plik


ÿþI. 30 sekund przed katastrof w samolocie wyB alarm; prokuratura: bez komentarza. II. "Samolot nie mógB rozpa[d si na kawaBki". III. Zledczy przesBuchaj funkcjonariuszy BOR, którzy byli w Smoleosku. 30 sekund przed katastrof w samolocie wyB alarm; prokuratura: bez komentarza Kilkadziesit sekund przed katastrof polskiego samolotu rzdowego w Smoleosku zadziaBaBo urzdzenie ostrzegajce przed zbytnim zbli|aniem si do ziemi - podaBa telewizja TVN24, powoBujc si na nieoficjalne informacje. Prokuratura nie komentuje tej informacji. WedBug stacji, czarna skrzynka rozbitego samolotu zarejestrowaBa gBo[ny dzwik alarmowy, a sygnaB rozbrzmiewaB przez 30 sekund. MiaB to byd sygnaB nadawany przez EGPWS (enhanced ground proximity warning system), nazywany tak|e TAWS (terrain awareness warning system). Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, która prowadzi dochodzenie wspólnie z Prokuratur Generaln, pBk Zbigniew Rzepa powiedziaB Polskiej Agencji Prasowej, |e nie bdzie komentowaB tej wiadomo[ci. - Zadaniem tego systemu jest ostrzeganie, |e lot o danym kursie i prdko[ci grozi zderzeniem z ziemi. Ldowanie jest dotkniciem ziemi, dlatego kiedy samolot jest w konfiguracji do ldowania - wysunite podwozie i klapy - sygnaB ostrzegawczy z zasady si wyBcza - wyja[nia specjalizujcy si w tematyce lotniczej Piotr Abraszek z miesicznika "Nowa Technika Wojskowa". Dodaje, |e teoretycznie jest mo|liwe, |e piloci, mimo podej[cia do ldowania nie zdezaktywowali systemu, std emisja sygnaBu ostrzegawczego. ZastrzegB zarazem, |e nie sposób powiedzied, jak byBo, dopóki nie bdzie jakichkolwiek oficjalnych informacji. Abraszek zaznaczyB, |e to, czy system byB wBczony, nie ma wielkiego znaczenia w sytuacji, gdy EGPWS nie miaB kompletnych danych o terenie, na którym le|y lotnisko. - System pracuje na podstawie informacji o prdko[ci samolotu, danych z radiowysoko[ciomierza i cyfrowej mapy terenu. Lotnisko w Smoleosku, jako rosyjskie zapasowe lotnisko wojskowe, nie jest uwzgldnione na mapach cyfrowych wspierajcych system, który w tych warunkach byB zubo|ony - pracowaB na podstawie cz[ciowych danych. W tej sytuacji to, czy system byB aktywny, ma drugorzdne znaczenie - powiedziaB. We wtorek obie prokuratury we wspólnym komunikacie o[wiadczyBy, |e badaj wszystkie mo|liwe wersje przyczyn katastrofy samolotu w Smoleosku, a dotychczas |adna z zaBo|onych wersji [ledczych nie zostaBa w odrzucona, |adna te| "nie zyskaBa statusu wersji dominujcej". Zledztwo jest niezale|ne od dziaBao komisji badao wypadków lotniczych. Poniewa| do katastrofy doszBo w Rosji, odrbne dochodzenie prowadzi te| Prokuratura Federacji Rosyjskiej. Samolot Tu-154 wiozcy delegacj na rocznic zbrodni katyoskiej rozbiB si 10 kwietnia w Smoleosku przy próbie ldowania w bardzo trudnych warunkach pogodowych. W katastrofie zginBo 96 osób - prezydent Lech Kaczyoski z maB|onk, parlamentarzy[ci, najwy|si dowódcy wojska, duchowni, przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu, osoby towarzyszce delegacji i zaBoga samolotu. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,30-sekund-przed-katastrofa-w-samolocie-wyl- alarm%3B-prokuratura-bez-komentarza,wid,12214229,wiadomosc.html?ticaid=1a10e (bart) "Samolot nie mógB rozpa[d si na kawaBki" Prezydencki Tu-154 nie mógB ulec tak powa|nym zniszczeniom, je[li jego ostatnie chwile wygldaBy tak, jak to przedstawiaj Rosjanie  mówi  Gazecie Polskiej znawca dynamiki lotu i mechaniki pBatowców.  