141559267

141559267



Polemiki • Listy • Opinie

SPORÓW O „PRELUDIUM" CIĄG DALSZY

Pisząc notatki biograficzne o osobach znanych nam z Materii nawet godni najwyższego szacunku naukowcy dodają w nawiasie: (byt wrogo nastawiony do ZSRR, był sympatykiem fa-•ryzznu. był nacjonalista, monarchistą itp.). Tym zwrotem wartościującym, emocjonalnym, ostrzegają nos niczym wywieszką; uwaga zły ptasi

Tak uprzodzem. rozglądamy r.ę nerwowo za psem. zapominając czysto o celu wizyty.

W polityce nie ma sentymentów, poucza) SUUn, gdy w grą wchodzi interes państwa, narodu osobiste wrogość;, przekona-n-a, sympatie, tracą w*z<&cic znaczenie.

Daick: nam ideowo prezydent Francji Giscard d'Ratalne był tam stokroć bLiazy od biisk.*KO nam ideowo Mit ter and a. Niestały bardzo często zapominamy o rozdzielności tych pożytków, s przecież co innego nie chcieć komunizmu u siebie, a co Innego współpracować z komunistami dla wspólnego dobra.

To, te ktoś kiedyś, gdzieś lam był lewicowcem, niczego Jeszcze nie dowodzi, a już w żadnym przypadku, ze dobrze nem tyczy! Na rodzime przykłady nic będę się powoływał.

Zadziwił mnie więc ogromnie znawca historii tak znakomity, Jakim jest bez wątpienia pan red. Olgierd Terlecki, który w .•Życiu Literackim** Nr 30. fragment mojego tekstu: „ReUnger przyjechał do Polski by zorganizować, rozniecić ducha oporu przeciw Związkowi Radzieckiemu, by krwią Polaków odwrócić bieg wypadków" — opatrzył zwrotom; .Było akurat odwrotnie, u co w Po^ce proponowano tu l ówdzie Retingera bądź gdzieś porządnlo zamknąć, bądź nawet. Jak to sią mówi, sadukać". A zdziwi mnie dlatego, te było akurat odwrotnie!!! A propozycja wyszła z Londynu Otóż tenże dr Retinger przed odlotem do Polaki w liście do Prezydenta RP pisał, źe kci do kraju po to, by dać światu świadectwo o tym. co sic w Polsce dzieje, by władzom Polski Podziemnej przekazać stanowisko zachodnich Aliantów w najistotniejszych dla Polaki sprawach! I co??? Notatki z rozmów Jakie wówczas przeprowadził po dni dzień są zamknięte na oztery spusty 1 — o Ue mi wiadomo — nikt do nich nie dotarł, dzięki temu nawet tak wybitny historyk amerykański jakim Jest prof. Zawodny (Polak z pochodzenia) mógł po latach obwinić Rząd Polaki w Londynie za ta. le mc powiadomił Kraju o stanowisku Aliantów w tej najistotniejszej dla Polski sprawie!

Dr Retinger wiec, me tytko nie zadziwi) zachodnich Aliantów wieściami z Polski, alo co karygodne nie przekazał wiadomośn o tym. ie naw przyjaciele z Zachodu nie udzielą nam najmniejszej pomocy w razie powstańczego zrywu, a przecież nikt tak dobna Jak on wlainle, nie wiedział o tej ponurej prawdzie!

Jakie miły mi w czytaniu pan RM OrońsJd w „Polityce" Nr S3 tając mnie pisze: „Anglicy uwierzyli, źe Retingera wysyła Mikołajczyk, Mtkołajczyk. te Anglicy... zaprzyjaźniony szef SOE zapewnił mu transport..." Otóż. drogi panie Redaktorze, Anglicy niczego nie dają na wiarę. n£e ta wiara co u nas. ta nie w ich •tylu, wiem coś o tym ze studiów. Pamiętam Jak dr Jan Ochman ..

Ale może najpierw wyjaśnię, że dr Ochman był oficerem kulturalno-oświatowym Pollih Air Force Bywał w domu państwa Zubera wsk ich. gdzie poznał gen. Sikorskiego, kilkakrotnie proponowano mu stanowisko w rządzie, nieodmiennie stanowczo odmawiał. Mnie zaś powiedział, że czyni tak dłateao. ii po wojnie chce wródć do kraju, a cl. którzy teraz nami rządzą. nie wrócą. Jak z tego widać był ta człowiek trzeźwo myślący, rzadko mylił •tę w ocenie ludzi I zdarzeń.

