Mamy taką sytuację - mamy dwie firmy A i B. Każda z tych firm produkuje po 5 artykułów i wszystkie artykuły produkuje taniej firma A. Kiedy specjalizacja nie będzie opłacalna? Otóż zgodnie z teorią korzyści komparatywnych specjalizacja będzie opłacalna tylko w tedy, gdy firma A będzie miała jednakową przewagę nad firmą B w produkcji wszystkich pięciu artykułów.
A |
|
B |
wszędzie nakłady pracy w firmie A są dwukrotnie mniejsze od nakładów pracy w firmie B |
1 2 3 4 5 |
< x2 |
1 2 3 4 5 |
|
Teraz załóżmy, że w firmie A jest menadżer, który zna życie i teorię i on powie tak - mam przewagę w produkcji pięciu dóbr (jednakową - dwukrotną nad firmą B), ale czy mimo wszystko, jeśli się zacznę specjalizować, to czy odniosę jakieś korzyści? W tedy, jak mówi znany ekonomista firmie A nawet opłaca się rzucić monetą i w ten sposób wybrać dobra do specjalizacji.
Załóżmy, że firma A rezygnuje z produkcji dóbr 4 i 5, a pozostaje przy produkcji dóbr 1, 2 i 3
A |
|
1 2 3 |
specjalizacja |
4 5 |
rezygnacja z produkcji |
Jakie korzyści może odnieść firma A na specjalizacji - korzyści ze skali produkcji, tzn. że firma A przesunie zaoszczędzone środki (nakłady kapitałowe i ludzkie) na produkcji artykułów dób 1, 2, 3 i w ten sposób osiągnie korzyści ze skali produkcji.
Problem korzyści komparatywnych polega na:
wróćmy do przykładu wymiany między USA, a Europą, gdzie produkowane są: odzież i żywność, a stosunki wymienne między USA, a Europą są 20/6 i 10/8
|
USA |
Europa |
żywność odzież |
20 6 |
10 8 |
wówczas są podstawy do specjalizacji, gdyż krzywe możliwość produkcyjnych nie są równoległe (20/6 i 10/8). Natomiast jeżeli założymy, że np.: wydajność pracy w produkcji odzieży w USA rośnie, natomiast wszystkie inne czynniki pozostają bez zmian (= const.), wówczas krzywa transformacji dla USA zacznie przesuwać się w prawo os środka układu współrzędnych, po osi rzędnych (tzn. po osi odzieży), aż dojdzie do pkt. 16 jedn. Wówczas krzywe możliwości produkcyjnych będą równoległe i wówczas zgodnie z zasadą kosztów komparatywnych nie ma podstaw do handlu i nie ma podstaw do specjalizacji.
żywność
20
10
6 8 16 odzież
Teraz powiemy że Stany Zjednoczone utraciły przewagę komaratywną w produkcji żywności (dlatego, że wydajność pracy w obu tych przypadkach jest taka sama).
W świecie realnym, takie rzeczy nie występują, gdyż żaden kraj, ani żadna firma nie trudni się produkcją jednego dobra.
KAŻDA SPEJALIZACJA JEST LEPSZA NIŻ JEJ BARAK
Nawet w tedy, gdy wszystko robię lepiej i taniej, to jeśli będę się specjalizował to i tak zwiększę swój dochód.
Czy specjalizacja, która doprowadza do redukcji produkowanych dóbr do jednego jest najlepsza? Odpowiedź brzmi i TAK i NIE. Im robimy dla odmiany mniej artykułów tym nasza elastyczność się zmniejsza, bo uzależniamy się coraz bardziej od jednego rynku, od jednego segmentu rynku i co się np.: stanie jeżeli ten segment rynku upadnie, to jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Dobrze więc jest produkować kilka artykułów, po to że gdyby rynek jednego z dóbr które produkujemy się załamał to mamy zawsze jakąś drogę wyjścia, gdyż produkujemy jeszcze inne dobro. Można więc powiedzieć, że produkcja więcej niż jednego dobra zwiększa nasze bezpieczeństwo, natomiast korzyści płynące ze specjalizacji działają silniej niż potrzeba bezpieczeństwa. Natomiast z punktu widzenia kraju jest rzeczą niedopuszczalną, żeby się kraj specjalizowała w produkcji jednego artykułu. Była taka znana teza, znany ekonomista amerykański stwierdził na początku lat 20, że kraj odnosi największe korzyści, kiedy się specjalizuje w jak najmniejszej ilości produkowanych dóbr i że granicą bezpieczeństwa w specjalizacji są potrzeby importowe, tzn. że jeżeli kraj przy produkcji jednego artykułu pokryje te potrzeby importowe to jest w najlepszej sytuacji. Oczywiście okazało się, że ten mechanizm został przeciągnięty do absurdu (największe korzyści z eksportów bananów odnoszą Dominikana i Portarika, ale jeżeli jedynym dobrem który produkują te Państwa będzie banan, to co się stanie, jeśli rynek bananów upadnie?). Mamy więc tutaj dwie przeciwstawne tendencje - zróżnicowanie zwiększa nasze bezpieczeństwa, a specjalizacja zwiększa nasze korzyści i jak pokazuje praktyka podnoszenie specjalizacji jest silniejsze (w tym sensie, że przeważa nad potrzebami bezpieczeństwa), kraje lub firmy, które poszły zbyt daleko w stronę bezpieczeństwa mają gorszą sytuację. Specjalizacja zależy od branży w której się działa.