Powinien,  [lizgajc si po zagajniku, uderzyd kadBubem o podBo|e. Nie zd|yBby si przewrócid. Niemo|liwe, by roztrzaskaB si na drobne kawaBki  dodaje. Je[li to prawda, co spowodowaBo rozbicie Tu-154? Niemal wszystko wokóB tej katastrofy jest niejasne, a w caBej sprawie wicej jest pytao ni| odpowiedzi. Jednak z relacji [wiadków i informacji ze [ledztwa, w tym dotyczcych odczytu czarnych skrzynek oraz z opinii specjalistów, wyBaniaj si najbardziej prawdopodobne hipotezy. Zledczy badajcy przyczyn katastrofy samolotu prezydenckiego bd brali pod uwag m.in. jako jedn z wersji ewentualny zamach  przyznaB to w koocu na konferencji prasowej prokurator generalny Andrzej Seremet. NiewytBumaczalna skala zniszczeo. Do[wiadczeni piloci nie kryj oburzenia:  Podchodzenie do ldowania nie w osi pasa, wysoko[d samolotu kilka metrów nad ziemi na kilometr przed pasem& Co tam si dziaBo, na Boga?  dziwi si emerytowany pilot tupolewów i antonowów. Naoczni [wiadkowie, pracownicy bazy i mieszkaocy potwierdzaj, |e samolot skrcaB na bardzo niskiej wysoko[ci, zahaczajc niemal|e o samochody jadce lokaln drog. Kierowcy i przechodnie widzieli upadek oraz wybuch i po|ar. Niektórzy, wedBug doniesieo, twierdz, |e wybuch nastpiB, zanim maszyna rozbiBa si o ziemi. Tupolew 154 jest masywnej konstrukcji. Znane s przypadki awaryjnych ldowao  tutka na polach. Nie brak opinii, |e miaB wystarczajce zabezpieczenia, aby wyldowad awaryjnie nawet na maBym lesie (bardzo mocna konstrukcja kadBubowa i wielokoBowe podwozie). Skd wic taka skala zniszczeo samolotu? W relacjach filmowych widad kilka poszczególnych cz[ci samolotu, 10 15 proc. kadBuba. Gdzie si podziaBa reszta szcztków tej pot|nej maszyny? Jest to 80-tonowy samolot, zabierajcy ponad 100 pasa|erów. Skoro maszyna rozbiBa si na ziemi, dlaczego cz[ci zostaBy rozrzucone na obszarze 700 800 m? Niewykluczone, |e Tu-154 rozleciaB si ju| w powietrzu, a na ziemi spadaBy pojedyncze szcztki. Przypomnijmy, |e prezydencki tupolew zahaczaB o drzewa, po [ciciu gaBzi na wysoko[ci najwy|ej 5 6 m wzbiB si na chwil w gór, a pilot straciB kontrol prawdopodobnie dopiero po zetkniciu z wikszym drzewem, najwy|ej 6 8 m nad ziemi. Impet uderzenia pochodziB wic gBównie od ruchu w poziomie, przy minimalnej prdko[ci. Rzadki zagajnik  jak widad na zdjciach, w którym le| szcztki  nie powinien, wedBug niektórych specjalistów, spowodowad tak strasznych skutków przy ldowaniu. Najbardziej zagadkow spraw jest wBa[nie stan samolotu. Trudno wyobrazid sobie, by 80- tonowa maszyna lecca z minimaln prdko[ci (ok. 280 km/h) na wysoko[ci kilku metrów nad ziemi roztrzaskaBa si na drobne kawaBki.  Raczej powinien osi[d, [lizgajc si po maBym zagajniku, jaki tam ro[nie. Samolot od razu przechodzi w takiej sytuacji, jak mówi piloci, na obni|anie  wic po prostu powinien uderzyd kadBubem o podBo|e. Nawet nie zd|yBby si przewrócid. Naturalne wydaje si wBa[nie takie zachowanie masywnego tupolewa. Nie jest wedBug mnie mo|liwe, |eby roztrzaskaB si na drobne kawaBki, które widad na zdjciach. Rozmiar zniszczeo wydaje si nieproporcjonalny do sytuacji  mówi nam fachowiec od mechaniki i dynamiki lotu, zarazem zawodowy pilot, który wielokrotnie siedziaB za sterami Tu-154 (nazwisko i imi do wiadomo[ci redakcji).  