Wstęp
Do Nowego Testamentu
Ks. Stanisław Gšdecki
Kurs III
I. Pomoce do studium Nowego Testamentu
1. Wydania tekstu
Najbardziej rozpowszechnionymi wydaniami podręcznymi tekstu krytycznego Nowego Testamentu sš:
- Nestle E. - Aland K., Novum Testamentum Graece, Stuttgart* 1963.
- Merk A., Novum Testamentum Graece et Latine, Roma* 1964.
- Aland K. - Black M. - Martini C.M. - Metzger B.M. - Wikgren A., The Greek New Testament, Stuttgart* 1968.
Dla celów studium naukowego istniejš w zasadzie tylko trzy duże krytyczne wydania Nowego Testamentu:
- von Tisckendorf C., Novum Testamentum Graece, ad antiquissimos teates reoentis, editio octura maior, 2 vols, Leipzig, I vol 1869, II vol, 1872, III vol, 1894 /Prolegomena C.R. Gregory/.
Westcott B.F. - Kort F.J.A., The New Testament in the Original Greek, Cambridge - London I /1881/* 1898, II /1882/* 1896.
- von Sodew H., Die Schriften des NT in ihrer altesten erreichbaren Textgestalt hergestellt auf Grund ihrer Textgeschichte, 4 vols, I, 1-3 /Untersuchungen/ Berlin 1902 - 1919, II /Text mit Apparat/ G~ottingen 1913.
2. Synopsy
Termin ten wywodzi się z języka greckiego /synopsis, tj. objęcia jednym spojrzeniem/. W odniesieniu do NT wyraz ten oznacza zestawienie tekstu trzech pierwszych ewangelii w równoległych kolumnach obok siebie. W ten sposób można jednym rzutem oka objšć paralelne opisy słów i wydarzeń ewangelicznych, ledzšc różnice i podobieństwa w relacjach każdego z ewangelistów z osobna. Niektóre synopsy rezerwujš też osobnš kolumnę dla tekstu z Ewangelii wg w. Jana, a czasem także dla apokryficznej Ewangelii wg w. Tomasza. Taki sposób przedstawienia tekstów służy celom porównawczym i lepiej pozwala wniknšć w mentalnoć i teologię poszczególnych ewangelistów. Dla celów egzegezy naukowej nieodzowne sš synopsy greckie, dla celów pastoralnych wystarczš synopsy w językach nowożytnych:
- Huck A. - Lietzmann H., Synopse der drei ersten Evangelie, T~ubingen* 1950.
- Aland K., Synopsis Quattuor Evangeliorum, Stuttgart* 1967.
- Benoit P. - Boismard M.E., Synopse des quatre Evangiles en francis avec parall~eles des apocryphes et des P~eres, Vol. I - Texte, Paris 1966.
- Dšbrowski E., Synopsa łacińsko-polska czterech Ewangelii, Poznań 1955.
- Romaniuk K., Synopsa polska czterech ewangelii, Wrocław 1985.
3. Konkordancje
Od łacińskiego słowa "concordia" tj. harmonia, zetawienie termin konkordancja oznacza alfabetyczny wykaz wszystkich słów występujšcych w tekcie z podaniem miejsca i ich najbliższego kontekstu. Istniejš konkordancje do Starego i Nowego Testamentu, konkordancje hebrajskie, greckie, łacińskie i w głównych językach nowożytnych.
- Schmoller A., Handkonkordanz zum griechischen Neuen Testament, Stuttgart* 1951.
- Moulton W.F. - Geden A.S., A Concordance to the Greck Testament according to the Texts of Westcott and Hort, Tischendorf and the English Revisers, Edinburgh* 1963.
- Morgenthaler R., Statistik des neutestamentlichen Wortschatzes, Stuttgart 1958.
- Romaniuk K., Konkordancja do Pisma więtego Nowego Testamentu, 2 tomy, Warszawa 1985.
- Dšbrowski E., Konkordancja podręczna Pisma więtego Nowego Testamentu, Poznań 1955.
- Trzeciak E. /oprac/, Podręczna konkordancja biblijna, Poznań 1967.
- Konkordancja biblijna, czyli alfabetyczny wykaz wyrazów Pisma więtego z tłumaczeniem imion, Warszawa 1982.
4. Słowniki
- Bauer W., Griechisch-Deutsches W~orterbuch zu den Schriften des NT und der ~ubrigen urchristlichen Literatur, Berlin /*1928/ 1971.
- Zorell F., Lexicon Graecum Novi Testamenti, Paris /1911/ *1961.
- Liddell M.G. - Scott R., A Greek-English Lexicon, Oxford 1843, *1978.
- Abramowiczówna Z. /red/, Słownik grecko-polski, 4 tomy, Warszawa 1958-1965.
5. Leksykony
- KittelG. - Friedrich G., Theologisches W~orterbuch zum NT, 10 vols., Stuttgart 1933-1979.
- Coenen L. - Beyreuther E. - Bietenhard H., Theologisches Begriffslexikon zum NT, 2 vols., Wuppertal *1968.
- The Interpreter~s Dictionary of the Bible, 4 vols., New York 1962.
- Dšbrowski E. /red/, Podręczna Encyklopedia Biblijna, Poznań 1960.
- L~eon-Durour X. /red./, Słownik Nowego Testamentu, tłum. K. Romaniuk, Poznań 1981.
- L~eon-Dufour X., Słownik teologii binlijnej, tłum. K. Romaniuk, Poznań 1973.
- McKenzie J.L., Dictionary of the Bible, Milwaukee 1965.
- Cazelles H. - Feuillet A. /red./, Supll~ement au Diotionnaire de la Bible, 10 tomów, /jeszcze nieukończony/, Paris 1928-1982.
- Dictionnaire de la Bible, red. F. Vigoroux, 10 tomów, Paris 1895-1912.
- Langkammer H.L., Słownik Biblijny, Katowice 1982.
6. Gramatyki
- Blass F. - Debrunner A., Grammatik des neutestamentlichen Griechisch, G~ottingen *1964.
- Zerwick M., Analisis philologica Novi Testamenti graeci, Roma *1966.
- Zerwick M., Graecitas Biblica, Roma *1949.
- Moule C.F.D., An Idiom - Book of New Testament, Cambridge *1959.
- Nowicki P., Greczyzna biblijna, Warszawa 1967.
7. Archeologia - Geografia - Historia
Patrz - szczegółowe bibligrafie w skryptach do tych przedmiotów.
8. Introdukcje
- K~ummel W.G., Einleitung in das Neue Testament, Heidelberg *1973.
- Gryglewicz F. /red./, Wstęp do Nowego Testamentu, Poznań 1969.
- Dšbrowski E., Prolegomena do Nowego Testamentu, Poznań 1960.
- Langkammer H., Wprowadzenie do ksišg Nowego Testamentu, Wrocław 1979.
- Romaniuk K., Wprowadzenie metodologiczne do Nowego Testamentu, Poznań 1966.
- Cullmann o., Zarys historii ksišg Nowego Testamentu, tłum. W. Kowalska, Warszawa 1968.
9. Komentarze
- Strack H.L. - Billerbeck P., Kommentar zum NT aus Talmud und Midrasch, 6 tomów, M*unchen 1922-1961.
- The Anchor Bible, Garden City - New York, od 1964, /cile naukowy komentarz ewangelicki, katolicki i żydowski/.
- Herders Theologischer Kommentar zum NT, red. A. Wikenhauser - A. V~ogtle, Freiburg, od 1953, /katolicki komentarz naukowy/.
- La Sainte Bible traduite en francais sous la direction de l~Ecole Biblique de J~erusalem, od 1948, /krótkie, poważne wyjanienia tekstu, dobre wstępy/.
- Pismo więte Nowego Testamentu. Wstęp - Przekład z orginału - Komentarz, red. E. Dšbrowski - F. Gryglewicz, 12 tomów, Poznań 1958.
- Jankowski A. - Romaniuk K. - Stachowiak K., Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, Poznań 1975.
10. Bibliografie
- Polska bibliografia biblijna. Od 1900 do 1930 r., red. Koło Biblistów UJ, Kraków 1932.
- Grzybek S. - Czerwień B.H. - Panasiuk B., Polska bibliografia biblijna za lata 1931-1965, 2 tomy, Warszawa 1968.
- Frankowski J. /red./, Polska bibliografia biblijna za lata 1964-1968, Warszawa 1971.
- Bar J.R. - Frankowski J., Polska bibliografia teologii i prawa kanonicznego za rok 1969, Warszawa 1971.
- Bar J. /red./, Polska biblografia teologii i prawa kanonicznego za rok 1970, Warszawa 1972.
- Bar J. - Sobański R. /red./, Polska bibliografia nauk kocielnych za rok 1971, Warszawa 1973.
- Sobański R., Polska bibliografia nauk kocielnych za lata 1972-1973, Warszawa 1979.
- Rosłon W. - Laskowski J. /red./, Polska bibliografia nauk kocielnych za lata 1974-1976, 2 częci, Warszawa 1983.
- Rubinkiewicz R., Polska bibliografia biblijna na rok 1978/79, Roczniki Teologiczno-Kanoniczne 27/1980/ s. 103-113.
- Rubinkiewicz R., Polska bibliografia biblijna za rok 1980/81, Roczniki Teologiczno-Kanoniczne 29/1982/ s. 111-118.
Ponadto w periodykach:
- Ruch Biblijny i Liturgiczny - od 1977 r.
- Roczniki Teologiczno-Kanoniczne - od 1973 r. /zawsze pierwszy zeszyt/.
- Chrzecijanin w wiecie /w dziale: Bibliografia biblijna bieżšca/.
II. Ogólnie o Ewangeliach
Doć częstym błędem jest spojrzenie na Ewangelię jako na zbiór pobożnych myli, na księgę wyizolowanš, na biografię Jezusa Chrystusa albo na księgę, która "spadła z nieba".
1. Słuchanie fragmentów Ewangelii czytanych w czasie Mszy w. albo powiedzeń pochodzšcych z Ewangelii może czasem sprawić wrażenie, że mamy tu do czynienia ze zbiorem myli, podobnym np. do myli Pascala, które mówiš same przez się i nie potrzebujš żadnego kontekstu. To prawda, że w Ewangelii znajdujš się również "powiedzenia" /apoftegmata/, ale nie stanowiš one całoci Ewangelii i nigdy nie występujš pozbawione kontekstu wydarzeń, z którymi sš zwišzane. Czasami dobrze jest zatrzymać się na jakim powiedzeniu i medytować nad nim, ale dla pełnego obrazu tego czym jest Ewangelia trzeba koniecznie lektury całociowej, pozwalajšcej na dostrzeżenie cišgłoci, jednej rozwijajšcej się historii, a nie tylko wyrywkowych powiedzeń.
Ewangelie nie sš wyizolowanymi księgami. Każda z czterech Ewangelii /Mt - Mk - Łk - J/ wchodzi w skład jednej większej całoci, uzupełniajšcej się nawzajem. W jeszcze szerszym wymiarze patrzšc na Ewangelię musimy w nich dostrzegać częć większej całoci, jakš stanowi Biblia. Chociaż dla chrzecijan Ewangelia jest punktem kulminacyjnym całego Pisma w., to jednak nie można zapominać o tym, że jest ona cišgle częciš całego Pisma w., rozwijajšcego jednš myl mimo wieloci ksišg. Ewangelie i NT sš kwiatem osdzonym na łodydze Starego Testamentu. Czasami, pod wpływem ducha izolacji niesłusznie odcinamy się od Starego Testamentu i zapominamy o słowach Chrystusa: "Nie przyszedłem znieć, ale wypełnić". Ewangelie sš póniejsze niż Stary Testament, ale dzięki temu mogš posługiwać się językiem i symbolami wypracowanymi przez Stary Testament, obficie cytujš wypowiedzi Starego Testamentu, co łatwo zauważyć w dobrych wydanianch tekstu. Chrzecijaństwo, za w. Pawłem, ocenia Stary Testament jako rzecz dobrš, natomiast NT jako rzecz lepszš. Stare Prawo traktuje jako wezwanie do sprawiedliwoci, Nowe Prawo jako wezwanie do miłoci większej niż sprawiedliwoć. Ewangelie sš o wiele prostrze do zrozumienia niż Stary Testament, nie oznacza to jednak, że NT da się w pełni zrozumieć bez znajomoci Starego Testamentu. Wiele błędnych ocen i poglšdów na temat Ewangelii wywodzi się włanie z nieznajomoci Starego Testamentu.
Ewangelie nie sš również w cisłym tego słowa znaczeniu biografiš Jezusa. Sš historyczne w tym sensie, że opierajš się na rzeczywistych wydarzeniach, które możemy poznać z wystarczajšcš pewnociš, lecz nie sš historiš Jezusa według dzisiejszych reguł historycznych. Elementy biograficzne sš w nich niepełne, ponieważ chronologia, sytuacja historyczna i geograficzna oraz zwyczaje sš tu tylko narzędziami do przekazania orędzia Dobrej Nowiny. Co z elementów biograficznych nie służy temu celowi, jest pominięte w Ewangeliach. Każda z Ewangelii jest niekompletna w sensie biograficznym, a jakakolwiek próba ujednolicenia Ewangelii w jednš historycznš biografię prowadzi nieuchronnie do zubożenia którego z ewangelistów, do pominięcia tego co stanowi jego własny wkład, styl, cel i teologię. Nawet najlepsze dzieło pt.: "Życie Jezusa" /E.Renan, F. Mauriac czy R. Brandstaetter/ nie będzie nigdy w stanie zastšpić Ewangelii.
Jak cała Biblia, tak i Ewangelie sš księgš natchnionš, które swoimi korzeniami pochodzš z nieba, ale równie dobrze sš zakorzenione w ziemi. Powstały w znanej epoce, rodowisku narodowym, kulturalnym i społecznym. Mówiš konkretnym językiem, posługujš się znanymi symbolami. Jezus nie mógł być jednoczenie, jako człowiek, Azjatš i Europejczykiem, i będšc synem izraelskiego cieli mówić wszystkimi językami. Był konkretnym człowiekiem, stšd żeby zbliżyć się do prawdy ewangelicznej, oprócz przekonania o natchnieniu konieczna jest znajomoć Jego rodowiska, historii i języka. To zbliżenie jest trudniejsze dla ludzi innej kultury, zwłaszcza kultury zachodniej, przyzwyczajonych do podziału na to co racjonalne, rozdziału między ciałem a duszš.
2. Po wyszczególnieniu tego, czym Ewangelia nie jest, pora zastanowić się nad tym, czym ona jest. Sam termin pochodzi, jak wiadomo, ze ródłosłowu języka greckiego od słowa evayyedlov. Słowo to składa się z dwóch członów: ev tj. "dobrze" oraz ayyedlov, tzn. "wiadomoć". W sumie więc oznacza ono "dobrš wiadomoć". U Greków był to kiedy techniczny zwrot na oznaczenie zwycięstwa w wojnie /Plut., Demetr. 17/, z którego okazji składano potem ofiary dziękczynne /evayyedla/. Do rozróżnienia między wieciš o zwycięstwie a samym dziękczynieniem dochodzi wówczas, gdy nie wszystkie dobre nowiny się sprawdzajš. Zaczyna się wtedy składać osobno ofiary za dobrš nowinę i ofiary za zwycięstwo. Dobrš nowinš jest z czasem okrelana nie tylko sama wiadomoć o zwycięstwie, ale również przepowiednia o zwycięstwie i tutaj wchodzi się już na teren religijnego znaczenia wyrazu. Podobnie było z kultem cesarzy. Ze względu na przypisywanie im boskiego charakteru pojawienia się cesarza zaczęto okrelać jako "dobrš nowinę" /ef. napis z Priene z okazji narodzin cesarza Augusta/. Narodziny następcy tronu czy też wstšpienie następcy na tron albo rocznice panowania wišzały się ze składaniem ofiar z okazji dobrej nowiny o odnowieniu pokoju w rzšdzonym przez nich wiecie i ogólnego odnowienia czasów.
W Starym Testamencie odpowiednikiem greckiego evayyedlov jest słowo besrah, które występuje w podwójnym znaczeniu: jako dobra nowina /2 Sam 18,20.25.27 2Krl 7,9/ albo jako zapłata, wynagrodzenie za przyniesienie dobrej nowiny /2 Sam 4,10 18,22/. Słowo to nie występuje często w Starym Testamencie /6 x/. Odpowiadajšcy mu czasownik /bisser/, "ewngelizować, głosić dobrš nowinę" po raz pierwszy pojawia się u Iz 52,7, razem z rzeczownikiem "głosiciel dobrej nowiny, ewangelista": "O jak pełne wdzięku na górach sš nogi zwiastuna dobrej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęcie, który obwieszcza zbawienie, który mówi do Syjonu "Twój Bóg zaczšł królować".
W NT słowa "Ewangelia" i "ewangelizować" majš szerokie znaczenie i występujš doć często /evayyedlov - Mt = 4x Mk = 8x Dz = 2x Paweł = 60x 1 Pt = 1x Ap = 1x tzn. w sumie 76x evayyedlcelv - Mt =1x Łk = 10x Dz = 15x Paweł = 21x Hb 6 2x 1 Pt = 3x Ap = 2x tzn. w sumie 54x/. Przytoczone tutaj cyfry majš zwrócić uwagę na fakt, że sam Pan Jezus bardzo rzadko, a według niektórych egzegetów wcale nie używał tego słowa. Zostałoby ono rozpowszechnione przez Pawła i wczesnochrzecijańskš literaturę. Nigdy w NT słowo to nie oznacza pism. W takim znaczeniu pojawi się dopiero u Justyna w II wieku przed Chr. /Apol. 66/. Systematyzujšc miejsca, w których to słowo pojawia się w NT można powiedzieć, że oznacza ono czynnoć głoszenia okrelonego orędzia, samo orędzie albo moc tego orędzia.
3. W pierwszym z tych przypadków mówi się o Jezusie, który przyszedł ewangelizować ubogich, o Bogu, który głosił Dobrš Nowinę. Całe życie Jezusa powięcone było głoszeniu tej Ewangelii, on sam był jej pierwszym głosicielem, heroldem Ewangelii /Mk 1,14/. Jako zwiastun Dobrej Nowiny nawoływał do nawrócenia, a przez nawrócenie prowadził do radoci zainteresowanych Ewangeliš /ubogich, grzeszników i pogan/. W takim samym sensie /jako czynnoć przepowiadania/ słowo to występuje u Pawła w 2 Kor 8,18, gdzie mówi się o radoci z rozszerzania się Ewangelii, w Fil 4,15 o poczštku działalnoci zwiastuna Ewangelii, w Fil 4,3 o pomocnikach w pracy ewangelizacyjnej i w 1 Kor 9,14 o utrzymaniu z głoszenia Ewangelii. Paweł i inni apostołowie byli w tym kontekcie głosicielami Ewangelii Jezusa, tej Ewangelii, którš Jezus jako pierwszy przepowiadał.
4. Oprócz czynnoci głoszenia Ewangelii Jezusa w NT mówi się też o tzw. Ewangelii o Jezusie Chrystusie, czyli o okrelonym orędziu, o Ewangelii, której treć stanowi Jezus. Sama osoba głosiciela staje się tutaj centrum Dobrej Nowiny. Ewangeliš jest sam Jezus /Mk 1,1/. Ten kto opuszcza wszystko z powodu Jezusa i z powodu Ewangelii otrzyma stokrotnš nagrodę /Mk 10,30/. Mówić, przepowiadać, ewangelizować Ewangelię to mówić, przepowiadać, ewangelizować o Jezusie Chrystusie. Ewangelia Chrystusa /Rz 15,19/, Pana naszego Jezusa /2 Tes 1,8/, Syna /Rz 1,9/ wskazuje na Chrystusa jako swój przedmiot, przy czym apostołowie nie zatrzymujš się na opowiadaniu nauki Chrystusa, ale mówiš też o tym, co Jezus czynił, jak umarł i zmartwychwstał. Dla Pawła będzie to nawet głównš częciš jego przepowiadania i apostołowania o Jezusie, w którym wypełniły się obietnice Boże i dzieło Mesjasza /Gal 3,/.
5. W końcu Ewangelia to ożywiajšca moc: "W niej bowiem objawia się sprawiedliwoć Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie" /Rz 1,17/. Zmartwychwstanie Chrystusa nie jest widziane tu jako wydarzenie jednorazowe, ale jako poczštek powszechnego zmartwychwstania. Ewangelia nie tylko opowiada o zbawieniu /Ef 1,13/, ona sama posiada moc zbawiajšcš, przemienia życie człowieka, w niej dokonuje się Boże objawienie. Na całym wiecie wydaje owoce i rozwija się /Kol 1,6/. Jest mocš, która czyni to co zapowiada /Rz 1,1 2 Kor 11,7 1 Tes 1,5/. Żydom i narodom przekazuje zbawienie /Ef 3,6/.
6. Ewangelie a Ewangelia to następny problem, który już w pierwotnym Kociele domagał się rozstrzygnięcia ze względu na dużš liczbę kršżšcych w obiegu ewangelii apokryficznych. Wczenie, bo już u w. Ireneusza słyszymy o "czteroforemnej Ewangelii" /tetpluopqov to evayyedlov - Adv. haer. 3,11,8/. W podobnym duchu wypowiadajš się Klemens Aleksandryjski /Stro. 3,3/ i Orygenes /In Lc. hom. 1/, którzy podkrelajš, że heretycy posiadajš wiele ewangelii, a Kociół tylko cztery. Euzebiusz z Cezarei mówi nawet o "więtej kwadrydze Ewangelii" /Hist. eccl. 3,25,1/. Te wszystkie wypowiedzi, posługujšce się liczbš mnogš przy okrelaniu iloci Ewangelii, mówiš o kilku odrębnych księgach.
U samych jednak poczštków istniała tylko jedna Ewangelia Jezusa Chrystusa, co zauważył już w. Augustyn, twierdzšc, że lepiej jest mówić o jednej Ewangelii niż o czterech /In Ju. tr. 36,1/. Podobnie wypowiadał się Orygenes gdy mówił o tym, że to co "czterech napisało jest jednš Ewangeliš". Ten nurt uwypuklajšcy jednoć Ewangelii i posługujšcy się liczbš pojedynczš wywodzi się z chęci podkrelenia jednej i tej samej co do istoty zawartoci tego, co jest ujęte w postaci czterech pism.
7. Same tytuły tych czterech pism majš wskazywać na jednoć Ewangelii. Nie brzmiš one "Ewangelia Mateusza", lub "Marka", ale "Ewangelia według /nata/ Mateusza", i "według Marka", czyli jedna i ta sama Ewangelia opowiadana przez Mateusza czy Marka. Wspomniane tytuły sš bardzo stare i były w użyciu już w II w. po Chr., ponieważ sš cytowane przez ówczesnych pisarzy: Ireneusza, Klemensa Aleksandryjskiego Tertuliana i znajdujš się w papirusie Bodmera II /poczštek III w. po Chr./. Niektórzy twierdzš, że tytuły te wywodzš się od imion biskupów Kociła z II w., a nie od imion pisarzy z I w. Poza tym nie zawsze tłumaczy się konsekwentnie greckie nata, przez "według". Wersje syryjskie np. nie mówiš "Ewangelia według Mateusza, Marka ...", lecz "Ewangelia Mateusza, Marka ..." itd., podkrelajšc bardziej osobę ewangelisty, niż zawartć samego dzieła.
8. Symbole, z którymi wišzano poszczególnych ewangelistów wywodzš się z wizji Ezechiela*
/1,5-14/. Nie wszyscy łšczyli je z jednym i tym samym ewangelistš. w. Ireneusz np. wišże w. Marka z orłem, a w. Jana z lwem /Adv. haer. 3,11,8/. Powszechnie dzisiaj przyjmowana identyfikacja wywodzi się od w. Ambrożego /Exposit. in Lc., prol./ i została rozwinięta przez w. Hieronima /Comm. in Mt., prol./. Przydziela ona odpowiednie symbole według treci zawartych w poczštku każdej Ewangelii. w. Mateusz otrzymuje człowieka, ponieważ jego Ewangelia rozpoczyna się od ludzkiej genealogii Jezusa Chrystusa. w. Marek wišzany jest z lwem, bo rozpoczyna od przepowiadania Jana Chrzciciela na pustyni, ojczyzny lwa. Byk symbolizuje w. Łukasza ze względu na to, że Łukasz rozpoczyna księgę od opisu ofiary składanej przez Zachariasza, a Benedictus mówi o "rogu zbawienia". Wreszcie Jan jest symbolizowany przez orła, majšcego zwrócić uwagę na wzloty duchowe ewangelisty, dzięki którym był w stanie przedstawić w Prologu bóstwo Jezusa.
9. Ewangelie należš do najstarszych pism Kociła i pochodzš z I w. Katechizm Didach~e, z końca I w., posługujšcy się Ewangeliš w. Mateusza i prawdopodobnie Łukasza, wiadczy o tym, że pisma te były znane w tym czasie w Syrii, skšd pochodził Didach~e. Pod koniec I w. do Ewangelii Mateusza i prawdopodobnie Łukasza odwołuje się trzeci następca w. Piotra, Klemens Rzymski w swoim "Licie do Koryntian". Następnie, również pod koniec I w. cytowani przez list Barnaby sš Mateusz i prawdopodobnie Jan. O Ewangelii pisanej mówi wyranie w. Ignacy z Antiochii zabity w Rzymie w 107 r. Jego siedem listów do Kociołów Azji Mniejszej czerpie dużo z Mateusza i Jana. w. Polikarp w "Licie do Filipian" /107 r./ zna Mateusza i Łukasza, a poza tym nieobce mu sš listy w. Jana. W drugiej połowie II w. powstaje wreszcie Diatessaron, w którym Tacjan sporzšdza synopsę czterech Ewangelii według chronologii w. Jana. Sš to wszystko porednie wiadectwa starożytnoci Ewangelii, ale nie jedyne.
Oprócz nich istniejš wiadectwa bezporednie w postaci papirusów i kodeksów, zawierajšcych grecki tekst Ewangelii i pochodzšcych od II do IV w. po Chr. Papirus Rylandsa /P52/ np. pochodzi z pierwszej połowy I w. i zawiera fragment dialogu Chrystusa z Piłatem. Papirusy z kolekcji Chester Beatty i Bodmera pochodzš z II-III w. Kodeksy Synajski i Watykański sš nieco póniejsze, powstały w IV w. Pod tym względem Ewangelie znajdujš się w o wiele lepszej sytuacji niż jakiekolwiek pisma starożytnych, greckich albo rzymskich autorów niechrzecijańskich, które nie posiadajš tak bliskich orginałowi wiadectw jak Ewangelie. Pierwsze odpisy Tacyta np., który pisał w tej samej epoce, w jakiej powstały Ewangelie, pochodzš dopiero z III w.
Walka oponentów przeciwko historycznoci Ewangelii i ich pochodzeniu od Jezusa Chrystusa dowiodła jedynie wyższoci tych pism w porównaniu z wszystkimi pismami starożytnoci. Rozpoczeli jš ortodoksyjni Żydzi, walczšcy z żydochrzecijanami, a potem tzw. talmudyci żydowscy /Toledot Jezusa/, a podjęli jš polemici pogańscy: Celsus, Porfiriusz i Julian Apostata. Potem ataki przycichły po to by odżyć z deizmem /XVIII w./ i racjonalizm /XIX-XX w./. Zamiast przez Jezusa, Ewangelie - według opnii tego kierunku - miały zostać stworzone przez autorów drugiej połowy I w. po Chr. Rozwój nauk biblijnych, a szczególnie Krytyki Redakcji pobudzony porednio atakami racjonalistów, na podstawie nowych metod potwierdził tylko autentycznoć Ewangelii.
III. Ewangelie Synoptyczne
1. Ewangelia według w. Marka
a/ Autor
Sama Ewangelia nie wymienia imienia autora. Czyni to dopiero tradycja Kocioła, mówišc o Marku, uczniu Piotra. Według Papiasza /ok. 130 r./ Marek nie był bezporednio uczniem Jezusa, ani nie słuchał Jego mów. W "Wyjanieniu Słów Pańskich" Papiasz pisze: "Także to powiedział prezbiter: Marek, zostawszy tłumaczem Piotra, spisywał dokładnie wszystko, co sobie przypomniał - tak słowa jak i dzieła Pana - chociaż nie w ich kolejnoci. Nie widział bowiem Pana, ani też nie poszedł za nim jako uczeń - dopiero póniej, jak już powiedziałem - za Piotrem. Ten układał swoje nauki stosownie do potrzeb, ale nie tak, by dać powišzane zestawienie słów Pańskich. Dlatego też i Marek nie popełnił błędu, spisujšc niejedno tak, jak zachował je w pamięci. On bowiem troszczył się o to, by nic z tego, co usłyszał, nie opucić ani też nie sfałszować". Tyle Papiasz, cytowany przez Euzebiusza z Cezarei /+ 339 Hist. eccle. 3,39,15/. Wiele następnych wiadect o Marku jako człowieku spisujšcym mowy Piotra opiera się na wypowiedzi Papiasza. Tak np. Justyn /+ 165/ mówi o "Pamiętnikach" Piotra /Just., Dial., 106,3/, a Tertulian o Marku, tłumaczu Piotra /Adv. Marc.,IV,5/. Kanon Muratoriański wspomina o tym, że Marek słuchał mów Piotra i spisał je /2 poł. II w./, a Klemens Aleksandryjski /+ 215/ mówi: "Podczas gdy Piotr przepowiadał publicznie w Rzymie słowo Boże i wspomagany przez Ducha więtego głosił Ewangelię, wielu obecnych wzywało Marka, który od dawna był uczniem apostoła i uznał na pamięć rzeczy mówione przez niego, ażeby spisał wypowiedzi ustne. Marek uczynił tak i dał Ewangelię tym, którzy go o to prosili. Dowiedziawszy się o tym Piotr ze swojej strony nie zainterweniował ani po to by przeszkodzić, ani by poprzeć tę inicjatywę" /Euseb., Hist. eccle., VI, 14,6/. Z tego samego ródła czerpie też Epifaniusz /+403/ gdy mówi: "Markowi, uczniowi Piotra, powierzono zadanie napisania Ewangelii w Rzymie, natychmiast po /Ewangelii/ Mateusza" /Haeres., 51,4-5/, a także Hieronim /+ 419/420/: "W Rzymie, namawiany przez braci, Marek, uczeń i tłumacz Piotra, napisał krótkš Ewangelię zgodnie z przepowiadaniem, które usłyszał od Piotra. Dowiedziawszy się o tym Piotr zaaprobował jš i poparłszy Swoim autorytetem rozpowrzechnił jš, aby czytano jš w kociołach" /De viris ill., 8/.
Cały ten cišg tradycji /poczšwszy od Papiasza/ z czasem ubogacony nowymi szczegółami jedni uważajš za dowód oparty na faktach historycznych, inni za za wymysł Papiasza. Według nich nie dałoby się wyłšcznie na podstawie Ewangelii bez Papiasza, powiedzieć, że istnieje jaki szczególniejszy zwišzek między Markiem a Piotrem. Na tej podstawie twierdzš oni, że autor tej Ewangelii jest nieznany.
