20, Marta Kotarba


Marta Kotarba III a.

Portrety prowincjonalnych notablów i sposoby nakreślania charakteru postaci w dramacie Mikołaja Gogola pt. „Rewizor”.

Notable to, jak wiadomo, znakomitsi obywatele miasta. Warto by się jednak zastanowić, co to znaczy - znakomitszy? Słownik języka polskiego podaje taką oto definicję: „znakomity - wyróżniający się, wybitny pod jakimś względem, nieprzeciętny.” Mieszkańcy owego powiatu, do którego zawitać ma rewizor, z całą pewnością, są niezwyczajni, ale czy na pewno we właściwym tego słowa znaczeniu? Mamy, jedyną w swoim rodzaju, szansę, spotkać, w jednym utworze, postaci, jakby wyjęte i w mistrzowski sposób dopasowane do teorii Ericha Fromma, dotyczącej wpływu społeczeństwa na egzystencję ludzką! Fromm jest przekonany, że specyficzne przejawy zachowania u ludzi, zdeterminowane są przez „układy społeczne, w których on żyje”. Osobowość człowieka rozwija się stosownie do warunków, jakie stwarza mu określone społeczeństwo. Dana osoba kształtuje swój charakter społeczny stosownie do wymagań, stawianych mu przez państwo. Nasi znakomici notable: horodniczy - Anton Antonowicz Skwoznik Dmuchanowski, wizytator szkół - Łuka Łukicz Chłopow, sędzia - Ammos Fiedorowicz Lapkin- Tiapkin, naczelnik poczty - Iwan Kuźmicz Szpiekin oraz kurator instytucji filantropijnych - Artiemij Filipowicz Zjemlanika, z pewnością, wspaniale dostosowali swój charakter do wymagań społeczeństwa, gdzie główną instytucją są urzędy. Są na wskroś zdeprawowani i trudno szukać u nich pozytywnych cech charakteru. Niewątpliwie komedia Gogola śmieszy, ale bawi w niej, przede wszystkim absurd, którym posłużył się autor - kąśliwa ironia w stosunku do znakomitości miasta N. N.

Wszystkie postaci dają się nam bardzo dobrze poznać. Komunikaty o nich otrzymujemy poprzez: wypowiedzi bohaterów i ich osobiste uwagi oraz trafne i pełne uszczypliwości obserwacje Iwana Aleksandrowicza Chlestakowa - rzekomego rewizora. Na pewno notable nie należą do osób rozsądnych, a nawet, ujęłabym to inaczej, znających zakres swoich obowiązków. Liczą się dla nich przed wszystkim korzyści materialne.

Świadczyć o tym może wypowiedź Artiemija Filipowicza, na temat szpitali: „O, co do metod leczenia, to przedsięwzięliśmy z Krystianem Iwanowiczem środki bardzo skuteczne: im bliżej natury, tym lepiej... lekarstw kosztownych nie stosujemy. Człowiek prosty jeżeli ma umrzeć, to i tak umrze... jeżeli ma wyzdrowieć, to i tak wyzdrowieje... Zresztą panu doktorowi byłoby nawet trudno porozumieć się z pacjentami - nie zna on zupełnie naszego języka, ani słowa!”

Poza tym, znakomitsi obywatele, wykorzystują swoją funkcję dla prywatnych celów, naczelnik poczty, na przykład, bardzo lubi „dowiedzieć się, co nowego na świecie”, dlatego czyta prywatną korespondencję: „Mówię panu, arcyciekawa lektura... Czasami się taki list trafi, że po prostu rozkosz...” Nie liczą się oni z prostą ludnością i nie starają się pomagać jej. Są dumni i zarozumiali, i starają się zachowywać pozory swojego wykształcenia i obycia w towarzystwie. Jednocześnie każdego ze znakomitszych obywateli miasta cechuje grubiaństwo i pewność siebie, granicząca z pychą. Jeżeli nie muszą przymilać się do osób, które mogą pomóc im w karierze, to nie martwią się wtedy o kulturę języka i zachowania. Sztukę zwodzenia i podlizywania się do perfekcji opanował horodniczy. Kiedy jest już przekonany, że jego córka wyjdzie za mąż za Chlestakowa, czyli, w jego przekonaniu, bardzo wpływowego i wiele znaczącego człowieka w Petersburgu, wtedy, nie przejmując się dobrymi manierami, a tym bardziej uczuciami osób, do których się zwraca, w obecności swojej żony i córki, mówi do kupców: „Ot, myślicie sobie, pójdzie teraz horodniczy do więzienia! A wiecie wy, siedem biesów i jedna wiedźma wam w zęby, wiecie, że...”. Oburzonej żonie odpowiada: „O słowach tam będę myślał!”. Czytelnik, który jako jedyny, świadomy jest tego, iż Chlestakow nie jest rewizorem, może wyśmiewać usilne, pretensjonalne starania notablów, aby się jemu przypodobać. Warto tu przypomnieć postawę Ammosa Fiedorowicza, kiedy miało odbyć się spotkanie z „rewizorem”: „Na miłość Boga, panowie, w półkole i trochę więcej symetrii... Trudno, do cesarza jeździ i radę ministrów potrafi rugnąć... Ustawić się... Po wojskowemu, panowie, koniecznie po wojskowemu! Pan panie Piotrze, z tej... A pan, panie Piotrze, tu...”

