Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 32. PTSD, PTSD post- traumatic stress disorder


Czynniki predysponujące

Typowe objawy:

- reminiscencje

- odrętwienie uczuciowe

- odizolowanie

- anhedonia

- unikanie ponownego

urazu

- pobudzenie autono-

micznego układu ner

wowego

- bezsenność

- wzmożone czuwanie

Pojedyncze wydarzenia traumatyczne mogą dotknąć każdego. Długotrwałe urazy są typowe dla niewoli.

Podobieństwo przeżyć zgwałconych kobiet do innych ofiar traumatycznych przeżyć.

Istotą PTSD jest przeżycie bezsilności w obliczu przeważającej siły.

Rozpraszanie jest to zerwanie normalnych związków pomiędzy pamięcią, wiedza, a uczuciami. Zaburzona została zdolność umysłu do syntezy przez emocje o niezwykłej sile. Osoba taka może doświadczać pobudzenia, ale nie pamięta samego wydarzenia lub pamiętać dokładnie wydarzenie, ale nie przeżywa uczuć!

Wtargnięcia jest to przeżywanie urazu nawet po latach. Wspomnienie natrętnie powraca w myślach. Pojawia się na jawie i w czasie snu jako koszmary.

Przepracowanie urazu następuje kiedy ofiara rozwinie nowy schemat umysłowy, umożliwiający zrozumienie ofierze tego co zaszło!

Zawężenie, ma miejsce kiedy ktoś jest bezsilny i poddaje się. System obronny załamuje się.

Nadużywanie alkoholu stanowi próbę redukowania strachu.

Następuje ograniczenie codziennej aktywności, planowanie i przewidywanie przyszłości.

Doświadczanie „bezczasowości”

Zerwanie związków z innymi- traumatyczne wydarzenia rujnują relacje rodzinne, przyjaźnie, miłość, kontakty społeczne.

Świadkowie przemocy nie chcą być wikłani w konflikt między ofiarą i sprawcą. Również z tego powodu terapeuci unikają pytań o przemoc.

Sprawca chce uniknąć odpowiedzialności.

Manipuluje ofiarą i świadkami.

Wpływa na otoczenie

Podważa zeznania świadka

Rozumie normy społeczne

Ma manię prześladowczą

Szukają „niszy”, gdzie przemoc jest tolerowana

Istota przemocy - totalna kontrola

Cel sprawcy - zniewolenie ofiary

Cel - rozmiękczanie poprzez wywoływanie przerażenia i bezradności.

Częściej stosuje przemoc zimną

Wzbudza nadzieje w fazie miesiąca miodowego

Pozbawia ofiarę relacji ze światem - izolacja

Społeczeństwo nie stwarza przymierza z ofiarą, a raczej ze sprawcą

Praca nad odzyskiwaniem poczucia autonomii

Wyręczanie bywa powodem ubezwłasnowalnia ofiarę

Teraputa nie może dominować - ryzyko ponownego wykorzystania pacjenta

Terapeuta zachowuje:

- bezinteresowność

- neutralność

- solidarność

- empatię

Zespól zaburzeń stresu pourazowego

PTSD

(post- traumatic stress disorder)

Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne uznało objawy te jako chorobę i włączyło do oficjalnego podręcznika diagnostycznego dopiero w 1980 roku.

Według ICD 10 Klasyfikacji Zaburzeń Psychicznych i Zaburzeń Zachowania, według WHO (F 43.1), zaburzenie stresowe pourazowe powstaje jako opóźniona i/ lub przedłużona reakcja na stresujące wydarzenie lub sytuację (długotrwałe lub krótkotrwałe) o charakterze wyjątkowo zagrażającym lub katastrofalnym, które mogłyby prawie dla każdego stanowić głęboko przejmujące nieszczęście.

Takie czynniki predysponujące, jak cechy osobowości (anankastyczne, asteniczne), dekompensacje nerwicowe, mogą obniżać próg reakcji przy pojawieniu się tego zespołu lub zaostrzyć przebieg zaburzeń, ale nie są ani konieczne, ani wystarczające dla wyjaśnienia jego genezy.