Po wojnie rzeczywiście do kraju powrócił 1 początkowo pracował w komUJl planowania, a pod koniec żyda był wiceprezydentem Warszawy-

Otóż ów dr Ochman podczas lustrowania ocalałych z pogromu we Francji oddziałów polskich przez gen. Sikorskiego 1 Churchilla. widząc ponurą minę anęlataktego premiera, szepnął do kolegi stojącego obok, szepną] powtarzam: Ten ta nam da popalić. Został w niespełna godzinę po paradzie przedstawiony dżentelmenowi w cywilu, który w kółko zadawał pytanie: czy może mi pan wytłumaczyć, co ta miało znaczyć? Pełen podziwu dla angielskiego wywiadu dr Ochman wyjaśnił, te lc»t ta zwyczaj indiański, źe dać komuś popalić znaczy w jego stronach dobrze komuś życzyć. Dr Ochman urodził tlą w Stanisławowie.

„Nic myli się zapewne gen. Kukieł (opinię tą cytuje Ciechanowski). łż były doradca Sikorskiego wybrał aię do Polaki s własnej inicjatywy we własnym Imieniu" — pisze RM Groński.

Otóż mam co do tego poważne wątpliwości, przyjaciół Retingera sir Colin Oubbias, szef SOE. zapewnił Retingerowi nie tylko transport, ale również około 200 ty«. dolarów t siedem waliz bagażu! Może tak. a może nie. ale myślę, źe wątpię, aby to były znaczki przyjaźni polsko-radzieckiej wybite w Londynie na cześć wkraczającej do Warszawy Armii Czerwone}. Byłoby interesujące wiedzieć, od kogo pochodziły te pieniądze, przecież nie od gen. Colin Gubbtnsa. nie od Mikołajczyka, ole od Rządu Polskiego, a więc od kogo? Od SOE. a w takim razie wiedząc, że Angliey nie dają niczego za darmo, należy zadać sobie pytanie, kto ł Jaki miał w tym Inter os?

Gdyby Anglicy wysyłali Retinger* z misją pokojową, * zadaniem przeciwdziałania wybuchowi powstania, byłoby o tym głośno w prasie, w radio, w Izbie Gmin. Churchill nie przepuściłby takiej okazji, by błysnąć swoją Inteligencją.

Niestety, chociaż minęło tyle lat, nodal Jesteśmy skazani na domysły, nie wiemy niczego na pewno, chociaż Jeśliby przyjąć hipotezę z pogranicza „ oiitlcal fiction", li Retinger miał za zadanie pomóc w podjęciu decyzji o powstaniu, to Jego misja staje się zrozumiała, nabiera sensu. Natomiast nic ma sensu dowodzenie bezinteresowności Retingera. Jeśli ktoś parę tygodni przed odlotem do Polaki rezygnuje te stanowiska w rządzie, a gaży, przechodzi niejako na własny rozrachunek, ta musi poza romantycznymi mrzonkami mleć pewność, źe w razie czego nie •traci źródła utrzymania oraz apartamentu w drogim hotelu. W tym wieku myśli się Jut o tych rzeczach!

Przyjęcie opinii gen. Kuklela stawia rząd angielski poza wszelkimi podejrzeniami, ale n!e wyjaśnia sprawy.

Znamienne są poszukiwania SlemlatzJd: ..Mając jut listę telegramów sporządzonych na podstawie dziennika podawęzego wybrałem siedem najważniejszych telegramów, których oryginały chciałem obejrzeć, nie udało się odnaleźć żadnego spośród siedmiu najważniejszych telegramów".

Nie udało się również dotrzeć Sleminstee do spisu, co za* wleraty walizy przywiezione do Polski przez dr Retingera. Może to być oczywiście przypadek, że zginęła cala sekwencja najważniejszych telegramów dotyczących mUJt Retingera, może. Me nie musi.

Nieco wcześniej Slemiaszko pisze le podczas zbierania materiałów dotyczących wizyty dr Retinger# w Polsce zgłosił się do Mego Ksiądz* którego odwiedziło kliku oficerów prosząc e radę* ..W dalszym dąsu rozmowy Ksiądz podał co następuje oficerowie d stwierdzili, te mają możność uprzedzenia pewnych kół w Warszawę o przybyciu Retingera z zamiarem wywołania powstania w Warszawie, co spowodowałoby straszliwą tragedię l nie przyniosłoby ładnego rezultatu".

