TOMASZ P. KRZESZOWSKI
Gdy
dziecko
niedowidzi
WYŻSZA SZKOŁA PEDAGOGICZNA
TOMASZ P. KRZESZOWSKI
Gdy
dziecko
niedowidzi
(Poradnik dla rodziców i nauczycieli)
BYDGOSZCZ 1993
Przedmowa
Książka, którą pragnę przedstawić Czytelnikowi jest poradnikiem
dla tych wszystkich, którzy zamierzają pomóc dzieciom o obniżonej
sprawności widzenia.
Racjonalna troska o dziecko niedowidzące powinna polegać na
pomocy w ukształtowaniu się należnego statusu indywidualnego i
społecznego dziecka. Poczucie samoakceptacji i akceptacja przez in-
nych stanowi dla osoby z uszkodzonym wzrokiem podstawowe filary
życia wśród widzących. Chodzi więc o życie samodzielne, odpowiedzial-
ne, uczestniczące i z poczuciem sensu.
Wieloletnie obserwacje potwierdzają szczególną skuteczność mo-
delu rewalidacji wspomaganej przez najbliższe środowisko. Jego naj-
większą zaletą jest naturalne włączanie dziecka w życie rodzinne i
społeczne uczestnictwo. W systemie środowiskowej rewalidacji szcze-
gólną rolę pełni rodzina, koledzy - rówieśnicy oraz nauczyciele-wycho-
wawcy szkoły masowej. Te grupy osób posiadają szczególny dar
obniżania wewnętrznego napięcia psychicznego, "wczuwania się" w
potrzeby i stany psychiczne dziecka oraz rozwoju możliwości zaspoka-
jania potrzeb bezpieczeństwa i przynależności.
Lektura tego wartościowego poradnika pomoże nauczycielom
szkół masowych i rodzicom zrozumieć rzeczywiste ograniczenia dzieci
niedowidzących, ale i ich rozległe możliwości. Autor poradnika, prof. dr
hab. Tomasz P. Krzeszowski, przewodniczący Polskiego Stowarzysze-
nia Niedowidzących z wielką sumiennością oraz z szacunkiem dla
osiągnięć psychologii i pedagogiki niewidomych, przedstawił problemy,
z którymi musi uporać się dziecko niedowidzące, aby żyć w normalnym
środowisku ludzi dobrze widzących. Autor przedstawił rzetelną wiedzę
o dzieciach niedowidzących oraz wskazał możliwości pomocy, zwłaszcza
ze strony rodziców i nauczycieli. Szczególnie cenna jest polemika Auto-
ra z mitami i stereotypami społecznymi na temat niedowidzących i ich
szans społecznego uczestnictwa. Mity i stereotypy społeczne, aczkol-
wiek są przejawem braku wiedzy i ignorancji, stanowią swoistą rzeczy-
wistość społeczną i codziennie określają stosunki społeczne
niedowidzących z widzącymi. Z tego względu są one groźne i dlatego
należy je zwalczać poprzez popularyzację wiedzy prawdziwej.
Jestem przekonany, że poradnik wybitnego humanisty Prof.
T. Krzeszowskiego pomoże rodzicom i nauczycielom szkół masowych w:
- wyborze przez dzieci niedowidzące drogi życiowej, która byłaby
najbardziej odpowiednia do posiadanych możliwości,
- przezwyciężaniu negatywnych, obojętnych, bądź nadmiernie opie-
kuńczych postaw otoczenia społecznego wobec niedowidzących,
- budowaniu poczucia własnej wartości i tożsamości,
- rozwoju umiejętności umożliwiających radosne codzienne bytowa-
nie w środowisku widzących poprzez życie samodzielne, skuteczne
i zyskujące społeczne uznanie.
Dzieci niedowidzące wśród rówieśników, w szkole i w rodzinie
muszą rozwiązywać problemy, w które są uwikłane w jednakowym
stopniu także i dzieci widzące. Różnice polegają jedynie na tym, że ich
rozwiązanie wymaga od niedowidzących znaczniejszego wysiłku i czę-
sto większej pomysłowości.
Polecam ten poradnik jako niezwykle wartościowy i pomocny w
zrozumieniu całokształtu rozwoju dziecka niedowidzącego w warun-
kach najbardziej optymalnych - to jest w rodzinie, w szkole masowej i
wśród kolegów, rówieśników - przyjaciół.
Roman Ossowski
Wstęp
Liczba osób z obniżoną sprawnością wzroku, które popularnie
określa się niezbyt fortunnym terminem niedowidzących, wciąż rośnie,
co wykazują statystyki zarówno krajowe, jak zagraniczne. Dzieje się
tak między innymi na skutek postępu medycyny, która w wielu wypad-
kach potrafi uchronić przed całkowitą ślepotą, nie przywracając jednak
wzroku do pełnej sprawności. W związku z tym stałym wzrostem liczby
niedowidzących istnieje pilna potrzeba skoncentrowania uwagi peda-
gogów i rodziców na niedowidzących dzieciach. Wymagają one specjal-
nej troski, pozostając w zasadzie w systemie wychowania i kształcenia
masowego, bowiem tylko nieliczni trafiają do wyspecjalizowanych szkół
dla niewidomych lub niedowidzących. W związku z tym istnieje coraz
większe prawdopodobieństwo, że niemal każdy nauczyciel będzie miał
kiedyś kontakt z dzieckiem niedowidzącym. Właściwe postępowanie z
dziećmi niedowidzącymi wymaga podstawowej wiedzy dotyczącej sta-
nu ich wzroku, ich możliwości intelektualnych i fizycznych, a także
ukierunkowania zawodowego, rewalidacji i przystosowania do życia
wśród dobrze widzących. Zadaniem tej pracy jest dostarczenie takiej
właśnie wiedzy wszystkim zainteresowanym. W pierwszym rzędzie jest
ona adresowana do tych rodziców dzieci niedowidzących, którzy są
świadomi swojej zwiększonej odpowiedzialności w skutecznej współpra-
cy z nauczycielami i wychowawcami dzieci niedowidzących. Praca jest
też przeznaczona dla nauczycieli szkół masowych, do których uczęsz-
czają niedowidzący uczniowie. W związku z panującymi ostatnio ten-
dencjami integracyjnymi w pedagogice specjalnej należy się
spodziewać, że liczba tych nauczycieli będzie rosła.