Typowe objawy obejmują epizody powtarzającego się przeżywania urazu na nowo w natrętnych wspomnieniach; reminiscencje, lub snach, które występują na tle uporczywie utrzymującego się poczucia odrętwienia i otępienia uczuciowego, odizolowania się od ludzi, anhedonii i unikaniu działań, które mogłyby przypominać przeżyty uraz. Niekiedy mogą pojawić się paniczne wybuchy strachu, paniki lub agresji wyzwalane przez przypadkowe bodźce powodujące nagłe przypomnienie sobie sytuacji urazowej.

Występuje stan nadmiernego pobudzenia układu autonomicznego ze wzmożonym stanem czuwania, wzmożonym odruchem orientacyjnym oraz bezsennością. Wiąże się często z objawami lęku i depresji, pojawiają się myśli samobójcze. Dodatkowym czynnikiem wikłającym jest nadużywanie substancji psychoaktywnych. Opisywane objawy mogą doprowadzić do F62.0 - trwałej zmiany osobowości po katastrofach

Według Mardi Horowitz „traumatyczne wydarzenie to takie, które nie może być przez ofiarę włączone do wewnętrznego schematu siebie w relacji ze światem. Wydarzenia te burzą podstawowe założenia jednostki co do bezpieczeństwa w świecie, pozytywnej wartości JA oraz naturalnego porządku rzeczy.”

Pojedyncze traumatyczne wydarzenie może wydarzyć się wszędzie. Długotrwałe, powtarzające się urazy występują tylko w warunkach niewoli. Kiedy człowiek ma otwartą drogę, to nie da się go wykorzystać po raz drugi. Wielokrotny uraz zdarza się tylko wtedy, gdy ofiara jest więźniem w rękach prześladowcy i nie ma szansy ich uniknąć tak jak w sytuacji obozu koncentracyjnego, obozu pracy, sektach religijnych, domach publicznych, rodzinach. W wypadku niewoli domowej bariery odgradzające od świata mają charakter niewidzialny. Żonę, dzieci trzyma w domu zależność psychiczna, prawna, ekonomiczna, społeczna. Bariera ta jest zbudowana z kłamstwa, zastraszania, obietnic, kontroli.

PTSD a przemoc

Ofiara przemocy

Ofiara przemocy oczekuje od świadka aktywności i przejęcia na siebie choć części cierpienia. Żąda od nas pamięci, zaangażowania i działania.

Badania nad zgwałconymi kobietami wykazały, że przeżywają tą sytuację jako realne zagrożenie życia. Obawiają się w trakcie napaści o zdrowie i życie, potem natomiast uskarżają się na bezsenność, nudności, nadpobudliwość, koszmarne sny, dysocjacje, odrętwienia. Burgess i Hlmstorm, zauważyły w tym podobieństwo do symptomów występujących u weteranów wojennych.

Uraz psychiczny dotyka osób bezsilnych. Takimi właśnie osobami są ofiary przemocy, które spotykają się z przeważająca siłą. Traumatyczne doświadczenia wykraczają poza zwykły porządek społeczny, sens ludzkiego działania, zależności pomiędzy ludźmi. traumatyczne doświadczenia konfrontują człowieka z poczuciem bezsilności, przerażenia, wywołując skrajne reakcje.

Sytuacja zagrożenia wzbudza do aktywności współczulny układ nerwowy (wydzielanie adrenaliny); organizm jest zmuszony do czujności, uwagi, zmienia się sposób odczuwania ( nieodczuwanie bólu, głodu, zmęczenia), następuje zmiana koncentracji uwagi, percepcji. Kiedy nie ma możliwości walki, obrony lub ucieczki to system zostaje przeciążony i zdezorganizowany. Taki stan może się jeszcze długo utrzymywać. Tak więc każdy element może trwać w wynaturzonej formie.

Objawy PTSD to nadmierne pobudzenie. System samoobrony jest cały czas nastawiony na niebezpieczeństwo. Fizjologiczne oznaki pobudzenia nie zmniejszają się każdy najmniejszy bodziec powoduje nadmierne reagowanie wszystkich układów. Na co dzień to są złe sny, poirytowanie. Przeszkadzają one w normalnym funkcjonowaniu w środowisku wolnym od traumatyzujacego zjawiska. Nie ma u tych osób już stanu normalnego czuwania! Nie potrafią wyłączyć reakcji na powtarzające się bodźce. Zmienia się optymalny poziom pobudzenia.

