£
&■
fr. Sftiśllfdutfc** r,
' ,ir.•>
• łWtf jr»v*. - ^
** . MUóOjć M W0*^ lud/k* ntc wyr.va . I(; ^
lc</ » R:e<rr»i%*oiciW'*«* prwdsUWU K »•» oittitonc) formie l Żtf fOfmj ,, ^
****** ^Po^roo. /*xJ«y ;c J*0.* rvituf<. ** ***** ^ '. /twnjt„ . i OtO <fUC/ĆgO ten ,.,r,,
oft>irV 1łpoł^ **** r,f *f* ,vfto1 **** **** *nłcWo. dojr/jic ,lbo
«. * -k fr<.;f S* nj icwnjtfł midr/e Jlbo $tu(>*0. innvch lud/. I ir«
«<«"* oo ,r*o. pi. ,«yj niu * NlMOCW i ł* r« <* '"2 ;
^Ntv»i, ^ tłV*** * „ pożywaniem. my bez wytchnierw ^stcimy w pościgu /.,
1 *r,tmr * i innym, M/m, o styl. o sposób byria rusz.. jadąc tramwajem. jedząc. zabawce
........,JV% w txi pf/f rwy s/ukamy formy . rokoszujemy
• —»łrimv • rorbijjmy j-). łub
robak., owady cały ai*nw-* - AbyO» ^ .gk,my
formą użeramy s*złn«V*MW.*bf* #|ein,v , «>«Wl*W *
się tub wypoczywając. Kib załatw*)* ^ nic, hib P
, , „,ę «ob c«p,ny przez ni, . przystosowujemy
pozwalamy. aty ona nas stwarzała, amen. «0raw'H. łc P0WSt 1 _,
O. potęgo formy! Przez n* um-era* °nl zła. itszódni OM nąM M
cos. co nic KU r rus iekcew*r*c * n* :dołK* *6^ W #owCf0. nj/drobf%x*j«>mi odruchami. Ona J«*t u podstawy łD
Zadany nr 7
Przed czym i do czego mogę uciekł bohaterowi tekstów kuitoryJ Od^widz^od^^^^ podanego fragmentu .Ferdydurke". powkcScl Oombrowiza oraz wybrance
Ach. byC niedobry dla Zos-! - Muszę, muszę - myślałem sennie z głową opad'ł na P*™ niedobry byi dla /os,! O. z-mna >ak lód. zbawcza, oływyza nieżyczlnrroio Najwy”^ niedobry Niedobry muszę b>< lecz (Jlze by< dU niej niedobry, edy jestem dobry - gdy m,ę ujmuje, przenika swój, dobroća ja moj, przenikam. I przytula s*. a ja do niej iśę tulę .. znikąd pomocy! Na tych łękach i polach pofród n^tmialej trawy tylko my we dwoje • ona zc mnę i ja Z nię - i nigdzie, nigdz.e mkogo. kto by wybawi Sam tytko je«cm z Zosię • i z pupę. jak gdyby; na nieboskłonie za marlę w trwaniu absolutnym, promiennę i promn-nijęcę. infantylnę i infantylizujęcę, zamkniętę. zatopionę. spotęgowanę w sobie i zenitalnę w zastygłej kulminancic,..
O, trzeci! Pomocy, ratunku! Przybęd*. trzeci alowicku, do nas dwojga, przyjdź, wybawienie, zjaw się. niech się ciebie uczep*, wybaw! Niech przybędzie tu zaraz, natychmiast, trzeci człowiek, obcy, nieznany, chłodny i zimny, t czysty, daleki i neutralny, jak łata morska niech uderzy swoją obcołcią w tę swojskok parujęcą. niech mnie oderwie od Zosi O, trzeci, przyjdź, daj mi podstawę oporu, dozwól, bym z ciebie zaczerpnął, przyjdź tchnienie olywcze. przyjdź, siło. odczep mnie, odtrąć l oddaI! lecz Zosia przytuliła się czulej, cieplej i tkliwie j.
- Dlaczego wołasz i krzyczysz? Jcsteimy sami...
I podała mi gębę swoją A mnie zbrakło ul, sen napadł jawę i me mogłem - musiałem ucałować swoją gębą jej gębę. gdyż ona swoją gębą moją ucałowała gębę
A teraz przybywajcie, gęby! Nie, nie żegnam się z wami. obce i nieznane facjaty obcych, nie znanych facclów, którzy mnie czytać będziecie, witam was, witam, wdzięczne wiązanki częki ciała, teraz mech się zacznie dopiero - przybądźcie i przystąpcie do mnie, rozpocznijcie swoje miętoszenie, uczyńcie mi nową gębę. bym znowu musiał uciekać przed wam, w innych ludzi i pędzić, pędzić, pędzić przez całą ludzkość. Gdyż nic ma ucieczki przed gębą. jak tylko w mną gębę. a przed człowiekiem
chrorifC się można jedynie w objęcia innego człowieka, Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki ,gajcie mnie. jeśli chcecie. Uciekam z gębą w rękach