Wiedza na ten temat niedowidzenia jest w naszym społeczeństwie
Bydgoszcz 1992
9
bardzo nikła, istnieje zatem pilna potrzeba jej spopularyzowania z
wykorzystaniem rzetelnych badań fachowców zajmujących się tą dzie-
dziną. Książka ta jest próbą takiej popularyzacji, przy czym jednak
należy zauważyć, że nawet wśród osób zawodowo zajmujących się
niedowidzącymi, a więc niektórych psychologów i pedagogów, wiedza o
niedowidzących pozostawia często sporo do życzenia, głównie z powodu
wciąż jeszcze małej ilości badań naukowych w tym zakresie. Ogólnie
biorąc można tu wyróżnić trzy stopnie "wtajemniczenia":
1. Całkowite lub prawie całkowite nieuświadamianie sobie, że istnieją
niedowidzący i że mają jakieś problemy życiowe;
2. Uznanie, że istnieją niedowidzący i rozpoznawanie ich złożonych
problemów psychospołecznych i pedagogicznych, jednak traktowa-
nie ich jako podgrupy niewidomych o lżejszym stopniu upośledzenia
wzroku;
3. Uznanie zasadniczej odrębności grupy niedowidzących, przy do-
strzeganiu niezbyt ostrych granic odróżniających ich od niewido-
mych z jednej strony i dobrze widzących z drugiej.
Pierwszy stopień "wtajemniczenia" jest udziałem szerokich rzesz
osób nie mających bliżej styczności z niewidzącymi, w rodzinie czy w
szkole. Na drugim stopniu wtajemniczenia znajdują się niektórzy psy-
chologowie, pedagodzy i inni specjaliści zawodowo zajmujący się nie-
dowidzącymi. Z różnych powodów zmuszeni są oni do traktowania
niedowidzących w obrębie szeroko pojętej tyflologii jako wiedzy o nie-
widomych, chociaż najczęściej uświadamiają sobie oni zasadnicze róż-
nice między niewidomymi a niedowidzącymi. Dlatego właśnie wiedzę o
niedowidzeniu zdobywa się najczęściej z książek o niewidomych, w
których niedowidzącym poświęca się jedynie krótkie, na ogół podroz-
działy (np. T. Majewski 1973, 1983, J. Doroszewska 1983). Na tym
stopniu świadomości kieruje się też niedowidzących do zakładów spe-
cjalnych przeznaczonych w zasadzie dla niewidomych, uniemożliwiając
niedowidzącym właściwą integrację z widzącymi. Trzeci stopień wtaje-
mniczenia, uznający zasadniczą odrębność grupy niedowidzących wraz
z pełnym rozpoznaniem specyficznych wielorakich problemów tej grupy
niepełnosprawnych, toruje sobie dopiero drogę w świadomości zarówno
badaczy, jak samych zainteresowanych.
Jak dotąd nie istnieje żaden termin, którym można by określić
wiedzę o niedowidzeniu, obejmującą aspekty medyczne, społeczne,
psychologiczne i dydaktyczne tego rodzaju niepełnosprawności. Istnie-
jący termin tyflologia obejmuje całokształt wiedzy na temat niewido-
mych. Jednakże niedowidzący nie mogą być w żadnym wypadku
utożsamiani z niewidomymi, co zresztą stanowi jedną z głównych tez
tej pracy. Dlatego też i wiedza na temat niedowidzenia i niedowidzących
winna uzyskać odrębną nazwę. Posługując się tradycyjnym
źródłosłowem greckim można zaproponować termin amhliopologia
jako pochodny od używanego już w okulistyce terminu ambliopia, czyli
niedowidzenie. (W ściśle medycznym sensie wyraz ambliopia oznacza
znaczne upośledzenie ostrości wzroku bez organicznej przyczyny lub
wprawdzie z przyczyną organiczną, ale nie tłumaczącą jego stopnia.)
Ambliopologia byłaby więc wiedzą o niedowidzeniu i niedowidzących
obejmującą medyczne, psychologiczne, społeczne i dydaktyczne aspe-
kty tego rodzaju niepełnosprawności. Książka ma za zadanie w popu-
larny sposób przedstawić podstawy tej nie nazwanej dotąd gałęzi
wiedzy, w szczególnym odniesieniu do dzieci i dorastającej młodzieży.
Spełni ona swe zadanie, jeżeli chociaż w najmniejszym stopniu
przyczyni się do uświadomienia wszystkim zainteresowanym, że różno-
rakie złożone problemy niedowidzących mogą być rozwiązane jedynie
przy przestrzeganiu podstawowej zasady pedagogicznej: "Każdemu
dziecku należy stworzyć takie warunki, by mogło ono w pełni wykorzy-
stać swoje zdolności i zrealizować swoje możliwości".