Następuje generalizacja bodźca kojarzonego z traumatycznym wydarzeniem! Ten sam bodziec w tej samej sytuacji powoduje rozmaite reakcje. Wydaje się on za każdym razem jakby nowym bodźcem. Elaine Hilberman opisuje te osoby jako ciągle podniecone, podekscytowane i przerażone. Przeraża je każdy nawet odległy bodziec, słabo skojarzony. z przemocą. Nawet symboliczne znaki niebezpieczeństwa wywołują wzmożoną aktywnością nerwową, dolegliwościami bólowymi, zaburzeniami wegetatywnymi.

Uraz powoduje zahamowanie rozwoju jednostki. Następuje fiksacja na urazie. Trudno nazwać je wspomnieniami. Są to zamrożone niewerbalne akty. Brak im narracji i kontekstu! Pojawiające się sny są nad wyraz realistyczne. Pojawiają się czasami wielokrotnie w jednej nocy. Pojawiają się w tych fazach snu w których normalnie się nie śni. Niektórzy w sposób nieświadomy próbują odegrać raz jeszcze tą sytuację i podejmują bardzo ryzykowne zachowania. Ofierze brak umiejętności zaradczych i stara się nieporadnie dostosowywać.

Bezbronna ofiara ucieka od tej sytuacji nie poprzez działanie w realnym świecie, ale poprzez zmianę stanu własnej świadomości. Nieuchronne zagrożenie powoduje często znieczulenie, paradoksalny spokój, zamrożenie. Następuje derealizacja „to nie mnie się przydarza”, depersonalizacja.

Stan zawężenia przypomina stan hipnotyczny. Urazowe wspomnienia mogą powodować wydzielanie opiatów endogennych i działają w podobny sposób, co sztuczne! Nadużywaniu alkoholu czy narkotyków stanowi próbę redukowania bezradności i strachu.

Pourazowe objawy zawężenia odnoszą się nie tylko do myślenia, pamięci, stanów świadomości, ale także do sfery celowego działania. Ofiara ogranicza swoją aktywność życiową, aby zapanować nad lękiem. Objawy zawężenia przeszkadzają w przewidywaniu i planowaniu przyszłości. Ofiara staje się przesądna i skłonna do myślenia magicznego.

Zaburzona zostaje prawidłowa percepcja czasu, zostaje zachwiany związek między przeszłością, a teraźniejszością. Po długiej niewoli przyzwyczajeni są do bezczasowości. Zawężenie poczucia czasu pociąga za sobą ograniczenie inicjatywy i planowania.

Osoba, która doznała urazu żyje pomiędzy dwoma skrajnościami. Z jednej strony niepamięć, niekontrolowane emocje, niekontrolowane, nerwowe działanie, a z drugiej strony ponowne przeżywanie urazu, pustka i obojętność uczuciowa oraz całkowity brak inicjatywy.

Doświadczenia te podważają system przekonań, które nadają sens ludzkim doświadczeniom. Ofiara urazu czuje się całkowicie porzucona, zupełnie sama. Ma wrażenie, że jest wyrzutkiem ludzkiego i boskiego systemu opieki i ochrony. Poczucie alienacji i zerwania związków przenika wszystkie relacje społeczne. Utrata zaufania przez ludzi po urazie sprawia, że ofiary żyją w umarłym świecie.

Uraz zmusza ofiarę do ponownego przeżycia wszystkich konfliktów wczesnodziecięcych tj. autonomii, inicjatywy, kompetencji, tożsamości. Niezadowalające rozwiązanie tych konfliktów przyczynia się do rozwoju wstydu, małego PWW, zachowania własnych granic. Często przeradza się to w poczucie winy, że nie dość dobrze się bronili. Poczucie krzywdy przekształca się w winy i bezradności. Tożsamość wykształcona przed traumatycznym wydarzeniem zostaje nieodwracalnie zniszczona.

Różnice międzyosobnicze sprawiają, że każda ofiara urazu przeżyje to inaczej. Ważna jest również przedurazowa odporność psychiczna. Najbardziej odporne na tego rodzaju stres są osoby, które mają duże umiejętności społeczne, działały rozważnie i miały przekonania o kontroli swego życia (wewnętrzne poczucie kontroli). Te osoby, które walczyły z katem miały lżejsze objawy pourazowe.