To oczywi[cie musz potwierdzid badania aerodynamiczne. Nie s one skomplikowane. To, jak prezydencki Tu-154 powinien zachowad si przed rozbiciem o ziemi, mo|na obliczyd, wykorzystujc odpowiednie wzory i zasady mechaniki i dynamiki lotów, tj. w jakim miejscu samolot o takiej masie i konkretnej w tamtej chwili prdko[ci, po [ciciu drzew o znanej [rednicy, mógB uderzyd w ziemi i w jaki sposób (skrzydBem, podwoziem etc.), jakie byBo w chwili wypadku przeci|enie i jak powinien zachowad si kadBub o konkretnej wytrzymaBo[ci po takim uderzeniu. To mo|na obliczyd po uwzgldnieniu wszystkich danych  dodaje. Jak po upadku z kilkuset metrów.  Gazeta Polska przeanalizowaBa zdjcia i artykuBy na temat innych, wcze[niejszych katastrof z udziaBem Tu-154. Wniosek jest jeden: wygld wraku prezydenckiego samolotu przypomina szcztki tupolewów, które ulegaBy zniszczeniu, opadajc z wysoko[ci kilkuset metrów. 15 grudnia 1997 r. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich  13 km od lotniska  rozbiB si Tu-154 nale|cy do linii lotniczych z Tad|ykistanu. Piloci tej maszyny, podobnie jak zaBoga polskiego samolotu, zbyt pózno zorientowali si, |e s za nisko, tyle |e panowanie nad tupolewem stracili caBkowicie w wyniku turbulencji, a| 210 m nad ziemi. Po uderzeniu w ziemi samolot rozpadB si  podobnie jak Tu-154 z Lechem Kaczyoskim  na kawaBki, ale jedna z 87 osób znajdujcych si na pokBadzie prze|yBa. 4 lipca 2001 r. pod Irkuckiem z wysoko[ci 853 m w cigu kilkunastu sekund runB Tu-154 bdcy wBasno[ci rosyjskiej Vladivostokavii (nikt nie prze|yB). Maszyna spadaBa bezwBadnie przez kilkana[cie sekund, mimo to jej szcztki  rozrzucone na obszarze 100 na 60 m  byBy w niewiele gorszym stanie ni| wrak polskiego samolotu (zdjcia na Niezale|na.pl). Pid lat pózniej  w sierpniu 2006 r.  na terenie wschodniej Ukrainy rozbiB si inny rosyjski Tupolew 154. Chod spadaB z bardzo du|ej wysoko[ci (bezradni piloci wysyBali SOS, gdy maszyna byBa na 1100 i 900 m), szcztki konstrukcji i ciaB rozrzucone byBy na dBugo[ci 400 m, a zniszczenia samolotu porównywalne ze skutkami katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. (zwBaszcza biorc pod uwag, |e jeszcze w powietrzu w rosyjskiej maszynie wybuchB po|ar, a po upadku nastpiBa olbrzymia eksplozja, utrwalona na filmie przez [wiadków). W lutym 2009 r. troch l|ejszy i mniejszy od Tupolewa 154 boeing 737 tureckich linii lotniczych  w wyniku usterki wysoko[ciomierza i bBdu pilotów  uderzyB o ziemi z prdko[ci 175 km/h parset metrów od lotniska w Amsterdamie. Wcze[niej, kilkadziesit metrów nad ziemi, w maszynie przestaBy pracowad silniki (wyBczyB je autopilot, wprowadzony w bBd dziaBaniem wysoko[ciomierza). Po upadku na bBotniste pole samolot przeBamaB si na trzy cz[ci i straciB ogon, ale nie rozpadB si na kawaBki; zginBo jedynie 9 ze 135 osób na pokBadzie. Tymczasem w podobnej  je[li chodzi o tor lotu maszyny  katastrofie pod Smoleoskiem (jedyna zasadnicza ró|nica to obrót polskiego Tu-154 przed upadkiem o 180 stopni) zginli wszyscy pasa|erowie i caBa zaBoga. Z samolotu zostaBo tylko kilka wikszych cz[ci, reszta konstrukcji zostaBa rozrzucona (jak ju| wspominali[my) na obszarze 700 800 m. Tylko 24 z 96 ciaB udaBo si zidentyfikowad bezpo[rednio przez rodziny ofiar, jak powiedziaBa minister zdrowia Ewa Kopacz. W wypadku innych ciaB najcz[ciej potrzebne byBy testy DNA. Dlaczego cz[d osób znajdujcych si w samolocie zostaBa  jak stwierdziB Sergiej Szojgu, minister obrony cywilnej Rosji  spalona? Silniki Tu-154 s na ogonie i  wedBug zdjd  brak jest [ladów wybuchu silników. Samolot przy ldowaniu ma maBo paliwa. Zdjcia tu| po tragedii pokazuj, |e nie byBo du|ego po|aru, co potwierdziB rosyjski wicepremier Siergiej Iwanow podczas spotkania polskich i rosyjskich przedstawicieli rzdu ( Nie byBo po|aru ani wybuchu ). Nie wiedziaB, ile jest metrów nad ziemi. Przyczyn tragedii pod Smoleoskiem byBa zbyt maBa wysoko[d lotu prezydenckiego samolotu Tu-154M w ostatniej fazie lotu  krótko przed posadzeniem maszyny na pBycie lotniska. A wic kluczowym pytaniem jest, dlaczego 2 km od pocztku pasa lotniska samolot znajdowaB si na dramatycznie niskiej wysoko[ci? Pilot obni|yB puBap do 2,5 m nad ziemi, co przy jego do[wiadczeniu jest wrcz nieprawdopodobne. Piloci nie rozpoczliby podej[cia do ldowania, gdyby wiedzieli, |e znajdowali si na niebezpiecznej wysoko[ci. Zlady katastrofy  szcztki samolotu wskazuj, |e samolot w ostatniej chwili zmieniB prawidBowy kurs, a nie  jak sugerowano zaraz po wypadku  próbowaB trafid w pas startowy. Przy widoczno[ci 500 m pilot musiaB dostrzec zabudowania. Po co miaBby wic skrcad w lewo? {eby odczytywad prawidBow wysoko[d lotu, piloci powinni ustawid na barometrze wielko[d ci[nienia obowizujc w tym czasie na ziemi podawan zaBodze przez kontrolera z wie|y.  Je[li Rosjanie mówi:  dawlienije (ci[nienie), to znaczy, |e podaj QFE (ci[nienie lotniska startu). MogBo nastpid tragiczne nieporozumienie  kontroler podaB warto[ci ci[nienia np. w jednostkach QFE, a piloci przyjli je w jednostkach QNH, jak si przyjmuje w systemie zachodnim. Ró|nica midzy QNH i QFE w przeliczeniu na wysoko[d to 255 m. Bo to lotnisko jest 255 m nad poziomem morza. QNH daje po wyldowaniu wysoko[d elewacji (lotniska), czyli na wysoko[ciomierzu bdzie 255 m. Je|eli bdzie podane QFE, to po wyldowaniu na lotnisku bdzie 0 m  tBumaczy do[wiadczony pilot samolotów pasa|erskich. WedBug jednej z opinii pilot prezydenckiego Tu-154 zbli|aB si do lotniska w Smoleosku w gstej mgle, dlatego nie widziaB, |e leci nad gBbokim wwozem. Czy my[lc, |e znajduje si znacznie wy|ej, ni| byB w rzeczywisto[ci, zaczB zni|ad kurs? Przy zbli|aniu si do pasa startowego od wschodu samoloty przelatuj nad jarem o gBboko[ci 60 m. OkoBo 1700 m od skraju pasa prezydencki Tu-154, akurat nad najgBbszym miejscem wwozu, zaczB skrcad w lewo, chod nalatywaB dokBadnie na pas startowy, gwaBtownie zaczB te| tracid wysoko[d, chod przedtem szedB kursem wBa[ciwym. Je[li to wersja prawdziwa, dlaczego inne systemy, przede wszystkim amerykaoski TAWS (o którym szerzej piszemy w dalszej cz[ci artykuBu), nie ostrzegBy pilota przed blisko[ci ziemi? Gen. dyw. pilot dr Antoni Czaban, szef Szkolenia SiB Powietrznych, powiedziaB w TVN24, |e nie wie, dlaczego samolot schodziB tak szybko do ldowania, ponad norm dla tego samolotu. Podkre[liB, |e w samolocie s trzy niezale|ne i na ró|nych zasadach dziaBajce wysoko[ciomierze, które