28 Quo \adii - Rozdział II
sów uczyniły się jeszcze wyrazistsze niż w dzień biały, zaś w ludziach, w drzewach i w całym ogrodzie zapanował spokój wieczorny.
Chrześcijanie -wyraz twarzy, duchowy spokój
Petroniusza uderzył ten spokój i uderzył go zwłaszcza w ludziach. W twarzy Pomponii. starego Aulusa, ich chłopca i Ligii - było coś. czego nic widywał w tych twarzach, które go co dzień, a raczej co noc otaczały: było jakieś światło, jakieś ukojenie i jakaś pogoda płynąca wprost z takiego życia, jakim tu wszyscy żyli. I z pewnym zdziwieniem pomyślał, że jednak mogła istnieć piękność i słodycz, których on. wiecznie goniący za pięknością i słodyczą, nie zaznał. Myśli tej nie umiał ukryć w sobie i zwróciwszy się do Pomponii. rzekł:
- Rozważam w duszy, jak odmienny jest wasz świat od tego świata, którym włada nasz Nero.
Ona zaś podniosła swoją drobną twarz ku zorzy wieczornej i odrzekła z prostotą:
- Nad światem włada nie Nero - ale Bóg.
Nastała chwila milczenia. W pobliżu triclinium dały się słyszeć w alei kroki starego wodza. Winicjusza, Ligii i małego Aula — lecz nim nadeszli. Petroniusz spytał jeszcze:
- A więc ty wierzysz w bogi, Pomponio?
- Wierzę w Boga. który jest jeden, sprawiedliwy i wszechmocny - odpowiedziała żona Aula Plaucjusza.
m
Petroniusz o Ligii
- Wierzy w Boga. który jest jeden, wszechmocny i sprawiedliwy - powtórzył Petroniusz w chwili, gdy znów znalazł się w lektyce sam na sam z Winicjuszem. - Jeżeli jej Bóg jest wszechmocny, tedy rządzi życiem i śmiercią: a jeśli jest sprawiedliwy, tedy słusznie zsyła śmierć. Czemu więc Pomponia nosi żałobę po Julii? Żałując Julii przygania swemu Bogu. Muszę to rozumowanie powtórzyć naszej miedzianobrodej małpie, uważam bowiem, że w dialektyce dorównywam Sokratesowi. Co do kobiet, zgadza się. że każda posiada trzy lub cztery dusze, ale żadna nie ma duszy rozumnej. Niechby Pomponia rozmyślała sobie z Seneką lub Kornutusem nad tym. czym jest ich wielki Logos...5* Niechby razem wywoływali cienie Ksenofanesa, Parmenida. Zenona i Platona, które nudzą się tam w kimeryjskich krainach jak czyże w klatce. Ja chciałem mówić z nią i z Plaucjuszem o czym innym. Na święty brzuch egipskiej Izys! Gdybym im tak po prostu powiedział, po cośmy przyszli, przypuszczam, że cnota ich zadźwięczałaby jak miedziana tarcza, w którą ktoś pałką uderzy. I nie śmiałem! Dasz wiarę. Winicjuszu. żem nie śmiał!
Pawie są piękne ptaki, ale krzyczą zbyt przeraźliwie. Zląkłem się krzyku. Muszę jednak pochwalić twój wybór. Istna .róźanopalca Jutrzenka-... I wiesz, co mi także przypomniała? - Wiosnę! - i to nie naszą w Italii, gdzie ledwie tu i ówdzie jabłoń pokryje się kwiatem, a oliwki szarzeją, jak szarzały, ale tę wiosnę, którą niegdyś widziałem w Helwecji. młodą, świeżą, jasnozieloną... Na tę bladą Sele-nę - nie dziwię ci się. Marku - widzę jednak, że Dianę miłujesz i że Aulus i Pomponia gotowi cię rozszarpać, jak niegdyś psy rozszarpały Akteona.
Winicjusz. nie podnosząc głowy, przez chwilę milczał, po czym jął mówić przerwanym przez żądzę głosem:
- Pragnąłem ją poprzednio, a teraz pragnę jeszcze więcej. Gdym objął jej rękę. owionął mnie ogień... Muszę ją mieć. Gdybym był Zeusem, otoczyłbym ją chmurą, jak on otoczył Io. lub spadłbym na nią dżdźcm. jak on spadł na Danae. Chciałbym całować jej usta aż do bólu! Chciałbym słyszeć jej krzyk w moich ramionach. Chciałbym zabić Aula i Pomponię, a ją porwać i zanieść na ręku do mojego domu. Nie będę dziś spał. Rozkażę ćwiczyć którego z niewolników i będę słuchał jego jęków...
- Uspokój się - rzekł Petroniusz. - Masz zachcianki cieśli z Subury.
- Wszystko mi jedno. Muszę ją mieć. Udałem się do ciebie po radę. lecz jeśli ty jej nie znajdziesz, znajdę ją sam... Aulus uważa Ligię za córkę, czemuż bym ja miał patrzeć na nią jak na niewolnicę? Więc skoro nie ma innej drogi, niechże oprzędzie
ttitUcl Logos - siła kosmiczna równoznaczna z rozumem Świata, wzór/cc Świata.