Większoć jest jednak przekonana na podstawie tekstu Ewangelii, że autorem był Jan Marek, żydochrzecijanin z Jerozolimy, uczeń apostołów /12,12.25 15,37,39/. Byłby on synem tej Marii, w której domu zbierała się pierwotna wspólnota chrzecijańska Jerozolimy /Dz 12,12/ i kuzynem Barnaby /Dz 15,36-39 Kol 4,10/. Po cudownym wyzwoleniu z więzienia w. Piotr przychodzi do jego domu i tam się modli. Barnaba i Paweł biorš go ze sobš w podróż do Antiochii Syryjskiej /Dz 12,25/, ale on szybko opuszcza ich w drodze na Cypr /Dz 13,13/ i wraca do Jerozolimy. Z tego powodu w momencie rozpoczęcia drugiej podróży apostolskiej /50 r./ Paweł odmawia zabrania ze sobš Marka. Powstaje spór między Pawłem a Barnabš, który żegna się z Pawłem i wzišwszy ze sobš Marka udaje się na Cypr /Dz 15,36-39/. Póniej Marek znajduje się w Rzymie ponownie w kręgu Pawła, jako jego współpracownik /Flm 24/. Paweł, będšc więniem, wysyła Marka z Rzymu do gminy w Kolosach /Kol 4,10-11/, polecajšc jej przyjšć gocinnie Marka. Kilka lat póniej Paweł poinformował Tymoteusza o przyprowadzeniu do Rzymu Marka, "bardzo użytecznego w posługiwaniu" /2 Tym 4,11/.
b/ Miejsce i czas powstania
Wskazywano dotšd na kilka możliwych miejsc powstania Ewangelii według w. Marka: Aleksandria /Jan Chryzostom/, Syria /Fuller/, Galilea /Marxen/, Transjordania /Schulz/.
Najbardziej prawdopodobnym miejscem jest jednak Rzym, o czym wiadczy Papiasz, a także Klemens Aleksandryjski. Do tej opinii przychyla się większoć egzegetów, wskazujšc szczególnie na bogaty zasób słownictwa łacińskiego u Marka /Snvlplov - 6,37 x
choć sam argument z latynizmów wzięty osobno nie wystarcza, ażeby wskazać na rzymskie pochodzenie Mk, łatwo bowiem zauważyć, że również Łk - Dz posługuje się latynizmami. W każdym razie aramejskie /3,17 5,41 7,11.34/ i wyjania, na czym polegajš pewne zwyczajne żydowskie /7,1-23 14,12 15,42/ oraz, że mniej niż Mt cytuje Stary Testament, że unika używania sformułowań, które mogłyby obrażać wiat pogański, wiadczy z dużym prawdopodobieństwem o nieżydowskich adresatach Ewangelii Mk, tak bardzo podkrelajšcej aspekt uniwersalistyczny orędzia Jezusowego.
Czas powstania Mk jest doć trudny do sprecyzowania ze względu na zróżnicowane wiadomoci przeakazywane przez historię. Ireneusz twierdzi np., że Mk napisał swoje dzieło po mierci /eęobos/ apostołów Piotra i Pawła, tj. po 67 r. Wiadomoć ta zgadzałaby się z tym co mówi Papiasz, że Mk spisał to co "pamiętał" z przepowiadania Piotra. Inaczej mówi Klemens Aleksandryjski, według którego Piotr jeszcze żył, gdy Mk zabrał się do spisywania jego słów. W samym tekcie ewangelicznym próbowano doszukać się jakich danych chronologicznych, ale bez większego rezultatu. Cytowana zazwyczaj mowa eschatologiczna Jezusa /rozd. 13/, mówišca o rychłym zniszczeniu Jerozolimy i wištyni mogła zostać skomponowana zarówno przed rokiem 70 /A. Trocm~e - w Cezarei ok. 50 r.: J.O. Callaghan/, jak i po 70 roku. /N. Walter/. W każdym razie wielu dzisiejszych egzegetów stoi na stanowisku, że Mk został spisany ok. 70 roku.
c/ Język i styl
Mk jest powszechnie uważany za najprostrzego z czterech ewangelistów. Jego słownictwo jest ubogie, a składnia nieskomplikowana. Nie umie artykułować zdań, a zadawala się tylko wišzaniem poszczególnych członów za pomocš niekończšcych się "i", które zajmujš miejsce wszelkich połšczeń podobnie jak hebrajskie waw. Miesza też bez skrupułów różne czasy, co nieraz daje wrażenie braku elegancji, a nawet prowadzi do błędów, które sš często retuszowane przez tłumaczenia, ponieważ nie dadzš się one przełożyć dosłownie. Oto przykład stylu Mk: "I wchodzi na górę i wzywa tych, których chciał, i przyszli do niego. I uczynił Dwunastu, ażeby byli z nim i ażeby posłał ich przepowiadać i mieć moc wyrzucania demonów. I uczynił Dwunastu, i nałożył imię Szymonowi Piotr" /Mk 3,13-16/. Pomieszanie porzšdku w członach zdania daje czasami przedziwne rezultaty. Widać to dobrze na przykładzie opisu wskrzeszenia córki Jaira. "Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanacie lat" /Mk 5,42/.
Sporód form i rodzajów literackich, u Mk spotykamy tzw. historie cudów /4,35-41 5,1-20 21-43/, przypowieci /4,1-30/, logia Jezusa / 7,1-23 9,33-50 13,1-37/, apoftegmyta, tj. krótkie powiedzenia często ujęte w ramy opowiadania /1,16-20 23-28/ i streszczenia /1,14-15 39.45/. Schematy opowiadań sš doć stereotypowe i powtarzajš się /1,23-28 5,2-7.8.14.15/, co nie zawsze jest zrozumiałe /11,1-6 14,13-16/.
Analiza treci Mk wskazuje na to, że nie miał on zamairu budowania kompletnej i regularnej biografii Jezusa, stšd w jego pimie pojawiajš się liczne zakłócenia w opowiadaniu, powtórzenia, przypadkowe adaptacje czy streszczenia. Przykładem przerwy w opowiadaniu jest wtręt 3,22-30 /o zarzutych uczonych w Pimie/, który przerywa tok opowiadania. Przykładem powtórek mogš być dwa opisy rozmnożenia chleba /6,34-37 8,1-26/, bšd też dwa zebrania Sanhedrynu /14,53-65 15,1/, na których powzięto uchwałę skazujšcš Jezusa. Przykładem braku więzi z tematem poprzedzajšcym jest Mk 9, 38-50, gdzie nie widać logicznego zwišzku między sporem o pierwszeństwo /9,33-37/ a cudotwórczš działalnociš w imię Jezusa /9,38-41/ i pouczeniem o zgorszeniach /9,42-50/. Podobnie nie widać zwišzku między przeklęciem drzewa figowego /11,12-14/, co ma oznaczać los narodu żydowskiego za czasów Jezusa, a nauczaniem o wierze /11,20-25/, które następuje po tym epizodzie. Przykładem przypadkowych adaptacji wydaje się być Mk 1,39, gdzie mowa o Jezusie, który po pobycie w Kafarnaum /1,21-34/ udaje się przepowiadać w synagogach całej Galilei /1,39/. Tymczasem zamiast relacji z Jego działalnoci w Galilei, natychmiast po uzdrowieniu trędowatego spotykamy Jezusa ponownie w Kafarnaum /2,1/. Podobnie po rozmnożeniu chleba Jezus nakazuje swoim uczniom wyprzedzić się w drodze do Betsaidy /6,45/, gdy tymczasem on sam, po przejciu po wodzie, zamiast w Betsaidzie pojawia się nagle na Ziemi Genezaret /6,53/. Przykładem streszczeń reasumujšcych w kilku wierszach działalnoć Jezusa sš elenchy: 1,14-15 1,21-22 1,39 2,13 3,7-13 4,33-34 6,7-13 6,30. Połšczone ukazujš myl przewodniš, która przewija się przez całe opowiadanie: schemat pierwszej częci posługi Jezusa, który głoszono w trakcie pierwotnej katechezy.
Do dwóch pozostałych cech stylu Markowej Ewangelii należy częste wskazywanie na czas i miejsce wydarzeń. Czas okrelany jest często za pomocš wyrażenia "i natychmiast", majšcego podkrelać szybkie następstwo jednych wydarzeń po drugich. Poza tymi ogólnymi okreleniami jest wiele dokładniejszych danych chronologicznych, które wyróżniajš Mk od innych Ewangelistów: "W owych dniach" / 1,9/, po "czterdziestu dniach" /1,12/, "gdy Jan został uwięziony" /1,14/, "w szabat" /1,21-34/, "z nastaniem wieczoru" /1,32/, "nad ranem" /1,35/, "po pewnym czasie" /2,1/, "w szabat" /3,2/, "gdy zapadł wieczór" /4,35/, "gdy nadszedł szabat" /6,2/, "gdy pora była już póna" /6,35/, "wieczór zapadł" /6,47/, "około czwartej straży nocnej" /6,48/, "trzy dni" /8,2/, "pora była już póna" /11,11/, "nazajutrz" /11,12/, "gdy za wieczór zapadał" /11,19/, "rano" /11,20/, "dwa dni przed Paschš" /14,11/, "w piewszy dzień Przaników" /14,12/, "z nastaniem wieczora" /14,17/, "tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje" /14,30/, "wczesnym rankiem" /15,1/, "na każde więto" /15,6/, "była godzina trzecia" /15,25/, "godzina szósta ... aż do godziny dziewištej" /15,33/, "o godzinie dziewištej" /15,34/, "dzień przed szabatem" /15,42/, "po upływie szabatu" /16,1/, "wczesnym rankiem" /16,2/. Lista ta może powiększyć się przez dodanie zwrotów ogólniejszych takich jak "następnie", "potem", "wówczas gdy". Wyrażajš one chęć bardziej precyzyjnego osadzenia w historii czynów i słów Jezusowych.
Na to samo wskazuje pragnienie przedstawienia działalnoci Jezusa w formie itinerarium, gdzie każde wydarzenie rozgrywa się w cile okrelonym miejscu. Okreleń miejsca jest bodajżejeszcze więcej niż danych odnoszšcych się do czasu. Tendencja do precyzowania miejsca objawia się od poczštku Ewangelii w. Marka: "na pustyni" /1,3.4/, "w rzece Jordanie" /1,5.9/, "z Nazaretu w Galilei" /1,9/, "na pustynię" /1,12/, "do Galilei" /1,14/, "obok Jeziora Galilejskiego" /1,16/, "w Kafarnaum" /1,21/, "w synagodze" /1,23.29/, "do domu Szymona" /1,29/, "miejsce pustynne" /1,35/, "do sšsiednich miejscowoci" /1,38/, "w ich synagogach" /1,39/, "w miejscach pustynnych" /1,45/, "do Kafarnaum" /2,1/, nad jezioro" /2,13/, "na komorze celnej" /2,14/, "w domu przy stole" /2,15/, "wród zbóż" /2,23/, "do synagogi" /3,1/, "w stronę jeziora" /3,7/, "z Galilei, z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordnii oraz z okolic Tyru i Sydonu" /3,7-8/, "na górę" /3,13/, "do domu" /3,20/, "z Jerozolimy" /3,22/, "na dworze" /3,31/, "nad jeziorem" /4,1/, "na drugš stronę" /4,35/, "do kraju Gerazeńczyków" /5,1/, "w miecie i po zagrodach" /5,14/, "z ich granic" /5,17/, "w Dekapolu" /5,20/, "na drugi brzeg" /5,21/, "do swego rodzinnego miasta" /6,1/, "w synagodze" /6,2/, "w więzieniu" /6,17/, "w Galilei" /6,21/, "na miejsce pustynne" /6,31/, "z wszystkich miast" /6,33/, "do okolicznych osiedli i wsi" /6,36/, "na drugi brzeg, do Betsaidy" /6,45/, "na górę" /6,46/, "na rodku jeziora" /6,47/, "do Ziemi Genezaret" /6,53/, "po jeziorze" /6,49/, "do łodzi" /6,51/, "po całej okolicy" /6,55/, "z Jerozolimy" /7,1/, "do domu" /7,17/, "w okolice Tyru i Sydonu" /7,24/, "nad Jezioro Galilejskie, przemierzajšc posiadłoci Dekapolu" /7,31/, "na pustkowiu" /8,4/, "w okolice DAlmanuty" /8,10/, "na drugš stronę" /8,13/, "do Betsaidy" /8,22/, "do wiosek pod Cezaerš Filipowš" /8,27/, "na górę wysokš" /9,2/, "z góry" /9,9/, "przez Galileę" /9,30/, "do Kafarnaum" /9,33/, "w granice Judei i Zajordanii" /10,1/, "w drodze, zdšżajšc do Jerozolimy" /10,32/, "do Jerycha" /10,46/, "do Jerozolimy, do Betfage i Betanii na Górze Oliwnej" /11,1/, "do Jerozolimy, do wištyni" /11,11.12.15.19.27.35.41; 13,1/, "w Betanii, w domu Szymona Trędowatego" /14,3/, "do ogrodu zwanego Getsemani" /14,32/, "do najwyżeszego kapłana" /14,53/, "na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium" /15,16/, "na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki" / 15,22/, "w grobie, który był wykuty w skale" /15,46/, "do Galilei" /16,7/. Ta niepełna lista daje pewne wyobrażenie o tym, jak obficie występujš okrelenia topograficzne w Ewangelii według w. Marka. Lista ta wskazuje na stałš tendencję autora pragnšcego jak najmocniej zakorzenić wydarzenia ewangeliczne w realiach czasu i miejsca.
Mimo ubóstwa językowego i pewnej prostoty Mk jest pisarzem posługujšcym się językiem żywym. Być może włanie dzięki swojej prostocie udaje się mu tak dalece wcišgnšć czytelnika, że staje się on jakby naocznym wiadkiem opisywanych wydarzeń. Pomaga mu w tym obrazowy język, sprowadzony do rzeczy istotnych, który łatwo dostrzec, porównujšc np. Mk z Mt. Mk przytacza przy tym pewne szczegóły nieznane innym ewangelistom. Przy okazji opisu rozmnożenia chleba np. dorzuci uwagę o tym, że trawa, na której rozsiedli się uczestnicy uczty, była zielona /Mk 6,39/. Często Mk podaje krótrze opisy niż Mt i Łk, dzięki pomijaniu mów, a nie dzięki przeoczeniu detali. Ze względu na tę zdolnoć w. Augustyn nazwał go "najbardziej boskim z abrewiatorów". Mk jest pisarzem umiejšcym wywoływać obraz tego o czym pisze. Woli pokazywać obrazy niż nauczać w sposób systematyczny /Mk 4,35-41; 5,1-19.21-43; 6,17-29; 9,14-27/. Portret Jezusa, uczniów i tych, którzy doznajš skutków cudownej działalnoci Chrystusowej jest u niego pełen ruchu i koloru.
Ten specyficzny charakter języka Markowego, preferujšcy czyny /19 cudów/ bardziej niż mowy Jezusa /3 większe mowy/, konkretny, niecyzelowany sprawił, że na poczštku XX w. zarówno racjonalici, jak apologeci katoliccy chętnie odwoływali się do Marka i stawiali go wyżej niż innych ewangelistów, suponujšc, że jest on bardziej wiarygodny i poprawny pod względem chronologii. Dzisiaj zaufanie to mocno podupadło. Okazało się, że i Mk korzystał ze ródeł, że tworzył na ich bazie swojš własnš teologię, że był autorem twórczym, a nie tylko kopistš. Nie ujmuje to nic wieżoci, jaka bije z prostych i pocišgajšcych obrazów Mk. Jest on przykładem pisarza, którego artyzm pocišga bardziej niż sztuka oparta na kunszcie akademickim.
d/ Podział
Jak dotšd nie ma całkowitej zgodnoci w kwestii podziału całej Ewangelii Marka. Propozycje podziałów uzależnione sš często od kryteriów, którymi posługujš się egzegeci w wyborze jednostek tekstowych. Jedni kierujš się bardziej gatunkami literackimi /L. Algisi - T. Ballarini: 1,1-13; 1,16-45; 2,1 - 3,6; 3,7-35; 4,1-34; 4,35-5,43; 6,1-33; 6,34 - 8,26; 8,27 - 9,32; 10,1-52; 11,1 - 13,37; 14,1 - 16,20/, inni koncentrujš się bardziej na sensie większych jednostek tekstowych i usiłujš ułożyć z nich jaki logiczny rozwijajšcy się cišg /R. Pesch: 1,1 - 3,6; 3,7 - 6,29; 6,30 - 8,26; 8,27 - 10,52; 11,1 - 12,44 + 13; 14,1 - 16,8/, jeszcze inni posługujš się kryterium geograficznym /W.G. K~ummel: 1,1-13; 1,14 - 5,43; 6,1 - 9,50; 10,1-52; 11,1 - 13,37; 14,1 - 16,8/. Ta różnorodnoć podziałów i brak jednorodnego narzucajšcego się schematu mogłaby sprawić wrażenie, że w Ewangelii Mk brak jest jakiego przemylanego porzšdku, że brak zdefiniowanej struktury literackiej całego dzieła. Wrażenie takie odniósł nie tylko Papiasz w poczštkach chrzecijaństwa, ale i Loisy w czasach nowożytnych, dla którego Mk jest "zlepkiem cudów i pouczeń, konglomeratem wspomnień". Czy wrażenie takie istotnie odpowiada rzeczywistoci? Wiemy np., że wstępne analizy wielu ksišg prorockich Starego Testamentu nie wykazujš również jakiego zdefiniowanego schematu konstrukcji dzieła, że z logicznego punktu widzenia jest w nich wiele powtórzeń, przerw, niezrozumiałych powišzań i dopiero głębsza analiza pozwala odkryć przemylane i proste konstrukcje. Czy w przypadku Mk nie może być podobnie?
Poczštkiem poznania schematu dzieła biblijnego jest zazwyczaj podział całoci na jak najmniejsze jednostki treciowe, zwarte w sobie i odrębne od innych. Dopiero wówczas gdy docieramy do przekonujšcego analitycznego podziału na najmniejsze jednostki trzeba zastanowić się, które z nich tworzš większe całoci, podšżajšc cišgle drogš syntezy, trzeba pomyleć nad tym, w jakich szerszych pojęciach mieszczš się te tematyczne grupy, które mogły ułatwić zapamiętanie treci całej księgi bez pominięcia jakiego istotnego elementu. W przypadku Ewangelii Markowej na pierwszymetapie stosunkowo łatwo da się wyodrębnić najmniejsze i niepodzielne jednostki. Delikatniejszym problemem jest dostrzeżenie większych grup tematycznych, ponieważ nieraz jedno wydarzenie, które pozornie nie ma żadnego zwišzku z następujšcymi po nim wypowiedziami jest tylko wstępem, okazujš do rozwinięcia jednego i tego samego tematu /np. powołanie Lewiego i uczta w jego domu, w czasie w którym pada pytanie o pokarmy czyste, brak chleba na pustyni i cudowne rozmnożenie chleba, identyfikowanie Jezusa z Janem przez króla Heroda i mierć Jana, przybycie apostołów na miejsce pustynne i drugie rozmnożenie chleba, zjawienie się Eliasza podczas Przemienienia i identyfikacja Jana Chrzcieciela z Eliaszem/. Jeszcze trudniejszš sprawš jest odnalezienie całociowych schematów zbudowanych według zasad, które byłyby zawsze czytelne i sprawdzalne, a nie tylko narzucone a priori, bez rzeczywistego pokrycia w tekcie. Proponowano już najróżniejsze rozwišzania. Jedni trzymali się cile schematu drogi Jezusa, inni objawienia tajemnicy Jezusa, Syna Człowieczego, posługi Jezusa w Galilei, poza Galileš, w drodze do Jerozolimy i w Jerozolimie. Wszystkie te schematy nie tłumaczš tekstu w sposób wyczerpujšcy. W ich obrębie pozostajš zawsze pewne wyjštki, które trzeba traktować albo jako dodatki albo wtręty nie przystajšce do tych schematów, np. w ramach działalnoci Jezusa w Galilei pojawia się nagle fragment o podróży Chrystusa na tereny pogańskie, do Ziemi Gerazeńczyków - 5,1-20; za w ramach działalnoci poza Galileš - Jego pobyt w Kafarnaum - 10,10-12; sam etap drogi do Jerozolimy obejmuje zaledwie jego rozwinięte pouczenie oraz jeden cud - 10,32-52; podobnie wyglšda sprawa tytułów Chrystusa, które pojawiajš się prawie w każdej częci Ewangelii. Ze względu na te trudnoci niektórzy egzegeci byli skłonni do twierdzenia, że Ewangelia Markowa jest jedynie nieuporzšdkowanym zlepkiem niektórych mów i czynów Jezusa zebranych bez jakiejkolwiek myli przewodniej. Po dokładniejszym przeanalizowaniu tekstu te skrajne opinie ulegajš dewaluacji. Zauważymy bowiem u Mk pewne prawidłowoci już tam, gdzie widzimy jak dużš wagę przywišzuje on do okreleń czasu i miejsca wydarzeń. Baczne zwrócenie uwagi na te dwa czynniki pozwala dostrzec, że pewne fragmenty tekstu zebrał on tak, ażeby przedstawić reportaż z działalnoci Jezusa w cišgu jednego dnia. Ta prawidłowoć występuje niezwykle wyranie w ostatnich rozdziałach Ewangelii /11 - 16/, gdzie Mk posłużył się schematem szeciu dni Jezusa w Jerozolimie /opis niedzieli - poniedziałku - wtorku - czwartku - pištku - niedzieli/. Wydaje się, że ten schemat, oparty na liczbie 6, został użyty w całej Ewangelii, którš można podzielić na cztery "szóstki". Obejmujš one pewne partie materiału okrelone tematem i czasem ich wypowiedzenia.
I.
1. Wstęp
a/ Chrzest Jana - 1,2-8
b/ Chrzest Jezusa - 1,9-11
c/ Kuszenie Jezusa - 1,12-13
d/ Poczštek głoszenia Ewangelii - 1,14-15
2.
a/ Powołanie czterech apostołów - 1,16-20
b/ Nauczanie z mocš - 1,21-22
c/ Uzdrowienie opętanego - 1,23-28
d/ Uzdrowienie teciowej Szymona - 1,29-31
e/ Uzdrowienie wielu - 1,32-34
3.
a/ Uzdrowienie i nauczanie - 1,35-39
b/ Uzdrowienie trędowatego - 1,40-45
c/ Uzdrowienie paralityka - 2,1-12
4.
a/ Powołanie Lewiego - 2,13-14
b/ O kontakcie z grzesznikami - 2,15-17
c/ O więceniu postu - 2,18-22
5.
a/ O więceniu szabatu - 2,23-28
b/ Uzdrowienie w szabat - 3,1-6
c/ Uzdrowienie wielu - 3,7-12
6.
a/ Powołanie dwunastu apostołów 3,13-19
b/ Sprzeciw rodziny Jezusa - 3,20-21
c/ Blunierstwo faryzeuszów - 3,22-30
d/ O rodzinie Jezusa - 3,31-35
II.
1.
a/ Wstęp - 4,1-2
b/ Przypowieć o siewcy - 4,3-20
c/ Przypowieć o lampie - 4,21-23
d/ Przypowieć o mierze - 4,24-25
e/ Przypowieć o siewcy - 4,26-29
f/ Przypowieć o ziarnku goryczy - 4,30-32
g/ Zakończenie - 4,33-34
2.
a/ Władza nad wichrem i wodš - 4,35-41
b/ Uzdrowienie opętanego - 5,1-20
3.
a/ Proba Jaira - 5,21-24
b/ Uzdrowienie chorej na krwotok - 5,25-34
c/ Uzdrowienie córki Jaira - 5,35-43
4.
a/ Niedowiarstwo Nazaretan - 6,1-6
b/ Rozesłanie Dwunastu - 6,7-13
c/ Herod o Janie - 6,14-16
d/ mierć Jana - 6,17-29
e/ Powrót Dwunastu - 6,30-33
5.
a/ Pierwsze rozmnożenie chleba - 6,34-44
b/ Chodzenie po wodzie - 6,45-52
c/ Uzdrawianie wielu - 6,53-56
6.
a/ O czystoci - 7,1-13
b/ Wyjanienie dla tłumu - 7,14-16
c/ Wyjanienia dla uczniów - 7,17-23
III.
1.
a/ Uzdrowienie opętanej - 7,24-30
b/ Uzdrowienie głuchoniemego - 7,31-37
c/ Drugie rozmnożenie chleba - 8,1-9
d/ Niewiara faryzeuszów - 8,10-13
e/ Niezrozumienie uczniów - 8,14-21
f/ Uzdrowienie niewidomego - 8,22-26
g/ Wyznanie Piotra - 8,27-30
2.
a/ Pierwsza zapowied męki - 8,31-33
b/ O naladowaniu Chrystusa - 8,34 - 9,1
c/ Przemienienie Jezusa - 9,2-13
d/ Uzdrowienie epileptyka - 9,14-29
3.
a/ Druga zapowied męki - 9,30-32
b/ O pierwszeństwie - 9,33-37
c/ O cudotwórcach - 9,38-41
d/ O gorszycielach - 9,24-49
4.
a/ O rozwodzie - 10,1-9
b/ Wyjanienie dla uczniów - 10,10-12
c/ O dzieciach i Królestwie Bożym - 10,13-16
5.
a/ O bogactwie i Królestwie Bożym - 10,17-22
b/ Wyjanienie dla uczniów - 10,23-27
c/ O ubóstwie i Królestwie Bożym - 10,28-31
6.
a/ Trzecia zapowied męki - 10,32-34
b/ O pierwszeństwie w Królestwie Bożym - 10,35-40
c/ Wyjanienie dla uczniów - 10,41-45
d/ Uzdrowienie niewidomego - 10,46-51
IV.
1. Niedziela
a/ Sprowadzenie osła - 11,1-7
b/ Wjazd do Jerozolimy - 11,8-11a
c/ Powrót do Betanii - 11,11b
2. Poniedziałek
a/ Nieurodzajne drzewo - 11,12-14
b/ Oczyszczenie wištyni - 11,15-18
c/ Opuszczenie miasta - 11,19
3. Wtorek
a/ Uschłe drzewo - 11,20-25
b/ O uprawieniach Jezusa - 11,27-33
c/ Przypowieć o przewrotnych rolnikach - 12,1-12
d/ O podatku cesarskim - 12,13-17
e/ O zmartwychwstaniu - 12,18-27
f/ O największym przykazaniu - 12,28-34
g/ O dawidowym synostwie Mesjasza -12,35-37
h/ O pobożnych uczynkach uczonych w Pimie - 12,38-40
i/ O pobożnych uczynkach wdowy - 12,41-42
j/ Pytanie o znak końca - 13,1-4
k/ Poczštek ucisku - 13,5-13
l/ Czas ucisku - 13,14-23
ł/ Po ucisku - 13,24-27
m/ Znak końca - 13,28-32
n/ Potrzeba czujnoci - 13,33-37
o/ Spisek arcykapłanów i uczonych - 14,1-2
p/ Namaszczenie Jezusa - 14,3-9
r/ Zapowied zdrady Judasza - 14,10-11
4. Czwartek
a/ Przygotowanie Paschy -14,12-16
b/ Biada zdrajcy - 14,17-21
c/ Nowe Przymierze - 14,22-25
d/ Zapowied zaparcia się Piotra - 14,26-31
e/ Modlitwa w Ogrójcu - 14,32-42
f/ Zdrada i pojmanie Jezusa - 14,43-52
g/ Wyrok Sanhedrynu - 14,53-65
h/ Zdrada Piotra - 14,66-72
5. Pištek
a/ Wyrok Piłata - 15,1-15
b/ Biczownie - 15,16-20a
c/ Ukrzyżownie - 15,20b-28
d/ Szydzenie z Chrystusa - 15,29-32
e/ mierć - 15,33-41
f/ Pogrzeb - 15,42-47
6. Niedziela
a/ Widzenie niewiast - 16,1-8
b/ Widzenie Marii Magdaleny - 16,9-11
c/ Widzenie dwóch uczniów - 16,12-13
d/ Widzenie Jedenastu - 16,14
e/ Nakaz głoszenia Ewangelii - 16,15-18
f/ Wniebowstšpienie - 16,19
g/ Ewangelizacja - 16,20
e/ Problem zakończenia Mk /16,9-20/
Od lat nieroztrzygniętym do końca problemem jest zakończenie Ewangelii ewdług w. Marka. Dla jednych Mk kończy się na wzmiance o tym, że niewiasty po widzeniu anioła u grobu i zmartwychwstałego Chrystusa oddaliły się stamtšd i zachowały milczenie o tym co widziały /16,8/. Dla drugich Mk kończy się relacjš o wniebowstšpieniu Chrystusa i zapoczštkowaniu dzieła ewangelizacji.
Za pierwszš, krótszš wersjš przemawiajš argumenty stylistyczne, historyczno-redakcyjne, psychologiczne i wynikajšce z krytyki tekstu. Z punktu widzenia stylistyki Ewangelia kończy się doć dziwnie użytym słowem ylp, tj. "bo, ponieważ". Zakończenie tego rodzaju nie jest jednak absolutnie niemożliwe. Spotykamy je w traktatach ludzi piszšcych po grecku /Plotyn, Enneady V,5; Musonius Rufus, Traktat 12/, stšd takie dziwne użycie nie jest uważane za co, co samo przez się domagałoby się dalszego cišgu opowiadania /do Mk 16,8/. Z punktu widzenia badań redakcji wynikałoby, że tekst Mk 16,1-8 mógł stanowić punkt wyjcia do przeróbek zakończeń Ewangelii Mt i Łk. Z punktu widzenia psychologicznego możliwe jest zakończenie na 16,8, ponieważ na tym etapie zostało powiedziane właciwie wszystko, co było zapowiedziane na poczštku Ewangelii Mk. Znany jest już fakt zmartwychwstania i nakaz rozpowszechniania wiadomoci o nim. Najmocniejsze jednak argumenty przemawiajšce za tym, że pierwotna wersja Ewangelii Mk była krótsza i kończyła się na 16,8 pochodzš z krytyki tekstu. Najważniejsze bowiem manuskrypty greckie /Watykański i Synajski/, najstarszy z manuskryptów wersji syro-synajskiej /sys/, dziewięć najstarszych manuskryptów armeńskich /ar/, najlepsze kodeksy wersji sahidyjskiej /sa/ i georgiańskiej /gg/, kończš się na Mk 16,8. Po tej samej linii idzie częć tradycji patrystycznej /Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Cyryl Jerozolimski, Tertulian, Cyprian, Euzebiusz, Hieronim/.
Za drugš, dłuższš wersjš przemawiajš następujšce argumenty. We wczeniejszych wypowiedziach /Mk 14,28; 16,7/ zakłada się ukazanie zmartwychwstałego i spotkanie z nim w Galilei. Trudno też przypucić, aby Marek, który zazwyczaj idzie za schematem przepowiadania piotrowego opucił normalne zakończenie Piotra /Dz 1,21-22; 10,40-41/. W końcu styl Mk 16,8 pozostawia pewien element niedopełnienia, który nie najlepiej odpowiada celom, jakim podporzšdkowne jest normalnie każde zakończenie. Należy przy tym pamiętać, że nie istnieje jedna, ale aż pięć form dłuższego zakończenia niż Mk 16,8:
- 16,1-8 + tzw. "Krótkie Zakończenie" /"Wszystkie polecenia przekazały jednak bez ocišgania Piotrowi. Potem za rozesłał sam Jezus od wschodu aż do zachodu za ich porednictwem więte i nieprzemijajšce przepowiadanie wiecznego zbawienia"/, które obecne jest w kodeksie Bobbiensis /z IV/, /V w./. Według Alanda, "Krótkie Zakończenie" pochodzi prawdopodobnie z II w. Istnieje małe prawdopodobieństwo, aby tego rodzaju końcówka /tj. 16,1-8 + tzw. Krótkie Zakończenie/ mogła odzwierciedlać orginalny tekst Ewangelii Markowej, ponieważ wprowadza doć nieprawdopodobne przejcie od wiadomoci o milczeniu kobiet /16,8/ do złamania tego milczenia /16,8/, a poza tym w całym tzw. "Krótkim Zakończeniu" używa doć niecodziennego dla Mr słownictwa.