10
1. Kim są niedowidzący?
O tym, że ktoś niedowidzi trudno jest orzec jednoznacznie, a zatem
niełatwo jest też przeprowadzić wyraźną granicę między niedowidzą-
cymi a normalnie widzącymi. Z drugiej strony trudno też jest wyraźnie
odróżnić niedowidzących od tych, którzy z medycznego, wychowawcze-
go czy prawnego punktu widzenia uznani są za niewidomych. Jest tak
dlatego, że istnieją różne stopnie niedowidzenia. Ogólnie biorąc, niedo-
widzący to grupa pośrednia między tymi, co widzą dobrze czyli "nor-
malnie" a niewidomymi, czyli osobami, które w najlepszym razie
odróżniają zarysy dużych, blisko położonych przedmiotów. Niedowidzą-
cy mieszczą się więc w bardzo pojemnej kategorii pośredniej.
Wiele osób nosi stale okulary, inni używają ich w kinie, w teatrze
albo do czytania. Czy oni także należą do niedowidzących? Nie, nie
wszyscy. Za niedowidzących uważa się tylko tych, którzy przy najlepszej
korekcji (czyli w najlepiej dobranych okularach) jeszcze nie widzą
dobrze czyli "normalnie". A więc nie widzą dobrze mimo, że mają
okulary. Tu należy rozwiać powszechnie wyznawany mit, który często
wyraża się słowami: "Nie widzisz to sobie kup okulary" lub "Masz
okulary i nie widzisz?". Mit ów polega na przekonaniu, że jeżeli ktoś
niedowidzi to wystarczy, że włoży odpowiednie okulary i już będzie
widział dobrze. Jest to NIEPRAWDA. Wielu osobom okulary pomagają
tylko w pewnym stopniu, a innym w ogóle nie mogą pomóc. To są
właśnie osoby niedowidzące: mimo najlepiej dobranych szkieł nie widzą
lepiej niż ok. 0,2 - 0,5 tego, co widzą dobrze widzący. Zdania specjalistów
na temat tej granicy niedowidzenia są jednak podzielone i, jak zobaczy-
my później, do grupy niedowidzących z różnych powodów zaliczane
bywają także osoby o stopniu widzenia przekraczającym owe 0,5 nor-
12
malnego widzenia. Jednak już teraz jest jasne, że nie wszyscy niedowi-
dzą w równym stopniu. Istnieją tu poważne różnice. Dlatego, gdy
mówimy, że ktoś niedowidzi to nie określamy tym samym dokładnie,
ile, co i jak ten ktoś widzi. Każdy niedowidzący wymaga odrębnego
potraktowania i szczegółowego określenia stopnia ubytku wzroku. Tyl-
ko szczegółowe badanie lekarskie może nam powiedzieć ile kto widzi.
Trudniej już stwierdzić jak widzi. Zależy to między innymi od przyczyn
powodujących niedowidzenie. Będziemy o nich mówić w rozdziale 2.
O stopniu niedowidzenia niewiele także powiedzą nam okulary
używane przez niedowidzącego. Rozwiejmy więc kolejny mit: "Im ktoś
ma grubsze szklą w okularach tym gorzej widzi". To także jest NIEPRA-
WDA. Niektórzy niedowidzący noszą bardzo silne (chociaż niekoniecz-
nie bardzo grube) szkła i dzięki nim widzą ostro i potrafią przeczytać
najdrobniejsze litery z bliska i z odległości (o tym, że niedowidzą
decydują inne czynniki). Inni mają bardzo słabe szkła (bo silniejsze i
tak im nie pomagają) i w nich widzą bardzo mało. Nie jest więc prawdą,
że po grubości szkieł można poznać, ile kto widzi w okularach i bez nich.
Tu także zachodzą ogromne różnice indywidualne.
Do niedowidzących zalicza się także osoby, które widzą bardzo
ostro (w okularach czy bez okularów), ale mają znaczne ubytki w polu
widzenia. Mogą to być ubytki w widzeniu peryferyjnym (po bokach).
Osoby takie widzą jakby przez dziurkę od klucza, tylko to co mają
bezpośrednio przed sobą. Mogą to też być ubytki w widzeniu central-
nym, które powodują, że nie widzi się tego co jest na wprost, a jedynie
to co znajduje się po bokach. Niektóre szkła okularowe - np. silne szkła
plusowe - znacznie ograniczają pole widzenia. Dlatego osoby zmuszone
nosić takie szkła również bywają zaliczane do niedowidzących mimo,
że widzą ostro to, co znajduje się na wprost ich oczu.
Do osób niedowidzących zalicza się też osoby nie mające widzenia
dwuocznego, czy to osoby jednooczne tj. takie, które z różnych przyczyn
całkowicie utraciły wzrok w jednym oku lub utraciły gałkę oczną, co
pozbawia je możliwości widzenia stereoskopowego czyli trójwymia-
13
rowego. Takie osoby widzą "płasko", nie potrafią dostrzec wymiaru głębi
potrzebnego w postrzeganiu brył i wszelkich przedmiotów trójwymia-
rowych. Mają one też problemy z oceną odległości.
Trzeba jednak powiedzieć, że do osób niedowidzących w ściślej-
szym tego słowa znaczeniu zaliczyć należy w pierwszym rzędzie osoby
z poważnie obniżoną ostrością wzroku (T. Majewski 1973; s. 152). Tymi
właśnie osobami zajmiemy się głównie w tej pracy.
Na koniec tej części trzeba jeszcze powiedzieć, że większość osób
niedowidzących w sposób naturalny skłania się do tego by należeć do
widzących. Pragną oni raczej ukryć swoją wadę. Dlatego niektórzy wolą
nie nosić okularów i wolą widzieć gorzej niż ujawnić swoją niepełno-
sprawność. Z drugiej jednak strony często trafiają oni do szkół dla
niewidomych, a potem zmuszeni są podjąć pracę w spółdzielniach dla
niewidomych. To jak gdyby wtłacza te osoby do kategorii niewidomych.
