Wszystkie akademie zaczynały od rysunku. Dopiero po latach rysowania dochodziło się do mistrzostwa. Jeżeli rysunek się rozumie - tak jak u nas w Toruniu - szeroko i praktykuje ten rysunek, to jest on rzeczywiście prymarny. Konieczne jest, by rozumieć rysunek w sposób nieskostniały.
Jest w tym pewien paradoks, że pracuję w instytucji, jaką jest uniwersytet. Być może jednak to. że mieliśmy przez dziesiątki lat z kolegami - prof. Wiesławem Smużnym. bratem Witoldem - przeszłość twórczą „poza instytucją", uczyniło nas bardziej tolerancyjnymi i mniej ortodoksyjnie zaka-demizowanymi.
Ta przeszłość pozainstytucjonalna to choćby wieś Lucim, gdzie współtworzył Pan ponad dwieście różnych działań na przestrzeni wielu lat. Były one powiązane z poszukiwaniem alternatywnych form komunikowania. Jakich form?
Przenosząc się poza centrum, odrzucaliśmy całą strukturę systemu artystycznego. Wchodząc w latach siedemdziesiątych XX wieku w rzeczywistość ludzi na wsi musieliśmy pozostawić nasze palety, blejtramy, dotychczasowe nabyte umiejętności i poglądy. Zmienić ewolucyjnie sposób istnienia życiowego i artystycznego. Trzeba było szukać nowych środków porozumienia. Nie miał szans układ pośrednictwa, system galeryjny, kuratorzy, kierownicy biur wystaw. Myśmy siedzieli tak jak ja dziś z Panem i rozmawiali. Zaprzyjaźnialiśmy się...
Jak się potem okazało - głównie swój. Ale każdemu życzę takiego szlachetnego, naiwnego nieco, ale bardzo pracowitego romantyzmu. Na pewno dzięki niemu nasza trójka jest dziś otwarta na to. co się dzieje w sztuce. Wyjście poza mury uniwersytetu dało zdroworozsądkowe widzenie świata. Świadomość, że trzeba szukać świeżości spojrzenia, tego. że wartości leżą w różnych miejscach. Nie fetyszyzować jednych, nie pomijać innych. Żeby nie skostnieć.
Młodość nazywa i buduje świat od nowa. Warto jednak posiadać jakąś wiedzę. Wiedzę o przeszłości również. W tę wyposaża chociażby Wydział Sztuk Pięknych na uniwersytecie toruńskim. Niedouczonym gorąco polecam.
Nie. Bardzo mnie cieszy, że dyplomy na naszym kierunku są tak różnorodne i dobre. Kilka lat temu Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu zorganizowała Ogólnopolską Konferencję Rysunku, której towarzyszyły prezentacje wielu uczelni artystycznych. Pokazaliśmy cztery rodzaje prac: rysunek klasyczny, intermedialny, użytkowy i dyplomy. Odebraliśmy wiele wyrazów uznania i gratulacji. Jestem zadowolony, że udaje się nam naszych absolwentów wyposażyć w umiejętności „wielorozwojowe".
Nawet trzy-cztery wędki, i to do zanurzania w Bałtyku, Atlantyku, Wiśle, Dnieprze i pozostałych rzekach, morzach, oceanach. Chodzi o to. by szeroko widzieć świat.