- 16,1-8 + 9-20 z uwagami i znakami tekstowo-krytycznymi, które wiadczš przeciwko pierwotnej przynależnoci wierszy 9-20 do Mk. Ta forma nie jest jeszcze w pełni opracowana.
- 16,1-8 + 9 + 14 + Freer-Logion + 15b-20. Ta forma potwierdzona jest bezporednio jedynie przez W /z IV/V w./, a porednio przez Hieronima /Contra Pelagianos II, 15/. Jest ona oczywistym rozszerzeniem, które zakłada korzystanie z normalnego tekstu kocielnego, do którego dodano wzmiankę o wymianie zdań między Chrystusem a apostołami.
- 16,1-8 + tzw. "Krótkie Zakończenie" + 9-20. Ta doć niezwykła forma łšczy w praktyce oba zakończenia, krótkie i długie. Zestawienie takie jest o tyle dziwne, że po "Amen" Krótkiego Zakończenia, sugerujšcym koniec całego dzieła, rozpoczyna się nowe opowiadanie, o ukazywaniu się Jezusa uczniom, o nakazie misyjnym oraz wniebowstšpieniu.
- 16,1-8 + 9-20, tekst cišgły i nieprzerwany. Jest to dłuższa wersja, która pojawia się w 99% manuskryptów greckich, a wród nich w A, C i D z V w. Ta włanie forma została oficjalnie uznana za koniecznš przez Kociół katolicki na Soborze Trydenckim /8 IV 1546 r./, ona też była przedtem obecna w Wulgacie. Forma ta jest bez wšzpienia wzmiankowana przez Ireneusza, który ok. 180 r. pisze: "In fine autem evangelii ait Marcus" Et quidem Dominus Jesus, posteaquam est eis, receptus est in coelos at sedit ad dexteram Dei" /Haer. III, 10,6/. Tę samš formę pozwalajš przypuszczać słowa Justyna /Apol. 45,5/ i "Pasterz" Hermasa /102,2/ z przełomu I/II w. Być może na jeszcze wczeniejszy czas wskazywałyby "Ewangelia Piotra" i "List Apostołów", jeli istotnie majš one na myli Mk 16,10 /Ewag. Piotra 59; List Ap. 2/. Takie zakończenie nie łšczy się z resztš Ewangelii według Marka bez problemów i odbiega nieco od języka markowego
Która z wersji /krótsza czy dłuższa/ jest zatem wersjš pierwotnš? Wród licznych hipotez przeważajš negujšce czysto markowy charakter dłuższego zakończenia /Mk 16,9-20/. Niewielu mówi dzisiaj o tym, że Marek napisał te końcowe wiersze bez opierania się na ródłach pisanych. W.R. Farmer broni hipotezy, że 16,9-20 jest fragmentem tradycji przejętej /w formie przepracowanej albo nie/ i dołšczonej do 16,8. Nieco zmodyfikowanš, ale w sumie doć podobnš pozycję zajmuje R. Pesch twierdzšc, że tekst 16,9-20 jest niezależny od kanonicznych Ewangelii i zawiera przepracowane tradycje. Jest on przekonany, że Mk 16,9-20 nie powstał jako zakończenie Ewangelii według w. Marka, ale istniał już wczeniej jako kompilacja albo wycišg z opowiadań o zmartwychwstaniu /szczególnie wiersze 9-15.19/. Zawarte w nich skrótowe tradycje o zmartwychwstaniu sš - według niego - podporzšdkowane przekazowi o rozesłaniu uczniów, który najwyraniej zdradza cechy póniejszego redaktora. Mimo tych rozwišzań nie wydaje się, aby zostało powiedziane ostatnie słowo w tej materii. Dotšd np. nie zauważono w 16,9-20 typowo dla Marka, doć często powtarzajšcego się schematu. Chodzi mianowicie o liczbę 3, na której Mk buduje zazawyczaj opis /trzy zaparcia się w. Piotra, trzy odejcia podczas modlitwy w Ogrójcu, przed, w trakcie i po czasie ucisku apokaliptycznego, wezwanie do ubóstwa, niebezpieczeństwo bogactwa, nagroda za ubóstwo, itp./. W 16,9-20 łatwo zauważyć - przynajmniej w wierszach 9-18 - ten sam potrójny system /Jezus ukazuje się Marii Magdalenie, potem "dwom z nich", potem "Jedenastu"/. Czy sš to tylko zbieżnoci przypadkowe wynikajšce ze znajomoci Ewangelii u tego, kto dołšczył ten fragment do Marka, czy też raczej wiadomy wybór Marka, który najpierw /po wierszu 6/ opuszcza wzmiankę o objawieniu się Jezusa Marii Magdalenie, aby potem połšczyć jš razem z dwoma innymi /objawienie się dwom i jedenastu/ w nowy potrójny schemat?
f/ Teologia Marka
1. Ewangelia według w. Marka jest echem pierwotnej karygmy poddanej w najmniejszym stopniu wród synoptyków wpływowi póniejszej interpretacji. Termin "Dobra Nowina" należy rozumieć u Mk jako pierwotne przepowiadanie Ewangelii Jezusa Chrystusa. Przepowiadanie to jest wzbogacone jedynie wspomnieniami Piotra, naocznego wiadka i obserwatora słów i czynów Jezusa, co nie pozwala oczekiwać u Mk rozbudowanej teologii.
2. Przeciwnego zdania byli zwolennicy kierunku Historii Form, dla których Mk był raczej teologiem niż historykiem, autorem rozbudowujšcym bardziej chrystologię niż biografię Jezusa, co doprowadziło ich do całkowicie błędnych wniosków o niehistorycznoci Ewangelii Mk. Mówili np. o tym, że Mk pojmował życie Jezusa na sposób hellenistycznej epifanii, tj. objawienia Syna Bożego, że u Mk jest więcej przepowiadania, apologii, eschatologii, dogmatyki, mitologii, alegorii, form kultu, spekulacji gnostyckich niż historii. Było to przejaskrawieniem elementu teologicznego na niekorzyć historii Jezusa i Jezusa historycznego. Wszystkie te próby zbytniego akcentowania teologii u Mk trzeba traktować doć sceptycznie.
W rzeczywistoci Mk nie prezentuje całkowicie jednorodnej teologii, ale jego teologia ma zawsze jako fundament historię Jezusa. Mk wybiera formę historycznš, kiedy chce przedstawić życie Jezusa, co wiadczy o tym, że jego nauczanie nie jest oparte na mitach. Historia ta tworzy grunt na którym rozwija się wiadomoć teologiczna Kocioła pierwotnego. Byłoby więc błędem doszukiwać się u Mk jedynie teologii Kocioła pierwotnego, a nie teologii Jezusa. Duże zasługi w podkrelaniu historycznoci Mk ma J. Roloff: Odkšd Ewangelię według w. Marka uważa się porednio za przepowiadanie, lecz bezporednio za opowiadanie historii Jezusa /a nie na odwrót/. Trzeba zauważyć, że nie idzie tu wcale o biografię, o przedstawienie życia Jezusowego. Dla Mk czas pełni rozpoczyna się z momentem rozpoczęcia publicznej działalnoci i pokonania kuszenia, a nie dopiero mierciš i zmartwychwstaniem Jezusa. Nie ma tam ladu zmiany wiadomoci Jezusa, a znaczenie Jezusa jest zawarte w samej historii, we wszystkich tradycjach. Opiera się ono nie tylko na samym nauczaniu, dziełach albo cierpieniu czy zmartwychwstaniu, ale na całym życiu, słowach i czynach, mierci i zmartwychwstaniu Jezusa. To stwierdzenie wyklucza głosy o powstaniu Mk jako reakcji na różnego rodzaju herezje. Mk powstaje jako połšczenie dwóch elementów: ukazania drogi Jezusa i ukazania godnoci Jezusa.
Droga Jezusa rozpoczyna się od chrztu przez Jana w Jordanie /1,2-8/, a kończy wyprzedzeniem uczniów w drodze do Galilei po zmartwychwstaniu /16,7/ i prowadzi do zbudowania wspólnoty chrzecijańskiej. Jest to człowiecza droga Jezusa. W pierwszej częci tej drogi Jezus występuje jako głosiciel Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym, uczy, czyni cuda i cišga na siebie uwagę przeciwników. Druga częć prowadzi Go ku cierpieniu, mierci, zmartwychwstaniu, z Galilei do Jerozolimy. Zmartwychwstanie rozpoczyna drogę do naladowania, na której zostanie zebrana wspólnota w Galilei.
Uznanie prawdziwej godnoci Jezusa stanowi następne założenie, na podstawie którego skonstruowany jest Mk. Tak uczniowie jak i demony majš zakazane rozgłaszanie tego, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem /1,24-25.34; 3,11-12; 8,30; 9,9/. Kiedy mimo to Jego działalnoć wzbudza zbyt wielki entuzjazm, sam Jezus oddala się od tłumów gotowych okrzyknšć Go Mesjaszem /1,45; 6,31; 7,17-24; 9,30/, a w końcu zdaje się dobrowolnie nauczać w taki sposób, aby nie powiedzieć wszystkiego. Przykładami takiego nauczania, które nie jest w pełni zrozumiane przez tłumy, sš przypowieci, które domagajš się dodatkowego objanienia dla uczniów /4,10-20.34; 7,17-23; 8,27-30; 13,3-4/. Pod względem uwypuklenia tematu milczenia o godnoci mesjańskiej Jezusa Ewangelia według w. Marka odbiega od pozostałych Ewangelii synoptycznych, które nie interesujš się tym problemem w takim samym stopniu co Mk. Teksty paralelne z Ewangelii synoptycznych rzadziej wspominajš o nakazie milczenia /Łk 9,21/ i o niezrozumieniu przez uczniów prawdziwej godnoci Jezusa /Mt 13,51; 16,12/.
Jak wytłumaczyć sekret mesjański Jezusa u Mk? Pierwsze próby rozwišzania tego problemu wywodzš się z kręgu Formgeschichte /Wrede, Dibelius/ i przekrelajš Jezusowe autorstwo sekretu mesjańskiego. Według autorów z poczštku XX w., wywodzšcych się z tego samego kierunku, to nie Jezus, ale Marek ewangelista jest autorem nakazu milczenia o godnoci mesjańskiej Jezusa. Sam Jezus - według nich - nie posiadał wiadomoci mesjańskiej i nic takiego nie objawił uczniom w czasie swojej działalnoci, o czym majš wiadczyć najstarsze warstwy materiału, z którego składa się ta Ewangelia. Według tychże autorów dopiero wspólnota pierwotna nabrała przekonania o mesjańskiej naturze działalnoci Jezusa, a Mk miałby być wyrazicielem poglšdów tej wspólnoty, gdy próbował przypisać Jezusowi wypowiedzi objawiajšce takš godnoć, a z drugiej strony - za pomocš sekretu - wyjanić, dlaczego wiadomoć ta nie rozpowszechniła się za Jego życia. Godnoć ta jest stopniowo odkrywana przez Ewangelistę za pomocš przypomnienia oddwięków, jakie wywoływała działalnoć Jezusa u naocznych wiadków oraz - co jest specyfikš Mk - za pomocš nakazu milczenia. Te działanie objawiajšce godnoć Jezusa jest zapowiedziane przez Jana Chrzciciela /1,7-8/, a potem od momentu pojawienia się w synagodze ilustrowane od coraz to innej strony. Wywołuje ono okrelone reakcje w postaci aklamacji, okrzyków akcentujšcych to co dokonało się poprzednio dzięki działaniu Jezusa /1,27; 2,12; 4,41; 7,37; 11,47-48; 15,39/. Oprócz aklamacji pojawiajš się notatki o rozprzestrzenianiu się wieci o działaniu Jezusa /1,28.45; 5,20; 6,14.36/, do tego dochodzš głosy zdumienia /10,32/ i ufnoci /10,49/. To co podlegało nakazowi milczenia do momentu mierci Jezusa /wyznanie godnoci Jezusa ze strony demonów - 3,11; 5,7 i ze strony Piotra - 10,29-30/, zostaje otwarcie wyznane przez wspólnotę pierwotnš, która zna prawdziwš godnoć Jezusa. Według tej Ewangelii trzy momenty z dziejów Jezusa miały wyjštkowe znaczenie dla ukazania Jego godnoci. Znajdujš się one na poczštku, porodku i na końcu opisu działalnoci Jezusa. Pierwszym z nich był chrzest w Jordanie /1,1/, drugim było Przemienienie /9,7/, trzecim Jego mierć /15,33.38; 16,67-68/. Podczas chrztu Jezus objawił się jako Syn Boży, umiłowany i wyposażony przez Ojca w Ducha Bożego. Podczas Przemienienia godnoć ta zostaje wyjawiona wybranym uczniom, którzy majš jš zachować w tajemnicy, aż do zmartwychwstania Jezusa. W końcu w chwili mierci Jezus zostaje dostrzeżony jako ten, który siedzi po prawicy Ojca /14,62/ i spostrzeżenie to zostaje przekazane wszystkim narodom /13,10; 14,9/.
Na tej drodze stopniowego objawiania się ludziom stoi tzw. sekret mesjański, uwydatniony w sposób wyjštkowy włanie przez Mk. Według Mk sam Jezus domagał się milczenia na temat swojej prawdziwej godnoci. Sam nakazuje milczenie o dokonanych przez siebie cudach /1,43-44; 5,43; 7,36; 8,26/.
Radykalna próba pozbawienia Jezusa wiadomoci godnoci mesjańskiej z poczštku tego wieku stoi w sprzecznoci także z innymi /poza fragmentami o "sekrecie"/ tekstami Mk. Jest ona nie do pogodzenia z faktem triumfalnego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy, z procesem przed Sanhedrynem, z napisem na krzyżu, z tymi wszystkimi elementami obrazu Jezusa-Mesjasza, jakie odkrywamy nie tylko w Ewangelii według w. Marka, ale także u Mateusza i Łukasza. To, że Jezus żył w taki sposób, jakiego prawie nikt nie spodziewał się wówczas po Mesjaszu-Królu, w poniżeniu, ubóstwie i bezsile, nie potrzebuje wcale wiadczyć o tym, że Jezus nie posiadał wiadomoci mesjańskiej. wiadczy to jedynie o tym, że Jego idea Mesjasza była odmienna od obiegowej, choć oparta na tych samych księgach więtych. Mimo cudów doktryna Jezusa nie mogła być zrozumiana przez wszystkich, a tylko przez tych, którzy przyjęli możliwoć Mesjasza cierpišcego, podobnego do osoby Cierpišcego Sługi, który jako Syn Człowieczy osišga chwałę nie tutaj na ziemi, ale w niebie. Słusznie Mk oddaje rzeczywistoć historycznš Jezusa, jako działalnoć mesjańskš, przekraczajšcš do momentu zmartwychwstania możliwoć zrozumienia ludzkiego. Dzięki temu droga chrzecijan włšczajšcych się w dzieło Mesjasza wiedzie do chwały mimo cierpienia i mierci, tak jak wiodła ku niej droga Mesjasza-Jezusa. A zatem u podstaw sekretu mesjańskiego nie stoi Marek, ale sam Jezus ukazujšcy zwišzek między drogš poniżenia a drogš wywyższenia, na której Syn Człowieczy dokonał odnowienia Królestwa Bożego na ziemi. Ewangelia Marka to Ewangelia objawiajšca stopniowo Jezusa jako Syna Bożego /chrzest - 1,11; Przemienienie - 9,7; proces - 14,62; ukrzyżowanie - 15,39/ i to Syna Bożego ukrzyżowanego.
Królestwo Boże, temet poruszany przez wszystkich synoptyków, u Mk należy do ważniejszych kwestii jego teologii. Podobnie jak u innych synoptyków, tak i u Mk istnieje pewna dwoistoć tej idei, rozdział między poczštkiem a końcem dzieła, wprowadzeniem w życie i dopoełnieniem się Królestwa Bożego. Pierwszy dotyczy czasu aktualnej działalnoci Jezusa, drugi momentu ostatecznego pojawienia się Królestwa w mocy i chwale, poprzedzonego znakami kosmicznymi. Z jednej strony razem z pojawieniem się Jezusa Królestwo Boże jest dostępne dla tych, którzy się nawracajš /Mk 10,15/. Jest ono dotykalne w jego słowach, czynach, w wyrzucaniu demonów, przebaczaniu grzechów i uzdrowieniach. To wszystko sš znaki obecnoci Królestwa, bliskoci Boga, które ujawniły się w dziešach i słowach ukrytego Mesjasza /4,11/. Z drugiej strony Królestwo Boże jest czym, co się dopiero ujawni w pełni /9,1/. "Odtšd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w Królestwie Bożym" /14,25/. Tekst ten zakłada rzeczywistoć, która nie została jeszcze całkowicie zrealizowana.
Kwestię podobieństw teologicznych między Markiem a Piotrem /możliwych/ czy Markiem a Pawłem /mało prawdopodobnych/ wyjania J. Kudasiewicz, Ewangelie synoptyczne dzisiaj, Warszawa 1986, s. 134-143.
4. Ewangelia według w. Jana
a/ autor
Jan /Jehohanan, albo w skrócie Johanan, tzn. Jahwe okazał miłosierdzie/ był jednym z dwunastu uczniów Jezusa. W spisaczh synoptyków występuje on po swoim bracie Jakubie, a w Dziejach Apostolskich poprzedza go /Mk 3,16-19; Dz 1,13/. Był prawdopodobnie młodszy od Jakuba. Razem z bratzem został nazwany przez Jezusa "Synem Gromu" /Mk 3,17/, ale ewangelia nigdzie nie wymienia go z imienia, nawet tam, gdzie byłaby ku temu okazja. Pochodził z Galilei, być może nawet z Betsaidy, któras była miastem rodzinnym Piotra i andrzeja. Zebedeusz, jego ojciec, był rybakiem /Mk 1,20/. Matka nosiła imię Salome /Mt 27,56/ i zdaniem niektórych egzegetów była siostrš Matki Pana Jezusa, co tłumaczyłoby wiernoć, z jakš towarzyszyła ona Jezusowi oraz pytanie, które do Niego skierowała, zatroskana o miejsce swoich synów w Królestwie Jezusa /Mt 20,20-23; 27,56/, a także fakt powierzenia Maryi opiece Jana /J 19,26-27/. W czwartej ewangelii nie wymienia się imienia ojca ani matki Jana. Na poczštku Jan był uczniem Chrzciciela /J 1,35-40/, potem przeszedł do Jezusa, który powołał go w momencie gdy pracował przy sieciach nad jeziorem wraz ze swoim bratem Jakubem /Mt 4,21-22/. Razem z Jakubem i Piotrem tworzyli grupę zaufanych uczniów /Mk 9,2/, wród których Jan był najbardziej lubiany przez Pana Jezusa /J 13,23; 19,26; 20,2; 21,7.20/. Jan razem z Jakubem i Piotrem był wiadkiem Przemienienia /Mt 17,1-8/, z Piotrem zos5tał wysłany w celu przygotowania Ostatniej Paschy Jezusa /Łk 22,8-12/, jemu Pan Jezus wyjawił imię zdrajcy /J 13,26/, razem z Piotrem i Jakubem został wybrany, aby towarzyszyć modlitwie w Ogrójcu /Mt 26,37/, był też jedynym uczniem obecnym pod krzyżem, któremu Jezus powierzył swojš Matkę /J 19,26-27/. Po Zmartwychwstaniu pierwszy uwierzył /J 20,4-9/ i pierwszy rozpoznał Pana w Galilei /J 21,7/. Jemu powiedział Jezus, że "pozostanie aż On przyjdzie" /J 21,20-23/. W Kociele pierwotnym pozostaje w cisłych kontaktach z Piotrem /Dz 3,4; 4,13-21; 8,14-25/ i razem z nim przekazuje Ducha w. ochrzczonym w Samarii /J 8,14-23/. Jest jednš z "kolumn" Kocioła podczas Soboru Jerozolimskiego w 49 r. /Gal 2,9/. Zdaniem Apokalipsy był na wyspie Patmos i tam otrzymał specjalne objawienia do przekazania siedmiu Kociołom Azji /Ap 1,9/. Epilog czwartej ewangelii mówi o nim: "Ten włanie uczeń daje wiadectwo o tych sprawach i on je opisał" /J 21,24-25/.
Do tego momentu wszystko zdaje się być jasne; autorem czwartej ewangelii wskazanym przez sam tekst winien być Jan Apostoł, syn Zebedeusza. W tym miejscu jednak zaczynajš się wštpliwoci. Jedni opowiadajš się za, inni przeciw autorstwu Jana. Obie opinie poszukujš oparcia w Tradycji.
Ci, którzy odrzucajš autorstwo Janowe mówiš np., że Apostoł został zamordowany razem ze swoim bratem Jakubem w Palestynie za czasów Heroda Agryppy I /43-44 r./ albo między 62 a 70 r. wiadczyłyby o tym wzmianki o równoczesnym męczeństwie Jakuba i Jana obecne u Filipa Sidetesa /Historia chrzecijańska, ok. 430 r., powołujšca się na Papiasza/ i Grzegorza Hamartolosa /Kronika, w. IX/. Tego samegto typu połšczenie znajdujemy w Martylogium syryjskim. Niejaki Gaius, kapłan rzymski żyjšcy za papieża Zefiryna /198-217 r./ przypisywał autorstwo czwartej ewangelii Ceryntowi /Hist. eccl., III, 28,1-2/. Podważanie autorstwa Janowego stało się powszechne w egzegezie protestanckiej w XIX w. Jedni mówiš o Żydzie aleksandryjskim, który w sposób alegoryczny zinterpretował tradycję synoptycznš, inni o uczniu Jana Apostoła. Jeszcze inni mówiš o Janie prezbiterze - ta hipoteza powtarzała się stosunkowo często. Chodziłoby o kogo, kto nosił to samo imię co Apostoł i był wiadkiem przynajmniej częci wydarzeń ewangelicznych /niektórzy mówiš nawet o jednym z kapłanów jerozolimskich, który stał się uczniem Jezusa i ofiarował swój dom na uroczystroć Ostatniej Wieczerzy/. Tego rodzaju hipoteza wyrosła z pewnej dwuznacznoci tekstu Papiasza /biskupa Hierapolis we Frygii - I-II w./, który mówi: "Nie waham się tu dodać to, czego dowiedziałem się od kapłanów i zachowałem w pamięci, na potwierdzenie moich wiadomoci. Nie zadowoliłem się, jak czyni to większoć, słuchaniem kwiecistych mówców, ale prawdziwych mistrzów; nie wdałem się w poszukiwania nosicieli nowinek, ale boskiego kodeksu wiary ogłoszonego przez samš Prawdę. Jeli napotykałem kogo kto miał stycznoć z kapłanami, starałem się poznać ich sentencje, to co powiedzieli Andrzej, albo Piotr, albo Filip, albo Jakub, albo Jan, albo Mateusz, albo jakikolwiek z uczniów Pana, to co mówili Aryston i Prezbiter Jan, uczniowie Pana. Byłem za przekonany, że pożytek czerpany z lektóry nie może się równać z tym, jaki osišgnšłem dzięki żywemu i dwięcznemu słowu" /Euseb., Hist. eccl., III, 39/.
W odpowiedzi na te oraz inne zarzuty przeciwko autorstwu Jana Apostoła wystarczy zwrócić uwagę na walki z ruchami heretyckimi, które wykorzystywały czwartš ewangelię dla poparcia swoich twierdzeń /Ireneusz, Adv. haer., 3,2,9,11/. Niektórzy z autorów chrzecijańskich walczšcy z heretykami zaczęli negować autorstwo apostolskie ewangelii aby pozbawić heretyków materiału argumentacyjnego. Gdy idzie o martyrologia mamy tam do czynienia z zamianš dwóch osób, Jana Apostoła z Janem Chrzcicielem /Martyrologium kartagińskie - VI w./, którego ródłem było prawdopodobnie martyrologium syryjskie z V w. Poza tym nie można zapominać, że autor drugiego i trzeciego listu w. Jana okrela się również jako "prezbiter" /2 J 1; 3 J 1/.
Wród tych, którzy aprobujš autorstwo Janowe znajduje się wielu z najpoważniejszych Ojców Kocioła. Do najwczeniejszych wiadectw należałoby to, które pochodzi od Papiasza /I-II w./. Według niego czwarta ewanagelia została przekazana Kociołom Azji Mniejszej jeszcze wówczas, gdy żył Jan /Prolog II przeciwko Marcjonowi, z ok. 160-180 r./. Ireneusz /+ ok. 200 r./ - za porednictwem swojego mistrza Polikarpa /+ 156 r./ - podejmuje tę samš myl i stwierdza, że ewangelia została spisana przez Jana Apostoła "podczas jego pobytu w Efezie w Azji" /Adv. haer., III, 1/. Klemens Aleksandryjski /+ przed 215 r./, sięgajšcy do Jana Apostoła poprzez osobę Pantenosa /+ przed 200 r./ dodaje, iż Jan zachęcony przez swoich przyjaciuł napisał pod wpływem Ducha w. ewangelię majšcš na celu przedstawienie duchowego portretu Jezusa /inni ewangelici dali tylko jego ludzki obraz - Hist. eccl., VI, 14,7/. Wreszcie Polikrates, biskup samego Efezu, pisze ok. 190 r. do papieża, że "on /tzn. Jan/ przeżył rzeczywicie aż do tego czasu /tj., gdy Ignacy był biskupem Antiochii, a Szymon Jerozolimy/, co potwierdza autorytet dwóch wiadków godnych wiary, którzy byli obrońcami słusznej doktryny kocielnej, Ireneusza i Klemensa Aleksandryjskiego" /Hist. eccl., III, 23,2/. Pod koniec panowania cesarza Domicjana /81-96 r./ Jan zostałby zesłany na wyspę Patmos, gdzie napisał Apokalipsę /Adv. haer., V, 30/. Wróciwszy z zesłania do Efezu pozostał w nim aż do końca panowania cesarza Trajana /98-117 r./ i tam zredagował czwartš ewangelię. Polikrates dodaje ponadto, że w Efezie znajduje się grób Jana Apostoła.
b/ miejsce i czas powstania
Wród wypowiedzi Ojców Kocioła przewijajš się tylko trzy nazwy miejsc, w których mogłaby powstać Ewangelia. Mówi się o Azji Mniejszej /Hieronim, De vir. ill., 9; Epifaniusz, Haeres., 51,12/, co jest pojęciem bardzo szerokim, następnie o Antiochii /Tacjan, Comm. in Diatessaron, 285/ i w końcu o Efezie /Ireneusz, Adv. haer., III, 15/. Niektórzy pragnš pogodzić dwa ostatnie miejsca i mówiš o stopniowym dojrzewaniu posma, którego poczštkowa postać powstałaby w Antiochii, końcowa za i najważniejsza w Efezie.
Czas powstania dzieła nie powinien być wczeniejszy niż data mierci Piotra Apostoła, o którym mówi się w zakończeniu ewangelii /"Ale gdy się zestarzejesz, wycišgniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi dokšd nie chcesz" - J 21,18/, tzn. 64 r. po Chr. Z fragmentów papirusów egipskich pochodzšcych z czasów przed 150 r., a znajdujšcych się w Bibliotece Rylandsa w Manchester i zawierajšcych szczštki ewangelii Jana /18,31-33.37-38/, można wnioskować, że czwarta ewangelia była już w obietgu w połowie II w. Z podobnego okresu pochodzi papirus Egertona 2, zawierajšcy pewne cytaty z Jana. Póniejszym /ok. 200 r./, ale zawierajšcym prawie całš ewangelię Jana jest papirus P66, zwany także Bodmer II /Genewa/, spokrewniony z dwoma uprzednio wymienionymi. Najszerszymi ramami czasowymi, w których musiałoby zostać skomponowane to pismo jest więc okres między 64 a 150 r. Jeżeli założymy, że było ono zredagoweane przez kogo, kto osobicie znał Jezusa, wówczas granica ad quem zbliży się do ok. 120 r. Jeszcze bliższe daty można zaczerpnšć tylko z Epifaniusza, który mówi o powrocie Jana Apostoła z wygnania za czasów cesarza Nerwy /96-98 r./ i jego pobycie w Efezie do końca rzšdów Trajana /98-117 r./. Wynikałoby z nich, że data kompozycji dzieła powinna miecić się między 96 a 117 r. po Chr.
c/ język i styl
W poczštkach XX w. powoli zaczęła rozpowsdzechniać się opinia, że oryginalnym językiem Jana był aramejski. Zwracano uwagę na hebrajskie terminy /Baranek Bojży, Syn Człowieczy, Mesjasz, Królestwo Boże, rabbi, amen/, które nie sš zrozumiałe dla ludzi kultóry greckiej, poza tym na to, że autor ewangelii nbie myli kategoriami filozofii greckiej. Odkrycia w Qumran ukazały wiele podobieństw języka Jana z kulturš hebrajskš /wiatło życia, synowie ciemnoci, synoiwie wiatłoci, wiadczyć o prawdzie, ródło wody żywej/. Wszystkie ter podobieństwa skłoniły niektórych autorów do ponownego przekładu ewangelii, który zakłada istnienie aramejskiego oryginału.
Mimo to bardziej uzasadnionš jest teza o greckim oryginale czwartej ewangelii. Na to wskazywać może fakt, że wiele tekstów Janowych posiadajšcych koloryt semecki jest w rzeczywistoci mniej lub bardziej wiernymi cytatami semityzmów z LXX i literatury międzytestamentowej. Poza tym brakuje jakiegokolwiek głosu Tradycji, przemawiajšcego za językiem niegreckim, za tekst który posiadamy da się w zupełnoci wytłumaczyć także bez uciekania się do aramejskiego oryginału. Zakładajšc natomiast greckie podłoże język ewangelii staje się bogatszy i zrozumialszy. Najważniejszym argumentem za greckim językiem byłoby występowanie w ewangelii takich wyrażeń, których język aramejski nie posiada /być, stać się, słowa zdrobniałe, rozróżnienie między "poznawać" a "wiedzieć"/. W tym wietle uzawsadniona wydaje się wypowied M. J. Lagrangea: "Jestemy skłonni wierzyć, że ewangelista dyktował po grecku tekst obmylany w języku aramejskim, który to tekst był korygowany przez jego sekretarza gdy stawał wsię zbyzt niepoprawny, z zastosowaniem jednak słów preferowanych prztez autora i takich wyrażeń, które - choć rzadkie i semickie - pozostawały do przyjęcia w języku hellenistycznym".
Słownictwo Janowe jest stosunkowo ubogie gdy idzie o terminy konkretne, częciej występujš w nim terminy abstrakcyjne /życie, prawda, wiatło, miłoć, kosmos/. Słowa, choć nieliczne, sš używane w różnych odcieniach znaczeniowych. Częciej niż u synoptyków powtarzajš się u Jana wyrażenia majšce dla niego znaczenie teologiczne /ojciec, uczeń, prawo, grzech, chwała, wierzyć, poznać, miłować/. Przy pomocy tak skromnego słownictwa, doć odmiennego od synoptyków /Mt ma 279 słów wspólnych z innymi ewangelistami, Łk - 235 a J - 71/, autor jest w stanie wyrazić zdumiewajšco bogatš myl teologicznš /patrz Prolog/.
Składnia ewangelii podobnie jak słownictwo nie jest szczególnie botata. Ma ona charakter semicki, na co wskazujš: częste użycie konstrukcji uprzedzajšcych, podmiotu po orzeczeniu, casus pendens /1,27.33/, zestawienia dwóch zdań niezależnych obok siebie, a nade wszystko użycie "i" wprowadzajšcego porzšdkowanie o takim samym charakterze jak semickie waw. Przed imionami własnymi często używa się rodzajnika. Czas przeszły okrelony /perfectum/ podobny jest do czasu przeszłego nieokrelonego /aoryst/. Te cechy składni Janowej przemawiałyby za podłożem semickim czwartej ewangelii.