Korzyści ze skali produkcji.
Mamy dwie firmy A i B. Krzywa kosztu przeciętnego firmy A kształtuje się na poziomie kpA, a krzywa kosztu przeciętnego firmy B kształtuje się na poziomie kpB. Oznacza to, że firma B produkuje dobro taniej niż firma A. Załóżmy, że firma A wchodzi na rynek pierwsza i zaczyna osiągać korzyści ze skali produkcji. W takiej sytuacji firma, która pierwsza weszła na rynek i zaczęła osiągać korzyści ze skali produkcji ma niejako naturalną przewagę nad konkurentem. Ten sposób rozumowania wyjaśnia nam bardzo dobrze niektóre elementy ze struktury rynku, na który wchodzimy. Wejście na rynek jest bardzo kosztowne, szczególnie w takiej sytuacji, kiedy na rynku istnieje system oligopolistyczny (są zasiedziałe firmy) to wejście na ten rynek jest bardzo trudne, bo te firmy osiągają duże korzyści ze skali produkcji i w tym momencie jeżeli chcemy wejść na ten rynek to musimy od razu niejako przełamać cenę.
JEŻELI WYSTĘPUJĄ KORZYŚCI ZE SKALI PRODUKCJI, TO NIEJAKO NATURALNĄ PRZEWAGĘ UZYSKUJĄ TE FIRMY, KTÓRE JUŻ DZIAŁAJĄ NA RYNKU.
Jaka może być metoda obejścia tego problemu?
pomoc państwa, tzn. państwo stwarza takie warunki, że ułatwia firmie wejście na rynek
firma B powinna zrobić inny produkt, ale taki sam - okazuje się, że dużo łatwiej jest wejść na rynek oferując produkt konkurencyjny
Ten model pokazuje nam bardzo dobrze wysokie koszty wejścia na rynek.
Jeżeli występują korzyści ze skali produkcji, a firma działa racjonalnie, to stara się w jak najsilniej zdywersyfikować swój produkt (wyróżnić od innych produktów), a później stara się wmówić klientom, że jest to produkt jedyny, np.: coca-cola ma patent na koncentrat, patent na znak towarowy i patent na butelkę.
Jak sytuacja wygląda w rzeczywistości?
W rzeczywistości mamy zróżnicowany rynek, tzn. istnieją segmenty rynku, na których występują wyraźne korzyści ze skali produkcji (czyli tam przewagę konkurencyjną uzyskują ci, którzy na tym rynku są), ale istnieje również ten segment rynku, gdzie czysta zasada korzyści komparatywnych nie obowiązuje.
Zasada korzyści komparatywnych obowiązuje w tedy, gdy są produkowane/wymieniane dobra, których:
koszty krańcowe są mniejsze
trudno jest ustalić znak firmowy
zasada ta dotyczy produktów różnych
np. Japonia eksportuje do Australii różnego rodzaju urządzenia, a importuje surowce. Inaczej mówiąc, handel Australii z Japonią jest to handel artykułami różnymi. Z tego wyraźnie widać, że Japonia ma wyraźną przewagę komparatywną w produkcji artykułów przemysłowych; natomiast Australia ma przewagę komparatywną nad Japonia w produkcji surowców.