Etapy zniewolenia ofiary

1 etap to zrezygnowanie z wewnętrznej autonomii, własnego postrzegania świata, zasad moralnych, związków z ludźmi. Następstwem tego jest zanik własnych uczuć, myśli inicjatyw. Jest to etap robotyzacji. Ofiara czuje się obdarta ze wszelkiej godności i siły. W wyniku urazu uszkodzone zostały podstawowe struktury JA. Ofiara traci zaufanie do siebie, ludzi i do Boga. Poczucie własnej wartości ucierpiało w wyniku upokorzenia, poczucie U osób, które doznały poczucie winy, złość oscyluje od niekontrolowanych wybuchów do nietolerancji na jakikolwiek przejaw agresji. Własna niekonsekwencja w tej sprawie jest źródłem kolejnego cierpienia i ogranicza możliwości przepracowania. Podobnie rzecz się ma do sytuacji intymnych. Jest to oscylowanie pomiędzy wycofaniem się z jakichkolwiek związków do rozpaczliwego ich poszukiwania. Stąd kolejne związki mogą być bardziej niestabilne. Osoba jest szczęśliwa jeśli uda się jej się przeżyć do następnego dnia. Na tym etapie degradacja psychiczna jest jeszcze odwracalna.

II etap to załamanie ofiary. Jest nieodwracalny. Następuje załamanie osobowości i utrata woli życia. Przyjmuje postawę całkowicie pasywną „muzułmanina”. Nawet nie myśleli o samobójstwie, gdyż byłoby to przejawem jakiegoś oporu.

Świadek przemocy

Ludzie nie chcą zajmować się przemocą, ponieważ zostają uwikłani w traumatyczne wydarzenia, które są dziełem ludzkich rąk. Obserwator zostaje wciągnięty w konflikt między ofiarą a sprawcą. W takiej sytuacji zachowanie moralnej neutralności jest niemożliwe. Nic więc dziwnego, że terapeuci mniej lub bardziej świadomie unikają pytania się o przemoc w domowym życiu, o tego rodzaju traumatyczne doświadczenia w życiu swoich pacjentów. Daje im to poczucie bezpieczeństwa. Niejednokrotnie w trakcie superwizji widoczny był ten moment, w którym terapeuta wiedział, że ma nastąpić to nieuchronne pytanie o przemoc. Przeczuwał również, że odpowiedź będzie tylko jedna. Twierdząca. To właśnie budziło u niektórych z nich przerażenie, lęk, niechęć.

Sprawca przemocy

Najłatwiej obserwatorowi stanąć po stronie sprawcy przemocy, ponieważ on oczekuje naszej bezczynności.

Sprawca chce uniknąć odpowiedzialności za swoje poczynania. Chce, aby zapomnieć o tym co zrobił. Wprowadza więc w układ z ofiarą i świadkiem tajemnicę i milczenie. Zmusza, manipuluje przekonaniami, wartościami, aby wymóc takie zachowania. Kiedy prawda wychodzi na jaw, podważa wiarygodność swej ofiary czy świadka. Manipuluje otoczeniem, aby nie poczytali prawdy za realną i wiarygodną. Chce zdyskredytować ofiarę, pokazać ją jako manipulanta i godną pogardy. Stosuje zaprzeczenia, racjonalizacje, półprawdy. Im potężniejszy sprawcą, tym łatwiej mu manipulować otoczeniem.

W warunkach niewoli sprawca staje się najpotężniejszą osobą w życiu ofiary. Kształtuje on psychikę ofiary według swoich przekonań. Nie dostrzega u siebie żadnych anomalii. Jego normalność jest pozorna. Bywają autorytatywni, skryci. Tacy często mają manię prześladowcą, a nawet paranoję. Zdają sobie jednak doskonale sprawę z funkcjonowania norm społecznych. Nie wpadają w konflikt z prawem. Szukają miejsc i sytuacji, gdzie tyrania jest podziwiana i tolerowana. Potrafią się idealnie kamuflować i większość ludzi z otoczenia nie wierzy, że taki „przyzwoity gość” mógłby robić takie okrutne czyny.