Styl języka Jana jest jedyny w swoim rodzaju.l Bardziej niż z logicznym i konsekwentnym rozwojem myli mamy tam do czynienia z rodzajem medytacji, najpierw postępujšcej do przodu, potem wracajšcej na dawnš pozycję, przyglšdajšcej się jednej i tej samej rzeczywistoci z różnych stron. Całkowite zespolenie z Chrystusem sprawia, że czasami trudno odróżnić w ewangelii słowa Jezusa od słów ewangelisty. Jan umie dostrzec duchowš wymowę wyrażeń jak żaden z synoptyków. Jego styl jest w pewnym stopniu zależny od wymogów liturgii i katechezy, stšd często posługuje się on paralelizmem /synonimicznym, autentycznym, postępujšcym/, łšczeniem zdań za pomocš słów kluczowych, użyciem tekstów rytmicznych, zestawieniem tez i antytez, które sš powtarzane, pogłębiane, coraz mocniej akcentowane. Badacze ewantgelii nie sš zbyt zgodni w kwestii, jak dalece było zamierzone przez Jana użycie schematów liczbowych /3.7.10/. Jan np. trzy razy mówi o uroczystoci Paschy /2,13; 6,4; 11,55/, trzy razy o pobycie w Galilei /1,43; 4,46; 6,1/, przypomina trzy słowa Pana Jezusa z krzyża /19,27.28.30/. Podaje siedem wiadectw /Ojciec, Syn, Duch, Chrzciciel, uczniowie, dzieła, Pisma/, dziesięć samookreleń Jezusa /chleb życia, wiatłoć wiata, brama, dobry pasterz, zmartwychwstanie, życie, droga, prawda i jżycie, latorol/. Dzi sporo mówi się o tym, że poważna częć ewangelii została podporzłdkowana systemowi liczbowemu.
d/ redagowanie ewangelii
Język i styl czwartej ewangelii sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z dziełem, które wyszło spod ręki jednego autora i jest nierozerwalnš całociš. Jedynš poważniejszš trudnociš zauważonš przez egzegetów był brak pewnych fragmentów ewangelii w dawnych kodeksach.
Tak np. w najważniejszych kodeksach greckich zawierajšcych Ewangelię wg w. Jana i u niektórych Ojców Kocioła brakuje niewielkiego fragmentu o zstępowaniu anioła do zbiornika Betesda /"którzy czekali na poruszenie się wody. Anioł boiwiem zstępował w stosownym czasie i poruszał wodę. A kto pierwszy wchodził po poruszeniu się wody, doznawał uzdrowienia niezależnie od tego, na jakš chorobę cierpiał" - J 5,3-4/. Ze względu na ten brak częć egzegetów była skłonna uważać ten fragment za póniejszy dodatek do tekstu oryginalnego.
Podobnie przedstawia się sprawa tekstu o jawnogrzesznicy /J 7,5.3 - 8,11/, którego brak zarówno w wielu kodeksach greckich jak i stayrożytnych przekładach. Ponadto fragment ten zredagowany jest odmiennym językiem /bardziej podobnym do Ewangelii wg w. Łukasza/.
Przynależnoć niektórych innych tekstów znajdujšcych się w kodeksach budzi także pewne wštpliwoci ze względu na wewnętrznš logikę czwartej ewangelii. Chodzi tu zazwyczaj o niezrozumiałe następstwo pewnych fragmentów, sztuczne ich połšczenie czy sprzecznoci, sprawiajšce wrażenie póniejszych przeróbek i dodatków.
Do grupy sprzecznoci zalicza się najczęciej wiadomoci takie jak J 6,1, gdzie mowa o pobycie Jezusa w Galilei /chociaż j3eszcze w J 5,1 wyranie mówi się o obecno i Jezusa w Jerozolimie, a J 7,3-4 zdaje się zakładać, że Jezus jeszcze w ogóle nie działała w Jerozolimie/. J 14,31 kończy się wezwaniem do powstania i pójcia stšd, tymczasem następny rozdział kontynuuje tę samš mowę, jak gdyby nic się nie stało. Tekst J 3,31-36 /o pochodzeniu z wysoka i wierze w Syna/ bardziej odpowiada wypowiedzi Jezusa niż Jana Chrzciciela. Fragment Prologu mówiócy o Janie Chrzcicielu /1,6-8.15/ nie tylko przerywa logiczny tok myli, ale nadto posługuje się prozš, podczas gdy reszta Prologu - poezjš. Ostatnie wiersze rozdziału dwudziestego sprawiajš wrażenie epilogu czwartej ewangelii /20,30-31/, tymczasem pojawia się dalej rozdział dwudziesty pierwszy. Niektórzy uważajš za dodatek do pierwotnego tekstu J 6,51b-58 /o spożywaniu ciała i krwi Jezusa/, który rozwija tematykę sakramentalnš. Jednym z poważniejszych i częciej wymienianych problemów jest też następstwo rozdziałów pištego i szóstego, które nastręcza wiele probolemów. JeLi umiecimy rozdział szósty przed pištym - jak to jujż czynił Tacjan w Diatessaronie - wówczas tekst ewangelii staje się o wiele janiejszy i zrozumialszy. Jezus w takim układzie z Ziemi Judzkiej poprzez Samarię udaje się do Galilei, skšd zmierza do Jerozolimy na więto Namiotów. Rozdział czwarty znajduje swoje logiczne rozwinięcie w rozdziale szóstym, a rozdział pišty w siódmym.
Wymienione tutaj teksty nie wyczerpujš listy problemów zwišzanych z kształtem literackim Ewangelii Janowej. Do tej listy zalicza się też fragmenty zbliżone charakterem do synoptyków /1,22-24.27.32:3,24:4,2:11,2:16,5b:18,9.13b:14.24.32/ i t4eksty o charakterze eschatologicznym /5,28-29:6,39-40.44b:54,12.48/.
Wzišwszy pod uwagę tak wiele niejasnoci i niekonsekwencji dochodzi się zazwyczaj do wniowku, iż obecny kształt ewangelii nie jest dziełem jednego autora, ale kilku osób. W zwišzku z tym sformułowano kilka hipotez na temat procesu redakcyjnego czwartej ewangelii.
Do niedawna najbardziej rozpowszechniona była hipoteza zakładajšca istnienie podstawowego pisma Janow4ego z czasem uzupełnianego przez póniejszych redaktorów. Pod tym ogólnym tytułem kryło się wiele różnych rozwišzań szczegółowych. Preisker mówi, że najpierw istniała pierwotna ewangelia o charakterze eschatologicznym, znacznie mniejsza objętociowo od dzisiejszej. Zdaniem Eckhardta pierwotna ewangelia została póniej przepracowana przez Ignacego Antiocheńskiego, a po nim przez dwóch następnych redaktorów. Boismard z kolei był przekonany, że to Łukasz zebrał i połšczył w jedno materiał Janowy poszerzajšc jedne i dodajšc inne fragnenty. Richter uważa, że póniej dodano wszystkie teksty o charakterze antydoketycznym /tj. o Jezusie - Człowieku/. Przyjmujšc każdš z tych hipotez - po usunięciu tekstów kłócšcych się swoim charakterem z całociš - istotnie otrzymujemy pismo o wiele bardziej zwarte. Pozostaje tylko jedna wštpliwoć: czy trudniejsze fragmenty ewangelii musiały koniecznie powstać jako owoc pracy póNiejszego redaktora, czy nie można widzieć w nich póniejszych dodatków samego ewangelisty albo ladów korzystania przez niego z innych ródeł?
Dzisiaj o wiele częciej spotykamy się z hipotezš wychodzšcš z przeciwnych założeń, według której czwarta ewangelia powstała jako efekt korzystania z różnych ródeł przez jednego autora, Jana Ewangelistę. Potwierdzeniem prawdziwoci takiego kierunku interpretacji jest choćby to, że autor korzystał z pewnociš z Marka i Łukasza, chociaż większa częć materiału nie pochodzi ani od synoptyków ani ze Starego TEstamentu. Najbardziej znanym reprezentantem takiej hipotezy był butmann, który dopatrywał się istnienia trzech ródeł. Pierwsze z nich, zwane ródłem Znaków - interpretujšce cuda Jezusowe jako znaki - obejmowałoby materiał, którego koniec obserwujemy w dzisiejszym J 20,30. Prawdopodobieństwo istnienia ródła Znaków jest doć szeroko akceptowane, odmiennie od drugiego ródła wspomnianego przez tegoż autora, tj. ródła Mów. Istnienie tego ostatniego, które próbowano nawet zrekonstruować posługujšc się tekstami gnostyckimi, poddano w wštpliwoć w póniejszych opracowaniach. Trzecim ródłem byłaby "Historia cierpienia i Zmartwychwstania Jezusa", którego istnienie podejrzewano już wczeniej. Zarówno obrona jak i krytyka teorii Butmanna oparła się na tym samym kryterium, tj. na zbiorze cech charakterystycznych dla języka Janowego. Zauważono jednak, że między różnymi partiami materiału istniejš w ewangelii doć znaczne różnice językowe, ale z drugiej strony właciwie w całej ewangelii zauważa się też w większym lub mniejszym stopniu obecnoć języka charakterystycznego dla Jana. Fakt ten zwrócł uwagę na to, iż samo kryterium językowe nie wystarcza, by odkryć w pimie różne ródła. Wychodzšc z tych założeń Kummel wštpi w możliwoć udowodnienia tš drogš istnienia ródeł spisanych. Nie podważa to natomiast samego faktu korzystania przez ewangelistę z różnych ródeł, czego ladem sš wymienione już odmiennoci pewnych fragmentów czwartej ewangelii. Dlaczego więc ewangelista przepracowujšc swoje ródła nie nadał im jednolitego, własnego charakteru? Na to pytanie jedni odpowiadajš, że ostatecznie było to dzieło starego człowieka /chociaż bez pomocy wiadectw zewnętrznych z Ojców Kocioła nie bylibymy w stanie dojć do tego, że Jan pisał swoje dzieło w tak pónym wieku/. Inni suponujš, że ewangelista umierajšc pozostawił dzieło niedokończone /chociaż i wtedy trudno powiedzieć, dlaczego póniejszy redaktor nie skorygował pewnych ewidentnych sprzecznoci/, z czego wyrosła hipoteza o "przestawieniu kartek", według której póniejszy redaktor pracujšc po mierci Jana Ewangelisty pomylił porzšdek poszczególnych fragmentów i umiecił je w niewłacieym porzšdku. Jest to hipoteza, która nie bierze pod uwagę tego z jakš systematycznociš pracowano w tamtych czasach, opanowania warsztatu pisarskiego przez autora ani tego, że sposób wyrazu myLi hebrajskiej, jakim posługiwał się Jan, był nieco odmienny od dzisiejszego sposobu wyrażania myLi opierajšcego się w przeważajšcej mierze na logice greckiej.
e/ Wpływy rodowiska
Sprawš rzutujšcš w dużej mie5rze na interpretację sš korzenie ewangelii, skšd czerpała ona idee, jakiego rodzaju były to idee, jaki kierunek mylowy reprezentowały. Jest to pytanie o rodowisko, z którego wyrastała czwarta ewangelia, odpowiedzi dostarcza historia religii, chociaż nie tylko. Jest to dziedzina porównań kierunków filozoficznych i religijnych, które mogły stanowić inspirację dla Jana, dla myli Janowej treci, układu i założeń czwartej ewangelii.
W poczštkach badań nad rodowiskiem Jana wymieniano zasadniczo tylko dwa kręgi mylowe, które mogłyby wpłynšć na niego: hellenizm i judaizm. Z czasem zauważono, że oba te pojęcia nie sš tak sprecyzowane i jednoznaczne jak pierwotnie przypuszczano. Jedno i drugie obejmuje bardzo szeroki wachlarz pojęć, które nie stanowiš bynajmniej jakiej jednolitej doktryny. Zaczęto więc rozróżniać judaizm palestyński ortodoksyjny od nieortodoksyjnego, oba za od judaizmu hellenistycznego, poglšdy helleńsko-gnostyckie od chrzecijańsko-gnostyckich, te za od manadejskich. W końcu zauważono możliwoć wpływu Starego Testamentu i ewangelii synoptycznych, najbliższych treciš Janowi.
Zacznijmy od przedstawienia ewentualnych wpływów mantoizmu na Jana, które wydajš się najodleglejsze, po to by sukcesywnie przechodzić do tych, które mogły być bliższe. Religia i pisma manteizmu zostały zachowane przez niewielkš wspólnotę, jaka jeszcze do dzisiaj egzystuje w Iraku. Podstawowymi pismami tej sekty sš: Ginza /tzn. skarb/ oraz księga Jana. Poważ0ne częci tych ksišg zostały napisane po mierci Mahometa, ale niewielkie fragmenty mogły pochodzić z czasów wczeniejszych. Niektórzy mówiš wręcz o poczštkach ery chrzecijańksiej, a nawet o wczeniejszych czasach, co jest jednak bardzo niepewne. Nie można dać krótkiego streszczenia zawartoci ksišg mandeizmu, ponieważ sš one bardzo nieuporzšdkowane, stanowiš zbiór poglšdów pochodzšcych z różnego czasu i dotyczšcych różnych materii. W sumie można jednak zrozumieć mandeizm jako system gnostycki w dużej mierze powstały pod wpływem żydowskim, gdzie oddziaływanie Starego Testamentu jest większe niż w innych kierunkach, o których będzie mowa. Etyka tego systemu przypomina tę, jakš znamy z Testamentu XII Patriarchów. Myl chrzecijańska dotarła doń kanałami heretyckimi i przez jaki czas wywierała swój wpływ na mandeizm. Poglšdy tej sekty, choć mogš sprawiać wrażenie podobnych dzięki używaniu tych samych schematów /odkupienia, wysłannika, dualizmu/, różniš się w gruncie rzeczy od Janowych. Odkupienie oznacza tu wyzwolenie się od niewoli jakš narzuca los przy pomocy poznania. Człowiek - według tych poglšdów - jest w stanie odkupić się sam. Wysłannik Życia, Odkupiciel, który pokonał demony, którego obrazem jest dusza ludzka, schodzi między ludzi, "aby uzdolnić duszę do zwycięstwa nad złym wiatem, i pozwolić jej na przyjcie do wiatłoci". Łatwo zauważyć, że jego figura nie wpływa na powstanie idei Chrystusa, lecz odwrotnie, to chrzecijaństwo przyczyniło się do powstania idei mandejskiego wysłannika, który poprzez "poznanie" otwiera człowiekowi powrotnš drogę do Życia, najwyższego Boga. Oto fragment pochodzšcy z pisma Ginza o wysłanniku - Chrystusie: "On mówi: Jestem Bogiem, Synem Bożym, wysłanym tutaj przez Ojca. Owiadcza: Ja jestem pierwszym posłańcem, jestem Hibil-Ziwa i przyszedłem z wysoka. Lecz nie poznajecie, bo nie jest Hibil-Ziwš. Hibil-Ziwa nie jest ubrany w ogień, Hibil-Ziwa nie objawia się w tym czasie. Przeciwnie, nadchodzi Enosz-Uthra i udaje się do Jerozolimy, przykryty płaszczem z wodnych chmur. Podšża w formie cielesnej, lecz nie jest ubrany w ubranie cielesne. Nie ma w nim żadnego gniewu płomiennego. Idzie i przychodzi w czasach Paltusa /= Piłata/. Król więta, Enosz-Uthra przychodzi na wiat z mocš wielkiego Króla wiatłoci. Uzdrawia chorych, pozwala widzieć lepym, leczy trędowatych, stawia na nogi kulawych utykajšcych na ziemi i pozwala im chodzić, sprawia, że niemi mówiš i wskrzesza umarłych. Zdobywa wierzšcych wród Żydów i mówi im: Tam jest życie a tam jest mierć, tam sš ciemnoci a tam jest wiatło, tam jest kłamstwo a tam jest prawda! Nawraca Żydów w imię najwyższego Króla wiatłoci" /Gizna, prawa strona, I, 2 nn/.
Zamiast o wpływie mandeizmu na chrzecijaństwo Janowe należałoby raczej mówić o wpływie chrzecijaństwa na mandeizm, który jest dodatkiem do gnostycyzmu. Jedyny walor literatury mandejskkiej polegałby tylko na ukazaniu kształtu, jaki przyjšł gnostycyzm i tematu zbawienia duszy na poczštku epoki islamskiej.
Drugim pod względem wagi rodowiskiem, w którym starano się dostrzec możliwoć wpływu na Jana była gnoza, której póniejszym tworem jest mandeizm. Jest ona znacznie trudniejsza do zdefiniowania niż mandeizm ze względu na miejsce pochodzenia i fragmentarycznoć tekstów gnostyckich /podczas gdy mamy prawie w całoci literaturę mandeizmu, pozostały jedynie fragmenty pism gnostyckich/. Najbardziej ogólnikowo da się odróŻnić gnozę helleńskš od chrzecijańskiej.
Najpierw chcemy mówić o gnozie helleńskiej i jej wpływie na Jana. Zazwyczaj myli się wtedy o pewnych elementach filozofii i religii greckiej, które w I w. kršżyły luno, za w II w. w postaci jednego, wielobarwnego systemu /definicja z Ireneusza "Adversus haereses" i Hipolita "Refutatio Omnium haeresium"/. Mimo dużej różnorodnoci i rozpiętoci tych poglšdów gnoza wydaje się posiadać pewne stałe, powtarzajšce się cechy. Cechš wiodšcš jest np. synkretyzm, tj. łšczenie w jednš całoć różnych, często sprzecznych poglšdów, dla którego prawda objawiona znajduje się w różnych mitologiach i religiach. Celem gnozy było dać uczniom narzędzia do wyzwolenia się spod tyranii materii i losu, złych potęg oraz możliwoć osišgnięcia niemiertelnoci. Przy tej okazji chodzi o poznanie nie tyle Boga, ile wiata niebieskiego, kosmologii. Poznanie to jest bardzo często przekazywane w postaci mitów. Do stałych elementów teologii gnostycyzmu zalicza się: dualizm, ideę porednika i odkupienia. Dualizm wywodzi się z poczęcia nieużytecznoci i smutku towarzyszšcemu ludzkiemu życiu, którego dopatrujš się gnostycy w materii i w złem, jakie niesie ona ze sobš. Materia jest dla nich rófłem zła i przeciwieństwem ducha, będšcego ródłem dobra. Podobne idee dadzš się zauważyć w dziele Janowym /wiatło i ciemnoć, duch i ciało, wysokoć i niskoć/. W systemach gnostyckich rola porednika między wiatem niebieskim i ziemskim przypada w udziale różnym istotom; czasami mówi się o "człowieku niebieskim", który miał przypomonać Janowego "Syna Człowieczego". Opis stworzenia wiata według doktryny zawartej w ksišżeczce paimandtres jest uderzejšco zbliżony do Janowego opisu stworzenia wiata przy udziale Logosu. paimandtres /Pasterz ludzi?/ otzrymuje wizję, podczas której ukazuje mu się widok ogromnego, olepiajšcego wiatła. Przed wiatłem pojawia się po chwili burzliwy ocean ciemnoci, a następnie więte słowo wiatła spada na ocean ciemnoci i natychmiast czysty ogień za którym podšża powietrze, wznosi się z ciemnoci i pozostaje zawieszony wysoko tworzšc mieszaninę ziemi i wody poruszanej przez duchowe słowo. wiatłociš byłby tutaj Bóg, a wiecšcym słowem Syn Boży. Tak powstałby pierwszy prototyp wiata. Bóg przyjrzał się temu prototypowi i postanowił zrealizować go. Zrodził drugi umysł, demiruga, stworzyciela, który z kolei stworzył siedem planet, rzšdzšcych losem. Po dokonaniu tego Słowo Boga, które wczeniej zstšpiło na materię, powróciło do góry, zjednoczyło się z umysłem stworzyciela i razem wyznaczyło ruch planetom, który to ruch wzbudził życie na ziemi i w wodzie. Kiedy Logos opucił doły, rzeczy przez neigo uczynione pozostały nierozumnymi zwierzętami. Teraz nastšpił trzeci akt. Bóg stworzył człowieka poddanego sobie i powierzył mu całe stworzenie. Ponieważ człowiek ten również zapragnšł stwarzać, dlatego po otrzymaniu zgody od Boga zstšpił do strefy demiruga. Otrzymał swoje cechy od planet, zstšpił w dół ukazujšc się w postaci Boga. Natura zakochała się w bożej formie człowieka, ten odwzajemnił jej uczucie i wkrótce się zjednoczyli. Stšd ze wszystkich bytów na ziemi tylko człowiek ma podwójnš naturę, miertelnš ze względu na ciało i niemiertelnš ze względu na człowieka bożego. Z tego zwišzku powstali rodzice rodzaju ludzkiego. Można już teraz zauważyć, że mit przekazany za pomocš pisma Paimandtres nie jest niczym innym jak tylko przepracowaniem w wietle filozofii platońsko-stoickiej biblijnego schematu o stworzeniu. Podobieństwa te pochodzš z myLi biblijnej, zinterpretowanej w kategoriach greckich. Twierdzenie z Prologu, że życie wieczne polega na "poznaniu" prawdziwego Boga doprowadziło niektórych do konkluzji o podobieństwie między Janem a Gnostyckim ujęcime odkupienia. Faktycznie, w gnozie sprawa odkupienia sprowadza się do problemu "poznania", które jest narzędziem odkupienia: kto zna naturę wiata i rzšdzšce niš złe moce, ten jest w stanie je zwyciężyć. Choć człowiek oprócz elementu ziemskiego posiada w sobie również element boski, zapomniał o nim i sam nie jest w stanie wyzwolić się ze swojego więzienia. Może to uczynić tylko kto z zewnštrz, zbawiciel, który przekazuje mu wiedzę o jego właciwej naturze i umożliwia powrót do boskiej sfery poprzez oderwanie swojego prawdziwego, boskiego "ja" od materii, odnalezienie drogi do wiata Boskiego i pokonanie mocy, które przeszkadzajš we wzniesieniu się po
mierci "do siebie". Z tego wszystkiego widać, że istnieje znaczna różnica między odkupieniem gnostyckim, które dokonuje się drogš poznania, a odkupieniem chrzecijańskim, uzyskanym dzięki posłuszeństwu Jezusa Chrystusa.
Jeszcze bliższym rodowiskiem, pozwalajšcym zaobserwować cilejsze podobieństwa do myli Jana, jest gnoza chrzecijańska. O ladach istnienia pewnych tendencji gnostyckich w chrzecijaństwie wiadczš niektóre pisma Nowego Testamentu mówišce o istnieniu grup gnostyckich /Ew, Kol, listy Pasterskie, Ap/. Sama literatura gnostycko-chrzecijańska jest doć obfita /Ody salomona, Apokryf Jana, ewangelia prawdy, ewangelia Tomasza, ewangelia Filipa/, choć pochodzi ona dopiero z II, a nawet III i IV w. to póne pochodzenie sprawia, że mimo pewnych podobieństw nie można traktować gnostycyzmu chrzecijańskiego jako ródła Ewangelii wg w. Jana. Może być on najwyżej echem czwartej ewangelii, dostosowujšcym prawdy chrzecijańskie do pojęć przejętych wczeniej z filozofii greckiej. Pochodzenie z Boga, trwanie w Bogu, Jezus drogš powrotu do wiatłoci to te same terminy, ale posiadajšce inne znaczenie w gnozie chrzecijańskiej, a inne u Jana. Badajšc treci pism gnostyckich można bardziej poznać rozwój jednej z gałęzi gnostycyzmu niż wytłumaczyć Jana.
Judaizm hellenistyczny to następne rodowisko, które jak gnoza, znajduje się pod wpływem myli greckiej. Najbardziej znanym reprezentantem tego rodowiska był Filon Aleksandryjski. Trzeba przy tym zwrócić uwagę na fakt, że Filon wykorzystuje "ilustracje" ze Starego Testamentu do wykazania wyższoci judaizmu nad mylš greckš. Używa on symboliki znanej Janowi /wiatłoć, woda dajšca życie, pasterz/, lecz także i Staremu Testamentowi. Najlepszym przykładem różnicy między Filonem i Janem jest rozumienie pojęcia "Syn Boży". Filon bazujšc na judaizmie nie zaciera podziału między Bogiem a człowiekiem: Bóg jest nieskończenie różny od człowieka i żaden człowiek nie może zostać Bogiem. Człowiek może co najwyżej zostać uznany za adoptowanego Syna Bożego /De sopr. 56/. Poznanie Boga jest dla Filona drogš mistyki, oderwania się od tego co ziemskie. Gdy w sposób alegoryczny interpretuje nakaz Boży dany Abrahamowi: "Wyjd z twojej ziemi", mówi: opuć ciało, ponieważ ono zostało uczynione z ziemi, "odejd od twojego pokrewieństwa", tj. opuć twoje zmysły, bo one sš krewbynu oitbabua. "wyjd z domu twojego ojca", tzn. przejd od mowy do milczenia /De migr. Abr. 1-6/. W tym kontekcie wiara jest pojęciem Niewidzialnego /De somn./, a miłoć sposobem życia według Boga. Bać się Boga i przestrzegać Jego przykazań to droga "niskoci", zależna jeszcze od zmysłów. Drogš z "wysokoci" jest kochać Boga. Zarówno poznanie jak i miłoć sš życiem. Filon wszelako w pewnym momencie oddala się od platońskiej i stoickiej filozofii, gdy nie identyfikuje Boga z najwyższš ideš, która jest przyczynš i fundamentem wiata, ani z Logosem, poczštkiem rzeczywistoci i poznania. Bóg jest oddzielony zarówno od jednego jak i od drugiego. Logos za jest tylko obrazem, pieczęciš Boga odciniętš na jego stworzeniu, pierworodnym synem, słowem będšcym produktem umysłu Bożego. Jest obecny zarówno w umyle Bożym jak i w zarzšdzaniu wiatem. Jest on pasterzem i arcykapłanem, jest parakletem, tzn. adwokatem wypraszajšcym przebaczenie grzechów, choć nie jest osobš, a tylko - według kategorii platońskich - wiatem idei, podobnie zresztš jak idea człowieka, tzw. człowiekiem niebieskim, który nie ma w sobie nic ze wiata ziemskiego, zniszczalnego. W praktyce więc mamy do czynienia z dwoma rodzajami /niebieskimi i ziemskimi/ pierwszego człowieka, gdzie człowiek niebieski będšc modelem rodzaju ludzkiego jest Logosem i pierworodnym Synem Bożym. Nauczanie Filona aleksandryjskiego z wszystkich poznanych dotšd doktryn zbliża się najbardziej do Jana. Dzieje się tak nie tyle z powodu tego, że autor odwołuje się do myli platońsko-stoickiej, ale dzięki wprowadzeniu całego wiata Starego Testamentu razem z jego pojęciami, które sš bliższe Janowi niż np. gnoza. Wyrażenie takie jak np. "Bogiem było Słowo" nie jest tłumaczone błędnie /"Bóg był Słowem"/ także dzięki temu, iż Filon stwierdza, że /rzeczownik z rodzajnikiem/ oznacza Boga, absolutne istnienie, za /rzeczownik bez rodzajnika/ oznacza Logos. "Wszystko przez nie się stało" /por. De cher. 127/, "na poczštku było Słowo" /De opiw./, "Słowo było u Boga" /Qod Deus 31/, "Boga nikt nigdy nie widział, jednorodzony Bóg, ktróry jest w łonie Ojca o tym pouczył", "kto widzi Mnie, widzi Ojca", to tylko nieliczne z wypowiedzi, które pojawiajš się u Filona. Istnieje jednak podstawowa różnica między Janem a Filonem, a polega ona na tym, że podczas gdy Jan mówi o Logosie wcielonym w materię w postaci prawdziwego człowieka, Filon widzi ów Logos w ludziach pod postaciš umysłu. Logos Filona nie jest ani obiektem wiary, ani obiektem miłoci w odróżnieniu od Chrystusa, wcielonego Logosu.
Judaizm Qumrański podobnie jak hellenistyczny nie był kierunkiem ortodoksyjnym. Literatura qumrańska zachowana w dużym wyborze narodziła się prawie w tym samym czasie co hellenistyczna i była żywa w epoce Pana Jezusa i Jana. Zbieżnoć czasowa oraz to, że qumrańczycy ograniczajš się zasadniczo do Starego Testamentu jako ródła i nie korzystajš z dorobku filozofii greckiej sprawia, że chociaż reprezentujš teologię odmiennš od oficjalnej, wištynnej, bliżsi sš Nowemu Testamentowi niż judaizm hellenistyczny. Literatura qumrańska wykazuje zadziwiajšce zbieżnoci z Ewangeliš wg w. Jana, i to do tego stopnia, iż zaczęto nawet mówić o wpływie myli qumrańskiej na Janowš. Zaczęto spekulować na temat tego, czy Jan Ewangelista nie był uczniem Jana Chrzciciela, czy ten z kolei nie miał kontaktu ze wspólnotš qumrańskš. Qumrańska nauka o dualizmie i wynikajšcej stšd predestynacji "Synów wiatłoci" /1 QS 8,6/, wezwanie do mołoci braterskiej wród członków wspólnoty, rola Ducha w. sprawiajš wrażenie podobieństwa do Jana. W rzeczywistoci jednak nauka Jana nie jest do tego stopnia różna od Starego Testamentu, a jednoczenie podobna do Qumranu, ażeby nie dało się jej wytłumaczyć bez odwoływania się do literatury pochodzšcej ze rodowiska qumrańskiego. Doć liczne podobieństwa można wytłumaczyć czerpaniem obu kierunków /Qumranu i Jana/ ze Starego Testamentu. Ponadto tam gdzie spotykamy się z podobnymi pojęciami, często sš to tylko podobieństwa słowne, a nie treciowe. Inne treci widzi w tych samych terminach gmina qumrańska, a inne Jan. Wreszcie tego samego rzędu podobieństwa spotykamy nie tylko między Janem a Qumran, ale również między Janem a ówczesnš judaistycznš literaturš międzytestamentalnš, szczególnie apokaliptycznš. Nie stanowiš one wyłšcznej własnoci Qumran.