alarmuj od 200 m nad ziemi niezale|nie od mgBy o zbli|aniu si do ziemi. Jego zdaniem pilot nie ma prawa zej[d poni|ej 200 m we mgle, bo dziaBaj alarmy i zabezpieczenia. Tu-154M ma trzy niezwykle precyzyjne wysoko[ciomierze ci[nieniowe i jeden radiowysoko[ciomierz, dziaBajcy dokBadnie tak samo jak barometr. Takie wysoko[ciomierze maj dokBadno[d do 1 stopy (ok. 30 cm). Bezpieczeostwo ldowania na lotniskach okre[la si w trzystopniowej skali: 1. Mo|na ldowad bezpiecznie; 2. Uwa|aj; 3. Nie wolno ldowad. Je|eli warunki stwarzaj ryzyko bezpiecznego wyldowania, obsBuga wie|y powinna zamknd lotnisko. Je[li tego nie zrobi, oznacza to, |e ldowad mo|na, ale z zachowaniem wikszej ostro|no[ci.  ObsBuga wie|y na lotnisku w Smoleosku powinna przed ldowaniem prezydenckiego samolotu zamknd lotnisko. Przed tragiczn prób wyldowania polskiego Tu-154 próbowaB wyldowad IB-76. O maBo si nie rozbiB, w ostatniej chwili poderwaB maszyn. To byBy wystarczajce sygnaBy, by zamknd ruch na lotnisku  mówi  GP pilot samolotów pasa|erskich.  Warunki do ldowania nie byBy jednak skrajnie zBe. Minimalne warunki do ldowania w czasie mgBy na tym lotnisku to 100-metrowa podstawa i kilometr widoczno[ci. W Smoleosku 10 kwietnia przed godz. 9 widoczno[d wynosiBa 500 m. Na Okciu dla tupolewów przyjmuje si minimum 550 m, przy systemie naprowadzania ILS. W Smoleosku nie ma ILS, ale mo|na byBo tak zgrad informacje z wie|y i przyrzdów pokBadowych, by wyldowad  dodaje. Dlaczego wic doszBo do katastrofy? TVN w jednym z pierwszych wydao  Faktów umie[ciB nagranie uwieczniajce zatrzymanie rosyjskich kontrolerów lotu. Uciekali oni przed rosyjsk milicj, a po zatrzymaniu si wyrywali. Jeden z nich zbiegB, ale go zBapano. Czego si bali? Wypowiedzi pracowników wie|y wskazuj, |e nale|y przyjrzed si temu, jak w ostatnich minutach wygldaBa komunikacja midzy wie| a samolotem. KBamstwo dotyczce nieznajomo[ci jzyka rosyjskiego przez kapitana polskiego statku samolotu nasuwa podejrzenie, |e powodem katastrofy mogBo byd zBe poinformowanie pilota o warunkach atmosferycznych. To mogBo doprowadzid do zBej kalibracji urzdzeo pokBadowych  napisaB w internecie jeden ze specjalistów. Je[li wie|a podaBaby nieprawdziwe ci[nienie na lotnisku, przeBo|yBoby si to na ró|nic wskazao, mimo prawidBowego dziaBania przyrzdów. {eby odczytywad prawidBow wysoko[d lotu, piloci powinni ustawid na barometrze wielko[d ci[nienia obowizujc w tym czasie na lotnisku, podawan zaBodze z wie|y. Wypowiedzi kontrolerów z wie|y w Smoleosku o problemie polskich pilotów ze zrozumieniem liczb zastanawiaj, czy wie|a nie podaBa bBdnych danych i teraz win stara si zrzucid na pilotów? Albo wskazania wie|y byBy bBdne, albo doszBo do awarii urzdzeo pokBadowych. Znana rosyjska komentatorka Julia Aatynina w rozmowie z korespondentem RMF FM powiedziaBa, |e o ile wizyta premiera Tuska byBa przygotowana, o tyle wizyt prezydenta Kaczyoskiego rosyjskie wBadze traktowaBy jak zbdn. Na stronie  The Moscow Times pojawiBa si informacja o zainstalowanej na smoleoskim lotnisku dodatkowej aparaturze naprowadzajcej samoloty. Tak sam informacj podaBo niezale|ne radio Echa Moskwy. Tzw. MMLS  Mobile Microwave Landing System  miaB pomóc wyldowad maszynie, na której pokBadzie znajdowaB si premier WBadimir Putin. MMLS, który