plik


TYTUL: Ekonomia i Polityka AUTOR: Lidwig von Mises OPRACOWAL : Janusz Baczynski ---------------------------------------------------------------- --------- PRZEDMOWA Przy koDcu 1958 r., kiedy mj m| zostaB zaproszony przez dra Alberto Benegas-Lyncha'a do Argentyny dla wygBoszenia serii wykBadw, byBam zaproszona m|owi towarzyszy. Ta ksi|ka, zawiera w pi[mie, co mj m| powiedziaB do setek studentw argentyDskich w tych wykBadach. Przybyli[my do Argentyny w par miesicy po zmuszeniu Perona do opuszczenia kraju. Jego rzdy kompletnie zniszczyBy ekonomiczne podstawy Argentyny. Jego nastpca Eduardo Lonardi nie byB lepszy. Nard byB gotowy do przyjcia nowych idej, a mj m| byB rwnie| gotowy do ich dostarczenia. Jego wykBady byBy wygBoszone w jzyku angielskim w ogromnej sali wykBadowej Uniwersytetu Buenos Aires. W dwch ssiednich salach jego sBowa byBy rwnocze[nie tBumaczone na jzyk hiszpaDski dla studentw, ktrzy sBuchali przy pomocy sBuchawek. Profesor Mises mwiB bez |adnego skrpowania o kapitalizmie, socjalizmie, interwencjonizmie, komunizmie, faszyzmie, ekonomicznej polityce i niebezpieczeDstwach dyktatorstwa. Ci mBodzi ludzie, ktrzy sBuchali mojego m|a, nie wiedzieli du|o o wolno[ci rynku lub o wolno[ci indywidualnego czBowieka. Jak pisaBam o tej okazji w dziele pt. "Moje lata z Ludwig'iem Misesem" (My Years with Ludwig von Mises), "je[li ktokolwiek w tych czasach o[mieliBby si atakowa komunizm i faszyzm jak mj m| to zrobiB, policja zabraBaby go natychmiast, a zgromadzona publiczno[ byBaby rozpdzona." Audytorium reagowaBo jak gdyby okna otworzono i pozwolono [wie|emu powietrzu Bagodnie przewiewa przez sal. PrzemawiaB bez |adnych tekstw pisanych. Jak zawsze, jego my[lami kierowaBo tylko kilka sBw napisanych na skrawkach papieru. WiedziaB dokBadnie co chciaB powiedzie, i przez u|ycie stosunkowo Batwych okre[leD, udaBo mu si przedstawi jego ideje audytorium nie obeznanym z jego dzieBami, tak, |e mogli zrozumie dokBadnie co mwiB. WykBady byBy nagrane na ta[mie, z ktrej pzniej sekretarka znajca jzyk angielski zrobiBa kopi. T kopi znalazBam w[rd papierw po [mierci m|a. Czytajc t kopi, pamitam |ywo niezwykBy entuzjazm z jakim ci ArgentyDczycy reagowali na sBowa mojego m|a. I wydawaBo mi si, jako nie-ekonomi[cie, |e te wykBady, wygBoszone do nie obeznanej z ekonomi publiczno[ci w PoBudniowej Ameryce, byBy du|o Batwiejsze do zrozumienia ni| wiele bardziej teoretycznych dzieB Ludwig'a Misesa. Uwa|aBam, |e zawieraj tyle warto[ciowego materiaBu, tyle my[li wa|nych na dzisiaj i na przyszBo[, |e powinny by udostpnione publiczno[ci. Skoro mj m| nigdy nie przejrzaB swoich wykBadw, aby nadawaBy si do druku, to zadanie pozostaBo dla mnie do wykonania. Bardzo uwa|aBam na zatrzymanie znaczenia ka|dego zdania, nie zmieniajc nic tre[ci i zachowujc wszystkie wyra|enia jakie mj m| czsto u|ywaB, ktre s znane jego czytelnikom. Moim wkBadem tylko byBo poBczy zdania razem i usun niektre niewa|ne sBowa, jakie u|ywa si w potocznej mowie. Je[li moje usiBowanie przeksztaBcenia tych wykBadw w ksi|k udaBo si, to dziki faktowi, |e z ka|dym zdaniem, sByszaBam gBos mojego m|a, jak mwiB. ByB |ywym dla mnie, |ywym w tym jak jasno przedstawiaB zBo i niebezpieczeDstwo wszechobecnego rzdu; jak zrozumiale i jasno opisywaB r|nice midzy dyktatorstwem a interwencjonizmem rzdw; z jak wielk bystro[ci rozumu mwiB o wa|nych historycznych osobisto[ciach; z jakimi nielicznymi uwagami zd|yB uczyni minione czasy |ywymi. Pragn skorzysta z okazji i podzikowa mojemu dobremu przyjacielowi George'owi Koether'owi za pomoc w moim zadaniu. Jego wydawnicze do[wiadczenie i jego zrozumienie teorii mojego m|a byBy wielk pomoc dla tej ksi|ki. Mam nadziej, |e te wykBady bd czytane nie tylko przez uczonych, ale te| przez mojego m|a licznych zwolennikw w[rd nie- ekonomistw. I szczerze spodziewam si, |e ta ksi|ka, bdzie miaBa dostp dla mBodszych sBuchaczy, specjalnie dla studentw szkB [rednich i wy|szych w caBym [wiecie. Nowy York, czerwiec 1979 Margit von Mises PRZEDMOWA DO POLSKIEGO WYDANIA Wydanie "Drogi do Niewoli" prof. P.A. HAYEK'a, "Prawa - Podstawy Racjonalnej i Sprawiedliwej Organizacji PaDstwa" F.BASTIAT'a, i broszury "Ekonomii i Polityki" prof. Ludwig'a von MISES'a stanowi jakby zarodek literatury z tego zakresu w polskim tBumaczeniu. Ksi|ki te uzupeBniaj si wzajemnie w ich przedstawieniu zasad opartych na ideologii Liberalizmu Wieku O[wiecenia - systemu prywatnej wBasno[ci [rodkw produkcji i usBug, wolnego rynku krajowego i [wiatowego, cen rynkowych - kapitalizmu, ktry jest podstaw wszystkich innych wolno[ci ludzi! Profesor Mises, urodzony we Lwowie, jest uwa|any w [wiecie za najwybitniejszego ekonomist XX-go wieku. W swoim pierwszym obszernym dziele (560 str.) p.t. "Socjalizm" ju| w I920 r. udowodniB, |e w kraju, gdzie nie istnieje wolny rynek i ceny rynkowe, nie mo|na niczego wyprodukowa oszczdnie, bo jest niemo|liwe przeprowadzenie wBa[ciwej kalkulacji, co bdzie najtaDsze, najlepsze i zgodne z potrzebami ludzi. To powoduje du|e straty i niewBa[ciwe inwestycje. W konsekwencji kraje te ubo|ej coraz wicej i dochodz a| do stanu gBodu i ndzy, co mo|na zaobserwowa w caBym [wiecie; "Liberalizm" wydany w jzyku niemieckim w 1927 r., przetBumaczony w Ameryce (I962 r.) osignB trzy wydania; "Human Action" wydane w Ameryce w 1949r. (907 str.), i wiele znanych dzieB czekaj na wydania w polskim jzyku. Sze[ wykBadw "Ekonomii i Polityki" nie zrobi z nas ekonomistw, ale bdzie to najprostsze wytBumaczenie dziaBaD ekonomicznych i ich skutkw, ktre codziennie ogldamy. Bd to minimalne wiadomo[ci z ekonomii dla ka|dego, aby nie da si oszukiwa zawodowym politykom, a przede wszystkim, by z peBnym przekonaniem d|y wsplnie do wprowadzenia systemu wolnego rynku - kapitalizmu, ktry daje wolno[, zamo|no[ i szcz[cie wszystkim ludziom na ziemi. Niechaj "O[wiaty Kaganiec" wskazuje nam t drog Dzikujemy serdecznie Pani Margit von Mises za jej przyjazne i bezinteresowne pozwolenie na tBumaczenie i wydanie "Economic Policy" w jzyku polskim. 