Wczesny judaizm rabinistyczny był bliższy ortodoksji niż Qumran. Metody, jakimi się posługiwał w interpretowaniu STarego Testamentu były znane zarówno Jezusowi i Janowi. Jednym z pojęć, które zdaje się wskazywać na to, iż Jan posługiwał się dorobkiem myli rabinistycznej jest "Imię Boże", a szczególnie tam, gdzie interpretuje się je w sensie "Ja jestem" /Iz 52,6 - "dlatego lud mój pozna moje Imię, zrozumie w ów dzień, że Ja jestem tym, który mówi: Otom Ja"/. Hebrajskie "Ja jestem" LXX tłumaczy za pomocš greckiego ego eimi. Czasami nawet tam, gdzie tekst hebrajski zawiera inne imię, LXX tłumaczy je przez "Ja jestem". Tego samego rodzaju interpretację widać w pismach Jana /"Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich" - J 8,24/. Jan oddaje Chrystusowi godnoć należnš według rozumienia rabinackiego Bogu, która to godnoć miała być ukryta aż do nadejcia epoki zbawienia, kiedy zostanie objawiona /"Objawiłem im imię Twoje i nadal będę objawiał" - J 17,26/. Jan i rabinizm majš też podobne pojęcie Prawa. Jan zna rabinistyczne spojrzenie na Prawo i wielokrotnie daje temu wyraz /J 7,22-24 - obrzezanie znosi zakaz spoczynku szabatowego, J 9 - uzdrowienie niewidomego w szabat, gdzie dochodzi do głosu różnica między szkołš Hillela, tj. brania pod uwagę elementów obiektywnych danej sytuacji, a szkołš Szammaja, tj. zwrócenia uwagi na logiczne zastosowwanie zasady/, ale dobra znajomoć Prawa nie przeszkadzała mu wyrazić dystansu do niego, co go zasadniczo różni od rabinizmu /"Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa" - J 1,17; łaska i prawda sš według rabinizmu nieodłšcznš
częciš Prawa/. Wreszcie wiele sformułowań z Prologu jest zapożyczona z rabinizmu. Bioršc to wszystko pod uwagę można powiedzieć, że Jan znał współczesny dorobek judaizmu rabinackiego, ale korzystajšc z tych samych farb namalował nimi inny obraz, a w miejscu Prawa postawił Chrystusa. Podobnego typu obserwacje można poczynić przyglšdajšc się treci pojęcia "Mesjasz" u rabinów oraz u Jana. Z doktryny rabinackiej można wywnioskować tylko tyle, że Mesjasz istnieje od dawna w planie Bożym, nie można natomiast powiedzieć, że jest on utożsamiany z mšdrociš, ze Słowem Bożym, tak jak u Jana.
b/ podział
W przypadku każdej księgi Starego i Nowego Testamentu wychodzi się z założenia, że stanowiš one pewnš całoć, że jest to jednolity zbiór, ale badania redakcyjne doszukujš się w tej całoci pewnych rys, które mogłyby wskazywać na działalnoć kilku redaktorów. Tego rodzaju rysy znajdujš się również w Ewangelii wg w. Jana. Ich obecnoć zakłóca, jak się wydaje, logiczny rozwój myli, a tym samym przekrela istnienie jakiego jednorodnego planu, jednolitej konstrukcji całego dzieła. U Jana do tego rodzaju trudnych tekstów należš:
1,6-8 - Jest to fragment /o Janie Chrzcicielu/, który wydaje się odbiegać od zasadniczego tematu Prologu, jakim jest Słowo. Odpowiedniejszym miejscem dla niego byłyby póniejsze wersety traktujšce wyłšcznie o Janie Chrzcicielu /w. 15 i następne/.
3,22-30 - Tekst ten zdaje się być wtrętem do rozmowy Jezusa z Nikodemem, która zostaje przerwana na wierszu 21, aby toczyć się dalej od wiersza 31.
4; 5; 6; 7; - Porzšdek tych rozdziałów wydaje się być zachwiany. Rozdział 4 mówi o drodze z Jerozolimy przez Samarię do Galilei. Rozdział 5 o drodze z Galilei do Jerozolimy. Rozdział 6 o drodze na Jezioro Galilejskie. W końcu rozdział 7 o drodze z Galilei do Jerozolimy. Z uwagi na to, że synoptycy nie wspomonajš tych podróży do Jerozolimy, proponowano przestawienie porzšdku rozdziałów w następujšcy sposób: 4, 6, 5, 7.
4,31-38 - Temat tego tekstu /o prawdziwym pokarmie/ zdaje się odbiegać od sensu wydarzeń, w których bierze udział kobieta samarytańska.
6,22-24 - Tekst ten ma podobny charakter do poprzedniego. Tłum zebrany po stronie wschodniej Jeziora Galilejskiego zauważył nieobecnoć Jezusa, przepływa łodziami jezioro i znajduje Go na zachodnim brzegu, gdzie zadaje Mu pytanie o sposób przybycia nań /6,25/. W odpowiedzi słyszymy mowę Jezusa o chlebie żywym, wypowiedzianš w synagodze w Kafarnaum /6,26-59/.
20,2-10 - opowiadanie o wizycie Szymona Piotra i Jana przy grobie Jezusa przerywa tekst o pobycie Marii Magdaleny przy grobie /por. Łk 20,1.11/.
13; 14; 15; 16 - Porzšdek chronologiczny tych rozdziałów nie jest przejrzysty. Koniec rozdziału 14 podaje rozkaz "Wstańcie, idmy stšd", ale poczštek rozdziału 15 nie wspomona nic o wyruszeniu, przeciwnie, Jezus kontynuuje mowę jakby nic się nie wydarzyło. Niektórzy przypuszczajš, że właciwy porzšdek rozdziałów winien być następujšcy: 13, 15, a6,14.
Między innymi tego rodzaju trudnoci zwróciły uwagę na problem jednoci Ewangelii wg w. Jana. Jedni mówili o zakłóceniach wynikajšcych z przypadkowej albo zamierzonej zmiany kolejnoci rozdziałów, inni o dziele stworzonym w kilku etapach przez kilka osób. W sumie jednak rozwišzania te nie były w stanie zburzyć wrażenia zasadniczej jednoci ewangelii. To wrażenie jednoci ostało się i sprawiło, że zaczęto pilniej poszukiwać idei przewodniej całego dzieła, której byłyby przyporzšdkowane zarówno specyficznie Janowe wyrażenia i właciwe jemu struktury mylowe, rodki wyrazu stosowane w prawie każdym rodzdziale, najpierw poglšdowe, a następnie teoretyczne rozwijanie myli, wprowadzanie tematu niezrozumienia Jezusa, po to by za moment przejć do przypomnienia niewiary, z jakš się spotykała nauka Jezusa, a następnie do wyznania wiary. To wszystko podporzšdkowane jest jakiemu ogólnemu planowi kompozycyjnemu całego dzieła. Co jest tš zasadš jednoczšcš dzieło Janowe?
Według H. Sahlina byłby niš temat Wyjcia. Jako ewangelia zbawienia dzieło Janowe odwoływałoby się do najbardziej znanego i rozpowszechnionego w Starym Testamencie modelu zbawienia, jakim było Wyjcie Izraelitów z Egiptu. Poszczególne epizody ewangelii byłyby ułożone w podobnym porzšdku jak epizody z epopei Wyjcia. Cud w Kanie Galilejskiej odpowiadałby cudownej przemianie wody w krew dokonanej przez Mojżesza w Egipcie /J 26 i Wj 7,10-20/. Uzdrowienie paralityka w basenie Betesda - wskazaniu na Jahwe jako jedynego lekarza Izraela /J 5 i Wj 15,26/. Rozmnożenie chleba i mowa eucharystyczna - wydarzeniu z mannš /J 6 i Wj 16/. Porównanie pewnych epizodów Jana z Księgš Wyjcia daje rzeczywicie zaskakujšce rezultaty i jest bardzo interesujšce, trudno jednak przypuszczać, aby podobieństwo między wyrywkowymi epizodami mogło dowieć istnienia w całej ewangelii jednego i tego samego schematu Wyjcia, który skšd inšd jest tak popularny na kartach Starego Testamentu, że nie ma prawie księgi, w której byłby nieobecny, a momo to żadna z ksišg STarego Testamentu nie jest zbudowana całkowicie według schematu Wyjcia /poza Wj/. Innymi słowy zastosowane w tym wypadku kryterium jest zbyt ogólne, aby mogło wskazywać na jaki szczegółowy program kompozycji dzieła.
Dla D. Mollat tematem przewodnim jest kult i to włanie on stanowiłby szkielet całego dzieła Janowego. Szczególnie interesujšcym aspektem kultu byłyby więta, dookoła których ewangelista zbiera grupy materiału, majšce zwrócić uwagę na przemijalnoć starego i wprowadzenie nowego kultu. Oczyszczenie wištyni jest np. okazjš do zwrócenia uwagi na nowe sanktuarium, jakim jest ciało Jezusa Zmartwychwstałego, a szabat /J 5/ okazjš do przedstawienia ożywiajšcego działania Boga. Pascha /6,4/ i rozmnożenie chleba stajš się okazjš do wyjanienia tematu o chlebie żywym, ostatnia pascha okazjš do porównania Jezusa z Barankiem Paschalnym /19,36/. Wzmianki o .więtych wištynnych /trzykrotna Pascha - 2,13; 6,4; 11,55, więto Namiotów - 7,2, więto Powięcenia wištyni - 10,22 i niesprecyzowane więto - 5,1/ służš nie tylko chronologii dzieła, ale przede wszystkim rozwinięciu kwestii teologicznych. Przeżywane w ich toku ceremonie materialne sš punktem wyjcia do pouczenia duchowego. Życie liturgiczne Jezusa Chrystusa jest wreszcie okazjš do przedstawienia Jego nauczania.
M.E. Boismard dopatruje się w konstrukcji dzieła Janowego rozwinięcia tematu nowego stworzenia. Cała ewangelia byłaby skonstruowana według założonego z góry systemu liczbowego, do którego zostałyby włšczone odpowiednio wybrane wydarzenia z życia Jezusa. Całe życie Jezusa byłoby przedstawione w siedmiu okresach, a każdy z tych okresów odpowiadałby dziełu jednego z siedmiu dni stworzenia wiata /Rdz 1,1-2,4 a/. Pierwszy okres, obejmujšcy siedem dni działalnoci Jezusa jest doć czytelny i dotyczy poczštków działalnoci publicznej /1,19 -2,11/. Drugi okres, czyli drugi tydzień, byłby zwišzany ze więtem Paschy /2,13; 6,4/ i więtem Namiotów /7,2/, pišty ze więtem Powięcenia wištyni /10,22/, szósty odpowiadałby Tygodniowi Męki Pańskiej, siódmy natomiast dotyczyłby okresu po Zmartwychwstaniu /20/. Boismard nie tylko starał się wyodrębnić siedem okresów /po siedem dni każdy = 7 . 7/ w życiu i działalnoci Jezusa, ale ponadto usiłował wyjanić na czym polega podobieństwo między każdym z okresów a kolejnym dniem stworzenia wiata. Na przykład pierwszym trzem dniom stworzenia, skoncentrowanym na dziele przeprowadzenia podziału między elementami wiata, odpowiadałaby u Jana separacja od dawnego eonu, rozdział między starym a nowym, chorym i zdrowym. Następnym czterem dniom stworzenia, odpowiadajšcym dziełu ozdabiania wiata i kończšcym się stworzeniem człowieka, odpowiadałyby cztery okresy działalnoci Jezusa, w których ukazuje się On jako wiatłoć wiata /8,12/, zmartwychwstanie i życie, /11,25/, jako odnowiciel człowieka.
Według F. Qievreux ewangelia jest skonstruowana w oparciu o symbolizm liczbowy. Symbolika kosmiczna przypisywana liczbie 4 sprawiłaby, że u Jana słyszymy cztery razy o Logosie Stwórcy, cztery razy o klpos i xpovos, czyli czasie. Wartoci symbolicznej należałoby się dopatrywać też w szeciokrotnym użyciu słowa xlpnvn, i xlux oraz trzydziestoszeciokrotnym powtórzeniu słowa swn /6 . 6/. Cyfra doskonała, 7, zostałaby wykorzystana przy zestawieniu siedmiu cudów Jezusa, siedmiu mów, siedmiu symboli Jezusa, oraz siedmiokrotnym powtórzeniu słowa xlapn. Zwielokrotnieniem tej liczby posłużono się przy użyciu słowa Kuplos /7 . 7/. Symbolizm cyfry 10 /pitagorejski tetraktys = 1 + 2 + 3 + 4/ mógłby być wykorzystany przy użyciu terminu, tj. dusza, który pojawia się w dziesięciokrotnie /4 razy w rozdziale 10, trzy razy w rozdziale 12, dwa razy w rozdziale 13 i jeden raz w rozdziale 15/.
Według T. Preissa cała czwarta ewangelia skomponowana jest na kształt wielkiego procesu, jakiego lady możemy często odnaleć wród gatunków literatury prorockiej. Proces taki rozpoczynał się zazwyczaj od zwołania słuchaczy, przedstawienia dobr9odziejstw, jakie Izrael otrzymał od Boga, wyliczenia niewdzięcznoci Izraela, wydania wyroku skazujšcego i ocalenia Reszty. W czwartej ewangelii Jezus czyni cuda, będšce wielkimi dziełami Boga, lecz dobrodziejstwa te spotykajš się z niewiarš. Zamiast wdzięcznoci Chrystus spotyka się z wyrokiem, zostaje zabity, lecz jako sprawiedliwy nie może umrzeć na zawsze. Bóg Go ocala, tak że wstaje On jako żywy i panujšcy nad Kociołem.
X. Leon-Dufour wreszcie dopatruje się idei porzšdkujšcej w temacie walki wiatła z ciemnociš, która to walka rozpoczyna się od momentu spotkania Jezusa z Janem Chrzcicielem. Jezus ofiaruje coraz to nowe objawienie wiatłoci, ale napotyka też na nowe dowody oporu ze strony ciemnoci. Wokół Niego gromadzš się przyjaciele wiatłoci, za dookoła szatana wrogowie wiatłoci /6,68, 71/. Im bardziej objawia się wiatło, tym bardziej wzrasta opór ciemnoci. wiat ciemnoci dšży do zabicia Jezusa ale Jego uczniowie nie majš powodu do smutku, ponieważ Jego mierć na krzyżu będzie poczštkiem zwycięstwa i niepodważalnego panowania wiatłoci. Zmartwychwstały wyle swoich uczniów na cały wiat, aby roznieli wiatło wszystkim ludziom.
Wymienione do tej pory idee przewodnie posiadajš w sobie co typowo Janowego, gdyż inaczej nie można by odkryć ich w całoci ewangelii. Z drugiej strony nie sš one do tego stopnia dominujšce, ażeby wyeliminowały wszystkie inne. Stšd tyle hipotez, które nie mogš zdobyć prawa wyłšcznoci. Znajomoć tych hipotez służy jednak do tego, aby zorientować się, że układ czwartej ewangelii różni się zasadniczo od układu ewangelii synoptycznych.
Poród wielu propozycji układu ewangelii najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza przyjęta przez Ch.H. Dodda, według którego ewangelia Janowa składa się z trzech częci: Wstępu, Księgi Znaków i Księgi Męki.
A. Wstęp /1,1-51/
B. Księga Znaków:
- pierwsza częć /2,1 - 4,42/
- druga częć /4,46 - 5,47/
- trzecia częć /6/
- czwarta częć /7 - 8/
- pišta częć /9,1 - 10,21; 10,22-39/
- szósta częć /11,1-53/
- siódma częć /12,1-36/
- epilog /12,37-50/ C Księga Męki
- mowa pożegnalna /13-17/
- opowiadanie o Męce /18- 20,2/.
Zwracajšc uwagę na najmniejsze jednostki tekstowe sami możemy dojć do wniosku, że w całej ewangelii powtarzajš się dwa elementy: znaki i mowy. One też tworzš zršb konstrukcji połšczonej często wzmiankami topograficznymi. Zarówno znaki jak i mowy nie zawsze stanowiš wyodrębnione jednostki, sš one często ubogacone wzmiankami o pozytywnych lub negatywnych reakcjach ludzi, o wierze lub niewierze towarzyszšcej czynom i nauce Jezusa. Jest to zresztš założone na samym poczštku w prologu: "Przyszło do swojej własnoci, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi" /1,11-12/. O ile okrelenie tekstów mówišcych o znakach nie przedstawia większych trudnoci /z wyjštkiem takich, gdzie opisuje się rzeczywistoć odpowiadajšcš znakowi, ale nie okrelonš terminem znak/, o tyle okrelenie tekstów należšcych do mów jest bardzo skomplikowane i to z różnych powodów. Czasami w ramach samej mowy wtršca się uwagi o reakcjach słuchaczy, co rozrywa spoistoć mowy. Czasami zmieniajš się słuchacze, tak że mamy do czynienia właciwie z kilku mowami, rozwijajšcymi nowe tematy i odpowiadajšcymi na problemy nowego audytorium. Komplikacje wprowadza sama forma dialogowana, w jakiej ewangelista rozwija myl Pana. Czasami mowa jest na chwilę zawieszona, po to by dołšczyć do niej wiadectwo pochodzšce z zupełnie innego kontekstu /3,22-30/. Odnosi się wrażenie, że całoć wszystkich znaków i mów zebrana jest w trzy większe grupy, gdzie kryterium podziału i poczštkiem jest wzmianka o nadchšdzšcym więcie Paschy.
Pierwsza Pascha:
- Znak I /2,1-11/
-Mowa /3-1-36/
- Mowa /4,7-42/
- Znak II /4,46 b-53/
znak III /5,2-18/
- Mowa /5,19-47/
Druga Pascha:
- Znak IV /6,4-14/
- Znak V /6,16-21/
- Mowa 6,26-71/
- Mowa /7,15-44/
- Mowa /8,3-59/
- Znak Vi /9,1-38/
- Mowa /9,39 - 10,39/
- Znak VII /11,1-53/
Trzecia Pascha:
- Mowa /12,20-50/
- Mowa /13,31 - 14,26/
- Znak VIII /a8,1 - 20,10/
- Znak IX /20,1-18/
- Znak X /20,19-25/
- Znak XI /20,26-29/
- Znak XII /21,1-14/
Zasadniczš różnicš między naszym podziałem księgi a innymi jest to, że w trzeciej częci traktuje on historię Męki i Zmartwychwstania Jezusa jako odrębne, najwyższe Objawienie chwały Ojca. Tym samym nie dzieli się księgi na częć traktujšcš o znakach oraz częć o Męce i Zmartwychwstaniu, ale traktuje całš księgę jako zbiór mów i znaków, gdzie znak wskazuje przede wszystkim na objawienie ożywiajšcej mocy Boga. W takim sensie ukazywanie się Zmartwychwstałego mieci się również w konwencji znaku tak samo jak np. ukazywanie się niewidomego po uzdrowieniu czy Łazarza po wskrzeszeniu.
Ostatni podany tutaj schemat wskazuje tylko najważniejsze fragmenty tekstu, starajšc się zwrócić uwatgę na pewnš regularnoć całej kompozycji. Teraz postaramy się podać szczegółowy podział całej księgi, z uwzględnieniem elementów pierwszoplanowych /działalnoć Pana Jezusa/ oraz drugoplanowych /reakcja ludzi na działalnoć Jezusa/.
Prolog
Słowo /1,1-5/
- wiadectwo Jana /1,6-8/
- Słowo /1,9-14/
- wiadectwo Jana /1,15-18/
I. Pascha
1. - wiadectwo Jana /1,19-28/
- wiadectwo Jana /7,29-34/
- wiadectwo Jana /1,35/
2. Powołanie dwóch uczniów /1,36-39/
- powołanie Piotra /1,40-42/
- Powołanie Filipa i Natanaela /1,43-51/
3. Znak /pomnożenie wina/ /2,1-10/
- wiara uczniów /2,11/
- do Kafarnaum /2,12/
- do Jerozolimy /2,14/
4. Czyn i proroctwo /2,14-17,18-21/
- wiara uczniów /2,12/
- wiara wielu /2,23-25/
- wiara Nikodema /3,1-2/
5. Mowa do Nikodema /3,3-21/
- do Ziemi Judzkiej /3,22-24/
- wiadectwo Jana /3,25-30/
Mowy cišg dalszy /3,31-36/
- do Galilei i Sychar /4,1-6/
6. Mowa do Samarytanki /4,7-26/
- wiara Samarytan /4,27-30/
- mowa do uczniów /4,31-38/
- wiara Samarytan /4,39-42/
- do Galilei /4,43/
- wiara Galilejczyków /4,44-45/
- do Kany /4,46a/
7. Znak /uzdrowienie umierajšcego/ /4,46b-52/
- wiara ojca /4,53-54/
- do Jerozolimy /5,1/
8. Znak /uzdrowienie chorego/ /5,2-9a/
- niewiara Żydów /5,9b-18/
- mowa do Żydów /5,19-47/
II. Druga Pascha
- za Jezioro Galilejskie /6,1-3/
1. Znak /pomnożenie chleba/ /6,4-13/
- wiara tłumu /6,14/
- na górę /6,15/
2. Znak /przejcie po wodzie/ /6,16-21/
- do Kafarnaum /6,22,25/
3. Mowa do ludu /6,26-40/
- do Żydów /6,41-59/
- do uczniów /6,60-66/
- do Dwunastu /6,67-71/
- po Galilei /7,1/
- niewiara braci /7,2-8/
- w Galilei /7,9/
- do Jerozolimy /7,10/
- rozdwojenie /7,11-13/
- do wištyni /7,14/
4. Mowa do Żydów /7,14-29/
- niewiara Żydów /7,30/
- wiara tłumu /7,31-32/
Mowa do Żydów /7,33-36/
Mowa do tłumu /7,37-39/
- rozdwojenie /7,40-53/
- do wištyni /8,1-2/
5. Mowa do uczonych w Pimie /7,3-11/
Mowa do faryzeuszów /8,11-20/
Mowa do Żydów /8,21-29/
- wiara wielu /8,30-31/
Mowa do Żydów /8,-33-59/
6. Znak /uzdrowienie niewodomego/ /9,1-7/
- rozdwojenie /9,8-12/
- niewiara faryzeuszów /9,13-34/
- wiara uzdrowionego /9,35-38/
7. Mowa do faryzeuszów /9,39 - 10,18/
- rozdwojenie /10,19-21/
- w wištyni /10,22/
Mowa do Żydów /10,23-38/
- niewiara /10,39/
- za Jordan /10,40/
- wiara wielu /10,41-42/
8. Znak /wskrzeszenie umarłego/ /11,1-44/
- wiara wielu /11,45/
- niewiara /11,46-53/
- do Efraima /11,54/
- rozdwojenie /11,55-56/
- do Betanii
III. Trzecia Pascha
1. Czyn i proroctwo /12,1-8/
- wiara tłumu /12,9-19/
2. Mowa do Greków /12,20-28/
Mowa do tłumu /12,29-36/
- niewiara Żydów /12,37-41/
- wiara bojaliwych /12,42-43/
Mowa do tłumu /?/ /12,44-50/
3. Czyn i proroctwo /13,1-30/
4. Mowa do uczniów /13,31-35/
- do Piotra /13,36 - 14,4/
- do Tomasza /14,5-7/
- do Filipa /14,8-21/
- do Judy /14,22-31/
- do uczniów /15,1 - 16,33/
- modlitwa za Syna /17,1-5/
- modlitwa za uczniów /17,6-19/
- modlitwa za chrzecijan /17,20-26/
5. Znak /mierć i Zmartwychwstanie Jezusa
- za Cedron /18,1-2/
- niewiernoć Judasza /18,3-9/
- wiernoć Piotra /18,10-11/
- do Annasza /18,12-14/
- niewiernoć Piotra /18,15-18/
- u Annasza /18,19-23/
- do Kajfasza /18,24/
- niewiernoć Piotra /18,25-27/
- do pretorium /18,28/
- u Piłata /18,29 - 19,16/
- mierć Jezusa /19,17-30/
- wiadectwo mierci /19,31-37/
- złożenie do grobu /19,38-42/
- wiara w Zmartwychwstanie /20,1-10/
5. Znak /żywy Jezus/ /20,11-18/
7. Znak dla Jedenastu /20,19-23/
- niewiara Tomasza /20,24-25/
u. Znak dla Dwunastu /20,26-27/
- wiara Tomasza /20,28-29/
- wiara celem znaków /20,30-31/
- nad Morzem Tyberiadzkim /21,1/
9. Znak dla Siedmiu /21,2-14/
- powołanie Piotra /21,15-17/
- proroctwo o Piotrze /21,18-19/
- proroctwo o Janie /21,20-23/
10. wiadectwo Jana /21,24/
11. Epilog /22,25/
g/ teologia
Przed przejciem do tematów teologicznych warto przypomnieć główne założenia, według których spisana jest ewangelia Jana. W tzw. pierwszym epilogu autor wyjania cel napisania dzieła: "I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te za zapisano, abycie wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym i abycie wierzšc mieli życie w imię Jego" /J 20,30-31/. Tekst ten wskazuje też na adresata Ewangelii, od ustalenia których zależy zrozumienie wielu tekstów ewangelijnych. Nie byli nimi wcale niewierzšcy, którzy dzięki poznaniu treci ewangelii Janowej mieliby uwierzyć w Chrystusa, lecz członkowie wspólnoty chrzecijańskiej, których wiarę trzeba było umocnić i ustrzec przed fałszywymi pasterzami /"Złodziej przychodzi tylko po to by krać, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitoci" - J 10,10/. Zgromadzenie do któprego kieruje się ewangelista ma "trwać w Chrystusie" /J 15,4/, a zatem ono jest już wspólnotš chrzecijańskš.
Druga sprawa warta zauważenia to obecnoć polemiki w dziele Janowym, w wietle której do niedawna oceniano całš teologię Jana. Zazwyczaj mówi się o trzech rodzajach polemiki: przeciw gnostykom, przeciwko sekcie Joannitów, przeciw Żydom. JeLi idzie o polemikę przeciw gnostykom, to już w. Ireneusz wspomniał, że Jan polemizował z Ceryntem, gnostykiem /Haer. III, II, 7/ i taka opinia utrzymała się aż do XX w. Jan posługuje się rzeczywicie terminami obecnymi w gnozie, wskazujšc jednoczenie na Jezusa Chrystus jako prawdziwego Pasterza, Wysłannika i krzew winny /1,14; 6,53-54; 19,34/. Na podstawie tego co wiemy dzisiaj o doktrynie Cerynta /o różnicy między górnym a dolnym Bogiem, o Duchu opuszczajšcym Jezusa przed mękš/ nie można by twierdzić, aby czwarta ewangelia została napisana w celu przeciwstawienia się jego doktrynie. Jej zainteresowania sš znacznie szersze. Zdaniem innych /J. A. Sint/, o kształcie Ewangelii wg w. Jana zadecydowałaby polemika autora ze zwolennikami Jana Chrzciciela. Zwolennicy tej hipotezy potraktowali niektóre teksty ewangelii /1,8.15.20-27; 3,26-30; 5,33-36; 10,41/ jako echo sporu między zwolennikami Jezusa a zwolennikami Jana Chrzciciela. Uczniowie Jana Chrzciciela stanowiliby grupę współzawodniczšcš z uczniami Chrystusa, która przteceniała znaczenie Jana i dlatego trzeba było powiedzieć, że Jan Chrzciciel nie był prorokiem ani Mesjaszem, że we własnym mniemaniu nie był godny "rozwišzać rzemyka u sandała" Jezusa. Patrzšc na całoć Ewangelii wg w. Jana trzeba jednak zauważyć, że fragmenty dotyczšce Jana Chrzciciela odgrywajš w niej drugorzędnš rolę. Sš wreszcie i tacy autorzy, którzy traktujš czwartš ewangelię jako echo polemiki z Żydami, tymi, którzy byli prze4ciwnikami i nieprzyjaciółmi pierwotnego Kocioła. Chrzecijanie, którzy na poczštku byli członkami wspólnot żydowskich, zostali z nich oficjalnie wyrzuceni, a niektórzy nawet pozbawieni życia. Jan najostrzej ze wszystkich ewangelistów występuje przeciw "Żydom", którzy od poczštku chcieli zniszczyć Jezusa i Jego dzieło /5,16.18.37-38.45; 7,1.19; 8,22-24.37-59; 10,31-39; 19,7/. Zamiast o "naszym", Jezus mówi o "waszym" Prawie, co miało być wiadectwem ostatecznego rozdziału między Prawem Jezusa a Tradycjš żydowskš. W odpowiedzi można stwierdzić, że pod koniec I w. po Chr. podział między synagogš a Kociołem chrzecijańskim jest już faktem dokonanym, ale też nie można zapominać o tym, że polemika Jezusa z Żydami jest właciwie polemikš ze wiatem niewiary. Gdyby Jezus przepowiadał w innym kraju, niewierzšcy tego kraju zajęliby miejsce Żydów. Polemika z Żydami jest więc raczej symbolem wszelkiego oporu, jaki niewiara stawia orędziu Jezusa.
Przejdmy teraz do samej teologii, a konkretnie do problematyki chrystologicznej. Tematyka ta jes5t rozwinięta w sposób niezwykle skondensowany w Prologu, a następnie w mowach, jakie Jezus wygłasza prowadzšc dialog ze swoimi zwolennikami i przeciwnikami, szczególnie w tych mowach, w których używa charakterystycznego zwrotu "Ja jestem". Jest w nich rozwinięta myl o pochodzeniu Jezusa, o Jego dziele i o powrocie do Boga, która wychodzi od starotestamentalnego wyobrażenia Boga, mšdroci Bożej, a także Słowa Bożego. Kwintesencję chrystologii Jana spotykamy w tytułach, jakie nadaje się Jezusowi /Logos, Syn Boży, Syn Człowieczy, Baranek Boży, Mesjasz/.
Pierwszy z tych tytułów, Logos, nie pojawia się u Jana z większš częstotliwociš niż u synoptyków, ale do specyfiki Janowej należy użycie tego terminu w sensie osobowym. W Starym Testamencie nie spotykamy nigdzie tekstu mówišcego o Słowie Bożym jako o osobie, chociaż często mówi się tam o pewnych "samodzielnych" działaniach jakiego przymiotu Boga /hipostazy/. Poredni stopień między Starym Testamentem a Janem w drodze do osobowego pojmowania Logosu wydaje się prezentować Filon z Aleksandrii, który mówi o bycie porednim między Bogiem a stworzeniem, cišgle jednak nie w takim znaczeniu, aby Logos mógł być uważany za Boga. Podobnie rzecz w3yglšda w gnozie, gdzie mówi się o cechach osobowych Logosu, ale w sensie mitycznam, pogańskim. Warto też zwrócić uwagę na sposób, w jaki literatura międzytestamentalna /Qumran/ łatwo przechodzi od przymiotu Bożego do osoby i od osobyx do przymiotu Bożego /np. Duch/. Wszystko to przemawia za tym, że tytuł Logos na okrelenie osoby Jezusa wyrasta u Jana z teologii judaizmu i gnostycyzmu skonfrontowan4ego z chrzecijaństwem. Dla wielu Logos z Prologu jest podstawowym tytułem chrystologicznym, który zostanie następnie wyjaniony przez inne tytuły pojawiajšce się u Jana. Z pewnociš jest to punkt wyjcia ewangelisty do rozważań nad poczštkiem działalnoci historycznej Jezusa. Autor czwartej ewangelii używa słowa Logos w różnym znaczeniu /powiedzenia, mowy, tego co powiedział Jezus, Słowa Bożego, Prawdy/, ale tylko w Prologu mówi o tym, że Chrystus jest Logosem Bożym. Poza dwiema wypowiedziami "Bogiem było Słowo" oraz "Słowo stało się ciałem", cały Logos z Prologu da się zrozumieć w oparciu o starotestamentalne pojęcie Słowa stwórczego i prorockiego, które przyszło do swego ludu za porednictwem Mojżesza i proroków, lecz Izrael je odrzucił, chociaż mała Reszta je zaakceptowała. Natomiast obie wypowiedzi nie dadzš się wytłumaczyć w całoci w oparciu o koncepcje starotestamentalne. W wyrażeniu "Bogiem było Słowo" /termin "Bóg" postawiony jest na pierwszym miejscu w celu podkrelenia słowa. Brak rodzajnika przed rzeczownikiem "Bóg" wskazuje na jakoć osoby, na jej naturę. Logos nie jest tu okrelany na sposób hellenistyczny jako "boży" albo "jaki bóg", ale wprost jako "Bóg". Ta sama myl będzie potem wyrażona przy wyznaniu Tomasza: "Pan mój i Bóg mój" /J 20,18/. Podobnie powie autor 1 J 5,20: "Jestemy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego Jezusie Chrystusie. On za jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym". Tekst tego pierwszego wyrażenia /"Bogiem było Słowo"/ należał do niezwykle ważnych w polemice z arianami. Drugie wyrażenie "Słowo stało się ciałem" wskazuje na to, że Bópg stał się niezwykłym człowiekiem. W języku biblijnym wyrażenie "ciało" oznacza bowiem nie tylko częć materialnš człowieka /którš my zwyklimy nazywać ciałem/, ale całego człowieka wraz z jego naturš ziemskš, stworzonš, podlegajšcš cierpieniu i mierci, będšcš Bożym stworzeniem. O ile jednak w odniesieniu do każdego "ciało" oznacza człowieka, który bez odrodzenia się z Ducha nie może żyć życiem wiary /"ciało na nic się nie przyda" - 6,63/, to w odniesieniu do Jezusa ciało jest miejscem objawienia się Jego "chwały", wištyniš Słowa wród ludzi /1 J 1,1-3/. Nie można zaprzeczyć wydwiękowi antygnostyckiemu i antydoketycznemu tego tekstu /"Słowo stało się ciałem" - 1,14/, który leży u podstaw doktryny chrzecijańskiej o Wcieleniu Chrystusa i Jego dwóch naturach. Szczególnie te dwie wypowiedzi /"Słowo stało się ciałem", "Bogiem było Słowo"/ wskazujš na to, że użycie terminu Logos w Prologu osišga najwyższe stadium rozwoju w Nowym Testamencie. Logos z Prologu to wstęp teologiczny do reszty ewangelii, streszczenie wydarzeń historycznych, które zostanš opisane dalej w dziele Jana. Prolog /teologia/ interpretuje Ewangelię /historia Jezusa/, a Ewangelia ilustruje Prolog.