Wielu niedowidzących, mając II grupę inwalidzką, należy zresztą do
Polskiego Związku Niewidomych, co łączy się z określonymi przywile-
jami, jak na przykład prawo do nieodpłatnego przejazdu środkami
komunikacji miejskiej, czy prawo do podróżowania z przewodnikiem.
Liczne ograniczenia zawodowe również nie sprzyjają integracji niedo-
widzących z normalnie widzącymi. Jednak w nauce i w pracy posługują
się oni głównie wzrokiem, a nie jak niewidomi głównie dotykiem i
słuchem. Wszystko to sprawia, że niedowidzący z reguły czują się
rozdarci między światem widzących i światem niewidomych. W postę-
powaniu z nimi należy więc kierować się zasadą, by to rozdwojenie w
miarę możliwości jak najbardziej minimalizować.
2. Przyczyny obniżonej sprawności wzroku
Oko, obok mózgu, jest najbardziej złożonym i precyzyjnym orga-
nem, jaki wytworzyła natura. Przyczyny niedowidzenia mogą tkwić w
wadliwej budowie lub wadliwym funkcjonowaniu oka, co z kolei może
być wrodzone lub nabyte, jako skutek rozmaitych chorób. Przyczyny
niedowidzenia mogą też tkwić w chorobach centralnego układu nerwo-
wego (mózgu). Jakkolwiek sposób, w jaki impulsy świetlne na siatkówce
przetwarzane są w wyobrażenia w centralnym układzie nerwowym
pozostaje jeszcze w dużej mierze tajemnica, budowa oka nie kryje
tajemnic i to co dzieje się w oku niedowidzącym także można dość
dokładnie opisać. Z praktycznego punktu widzenia można wymienić
następujące najważniejsze przyczyny obniżonej sprawności wzroku;
1. Wysokie wady refrakcji
2. Zaćma i stany po operacji zaćmy
3. Zez i niedowidzenia zęzowe
4. Jaskra i inne choroby narządu wzroku
5. Zmiany chorobowe na dnie oka
6. Wady w budowie oka
7. Mechaniczne uszkodzenia oka
Należy jednak od razu zaznaczyć, że nie jest to podział ścisły,
chociażby dlatego, że wiele z tych przyczyn jest wzajemnie powiązanych
i często występują one wspólnie, powodując niedowidzenie. Na przy-
kład, niektóre postacie oczopląsu mogą występować jako powikłania po
usunięciu soczewek w przebiegu zaćmy, a z drugiej strony oczopląs
może też być spowodowany uszkodzeniami w mózgu. W obydwu przy-
padkach oczopląs może być przyczyną niepoprawialnego niedowidze-
nia. Krótkowzroczność wyższych stopni jest najczęściej związana z
15
wadliwą budową oka, a także ze zmianami na dnie oka. Zaćma bywa
często sprzężona z jaskrą itd. Po to by zrozumieć dlaczego ludzie
niedowidzą musimy nieco dokładniej omówić te najważniejsze przyczy-
ny, oddzielając je od siebie, nie zapominając jednak, że w konkretnych
przypadkach jednocześnie kilka z nich może powodować niedowidzenie.
Na wstępie musimy poświęcić kilka słów podstawowym wiadomo-
ściom na temat budowy i funkcjonowania oka jako części aparatu
widzenia, którego budowa jest bardzo złożona. Popularny aparat foto-
graficzny jest bardzo niedoskonałym i nieprecyzyjnym modelem gałki
ocznej, lecz działa on na podobnej zasadzie. W aparacie fotograficznym
obok samego "czarnego pudełka" najważniejszym elementem jest so-
czewka, która skupia promienie światła na kliszy fotograficznej w
zależności od odpowiedniego ustawienia ostrości obrazu. Jeżeli brakuje
tam soczewki lub jeżeli nie istnieje możliwość odpowiedniego nastawie-
nia ostrości w zależności od odległości, w jakiej znajduje się fotografo-
wany przedmiot, na kliszy może powstać obraz zamazany, nieostry lub
też występuje całkowity brak obrazu. Natomiast jeżeli w aparacie
brakuje kliszy lub jeżeli klisza jest prześwietlona wówczas niemożliwe
jest w ogóle wykonanie zdjęcia. Otóż prawidłowo zbudowana gałka
oczna obok wielu innych części również wyposażona jest w części
odpowiadające soczewce i kliszy aparatu fotograficznego. Rys. 1, w
wielkim uproszczeniu, przedstawia budowę gałki ocznej jako części
aparatu widzenia ludzkiego.
przednia komora
obrączka rzęskowa
soczewka
twardówka
ciało rzęskowe
ciało szkliste
rogówka
spojówka
źrenica
płyn wodnisty
tęczówka
tylna komora
Rys. 1. Gałka oczna
Gałka oczna jest odpowiednikiem kamery. W przybliżeniu ma ona
kształt kuli o średnicy około 2,5 cm i jest przymocowana w oczodole za
pomocą sześciu rozmaitych rodzajów mięśni, których zadaniem jest
także poruszanie gałki ocznej w różnych kierunkach. Gałka oczna
składa się z trzech warstw tkanki, zwanych błonami, z których każda
odgrywa ważną rolę w "zdejmowaniu obrazu" jakim jest widzenie.