1988 BogumiBa i Kazimierz Jan Rzepowie Wydawcy WYKAADY 1. Kapitalizm 2. Socjalizm 3. Interwencjonizm 4. Inflacja 5. Zagraniczne Inwestycje 6. Zapatrywania Polityczne i Ideje "Lecz zaklinam - niech |ywi nie trac nadziei I przed narodem nios o[wiaty kaganiec". TESTAMENT MJ - Juliusz SBowacki * (sBowa w nawiasach s uwagami tBumacza) l. Kapitalizm Opisowe nazwy u|ywane przez ludzi czsto wprowadzaj w bBd. Mwic o nowoczesnych przywdcach przemysBu i szefach wielkich przedsibiorstw, na przykBad, nazywaj ich "krlami czekolady lub "krlami baweBny" lub "krlami samochodowymi". U|ywanie takich nazw dowodzi, |e ci ludzie nie widz praktycznie |adnej r|nicy midzy nowoczesnymi kierownikami przemysBu a feudalnymi krlami, ksi|tami, lub lordami dawnych czasw. Ale r|nica faktycznie jest bardzo wielka, bo wspBczesny krl czekolady wcale nie rzdzi, on sBu|y. On nie panuje nad zdobytym terytorium, niezale|ny od rynku, niezale|ny od swoich klientw. Krl czekolady - lub krl stali lub krl automobilowy lub ka|dy inny krl nowoczesnego przemysBu - zale|y od przemysBu, ktry prowadzi i od klienteli ktrej sBu|y. Ten "krl" musi utrzymywa dobre stosunki ze swoimi "poddanymi" - konsumentami; on traci swoje "krlestwo" tak szybko jak tylko nie jest w stanie da swoim klientom lepszej usBugi mniejszym kosztem ni| inni, z ktrymi musi konkurowa. Dwie[cie lat temu, przed pojawieniem si kapitalizmu, stan spoBeczny czBowieka byB ustalony od pocztku do koDca jego |ycia; odziedziczyB go od swoich przodkw, i nigdy si nie zmieniB. Je[li urodziB si biednym zawsze pozostaB biednym, i je[li urodziB si bogatym - lordem lub ksiciem - posiadaB swoje ksistwo i wBasno[, ktra nale|aBa do niego przez caBe |ycie. Je|eli chodzi o wytwrczo[ przemysBow, prymitywny przetwrczy przemysB w tych czasach istniaB prawie wyBcznie dla zaspakajania potrzeb ludzi bogatych. Wikszo[ ludzi (90% lub wicej europejskiej ludno[ci) pracowaBa na roli i nie stykaBa si z przetwrczymi przemysBami istniejcymi w miastach. Ten sztywny system feudalnego spoBeczeDstwa przewa|aB w wikszo[ci rozwinitych okrgw Europy przez wiele setek lat. Natomiast, gdy ilo[ wiejskiej ludno[ci powikszaBa si, spowodowaBo to nadmiar ludno[ci utrzymujcej si z uprawy roli. Dla tej nadwy|ki ludno[ci bez odziedziczonego kawaBka ziemi lub posiadBo[ci ziemskiej, nie byBo tam dostatecznego zajcia, ani te| nie byBo mo|liwe pracowa w przetwrczym przemy[le w miastach: "krlowie" miast odmawiali im dostpu do pracy. Ilo[ tych "wyrzutkw" stale rosBa, i cigle nikt nie wiedziaB co z nimi zrobi. Oni byli w peBnym znaczeniu tego sBowa "proletariuszami" wyrzuconymi poza nawias |ycia, ktrych rzd mgB tylko wysBa do domw pracy lub do domw ubogich. W pewnych okrgach Europy, specjalnie w Holandii Anglii, stali si tak liczni, |e w XVIII wieku byli rzeczywist grozb dla utrzymania powszechnego panujcego spoBecznego systemu. Dzisiaj, dyskutujc podobne warunki w spoBeczeDstwach jak w Indiach lub innych rozwijajcych si krajach, nie mo|emy zapomina, |e w Anglii w XVIII-tym wieku warunki byBy du|o gorsze. W tamtym czasie, Anglia posiadaBa sze[ lub siedem milionw ludno[ci, ale z tych sze[ciu lub siedmiu milionw ludzi, wicej ni| milion, prawdopodobnie dwa miliony, byBo po prostu wyrzutkami, dla ktrych istniejcy spoBeczny system nie przewidywaB |adnego zaopatrzenia. Co zrobi z tymi wyrzutkami byB jednym z olbrzymich problemw XVIII-tego wieku Anglii. Innym wielkim problemem byB brak surowcw. Brytyjczycy, bardzo powa|nie musieli zada sobie pytanie: co mamy zrobi w przyszBo[ci, kiedy lasy nie bd mogBy dBu|ej dostarcza drzewa, ktrego potrzebujemy dla naszego przemysBu i ogrzewania domw? Dla klas rzdzcych to byBa rozpaczliwa sytuacja. Politycy (m|owie stanu) nie wiedzieli co maj zrobi, a rzdzca szlachta nie miaBa absolutnie |adnego pomysBu jak zaradzi temu stanowi. Z tego powa|nego stanu spoBeczno-gospodarczego wyBoniBy si pocztki nowoczesnego kapitalizmu. Znalezli si pewni ludzie w[rd tych pozostawionych poza nawiasem spoBeczeDstwa, w[rd tych ubogich ludzi, ktrzy prbowali zorganizowa innych dla zaBo|enia maBych warsztatw, ktre mogByby co[ produkowa. To byBo co[ nowego. Ci przedsibiorczy innowatorzy nie produkowali kosztownych wyrobw nadajcych si do sprzedawania wy|szym klasom; wyrabiali taDsze produkty dla potrzeb ka|dego. I to byB pocztek kapitalizmu jaki istnieje dzisiaj. To byB pocztek masowej produkcji, podstawowej zasady kapitalistycznego przemysBu. Natomiast stare wytwrcze przemysBy w miastach, obsBugujce bogatych ludzi, istniaBy prawie wyBcznie dla potrzeb wy|szych klas. Nowe kapitalistyczne przemysBy zaczBy produkowa rzeczy, ktre mogBy by nabywane przez caB ludno[. ByBa to masowa produkcja dla zaspokojenia potrzeb szerokich rzesz spoBeczeDstwa na masow skal. To jest podstawowa zasada kapitalizmu jaki istnieje dzisiaj we wszystkich tych paDstwach, w ktrych istnieje wysoko rozwinity system masowej produkcji: wielkie przedsibiorstwa, cel najbardziej fanatycznych atakw przez tak zwanych lewicowcw produkuj prawie wyBcznie dla zaspokojenia potrzeb szerokich rzesz spoBeczeDstwa. Przedsibiorstwa produkujce luksusowe towary jedynie dla zamo|nych nigdy nie osign du|ych rozmiarw. Dzisiaj, ludzie ktrzy pracuj w du|ych fabrykach s gBwnymi konsumentami produktw wykonanych w tych fabrykach. To jest podstawowa r|nica midzy kapitalistycznymi zasadami produkcji a feudalnymi zasadami poprzednich wiekw. Kiedy ludzie wychodz z zaBo|enia, |e istnieje r|nica midzy producentem a konsumentem produktw wielkich przedsibiorstw, to si bardzo myl. W amerykaDskich sklepach wielobran|owych mo|na zobaczy slogan, "klient ma zawsze racj." I tym klientem jest ten sam czBowiek, ktry produkuje