jest wersj mobiln ILS, umo|liwia wyldowanie w najgorszych warunkach pogodowych, poniewa| automatycznie naprowadza samolot na pas. Sprzt miaB byd wypo|yczony przez smoleoskie lotnisko specjalnie na uroczysto[ci w Katyniu. Po wylocie Tuska i Putina urzdzenie zostaBo zdemontowane. Przed przylotem Putina i Tuska do Smoleoska po katastrofie aparatur t ponownie zainstalowano. To dowód, jak strona rosyjska potraktowaBa wizyt polskiego prezydenta. Samolot, który nie mógB si rozbid. Na zagadkowo[d katastrofy pod Smoleoskiem zwróciB uwag John Hamby, rzecznik producenta urzdzenia, zwanego Terrain Awareness and Warning System (TAWS). TAWS zawiera skomputeryzowane mapy [wiata i ostrzega pilotów za ka|dym razem, gdy za bardzo zbli| si do szczytu, wie|y radiowej lub innej przeszkody  a tak|e w przypadku zbyt maBej odlegBo[ci do ziemi. Zdaniem Marka Strassenburga Kleciaka  pracujcego w Niemczech specjalisty od systemów trójwymiarowej nawigacji  TAWS podaje dane z dokBadno[ci 1:1m, samolot z tym systemem nie mo|e si wic rozbid. Od 2005 r. urzdzenia TAWS s obowizkowo montowane we wszystkich nowo wyprodukowanych samolotach linii komercyjnych. Je[li samolot jest na zbyt maBej wysoko[ci, TAWS reaguje gBo[nym sygnaBem dzwikowym. Dziki temu doprowadzono do caBkowitego wyeliminowania katastrof lotniczych przy ldowaniu. Wystarczy powiedzied, |e od kooca lat 90., gdy zaczto montowad ten system w starych i nowych maszynach, |aden wyposa|ony weo samolot nie ulegB katastrofie. {aden  do 10 kwietnia 2010 r., gdy| tupolew, którym leciaB Lech Kaczyoski, miaB TAWS. Czy w zwizku z tym mógB si roztrzaskad w wyniku bBdu pilota, mgBy lub usterki wysoko[ciomierza? John Cox, znany amerykaoski konsultant ds. bezpieczeostwa i ekspert od wypadków, stwierdziB wprost:  Naprawd chciaBbym wiedzied, co dziaBo si na pokBadzie, poniewa| niezale|nie od tego, pod jak presj byli piloci i z jakimi warunkami pogodowymi mieli do czynienia, nigdy |aden pilot nie zignorowaB ostrze|enia TAWS. Czym ró|niB si ten samolot, |e staBo si inaczej? . Jeden z czytelników  GP z USA potwierdziB bezpo[rednio w spóBce Universal Avionics Systems of Tucson, |e wszczBa ona wBasne wewntrzne dochodzenie w sprawie tragedii pod Smoleoskiem. Ani Rosjanie, ani Polacy nie zaprosili jednak Amerykanów z Tucson do pomocy w [ledztwie prowadzonym na terenie Rosji. Co ciekawe  po ukazaniu si informacji o obecno[ci TAWS w prezydenckim Tu-154 natychmiast pojawiBy si opinie, |e system ten mógB byd wyBczony lub nie mied dokBadnych map lotniska w Smoleosku. Pierwsza hipoteza upadBa, gdy po odczycie czarnych skrzynek okazaBo si, |e TAWS dziaBaB do samego kooca; druga wydaje si caBkowicie niewiarygodna.  To absurd. To s dokBadne mapy robione na zamówienie klienta. W przypadku polskiej maszyny wojskowej byBoby do[d dziwne, gdyby nie byBo na niej rosyjskich lotnisk wojskowych. Przeciwnie: nie trzeba byd fachowcem, by domy[lid si, |e lotniska wojskowe ssiadujcego paostwa, które na dodatek nie jest sojusznikiem, lecz potencjalnym zagro|eniem, s najdokBadniej opracowywanymi mapami, jakie tylko mo|na zrobid. TBumaczenie, |e mogBo byd inaczej, pachnie zdrad stanu  mówi nam inny ekspert od systemów nawigacji satelitarnej. Je[li zatem TAWS dziaBaB poprawnie, a tupolew nie miaB |adnych usterek