Warstwa zewnętrzna zwana błoną włóknistą, w części tylnej dość
gruba, twarda i nieprzezroczysta, zwana twardówką, służy jako war-
stwa ochronna i utrzymuje kształt gałki ocznej. Ma ona kolor biały i
jest częścią tego co potocznie nazywa się
wet zawód nauczyciela, z niewiadomych przyczyn jest wykluczony. (
kandydata do tego zawodu biurokratyczny wymóg żąda, by był wol
od "nie dającej się skorygować szkłami wady wzroku". A zatem dyplc
pozostaje schować do szuflady i szukać pracy w spółdzielni niewic
mych!
Wszystko to nie oznacza naturalnie, że pewne zawody, poza v
mienionymi już wcześniej (pilot, maszynista itd.) muszą na sts
pozostać poza zasięgiem niedowidzących. Osoby krótkowzroczne i
operacji zaćmy nie mogą podejmować pracy związanej z dużym wyg
83
kiem fizycznym, na przykład z noszeniem ciężarów. Nie mogą więc
pracować jako drwale, palacze czy doręczyciele. Istnieje jednak pewna
grupa zawodów, które mogłyby być dla nich dostępne, gdyby w szer-
szym zakresie możliwa była realizacja przepisów o pracy chronionej.
W takich zawodach jak ekspedientka czy pracownik poczty istnieje
często konieczność podnoszenia czy przenoszenia ciężkich paczek,
skrzyń czy kontenerów. Tego rodzaju pracy znaczna część niedowidzą-
cych wykonywać nie może. Jednakże przy odpowiedniej organizacji
pracy i odpowiedniej modyfikacji przepisów o pracy chronionej (ulgi
podatkowe dla firm i przedsiębiorstw zatrudniających niedowidzących)
mogliby oni wykonywać tylko tę część zadań, która nie wpływa szkod-
liwie na stan ich wzroku. Potrzebna tu jest także zmiana postaw
społecznych w stosunku do niepełnosprawnych. W tym miejscu doty-
kamy problemu, który wiąże się z sytuacją prawną niedowidzących.
Temu zagadnieniu będzie, między innymi poświęcony rozdział nastę-
pny.
12. Niedowidzący wśród normalnie widzących
- niektóre problemy prawne i społeczne
O stosunku normalnie widzących do niedowidzących mó%
w rozdziale 4. Obecnie rozszerzymy nieco tę problematykę, omi
sytuację prawną i status niedowidzących jako pewnej grupy spo:
Z powodu niewyraźnych granic między "dobrym" widzę
niedowidzeniem z jednej strony, a z drugiej strony, między niedi
niem a ślepotą, grupa niedowidzących jest trudna do zidentyfik
i nie można też dokładnie określić ich liczby. Granice te nie daj;
określić przy uwzględnianiu przynależności do jednej z grup in
kich, według kryteriów komisji lekarskich do spraw zatrudnieni
bowiem kryteria te nie są całkowicie sztywne i jednoznaczne.
część niedowidzących zostaje zaliczona do grupy II KIZ z
obniżenia ostrości wzroku w granicach 0,06 - 0,08, przy czym o
innych czynników, na przykład oczopląsu czy jaskry, może zdec
o tym, że dolna granica ostrego widzenia ulega przesunięciu i
ostrością wzroku 0,06 w lepszym oku po korekcji otrzyma ,
Jeszcze trudniejsza do określenia jest górna granica niedov
przy kwalifikacji do grupy III, Jak pisze T. Majewski, zależ;
wykonywanej pracy i dalszych możliwości jej wykonywania" ('
wski 1973; s. 150). Jak widać kryterium to jest nadzwyczaj
pozostawia ono miejsce na sporą dowolność. Sytuację komplik
cze fakt, że do grupy niedowidzących (słabowidzących) zalicz
osoby z wadami w zakresie widzenia obwodowego, a także osot
oczne. Na ogół za górną granicę niedowidzenia uznaje się 0,3 po
i dopiero przy takim stopniu niedowidzenia można otrzymać ki
cję do III grupy inwalidzkiej. Jednakże problemy z wyborem Ł
85
kształcenia i zawodu zaczynają się już dużo wcześniej. Niektóre zawody,
przynajmniej w Polsce, niedostępne są dla osób posługujących się
okularami, niezależnie od wady refrakcji i stopnia korekcji. W jednym
z poradników zawodowych dla młodzieży ze schorzeniami i wadami
fizycznymi czytamy: "Niezależnie od rodzaju refrakcji, jej zaawansowa-
nia oraz stopnia korekcji szkłami, noszenie okularów stanowi powód
określonych przeciwskazań zawodowych. Dotyczą one: prac wykonywa-
nych w środowiskach, gdzie występują pyły, para wodna oraz wszędzie
tam, gdzie może występować zaburzenie przezierności szkieł. Noszenie
szkieł jest także przeciwskazane przy wykonywaniu zawodów, gdzie
okresowa utrata szkieł (spadnięcie) może być przyczyną wypadku, np.
prace wykonywane na wysokości (elektromonter, zbrojarz, betoniarz)"
(I. Janowska, J. Smoleńska 1979; s. 28). Wydaje się, że autorki porad-
nika mocno przesadzają, ograniczając tak drastycznie możliwości za-
wodowe osób posługujących się okularami. Niemniej przy obniżeniu
wzroku do 0,7, a jeszcze bardziej do 0,5 po korekcji, możliwości wyboru
zawodu istotnie stają się poważnie ograniczone. Jeżeli przyczyną takie-
go obniżenia ostrości wzroku jest krótkowzroczność lub stan po usunię-
ciu soczewek (afakia), przy obecnych kryteriach kwalifikacji,
możliwości wyboru zawodu kurczą się do kilku jedynie zajęć. Mimo tych
poważnych ograniczeń w podjęciu jakiejkolwiek pracy osoby takie nie
kwalifikują się do żadnej grupy inwalidzkiej. Wydaje się, że przynaj-
mniej w przypadku osób po usunięciu soczewek granica niedowidzenia
powinna być przesunięta w górę, bowiem z powodu konieczności uży-
wania bardzo silnych szkieł plusowych osoby takie nawet przy widzeniu
centralnym w granicach 1,0 mają poważne trudności z widzeniem
peryferyjnym z powodu właściwości optycznych takich szkieł. Przy
konieczności używania szkieł powyżej +12 D wykluczone też jest w
zasadzie widzenie obuoczne (patrz B. C. Gettes 1965; s. 160), a pole
widzenia ulega tak wielkiemu zwężeniu, że może nie przekraczać 20°,
co jak wiadomo stanowi podstawę zaliczenia do grupy niewidomych.
