Biblioteka Online Think Tanku Feministycznego www.ekologiasztuka.pl/tliink.tank.feininistyczny panującą ideologię poglądów na temat roli, temperamentu i statusu. I choć dorośli mogą się różnić w pojmowaniu wartości, socjalizacja, wzmacniana następnie przez rówieśników, szkołę, środki masowego przekazu i inne źródła, zarówno formalne, jak i nieformalne wywierają przemożny wpływ na członków rodziny. Choć w poszczególnych rodzinach da się dostrzec subtelne odchylenia od ustanowionego wzorca, kultura jako całość - optuje za męskim autorytetem we wszelkich dziedzinach życia, kobietom zaś — poza domem — nie przyznaje żadnego.
Aby zagwarantować sobie, że reprodukcja i socjalizacja młodych będzie dokonywać się we właściwych ramach, rodzina patriarchalna upiera się przy legalności potomstwa. Bronisław Malinowski formułuje zasadę „prawego łoża" w następujący sposób: „żadne dziecko nie może być wprowadzone w świat bez mężczyzny —jednego mężczyzny — który przyjmuje rolę społecznego ojca".32 Ów konsekwentnie stosowany i uniwersalny zakaz (obwarowany karami, zróżnicowanymi klasowo i, rzecz jasna, uwzględniającymi podwójny standard) podporządkowuje nieodwołalnie dziecko i matkę mężczyźnie. A ponieważ podwładni są uzależnieni nie tylko od jego statusu społecznego, lecz również ekonomicznego, pozycja ojca w rodzinie, jak też poza nią, jest niezwykłe silna zarówno pod względem materialnym, jak i ideologicznym.
Mimo braku biologicznych racji przemawiających za nierozłącznością dwóch funkcji rodziny (reprodukcji i socjalizacji), a nawet za koniecznością spełniania ich w rodzinie, rewolucjoniści i utopiści wciąż rozczarowują się i frustrują — dotychczasowe eksperymenty w oddzielaniu obu sfer kończą się powolnym powrotem do tradycji, co najwymowniej dowodzi głębokiego zakorzenienia patriarchatu we wszystkich społeczeństwach i jego przemożnego wpływu na członków rodzin. Poniesione porażki pouczają nas nadto, że próby wpłynięcia na instytucję społeczno-polityczną bez zrozumienia natury owej instytucji są mało skuteczne. A jednak radykalne zmiany nie mogą zajść bez naruszenia patriarchatu. I to nie tylko dlatego, że podporządkował on sobie taki wielki procent populacji (kobiety i dzieci), lecz przede wszystkim dlatego, że jest
32Goode, op. cit., s. 80.
Teresa Hołówka, red. Nikt nie rodzi się kobietą. 1982
73