technicznych (np. wysoko[ciomierza), co a| tak bardzo zmyliBo do[wiadczonych pilotów prezydenckiego samolotu? Sposobów, by zakBócid dziaBanie systemów nawigacyjnych i zabezpieczajcych, jest kilka  ale wszystkie one wymagaj [wiadomej ingerencji osób trzecich. Jedn z nich jest  meaconing . Polega on na ukradkowym nagraniu sygnaBu satelity i ponownym nadaniu go (z niewielkim przesuniciem w czasie i z wiksz moc) na tej samej czstotliwo[ci w celu zmylenia zaBogi samolotu. W przypadku Tu-154, podchodzcego wBa[nie do ldowania, wystarczyBoby niewielkie przekBamanie sygnaBu, by doprowadzid do tragedii. Dziwne zachowanie si pilotów i maszyny  a wic próba podej[cia do ldowania 1,5 km (!) przed lotniskiem i ze sporym odchyleniem od wBa[ciwego kursu  wskazywaByby na tak wBa[nie mo|liwo[d. Katastrof mo|na byBo spowodowad tak|e przez  spoofing . Chodzi o wysBanie sfaBszowanego sygnaBu satelitarnego o wikszej mocy ni| prawdziwy i o identycznej strukturze. Takiego ataku mo|na byBo dokonad zarówno z lasku, w którym rozbiB si Tu-154, jak i oczywi[cie przy u|yciu bardziej zaawansowanych metod, z dalszej odlegBo[ci  twierdzi nasz rozmówca. Na [lady tego rodzaju ingerencji mo|na natrafid poprzez dokBadn analiz zawarto[ci czarnych skrzynek. Niestety  wkrótce po katastrofie trafiBy one w rce Rosjan, którzy mieli i czas, i mo|liwo[ci, by w razie potrzeby sfaBszowad zapisy rejestratorów dotyczce dziaBania urzdzeo pokBadowych. NaraziB si Putinowi. Je[li katastrofa, w jakiej ginie prezydent paostwa oraz szefowie wojsk i najwa|niejszych instytucji paostwowych, zdarzyBa si w kraju, który wci| traktuje Polsk jako swoj stref wpBywów, a skBad delegacji to w rozumieniu wBadz Rosji wrogowie prowadzonej przez nich geopolityki europejskiej, to pierwsz rozpatrywan hipotez powinno byd umy[lne spowodowanie upadku samolotu. Gdy w samochodzie |ony RadosBawa Sikorskiego wybuchB gaz, od razu brano pod uwag zamach. W przypadku katastrofy pod Smoleoskiem w ogóle nie rozpatrywano takiej mo|liwo[ci. A w czasach terroryzmu powinna byd jedn z podstawowych hipotez. Przyci[nity do muru polski prokurator wobec pitrzcych si niejasno[ci przyznaB dopiero kilka dni temu, |e równie| hipoteza o umy[lnym spowodowaniu wypadku jest brana pod uwag. Warto pamitad, |e w latach 90. w podmoskiewskiej miejscowo[ci BaBaszycha byBy prowadzone kursy dla funkcjonariuszy KGB (od 1991 r.  FSB), którzy mieli likwidowad gBowy paostw. Niedowiarkom trzeba przypomnied udziaB KGB w zamachu na papie|a, zatrucie dioksynami prozachodniego kandydata na urzd prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, [miertelne napromieniowanie izotopem polonu Aleksandra Litwinienki, zastrzelenie opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej etc. To pokolenie KGB-istów Putina przeprowadziBo atak na paBac Tadz-Bek i zlikwidowaBo Hafizullah Amina, stojcego na czele Afganistanu, a przed nim jego poprzednika Nur Mohammed Taraka. Oni zlikwidowali pierwszego prezydenta Czeczenii D|ochara Dudajewa i przeprowadzili kilka zamachów na prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadze. Wielu przeciwników KGB i FSB zginBo, wiec dlaczego nie brad pod uwag hipotezy o zamachu? Rosyjscy przywódcy mieli powody, by nie kochad Lecha Kaczyoskiego. 