Według Badań R. Welsha (1965) już przy szkłach o sile +12 D pole
86
widzenia zwęża się do jedynie 25° . Dlatego też należałoby oczekiwać,
że osoby po operacji zaćmy, wymagające korekcji +12 D i więcej i z
przeciwskazaniami do operacji wszczepienia sztucznej soczewki czy do
korekcji szkłami kontaktowymi, niezależnie od ostrości widzenia cen-
tralnego, powinny być kwalifikowane do grupy inwalidzkiej. W chwili
obecnej nie można w żaden sposób określić, ile osób, które doświadczają
trudności w wyborze kierunku nauki i pracy z powodu stanu wzroku,
pozostaje poza grupami inwalidzkimi. Nie istnieje, żadna instytucja,
która prowadziłaby takie statystyki, czy też mogłaby w jakikolwiek
sposób te trudności złagodzić.
Przynależność do III grupy inwalidzkiej, prócz pewnych skro-
mnych świadczeń finansowych, nie rozwiązuje problemów z zatrudnie-
niem, a nawet jeszcze może je zwiększać. W Spółdzielniach Inwalidów
Niewidomych inwalidzi z III grupą KIZ orzeczoną na podstawie słabo-
widzenia, słusznie zresztą, nie są uznawani za niewidomych, nie mogą
być więc zatrudnieni w ramach obowiązującego spółdzielnie 50% limitu
zatrudnienia niewidomych. Natomiast w konkurencji do zatrudnienia
w ramach pozostałych 50% niedowidzący przegrywają z normalnie
widzącymi, którzy muszą tam pracować na stanowiskach wymagają-
cych dobrego widzenia. Niedowidzący przegrywają także w konkurencji
z dobrze widzącymi w zakładach otwartych, nawet jeżeli otrzymają
orzeczenie lekarskie zezwalające na podjęcie jakiejś pracy. Dlatego też
inwalidzi zakwalifikowani do III grupy niezmiernie często ukrywają
ten fakt ubiegając się o przyjęcie do pracy. Jest to sytuacja patologiczna
i wymaga natychmiastowego uregulowania prawnego korzystnego dla
niedowidzących. Inwalidzi wzroku z III grupą KIZ nie mają ponadto
prawa przynależności do Polskiego Związku Niewidomych. Tym bar-
dziej nie kwalifikują się tam osoby nie należące do żadnej grupy
inwalidzkiej, a których mimo to nie można uznać za osoby pełnospraw-
ne z powodu poważnych ograniczeń w wyborze rodzju pracy. Są to osoby
zrównane z inwalidami, nie mające jednak prawnego statusu inwali-
dów. Cała ta grupa stanowi "ziemię niczyją". Z prawnego punktu
87
widzenia większość z nich nie jest nawet uznana za inwalidów, mniej
liczni zaś, ci z III grupą, ponoszą cały ciężar przynależności do grupy
inwalidów, nie korzystając przy tym z żadnych przywilejów, które
powinny być z tym związane. Nie istnieje też żaden związek ani żadna
organizacja, której głównym zadaniem byłoby staranie się o uregulo-
wanie i polepszenie sytuacji niedowidzących. Wydaje się przy tym, że
nieraz oni sami nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że istniejącą
sytuację można i trzeba poprawić. Uważają ją za naturalną i nie
podlegającą zmianom. Grupa niedowidzących, jest bardzo zróżnicowa-
na i ma bardzo nieokreślone granice, zupełnie jak świat, który przed-
stawia się ich oczom. Dlatego też grupa ta nie ma żadnego poczucia
własnej tożsamości i odrębności. W słusznym skądinąd dążeniu do
integracji ze społeczeństwem dobrze widzących zatraca się, a może
nigdy nie rozwinęło się, poczucie interesu grupowego, bardzo zagrożo-
nego przez społeczeństwo dobrze widzących. Jeżeli świadomość tych
problemów istnieje w poszczególnych jednostkach, pozostaje ona izolo-
wana i rozproszona, przez co nie może ona zaowocować żadnym działa-
niem, które mogłoby zmienić istniejący, wysoce niekorzystny dla
niedowidzących, stan rzeczy. Przede wszystkim wielu niedowidzących
musi sobie uświadomić, że stać ich na więcej niż zwykle osiągają
skrępowani zastaną sytuacją, przepisami, przesądami i biurokratycz-
nymi barierami. Muszą też uświadomić sobie, że ich osobiste problemy
są udziałem sporej grupy ludzi, co znaczy, że droga do rozwiązania tych
problemów leży w zjednoczeniu wysiłków i działań.
W obecnej sytuacji każdy niedowidzący sam, na własną rękę,
przedziera się przez gąszcz trudności życiowych i zawodowych, usiłując
w pojedynkę sforsować rozliczne bariery rozstawione na tej drodze.