te rzeczy w fabryce, jakie s sprzedawane w sklepach wielobran|owych. Ludzie, ktrzy my[l, |e wBadza wielkich przedsibiorstw jest ogromna, myl si tak|e, skoro du|e przedsibiorstwo polega caBkowicie na poparciu tych, ktrzy kupuj jego produkty: najwiksze przedsibiorstwo traci swoj wBadz i swoje wpBywy kiedy traci swoich klientw. Pidziesit lub sze[dziesit lat temu mwiono prawie we wszystkich kapitalistycznych krajach, |e towarzystwa akcyjne kolei |elaznych byBy za du|e i za pot|ne; miaBy monopole, z ktrymi byBo niemo|liwe konkurowa. Twierdzono, |e w sferze transportu, kapitalizm osignB stan, w ktrym zniszczyB sam siebie, poniewa| wyeliminowaB konkurencj. Co ludzie przeoczyli to fakt, |e siBa kolei zale|aBa od ich mo|liwo[ci sBu|enia ludziom lepiej ni| jakikolwiek inny sposb transportu. Ma si rozumie, |e byBoby bezsensowne konkurowa z jednym z tych du|ych stowarzyszeD kolei |elaznych przez zbudowanie drugiej kolei rwnolegBej do starej linii kolejowej, skoro stara kolej byBa wystarczajca dla egzystujcych potrzeb. Ale bardzo wcze[nie pojawili si inni konkurenci. Wolno[ konkurencji nie znaczy, |e mo|na osign cel, po prostu, przez imitacj lub kopiowanie dokBadnie tego co kto[ inny zrobiB. Wolno[ prasy nie znaczy |e ma si prawo kopiowania tego co inny napisaB i w ten sposb osign powodzenie, na ktre kto inny sBusznie zasBu|yB z powodu jego osigni. To znaczy, |e ma si prawo napisa co[ r|nego. Wolno[ konkurencji dotyczcej kolei |elaznej, na przykBad, znaczy, |e jest si wolnym do wynalezienia czego[, zrobienia czego[, co wezwie do wspBzawodnictwa koleje i umie[ci je w bardzo niebezpiecznej konkurencyjnej sytuacji. W Stanach Zjednoczonych konkurencja z kolejami - w formie autobusw, samochodw, samochodw ci|arowych, i samolotw - spowodowaBa d1a kolei nowe problemy do wyj[cia z sytuacji konkurencyjnej. Koleje zostaBy prawie kompletnie pokonane, je[li chodzi o transport osobowy. Rozwj kapitalizmu polega na tym, |e ka|dy ma prawo sBu|enia klientowi lepiej lub taniej. I ta metoda, ta zasada, w cigu stosunkowo krtkiego czas, przeksztaBciBa caBy [wiat - umo|liwiBa bezprzykBadny wzrost ludno[ci w [wiecie. W XVIII-tym wieku Anglii, rolnictwo mogBo utrzyma (wy|ywi) tylko sze[ milionw ludzi na bardzo niskim poziomie |ycia. Dzisiaj wicej ni| pidziesit milionw ludzi cieszy si du|o wy|szym standardem |ycia, ni| nawet bogaci posiadali w XVIII-tym wieku. I dzisiejszy poziom |ycia w Anglii byBby prawdopodobnie jeszcze wy|szy, gdyby sporo energii Brytyjczykw nie zostaBo zu|yte na dwie wojny [wiatowe (ktre przewa|ajca wikszo[ Niemcw byBa zdecydowana wywoBa). Takie s fakty o kapitalizmie. Zatem, je[li jaki[ Anglik - lub, je[li o to chodzi, ka|dy inny czBowiek w ka|dym kraju [wiata mwi dzisiaj do swojego przyjaciela, |e jest przeciwny kapitalizmowi, istnieje nadzwyczajnie dobra na to odpowiedz: "Czy wiesz, |e ludno[ na tej planecie jest obecnie dziesiciokrotnie wiksza ni| byBa w wiekach poprzedzajcych kapitalizm; czy wiesz |e wszyscy ludzie dzisiaj ciesz si wy|szym poziomem |ycia, ni| nasi przodkowie mieli przed kapitalizmem. Ale czy wiesz, |e byB by[ tym jedynym |yjcym z po[rd dziesiciu wobec braku kapitalizmu? ZwykBy fakt, |e |yjesz dzisiaj jest dowodem, |e kapitalizm osignB cel, czy cenisz czy te| nie swoje wBasne |ycie." Pomimo wszystkich jego korzy[ci, kapitalizm byB z pasj atakowany i krytykowany. Jest konieczne aby[my rozumieli pochodzenie tej antypatii. -Nienawi[ci kapitalizmu nie zapocztkowaBy masy ludno[ci, nie zaczBy si w[rd robotnikw samych, ale w[rd ziemiaDskiej arystokracji - szlachty Anglii i Europejskiego kontynentu. Oskar|ali kapitalizm o to co nie byBo dla nich korzystne: mianowicie, na pocztku XIX-go wieku, wy|sze stawki pBac istniejce w przemysBach, zmuszaBy ziemiaDsk szlacht do pBacenia rwnie| wy|szych stawek pracownikom rolnym. Arystokracja krytykujc przemysBy atakowaBa standard |ycia szerokich mas pracownikw. Ma si rozumie - z naszego punktu widzenia - standard |ycia robotnikw byB nieskoDczenie niski; warunki |ycia w czasie wczesnego kapitalizmu byBy absolutnie przera|ajce, ale nie dlatego |e nowo rozwijajce si kapitalistyczne przemysBy wyrzdzaBy szkod robotnikom. Ludzie wynajci do pracy w fabrykach ju| przedtem wegetowali faktycznie na poziomie nie do zniesienia dla czBowieka. SBawne stare opowiadania, powtarzane setki razy, |e fabryki zatrudniajce kobiety i dzieci i |e te kobiety i dzieci, zanim pracowaBy w fabrykach, |yBy w dostatecznych warunkach, jest jednym z najwikszych faBszerstw w historii. Matki, ktre pracowaBy w fabrykach nie miaBy nic do gotowania; one nie opuszczaBy swoich domw i ich kuchni dla udania si do fabryk, one poszBy do fabryk, poniewa| nie miaBy kuchni, je|eli miaBy kuchnie to nie miaBy niczego do gotowania na tych kuchniach. I dzieci nie przychodziBy do fabryk z wygodnych ochronek dla dzieci. One gBodowaBy i umieraBy. I caBe to gadanie o nie-do-wypowiedzenia okropno[ciach wczesnego kapitalizmu mo|na obali przez tylko jedn statystyk: dokBadnie w tych latach, w ktrych brytyjski kapitalizm rozwijaB si, [ci[le w wieku nazwanym Rewolucj PrzemysBow w Anglii, w latach od 1760 r. do 1830 r., dokBadnie w tych latach ludno[ w Anglii podwoiBa si, co oznacza, |e setki lub tysice dzieci - ktre byByby umarBy w poprzednich czasach - prze|yBy i rosBy. Nie ma wtpliwo[ci, |e warunki w poprzedzajcych czasach byBy bardzo niedostateczne. To kapitalistyczne przedsibiorstwa je polepszyBy. To te wczesne fabryki zaspokoiBy potrzeby swoich robotnikw, albo bezpo[rednio lub po[rednio przez eksportowanie produktw i importowanie |ywno[ci i surowcw z innych krajw. Raz za razem wcze[ni historycy kapitalizmu - trudno u|y Bagodniejszego sBowa - faBszowali histori. Jedna anegdota, ktr zwykle powtarzali, caBkiem mo|liwie |e j zmy[lili, dotyczyBa Benjamina Franklina. Stosownie do tego opowiadania, Ben