Czytając tan fragment przypomniał mi aię Jasienica, który w „Myślach o dawnej Polsce" pisał: „Wielka Rewolucja Francuska zaraziła umysły europejskie uwielbieniem dla zasady centralizacji. W katastrofalny sposób przyzwyczajono aię do utożsamiania kraju a Jego stolicą”. Otóż Anglicy utożsamiali. Dla nich powstanie powszechne 1 powstania w Warszawie znaczyło jedno i to samo. Dla nas były to dwa różne pojęcia, różniące aię wagą i treścią. Potwierdza to rozumowanie gen. Soanków-ski w przedmowie do książki gen. Sosabowskiego: ..Powstanie w stolicy państwa... Jest niczym innym Jak powstaniem powszechnym w całym tego słowa znaczeniu".

Wspominam o tym dlatego, ze po pierwsze red. Olgierd Terlecki Zlekceważył ten po raz pierwszy w historii utyty zwrot „powstanie warszawskie", podobnie Jak Siemlaszko, który pospieszył z tłumaczeniem, ie „odnosił się s pewnością do planów powstania powszechnego które gdyby miało miejsce z konieczności skoncentrowałoby tlę w stolicy**. N;t przyjmuję tego ttts moczenia, a Jeśli ci oficerowie wiedzieli więcej niż powiedzieli owemu Księdzu? Proszę pomyśleć, powstanie powszechne wobec lawinowego marszu Armii Czerwonej, traciło wszelki zens. na odegranie spektaklu nadawała się Już tylko Warszawa--Polska w jednej osobie, tak jak to rozumieli Anglicy.

Nic wytrzymują również krytyki sugestie, że Retinger był przez Anglików lekceważony, ozy nie doceniany.

Dr Ochman był oburzony stworzeniom przez Churchila-Edena fait acoompU. Nte gea Sikorski, Mo Rrząd Polski bowiem, a Forem Office mianowało dr Retingera pierwszym polskim charge d'alfolres w ZSRR. Nie mógł wybaczyć Generałowi, ź* w ta* ważnej sprawię przyjął angielski dyktat, co gorsze. że starsi się ukryć ton afcont Wspomina o tym również Siemlaszko.

Pan red. Groński pisze wa wspomnianym numerze Polityki: „Nie szukałbym odpowiedzi w zakamarkach gabinetu Churchilla" A Ja tak! A Ja taki Wystarczy przeczytać relacjo Jana Nowaka w „Kurierze Warszawskim" a przyjęcia Jakie zgotowano mu w kancelarii Churchilla, by pozbyć się wielu modnych do dziś u nas rJudzeń. Intryga. byłego pracownika wywiadj. mjr Mortona pierwszego sekretarza Wielkiego Premiera, ośmieszająca tę wizytę, nadanie ośmieszenia odpowiedniego rozgłosu musiało czomuś służyć. At dziwne, źe Jan Nowak poprzestaje na samym opisie, protestując oczywiście, prostując to i owo. ale nie stora się dociec głębszego sensu intrygi, a przecież me mogła ona powstać ot tak sobie, dla niczego, nie na tym szczeblu.

Józef Garlińskl w książce ..PoJand SOE and tbe Alliea" podnosząc zasługi SOE, wspomina o polskiej sekcji tej wszechwładnej organizacji. Ze sposobu w jaki opisuje kontakty władz Polski Podziemnej z SOE można wnosić, ii nawet najwyżsi rangą oficerowie KG AK byli uzależnieni 1 podporządkowani dowództwu angielskiemu, czemu zresztą nie należy się dziwić, wobec pokładanej w Anglikach wiary l nadziei, myślących jakoby globalnie, wolnych od naszych drobnopartyjnych sporów, a więc bardziej wiarygodnych Być może dlatego wielu z nich kategorycznie odmówiło wszelkich wyjaśnień odnośnie wizyty dr Retingera w Warszawie. Przebywał on w Polsce pod ich opioką. był SOE wysłannikiem, a to zobowiązywało t jak widać do dziś zobowiązuje.