Niedowidzenie może być traktowane nie tylko jako upośledzenie,
utrudnienie i źródło frustracji, lecz że może ono być czynnikiem wyzwa-
lającym moce twórcze dotkniętych nim ludzi, pobudzając ambicję i
pozytywnie ukierunkowując chęć do skompensowania niedoskonałości
widzenia za pomocą doskonałości w innej dziedzinie. W historii było
88
wielu twórców, o których mit czy historia głoszą, że byli niewidoi
ociemniali w późniejszym okresie życia. Można tu wymienić
postacie jak Homer, wielcy kompozytorzy Bach i Haendel, czy
angielski Milton. Mniej jednak wie się o wybitnych twórcach, 1
chociaż nie byli zupełnie pozbawieni wzroku, cierpieli na zn
ubytki widzenia, nierzadko od najmłodszych lat zmagając się ze g
niedowidzeniem. Byli wśród nich wybitni pisarze, tacyjak James <
Aldous Huxley, czy Sean 0'Casey, wybitni kompozytorzy, Dymit
stakowicz, uczeni, jak Karol Nitsch czy Mikołaj Rudnicki, Jan Mi
był tak krótkowzroczny, że nie widział nigdy swoich obrazów w es
ogarniając wzrokiem jedynie szczegóły z odpowiednio bliskiej oc
ści. Natomiast słynny zdobywca bieguna południowego Amundse
życie niedowidział, bo mimo znacznej krótkowzroczności za n
chciał nosić okularów. Gdybyśmy chcieli sporządzić kompletni
wybitnych niedowidzących, byłaby ona bardzo długa i zawiei
nazwiska osób wszelkich zawodów i specjalności, a więc pisarzy,
rzy, kompozytorów, uczonych, architektów, a nawet sportowców,
no właściwie znaleźć dziedzinę, w rozwoju której niedowidząc
odegraliby znacznej roli. Uświadomnienie sobie tego faktu po
przekonać sceptyków (włączając w to niektórych niedowidzącyc
możliwości inwalidów wzroku znacznie przerastają to, czego po
się im dokonać, stawiając przed nimi nieuzasadnione bariery ac
stracyjne, prawne i zwyczajowe.
CYTOWANE PRACE
Chapman Elizabeth: 1978 Visually handicapped children and young
people, London, Henley and Boston; Routledge & Kegan Paul.
Chwatowa A.W: 1982 Zaboliewanja chrustalika u dietiej. Leningrad:
Izdatielstwo "Medicina"
Doroszewska Janina: 1981 Pedagogika specjalna, Vbl. 2. Wrocław,
Warszawa, Kraków, Gdańsk: Zakład Narodowy im. Ossolińskich.
Douglas J.W.B., Ross J.M., Simpson H.K.: 1968 Ali our Fułure, Peter
Davis.
Dresslar, Fletcher B.: 1914 School Hugiene. New York: The Macmillan
Company.
Gettes Bernard C: 1965 Refraction, Boston: Little, Brown and Compa-
ny.
Grzegorzewska Maria: 1926 Psychologia niewidomych. Warszawa-
Lwów. 1964 Pedagogika specjalna, Skrypt. Warszawa
Huxley Aldous: 1943 The Art ofSeeing, London: Chatto & Windus.
Janowska Irena, Smoleńska Jadwiga: 1979 Młodzież ze schorzeniami i
wadami fizycznymi. Wybór zawodu, kształcenie i praca. Warsza-
wa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne.
Majewski Tadeusz: 1973 Niewidomi wśród widzących. Warszawa: Pań-
stwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich. 1983 Psychologia
niewidomych i niedowidzących. Warszawa: Państwowe Wydaw-
nictwo Naukowe.
Ossowski Roman: 1979 Zachowanie się inwalidów wzrokowych w sytu-
acjach trudnych. Warszawa-Poznań: Państwowe Wydawnictwo
Naukowe.
Reykowski Janusz: 1975 "Osobowość jako centralny system regulacji i
integracji czynności" [w] Psychologia, red. Tadeusz Tomas
Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 762-82E
Sękowska Zofia: 197'4 Kształcenie dzieci niewidomych, Warszav
stwowe Wydawnictwo Naukowe. 1982 Pedagogika Sp>
Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. 1985 Re
cja dzieci niedowidzących w nauczaniu początkowym, Wa
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne.
Sękowska Zofia (red.): 1980 Programy nauczania początkou
wszechnych szkół specjalnych w świetle badań. Tom III,'
wa: Instytut Programów Szkolnych MOiW.
Trevor-Roper Patrick: 1970 The worldthrough blunted sight. A
iy into the influence of defectiue uision on art and ch
London: Thames & Hudson.
Welsh Robert C: 1965 "Experimental simulation of aphakia".
Journal of Ophtalmology 49, 84-86.
90
Ośrodki szkolno-wychowawcze i rehabilitacyjne dla
dzieci niewidomych i niedowidzących w Rzeczypo-
spolitej Polskiej (stan z roku 1992).
Państwowe Przedszkole nr 84 - 85-028 Bydgoszcz, ul. Kardynała Wy-
szyńskiego Ha
Państwowy Żłobek nr 9 - oddział przedszkolny dla dzieci niewidomych
i niedowidzących, 20-314 Lublin, ul. Przyjaźni 20, tel. 614-25
Państwowe Przedszkole nr 134 - oddział dla dzieci słabowidzących,
91-022 Łódź, ul. Zubardzka 10, tel. 51-13-89
Państwowe Przedszkole nr 217 - oddział dla dzieci niewidomych, 94-056
Łódź, ul. Babickiego 15, tel. 87-21-36
Państwowe Przedszkole nr 56 - oddział dla dzieci niewidomych i słabo-
widzących, 41-200 Sosnowiec, ul. Jagiellońska 13, tel. 69-52-77
(również zerówka dla dzieci niewidomych i słabowidzących)
Dom Małego Dziecka Niewidomego, 03-927 Warszawa, ul. Obrońców
24, tel. 17-56-56.