Franklin odwiedziB fabryk baweBnianych tkanin w Anglii, i wBa[ciciel fabryki powiedziaB mu z peBn dum: "oto s baweBniane towary dla Wgier." Benjamin Franklin rozgldajc si dookoBa, widzc robotnikw biednie ubranych, powiedziaB: "Dlaczego nie produkujesz tak|e dla swoich robotnikw?" Ale te eksporty o ktrych wBa[ciciel fabryki mwiB naprawd znaczyBy, |e on produkowaB dla swoich robotnikw, poniewa| Anglia musiaBa importowa wszystkie surowce. Nie ma baweBny ani w Anglii ani w kontynentalnej Europie. Istnieje niedostatek |ywno[ci w Anglii, i |ywno[ musi by importowana z Polski Rosji i z Wgier. Te eksporty byBy zapBat za importy |ywno[ci, ktra umo|liwiBa prze|ycie brytyjskiej ludno[ci. Wiele przykBadw z historii tych wiekw poka|e ustosunkowanie si szlachty i arystokracji w stosunku do robotnikw. Pragn zacytowa tylko dwa przykBady. Jeden jest sBawny brytyjski ("seed and land" system) "nasienie i ziemia" system. Na podstawie tego systemu, brytyjski rzd pBaciB wszystkim robotnikom, ktrzy nie otrzymali minimalnych stawek za prac (oznaczon przez rzd) r|nic midzy stawk jak otrzymali a t minimaln stawk. To oszczdziBo ziemiaDskiej arystokracji konieczno[ pBacenia wy|szych stawek za prac na roli. Szlachta mogBa pBaci tradycjonalne niskie pBace na roli, a rzd miaB uzupeBnia je, w ten sposb zatrzymujc robotnikw w pracy na roli zamiast szukania zajcia w miejskich fabrykach. Osiemdziesit lat pzniej, po rozprzestrzenieniu si kapitalizmu z Anglii do kontynentalnej Europy, ziemiaDska arystokracja ponownie zareagowaBa przeciwko systemowi nowej produkcji. W Niemczech pruscy junkierzy, straciwszy wielu robotnikw, ktrzy odeszli do wicej pBaccych kapitalistycznych przemysBw, wynalezli specjaln nazw dla tego problemu: "ucieczka ze wsi" - Landflucht". I w Niemieckim Parlamencie, dyskutowano jak zaradzi temu zBu - zBu z punktu widzenia ziemiaDskiej arystokracji. Ksi| Bismarck, sBynny kanclerz Niemieckiego Reich'u w mowie pewnego dnia powiedziaB: "SpotkaBem czBowieka w Berlinie, ktry kiedy[ pracowaB w mojej posiadBo[ci, i zapytaBem go, dlaczego opu[ciBe[ posiadBo[; dlaczego wyjechaBe[ z wioski; dlaczego teraz |yjesz w Berlinie?" I, stosownie do Bismarck'a, ten czBowiek odpowiedziaB: "Nie macie takiej Badnej piwiarni w wiosce jak mamy tutaj w Berlinie, gdzie mo|na siedzie, pi piwo i sBucha muzyki. "To jest, ma si rozumie, opowiadanie z punktu widzenia ksicia Bismarck'a, pracodawcy. Nie byBo to z punktu widzenia wszystkich jego pracownikw. Odeszli do przemysBu, poniewa| przemysB pBaciB wy|sze stawki za prac i podnosiB ich standard |ycia do niesBychanego wtedy stopnia. Dzisiaj, w kapitalistycznych krajach, istnieje wzgldnie maBa r|nica midzy podstawowym |yciem tak zwanych wy|szych i ni|szych klas; obie maj |ywno[, odzie|, i mieszkanie. Ale w XVIII-tym wieku i wcze[niej, r|nica midzy czBowiekiem [redniej klasy a czBowiekiem ni|szej klasy byBa taka, |e czBowiek [redniej klasy miaB buty a czBowiek ni|szej klasy nie miaB butw. W Stanach Zjednoczonych dzisiaj r|nica midzy bogatym a biednym czBowiekiem oznacza bardzo czsto r|nic midzy Cadillac'iem a Chevrolet'em. Chevrolet mo|na kupi u|ywany, ale zasadniczo oddaje te same usBugi jego wBa[cicielowi: on tak|e mo|e przeje|d|a od jednego punktu do drugiego. Wicej ni| pidziesit procent ludzi w Stanach Zjednoczonych |yje we wBasnych domach :ub mieszkaniach. Ataki przeciwko kapitalizmowi - specjalnie odno[nie wymagaD ("sprawiedliwych") wy|szych stawek pBac - zaczynaj si od faBszywych zaBo|eD, |e stawki pBac za prac s ostatecznie pBacone przez ludzi, ktrzy s r|ni od tych, zatrudnionych w fabrykach. W gruncie rzeczy jest w porzdku dla ekonomistw i studiujcych ekonomiczne teorie zauwa|y robotnika i konsumenta i robi r|nic midzy nimi. Ale faktycznie ka|dy konsument musi w jaki[ sposb lub inny, zarobi pienidze ktre wydaje, i ogromna wikszo[ konsumentw jest dokBadnie tymi samymi ludzmi, ktrzy pracuj jako zatrudnieni w przedsibiorstwach produkujcych te rzeczy, ktre oni kupuj. Stawki pBac w kapitalizmie nie s ustalane przez pewne klasy ludzi r|ne od klas, ktre otrzymuj te stawki: oni s tymi samymi ludzmi. To nie filmowa korporacja Hollywood, ktra pBaci wynagrodzenie filmowej gwiezdzie; to pBac ludzie, ktrzy kupuj bilety wej[cia na film do kina. To nie przedsibiorca urzdzenia meczu bokserskiego pBaci ogromne nagrody walczcym; to ludzie pBac kupujc bilety wstpu na mecz bokserski. Na skutek odr|niania midzy pracodawc a pracownikiem, r|nica, ktra jest u|yteczn w ekonomicznej teorii, nie jest r|nic w realnym |yciu; I tutaj, pracodawca i pracownik jest t sam osob. S pewni ludzie w wielu krajach, ktrzy uwa|aj za bardzo niesprawiedliwe, gdy czBowiek ktry ma utrzymywa rodzin z wieloma dziemi, otrzymuje to samo wynagrodzenie jak osoba, ktra ma tylko siebie do utrzymania. Ale nie jest pytaniem czy pracodawca powinien ponosi odpowiedzialno[ za liczb rodziny pracownika. Pytanie jakie nale|y postawi w tym wypadku jest: czy ty, jako indywidualna osoba, jeste[ zdecydowany pBaci wicej za co[, powiedzmy, za bochenek chleba, je[li powiedz ci, |e czBowiek, ktry wypiekB ten chleb ma sze[cioro dzieci? Uczciwy czBowiek odpowie negatywnie i powie, "w zasadzie byBbym, ale faktycznie wolaBbym kupi chleb wyprodukowany przez kogo[ kto nie ma dzieci." Faktycznie, je[li kupujcy nie pBaci pracodawcy wystarczajco dla umo|liwienia mu zapBacenie pracownikowi, staje si wtedy niemo|liwe prowadzenie przedsibiorstwa. Kapitalistyczny system (wolno-rynkowy) zostaB nazwany "kapitalizmem-, nie przez przyjaciela systemu, ale przez pewnego indywidualnego czBowieka, ktry uwa|aB go za najgorszy ze wszystkich historycznych systemw, najwikszym zBem, ktre nawiedziBo kiedykolwiek ludzko[. Tym czBowiekiem byB Karl Marx. Pomimo tego, nie ma powodu do odrzucenia nazwy u|ytej przez MarxBa, poniewa| ona opisuje jasno zrdBo wielkiego