Drugi tytuł chrystologiczny, Syn Boży, nawišzuje do starotestamentalnych sposobów przedstawiania zwišzku Boga z Izraelem. W Starym Testamencie Bóg uważany jest za Ojca narodu izraelskiego i każdego pobożnego Izraelity. Jezus według Jana pozostaje tak samo w zwišzku synowskim z Ojcem, od którego wszystko otrzymał /5,20/, którego wolę wypełnia. Zwišzek Jezusa z Ojcem przekracza jednak zwykły zwišzek duchowy, jaki istnieje między Bogiem a sprawiedliwym Izraelitš /"Ja i Ojciec jedno jestemy" - 10,30; 17,11; 17,21.23/. On nie pochodzi ze sfery ludzkiej /"Wy jestecie z niskoci, a Ja jestem z wysoka" - 8,23/. Istniał wczeniej, niż znalazł się na wiecie /"Zanim Abraham stał się, Ja jestem" - 8,58; "Jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca" - 1,18/. Sam Jezus powie o sobie: "Jestem Synem Bożym" /10,36/. On zna Ojca /7,29/ i dlatego dzięki niemu wiat może poznać Ojca /18,37/. Jest obrazem Boga niewidzialnego /14,9/, pragnšcym i wykonujšcym to, co chce Ojciec /4,34; 5,17; 6,57/, Jego słowa i dzieła sš słowami i czynami Ojca /8,28; 10,38; 14,10/. "Ojciec miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co sam czyni" /5,20/. "Jak Ojciec ma życie w sobie, tak również sprawił, żeby i Syn miał życie w sobie samym" /5,26/. Syn Bożxy obdarza wolnociš od grzechu tych, do których został posłany /8,36/ i może ożywić kogo zechce /5,21/. Przyjcie Syna Bożetgo na wiat ma przynieć wiatu ocalenie; tym, którzy uwierzš w Niego. Dla pozostałych Jego przyjcie przynosi karę odpowiadajšcš pozbawieniu życia /3,36/. Tym samym Syn Boży nie tylko przejmuje cechy dawnych proroków, którzy byli przedstawicielami Boga wysłanymi do ludzi i posiadajšcymi władzę rozsšdzania między dobrem a złem, między sprawiedliwymi a niesprawiedliwymi /Am 3,7; Iz 6,8 Jer 1,10 : 6,8/, ale także cechy samego Boga, który jednych ożywia, a innych umierca. W Synu objawia się chwała Ojca /5,23; 14,13; 17,1/, ponieważ między nimi istnieje jednoć, Chrystus bowiem jest "u, przy, blisko" Boga, jest "od" Boga i "z" Boga. To co wišże odwiecznie Ojca z Synem, tj. agape, miłoć, wyraża się w słowach i czynach Jezusa, które dajš "ducha i życie".
Następnym tytułem nadanym Jezusowi jest Syn Człowieczy /1,51; 3,13-14; 5,27; 6,27.53.62; 8,28; 12,23.34-35; 13,31/. W Starym Testamencie jest to po prostu synonim terminu "człowiek", chociaż nie zawsze. W Dn 7 /"jakby Syn Człowieczy"/ dochodzi do głosu pojęcie bardziej złożone, wyrażajšce treci eschatologiczne, które jedni interpretujš w sensie zbiorowym /odpowiednik niewielkiej, sprawiedliwej Reszty Izraela, więtych, którzy zostali straceni przez nieprzyjaciół Boga, lecz otrzymali życie wieczne i sšdzš, tzn. potępiajš swoich przeladowców/ albo też w sensie indywidualnym /odpowiednik pojedynczego męczennika, Sługi Jahwe, który zginšł z ršk niesprawiedliwych - Iz 50,4-9; 502,13 - 53,12/. Czwarta ewangelia posługuje się tym tytułem w sensie indywidualnym, odnoszšc go zawdze do jednego Jezusa Chrystusa i to albo w sensie eschatologicznym /godzina Syna Człowieczego/ albo euchzarystycznym /ciało i krew Syna Człowieczego/.
W pierwszym wypadku chodzi o Tego, który "zstšpił z nieba" /3,13/ i tam powróci, ale przedtem zostanie zabity /"wywyższony"/ przez ludzi /8,28/, a jego "mierć przyniesie życie wieczne tym, którzy w Niego wierzš" /3,14/. Jan nie tyle mówi o mierci zastępczej Syna Człowieczego za wielu, ile o odejciu Jezusa i przygotowaniu przez Niego miejsca u Ojca dla tych, którzy sš Jego uczniami. Dla Żydów tytuł ten łšczy się widocznie z osobš sprawiedliwego, który według ich pojęć ma żyć na wieki. Tymczasem Jezus zapowiada, że sprawiedliwy zostanie zabity /6,62; 12,34/ i że włanie godzina mierci będzie godzinš Jego uwielbienia /12,23; 13,31/. Dzięki temu, że jest sprawiedliwym /Synem Człowieczym/ otrzyma razem ze swoim wywyższeniem "władzę wykonania sšdu" /5,27/. Jan przypomina, że Syn Człowieczy wykona swojš władzę nad wszystkimi zmarłymi, a Jego głos przywoła jednych do "zmartwychwstania życia", innych do "zmartwychwstania potępienia" /5,29/. Ci, którzy zmartwychwstanš do życia, sš tymi, co "spożywali ciało Syna Człowieczego i pili Jego krew", pokarm dajšcy życie wieczne /6,27.53/. Jak kiedy manna dała na pustyni życie doczesne, tak eucharystia, pokarm otrzymany od Syna Człowieczego, da życie wieczne.
Po Logosie Prologu, na poczštku ewangelii pojawia się noty tytuł nadany Jezusowi przez Jana Chrzciciela, "Baranek Boży". Zazwyczaj zwraca się uwagę na zwišzek tego tytułu z kontekstem paschalnym. Jan odmiennie niż synoptycy stara się utożsami- godzinę mierci Jezusa z godzinš ofiarowania baranka w wištyni /18,28/, nie zapomina też o tym, że jak barankowi paschalnemu nie wolno było łamać koci, tak stało się też z Jezusem /19,36/. Jak krew baranka paschalnego, tak i krew Jezusa ocalała od zagłady. To jest prawdopodobnie ta wspólna cecha, która pozwala połšczyć ofiarę baranka paschalnego z tš, jakš składa dobrowolnie sprawiedliwy Sługa Jahwe /Iz 53,7/ i chociaż nie wszyscy sš co do tego zgodni, to jednak trzeba zwrócić uwagę na możliwoć traktowania Jezusa w czwartej ewangelii jako nowego Sługi Jahwe i zauważyć podobieństwa między Jezusem, Barankiem Bożym, który "za nasze grzechy", "za nasze winy" został obarczony naszym cierpieniem i naszymi "booleciami", został zabity za grzechy swojego ludu, albo też "usprawiedliwi wielu" /Iz 53,4-12/. Ten, który "nie otworzył ust swoich, jak baranek na rze prowadzony" wienien być najprawdopodobniej identyrfikowany z pojedyńczš osobš, trudno bowiem wyobrazić sobie aby częć narodu, Reszta Izraela, oddawała życie za ekspiację "za wielu" z Izraela. Chodzi więc o pojedyńczego sprawiedliwego i jego zasługi. Tak rozumiane zadanie Baranka bardziej zbliżone jest do tego co wyraża tytuł Syn Człowieczy niż np. Logos.
W Ewangelii wg w. Jana Jezusowi nadaje się też tytuł Mesjasz. Hebrajskie słowo maszjach oznacza "pomazaniec", co przetłumaczone na grecki brzmi xolotos /"Znalelimy Mesjasza, to znaczy Chrystusa" - 1,41/. Tytuł ten występuje tak często u Jana /1,2".25.41; 3,28; 4,25.29; 7,26.27.31.41.42; 9,21; 10,24; 11,27; 12,34; 20,31/, jak w żadnej innej ewangelii. Wagę tego tytułu u Jana podkrela pierwszy epilog mówišcy, że celem napisania księgi jest to, "abycie uwierzyli, że Jezus jest Mesjaszem" /20,31/. W żadnym innym pimie Nowego Testamentu - nawet w Ewangelii wg w. Mateusza - nie spotykamy tak jasno wyłożonej wiary w mesjańskš władzę Jezusa razem z odpowiedziami na wštpliwoci Żydów, którzy przecież znali starotestamentalne korzenie mesjanizmu, stanowišce punkt wyjcia twierdzeń Janowyych. W jednym i drugim wypadku Mesjasz jest najpierw królem sprawiedliwym, pomazańcem Pańskim, a konkretnie królem judzkim /nie izraelskim/: "czyż pismo nie mówi, że Mesjasz ma przyjć z miasta Betlejem" /7,24/, z miejscowoci pochodzenia Dawida. Galilea nie może być miejscem, z którego wywodzi się Mesjasz, ponieważ z Galilei nie pochodzi żadna dynastia królewska /7,41/. Jan ani Żydzi nie mieli wštpliwoci co do miejsca cielesnego pochodzenia Mesjasza. Różniły ich natomiast poglšdy co do miejsca wykonania władzy królewskiej przez Mesjasza. Zarówno Galilejczycy jak i Piłat spodziewajš się królowania ziemskiego, co jest poniekšd zrozumiałe, bioršc pod uwagę całš tradycję starotestamentalnš /6,15; 18,33/, Jan natomiast wyranie podkrela odmiennoć /"Królestwo moje nie jest z tego wiata" - 18,36/. Owa odmiennoć nie wywodzi się ze wiata filozofii stoickiej, gdzie mówi się również o duchowym królowaniu mędrców, pasterzy i narodów /Filon/, ale z połšczenia dwóch idei starotestamentalnych, króla i Sługi Jahwe, wodza narodu a jednoczenie kogo, kto spełnia wród niego rolę proroka /podobnie jak Mojżesz/, ponooszšc niesprawiedliwš mierć, pozostajšc wiernym prawdzie Bożej i powołaniu prorockiemu. Chociaż wszyscy będš znali miejsce jego pochodzenia /Betlejem/, nikt nie będzie wiedział skšd rzeczywicie pochodzi /7,27; tzn. nikt nie odkryje w nim pochodzenia Bożego, nie uwierzy w niego i nie podda się jego nakazowi/. Ta niewiedza co do boskeigo pochodzenia Jezusa trwała przez cały czas jego działalnoci, a u niektórych dała o sobie znać jeszcze pod koniec Jego działalnoci poprzez niepewnoć w kwestii, czy Jezus właciwie jest czy nie jest Mesjaszem /10,24/. Ci którzy nie należš do owiec Mesjasza nie uwierzš w Niego mimo czynów i mów. Żadne wiadectwo nie jest ich w stanie przekonać; co więcej, przeszkadzajš innym, którzy mogliby uwierzyć, że Jezus jest Mesjaszem /9,22/. Znaki i mowy Mesjasza wiadczš o tym, że Jezus jest także prorokiem, należš one bowiem do czynnoci czysto prorockich /Pwt 18,15-22/. W swoich czynach Mesjasz jako prorok odkrywa drogę Pańskš i Boże zamiary /"kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko" - 4,25/, a jednoczeNie odkrywa zło we wnętrzu człowieka /"powiedział mi wszystko, co uczyniłem" - 4,29/. Wielu zobaczywszy znaki skłoniło się ku wierze w mesjańskš godnoć Jezusa /7,31/, ale tylko niektórzy uwierzyli /"znalelimy Mesjasza" - 1,41/, ci też zostali Jego uczniami. Wierzšc w Niego "nie umrš na wieki" /11,26/, podobnie jak Mejsasz, który "trwa na wieki" /12,34/, co jednak nie wyklucza możliwoci Jego i ich ziemskiej, męczeńskiej mierci z ršk złoczyńców.
Po przedstawieniu tytułów Jezusa wyrażajšcych treci chrystologiczne, zwróćmy teraz uwagę na soterologię, czyli Janowš naukę o zbawieniu. Można w niej zauważyć dwa nurty, z których jeden zwraca uwagę na dzieło zbawcze Jezusa Chrystusa a drugi na udział człowieka w tym dziele.
Pierwszy nurt, tzn. dzieło Chrystusa autor przedstawia w specyficzny, odmienny od synoptyków i Pawła sposób. Od momentu pojawienia się Logosu na wiecie jego dziełem jest objawienie wiatła, życia i chwały Bożej. Jan nie posługuje się często terminologiš rozpowszechnionš w Nowym Testamencie mówišc o zbawieniu /zbawiać, zbawić się, zbawienie, Zbawiciel - J 3,17; 4,22.42; 5,34; 10,9; 12,47/. Natomist gdy używa tego słownictwa, wówczas ma zazwyczaj na uwadze "ocalenie". "Zbawienie bierze poczštek od Żydów", "mówię to dla waszego zbawienia", "przyszedłem aby wiat zbawić, jeli kto wejdzie przeze mnie będzie zbawiony". Nie precyzuje przez to samej natury zbawienia, do czego zmierza, co przekazuje poza ocaleniem od mierci, czyniš to dopiero tematy takie jak wiatło, życia, chwała, ubogacajšce tematykę soterologicznš.
Metafora wiatła /J 1,4.5.7.8.9; 3,19.20.21; 5,35; 8,12; /,5; 11,9.10; 12,35.36.46/ pojawiła się dzięki obserwacji prostego następstwa dnia i nocy. Symbolika jasnoci dziennego wiatła, owiecajšcego człowieka, została wykorzystana najpierw do opisania Boga, Stwórcy wiatła, ubranego w wiatłoć /Ps 104,1-2/, którego objawieniom towarzyszy wiatło, zarówno gdy idzie o teofanie /Wj 3,2; 19,18/, jak i o Prawo /Prz 6,23/, Słowo czy Mšdroć /Mdl 6,12; 7,10/. wiatło odbija się na twarzy sprawiedliwych, którzy zbliżajš się do Boga /Wj 34,29-35/. Tu przechodzi się do rzeczywistoci religijnych i zwišzanych z nimi spraw etycznych. wiatło Boże pozwala człowiekowi żyć w sposób prawy /Ps 119,105/, prowadzi sprawiedliwych po drodze dobra /Ps 89,16/, dobre czyny mogš być nazwane królestwem wiatłoci. Jan wykorzystuje i rozwija tę starotestamentalnš metaforę, chociaż pomija pewne myli /np. to, że Ojciec jest wiatłociš/ i aplikuje tę metaforę najpierw do Syna /zakładajšc, że ten jest odblaskiem wiatłoci Ojca/. Logos to "wiatłoć prawdziwa", odmienna od częciowych, które jš zapowiadały /Prawo, Słowo, Mšdroć/ i poprzedzajšca je. Logos był wiatłociš jeszcze przed Wcieleniem, co pozwala mu teraz spełnić funkcję, jakš ma do wykonania, owietlić drogę prowadzšcš do zbawienia. W więto Namiotów, gdy iluminowano dziedziniec wištynny, Jezus przedstawił się jako "wiatłoć wiata" /8,12/ i na potwierdzenie tych słów uzdrowił niewidomego, przywrócił wiatło jego oczom. Działalnoć wiatła na wiecie nie jest jednak nieograniczona. Jezus może spełniać dzieła Ojca tylko "w dzień", lecz przyjdzie noc, "kiedy nikt nie będzie mógł działać" /9,4/, czas odejcia "wiatłoci wiata". Jak długo Jezus przebywa na wiecie, tak długo owieca każdego człowieka /1,9/. Przed Ostatniš Wieczerzš przypomina, że wiatłoć krótki czas pozostanie jeszcze na wiecie /12,35/ i wzywa do pójcia za niš, tj. do wiary w niš /1Ć2,36/, bez czego nie można zostać synami wiatłoci, nie można uniknšć potępienia. "A sšd polega na tym, że wiatło przyszło na wiat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemnoci aniżeli wiatło, bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawoci, nienawidzi wiatła i nie zbliża się do wiatła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do wiatła, aby się okazało, że jego uczynki sš dokonane w Bogu" /3,19-21/. W tym sensie wiatło przynosi również zapowiedziane w Prologu życie /1,4/, jest ono samym życiem.
Jezus stał się prawdziwym, zwykłym człowiekiem, razem z jego stworzonš, ziemskš naturš, z ciałem podlegajšcym cierpieniu i mierci, ciało za w języku biblijnym to nie tylko materialna częć człowieka, o czym zazwyczaj myLimy używajšc tego terminu, ale cały człowiek, którego życie ziemskie okrelane jest jako uxn. Razem ze mierciš Jezus traci swojš psych'e /10,11.15.17/, lecz nie traci swn /14,19/. Boska moc stwórcza życie, które objawia wiatu razem z Jego Wcieleniem jest tym co nie zostaje w żadnym wypadku przerwane przez mierć. Pochodzi od Stwórcy, trwa wiecznie, a objawia się u każdego, kto "nienawidzi" swoje życie doczesne na tym wiecie /12,25/, ale wierzy w Chrystusa /6,47/, kto spożywa Jego ciało i pije Jego krew /6,54/. Jest ono równoznaczne z poznaniem jedynego Boga i jego posłańca Jezusa Chrystusa /17,3/. Jezus przynoszšc to poznanie ofiaruje każdemu życie, stajšc się dla niego chlebem życia /6,35.48/, wiatłem życia /8,12/, wodš życia /4,10-11; 7,38/. Jego słowqa sš życiem /6,63/ albo włowem życia wiecznego /6,68/. Jezus poprzez wiarę daje już teraz, za dni życia podległego cierpieniu i mierci, możnoć wejcia w posiadanie życia wiecznego, którego mierć fizyczna nie jest w stanie przerwać /11,25/. Kto wierzy, już przeszedł ze mierci do życia /5,24; 1 J 3,14/, już teraz rozpoczšł swój czas eschatologiczny. Wiara ta konkretyzuje się przez poddanie się Słowu Objawionemu, przez wypełnienie woli i przykazania Syna, które jest przykazaniem miłoci. Trwanie w Synu jest trwaniem w miłoci /15,9-17/. Życie zatem uzewnętrznia się poprzez miłoć.
Oprócz wiatła i życia działalnoć zbawiajšca Syna polega na ofiarowaniu ludziom "chwały". Chwała w Starym Testamencie to objawienie Boga, jego natury i obecnoci w sposób uchwytny dla ludzkiego dowiadczenia i zmysłów. Gdy szło o działalnoć zbawiajšcš Boga często towarzyszyło jej wiatło olepiajšce. Takš wizję Chwały Bożej Jan wspomina czterokrotnie /1,14; 11,40; 12,41; 17,24/, wskazujšc na objawienie obecnoci i mocy Bożej w Synu podczas Jego ziemskiej działalnoci. Jest to doć niezwykłe ujęcie chwały, którš Stary Testament wišzał tylko z osobš Ojca, a Nowy testament także z Jezusem, albo dopiero w jego mierci i wywyższeniu /wyjštek stanowi Łk 9,35/. Jan widzi jš od poczštku w Synu Wcielonym i to jeszcze przed mierciš Jezusa. ON jako doskonały obraz Ojca objawia chwałę Bożš tym, którzy wierzš w Niego /1,14/. Nie jest ona widzialna jako wiatło fizyczne, które towarzyszyłoby Jezusowi za Jego ziemskiego życia, lecz dostrzegalna jako obecnoć mocy Bożej, którš mógł zauważyć w Nim każdy, kto weń uwierzył. Moc ta ukazała się w "znakach" /Jan używa tu różnej terminologii - w zależnoci od tego czy mó2wišcym jest ewangelista czy obserwatorzy znaków, czy też sam Jezus/, które nie sš tyle próbami mocy Jezusa, ile samš mocš. Widzieć Syna czynišcego znaki to widzie- Ojca. Jak w Starym Testamencie znaki objawiały zbawczš obecnoć Boga wród swego ludu, tak u Jezusa objawiajš one obecnoć Ojca w Synu /14,13/. Syn objawia chwałę Ojca w cudownych znakach, ale objawia jš także, i to w większym stopniu, poprzez swojš mierć i zmartwychwstanie. Męka i mierć, a potem zmartwychwstanie bardziej niż jakiekolwiek z poprzedzajšcych znaków wskazujš chwałę Ojca, której nic nie może się przeciwstawić /12,32/. Jest ona jednoczeNie znakiem całkowitego eypełnienia misji przekazanej Synowi pełnemu posłuszeństwa wobec Ojca /13,31-32/. O ile w poprzedzajšcych znakach chwała i moc Boża okazały się widzialne dla człowieka, o tyle w męce i mierci Syn ukazał najpełniej samego siebie, ofiarujšc życie z miłoci dla ludzi. To jest też ostateczny znak chwały Bożej.
Z momentem Wcielenia Syn staje wobec ludzi ofiarujšc im wiatło, życie i chwałę Bożš. Czyni znaki i wyjania je w mowach, ludzie za ze swej strony patrzš na znaki i słuchajš Jego Słów. Ich patrzenie i słuchanie nie prowadzi jednak automatycznie do pożšdanego skutku, raczej dzieli ich i wzbudza kontrowersje wokół czynów i słów Jezusa. Jedni opowiedzš się za Jezusem, inni nie uwierzš w Niego. Widocznie ludzie ci mieli niewłaciwy sposób patrzenia i słuchania Jezusa.
Jan bardzo często zwraca uwagę na patrzenie ludzi na Jezusa i rozróżnia nawet rodzaje patrzenia. Najprostszym jest patrzenie ograniczajšce się do widzenia człowieczeństwa Jezusa. To naturalna zdolnoć każdego człowieka do posługiwania się wzrokiem. Tak widzi Jezusa np. Samarytanka, gdy spotyka Go przy studni /4,9/. Tego rodzaju patrzenie nie prowadzi do wiary /"Widzielicie Mnie, a przecież nie wierzycie" - 6,36/. Jest jednak drugi rodzaj patrzenia, umożliwiajšcy dostrzeżenie nie tylko człowieczeństwa Jezusa, ale i Jego boskiego posłannictwa, dzięki któremu dochodzi się do wiary. Tak licznie Żydzi widzš znak wskrzeszenia Łazarza /11,45/, Jan Apostoł pusty grób /20,8/, a Tomasz Jezusa zmartwychwstałego /20,27.29/. Takie patrzenie prowadzi zawsze do wiary, ale Pan Jezus nazywa błogosławionymi tych, którzy doszli do wiary bez niego /20,29/. Również słowo hor'ao wskazuje na co więcej niż na proste postrzeganie wzrokowe. To sposób, w który przyszli uczniowie widzš Jezusa i wyznajš wiarę w Jego godnoć mesjańskš /1,39.46.51/. Poza wymienionymi dwoma rodzajami patrzenia jest jeszcze trzeci fizyczny, wizja /6,40; 12,44-45; 14,7.9/ powstała dzięki Duchowi więtemu, właciwa dla tych, którzy posiadajš już życie wieczne. Dzięki niej wierzšcy spotyka Boga i Jezusa nawet wówczas, gdy Jezus nie jest fizycznie obecny /14,19/.
W drodze do wiary oprócz patrzenia, wielkš rolę odgrywa - według Jana - słuchanie. Jezus wygłasza mowy, które sš słuchane przez współczesnych i które przekazujš im Słowo identyczne z Jezusem, majšce moc sšdzenia, wyzwolenia z grzechów, uwięcania i ożywiania umarłych. Tutaj znowu mamy do czynienia z wprowadzonym przez Jana rozróżnieniem między zwykłym słuchaniem, nie przynoszšcym rezultatów zbawiennych a takim, które prowadzi do wiary. Pierwsza jest bezowocna, druga za prowadzi do przyjęcia słów Jezusa, akceptacji Jego wiadectwa, poznania Go, pójcia za Nim, czyli wiernego wykonania Jego poleceń. Słuchanie jest tu jednoznaczne z postrzeganiem /12,47-48/, z wprowadzeniem w życie tego co Jezus poleca /15,14/.
Do wiary prowadzi właciwe patrzenie i słuchanie. W opisie wiary Jan wychodzi od pojęć starotestamentalnych, gdzie oznacza ona zawierzenie i oparcie się na Bogu, wiernoć jego obietnicom i przymierzu. Każde wydarzenie zbawcze potwierdza słusznoć tego zawierzenia, które opiera się bardziej na dowiadczeniu dzieł zbawczych, niż na procesie dowodzenia teoretycznego, chociaż go nie wyklucza. U Jana istotne jest to, aby ludzie uwierzyli w Jezusa tak samo jak dotšd wierzyli w Boga. Nie rozróżnia on wiary w Boga od wiary w Jezusa. Na tę wię wiary w Jezusa z wiarš w Boga wskazujš wyjanienia "że", które Jan często powtarza: "Że Ja jestem u Ojca, a Ojciec jest we mnie" /14,10-11/, "że od Ojca wyszedłem" /16,27/, "że Ty mnie posłałe" /11,42/, "że ja jestem" /8,24/, "że od Boga wyszedłem" /16,30/, "że Jezus jest mesjaszem, Synem Bożym" /20,31/. Jest to zupełnie co nowego, czego nie można sobie wyobrazić w oparciu o starotestamentalne pojęcie wiary. Dla Żydów wiara w Boga była czym zrozumiałym i koniecznym, natomiast wiara w Syna stanowi tutaj całkowite novum. Jak dawniej jej ródłem pozostaje sam Bóg, ona za jest Jego wolnym darem /3,16; 4,10; 6,53/. Wierzyć to narodzić się z Boga, rzecz niemożliwa bez uprzedniej woli samego Boga /10,26; 11,52; 17,6/, który owieca i pocišga człowieka o otwartym umyle /6,44-45/, tego, który otrzymuje słowo /1,12; 5,43/, przyjmuje je /3,11/, idzie za nim /1,39; 8,12/ i z nim współpracuje /6,44/. Po odwróceniu się od wiata i skierowaniu ku Bogu wiara prowadzi do takiego posłuszeństwa, jakiego przykład dał Syn.
Jan nie używa szeroko stosowaneg9o przez Pawła pojęcia nawrócenia, ponieważ jego treć kryje się już w pojęciu uwierzenia. Przyczyny, dla których człowiek dochodzi do wiary w Jezusa sš doć zróżnicowane. Wielu uwierzyło w Niego dzięki znakom. Poza znakami do wiary prowadzi nienaganne życie: "Kto spełnia wymagania Prawdy, zbliża się do wiatła" /3,21/. Ludzie wierzš w Jezusa dzięki nauce Jezusa /4,41/ albo nauczaniu apostołów /17,20/, dzięki wiadectwu Jana Chrzciciela /1,7/ czy kobiety samarytańskiej /4,39/. Sš to - mówišc nieco schematycznie - różne przyczyny wiary, która może mieć aspekt teoretyczny albo praktyczny. Pierwszy, teoretyczny, oznacza "poznanie", w którym oczywicie nie idzie o samš czynnoć intelektualnš /8,24; 10,38; 11,42/, bo wierzyć znaczy przylgnšć do Prawdy /8,31-32/, ale wierzyć znaczy przede wszystkim poznać Boga żywego i Jego Posłańca Jezusa Chrystusa /17,3/, który jest pełniš Prawdy /1,14/, samš Prawdš /14,6/, a jednoczenie przekazuje /7,14/ swojš naukę /18,19/. Aspekt praktyczny wiary polega na daniu wiadectwa o tym, o czym wiadczył Ojciec, Syn i Duch /5,31-47; 15,26/. Wierzenie czyni ludzi wolnymi w dawaniu wiadectwa, wyzwolonymi od wszelkiej nieprawoci.
Wiara prowadzi do poznania. Takie jest zazwyczaj u Jana następstwo tych dwóch pojęć /4,42; 6,69; 10,38/, gdy poznanie rozumiane jest w sensie religijnym. Na pierwszym miejscu u Jana stoi wiara, na drugim poznanie. Gdy oba te pojęcia spotykajš się ze sobš, wówczas pierwsze z nich /wiara/ oznacza punkt wyjcia, postawę tego, który zbliżył się do Jezusa i przylgnšł do niego, natomiast drugie wskazuje na głębsze i bardziej rozwinięte religijnie poznanie Jezusa. Ewangelista wyróżnia dwa etapy poznania. Pierwszym, mniej pogłębionym etapem jest wiedza cechujšca się pewnš statycznociš. Drugi etap ma charakter bardziej dynamiczny, ukierunkowany na przyszłoć, domagajšcy się pogłębienia: "Tego co Ja teraz chynię, ty teraz nie rozumiesz, ale póniej będziesz to wiedział. Tekst ten /13,7/ potwierdza Janowe stopniowanie między poznaniem a wiedzš, między tym co jest poczštkowym, a co pogłębionym stopniem religijnego poznania, które zapoczštkował w wierzšcym Jezus /"Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnociš rozumu, abymy poznali "prawdziwego" - 1 J 5,20/.