AK otrzymała od SOE w okresie od 1941 r. do grudnia 1944 roku około 600 ton materiałów wybuchowych. uzbrojenia itp. Prawie dziesięć razy mnie) tu: JujoeJautła, tyleż raty snniej-ołź Grecja 1 dwadzieścia razy mnie) mż Francjo! Udzielana nare pomoc miała wobec rozmiarów naszego ruchu oporu charakter symboliczny, służyła celom politycznym, podobnie Jak dezinformowanie KG AK. poWklt) opinii publicznej co do rzeczywistego stosunku zachodnich Aliantów wobec Polski.

Jeśli winą Rządu Rzeczypospolite) Polskie) w Londynie było. Jak pisze również Garlińskl. nłepowtadomlenie KO AK o rzeczywistym stosunku Aliantów do powstania. jak uporczywie powtarzi to wielu, to winą wcale nie mniejszą Jest ukrycie tej ponurej prawdy, zatajenie, przemilczenie jej przed władza-mJ Polski Podziemnej przez SOE. Przez doskonale zorientowanego w sytuacji dr Józefa Retingera. Przemilczenie z*i dowodzi wspólnictw* w winie.

KAROL OBIDNTAK

JESZCZE O „MONDO CANE”

W nr 3$ „Odgłosów" przeczytałam artykuł pt „Mondo Cane".

Nie wtem dlaczego wszyscy (prawie) uparli się by .popsioczyć" na psy. Zresztą „Odgłosy" Me aą Jedynym tego przykładem.

Ale wróćmy do artykułu, wywnioskowałam z niego (może się mylę — oby), źe według autora (autorki), za wielu ludzi posiada psy. Wydaje mi się, te właśnie teraz, kiedy człowiek stał się dla człowieka przysłowiowym wilkiem. właśnie posiadanie psa, często Jedynego przyjaciela. Jest potrzebne. Nlo przesadzajmy 1 nlo wyolbrzymiajmy szkód Jakie czynią tę sympatyczne czworonogi. Autor (autorka) pisze o zakłócaniu prycz psy wypoczynku, it psy warczą. szczekają, czy też w inny sposób zakłócają spokój. Ala zostawmy psy w spokoju l spójrzmy na ludzi (a tych Jest więcej niż nieszczęsnych psów). Stoimy w sklepie w kolejce, bo teraz nic nie ma bez kolejki (nawet „Odgłosów") 1 wtedy dopiero zaczyna się. tym razem ludzkie „warczcnlo".

Jeden kolejko** Icz patrzy na drugiego wilkiem i wtedy „warczy" (o wiele górze) od psa), źe ktoś taki a owaki wpycha się, źe ktoś kupuje bez kolejki. Ale najgorsze ..warczenie" ogółu słychać kiedy kupują ludzie uprzywilejowani. Wtedy psie warczenia 1 szczekanie Jest słodką muzyką w porównaniu z tym co potrafią ludzie.

Podobnie w środkach lokomocji — Jeden „warczy" na drugiego. że aię pcha, ie Me ustąpił miejsca Itp. To «amo „warczani*" słychać u lekarza, w aptekach. Wtedy „warczy" się na zbyt powolną obsługę, niektórzy mają pretensję do Innego człowieka, ie np. ma za dużo recept 1 tym samym Jego obsłużeMc trws dłużej. To tylko kilka z wlełp przykładów „warczenia" człowieka na człowieka. Co prawda Me ma osób pogryzionych, ale za to są zgnieceń!, podeptani 1 z oberwanym! guńkami. Za takie szkody, już Me mówiąc o moralnych „warczący" nie zapłaci (nie powie — przepraszam), w przeciwieństwie do szkód, które wyrządzi pies. Bo za to szkody pbd właściciel pupila 1 Jeszcze powie — przepraszam. Ale owe szkody zdarzają się rzadko.

Pieszo autor (autorka) rówMcź o zakłócaniu ciszy nocnej w czasie wieczornych psich spacerów. Alo proszę porównać to. Jeśli można z zakłócaniem ciszy przez pijaków czy też rozwydrzanych chuliganów, którzy potrafią o wiele głośniej niż psy tę ciszę zakłócić. Tego chyba nlo da się porównać.

Ja osobiście wolę już psio hałasy nlt ordynarne „odzywki" tych nibv ludzi.

Tak więc nie miejmy do psa pretensji (ani do Jego wlaśddcla. źe go ma), o spójrzmy przyjoźnloj na biedaka, który musi żyć wśród tych ..dobrych ludzi".