spoBecznego ulepszenia spowodowanego przez kapitalizm. Te ulepszenia s wynikiem gromadzenia kapitaBu; one opieraj si na fakcie, |e ludzie, z reguBy, nie zu|ywaj wszystkiego co wyprodukowali, |e oszczdzaj - i inwestuj - cz[ z tego. Istnieje du|o opacznego zrozumienia tego problemu i - w cigu trwania tych sze[ciu wykBadw - bd miaB sposobno[ omwi te najbardziej fundamentalne opaczne zrozumienia, ktre ludzie maj odno[nie gromadzenia kapitaBu, u|ycia kapitaBu, i powszechnych korzy[ci jakie mo|na osign z takiego u|ycia. Bd mwiB o kapitalizmie specjalnie w moich wykBadach o zagranicznych inwestycjach i o najbardziej krytycznym problemie naszych czasw polityce inflacji. Na pewno wiecie, |e inflacja istnieje nie tylko w tym kraju (Argentynie). Jest problemem dzisiaj w caBym [wiecie. Czsto nie dostrze|on rzecz o kapitalizmie jest to, |e oszczdno[ci znacz korzy[ci dla wszystkich, ktrzy pragn produkowa lub zarabia prac. Kiedy czBowiek oszczdziB pewn ilo[ pienidzy - powiedzmy, tysic dolarw - i, zamiast wyda je, zawierzy te dolary kasie oszczdno[ci lub towarzystwu ubezpieczeniowemu, pienidze znajd si w rkach przedsibiorcy, producenta, umo|liwiajce mu realizacj projektu produkcji, ktrej nie mgBby zacz wczoraj, poniewa| nie miaB kapitaBu do rozporzdzenia. Co przemysBowiec zrobi teraz z dodatkowym kapitaBem? Pierwsz rzecz jak musi zrobi, pierwszym u|ytkiem jaki zrobi z dodatkowego kapitaBu, bdzie wynajcie pracownikw i zakup surowcw - skutkiem tego spowoduje dodatkowy popyt na pracownikw i surowce, jak rwnie| powstanie tendencja w kierunku wy|szych pBac za prac i wy|szych cen za surowce. DBugo zanim oszczdzajcy lub przedsibiorca otrzyma jakikolwiek zysk z tego wszystkiego, bezrobotny pracownik, producent surowcw, farmer, i ich pracownicy wszyscy bior udziaB w zyskach z dodatkowej oszczdno[ci. Czy przedsibiorca otrzyma co[ z tego projektu zale|y od przyszBego stanu rynku, i od umiejtno[ci przedsibiorcy do poprawnego przewidywania stanu rynku. Ale pracownicy jak rwnie| producent surowcw otrzymuj korzy[ci natychmiastowo. Du|o mwiono, trzydzie[ci lub czterdzie[ci lat temu, o polityce "pBac za prac", jak nazywano polityk Henryka Forda. Jednym wielkim osigniciem p. Forda byBo to, |e pBaciB wy|sze stawki pBac ni| inni przemysBowcy lub wBa[ciciele fabryk. Jego polityka pBac byBa opisywana jako "wynalazek", chocia| nie jest wystarczajco mwi, |e ta nowa "wynaleziona" polityka byBa rezultatem liberalno[ci p. Forda. Nowa gaBz przedsibiorstwa, lub nowa fabryka w ju| istniejcym oddziale przedsibiorstwa, musi przyciga pracownikw z innych zatrudnieD, z innych cz[ci kraju, nawet z innych krajw. I jedyn drog do zrobienia tego jest oferowanie wy|szych wynagrodzeD za ich prac. To co miaBo miejsce we wczesnych dniach kapitalizmu, i cigle ma miejsce dzisiaj. Kiedy wytwrcy w Wielkiej Brytanii pierwsi zaczli produkowa baweBniane produkty pBacili swoim pracownikom wy|sze stawki za prac ni| mieli przedtem. Oczywi[cie, nowi pracownicy w du|ym procencie nie zarabiali przedtem nic caBkowicie i byli zdecydowani przyj jakkolwiek pBac im oferowano. Ale po krtkim czasie - kiedy wicej i wicej nagromadziBo si kapitaBu i wicej przedsiwzi zostaBo zaBo|onych - stawki pBac poszBy w gr, i rezultatem tego byB niespotykany wzrost brytyjskiej ludno[ci, o czym mwiBem wcze[niej. Pogardliwe przedstawianie kapitalizmu przez pewnych ludzi jako systemu zaprojektowanego dla uczynienia bogatych bogatszymi a biednych biedniejszymi jest godny potpienia od pocztku do koDca. Marx'a teza odno[nie do nadchodzcego socjalizmu byBa oparta na przyjciu, |e robotnicy bd biedniejsi, |e masy ludzi bd bardziej pozbawione [rodkw do |ycia, i w koDcu caBe bogactwo kraju bdzie skoncentrowane w niewielu rkach lub nawet w rkach jednego czBowieka. I zatem masy zubo|aBych robotnikw zbuntuj si ostatecznie i wywBaszcz bogatych wBa[cicieli. Stosownie do tej doktryny Karl'a Marx'a, nie mo|e by |adnej sposobno[ci, |adnej mo|liwo[ci w kapitalistycznym systemie do jakiegokolwiek polepszenia warunkw robotnikw. W 1865 r., przemawiajc na zebraniu Midzynarodowego Stowarzyszenia Robotnikw w Anglii, Marx powiedziaB: wierzenie |e zwizki zawodowe mogByby polepszy warunki pracujcej ludno[ci byBo "absolutnie bBdne". Polityk zwizku zawodowego |dania wy|szych stawek pBac i skrconych godzin pracy nazwaB konserwatywn - konserwatyzm bdc, oczywi[cie, najbardziej potpiajc nazw, ktr Karl Marx mgB u|y. On sugerowaB, aby zwizki zawodowe przyjBy nowy rewolucyjny cel: aby "wyrzucili system stawek pBac caBkowicie", aby zastpili system prywatnej wBasno[ci "socjalizmem" - rzdow wBasno[ci [rodkw produkcji. Je[li spojrzymy na histori [wiata, a specjalnie na histori Anglii od 1865 r. zdamy sobie spraw, |e Karl Marx byB w bBdzie pod ka|dym wzgldem. Nie istnieje |adne zachodnie kapitalistyczne paDstwo, w ktrym by warunki mas ludzkich nie poprawiBy si w niesBychany sposb. Te wszystkie polepszenia ostatnich osiemdziesiciu lub dziewidziesiciu lat byBy dokonane pomimo przepowiedni Karl'a Marx'a. Tak jak Marx przepowiadaB, marxistowscy socjali[ci wierzyli, |e warunki robotnikw nigdy nie mog by ulepszone. Trzymali si faBszywej teorii, sBynnego "|elaznego prawa stawek pracy" - prawa, ktre o[wiadczaBo, |e stawki pBacy robotnika w kapitalizmie, nie przekrocz sumy potrzebnej do utrzymania jego |ycia dla oddawania usBug przedsibiorstwu. Marxi[ci sformuBowali ich teorie w ten sposb: je[li stawki pBac podnios si, podnoszc pBace powy|ej poziomu utrzymania si przy |yciu, bd mieli wicej dzieci; i te dzieci, kiedy dorosn do wieku zdolnego do pracy, zwiksz ilo[ pracownikw do stanu, gdzie stawki pBac obni| si z powrotem do poziomu utrzymania si przy |yciu - do tego minimalnego poziomu wy|ywienia, ktry ledwo przeszkodzi ludziom pracujcym umrze. Ale ta idea Marx'a, i wielu innych socjalistw, jest pojciem o pracujcym czBowieku [ci[le takim, jakie maj biologowie - i zupeBnie sBusznie - studiujc |ycie zwierzt lub mikrobw. Myszy, na przykBad. Je[li zwikszy si ilo[ |ywno[ci dostpnej zwierztom lub mikrobom, zatem wicej ich prze|yje. Je[li ograniczy si ich |ywno[, zatem ograniczy si ich ilo[. Ale czBowiek jest inny. Nawet robotnik - pomimo faktu, ktrego marxista nie uznaje - ma ludzkie pragnienia czego[ wicej ni| |ywno[ci i reprodukcji swojego gatunku. Wzrost realnych pBac ujawnia si nie tylko we wzro[cie ludno[ci, ujawnia si w pierwszym rzdzie, w polepszaniu przecitnego poziomu |ycia. Dlatego to dzisiaj mamy wy|szy standard |ycia w Zachodniej Europie i w Stanach Zjednoczonych ni| w rozwijajcych si narodach, powiedzmy w Afryce. Musimy zdawa sobie spraw, jakkolwiek, |e ten wy|szy standard |ycia zale|y od poda|y kapitaBu. To wyja[nia r|nic midzy warunkami w Stanach Zjednoczonych a warunkami w Indiach; nowoczesne metody zwalczania zarazliwych chorb zostaBy wprowadzone w Indiach - co najmniej do pewnego stopnia - i skutkiem tego byB niespotykany wzrost ludno[ci, ale, skoro temu wzrostowi nie towarzyszyB odpowiedni wzrost sumy kapitaBu zainwestowanego, rezultatem byB wzrost ubstwa. Kraj staje si zamo|niejszy w stosunku .do wzrostu zainwestowanego kapitaBu na jednostk jego ludno[ci. Spodziewam si, |e w moich nastpnych wykBadach bd miaB sposobno[ zaj si bardziej szczegBowo tymi problemami i bd mgB je wyja[ni, poniewa| pewne wyra|enia - takie jak "kapitaB inwestowany na gBow ludno[ci" - wymaga raczej szczegBowego wyja[nienia. Musi si pamita, |e w ekonomicznych dziaBaniach politycznych nie ma cudw. Czytali[cie w gazetach i sByszeli[cie w mowach, o tak zwanym cudzie ekonomicznym w Zachodnich Niemczech - o poprawie ekonomicznej Zachodnich Niemiec, po pokonaniu Niemiec i ich zubo|eniu po Drugiej Wojnie Zwiatowej. To nie byB cud. To byBo zastosowanie zasad ekonomii wolnego rynku, metod kapitalizmu, nawet chocia| one nie byBy zastosowane caBkowicie pod ka|dym wzgldem. Ka|dy kraj mo|e do[wiadczy tego samego "cudu" ekonomicznej poprawy, chocia| musz podkre[li, |e ekonomiczne uzdrowienie nie zale|y od cudu; ono zale|y od przyjcia - i jest rezultatem - zdrowych politycznych decyzji. 2. SOCJALIZM Jestem tutaj w Buenos Aires jako go[ Institute por la Economia Libre. Co jest economia libre? Co ta ekonomiczna wolno[ znaczy? Odpowiedz jest prosta: to jest rynkowa ekonomia, jest systemem w ktrym wspBpraca indywidualnych ludzi w spoBecznym podziale pracy jest osigana przez rynek. Rynek nie jest miejscem; jest procesem, jest sposobem w ktrym przez sprzedawanie i kupowanie, przez produkowanie i konsumowanie, indywidualni ludzie przyczyniaj si do caBkowitego mechanizmu dziaBaD ludzi w spoBeczeDstwie. Majc do czynienia z tym systemem ekonomicznej organizacji - ekonomii rynku - u|ywamy nazwy "ekonomiczna wolno[." Bardzo czsto ludzie nie rozumiej co to znaczy, wierzc |e ekonomiczna wolno[ nie jest zwizana z innymi wolno[ciami, i |e te inne wolno[ci - ktre oni uwa|aj za wa|niejsze - mog by zachowane nawet w nieobecno[ci ekonomicznej wolno[ci. Znaczenie ekonomicznej wolno[ci jest to: |e indywidualny czBowiek mo|e wybra sobie sposb (drog) w jaki pragnie wBczy siebie w caBo[ spoBeczeDstwa. Indywidualny czBowiek jest wolny w wybraniu swojej kariery, wolny w wyborze swojego zajcia jakie pragnie podj. To oczywi[cie, nie znaczy w sensie jaki tak wielu ludzi przykBada do sBw wolno[ci dzisiaj; to nie znaczy w sensie, |e wskutek istnienia ekonomicznej wolno[ci, czBowiek jest niezale|ny od naturalnych warunkw. W naturze nie ma nic co mo|e by nazwane wolno[ci, istnieje tylko regularno[ praw natury, ktrych czBowiek musi sBucha je[li chce cokolwiek osign. U|ywajc wyra|enia wolno[ jako odnoszce si do czBowieka, my[limy tylko o wolno[ci w Bonie spoBeczeDstwa. A jednak, dzisiaj, spoBeczne wolno[ci s uwa|ane przez wielu ludzi jako niezale|ne jedne od drugich. Ci co nazywaj si "liberaBami" dzisiaj domagaj si polityk, ktre dokBadnie s przeciwne tym, ktre liberaBowie dziewitnastego wieku popierali w ich liberalnych programach. Tak zwani liberaBowie dzisiaj maj bardzo popularn ide tak jak wolno[ przemwieD, my[li, prasy, wolno[ religijna, wolno[ od wizienia bez rozprawy sdowej - |e wszystkie te wolno[ci mog by zachowane w nieobecno[ci ekonomicznej wolno[ci. Oni nie mog zda sobie sprawy, |e w systemie gdzie nie istnieje rynek, gdzie rzd kieruje wszystkim, wszystkie te inne wolno[c s zBudne, nawet je[li s wBczone do praw i wpisane w konstytucjach. Wezmy, na przykBad, jedn wolno[, wolno[ prasy. Je[li rzd posiada wszystkie drukarnie, bdzie decydowaB co bdzie lub nie bdzie drukowane. Zatem, mo|liwo[ drukowania jakiegokolwiek rodzaju sprzeciwiajcych si argumentw przeciwko idejom rzdu staje si praktycznie nieistniejca. Wolno[ prasy znika. I tak samo jest ze wszystkimi innymi wolno[ciami. W rynkowej ekonomii, indywidualny czBowiek ma wolno[ wyboru jakiejkolwiek kariery |yciowej, wybrania swojej wBasnej drogi wBczenia si do spoBeczeDstwa. Ale w socjalistycznym systemie, to tak nie jest: jego kariera jest zadecydowana przez dekret rzdu. Rzd mo|e rozkaza ludziom, ktrych nie lubi, i nie |yczy sobie, aby |yli w pewnych rejonach paDstwa, mo|e przenie[ ich do innych rejonw i miejscowo[ci. I rzd mo|e zawsze usprawiedliwi i wyja[ni tak procedur przez deklarowanie, |e rzdowy plan wymaga obecno[ci tego znakomitego obywatela pi tysicy mil odlegBych od miejsca, w ktrym mgBby by przykrym dla tych przy wBadzy. Jest prawda, |e wolno[ ktr czBowiek mo|e mie w rynkowej ekonomii nie jest doskonaB z metafizycznego punktu widzenia. Ale nie istnieje taka rzecz jak doskonaBa wolno[. Wolno[ znaczy co[ tylko w ramach spoBeczeDstwa. Osiemnastego wieku autorzy "naturalnego prawa" - przede wszystkim, Jean Jacques Rousseau - wierzyB |e niegdy[, w odlegBej przeszBo[ci, ludzie cieszyli si czym[ nazwanym "naturaln wolno[ci". Ale w odlegBym wieku, indywidualni ludzie nie byli wolnymi, byli na Basce ka|dego, kto byB silniejszy od nich. SBawne sBowa Rousseau: czBowiek urodziB si wolny a wszdzie jest on w BaDcuchach" mo|e brzmie dobrze, ale faktycznie czBowiek nie rodzi si wolnym. CzBowiek rodzi si jako bardzo sBabe niemowl. Bez opieki rodzicw, bez opieki, danej jego rodzicom przez spoBeczeDstwo, nie mgBby zachowa swojego |ycia. Wolno[ w spoBeczeDstwie znaczy, |e czBowiek polega w takim samym stopniu na innych ludziach jak inni ludzie polegaj na nim. SpoBeczeDstwo w systemie wolnego rynku ekonomicznego, w warunkach "economia libre", znacz stan praw, w ktrych ka|dy sBu|y jego wspBobywatelom a oni w zamian sBu| jemu. Istnieje przekonanie, |e w systemie rynkowej ekonomii szefowie-dyrektorzy nie s zale|ni od dobrej woli i poparcia innych ludzi. Ludzie wierz, |e przemysBowcy, handlowcy, przedsibiorcy s rzeczywistymi szefami w ekonomicznym systemie. Ale to jest tylko zBudzenie. Rzeczywistymi zwierzchnikami w ekonomicznym systemie s konsumenci. I je[li konsumenci przestan popiera jaki[ oddziaB przedsibiorstwa, to kierownicy tego oddziaBu s albo zmuszeni opu[ci ich znakomite pozycje w ekonomicznym systemie lub dostosowa swoje akcje do rozkazw konsumentw. Jedn z najbardziej znanych propagatorw komunizmu byBa Lady Passfield, pod jej panieDskim nazwiskiem Beatrice Potter, i dobrze znana pod nazwiskiem jej m|a Sidney'a Webb'a. Ta pani byBa crk bogatego przemysBowca i, kiedy byBa dorosB dziewczyn byBa sekretark ojca. W swoim, pamitniku pisaBa: "W biurze mojego ojca ka|dy musiaB speBnia rozkazy wydawane przez niego jako szefa. On tylko wydawaB rozkazy, natomiast jemu nikt nie dawaB rozkazw." To jest bardzo krtko-wzroczny pogld. Rozkazy byBy wydawane ojcu przez konsumentw, przez kupujcych. Niefortunnie, ona nie-mogBa ani widzie ani sBysze tych rozkazujcych ojcu konsumentw. Nie mogBa widzie co dzieje si na rynku ekonomicznym, poniewa| byBa zainteresowana rozkazami tylko wydawanymi w obrbie biura jej ojca lub jego fabryki. We wszystkich ekonomicznych problemach musimy pamita sBowa wielkiego ekonomisty Frederic'a Bastiata, ktry zatytuBowaB jeden z jego znakomitych esejw: "Ce Qu'on voi et ce Qu'on ne voi pas" (Co si widzi i czego si nie widzi). W celu zrozumienia operacji ekonomicznego systemu, musimy bra pod uwag nie tylko te rzeczy ktre mo|emy widzie, ale tak|e zwraca uwag na te rzeczy, ktre nie mog by spostrze|one wprost. Na przykBad, rozkaz wydany przez szefa mo|e by sByszany przez ka|dego przebywajcego w biurze. Co nie mo|e by sByszane to rozkazy dane szefowi przez jego klientw. Faktem jest, |e w kapitalistycznym systemie, ostatecznymi zwierzchnikami s konsumenci. SamowBadnym nie jest paDstwo, ale nard. I dowd tego, |e nard jest samowBadny potwierdza fakt, |e ma prawo by nierozsdny. To jest przywilej samowBadno[ci. Nard ma prawo robi pomyBki, i w tym nikt nie mo|e mu przeszkodzi, ale, ma si rozumie, musi zapBaci za swoje pomyBki. Je[li mwimy konsument jest nadrzdny, nie mwimy |e konsument jest wolny od bBdw, |e konsument jest czBowiekiem, ktry zawsze wie co byBoby najlepsze dla niego. Konsumenci bardzo czsto kupuj rzeczy lub zu|ywaj rzeczy, ktre nie powinni kupowa lub nie powinni u|ywa. Ale wyobra|enie, |e kapitalistyczny rzd mo|e przeszkodzi ludziom w szkodzeniu sobie przez kontrolowanie ich spo|ycia, jest bBdne. Idea rzdu jako ojcowskiego autorytetu, jako str|a wszystkich jest ide tych, ktrzy faworyzuj socjalizm. W Stanach Zjednoczonych pewn ilo[ lat temu, rzd poddaB prbie, co nazywano, "szlachetny eksperyment". Ten wzniosBy eksperyment byB prawem zakazujcym konsumowanie alkoholowych napojw. Trzeba przyzna, |e wielu ludzi pije za du|o brandy i whiski, i |e mog szkodzi sobie przez takie postpowanie. Niektre urzdy s nawet przeciwne paleniu tytoniu. Na pewno jest wiele ludzi, ktrzy pal za du|o pomimo faktu, |e byBoby lepiej dla nich gdyby nie palili. To wnosi pytanie, ktre wybiega daleko poza ekonomiczn dyskusj; to pokazuje co wolno[ rzeczywi[cie znaczy. ZakBadajc, |e jest dobrze powstrzymywa ludzi od szkodzenia sobie przez picie lub palenie. Ale raz to uzna si, inni ludzie powiedz: Czy ciaBo jest wszystkim? Czy nie jest umysB czBowieka bardziej wa|nym? Czy nie jest umysB czBowieka realnym ludzkim obdarzeniem, realn ludzk warto[ci? Je[li odda si rzdowi prawo do okre[lania spo|ywania przez ludzi, do okre[lania czy kto[ powinien pali lub nie pali, pi lub nie pi, nie istnieje |adna dobra odpowiedz ludziom, ktrzy mwi: "wa|niejszy jest umysB i dusza ni| ciaBo, i czBowiek szkodzi sobie bardziej przez czytanie zBych ksi|ek, przez sBuchanie zBej muzyki i patrzenie na zBe filmy. Zatem jest obowizkiem rzdu przeszkodzi ludziom w popeBnianiu tych bBdw." I, jak wiecie, przez wiele setek lat rzdy i miejscowe wBadze wierzyBy, |e to rzeczywi[cie byBy ich obowizki. Ani te| nie zdarzyBo si w bardzo odlegBych wiekach tylko, nie dawno temu, byB rzd w Niemczech, ktry uwa|aB za swj obowizek rozr|nianie midzy dobrymi i zBymi dzieBami sztuki malarskiej - co oczywi[cie znaczyBo co dobre i zBe z punktu widzenia czBowieka, ktry w swoim mBodym wieku, nie zdaB egzaminu wstpnego do Akademii Sztuki w Wiedniu; dobry lub zBy z punktu widzenia malarza pocztwek. I staBo si nielegalnym wyra|a inne osdy o sztuce i malarstwie ni| te Najwy|szego Fhrera. Raz przyzna si, |e jest obowizkiem rzdu kontrolowa spo|ycie alkoholu, co odpowie si tym, ktrzy mwi, |e kontrola ksi|ek i idej s wa|niejsze. Wolno[ naprawd znaczy wolno[ robienia bBdw. To musimy zrozumie. Mo|emy by bardzo krytyczni odno[nie do sposobu w jakim nasi wspBobywatele wydaj swoje pienidze i urzdzaj swoje |ycie. Mo|emy wierzy, |e to co oni robi jest absolutnie nierozsdne i zBe, ale w wolnym spoBeczeDstwie, istnieje wiele drg dla ludzi, ktrzy chc ujawni swoje opinie jak ich