Piosenka: M - oznacza miłość
Rec. Matka - w tym słowie tak wiele się zawiera,
Matka - w każdej chwili mnie pomocą wspiera.
Matka - zawsze się ku mnie ze swą dobrocią zwraca,
Matka - to nieustanna dla jej dzieci praca.
Ref. M - oznacza miłość,
A - dobroć Anioła,
T - troska codzienna,
K - krzyż w pocie czoła,
A - które kończy to piękne nazwanie
to święte Boże apostołowanie.
Matka choć spracowana, poświęca się stale.
Choć zmartwiona, dla dzieci uśmiech umie znaleźć.
Choć głodna sobie ujmie, by nakarmić dziecię.
I gotowa za dziecko swoje oddać życie. Ref.
I wtedy myśli tysiące się mnoży.
A ja w radosnym, świętym uwielbieniu
kłaniam się Tobie, święta Matko Boża,
boś Ty jest Matką i mego istnienia. Ref.
I wielka radość duszę mą napełnia,
kiedy Cię mogę nazwać Matką moją,
kiedy rozumiem, że ta cała pełnia
ku mnie się zwraca, już się nie boję. Ref.
Spór o radość
Narrator 2.: Spierali się ludzie smutni
Narrator 1.: z ludźmi radości pełnymi
Narrator 2.: czy więcej jest bólu czy cierpień
Narrator 2.: czy też więcej jest szczęścia na ziemi.
Narrator 1.: Mówili ludzie radośni:
Radość: W obliczu wiosny i słońca,
w obliczu miłości i kwiatów
ginie tęsknota dręcząca.
Słońce jest nieba uśmiechem,
kwiaty są nieba uśmiechem.
Wobec tych dwóch uśmiechów
troski wydają się grzechem.
Jak można płakać i jęczeć,
narzekać na srogie losy,
gdy tyle jasnego błękitu
dają nam co dzień niebiosy?
Jak można żałośnie wzdychać,
usychać z posępnej tęsknoty,
gdy takie są pełne wesela
ptaszęce radosne szczebioty?
Jak można mówić o smutku,
który dokoła nas gości,
gdy mamy ptaki i kwiaty,
i słońce i tyle radości?
Smutek: Radość to przebłysk słońca.
Nadchodzą chmury spiętrzone.
Króluje znów troska dręcząca.
Nie trzeba zbyt kochać światłości,
zbyt cieszyć się słońcem nie trzeba.
Nadejdzie noc i znów błysną
gwiazdy złociste - łzy nieba.
Kwiat każdy więdnie i ginie.
Ptak każdy uleci za morze.
Czarną i mroczną nocą
różowe staną się zorze.
Wiosnę uśmiechów pełną
zabije siła złej zimy.
Z płaczem na świat przychodzimy
i z płaczem stąd odchodzimy.
Narrator 1.: Spierali się ludzie radośni
Narrator 2.: z ludźmi żałości pełnymi
Narrator 1.: czy więcej jest szczęścia
Narrator 2.: czy też bólu jest więcej na ziemi.
czy można nienawidzić
czy też kochać można goręcej,
Narrator 1: czy więcej jest złotych uśmiechów
Narrator 2.: czy gorzkich łez jest więcej?
Radość i smutek: I uradzili
na wagę ogromną i sprawiedliwą
położyć ludzką dolę
szczęśliwą i nieszczęśliwą.
Narrator 1.: Na prawo
Radość: wszystkie radości -
ile ich tylko się zmieści.
Narrator 2.: Na lewo
Smutek: wszystkie smutki, tęsknoty i boleści..
Narrator 1.: Na prawo
Radość: wszystkie uśmiechy
nadziei, miłości, wiary.
Narrator 2.: Na lewo
Smutek: wszystkie cierpienia -
bez końca i bez miary.
Narrator 1.: Na prawo
Radość: wiosna i wolność,
i bór, i rzeka.
Narrator 2.: Na lewo
Smutek: złe moce świata
i wszystek jad człowieka.
Radość i smutek: Kiedy do końca zebrano
już wszystkie ludzkie wesela i żale...
O dziwo! Na jednym poziomie
stanęły obie szale.
Radość: Po równo było wiosen
Smutek: i po równo było jesieni.
I równie dużo ciemności
Radość: co najjaśniejszych promieni.
I tyle było dobroci,
Smutek: co nikczemności i grzechu.
I tyle było łez gorzkich,
Radość: co i radosnych uśmiechów.
Radość i smutek: /bardzo powoli/
Gdy się zdawało, że w życiu
smutek i radość ważą tyle samo
wówczas jakieś dziecko
zawołało: „Mamo!”
Wtedy natychmiast zstąpił Anioł z nieba
na szalę radości kładąc serce z chleba:
serce mojej mamy: ofiarne i czułe,
serce, które kocha nie patrząc na bóle,
serce, co się modli i trudu nie mierzy,
serce, które wierzy, kiedy nikt nie wierzy.
Radość: I szala ludzkiego szczęścia zniżyła się aż do ziemi.
Smutek: I podniosła się szala smutku,
jakby smutki nie były smutnymi.
I w taki to sposób, dzięki mam tych sercom
radość na tej ziemi odnosi zwycięstwo.
/Hurra!!!/
Radość: Czegoż zatem życzyć mamom w dniu ich święta?
Niech radość rozjaśnia twarz wciąż uśmiechniętą.
Smutek: A gdyby czasem na niej pojawiły się chmury,
to za chmurami jest słonko -
tam wysoko u góry.
Radość i smutek: Niech więc słońca promyczek
uśmiechnie się w potrzebie,
bo wraz z Nim się uśmiecha
Matka Boga na niebie.
1
6