Główny cel - zniewolenie- kat osiąga poprzez despotyczną kontrolę nad każdym aspektem życia ofiary. Nie chodzi tu o zwykłe posłuszeństwo. Kat oczekuje psychologicznego usprawiedliwienia swych czynów, do tego potrzebne jest uwielbienie ofiary. Dlatego też żąda od ofiary dowodów szacunku, uwielbienia, wdzięczności i miłości. Celem kata jest doprowadzenie do sytuacji kiedy ofiara będzie w niewoli z własnej woli. Nie zadawala ich udawana uległość, kajanie się. Póki ktoś się opiera to żyje. Kiedy kat go nawróci, opanuje jego umysł, zniszczy inne złudzenia to dopiero ten może umrzeć.

Rozmiękczanie zniewalanych ofiar jest najpowszechniejszym sposobem kata, aby złamać ofiarę. Powtarzanie urazu oraz oderwanie ofiary od innych ludzi jest metodą nakierowaną na wywołanie przerażenia, bezradności, zwątpienia we własne JA, we własną logiczność.

Przemocy fizycznej używa rzadko, częściej straszy jej użyciem. Przemocą też są wybuchy złości, chimerycznie układane reguły. Zamiarem sprawcy jest nie tylko wzbudzenie strachu przed śmiercią ale także wzbudzenie poczucia wdzięczności za pozostawienie przy życiu. Kilkakrotne „ocalenie” przed pewna śmiercią powoduje, że w kacie ofiara dostrzega wybawcę.

Poza wywołaniem strachu przed śmiercią prześladowca stara się zniszczyć autonomię ofiary. Dokonuje tego poprzez drobiazgowej obserwacji, kontroli zwykłych czynności (tak jak w Big Brother). Zaczyna to nadzorować, kontrolować, wydzielać. Ofiara zaczyna się wstydzić, słabnie jej duch kiedy pozbawiana jest jedzenia i spania.

Ofiara jest drobiazgowo przesłuchiwana na okoliczność jakiegokolwiek odstępstwa od ustalonych przez kata reguł.

Kiedy kat kontroluje codzienność, wtedy obdarza kapryśnie łaskami. Takie łaskawe zachowania szybciej przełamują opór niż nękanie i zastraszanie. W domu miesiące miodowe spełniają właśnie tę rolę kapryśnego obdarzania łaskami. Przekonuje ofiarę, że przemoc jest dowodem jego miłości. Mało tego, sam w to wierzy! Przekonuje ofiarę, że to w jej rękach leży zakończenie przemocy.

Dodatkowymi technikami osłabiania woli i oporu ofiary kat izoluje ja od informacji, pomocy materialnej, emocjonalnego wsparcia. Niszczenie relacji ze światem i wewnętrznego obrazu siebie to kolejne kroki przełamywania ofiary. Pozbawia ofiarę wszystkich symboli kojarzących się z przeszłością, miłością ludzi, normalnością, godnością.

Sprawca robi wszystko, aby stać się obiektem zastępczym ludzkiego wymiaru dla swej ofiary. Zastępuje przyjaciół, społeczność lokalną itp. Kat dąży do tego, aby ofiara nawiązała z nim ludzkie stosunki. Wytworzenie jedności w człowieczeństwie jest poważnym krokiem w kierunku przełamania ofiary. Sprawca dąży do tego, aby ofiara przełamała swoje zasady moralne. Krzywdzenie innych ludzi, przyzwolenie na uprawianie niecodziennego seksu, zgoda na wykorzystywanie seksualne własnych dzieci przez ofiarę jest już ostatecznym zwycięstwem kata.

Otoczenie

Społeczeństwo robi wszystko aby zapomnieć. Stłumienie, dysocjacja, zaprzeczenie jest urazu typowym zjawiskiem dla świadomości zbiorowej.

Społeczeństwo nie stwarza przymierza pomiędzy ofiara a świadkiem. Nie stwarza kontekstu afirmującego ofiarę. Kontekst ten mogą czasami tworzyć ruchy społeczne lub polityczne. Bez tych ruchów następuje aktywny proces zapominania. Dzisiaj „niepamiętanie” o II wojnie, zbrodniach obozów koncentracyjnych czy Gułagaach jest rozszerzającą się epidemią cywilizacji globalistycznej.