Zdawać by się mogło, że przybycie rewizora, nawet jeśli jest fałszywy, powinno zespolić mieszkańców do wspólnego budowanie wizerunku miasta... Ale nie wtedy, jeśli wszyscy przybierają tylko przyjacielskie maski, skrywając za nimi obłudę i kłamliwość. Dobrym przykładem, takiego lojalnego przyjaciela, jest Artiemij Filipowicz, który w rozmowie z Chlestakowem stwierdza: „Przed niczym się nie cofam i gorliwie pełnię służbę. A naczelnik poczty, który tu był przede mną, umie tylko polować na zające, a sędzia trzyma psy, a sam prowadzi się, jeżeli mam prawdę powiedzieć... naturalnie tylko dla dobra ojczyzny to robię, choć mój przyjaciel i krewniak... prowadzi się skandalicznie... Jest tu pewien obywatel, Dobczyński (...). Niech pan łaskawie przyjrzy się jego dzieciom, ani jedno niepodobne do Dobczyńskiego, natomiast wszystkie, nawet maleńka dziewczynka, wykapany sędzia!!” Wśród notablów nie ma prawdziwych uczuć, miejsce przyjaźni, sympatii i szacunku zastępują zazdrość, intryganctwo i dwulicowość. Komiczna, ale zarazem żałosna jest scena składania gratulacji horodniczemu, z powodu zaręczyn jego córki Marii z Iwanem Aleksandrowiczem Chlestakowem. Wśród miłych uśmiechów i umizgów, od czasu do czasu, przez zaciśnięte zęby „przyjaciele pana domu” obrzucają gospodarza wyzwiskami. Artiemij Filipowicz z niekłamaną zjadliwością stwierdza, że „takiej świni szczęście samo do ryja włazi!”. Ta skrajna złośliwość wprowadza wiele komicznych sytuacji, na przykład, gdy horodniczy kicha i zewsząd słychać życzenia dobrego zdrowia, kurator instytucji filantropijnych dodaje: „A żebyś pękł!”, a żona Korobkina - byłego urzędnika dorzuca: „A niech cię wszyscy diabli!!” Oczywiście horodniczy, bardzo zadowolony z życzeń długiego życia, odpowiada: „Nawzajem!!” Innym notablom również nie brakuje fantazji w wymyślaniu osobliwych epitetów. Ammos Fiedorowicz stwierdza, na stronie, że generalstwo „pasuje do horodniczego, jak do krowy siodło!”

Bohaterów dramatu zespoli dopiero informacja, jak bardzo zostali oszukani, dopiero wtedy ich poczynaniom będzie towarzyszyło tyko jedno uczucie - złości. Horodniczy, gdy zda sobie sprawę, że dał się nabrać, będzie groził i wymyślał sam sobie, co wywoła ogólną wesołość i wtedy wypowie znane: „Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!” Wszyscy zobaczą bezsensowność swoich poczynań i być może będzie to dla nich doskonała nauczka na przyszłość...

Jednakże najbardziej trafnym podsumowaniem charakterów postaci jest opis notablów, w liście Chlestakowa, do przyjaciela Iwana Wasiljewicza Triapiczkina.