15 listopada 2006 r. prezydent Kaczyoski zaproponowaB Unii Europejskiej, by wprowadziBa sankcje przeciwko Rosji w odpowiedzi na zakaz importu polskich produktów do Rosji  Polska naBo|yBa weto na decyzje rozpoczcia negocjacji miedzy UE i Rosj. Podczas rosyjsko-gruzioskiej wojny w 2008 r. prezydent Kaczyoski poparB Gruzj i staB si ordownikiem sprawy gruzioskiej w [wiecie, wspieraB przystpienie Gruzji do NATO. To za prezydentury Lecha Kaczyoskiego zapadBa decyzja o rozmieszczeniu amerykaoskiego systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium RP. Polska proponowaBa te| alternatywne drogi pozyskania zasobów energetycznych i uniezale|nienie si europy od dostaw rosyjskiego gazu. Tymczasem w Polsce niemal wszystkie media od razu wykluczyBy hipotez o celowym spowodowaniu katastrofy, zachwycajc si zdjciami premiera Tuska w objciach WBadimira Putina, emisj filmu  Katyo w rosyjskiej telewizji oraz przyznaniem przez prezydenta Miedwiediewa, |e w 1940 r. polskich oficerów wymordowano na rozkaz Stalina. Dopiero w ostatnich dniach, wskutek dr|enia tematu przez m.in.  GP i  Nasz Dziennik , rozwa|aj przyczyny katastrofy niezale|ne od polskiego pilota. Leszek Misiak, Grzegorz WierzchoBowski. Przygotowujc si do tekstu, wysBali[my do Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW) kilka pytao, m.in.  Czy w Rosji dokonano jakiejkolwiek sekcji zwBok ofiar katastrofy? Je[li tak, ile przeprowadzono takich obdukcji? . PBk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy NPW, nie odpowiedziaB na pytanie, piszc jedynie:  W Rosji przeprowadzone zostaBy ogldziny zewntrzne oraz otwarcie zwBok wszystkich 96 ofiar katastrofy samolotu Tu-154M 101. Czynno[ci tych dokonano w obecno[ci polskich prokuratorów . WedBug informacji  GP , ani w Rosji, ani w Polsce nie przeprowadzono |adnej sekcji zwBok. Przy zaBo|eniu polskiej prokuratury, |e w przypadku katastrofy pod Smoleoskiem nale|y zakBadad ka|d ewentualno[d, tak|e mo|liwo[d umy[lnego spowodowania katastrofy, postpowanie polskich wBadz i prokuratorów jest  najdelikatniej mówic  niezrozumiaBe. http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12211780,wiadomosc.html Zledczy przesBuchaj funkcjonariuszy BOR, którzy byli w Smoleosku. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rzdu bd wa|nymi [wiadkami prokuratury badajcej wypadek pod Smoleoskiem. W przyszBym tygodniu przesBuchaj ich [ledczy z Wojskowej Prokuratury Okrgowej w Warszawie - dowiedziaBa si "Rzeczpospolita". Chodzi o kilku funkcjonariuszy BOR, którzy 10 kwietnia mieli na miejscu uroczysto[ci wzmocnid ochron polskiej delegacji leccej Tu-134. Przed godz. 9.00 czekali oni na pBycie lotniska, wic byli pierwsi na miejscu katastrofy. - Ich zeznania bd niezwykle cenne dla polskiego [ledztwa - mówi gazecie jeden z prokuratorów. WedBug informacji "Rzeczpospolitej", cifunkcjonariusze BOR pomagali sBu|bom rosyjskim w zabezpieczaniu najwa|niejszych rzeczy nale|cych do ofiar, przede wszystkim sprztu elektronicznego, m.in. laptopów i telefonów komórkowych, a tak|e notesów i dokumentów. Borowcy pracowali tam ok. 20 godzin. Wyjechali dopiero po opuszczeniu Smoleoska przez premiera Tuska - pisze w obszernej publikacji "Rzeczpospolita". ib http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12210593,wiadomosc.html

Wyszukiwarka