Społeczeństwo nie chce słuchać tych traumatycznych, realnych opowieści. Lepiej oglądać fabuły, gry komputerowe. Daje to wrażenie pewnej umowności. Przejścia ofiary nie mieszczą się w rzeczywistości społecznej. Nikt nie chce ich słuchać.

Konsekwencje nierozpoznanego PTSD

Osoby z nie rozpoznanym zespołem PTSD skazane są na zubożony sposób życia, życie z koszmarami i z paraliżującą bezradnością. Osoby te mogą pokazywać się jako pacjenci z zaburzeniami osobowości, ponieważ symptomy pourazowe generalizują się i utrwalają. W badaniach osobowości zaczyna dominować rys depresyjny, lękowy, lub paranoidalny.

Kiedy ofiara odzyskuje podstawowe poczucie bezpieczeństwa potrzebuje pomocy otoczenia do odbudowania pozytywnego obrazu samego siebie. Otoczenie ma pomóc przywrócić zaburzoną równowagę miedzy intymnością, a agresją. Otoczenie powinno zapewnić tolerancję na zmieniające się potrzeby bliskości i dystansu. Tymczasem rodziny ze względu na opisane trudności takiej osoby najczęściej odsuwają się od niej. Zbyt mocno ofiara zaburza homeostazę układu. Powoduje to w konsekwencji izolację i wrzucenie na margines życia społecznego. Rodzina sama próbuje określić co będzie teraz dobre dla ofiary. Zaniedbuje, lekceważy odbudowanie jej autonomii. Rodzina płonie żądzą zemsty, to natomiast przeraża ofiarę. Takie gwałtowne reakcje otoczenia powodują zagrożenie utraty kontroli.

Poważnym zagrożeniem są również przekonania otoczenia co do praw kobiet w życiu domowym i seksualnym. Ofiara potrzebuje wsparcia otoczenia do odbudowania szacunku do siebie. Tymczasem normy społeczne są mało tolerancyjne i karzą piętnem ladacznicy, głupoty, kogoś, kto „sam prosił się o gwałt”. Chodząc niebezpiecznym parkiem itd. Otoczenie społeczne powinno podjąć kroki w celu danie ofierze stosownego zadośćuczynienia.

System sądownictwa, normy kulturowe poszczególnych grup społecznych chroni sprawców.

Powrót do zdrowia

Trzy etapy:

  1. Bezpieczeństwo

  1. Nazwanie problemu

  2. Przywracanie poczucia kontroli

  3. Tworzenie bezpiecznego otoczenia

  4. Ukończenie pierwszego etapu

  1. Wspominanie i żałoba

  1. Rekonstrukcja historii urazu

  2. Przekształcanie traumatycznych wspomnień

  3. Żałoba po traumatycznej stracie

  1. Odbudowywanie związków

  1. Nauczenie się walki

  2. Pogodzenie się ze sobą

  3. Odzyskiwanie kontaktu z innymi

  4. Odnajdowanie misji życiowej

  5. Uporanie się z urazem

Podstawowym warunkiem powrotu do zdrowia jest przywrócenie jednostce wiary we własne siły i poczucia autonomii. Ofiara urazu musi nauczyć się pracować nad poprawą stanu swego zdrowia i monitorować zachodzące zmiany.

Dawanie rad, dawanie pomocy finansowej, społecznej, wsparcia, nie uleczy ofiary. Cała pomoc oparta na ubezwłasnowolnieniu ofiary urazu będzie bezskuteczna. Nawet w sytuacji zagrożenia życia ofiary, kiedy podejmujemy interwencję, należy pozostawić maksimum wyboru. Inaczej będzie to powtórzeniem urazu.

Terapeuta ma pomóc w przywracaniu poczucia kontroli oraz nabywania umiejętności w dokonywaniu wyboru z szerszego spektrum możliwych rozwiązań i wychodzeniu z izolacji.

Ważne jest wyeliminowanie dominacji terapeuty w relacji z ofiarą urazu. Jest to niezwykle ważne, ponieważ pacjent sam poddaje się władzy terapeuty oczekując pomocy i opieki. To terapeuta ma wyższy status i większe możliwości. W pacjencie odzywają się uczucia związane z uniwersalnym doświadczeniem zależności od rodzica. Pacjent ponownie może pozostać wykorzystany.

Terapeuta powinien zachować bezinteresowność ( nie realizuje własnych celów i potrzeb) i neutralność ( nie jest po żadnej stronie wewnętrznych konfliktów pacjenta).