Popatrzmy teraz np.: na handel Niemiec z Włochami. Są pewne segmenty rynku, oparte na teorii korzyści komparatywnych np. spageti eksportowane z Włoch, czy piwo z Niemiec (to są artykuły różne), natomiast większość handlu między Włochami, a Niemcami to handel artykułami podobnymi (wędliny, wino) i tu nie występują korzyści ze skali produkcji. Wiele takich sytuacji na całym świecie. Czyli jeżeli patrzymy na współczesny świat, to możemy powiedzieć tak: pewna część handlu określona jest przez korzyści komparatywne, czyli przez różnice między krajami, natomiast znaczna część handlu (szczególnie między krajami wysoko rozwiniętymi gospodarczo) nie jest oparta o różnice między krajami, bo te kraje są do siebie bardzo podobne. Tutaj można więc wręcz powiedzieć w ten sposób: IM KRAJE SĄ WYŻEJ ROZWINIĘTE GOSPODARCZO, TYM UDZIAŁ TEJ DRUGIEJ KATEGORII W HANDLU JEST WIĘKSZY (czyli handlu artykułami podobnymi) - JEST TO TAK ZWANY HANDEL WEWNĄTRZGAŁĘZIOWY, np. USA jeśli chodzi o aparaturę elektryczną tyle samo tej aparatury eksportuje, co importuje; jeżeli chodzi o artykuły chemiczne to tak samo tyle samo ich eksportuje co importuje.
ŹRÓDŁA SPECJALIZACJI
|
BADANIA I ROZWÓJ B+R |
||||
„nabyte korzyści komparatywne” |
KAPITAŁ
|
||||
|
PRACA WYKWALIFIKOWANA
|
||||
„naturalne korzyści komparatywne” |
PRACA NIEWYKWALIFIKOWANA
|
||||
|
ZASOBY NATURALNE
|
Podstawą specjalizacji krajów słabo rozwiniętych gospodarczo są zasoby naturalne, a im wyżej wspinamy się po drabinie specjalizacji, tym wyższy poziom rozwoju gospodarczego danego kraju.
W miarę wspinania się po tej drabinie intensywność kapitałowa drastycznie rośnie (gdyż im praca jest bardziej wykwalifikowana, tym wymaga ona większych nakładów kapitałowych).
Układ korzyści komparatywnych w każdym kraju ulega ciągłym zmianom. Na ten układ mogą wpływać następujące elementy:
odkrycia geograficzne
postęp techniczny
polityka państwa (cła, podatki)
migracje
koszty transportu (np. Tunezja jest doskonałym krajem do uprawiania turystyki, ale problemem jest transport, gdyż jedyny transport to transport lotniczy, który jest bardzo drogi)
Jakie będą skutki przepływu siły roboczej, czy kapitału z kraju do kraju?
Przypadek I - ruch siły roboczej (ruch pracy)
Jeżeli następuje migracja z kraju A do kraju B, to kiedy taka migracja będzie miała miejsce?
Migracja ta będzie miała miejsce w tedy, gdy płace w Kraju B będą większe od płac w kraju A. Migracja ta spowoduje, że płace w kraju A zaczną rosnąć, natomiast place w kraju B będą maleć. Taka sytuacja będzie korzystna dla pracowników pracujących w kraju A. Pracownicy w kraju A będą zyskiwać, a pracownicy w kraju B będą tracić. Natomiast z dysponentami kapitału będzie odwrotnie. Dysponenci kapitału w kraju A będą tracić, a dysponenci kapitału w kraju B będą tracić, natomiast skutki dla B mogą być znacznie większe niż mogłoby się wydawać, bo kiedy płace w B będą wyższe niż w A, a no w tedy kiedy kraj B będzie bardziej rozwinięty od kraju A.
Gospodarka światowa
Kraj A |
|
Kraj B |
płaca |
< |
płaca |
|
migracja |
|
płaca rośnie |
|
płaca maleje |
|
|
|
Jeżeli dochodzi do migracji robotników z kraju A do B, to sytuacja kraju B się poprawia. Migracja robotników z kraju A do B będzie obniżała koszty pracy w kraju B i będzie się zwiększać konkurencyjność kraju B na rynkach światowych i będzie zmniejszać konkurencyjność kraju A. Ponieważ kraj A jest słabiej rozwinięty od kraju B, to powinien się specjalizować w produkcji dóbr pacochłonnych, a więc praca w kraju A powinna być tańsza niż w kraju B, ale migracja siły roboczej z A do B powoduje, że praca jest droższa.