Celnie zauważył on, że wszyscy notable to „straszne oryginały” i ,w jego opisie: horodniczy jest „głupi jak siwy wałach”, naczelnik poczty to, „wykapany woźny z departamentu Michiejew”, kurator zakładów dobroczynnych - „zupełna świnia w jarmułce”, a sędzia „jest w najwyższym stopniu moweton”. Jednakże, fałszywy rewizor zauważa również, że „na ogół są to ludzie gościnni i dobroduszni”, według mnie, ich gościnność jest powodowana lękiem przed wydaniem się drobnych przestępstw, jakie popełniają. W gruncie rzeczy, wszyscy notable są przerażeni groźbą zdemaskowania ich nieuczciwych poczynań i dlatego w ostatniej scenie, gdy żandarm informuje o przybyciu urzędnika z Petersburga - jego słowa rażą, jak piorunem, wszystkich obecnych. W końcowej scenie, choć jest ona niema, nagromadzone jest wiele emocji, wyrażających się w mimice, zachowaniu i postawie. Czytelnik zdaje sobie sprawę, że jednak prawda wyjdzie na jaw i lęk, jaki budzi informacja o przybyciu prawdziwego rewizora jest w pełni uzasadniony.

Mikołaj Gogol, z całą pewnością, był doskonałym obserwatorem. Potrafił dostrzec to, co tkwi, najgłębiej ukryte, w naturze człowieka. Wydaje mi się, że właśnie z tego powodu, dramat nie jest tylko pamfletem wymierzonym w pozbawionych moralności urzędników, ale jednocześnie zawiera wiele komicznych sytuacji i śmieszy do dziś. Bawi, gdyż obnażone przez autora przywary ludzkiego charakteru dotyczą każdego z nas. Pokazuje jak żałosny, a przez to komiczny, może być człowiek, dla którego w życiu liczy się tylko urząd i zyski, jakie płynął z racji jego sprawowania. Poza tym, utwór Mikołaja Gogola pozwala dostrzec czytelnikowi relacje panujące w świecie, gdzie każdy myśli tylko o sobie - jest egoistą, nastawionym tylko na branie. W takiej rzeczywistości nie ma miejsca na wyrażanie sympatii, gdyż będzie ona potraktowana jako atak, lub zostanie wykorzystana przeciwko nam. Ponad to, wśród bohaterów „Rewizora” panuje ciągły strach i lęk. Boją się oni siebie nawzajem, gdyż każdy z nich może okazać się potencjalnym wrogiem i zniszczyć przeciwnika. Można odnieść wrażenie, że myślenie o przetrwaniu i o własnych korzyściach pochłania całą energię postaci.

Autor „Rewizora” posłużył się, dla wyeksponowania, prostactwa oraz bezsensowności działań notablów, hiperbolizacją. Ta przesada w ukazywaniu ułomności charakterów postaci bardzo często doprowadza do absurdu. Poza tym postaci używają barwnego języka, pełnego epitetów, metafor, czy eufemizmów. Cały dramat można interpretować jako alegorię życia ludzkiego. Rewizorowi, oprócz znaczenia dosłownego, można przypisać określony sens symboliczny. Można spojrzeć na niego jak na sumienie, które posiada każdy z nas lub nawet bardziej abstrakcyjnie - przyjąć, że jest on alegorią Boga, który będzie nas osądzał. Każdy z nas, w jakimś momencie swojego życia, będzie musiał zdać sobie sprawę z tego czego dokonał, do czego w życiu doszedł. Michał Gogol rozpoczął swój dramat przysłowiem ludowym - „Nie przygaduj zwierciadłu, kiedy masz gębę krzywą”. Od nas samych zależy, czy będziemy dumni z naszych osiągnięć i przygotowani na przyjście „rewizora”, czy przerazimy się na samą myśl o tym, że ktoś mógłby oceniać nasze postępowanie...

1

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1 20,bez 18 i 20 Marta
marta vip 20 doc
Kotarba Kańczugowska Marta Praca metodą projektu
Zawal serca 20 11 2011
20 Rysunkowa dokumentacja techniczna
Prezentacja 20 10
20 2id 21226 ppt
20 H16 POST TRANSFUSION COMPLICATIONS KD 1st part PL
20 Tydzień zwykły, 20 środa
3 Analiza firmy 2015 (Kopia powodująca konflikty (użytkownik Maciek Komputer) 2016 05 20)
Prezentacja 20
plik (20)
20
20 Księga Przypowieści Salomona
01 Top 20 ports
cw 20 Instrukcja
chojnicki 1999 20 problemy GP

więcej podobnych podstron