Neutralność nie dotyczy moralnej postawy. Terapeuta ma za zadanie stać się świadkiem przestępstwa. Terapeuta ma solidaryzować się z ofiarą.

Celem terapeuty jest zbudowanie empatycznego związku i uruchomienie wglądu u pacjenta. Przy pomocy perswazji, wzajemności, zaufania, wiedzy, szczegółowej analizy.

Terapeuta w obliczu terapii ofiary przemocy

Traumatyczne przeniesienie

Przeżyte przerażenie zniekształciło u ofiar uczuciowe reagowanie na każdą osobę występującą w pozycji autorytetu. Przeniesienie cechuje się intensywnością i brakiem dystansu.

Terapia odbywa się w trójkę; terapeuta- pacjent- cień prześladowcy

Traumatyczne przerażenie dotyczy nie tylko przerażenia, ale i bezradności. Bezradność raz przeżyta w traumatyczny sposób na długo uszkadza wszelkie związki. Ofiara potrzebuje wszechmocnego wybawcy, tego oczekuje od terapeuty. Ma chronić ją to przed własną bezradnością. Kiedy ten ideał terapeuty nie sprawdza się, pacjent wpada w furię.

Ofiara nie wierzy przez długi czas, że terapeuta wysłucha i zrozumie jej sytuację. Powątpiewają, że terapeuta jest zdolny ją wysłuchać. Czasami podejrzewają go o niezdrową ciekawość lub chęć wykorzystania jej.

Ofiary są bardzo wyczulone na werbalne i niewerbalne sygnały. Próbują wyczytać emocjonalne przekazy terapeuty, tak jak to robili kiedyś. Chcą zabezpieczyć się przed ewentualną wrogością. Próbuje nieświadomie wciągnąć terapeutę w patologiczne relacje. Na przykład chce wejść w relacje seksualne, aby tak dowieść swej wartości lub wdzięczności.

Traumatyczne przeciwprzeniesienie

( uraz zastępczy)

Należy pamiętać, że uraz jest zaraźliwy. Terapeuta, który staje się świadkiem nieszczęścia, czasami emocjonalnie nie daje sobie rady. Doświadcza takiego samego przerażenia, wściekłości, rozpaczy, co pacjent! Bywają sytuacje, że terapeuta sam zaczyna wykazywać objawy urazu.

Jeżeli reakcje przeciwprzeniesienia nie zostaną zrozumiane i włączone do leczenia, to może powstać zagrożenie dla związku terapeutycznego i prawdopodobieństwo konfliktu z kolegami po fachu. Terapeuta musi mieć swój stały system wsparcia! Musi mieć superwizje!

Wpływ pracy z ofiarami przemocy na kontakty społeczne wyraża się utratą wiary w ludzi. Terapeuta może stać się cyniczny w ocenie ludzkich motywów działania i staje się pesymistyczny patrząc na możliwość zmiany natury ludzkiej.

Terapeuta może przejąć poczucie bezradności od swego pacjenta!

Wpływ pracy z ofiarami przemocy na ocenę samego siebie skutkuje czasami poczuciem bezradności, niekompetencji, negatywną oceną siebie, niedostrzeganiem zasobów klienta. Terapeuta przejmując poczucie bezradności z ofiary przemocy sam zaczyna wątpić w moc psychoterapeutycznego związku.

Pułapka! Terapeuta broniąc się przed własną bezradnością próbuje zając pozycje „wybawiciela i obrońcy”. Takie postępowanie sugeruje jednak, że pacjent nie jest w stanie samodzielnie działać. Im bardziej terapeuta akceptuje założenie, że ofiara jest bezsilna, tym bardziej utrwala traumatyczne przeniesienie i osłabia pacjenta. Może wyrażać się to w „zezwoleniu” na przekraczanie limitu czasu spotkań i awaryjne spotkania miedzy sesjami. U pacjenta taka niekonsekwencja może paradoksalnie nasilać objawy. Pogwałcenie granic terapeutycznych (łącznie z intymnymi) jest często racjonalizowane potrzebą opieki wyrażaną przez pacjenta i niezwykłymi właściwościami terapeuty. Są trzy narcystyczne pułapki czyhające na terapeutę ofiar przemocy ( John Maltsberger i Dan Buie) 1- wszystkich wyleczyć; 2- wszystko wiedzieć; 3- wszystkich kochać!