To przecież >.plee wyprowadził człowieka na ludzi" — powiedział Pawłów Zostańmy więc nimi w pełnym tego słowa znaczeniu i niech będzie słychać tylko psie warczenie

Jeśli ktoś spotka biednego, zbłąkanego psa, niech będzie n* tyto ludzki t odwiezie go do schroniska dla bezdomnych zwierząt (Marmurowa) lub odprowadzi dc Towarzystwa Oplewi nad Zwie-rzętaml. Za to słe nje płaci

Autor (autorka) Jest zdania, żeby mieć psa trzeba to uzgodnić s resztą lokatorów. Ale wtedy i lokatorami powinno się uigodntó rówmeź to czy można mleć dziecko, czy nie, bo to przecież też hałas (I to Jaki), czy wolno mleć samochód, be to z kolei również hałas i zanieczyszczanie środowiska. Sąsiad alkoholik robiący awantury też powinien mleć na to zezwolenie lokatorów.

Ta. co autor (autorka) propmijc. to jcxt ograniczeniem swobody obywatelskiej!

W imieniu psów, które nlt potrafią się bronić

ANNA MARCINIAK

„Z KARABELA NA ZWIĄZKI ZAWODOWE"

W związku a opublikowanym artykułem ot. JZ karabela na związki zawodowe*' w tygodniku „Odgłosy" nr 39 t 29 prześnią 1934 r. organizacja związkowa działająca oczy Państwowym Zakładzie Ubezpieczeń w Lodzi, celem przedstawienia stanowiska i pozycji związku zawodowego w sprawie wyjaśnia co

następuję:

Podstawy prawne regulujące kwestię wynagrodzeń pracowniczych w PZU są następująco: dla ogółu pracowników (poza pośrednikami):

— Uchwala Rady Ministrów natomiast dis pośrednuow ube> pieczeniowych stałych zgodnie z zarządzeniom Radv Ministrów z dnia 10.92.1972 r. (Dx. U. nr 9 poz S 1 t) — w ioiiwc pośrednictwa ubezpieczeniowego — Decyzja IftkkUtra Finansów.

Z powyższego wynika te warunki płac dla wtov#Uich pracowników PZU ustalone są orzes mczełne organa administracji państwowe) i z chwilą ich wydania obowiązują w skali całego kraju.

Istotne uprawnienia pracowników regulowane orzet naczelne organa administracji oańrtwo*c> powinny być konsultowane z takim organom gwftązku. który mógłby wyoowledtleć się * '.ej kwestii w skali krajowej. Niestety, aktualne wówczas struktury zw.ązkowe nie wypełniły luki. która rautmota po rorwtą**.nU CRZZ Obecnie zadanie to przejęła Foderacja Świerkowa W sytuacji orawnej I faktyczni* Istniejącej ówc-seśnto formr zawiadomienia związku o konieczności wypowiedzenia warunków płacy — z dniem 31.03.1983 r. — wszystkim pośrednikom ubezpieczeniowym stałym — w trybie art. 42 Kodeksu Preey — była właściwa, ponieważ spełniała rolę. laks mógł w teł «v!uac)t odegrać związek zawodowy izn <mtabłć ewentualnie z olmem do Ministra Finansów o zmianę norm orowizvinr:h.

O konieczności wypowiedzenia warunków płacy pośrednikom ubezpieczeniowym — zgodnie x okolnik:em nr lfl/33 Naczeincęo Dyrektora PZU który zcutał doręczony orzed wprowadzeniem Decyzji Ministra w tycie. powiadomiono zwi.tzek ta którego amdatiwlele! brał udział w naradde sorcanlz^wrunc) przez Dyrektora Oddziału Wojewódzkiego w dnhi 24 03i9tt r Wypowiedzenie warunków ttecy-óoMdnMtóń) ubrzotocreMowym w trybie art. k*42 Kodeksu Pracy Inspektoraty PŹU d óco-naly z dniem 31.93.1933 r fcaden % pośredników Me twrócił z'ę do związku zawodowego i Interwencją !i bvhr or.t onwató bezskuteczne, gdyż zostały wydane z obrazą arL 39 KodckiU Pracy.

