział Zell popijający w zamyśleniu cherbate a cały stól pokryty był białym obrusem i leżało na nim mase jedzenia jakie tylko dusza mogła zapragnąć.
Jak zaraguje Zell na przybycie gośći?
Co z Xeelosem?
Czy Lina wreszcie się naje?
Czy przestaną mi się snic sny z muminkami i Xellosem?
To wszystko w następnej częćci mego fan ficha. Częśći 5!!!