Terapeuta może identyfikować się ze złością ofiary!

Złość terapeuty może przybierać postać nieartykułowanej furii, poirytowania, frustracji, abstrakcyjnego „świętego oburzenia”. Złość kierowana jest na prześladowcę, biernych świadków, nierozumiejących kolegów po fachu, na społeczeństwo. Terapeuta może zacząć bać się gniewu swego pacjenta. Może odebrać mu siłę gniewu lub zbytnio mu ulegać.

Terapeuta może utożsamiać się ze smutkiem ofiary!

Terapeuta może czuć się jakby sam przechodził żałobę. Może to skutkować emocjonalnym wycofaniem się ze związku terapeutycznego.

Terapeuta ofiar przemocy przejmując role świadka wydarzeń zostaje uwikłany także w konflikt pomiędzy ofiarą a sprawcą! Identyfikuje się także z prześladowcą. Uczucia te są przerażające. Terapeuta doświadcza podważenia swej tożsamości jako osoby opiekuńczej.

Identyfikacja z prześladowcą może przybierać rozmaite formy;

  • sceptycznie ustosunkowuje się do opowiadania ofiary;

  • minimalizuje lub racjonalizuje jej maltretowanie;

  • odczuwa niesmak lub wstręt słysząc o zachowaniu się ofiary;

  • staje się surowym sędzią jeśli pacjent nie dorasta do jakiegoś idealnego obrazu „porządnej ofiary”;

  • gardzi bezradnością ofiary;

  • czuje paranoidalny strach przed chęcią odwetu ofiary;

  • może nienawidzić ofiary;

  • próbuje się jej pozbyć;

  • doświadcza niezdrowej ciekawości podglądacza, fascynacji lub podniecenia seksualnego słuchając o maltretowaniu ofiary;

Kontakt z ofiara przemocy zmusza terapeutę do zmierzenia się z własna zdolnością do czynienia zła.

Terapeuta może przyjąć role obojętnego obserwatora!

Terapeuta może odczuć poczucie winy świadka. Czuje się winny, że ominęło go cierpienie, które musiał znosić pacjent. Jeżeli tego w porę nie zrozumie, to może zignorować własne interesy. Bierze wtedy zbyt wielka odpowiedzialność za życie ofiary urazu i przyjmuje rolę opiekuna ofiary. Jednak taka postawa osłabia pacjenta! Terapeucie zaś grozi wypalenie.

Terapeuta może czuć się winny za to, że w czasie terapii zmusza pacjenta do ponownego przezywania cierpienia. Terapeuta wzbrania się wtedy badać traumatycznych doświadczeń.

Terapeuta może odczuwać zamęt!

Objawy pacjenta wskazują na nie dające się opowiedzieć tajemnice, a jednocześnie odwracają od nich uwagę! Terapeuta może przeżywać przeciwprzeniesienie (zamęt wykorzystywanego dziecka), a gwałtowana fluktuacja myśli pacjenta może wywoływać poczucie nierealności u terapeuty lub powodować dysocjacje w trakcie relacji. Terapeuta powinien odnieść się bardziej do zaburzonego stylu relacji społecznych ofiary niż do samego urazu.

Terapeuta chroniąc siebie i związek terapeutyczny powinien trzymać się uzgodnionych celów, zasad, granic i posiadać wsparcie dla siebie!

253

Studium Terapii Uzależnień

Warszawa 2003



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 06. Znaczenie diagnozy w terapii uzaleĹĽnienia, Znaczenie diagnoz
Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 01. NaĹ‚ogowa osobowość naszych czasĂłw, Nałogowa osobowość nas
Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 27. Terapia uzaleĹĽnienia od nikotyny, Psychoterapia uzależnienia
Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 07. PodwĂłjna diagnoza, Podwójna diagnoza cz
Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 25. PuĹ‚apki diagnozy współuzaleĹĽnienia, Pułapki diagnozy wspó
Skrypt Studium Terapii Uzależnień, 13. Pomagać i leczyć w zgodzie z prawem, Pomagać i leczyć w zgo
meleks, Skrypt Studium Terapii Uzależnień

więcej podobnych podstron