Proc na toczył aię na tle obrazy art. 42 Ko.ieksu Pra:y a nie art. 3$ — podlewał zdaniem procesu;arvch ste o^iredn.hów wprowadzone ostateczni» w tycie z dnJem 1.07 1933 r - Zarządzeniem nr 20/83 Naczelnego Dyrektoro PZU z dnia 9.08. 1933 r. — stawki prowdzyjne wymagały xa<Kitowani, drugiego wypowiedzenia zmieniającego.

Zarządzeniem tyto wprowadzono w życie zatwierdzone urzcz Ministra Finansów — zmienione na korzystniej*? stawki prowizyjne w stosunku do poorzednlo orooonowanych w wvoow edze-niu z dnia 31.03.1933 r.

Forma powiadomieMa związku zawodowego przez Dyrekcję Oddziału Wojewódzkiego bvl# w tet sytuacji forma właściwą, ponieważ wszystkie Indywidualne wstanlenla pracodawcy o zmianę umowy o pracę tel gra oto oracownlków — w trybie art. 42 Kodeksu Pracy — zawierałyby te samą ooditawę prawna wypowiedzenia warunków ołacy.

Zaznaczamy, te chociaż współpraca z niektórymi kierownic^ lwami naszych jednostek nie zawsze układa sic wtaicfwta — to Jednak w takich przypadkach związek zawodowy potrafił sam bronić słuszności swego stanowiska w sprawach pracowniczych. W razie konieczności możemy się zwrócić o pomoc do Federacji Związkowej, działająoel od lutego 1984 r. — której nasz związek Jest członkiem W dotychczasowe! działalności związkowej rńt było notrzeby korzystania z powrbaea.

Prosimy o opublikowanie naszego stanowiska.

Ta Zarząd: MIROSŁAW JARANOWSK)

(przewodniczący) ANDK/BJ KALIŃSKI (wl reprzewodnlczac ył JTJ8TTNĄ KRYSTYNA (wiceprzewodnicząca) IWONA DĄBROWSKA (sekreta n)

„BOHATERSKI DYWIZJON OBROŃCÓW WARSZAWY”

Szanowny Panie Redaktorze!

Prosię uprzejmie Szanownego Pana Redaktora o spowodowanie zamieszczenia sprostowania w następnym numerze „Odgłosów" pomyłek zaistniałych i winy korektorów, w moim artykule* ..Bohaterski Dywizjon Obrońców Warszawy*', wydrukowanym w nr 42 poczytnego tycodnlka „Odgłosy" na dzień 20 oaźddernika br.

W pierwszym nkapide sióimy i ósmy wiersz brzmi: ^.którym rodziły się wszystkie nasze ,Karnslc" (P-23). lecz hy-.-* Tymczasem powinno być: „...którym rodziły się wszytlkto nasze dywizjony bombowe. Dokładnie trzy tygodnie od r>o-_" Nłcdopntrze-nie to zmienia całkowicie sens tie*cł akapitu. Poza tym. w trzecim akapicie, tnecl *!om brzmi: ^..sklch dywizji z lotniska Swin-»*. a powinno być: ^.sklch dywizjonów z lotniska Swln--* N.to chcąc się narażać osobom czyhającym na takie potknięcia, co zresztą Panu Redaktorowi nie Jest obce nrotzę uprzejmie o możliwie szybkie sprostowanie tych potknięć korek ta rsklch, za co serdecznie Panu dziękuję.

kreślę tf? f •zacunMem ZBIGNIEW JAN CflOJNACKI

*

r


ODGŁOSY 11


NR 43 (1387) XXVII, 27 PAŹDZIERNIKA 1984 R



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CHEMIAORGANICZNA Notatki - ciąg dalszy Do sprawdzianu, powtórki, do matury
DSC04263 M m H Ciąg dalszy listy -31 H BW3 Hm$m§ mim m^9 % Wy§§M #!#
DSC04286 Ciąg dalszy listy kontrolnej Wyposażenie stanowiska pracy Czy siedziska są stabilne ora
P1090088 11.3. Inne opinie doi, katalog u przykazań noachickich - ciąg dalszyl Rabi Elonzar1 mówi: R
zx instrukcja47 Włączenie blokady kodowanej * Praca w trybie warsztatowym (ciąg dalszy). W momencie
0000008 (15) 516 Urazowe uszkodzenia narządu ruchu Ryc. 249 (ciąg dalszy): c, d — opis w tekście; e,

więcej podobnych podstron