Wiara w Jednorodzonego Syna poza indywidualnym ma również wymiar społeczny, podobnie jak zbawienie, które wprawdzie dokonuje się dzięki decyzji Ojca i Syna oraz samego człowieka, ale następuje we wspólnocie ludu Bożego. Jan nie używa terminu Kociół, ale mówi o tej samej rzeczywistoci /7,39; 11,52; 15,18; 16,11/. Od samego poczštku ich powołania Apostołowie stanowiš grupę osobnš, wybranš z innych /13,18; 15,16/, oddzielonš od Żydów i zjednoczonš dookoła Chrystusa. On jest nowym pasterzem swej owczarni, którš kieruje, gromadzi, za którš się ofiaruje. On jest centrum nowego ludu Bożego, nowym wybawcš z grzechu /8,32/ i porednikiem nowego przymierza /1,17/. W społecznoci wierzšcych przedłużona jest obecnoć Chrystusa /17,4.21.23/. Jest ona zwišzana z sobš tymi samymi więzami co SYn z Ojcem /4,34; 6,28-29/ i uczestniczy w tym samym życiu /14,29; 15,1-7; 17,23.26/. Jan używa terminu "uczniowie" odmiennie niż np. Paweł. Jest on dla niego ważniejszy niż termin "apostołowie". Uczniowie obejmujš również innych słuchaczy Jezusa, nie tylko Dwunastu, i sš zwišzani z nauczycielem węzłem wiernoci oraz wspólnoty. Zlecono im zadanie zebrania ludzkoci dookoła Jezusa /15,28-27; 17,20; 20,21/, bez różnicy pochodzenia /4,4-42; 12,20/. Owocnoć działania uczniów uzależniona jest w całoci od Jezusa, który ich wybrał i wysłał /15,16-17; 17,18/, z którym trwajš w łšcznoci. Sam Jezus modli się za nich aby zostali zachowani od złego i uwięceni w prawdzie /14,16-17; 16,13/. W gronie uczniów nie zabraknie pasterza, który poprowadzi owce /21,15-17/ należšce do Chrystusa. Przez potrójne przypominanie swojego nakazu Jezus przekazuje Piotrowi pełnię władzy w społecznoci ludu Bożego. Piotr razem z innymi apostołami majš uważać się za sługi /13,2-17/ ożywione jednym życiem Bożym i dajšce się prowadzić przez Chrystusa, czczšce Boga "w Duchu i prawdzie" /4,23-24/. Tylko tak, nie będšc ze wiata, mogš działać w wiecie nie tracšc swej identycznoci, nie zrywajšc jednoci, o którš prosił Jezus Ojca i która ma być sama wiadectwem wobec wiata. To co na pierwszy rzut oka wydaje się wskazywać na mniej niż u synoptyków rozwinięty obraz Kocioł, posługujšcy się niewieloma pojęciami /stado i pasterz, krzew winny i latorole, swoi, oblubienica i oblubieniec, dzieci Boże/, w rzeczywistoci przedstawia doć rozbudowanš rzeczywistoć, szczególnie w odniesieniu do obrazu jej wewnętrznego sposobu życia. Kociół ten nie jest zamknięty, nie żyje tylko dla siebie, ale jest ukierunkowany misyjnie. Potwierdzeniem tego jest tekst mówišcy o przyprowadzeniu owiec nie pochodzšcych z "tej owczarni" /10,16/, tzn. o zgromadzeniu pogan przy Jezusie. Nie tylko Żydzi, ale i poganie mogš odnaleć swoje miejsce w Kociele. Jezus umarł za naród izraelski, lecz nie tylko za naród, ale także by "rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno" /11,52/. Poganie sš też wyranie wzmiankowani w spotkaniu Chrystusa z Samarytankš /4,39-42/, sš zainteresowani osobš Jezusa /12,20/, którego słowa zostajš odczytane jako chęć udania się do pogan /7,35/. To zainteresowanie się Jezusa poganami jest wskazówkš i zachętš do działalnoci misyjnej Kocioła pierwotnego, która właciwie rozpoczyna się dopiero ze mierciš Jezusa. Przepowiadanie o mierci Jezusa prowadzi do rozbudowania wspólnoty nowego ludu Bożego, do której można się przyłšczyć przez wiarę.
Grono apostolskie reprezentujšce Kociół ma stać się przekazicielem sakramentów, które sš przedłużeniem ludzkiej obecnoci Jezusa. Dzięki nim przekazywane sš wierzšcym owoce Jego zbawczej działalnoci. Stšd istnieje pewna analogia pomiędzy sakramentami a cudami Jezusa. W cudach ludzka natura Jezusa była narzędziem objawienia się bóstwa, w sakramentach tym samym narzędziem stajš się rzeczywistoci ziemskie. O ile jednak można stosunkowo łatwo odnaleć u Jana samš ideę sakramentalnego życia Kocioła, to nie można równie prosto wskazać precyzyjnie miejsca mówišce o poszczególnych sakramentach. w czwartej ewangelii nie ma nakazu chrztu ani opisu ustanowienia Eucharystii, a mimo to nie ma wštpliwoci, że rozwija się w niej naukę o obu tych sakramentach. Do chrztu nawišzuje Jan w rozmowie Jezusa z Nikodemem /3-1-21/ o powtórnych narodzinach albo o narodzinach z wody i z Ducha więtego. To odrodzenie z "wysoka" wprowadza Ducha więtego i wyprowadza z wnętrza człowieka "strumienie wody żywej", ale dopiero po mierci i uwielbieniu Jezusa. Być może "krew i woda", znaki prawdziwej mierci Jezusa, stanowiš zapowied rozlania sIę żywej wody, którš ewangelista łšczy z męczeństwem "Augustyn". "Jezus Chrystus jest tym, który przeszedł przez wodę i krew i Ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi /.../ Trzej bowiem dajš wiadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łšczš" /1 J 5,6-8/. Sakramentem najczęciej ilustrowanym przez Jana jest Eucharystia, co nie jest prawdopodobnie bez zwišzku z tym, że cała czwarta ewangelia może być - jak uważajš niektórzy - zbiorem homilii, wykorzystywanym przez Kociół Janowy podczas sprawowania liturgii. O tym sakramencie Jezus mówi w scenie cudownego znaku rozmnożenia chleba i w dyskusji, jaka się wywišzała na ten temat z Żydami, uczniami i Dwunastoma /6/. Spożywanie Ciała i picie Krwi Pańskiej daje - tak wiara - życie wieczne /6,54/. Jest to Janowe nawišzanie do dwóch rodzajów pokarmu na pustyni w okresie Wyjcia z Egiptu /manna i woda/. Ten pokarm przemijajšcy, niezdolny ocalić od mierci, tu pokarm nieprzemijajšcy, sam Chrystus trwajšcy na wieki i przekazujšcy udział w życiu wiecznym. "Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknšł, a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnšć nie będzie" /6,35/. Akcent zostaje położony na wiarę w Chrystusa bardziej niż na spożywanie chleba, "który ginie". Sakrament nawrócenia wspomniany jest przez Jana przy okazji przekazania apostołom Ducha więtego, będšcego też duchem rozsšdzania dobra od zła: "którym odpucicie grzechy, sš im odpuszczone, a którym zatrzymacie, sš im zatrzymane" /20,23/. Słowa o dopuszczeniu i zatrzymaniu przypominajš synoptycznš tradycję o wišzaniu i rozwišzywaniu /Mt 18,1f8; 16,19/ i pozostajš z niš w łšcznoci. J 20,23 wskazuje na odpuszczenie grzechów podczas i po chrzcie więtym. Na ten tekst powoła się póniej Sobór Trydencki mówišc o ustanowieniu sakramentu pokuty przez Jezusa /Denz. 807.894/, chociaż Sobór nie powie, że jest to jedyny sens tego tekstu /Denz. 913 - o przekazaniu pełni włazy do przepowiadania ewangelii/. Za życia Jezusa rzadko mówi się o wolnoci od grzechów /8,34-36; 13,1"; 15,3/, dopiero po mierci Jezusa otwierajš się zdroje zbawienia /19,24.37.38/. Odpuszczanie grzechów przez uczniów jest wyrazem tego czasu zbawienia, w którym Baranek Boży gładzi grzech wiata /11,29/. Jakkolwiek wyobrażano sobie wówczas formę odpuszczania grzechów /chrzest, wyznanie grzechów, proba - 1 J 1,9/, za każdym razem dokonywało się ono dzięki krwi Jezusa i będzie się dalej dokonywać wewnštrz wspólnoty. Zgodnie z tradycjš synoptycznš /Mk 14,3-9; Mt 26,6-13/ Jan przypomina też scenę namaszczenia Jezusa w Betanii /J 12,1-8/, która będzie wykorzystywana w teologii sakramentu chorych: /Zachowała to, aby mnie namacić na dzień mojego pogrzebu".
Żaden z dotychczas przedstawionych tematów nie jast tak charakterystycznie Janowy jak miłoć. Ze względu na uwagę jakš powięca temu problemowi, Jan zwany jest często apostołem miłoci /słowo xyapow np. występuje 7 razy u Mateusza, 6 razy u Marka, 10 razy u Łukasza, 40 razy u Jana i 25 razy w listach Jana/. Jego punkt widzenia bywa krytykowany za swojš odmiennoć od ujęcia właciwego Pawłowi i synoptykom /wię osobowa między Bogiem a ludmi będšca owocem wolnej inicjatywy Bożej/, za rzekome sprowadzenie problemu do rzędu rzeczywistoci wyłšcznie metafizycznych /wię boska przekazana przez Ojca Synowi, a przez ćSyna ludziom/, za legalistyczny ascetyzm /miłoć jako zachowanie przykazań/, za ograniczenie zakresu miłoci wyłšcznie do grona braci. Nie zmienia to faktu, że Jan jest autorem powięcajšcym najwięcej miejsca temu zagadnieniu w Nowym Testamencie.
Termonologia, jakš się przy tym posługuje opiera się na słownictwie starotestamentalnym, gdzie najczęstszym odpowiednikiem okrelenia miłoć jest słowo oznaczajšce żarliwe pragnienie bycia zjednoczonym /we wszystkich relacjach życiowych/ z osobš, z którš ktoń czuje się zwišzany uczuciem. Zakres pojęciowy tego słowa w Starym Testamencie jest bardzo szeroki, poczšwszy od uczucia między osobami odmiennej płci /Rdz 24,67; 34,3; Ć Sam 1,5/ i współbycia między nimi /Oz 3,1/, do zwišzku jaki istnieje między ojcem a synem /Rdz 22,2/, matkš i ukochanym dzieckiem /Rdz 25,28/, czasami między synowš a kochajšcš teciowš /Rut 4,15/, między przyjaciółmi /1 Sam 16,21; 18,1-3; 20,17/, nauczycielem a uczniem /Prz 9,8/, panem i sługš /Wj 21,5/, przywódcš a narodem /1 Sam 18,16/. W końcu oznacza ono również zwišzek jaki istnieje między Jahwe /Pwt 10,12; 11,13,22; 19,9; tu synonomy takie jak Jerozolima, Syjon, wištynia/ a sprawiedliwymi, wymagajšcymi zaangażowania weń wszystkich ludzkich energii. Zwišzek ten ma niezwykle czynny charakter /1 Sam 18,1-4/ i nie tylko zakłada wewnętrznš dyspozycję w człowieku, ale domaga się konkretnego działania na rzecz osoby kochanej; opiera się na etycznych i społecznych podstawach. Stary Testament mówi nieraz o takiej postawie miłoci nawet tam gdzie nie używa słowa miłoć. Tak jest np. ze sprawš nakazu miłoci nieprzyjaciół /Prz 25,21 - "Gdy wróg twój łaknie, nakarm go chlebem, gdy pragnie, napój go wodš"; por. Rz 12,14-21/. Tutaj miłoć nie jest tylko potrzebš humanitarnego mylenia o drugim człowieku, ale zachowaniem okrelonym przez Boże przykazania, opierajšcym się na ludzkiej wierze w to, że Bóg istotnie, czynnie kocha człoiwieka /Ps 116,1 - "Miłuję Jahwe, albowiem usłyszał głos mojego błagania"/. Uczucie i działanie sš dwiema stronami jednego i tego samego medalu, którym jest miłoć. Jeden aspekt miłoci Bożej podkrelajšprorocy, a drugi Duteronomista. Prorocy bazujšc na obrazie małż0eństwa mówiš o zwišzku między Jahwe a jego narodem. Dzięki temu uwypuklajš ideę uczciwoci, okrelajšcš zachowanie Jahwe wobec Izraela. Deuteronomista odcina się od proroków i podkrela przymierze, a co za tym idzie odpowiedzialnoć i wiernoć prawom jak warunkiiłoci Bożej /Pwt 30,16 - "Ja dzi nakazuję ci miłować twego Boga, Jahwe i chodzić Jego drogami, pwłnišc Jego polecenia, prawa i nakazy, aby żył i mnożył się, a twój Bóg Jahwe, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posišć"/. Tutaj Jahwe wychodzi z inicjatywš, obdarza Izrael dobrodziejstwami, ponieważ go miłuje. Jego miłoć ukonkretniona przez czyny oczekuje takiej samej konkretnej odpowiedzi. Zamiast uczuć i emocji posłuszeństwo i wiernoć. Obie te cechy znalazły swój wyraz także w kulcie, gdzie Izrael wyrażał swojš miłoć do Jahwe, a Jahwe swojš miłoć do Izraela.
Hebrajski termin ahab zostaje przetłumaczony przez LXX lyalpaw. LXX unika przekładania terminu hebrajskiego na greckiie epaw. Używa bowiem jako odpowiednika ahab tylko tam, gdzie idzie o treć wyrażajšcš wewnętrzny zwišzek z rzeczš /Rdz 27,9; Prz 8,17; 29,3/ lub stanem ducha /Prz 10,12; 17,19; 1 Krl 11,1; 2Krn 26,109/, ale nie z osobš. Eplw natomiast jako odpowiednik ahab tylko wtedy, gdy idzie o pojęcie miłoci zmysłowej, seksualnej. Ta tendencja do rozgraniczenia między sferš afektywnš, jakš zakładajš terminy a sferš działania /hojnoci i wdzięcznoci; por. Pwt/ przenosi się z LXX na Nowy Tstament, gdzie w kontekstach teologicznych w odniesieniu do miłoci Bożej używa się tylko terminu lylpaw, natomiast quldew w odniesieniu do ludzkiej skłonnoci zmysłowej.
Jan rozgranicza trzy sfery działania miłoci: miłoć Ojca, miłoć Syna, miłoć chrzecijanina. Wszystkie one łšczš się, ponieważ pochodzš z jednego ródła, sš bardziej trzema aspektami jednej i tej samej miłoci niż trzema jej rodzajnikami.
Pierwsza sfera to miłoć Ojca do Syna. Ojciec umiłował Syna jeszcze przed stworzeniem wiata /17,24/. Syn wyznaje, że jest "umiłowanym" przez Ojca /5,20; 10,17; 15,9; 17,26/. Co więcej, jest "Jednorodzonym" Synem /1,14.18; 3,16.18/, to znaczy specjalnie ukochanym /Rdz 22,2.12; Sdz 11,34/. Jak pierworodne dziecko jest dziedzicem ojca, także Syn otrzymuje "wszystko" od Ojca /3,35/, wszystko zostało złożone w jego ręce. Ojciec ukazał Synowi wszystko, co sam czyni /5,20/, dzięki temu Syn może ożywiać zmarłych, tak jak czyni to Ojciec /5,21/. "Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi mieć życie w sobie samym" /5,26/. Wcišż istniejšca między Ojcem i Synem nie ogranicza się do zwišzku między tymi dwoma osobami, ale rozcišga się na całš ludzkoć. To włanie miłoć do ludzi skłoniła Ojca do wydania Syna, ażeby ludzie zdobyli życie wieczne i ocalenie /3,35-36/. Syn został posłany, został dany "aby każdy kto w Niego wierzy miał życie wieczne" i "aby wiat został przez Niego zbawiony" /3,16,17/. Dzieło Jezusa na rzecz ludzi ukazane jest więc przez Jana jako akt miłoci Ojca do ludzi.
Drugš sferš działania miłoci jest Syn, który miłuje Ojca i ludzi. Chociaż tylko raz jest powiedziane wyranie, że Syn miłuje Ojca /14,3/, to jednak jest to najbardziej oczywista prawda, z jakš spotykamy się w Ewangelii wg w. Jana. Jest ona domniemana w wielu wypowiedziach Jezusa, z których można wnioskować, że jest On tym, który ma w sobie miłoć Ojca /5,42/. Jego miłoć ku Ojcu wyraża się tym, że stanowi z Nim jedno, miłujšc się nawzajem i wypełniajšc dzieła Ojca /5,20/, zachowujšc wszystkie Jego przykazania /14,15/, czynišc to, co mu Ojciec nakazał /14,31/, czczšc Ojca swego /8,49/, szukajšc Jego chwały /8,50/. Jezus będšc zwrócony ku Ojcu jest też ukierounowany na ludzi i zwišzany z nimi cisłymi więzami. Wskanikiem i miarš Jego miłoci do ludzi jest włanie ten zwišzek, jaki istnieje między Nim a Ojcem /15,9/. Jest to miłoć największa, która nie cofa się przed utratš życia /15,13/ przez tych, którzy zostali umiłowani przez Niego "aż do końca" /13,1/, po to by dać im życie wieczne /12,25/. Z tego ukierunkowania Jezusa na swoich nie jest wykluczony ludzki sentyment. Jan używa słowa phelein mówišc o uczuciu, jakie Jezus żywi do Łazarza /11,3.36/, do umiłowanego ucznia /20,2/, do Piotra /21,17/. Trzeciš sferš działania miłoci jest chrzecijanin. Jest on zwišzany z Ojcem, Synem i braćmi. Miłoć, która jest w chrzecijaninie /17,26/ i która go ożywia, jest tš samš, jakš Ojciec żywi do Syna, a Syn do Ojca. W pierwszym rzędzie jest ona zwrócona ku Ojcu /5,42/. Wyrażenie "miłoć Boga" nie oznacza przy tym jedynie tego, że jest ona ukierunkowana na Boga /gen. obiecti/, ale że ma charakter Boży, jest Boš zasadš działania w człowieku /gen. qualitatis/. Miłoć chrzecijanina dochodzi do Boga za porednictwem Chrystusa /podobnie jak od Boga dociera do chrzecijanina/. "Kto za mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również ja będę go miłował i objawię mu siebie" /14,21/. Objawia się ona tym samym, czym objawiła się miłoć Syna, tzn. działaniem, zachowaniem przykazań /14,15.21; 15,10/, czynieniem tego, co nakazał Ojciec /14,31/ oraz tego co zauczał Syn /14,23/, bowiem Słowai nauka Syna pochodzš od Ojca /14,24/ i do Niego prowadzš, wiadczšc o pełnym zjednoczeniu między nimi. Odbicie miłoci do Ojca i Syna jest miłoć między chrzecijanami /13,34.35; 15,12.17/. Jest on nakazem Jezusowym pozostawionym uczniom /"To jest moje przykazanie, abycie się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem" - 15,12.17/. Pierwszym owocem praktyk tego przykazania jest wzajemna wię, jaka powstaje między ludmi. Wobec "wiata" ta jednoć będzie wiadectwem prawdziwoci ich misji /10,30; 17,11-21/. Nakaz ten przedstawioy jest uczniom w momencie zbliżania się końca działalnoci Jezusa i ma w sobie co z charakteru eschatologicznego. Jest otwarte dla wszystkich, których Ojcem jest Bóg /tzn. dla tych, którzy ożywieni sš życiem Bożym/. Nakaz miłoci braterskiej jest "nowy" nie dlatego, że stanowi przeciwieństwo nakazu "starego", zawartego w Kpł 19,18, ale stšd, że obhjawia nowy sposób miłowania braci, nowy dar,zięki któremu możliwe jest osišgnięcie życia wiecznego /13,34/ w nowej wspólnocie.
Ostatnim z ważniejszych tematów Janowych jest eschatologia, czyli nauka o rzeczach ostatecznych. Zazwyczaj zarówno u synoptyków jak u Jana dzieli się jš na eschatologię teraniejszš i przyszłš. Tę, która realizuje się w czasie ziemskim i tę, która dokona się przy końcu czasu. Niektórzy autorzy biblijni bardziej podkrelajš eschatologię ta5aniejszš, inni eschatologię przyszłš, ale w zasadzie każdy zakłada istnienie jednej i drugiej.
Eschatologia współczesna /inne, mniej adekwatne okrelenie to eschatologia antycypowana lub zrealizowana/ uwypuklona jest przez Jana bardziej niż np. przez synoptyków. W tej kwestii istotne sš następujšce zagadnienia: obecnoć życia wiecznego w teraniejszoci, obecnoć rzeczywistoci eschatologicznych /wiat ciemnoci, mierć, sšd/ w taraniejszoci, eschatologicznby charakter Kocioła w teraniejszoci.
Po pierwsze - obecnoć życia wiecznego w teraniejszoci - jest czym oczywistym dla Jana. Podczas gdy synoptycy mówiš o życiu wiecznym jako o kwestii przyszłoci /Mk 10,17.29-30/, Jan mówi o nim tak jak o czym aktóalnym. Wierzšcy już teraz posiada życie będšce darem zbawienia /3,36; 6,53/. On już teraz "przeszedł ze mierci do życia" /5,24/. Życie wieczne - dla Jana - nie jest bowiem niczym innym jak wspólnotš z uwielbionym Jezusem. Na istnienie takiej wspólnoty wskazuje obraz winnej latoroli /15,1-17/ razem z ideš owocowania. Sš to rzeczywistoci tutaj zapoczštkowane, które dopełniš się w wiecznoci. Tę samš ideę Jan wyraża takimi zwrotami jak: "trwać w" /66 x Jan; 12 x synoptycy/, "Ja w was", "wy we Mnie". Czasu, w którym realizuje się ten zwišzek nie należy łšczyć dopiero z pojawieniem się zmartwychwstałego Jezusa po swojej mierci a nie za czasem paruzji, ale z momentem, w którym "objawiło się życie", z chwilš, w której uczniowie wchodzš we wspólnotę z Nim przez wiarę, eucharystię i miłoć. Już wtedy życie pochodzšce od Boga schodzi ku ludziom, a człowiek poprzez osobę Chrystusa uczestniczy w życiu Bożym poznajšc Ojca. "A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego i prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałe, Jezusa Chrystusa" /17,3/.
Po drugie, eschatologia objawia się już teraz obecnociš rzeczywistoci eschatologicznych /wiatła, ciemnoci, mierci/. Jan ujmuje je poprzez zestawienie przeciwnych pojęć, zwracajšc uwagę na prosty dualizm: życie - mierć, wiatło - ciemnoci, Bóg - ksišżę tego wiata, duch - ciało, prawda - kłamstwo, w górze - w dole, niebo - wiat, synowie Boga - synowie diabła, łaska - Prawo, chleb życia - manna, miłować - nienawidzić, zbawiać - potępiać. Przy tym wszystkim dualizm Janowy ma raczej charakter przestrzenny /góra - dół/, odmiennie niż dualizm synoptyków, który ma charakter czasowy /ten czas i czas, który nadejdzie/. "wiat" Jana podzielony jest na dwie antagonistyczne częci: "Wy jestecie z niskoci, a Ja jestem z wysoka. Wy jestecie z tego wiata, Ja nie jestem z tego wiata" /8,23/. Przejcie od jednego do drugiego wiata jest z tego powodu zwišzane ze "zstępowaniem" albo "wstępowaniem". Cały dramat zbawienia rozgrywa się między wiatem "z góry" i wiatem "z dołu", gdzie "wiat" ma dla Jana trzy znaczenia. Najpierw jest to wiat stworzony razem z ziemiš, stworzony przez Logos, w którym pojawił się Logos /1,10/. Potem wiat oznacza także ludzi zdolnych do poznania Boga i posiadajšcych odpowiedzialnoć moralnš /8,12/. Wreszcie wiat to zło moralne, oddalanie się od Boga, ludzie przeciwni Bogu, wiat, który nie poznał Logosu /1,10/, nie poznał Ojca /1:,25/, ale akceptuje Ducha Prawdy /14,17/. Konsekwencjš przynależnoci do tego wiata jest niemożliwoć udziału w chwale Ojca, w nowym życiu oraz mierć we własnych grzechach. Jest on potępiony przez Ducha: "On za, gdy przyjdzie, przekona wiat o grzechu, o sprawiedliwoci i o sšdzie. O grzechu - bo nie wierzš we mnie; o sprawiedliwoci za - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sšdzie - bo władca tego wiata został osšdzony" /16,8-11/. wiat w tym znaczeniu jest identyczny ze złem, a nie z ziemiš, z tym co stworzone, z miejscem gdzie majš żyć uczniowie /"Nie proszę, aby ich zabrał ze wiata, ale aby ich ustrzegł od złego" - 17,15/, ma sens duchowy, nie geograficzny. Ci z Żydów, którzy przeciwstawili się Jezusowi, którzy Go znienawidzili i nie poznali sš zapowiedziš nowych nieprzyjaciół, jacy przeciwstawiš się uczniom Jezusa i dopełniš to, co zaczęli ich poprzednicy duchowi. W dualizmie Janowym oprócz wiata pojawia się też "mierć" jako jeden z elementów eschatologii teraniejszoci. Czasami termin ten ma dla Jana znaczenie fizyczne, jest momentem, w którym według potocznych sšdów ustaje życie /11,4/. Jezus zwycięża tego rodzaju mierć, jak dowiódł tego przy pomocy cudów /4,49-50; 11/. Jednak w większoci wypadków termin ten ma w czwartej ewangelii znaczenie religijne, duchowe. Jest to stan, w jakim człowiek pojawił się w momencie swoich narodzin, odległy od Boga, od wiary i miłoci; w ten sposób Jan zdaje się ujmować doktrynę o grzechu pierworodnym. Ewangelista nie zapomina też o grzechu i mierci, w jakš popada człowiek z własnej woli /8,21,24/ poprzez niewiarę /3,18/ i czyny wypływajšce z nienawici i miłoci. Stan taki jest mierciš w teraniejszoci i uprzedzeniem mierci wiecznej. Ci, którzy nie wierzš przechodzš ze mierci duchowej poprzez fizycznš w mierć wiecznš. Kto spożywał mannę nie uniknšł mierci, kto natomiast spożywa nowy chleb z nieba, nowš mannę, uniknie mierci wiecznej. Jeszcze jednym z elementów eschatologicznego dualizmu Janowego sš "ciemnoci". Dla Jana sš one symbolem braku poznania i niewiary, które prowadzš do czynów ciemnoci. Kto kroczy w ciemnoci nie wie w jakim kierunku zmierza, a czyni tak każdy kto nie trwa w jednoci z Chrystusem, kto zarzucił praktykę miłoci braterskiej. Człowiek musi się zdecydować. Nie może jednoczenie kroczyć w ciemnociach i wietle, w wiecie przeciwnym Bogu i w wiecie Bożym. należeć do jednego i drugiego w tym samym czasie, bo między nimi istnieje podział. Wszystko to rzutuje na przyszły los, po sšdzie ostatecznym, ale zwišzane z teraniejszociš tak samo jak wiat czy mierć. Teraz panujš ciemnoci. Już teraz trzeba przejć do wiatła. Ostatniš wreszcie z rzeczywistoci eschatologicznych realizujšcych się w teraniejszoci jest "sšd". Razem z pierwszym przyjciem Chrystusa wiat został poddany sšdowi. Odtšd stosunek do osoby Chrystusa decyduje o losach wiecznych człowieka, o jego eschatologii /5,22.25-26; 12,31/. Sšd nie jest połšczony z ostatnim dziełem
Jezusa na ziemi, ale zaczyna działać już od momentu Jego wcielenia. Celem wcielenia nie jest to co okrelilibymy jako skazanie wiata, ale raczej uwolnienie wiata od winy: "Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na wiat po to, aby wiat potępił, ale po to, by wiat został przez niego zbawiony" /3,17/. Nie zmienia to faktu, że Jezus już teraz wykonuje tę czynnoć /5,27/. "Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego" /3,18/. Wyrok potępienia skazujšcy teraz, na ziemi jest zapowiedziš definitywnego sšdu, potępienia i gniewu wiecznego, w którym także wemie udział Chrystus, lecz ksišżę tego wiata już teraz zostaje pokonany przez Jezusa. "Teraz odbywa się sšd nad tym wiatem. Teraz władca tego wiata zostanie precz wyrzucony" /12,31/.
Po trzecie sšd, który dokonuje się za życia ziemskiego Jezusa trwa dalej w czasach istnienia Kocioła /3,36/. Cišgła obecnoć Chrystusa w Kociele niesie za sobš nieustannš obecnoć rzeczywistoci eschatologicznych; eschatologia ta jest powišzana i zależna od chrystologii. Trzeba przy tym zauważyć, że sšd ten odbywa się nie tyle wewnštrz Kocioła złożonego z uczniów, z tych, którzy poznali Jezusa, co na zewnštrz. Tam bowiem znajduje się "wiat" opozycji przeciw Jezusowi i uczniom, tam jest ródło ataków i przeladowania uczniów /15,18-20; 16,2/. Ten kto nienawidzi uczniów, ponieważ nie sš ze wiata, nienawidzi Syna oraz Ojca, a więc zostanie skazany. Tak jak w poprzednich tematach, sšd dokonujšcy się w teraniejszoci /w czasie działalnoci Kocioła/ jest zapowiedziš tego rozsšdzenia, które przyniesie ostateczne zwycięstwo nad Złem. Nie należy przy tym traktować, "godziny Kocioła" w kategoriach czysto czasowych. Wyrażenie o nadejciu ostatniej godziny, w której potęguje się działanie Złego, nie oznacza zbliżenia się do ostatecznej granicy czasu. To raczej godziny mesjańska, tzn. taka, w której wszystko jest skierowane ku końcowi; koniec już się rozpoczšł, ponieważ wiat wraz z jego złociš przemija. Walka, jakš zapoczštkował i w której zwyciężył Jezus trwa w kele, gdzie cišgle istnieje napięcie między wiatłem i ciemnociš. Wprawdzie uczniowie "nie mogš już więcej grzeszyć", ale cišgle zwraca się uwagę na to, aby faktycznie "nie grzeszyli", ponieważ cišgle istnieje możliwoć popadnięcia w ciemnoć, zwłaszcza, że odejcie Jezusa pozostawia uczniów w smutku "16,20-22/ i utrapieniach /16,33/, wystawionych na nienawić wiata i przeladowanie /15,18-21; 16,1-4/, na przycišganie ciemnoci. Z drugiej strony dzięki obecnoci Ducha więtego życie wieczne przekazywane jest w Kociele poprzez sakramenty, a miłoć objawiajšca się w apostolacie rozszerza zasięg Królestwa Bożego i przygotowuje ludzi do paruzji. Duch więty sprawia, że walka chrzecijan kończy się zwycięstwem.
Eschatologia przyszła, chociaż zajmuje mniej poczesne miejsce niż eschatologia w teraniejszoci, jest cišgle obecna w myli autora czwartej ewangelii /5,27-29; 6,39-40.44,54; 11,24; 17,24/ i przystaje o wiele bardziej do tradycyjnych wyobrażeń o eschatologii. Jan nie zastępuje wcale koncepcji synoptyków, gdy mówi o przyjciu /paruzji/ Chrystusa, zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym, sšdzie i życiu przyszłym. O przyszłym, ostatecznym przyjciu Chrystusa ewangelista mówi stosunkowo rzadko /14,3; 21,22/. Piotrowi pytajšcemu o przyszły los Jana Jezus odpowiada: "Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? /21,22/. Słowo "przyjdę" odnosi się z pewnociš do drugiego pojawienia się Jezusa, o którego bliskoci lub odległoci czasowej tekst nic nie mówi. Zapowiada się przyjcie, ale nie konkretyzuje tego czasu. Następny tekst mówi wprost "A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abycie i wy byli tam, gdzie Ja jestem" /14,3/. Z pewnociš mówi się tu o paruzji, powtórnym przyjciu Jezusa i o tym, że fakt ten jest powišzany z życiem w jednoci z Nim i Ojcem, tych wszystkich, którzy uwierzyli w Niego /7,33; 8,21/. Pierwsze objawienie się Jezusa przygotowuje właciwy klimat duchowy dla drugiego przyjcia.
Odnonie kwestii zmartwychwstania w dniu ostatecznym Jan nie odbiega od tradycji synoptycznej i Pawłowej. Jedynie Ojciec i Syn dysponujš mocami zdolnymi ożywić umarłych /5,21/ i faktycznie czyniš to nie tylko w sensie duchowym w teraniejszoci ale i w sensie fizycznym w dzień ostateczny: "Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywajš w grobach, usłyszš głos Jego; a ci, którzy pełnili ddobre czyny, pójdš na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia" /5,28-29/. Pełnienie dobrych uczynków jest romumiane jako naturalna konsekwencja widzenia Syna i uwierzenia weń /6,37-40/. Wskrzeszonym do życia ma być ten "kto spożywa moje ciało i pije mojš krew" /6,54/. Jan rozbudowuje tutaj poglšd uznawany przez sporo częć judaizmu /11,24/, wišżšc koncepcję faryzejskš z osobš Jezusa i uzależniajšc zmartwychwstanie od wiary w Niego. Podczas wskrzeszenia Łazarza Jezus zapowiada i ukazuje czym będzie dowiadczenie dnia ostatecznego.
