Piotr Zarzycki
- weszła w życie w roku szkolnym 2008/2009 od razu na wszystkich poziomach;
- oficjalne przyczyny: 6-latki, obowiązkowa matura z matematyki;
- istotne zmiany dotyczyły tylko matematyki;
- przygotował zespół Zbigniewa Marciniaka w Instytucie Badań Publicznych; w zespole tym byli naukowcy i wybitni nauczyciele matematyki.
Można wiele złego powiedzieć na temat PPM 2007, wymieńmy najważniejsze kwestie budzące duży niepokój.
1. Nie przeprowadzono żadnych badań lub nie powołano się na badania, które określiłyby stan wiedzy matematycznej uczniów, na przykład nie zbadano, jakie działy matematyki sprawiają najwięcej trudności.
2. Nie poddano proponowanej wersji pod szeroki publiczny osąd.
3. Kierowano się głównie doświadczeniami członków zespołu przygotowującego zmianę. Część członków tego zespołu to wybitni nauczyciele; nie podważam ich kompetencji, ale patrzenie z perspektywy świetnej szkoły nie jest miarodajne; zresztą wygląda na to, że nauczyciele, członkowie zespołu, nie „walczyli” z „częścią naukową” tego zespołu.
4. Usunięto niektóre treści, na przykład procenty ze szkoły podstawowej, układ współrzędnych ze szkoły podstawowej, pochodne, prawdopodobieństwo warunkowe.
5. Dodano w szkole podstawowej zadania na drogę, prędkość, czas, walce,
stożki, kule; w szkole średniej pojawiły się „rarytasy”: wzór
(a — 1)(1 + a -(- ... + an_1) = an — 1, twierdzenie o związkach miarowych miedzy odcinkami stycznych i siecznych, czy twierdzenie o trzech prostych prostopadłych.
6. Zarówno usunięcie jaki i dodanie pewnych treści sprawia wrażenie przypadkowości, a dodane treści to raczej prywatne spojrzenie niektórych członków zespołu opracowującego zmiany, niż całościowe, głębsze spojrzenie na edukację matematyczną w szkołach. Zabrakło np. wątku technologicznego w nauczaniu matematyki; ktoś mógłby mi zarzucić, że jako zwolennik kalkulatorów, komputerów staram się narzucić swój osobisty punkt widzenia. Mam jednak pewne przesłanki, aby domagać się „bardziej przyjaznego” spojrzenia na problem używania kalkulatorów na lekcjach matematyki, jak również w czasie egzaminów. Kilka lat temu przeprowadziłem badania wśród kilkudziesięciu uczniów i kilkunastu nauczycieli gdyńskich szkół. Zdecydowana większość nauczycieli biorących udział w tych badaniach kategorycznie odrzuca kalkulatory jako środek dydaktyczny, podczas, gdy ponad 3/4 uczniów tychże nauczycieli stale używa kalkulatorów przy odrabianiu zadań domowych.
10