69
Zagadka tzw. Ecce Horno...
przeciwnie, jakby ją dodatkowo jeszcze uwypuklają. Chodzi tu o wyeksponowanie pierwszoplanowych postaci dramatu oraz o bardziej wyraziste ukazanie emocjonalnego napięcia panującego wśród nich. Nastąpiło to dzięki redukcji grupy żołnierzy stojących za baldachimem, który został obniżony i potraktowany mniej przestrzennie, oraz dzięki oddzieleniu eskorty Jezusa od tłumu stojących za nim obserwatorów, odpowiednio pomniejszonych w proporcjach. Także rysy twarzy eskorty i samego Jezusa uległy modyfikacji, choć nie na tyle, by nie przypominały typów fizjonomicznych występujących na różnych dziełach van Rijna z lat 1633—1637. Przykładem może być oblicze Chrystusa, zastanawiająco podobne do twarzy Samsona wygrażającego swemu teściowi ze słynnego obrazu berlińskiego z 1635 roku 35 oraz fizjonomia mężczyzny w czarnej czapce wychylającego się z tłumu obserwatorów, zdradzająca duże podobieństwo do niektórych autoportretów Rembrandta z tego okresu. Zwraca również uwagę subtelne zróżnicowanie nastrojów psychicznych tych postaci — od pełnego wewnętrznej koncentracji zainteresowania mężczyzny w czapce, przez spokojną ciekawość lewego żołnierza i obojętną rezygnację Jezusa, aż po wesołość drugiego eskortującego, zwracającego się do kogoś niewidocznego w polu obrazowym po prawej stronie. Jeszcze bardziej znamienne są zmiany dokonane w twarzach nagabujących Piłata kapłanów żydowskich. Ten, który trzyma trzcinkę, wydaje się bardziej odrażający, wewnętrznie napięty i stanowczy; swym atrybutem niemal grozi Piłatowi przypominając mu, że to on, kapłan, jest sędzią oskarżonego, a nie rzymski urzędnik. Drugi z protagonistów — na rycinie Rembrandta uśmiechający się chytrze, a zarazem proszący, co sugeruje gest ręki przyciśniętej do piersi — na obrazie helskim pozbawiony jest bujnej brody i ma inaczej ujętą rękę, zaś jego spojrzenie wyraża pokorne oczekiwanie i nadzieję na potwierdzenie wyroku przez Piłata. Trzeci z nagabujących — w ujęciu pierwowzoru tłumaczący coś gniewnie namiestnikowi — w wersji helskiej także zwraca się do niego z gwałtowną perswazją, ale mniej agresywną i wyrażającą jakby pewność poskutkowania tej interwencji; postać ta jest bodaj najbardziej „rembrandtyzującym” motywem malowidła, wykonanym w fakturalno--ekspresyjnej manierze malarskiej van Rijna typowej dla wczesnego okresu twórczości tego artysty36. Czwarty kapłan — o charakterystycznym wyglądzie zbójeckim — nie dyskutuje jak na rycinie, lecz zdaje się oczekiwać w napięciu na postanowienie Piłata. Natomiast wyraz twarzy demagoga zwracającego się do tłumu czyni zeń nie tyle postać nakazującą Żydom uciszenie się na czas ogłaszania przez namiestnika werdyktu, co raczej organizatora „spontanicznego” ich poparcia dla
35 Por. K. B a u c h, Rembrandt. Gemalde, Berlin 1966, nr 14.
36 Zob. E. van de W e t e r i n g, De jonge Rembrandt aan het werk. Materiaal gebruik en schildertechniek van het begin van zijn Leidse periode, Oud Holland 1977, z. 91, s. 42 i n.; Corpus..., t. 2, s. 25 i n. (rozdz. II).