Bardzo ważna jest struktura migracji. Załóżmy, że kraj A jest na tyle biedny, że nie może zatrudnić całej siły roboczej. Jeżeli nie może zatrudnić całej siły roboczej to w kraju A jest bezrobocie. Jeżeli bezrobotni emigrują do B, to kraj A może na migracji skorzystać, bo jeżeli bezrobotni z A emigrują do B, to płace w A zaczną rosnąć, jeżeli nastąpi pewien wzrost płacy w A, to jednocześnie wystąpi w tym kraju tendencja do zmian technik produkcji (powiedzieliśmy sobie, że kraj A jest krajem biednym to powinien się specjalizować w rzeczach pracochłonnych, natomiast migracja spowoduje wzrost płac w A, a wzrost płac w A będzie czynił techniki kapitałochłonne bardziej atrakcyjne). Powstaje pytanie tylko skąd wziąć kapitał, ale to nie jest problem, gdyż we współczesnych warunkach istnieją olbrzymie mobilności kapitału i ten kapitał najprawdopodobniej uda się zdobyć, pod warunkiem, że kraj A jest atrakcyjny dla inwestycji kapitałowych.
Jaka sytuacja będzie szczególnie niekorzystna dla kraju A? Jeżeli z kraju A nie będą emigrować bezrobotni, tylko ludzie aktywni zawodowo (tu szczególnie chodzi o ludzi o pewnych kwalifikacjach - specjalistów). Będzie to dla kraju A szczególnie niekorzystne, dlatego, że jeżeli będą emigrować ludzie wykwalifikowani, to nawet ten przypływ kapitału nic nie da, bo jeżeli będą emigrować specjaliści, to kraj A na pewno nie będzie atrakcyjny dla kapitału obcego.
Prawie zawsze na ruchu pracy korzysta ten kraj, który pracę przyjmuje, niż kraj który pracę eksportuje (z jednym zastrzeżeniem - kraje najbiedniejsze, gdzie jest nadmiar ludzi, jest duże bezrobocie), natomiast jeżeli chodzi o kraj o normalnym tempie rozwoju gospodarczego to napływ siły roboczej jest korzystny - np. lata 80 w USA - tzw. Baby bum.
Przykład II - ruch kapitału krótkookresowego
Kapitał krótkookresowy |
||
|
kapitał krótkookresowy
|
Kraj B |
r% |
< |
r% |
wzrost r% |
|
spadek r% |
Kiedy nastąpi przepływ kapitału krótkoterminowego z A do B? W tedy, gdy stopa procentowa w kraju B będzie wyższa od stopy procentowej w kraju A. Doprowadzi to do tego, że stopa procentowa w kraju A będzie rosła, a stopa procentowa w kraju B będzie spadać. Jednocześnie będzie to miało swoje konsekwencje jeżeli chodzi o kursy walut, tzn. że napływ kapitału z kraju A do kraju B będzie prowadził do aprecjacji waluty w kraju B (wzrostu waluty kraju B) w stosunku do kraju A. Kraj A staje się bardziej atrakcyjny dla kapitału rentierskiego (bo wyższa stopa procentowa daje wyższą stopę zwrotu), natomiast kraj B staje się bardziej atrakcyjny dla kapitału produkcyjnego (ponieważ spadek stopy procentowej prowadzi do obniżenia kosztów prowadzenia działalności gospodarczej).
Przykład III - przepływ kapitału długoterminowego
Natomiast co się stanie, jeżeli weźmiemy pod uwagę kapitał długoterminowy?
Kapitał długoterminowy |
||
|
kapitał długoterminowy
|
Kraj B |
stopa zysku |
< |
stopa zysku |
wzrost stopy zysku |
|
spadek stopy zysku |
Jeżeli stopa zysku w kraju B jest większa od stopy zysku w kraju A to w tym momencie nastąpi przepływ kapitału z kraju A do kraju B. Według twierdzenia Davida Ricardo: nic dla pomyślności kraju nie jest tak korzystne jak wysoki poziom zysku, oczywiście w długim okresie czasu. Skutkiem przepływu kapitału długoterminowego z kraju A do kraju B jest spadek stopy zysku w kraju B. Napływ kapitału z A do B może doprowadzić do zwiększenia przewagi kraju B nad krajem A, bo napływ kapitału do B będzie zwiększał możliwości rozwojowe tego kraju.
Z przepływem kapitału sprawa nie jest taka prosta jak w przypadku przepływu pracy. Można powiedzieć tak, że wszystkie wysoko rozwinięte gospodarczo kraje obecne były przez długi okres czasu importerem kapitału, tzn. że kraj ma okres w którym głównie jest importerem kapitału, następnie kraj ten staje się eksporterem kapitału. Z przepływem kapitału zaczyna się dziać to samo co z handlem wewnątrzgałęziowym. Stany Zjednoczone są zarówno największym eksporterem jaki i importerem kapitału.
Marcin Gabriel Strona 7 00-11-050
Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze
Wykład III