Wraz ze zmartwychwstaniem, a właciwie prawie równoczenie nastšpi sšd ostateczny, dopełnienie tego sšdu, który według Jana dokonywał się już tutaj na ziemi. W czasie tego sšdu człowiek stanie wobec słowa Chrystusa /tj. wobec jego Prawa/ i przez nie zostanie osšdzony. Ewangelista nie mówi o tym, czy po zmartwychwstaniu i sšdzie następuje jaki okres oczekiwania, panowanie Boga i Baranka, po którym przychodzi drugie zmartwychwstanie i druga mierć /Ap/, zatrzymuje się tylko na jednym sšdzie ostatecznym i jego konsekwencjach.
Aż do tego dnia bóstwo Jezusa pozostaje poznawane w niepełny sposób. Potem zostanie w pełni objawione, ponieważ jednoć Jezusa z Ojcem uwidoczni się wobec wszystkich w sposób niepodwapalny i bez granic. Doskonałoć osišgnięta przez uczniów dotrze do swojego pierwowzoru, którym jest sam Chrystus, ródło energii ożywiajšcej.
IV. Kwestia Synoptyczna
1. Termin "Kwestia Synoptyczna" dotyczy wzajemnych zwišzków między trzema pierwszymi /synoptycznymi/ Ewangeliami /Mt - Mk- Łk/. Nie sposób nie zauważyć po zestawieniu obok siebie trzech kolumn tekstu /Mt - Mk - Łk/, że między synoptykami istnieje ogromna iloć podobieństw i różnic, co zresztš jest zrozumiałe, zważywszy, że synoptycy nie mieli zamiaru spełniać roli kopistów, przepisujšcych jeden i ten sam tekst Ewangelii. Te podobieństwa majš różny zakres. Jedne pojawiajš się u wszystkich trzech synoptyków, inne znajdujš się tylko u dwóch /Mt + Mk; Mt + Łk; Mk + Łk/, jeszcze inne wyłšcznie u jednego z nich.
B. de Solages w dziele "Sinopsis" tak przedstawia w liczbach /wg iloci słów/ materiał zawarty u każdego z synoptyków, a podobny do pojedynczej, podwójnej i potrójnej tradycji:
Mt 3914
Mt - Łk /Sg/ 4923
Mt - Łk 850
Mt - Mk 2003
Mt - Mk - Łk 6828
Mt 18518
Mk 623
Mk - Łk 352
Mk - Mt 2289
Mt - Mk - Łk 7826
Mk 11090
Łk 8479
Łk - Mt /Sg/ 2710
Łk - Mt 1540
Łk - Mk 301
Mt - Mk - Łk 6557
Łk 19587
2. Między synoptykami można zaobserwować najpierw zdumiewajšce podobieństwa dotyczšce materiału, jego dyspozycji i stylu.
Upraszczajšc nieco problem można powiedzieć, iż mimo wielu opuszczeń, synoptycy w zdumiewajšcy sposób powtarzajš jeden i ten sam materiał, i to według pewnych stałych reguł. I tak np.w materiale typu przypowieci i mów istnieje bardzo dużo tekstów zawartych u Mt i Łk, których nie ma u Mk i odwrotnie, jest mało materiału wspólnego dla Mt i Mk, którego nie byłoby u Łk, oraz Mk i Łk, którego nie byłoby u Mt. Wynikałoby stód, że Mt i Łk czerpali swój materiał z większej iloci ródeł niż Mk.
Sama dyspozycja, rozmieszczenie materiału jest również u synoptyków podobny. Podobieństwa te sš tym dziwniejsze, że serie faktów i powiedzeń, między którymi nie ma nieraz zwišzku chronologicznego, następujš w jednym i tym samym porzšdku /np. przepowiadanie Jana Chrzciciela i chrzest Jezusa oraz kuszenie; burza na morzu i opętany z Gerazy; uzdrowienie paralityka i powołanie Lewiego; pierwsza zapowied męki, Przemienienie i uzdrowienie epileptyka/. Oprócz tych krótkich sekcji spotykamy też podobieństwa dotyczšce dyspozycji znacznie poważniejszych częci materiału /np. chrzest, działalnoć w Galileii, podróż do Jerozolimy, Wielki Tydzień w Jerozolimie/.
Styl, w jakim relacjonowane sš wydarzenia i powiedzenia, często sprawia wrażenie, że chodzi o to samo opowiadanie. Czasami spotyka się identyczne zdania u różnych synoptyków, innym razem ten sam niezwykły tok składni, powtórzenie tych samych, rzadko występujšcych słów oraz cytatów ze Starego Testamentu, które o dziwo - nie zgadzajš się ani z Tm ani z LXX /Mt 3,3; Mk 1,3; Łk 3,4; Mt 26,31; Mk 14,27/.
tu jest rysunek dot materiałów Mt,Mk,Łk
Materiał jest tu obliczany wg wierszy, a nie wg iloci słów /jak u B. de Solages/.
Wymienione dotšd podobieństwa nie zakładajš, że między synoptykami nie ma żadnych różnic. Jak poprzednio o podobieństwach tak teraz możemy mówić o różnicach w materiale, w jego dyspozycji i w stylu, w jakim jest on przekazany.
Jeli idzie o materiał, wiadomo np. że oprÓcz podobnego każdy z synoptyków posiada materiał własny, niepodobny do tego, jaki zawarty jest u innych synoptyków. Tak Mk ma 61 wersetów własnych, Mt 233, a Łk 564. Czasami różnice w opowiadaniu jednego i tego samego epizodu sš tak wielkie, że rodzš się wštpliwoci, czy rzeczywicie chodzi o jedno i to samo wydarzenie /np. różnice między Mt a Łk w opowiadaniu o historii dzieciństwa Jezusa/.
Podobnie wyglšda rozkład materiału u poszczególnych autorów. To co u jednego występuje po okrelonym wydarzeniu, u drugiego pojawia się przed tym wydarzeniem /np. rozesłanie Dwunastu u Mt występuje przed przypowieciami, a u Mk - po przypowieciach, 6,7-13; drugie i trzecie kuszenie występuje u Łk /4,3-13/ i Mk /4,3-11/ w odwrotnym porzšdku; inne sš liczby obrazujšce stopień rozrostu Królestwa Bożego u Mk /4,8/, inne u Mt /13,8/.
Inny jest również styl opowiadań /np. ustanowienie Eucharystii u Mt /26,26-28/, Mk /14,22-24/ i Łk /22,19-20/; Błogosławieństwa /Mt 5,2-12; Łk 6,20-26/. Mówi się czasami, że nie ma dłuższego zdania w ustach Jezusa, które zostałoby zreferowane przez dwóch synoptyków w identyczny sposób. Nieraz powstaje nawet wrażenie sprzecznoci między wypowiedziami Jezusa w jednej i tej samej materii /wyposażenie apostołów wyruszajšcych w podróż misyjnš - Mk 6,8; Mt 8,28/. Czasami w jednym i tym samym zdaniu zmianie ulegajš pojedyncze słowa lub porzšdek zdania /Mk 12,20; Mt 22,25/. Jeden i ten sam wyraz nabiera innego znaczenia /Mt 14,24; Mk 6,48/, to samo dzieje się z jednym i tym samym zdaniem /Mt 10,27; Łk 12,3/.
3. Wszystkie wyżej wymienione zjawiska, tak podobieństwa jak i różnice, domagajš się odpowiedniego wytłumaczenia i próby tego rodzaju rozwišzań sš znane, ale nie wszystkie majš tę samš wartć. Każde z nich ma swoje mocniejsze i słabsze punkty, problemy, które rozwišzuje w sposób zasadniczy i inne, które pozostawia w cieniu. Pierwsze próby rozwišzania kwestii synoptycznej, jeszcze bardzo proste, znane sš już w tradycji patrystycznej /w. Augustyn/, bardziej systematyczne prace zaczęły się dopiero w XViii w. Od tego czasu stworzono sporo hipotez, z których niewiele przetrwało i zyskało sobie większe uznanie. Wymienimy pięć z bardziej popularnych.
a/ Hipoteza protoewangelii aramejskiej zakłada istnienie ęródła, z którego korzystaliby póniej wszyscy synoptycy. ródło to, pochodzšce od apostołów miało być spisane w języku aramejskim.
tu rysunek
Hipoteza ta została wysunięta przez G.E. Lessinga i zakładała istnienie nieznanej dzisiaj pierwotnej Ewangelii w języku aramejskim, z której synoptycy korzystali w sposób niezależny. Ta aramejska wersja Ewangelii miałaby być pierwotnš wersjš Mateusza. Według tego tłumaczenia Mk nie byłoby niczym innym jak tylko skróconym tekstem Mt, do którego ewangelista drzucił to co usłyszał od Piotra. Kolejnoć powstawania Ewangelii byłaby następujšca: Mt - Mk - Łk.
Z czasem ta hipoteza, znana i powszechnie aprobowana, została nieco zmodyfikowana ze względu na trudnoci wytłumaczenia tego, dlaczego np. Mk ma charakter o wiele bardziej archaiczny niż Mt, skoro jest tylko przeróbkš Mt. P. Vanutelli mówił stšd o greckim tłumaczeniu aramejskim Ewangelii Mateusza, stojšcym u podstaw całego procesu synoptycznego. To greckie tłumaczenie miało być podobne, ale nie identyczne z dzisiejszym Mt kanonicznym, a oparte byłoby na Mt aramejskim z dodatkiem i ulepszeniami wziętymi z innych ródeł ustnych i spisanych. Najlepszym odbiciem stanu Mt aramejskiego byłby Mk. Natomiast Łk oprócz greckiej wersji aramejskiego Mt korzystałby także z Mk.
tu rysunek
Również ta hipoteza nie rozwišzała wszystkich trudnoci /np., dlaczego Mk opuszcza tyle mów Mt, dlaczego Łk te same mowy rozprasza w różnych miejscach?/. Dzisiaj ma ona niewielu zwolenników.
b/ Hipoteza fragmentów, albo dokumentów spisanych H.E.G. Paulusa i D.F. Schleiermachera traktowała Ewangelie synoptyczne jako efekt końcowy długotrwałego procesu spisywania słów i czynów Jezusa, w formie pomocy dla kaznodziejów i katechetów Kocioła pierwotnego. W latach pięćdziesištych naszego stulecia bronił jš L. Vaganay. Zakłada ona kilka stadiów formowania się Ewangelii synoptycznych /tradycja ustna - pierwsze fragmenty spisane -Mt aramejski - ródło uzupełniajšce - aktualny Mk - Mt kanoniczny - Łk/. Tradycja ustna /C/ istniałaby najpierw w języku aramejskim, a jej ladami miałyby być pewne metody mnemotechniczne obecne w wielu powiedzeniach Jezusa /rytmika, aliteracja, pararelizmy, paranomazja - np. Mt 16,17; Mk 7,8; 6,9-13/. Wkrótce tradycja ustna zostaje rozpowszechniona również w języku greckim. Pierwsze fragmenty spisane /E/ powstałyby zarówno w aramejskim jak i greckim języku /Łk 1,1/. Na ich istnienie wskazywać majš pewne sztuczne zgrupowania materiału, które wydajš się być umiejscowione w niewłaciwym kontekcie /np. Mk 2,1 - 3,6; 11,27 - 12,37/. Mateusz aramejski /M/ zostałby napisany przez samego apostoła ok. 50 r., a potem przetłumaczony na język grecki /Mg/ ok. 5 lat póniej. Byłby on pierwszš próbš systematyzacji całego użytku kaznodziejów w Palestynie i poza jej granicami. Materiał aramejski - według Vaganay - składał się z pięciu ksišg, z których każda zawierała jednš mowę i jednš partię narracyjnš. W czasie następnych dziesięciu lat po przetłumaczeniu tego dzieła powstałby zbiór powiedzeń i przypowieci, zwany ródłem uzupełniajšcym, ponieważ miał uzupełnić to czego brakowało Mt aramejskiemu i greckiemu. To ródło uzupełniajšce /S/ zostałoby również przetłumaczone na grecki /Sg/, zachowało się u Łk /9,51 -19,27/ i składałoby się podobnie jak Mt aramejski z pięciu ksišżeczek. Następnym etapem byłby aktualny Mk, powstały z Mt greckiego, oraz z osobistych wspomnień Piotra. W sumie byłaby to katecheza jerozolimskiego Kocioła oraz żywe wspomnienia Piotra zaadoptowane przez Mk do potrzeb Kocioła rzymskiego. W dalszym etapie powstaje Mk kanoniczny. Ten wykorzystuje Mg /zachowujšc jego strukturę, ale zmieniajšc nieco porzšdek, szczególnie w pierwszych trzech księgach/, następnie Sg oraz Mk. Poza tym używa ustnych tradycji /np. historia dzieciństwa/ oraz Testimoniów /gdy idzie o cytacje ze Starego Testamentu/, jakie były w posiadaniu pierwszych chrzecijan /podobne istniały w Qmranie/. Do tego wszystkiego doszłyby krótkie uwagi i wyjanienia samego Mt kanonicznego. Dzieło to miałoby powstać w Syrii. Na końcu powstaje Ewangelia według w. Łukasza, która wykorzystuje Mk i Sg /w większym stopniu niż Mt/, ponadto Mg oraz tradycję ustnš. Słabš stronš hipotezy L. Vaganaya jest sprawa istnienia Sg /ródła uzupełniajšcego, przetłumaczonego na język grecki/. Trudno jest ustalić jego kształt, a sam autor dla ratowania swojej hipotezy mówi nawet o dwóch wydaniach Sg.
Rozwiniętš formę tej hipotezy prezentujš P. Benoit i M.-E. Boismard w "Synopisie czterech Ewangelii", którzy ogólnie rzecz bioršc zakładajš istnienie trzech stadiów rozwoju Ewangelii. W pierwszym stadium pojawiłyby się dokumenty A, B, C, Q. Dokument A byłby pochodzenia żydochrzecijańskiego i wywodziłby się ze rodowiska palestyńskiego. Dokument B natomiast, używany przez kocioły etnochrzecijańskie, byłby uboższš lub bogatszš interpretacjš dokumentu A. Dokument C reprezontowałby niezależnš archaicznš tradycję pochodzenia palestyńskiego. Wreszcie dokument Q byłby ródłem, z którego wywodzš się liczne fragmenty obecne u Mt i Łk, ale jednoczenie nieznane Mk. Te pierwsze dokumenty stałaby u podstaw póniejszego Mt poredniego i Mk poredniego, Proto-Łukasza oraz pierwszej redakcji Jana. Dzisiejsze, kanoniczne Ewangelie synoptyczne nie wywodziłyby się bezporednio z dokumentów A, B, C, Q ale z Mt poredniego i Proto Łukasza.
Schemat prehistorii Ewangelii M.-E. Boismard przedstawia w następujšcy sposób:
tu rysunek
Jest to najbardziej rozbudowana próba pogodzenia hipotezy dwóch ródeł z hipotezš wzajemnej zależnoci gdy idzie o zbiór powiedzeń Jezusowych, hipoteza ta jest doć enigmatyczna i sprawia wrażenie doć dużej arbitralnoci.
c/ Hipoteza ustnej tradycji narodziła się dzięki J.G. Herderowi, a została rozwinięta przez J.C.L. Gieselera. Pragnęła ona rozwišzać kwestię synoptycznš odwołujšc się do tradycji ustnej, przekazywanej w formie o wiele bardziej lunej niż dokument spisany. Tradycja ta miałaby wzišć swój poczštek z katechezy apostołów, która szybko przybrała formę stereotypowš, chociaż dopuszczała pewne zróżnicowania w zależnoci od miejsca i audytorium, do którego była kierowana. Katecheza taka byłaby przekazywana dziesištki lat na pamięć bez większych zmian, podobnie jak inne dzieła starożytnoci /Koran np. został spisany dopiero ok. 40 lat po mierci Mahometa/, według takich samych reguł, jakimi posługiwały się szkoły rabinackie przybierajšc potrójnš formę: jerozolimskš /Mt/, antiocheńskš /Łk/ i rzymskš /Mk/. Z tych trzech tradycji narodziłyby się dzieła trzech synoptyków. Jedno ródło tradycji ustnej oraz jej trzy adaptacje byłyby u podstaw podobieństw i różnic jakie spotykamy w Ewangeliach synoptycznych. Do niejasnych stron hipotezy należy niemożnoć wyjanienia rozbieżnoci w bardzo zasadniczych tekstach przy jednoczesnym założeniu jednej, zdefiniowanej tradycji leżšcej u ich podstawy.
d/ Hipoteza wzajemnej zależnoci zakłada, że między Ewangeliami synoptycznymi istniejš zależnoci literackie. Jedynym problemem w granicach tej hipotezy jest ustalenie kolejnoci w jakiej powstały wspomniane zależnoci. Jej prekursorem byłby w jakim sensie w. Augustyn dla którego Ewangelie powstały w takiej kolejnoci w jakiej wymienia je Nt, a Mk jest skrótem Mt. Innej kolejnoci /Mt - Łk - Mk/ bronił J.J. Griesbach /1789/ /1790/, dla którego cała Ewangelia Mk została sporzšdzona z Mt i Łk. Dzisiaj tej samej hipotezy /Mk jest skrótem Mt i Łk/ broniš W.R. Farmer i D.L. Dungan. Najwczeniejsi obrońcy tej hipotezy, nie będšcej w stanie wytłumaczyć z jakiego powodu Mk - rzekomy skrót od Mt - opucił tyle ważkiego materiału, przyczynili siębezwiednie do odwrotnej hipotezy /Mk - Mt - Łk/, która leży u podstaw hipotezy dwóch ródeł.
4. Poczštków hipotezy dwóch ródeł należy się dopatrywać prawdopodobnie w XVIII w. Po J.G. Eichhornie /1794/ została ona rozpowszechniona przez K. Lachmanna /1835/, a dzisiaj jest podzielona przez większoć egzegetów protestanckich. W szeregach jej obrońców nie brak także katolików /H. Sch~urmann, R. Schnackenburg, D. Zeller/, chociaż Kociół katolicki długo odnosił się do niej z dużš rezerwš, twierdzšc, że brak wyranych dowodów z tradycji na jej poparcie /wypowiedzi Komisji Biblijnej z 19 VI 1911 r. i 26 VI 1912 r. mówiš o możliwoci odwoływania się do hipotez o tradycji ustnej albo pisanej, bšd też o zależnoci jednego Ewangelisty od drugiego, o kolejnoci Mt /aram/ - Mk - Łk, lecz nie popierajš oficjalnie teorii "Dwóch ródeł"/. Dzisiaj hipoteza ta jest najbardziej rozpowszechnionš, choć pojawiajš się też głosy zapowiadajšce jej upadek /E. Hammel/.
Na jakich założeniach opiera się ta hipoteza? Pierwszym z nich jest chronologiczne pierwszeństwo Mk wobec innych Ewangelistów, drugim przyjęcie istnienia innego, poza Mk, ródła /Quelle = Q/ będšcego zbiorem mów Pana Jezusa, którym posługiwali się zarówno Mt jak i Łk. Inni nazwali je póniej Spruchqelle, tj. "ródło Powiedzeń" albo Logienquelle, tj. "ródło Logiów". Pierwszym autorem, który posłużył się symbolem Q był P. Wernle /1899/. Hipotetyczne ródło /Q/ nie zachowało się do naszych czasów. Miało być zredagowane w języku aramejskim i powstać na terenie Palestyny przed 64 r. Wyobrażenie o tym, jak mogło wyglšdać owo ródło, daje koptyjska Ewangelia Tomasza /por. Synopsis Quattuor Evangeliorum, wyd. K. Aland/. W swojej pierwotnej formie hipoteza ta wyglšdała następujšco:
tu rysunek
Materiał jaki obejmuje rÓdło Q, jest zaskakujšco skrótowy i wstrzemięliwy. Logia, tj. powiedzenia Jezusowe przybierajš w nim ton groby, pouczeń i wskazań prorockich. Występuje w nim niewiele przypowieci. Nie ma polemicznych wypowiedzi Jezusa. Przytoczony jest tylko jeden cud /Łk 7, 1-10/ i rzadko pojawiajš się teksty prawne. Brak jakichkolwiek wzmianek o męce i zmartwychwstaniu oraz opisów o charakterze apokaliptycznym. Niektórzy dopatrujš się w Mt i Łk oprócz materiału zaczerpniętego z Q również pewnej iloci tekstów wywodzšcych się z również hipotetycznych tzw. Sonderguut, tj. "Odrębnego materiału", spoza Q.
mierć Jezusa
tu rysunek
Inni sš przekonani, że Sondergut jest materiałem własnym Mt i Łk, zaczerpniętym przez nich nie spoza Q, ale włanie z samego Q. Wród fragmentów zaliczanych do S widzi się Mt 1 -2; 13,24-30.36-43.44-46.47-50; 16,17-19; 18,23-35; 20,1-16; 21,28-32; 25,1-13.31-46; 28,11-15. U ŁK do S należałyby 1 - 2; 3,10-14; 7,11-17.36-50; 10,30-37; 12,13-21; 13,10-17; 14,1-6; 15,11-32; 16,1-12.19-31; 17,11-19; 18,9-14. Hipoteza o tym, że S stanowi częć Q nie znajduje dzisiaj wielkiego poklasku. Jest natomiast prawdopodobna, że ródło Q obejmowało również materiał pominięty przez Mt i Łk.
Hipotezę "dwóch ródeł" przyjmuje dzisiaj, po wprowadzeniu pewnej korekty, częć autorów katolickich. Mk uważa się za najstarszš ewangelię synoptycznš, zredagowanš najbardziej skrótowym językiem i zawierajšcš wiele trudnoci, które potem zostanš usunięte przez Mt i Łk. Obydwaj, Mt i Łk, sš zależni od Mk, natomiast nie da się także dowieć, że Mt jest zależny od Łk lub odwrotnie /obaj majš różne opisy dzieciństwa Pana Jezusa i objawień Zmartwychwstałego/. Mt i Łk nie znali nawzajem swoich dzieł. Zgoda jaka mimo to istnieje między Mt a Łk w pewnych fragmentach dzieł jest przypisywana rudłu Q. Obaj synoptycy, Mt i Łk, korzystali zeń w sposób niezależny. Mt zachowałby wierniej brzmienie Q, za Łk pozostałby wierniejszy układowi ródła Q. Mimo, że nie wszyscy zgadzajš się w kwestii szczegółowej postaci Q, wielu widzi w nim powiedzenia mšdrociowe, groby i reguły prawne, dalej porównania /Mt 11,16 = Łk 7,31-32; Mt 13,31-33 = Łk 13,18-21; Mt 18,10-14 = Łk 15,3-7; Mt 24,43-51 = Łk 12,39-46; Mt 25,14-30 = Łk 19,12-27/ i cudowne uzdrowienia /Mt 8,5-13 = Łk 7,1-10; Mt 11,5 = Łk 7,22; Mt 11,21/23/ = Łk 10,13; Mt 12,22-23 = Łk 11,14/. ródło Q było prawdopodobnie starsze od Marka, niektórzy sš nawet przekonani, że Marek je znał.
V. ródło Q
1. Autor, miejsce i czas powstania
Ci, którzy przyjmujš możliwoć istnienia Q mówiš zazwyczaj o trzech rozwišzaniach kwestii autora Q. Opierajšcy się na wypowiedzi Papiasza z Hierapolis /Euzebiusz z Cezarei, Hist. eccl. III, 39,1.15-16: "Mateusz za, posługujšc się dialektem hebrajskim, zebrał razem logia Jezusa"/ i twierdzš, że autorem Q był Mateusz. Tego rodzaju rozwišzanie było nawet doć przychylnie przyjmowane przez stronę katolickš /J.M. Lagrange, W. Michaelis, M. Albertz/. Trudnoć polega jednak na tym, że - jak się wydaje - dla Papiasza wyrażenie "logia" oznaczało nie tylko "słowa", ale także "czyny". Inni okrelajš autorstwo Q w sposób bardziej enigmatyczny, twierdzšc, że autor Q wywodził się ze rodowiska wczesnoapostolskiego /P. Wernle/, lub że autor był żydochrzecijaninem zbliżonym do rodowiska faryzejskiego /E. Hirsch/. Łatwo można zauważyć, że wszystkie trzy rozwišzania nie odbiegajš zbytnio od siebie.
Autor Q nie spisał powiedzeń z życia Jezusa w języku aramejskim, lecz w języku greckim. Co do tego nie ma poważniejszych wštpliwoci, wielu bowiem zgadza się, że Mt i Łk korzystali z dokumentu spisanego w języku greckim. Różnice zdań ograniczajš się jedynie do tego, czy język grecki ródło Q zawdzięcza tłumaczeniu czy też był to język orginału. Badania N. Turnera nad językiem Q przemawiajš raczej za tš drugš ewentualnociš / w grece semityzujšcej obserwujemy np. układ zdania: orzeczenie - podmiot - dopełnieni, w grece orginalnej za i w Q częciej występuje kolejnoć: podmiot - dopełnienie - orzeczenie. Poza tym w grece semityzujšcej rodzajnik występuje bezporednio przed rzeczownikiem, w grece orginalnej natomiast i w Q między jednym a drugim można często znaleóć dodatkowš częć mowy: zaimek, przymiotnik, itp./. Orginalny język grecki użyty przez twórcę Q wskazywałby na rodowisko, któremu nieobca była kultura hellenistyczna.
Przyjmuje się, że dzieło to powstało w Palestynie; jedni opowiadajš się za Galileš /A. v. Harnack/, inni za Jerozolimš /J. Wellhausen/.
W kwestii czasu powstania Q istnieje znacznie więcej rozbieżnoci. Częć autorów zwraca uwagę na wrogi stosunek Q do pogan i próbuje wycišgnšć stšd wniosek o wczesnym powstaniu ródła Q, gdy judeochrzecijaństwo nie było jeszcze otwarte na wiat pogański. Zjawisko to jest jednak zbyt ogólnikowe, aby można powišzać z nim jakie szczegółowe wnioski. Inni próbujš ucilić datę i mówiš o latach pięćdziesištych albo szećdziesištych, w każdym razie według doć rozpowszechnionej opinii Q jest wczeniejsze, niż Ewangelia według w. Marka.
2. Redakcja ródła Q
Jeszcze bardziej zawiłym procesem jest ustalenie historii redakcji Q. Otóż od momentu gdy zaczęto mówić o cechach judeochrzecijańskich i etnochrzecijańskich w Q zrodziło się pytanie, czy ródło Q nie zostało przypadkiem zredagowane etapami, w sposób podobny do Ewangelii synoptycznych. Dzisiaj znaleć już można studia o dwuetapowym, trójetapowym i czwóretapowym procesie powstawania Q.
Cztery stadia w czasie tworzenia się Q wyodrębnia H. Sch~urmann i mówi najpierw o istnieniu pojedynczych logiów, słów Pana, zaopatrzonych w krótkie komentarze. Potem pojedyncze logia zostajš połšczone - w drugim etapie - w grupy. Trzecim etapem byłoby komponowanie mów, a czwartym powstanie z tych mów całego ródła Q, zwanego tu Redenquelle. Pewnš odmianš tej czterostopniowej drogi sš poglšdy D. Zellera, który najpierw wymienia przepowiadanie Jezusa, potem /w popaschalnej wspólnocie/ rozbudowanie i wzmocnienie tego przepowiadania przez groby sšdu. W trzecim etapie wspólnoty misyjne używajš słów Jezusa dla nowych celów /np. katechezy/. Wreszcie następuje przekład na grecki i ostateczna redakcja, podczas której wprowadza się częciowo nowy materiał.
Trzy etapy powstawania Q wyróżnia E. Hirsch. W tym wypadku jednak nie dotyczš one tyle prehistorii Q, ile posthistorii. Mówi on najpierw o powstaniu Q w języku aramejskim, następnie o przetłumaczeniu tego na język grecki, wreszcie o ostatecznej redakcji.
Dwa etapy formowania się Q przyjmuje, najbardziej dzisiaj rozpowszechniona, opinia S. Sohulza i A. Polaga. Nie wyklucza ona zbierania logiów Jezusa w coraz większe jednostki, ale przede wszystkim kładzie nacisk na dwa rodowiska i zwišzane z nimi dwa okresy formacji Q. Pierwszym, wczeniejszym byłoby rodowisko żydochrzecijańskie z Palestyny. Drugim - rodowisko etn-greckochrzecijańskie z Syrii, które zebrało znane już logia w tzw. wštki narracyjne. Pewnš odmianš tej dwuetapowej drogi sš poglšdy A. Polaga, który mówi o pirwszym stadium grupowania pojedynczych logiów, dzięki czemu powstał zasadniczy zbiór /Hauptsammlung/. Drugie stadium, tzw. póniejsza redakcja, byłoby tylko uzupełnieniem tego co znajdowało się już w zasadniczym zbiorze /o nauczaniu Jana Chrzciciela, o chrzcie Jezusa, o kuszeniu Jezusa, o setniku z Kafarnaum, o rozesłaniu uczniów/.
3. Próba rekonstrukcji Q
Ci, którzy dostrzegajš wysoki stopień hipotetycznoci rozważań o ródle Q oraz widzš, do jak różnych wyników szczegółowych prowadzš te rozważania, powštpiewajš w możliwoć zrekonstruowania całego ródła Q. Niektórzy /G. Bornkamm/ twierdzš wręcz, że jest to całkowicie niemożliwe. Mimo to istniejš próby rozwišzania problemu cieszšce się doć dużym autorytetem. A. Polag podaje tego rodzaju listę, zaznaczajšc jednak, że teksty w niej zawarte zostały zaakceptowane jako częć Q z różnym stopniem prawdopodobieństwa. Bez wštpliwoci przyjšł do Q te teksty, które u Mt i Łk majš jednakowe brzmienie. Z mniejszym stopniem prawdopodobieństwa zostały przyjęte teksty z Mt i Łk, które sš podobne, lecz majš niezupełnie jednakowe brzmienie. Najmniejszym stopniem prawdopodobieństwa cieszš się te teksty, za których przynależnociš do Q przemawiajš inne argumenty, a one same znajdujš się tylko u Mt albo tylko u Łk. Podajemy tu wykaz tekstów /ograniczajšc się tylko do Łk/, które według A. Polaga winny znajdować się w ródle Q: Łk 3,2b-4.7-9.16-17.21-22; 4,1-13; 6,20b-37.39-48; 7,1-10.18-19.22-28.31-35; 9,57-62; 10,1-16; 11,2-7.11-22.24-26.29-36.39b-52; 12,1-12.22-40.42-59; 13,20-21.24-29.34-35; 14,5-11.14.16-17.21a.23b-24.26-27.34-35; 16,13.17-18; 17.1-4.6.7.9-10.23-24.26-35.37c; 18,14; 19,12-13.15-24.26; 22,28-30. Tekst polski majšcy być rekostrukcjš Q został podany przez R. Romaniuka /Co to jest ródło Q? Warszawa 1983 s. 113-134/. Komentarz Zellera /1984/ do Q zgadza się w zasadzie z powyższš rekonstukcjš, ale nie dostrzega u Łk tekstów Q w dalszych niż siedemnasty rozdziałach. Zaznacza przy tym rzecz godnš uwagi: wymienione teksty nie sš jedynymi zawierajšcymi słowa i mowy Jezusa, słowa takie znajdujš się też u Mk i w materiale własnym /S/ Mt i Łk.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu DRUGI LIST DO KORYNTIANKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO RZYMIANKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LISTY DO TYMOTEUSZA, TYTUSA, FILEMONAKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO KOLOSANKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO GALATĂWKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LISTY ĹWIÄÂTEGO PIOTRAKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO FILIPIANKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST ĹWIÄÂTEGO JAKUBAKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO EFEZJANKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LIST DO HEBRAJCZYKĂWKomentarz praktyczny do Nowego Testamentu LISTY DO TESALONICZANwiÄcej podobnych podstron