Szkoła Podstawowa Specjalna nr 10 - oddział dla dzieci niewidomych i
słabowidzących, 58-306 Wałbrzych, ul. Ogrodowa 5a, tel. 773-39.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. L. Brail-
le'a, 85-008 Bydgoszcz, ul. Krasińskiego 10, tel. 22-17-87, dyr.
22-69-17, 22-76-25.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych i Niedowidzą-
cych, 30-319 Kraków, ul. Tyniecka 7, tel. 66-66-80.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czac-
kiej, 05-081 Laski Warszawskie, tel. 34-54-04, 34-82-08 lub 09.
92
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niedowidzących, 20-09
Lublin, ul. Hirschfelda 6, tel. 77-14-23.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niedowidzących, 91-86
Łódź, ul. Dziewanny 24, tel. 57-79-41, 57-78-11.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Synói
Pułku, 62-005 Owińska koło Poznania, ul. Przemysława 9, te
120-011, w. 5, 120-486 dyr. (zerówka, szkoła podstawowa, szkół
zawodowa 3-letnia przygotowująca do zawodu dziewiarza maszj
nowo-ręcznego).
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niedowidzących, 00-44
Warszawa, ul. Koźmińska 7, tel. 21-68-44, dyr. 21-14-52 szkofc
28-48-11 internat.
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Prof. N
Grzegorzewskiej, 53-125 Wrocław, ul. Kasztanowa 3a, tel. 67-16
23, 67-34-87 (szkoła podstawowa dla niewidomych, szkoła poc
stawowa dla niedowidzących, 3-letnia szkoła zawodowa dl
niewidomych i niedowidzących o kierunkach: ślusarz, dziewiar;
elektromechanik).
Zespół Szkół Zawodowych - Zasadnicza Szkoła Zawodowa dla Niedow:
dzących nr 2, 20-425 Lublin, ul. Wyścigowa 31, tel. 219-44.
Policealne Studium Medyczne - Wydział Masażu, 20-290 Lublin, u
Jaczewskiego 5, tel. 77-81-52, 77-80-81.
Zakład Rehabilitacji Zawodowej Niewidomych, 30-079 Kraków, ul. 1
Stycznia 86, tel. 33-31-61, dyr. 33-63-81 internat (Policealn
2-letnie Studium Medyczne o kierunku masaż leczniczy).
Zakład Rehabilitacji Zawodowej Inwalidów Wzroku, 41-500 Chorzóv
ul. Belojannisa 22, tel. 41-30-74.
PZN - Ośrodek Rehabilitacji i Szkolenia im. Józefa Buczkowskiegc
85-090 Bydgoszcz, ul. Powstańców Wlkp. 33, tel. 41-52-28 i 2<
41-12-51 centrala, 41-02-83 dyr. (kierunki szkolenia: dziewiai
stwo, szczotkarstwo, montaż metalowy i elektryczny, plastyczn
obróbka metalu, Zaoczne Studium Masażu).
93
Wojewódzka Poradnia Rehabilitacyjna dla Nowoociemniałych, 41-500
Chorzów, ul. Zjednoczenia 3, tel. 41-32-71.
Poradnia Instruktażowo-Rehabilitacyjna dla Dzieci Niewidomych i
Słabowidzących, 90-950 Łódź, ul. Narutowicza 32, tel. 44-33-18.
Poradnia dla Niewidomych i Słabowidzących przy Szpitalu Okulistycz-
nym, 31-234 Kraków-Witkowice, ul. Dożynkowa 63, tel. 33-94-44
w. 308.
Poradnia Rehabilitacyjna dla Niewidomych i Słabowidzących, 61-703
Poznań, ul. Lampego 10, tel. 52-55-82.
Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny dla Dzieci Niewidomych i Słabowi-
dzących, 02-088 Warszawa, ul. Koszykowa 79a, tel. 28-52-41.
Poradnia Wczesnej Rehabilitacji Dzieci Niewidomych i Słabowidzących
(do lat 3) przy Centrum Zdrowia Dziecka, al. Dzieci Polskich 20,
tel. 15-17-00 w. 714, 716.
Poradnia Rehabilitacji Wzroku dla Słabowidzących, 00-496 Warszawa,
ul. Nowy Świat 5, tel. 628-75-83.
94
ROZPOWSZECHNIANIE WYDAWNICTW WSP
W BYDGOSZCZY
BIBLIOTEKA GŁÓWNA WSP
85-064 BYDGOSZCZ, ul. Chodkicwicza 30
• wymiana krajowa i zagraniczna
OŚRODEK ROZPOWSZECHNIANIA
WYDAWNICTW NAUKOWYCH PAN,
00-901 WARSZAWA, Pałac Kullury i Nauki
• rozpowszechnianie prac na terenie kraju
CHZ „ARS POLONA" iJZIAŁB 12 (ANTYKWARIAT)
00-068 WARSZAWA, Krakowskie Przedmieście 7
• rozpowszechnianie za granicą
KSIĘGARNIA NAUKOWO-PEDAGOGICZNA
BYDGOSZCZ, ul. Jezuicka 8
• rozpowszechnianie wydawnictw uczelnianych na terenie
miasta i województwa
PUNKT SPRZEDAŻY KSIĄŻEK
85-064 BYDGOSZCZ, ul. Chodkicwicza 30
• sprzedaż na terenie Uczelni
ADRES REDAKCJI:
DZIAŁ WYDAWNICTW WSP
85-092 BYDGOSZCZ, ul. Ogińskiego 16
tel. 41 11 67