której właścicielem był John Rich, poprzedni organizator wystawień Beggar's Opera. Obóz antykrólewski nie szczędził pieniędzy. Suma płac dla artystów za jeden sezon wynosiła 12.000 funtów dla Opera of the Nobility, a 9.000 dla Covent Garden, wspieranego odtąd przez Jerzego II.
Pisarz i przyjaciel Handla, Johna Arbuthnot (1667-1735) twierdził, że Londyn jest skazany na dwupartyjność; na wigów i torysów, zwolenników kościoła anglikańskiego i dysydentów protestanckich (metodystów, purytanów), zwolenników króla i następcy tronu. Na przełomie 1734 i 1735 roku ludzie przysięgali na Handla lub Porporę. Rozmowy o obu teatrach rozpalały bardziej niż obrady w Izbie Gmin . Sztukę traktowano wówczas poważnie; jako poszukiwanie pewnego ideału. Jednak do 1737 roku opera włoska przejadła się Anglikom. Religijna odnowa metodystyczna brała górę i odtąd warto było kompozytorom raczej komponować oratoria na tematy biblijne niż opery, kończyła się też dominacja cudzoziemców w dziedzinie muzyki, jaką symbolizował Niemiec Handel i malarstwa (Antonio Canal, pseud. Canaletto). Pojawili się znakomici rodzimi kompozytorzy (William Boyce, John Stanley, Thomas Augustine Arne) i malarze (Joshua Reynolds, Thomas Gainsborough). Opera, jak i w ogóle cała brytyjska stolica, była dość droga; zwykłe miejsce kosztowało w operze w Covent Garden tyle co loża honorowa w Wiedniu . Handel i jemu współcześni przekonali Londyńczyków do idei koncertów na wolnym powietrzu. Koncerty były jedną z głównych rozrywek oferowanych w założonych w 1660 roku na południowym brzegu Tamizy New Spring Gardens przemianowanych w 1785 roku na Vauxhall Gardens. W 1749 roku 12.000 osób słuchało tam „Muzyki ogni sztucznych" (Royal fireworks) Handla i oglądało rzeczone fajerwerki. W 1827 roku 1.000 żołnierzy odegra tam „bitwę pod Waterloo" W roku 1792 wstęp do ogrodów kosztował 2 szylingi. Podobnym miejscem rozrywki zamożnych londyńczyków były Ranelagh Gardens zakupione od hrabiego Ranelagh przez syndykat, do którego należał też teatr na Drury Lane. W 1742 nowi właściciele postawili tam rotundę, w której odbywały się maskarady, koncerty i bale. W 1765 roku grał w niej 9-letni Mozart. Ci, których nie stać było na wymienione parki rozrywki wybierali się pograć w krykieta na obrzeżach miasta.
Obok rozrywek wyższych nie gardzono niższymi. W osiemnastowiecznym Londynie kwitł hazard. Popularny był bilard, który we Francji uchodził za grę gminu, w przeciwieństwie do gier karcianych uwielbianych przez mieszkańców Wersalu. W Austrii zaś odwrotnie, bilard uchodził za o wiele bardziej prestiżowy. W Londynie za prestiżowe uchodziły i bilard i gry karciane, a gmin snobował się czasem grając w nie, lecz zdecydowanie preferował typowo angielską rozrywkę - walki kogutów. Rozrywka ta, którą nie pogardzali także niektórzy arystokraci budziła czasem prawdziwe przerażenie odwiedzających Anglię gości, jak na przykład Stanisława Poniatowskiego w 1753 roku .
W 1774 roku Philip Astley zbudował w Londynie pierwszy nowocześnie zorganizowany cyrk. Inną typowo angielską rozrywką był boks, bodźcem do powstania którego były częste londyńskie bijatyki uliczne. W 1719 roku zasady boksu jako sportu ujednolicił James Figg (zm. 1734), znany również jako szermierz. Założył on szkołę boksu, której metody nauczania kopiowało kilkudziesięciu naśladowców Figga; wówczas zaczęto organizować sparringi wychowanków różnych szkół. W latach 1719-1730 Figg był pierwszym mistrzem Wielkiej Brytanii w boksie. W 1730 niepokonany odszedł na emeryturę. Walczono wówczas rzecz jasna bez rękawic. W 1743 roku wprowadzono zasadę, że leżącego przeciwnika nie wolno kopać.
Londyn XVIII stulecia był miastem niebezpiecznym, ale i pociągającym. To tutaj artyści, pisarze, dziennikarze i sportowcy przestawali korzystać z pomocy mecenasów i stanęli do wolnej konkurencji