wspBobywatele powinni zmieni swoje postpowania w |yciu. Mog pisa ksi|ki; mog pisa artykuBy; mog wygBasza mowy, mog nawet na rogu ulicy wygBasza kazania - i oni robi to w wielu krajach. Ale nie powinni usiBowa kontrolowa jak policja innych ludzi po to by im przeszkodzi w wykonywaniu pewnych rzeczy tylko dlatego, |e oni sobie nie |ycz, aby ludzie mieli wolno[ robienia wyboru. Taka jest r|nica midzy niewolnictwem a wolno[ci. Niewolnik musi zrobi to co jego zwierzchnik rozka|e mu. Ale wolny obywatel - i to jest co wolno[ znaczy - mo|e wybra swj wBasny sposb |ycia. Na pewno ten kapitalistyczny system mo|e by nadu|ywany, i jest nadu|ywany przez pewnych ludzi. Na pewno jest mo|liwe zrobienie czego[, co nie powinno by zrobione. Ale je[li te sprawy nadu|ywania wolno[ci s aprobowane przez wikszo[ ludzi, nie zgadzajcy si obywatel zawsze ma mo|no[ usiBowania zmiany przekonaD swoich wspBobywateli. Mo|e wyperswadowa im, przekona ich, ale nie mo|e prbowa zmusza ich do zmiany przez u|ycie siBy, siBy rzdowej policji. W rynkowej ekonomii, ka|dy sBu|y swoim wspBobywatelom przez sBu|enie sobie. To jest co liberalni autorzy osiemnastego wieku mieli na my[li kiedy mwili o harmonii wBa[ciwego zrozumienia interesu wszystkich grup i wszystkich indywidualnych ludzi caBej ludzko[ci. I to byBa ta doktryna o harmonii interesw ktrej socjali[ci sprzeciwiali si. Oni mwili o "nie do pogodzenia konflikcie interesw" midzy r|nymi grupami. Co to znaczy? Kiedy Karl Marx - w pierwszym rozdziale "Komunistycznego Manifestu", tego maBego pamfletu, ktry zainaugurowaB jego socjalistyczny ruch - twierdziB |e byB nie do pogodzenia konflikt midzy klasami. Marx nie mgB zilustrowa swojej tezy przez jakiekolwiek przykBady inne, ni| te wzite z warunkw z przed kapitalistycznego spoBeczeDstwa. W przed kapitalistycznymi wiekami, spoBeczno[ byBa podzielona w grupy dziedziczonego stanu, ktre w Indiach nazywaj "kastami". W stanowej spoBeczno[ci czBowiek nie byB, na przykBad, urodzonym Francuzem; on byB urodzony jako czBonek francuskiej arystokracji lub francuskiej bur|uazji lub francuskim wie[niakiem. Przez wiksz cz[ Wiekw Zrednich, byB po prostu niewolnikiem. I poddaDstwo we Francji nie zanikBo a| po AmerykaDskiej Rewolucji (1863). W innych krajach Europy poddaDstwo zanikBo nawet pzniej. Ale najgorsza forma poddaDstwa istniaBa - nawet po obaleniu niewolnictwa - w Brytyjskich koloniach za granic. Indywidualny czBowiek odziedziczaB swj stan po jego rodzicach, i zatrzymywaB go przez caBe swoje |ycie. On przekazywaB swj stan swoim dzieciom. Ka|da grupa miaBa przywileje i obci|enia. I nie byBo sposobu, aby czBowiek mgB pozby si prawnych niekorzystnych obci|eD naBo|onych na niego wskutek jego stanu inny, ni| przez walk polityczn przeciwko innym klasom. W takich warunkach mo|na by powiedzie, |e istniaB "nie do pogodzenia konflikt interesw midzy wBa[cicielami niewolnikw a niewolnikami" poniewa| co niewolnicy chcieli to pozby si ich niewolnictwa, ich cech bdc niewolnikami. To znaczyBo strat, jakkolwiek, dla wBa[cicieli. Zatem nie ma wtpliwo[ci, |e musiaB by ten nie do pogodzenia konflikt interesw midzy czBonkami r|nych klas. Nie mo|na zapomina, |e w tamtych wiekach - w ktrych stanowe spoBeczeDstwa przewa|aBy w Europie, jak rwnie| w koloniach, ktre Europejczycy zaBo|yli pzniej w Ameryce ludzie nie uwa|ali |e maj co[ wsplnego w jakikolwiek sposb z innymi klasami swojego wBasnego narodu; czuli si bardziej jak we wBasnym gronie z osobami ich wBasnej klasy w innych krajach. Francuski arystokrata nie uwa|aB ludzi ni|szych klas, Francuzw jako wspBobywateli; oni byli "posplstwem", ktrego nie lubiB. On uwa|aB tylko arystokratw innych krajw - tych z WBoch, Anglii, i Niemiec - na przykBad, jako sobie rwnych. Najbardziej widoczny efekt tego stanu spraw byB fakt, |e arystokraci w caBej Europie u|ywali tego samego jzyka. I tym jzykiem byB jzyk francuski, jzyk ktry nie byB rozumiany, poza Francj, przez inne grupy ludno[ci. Zrednie klasy - bur|uazyjne miaBy swj jzyk, podczas gdy ni|sze klasy, wBo[cianie u|ywali lokalne dialekty, ktre bardzo czsto nie byBy rozumiane przez inne grupy ludno[ci. To samo odnosiBo si do sposobu ubierania si r|nych klas. Kiedy podr|owaBe[ w 1750 r. z jednego kraju do drugiego, znajdowaBe[, |e wy|sze klasy, arystokraci byli zwykle ubrani w ten sam sposb w caBej Europie, i zauwa|yBe[, ni|sze klasy ubieraBy si inaczej. Kiedy spotkaBe[ kogo[ na ulicy, mogBe[ zobaczy natychmiast - ze sposobu ubioru, do ktrej klasy, do jakiego stanu nale|y. Jest trudno sobie wyobrazi jak te warunki r|niBy si od dzisiejszych warunkw. Kiedy przybyBem ze Stanw Zjednoczonych do Argentyny i widziaBem czBowieka na ulicy, nie wiedziaBem jaki jest jego stan. Przyjmuj tylko, |e jest obywatelem Argentyny. I |e nie jest czBonkiem pewnej prawnie ograniczonej grupy. To jest jedna rzecz, ktr kapitalizm spowodowaB. Oczywi[cie, s tak|e r|nice w kapitalizmie. Istniej r|nice w bogactwie, r|nice, ktre marxi[ci bBdnie uwa|aj za rwnoznaczne ze starymi r|nicami, ktre istniaBy midzy ludzmi feudalnych ustrojw. R|nice w[rd kapitalistycznego spoBeczeDstwa nie s takie same jak te w socjalistycznym spoBeczeDstwie. W Zredniowieczu - i w wielu krajach nawet du|o pzniej - rodzina mogBa by arystokratyczn rodzin i posiadajc wielkie bogactwo, mogBa by rodzin ksicia przez setki i setki lat, jakiekolwiek byByby jej zalety, jej talenty, jej charakter lub moralno[. Natomiast, w nowoczesnym kapitalizmie istnieje, co technicznie zostaBo nazwane przez socjologw jako "spoBeczna zmienno[". DziaBanie tej spoBecznej zmienno[ci, stosownie do wBoskiego socjologa Vilfredo Pareto, jest kr|enie elity "la circulatiom des elites." To znaczy, |e zawsze s ludzie, ktrzy s na samej grze spoBecznej drabiny, ktrzy s bogaci, ktrzy s politycznie wa|ni, ale ta elita ludzi zmienia si nieprzerwanie. To mo|e mie miejsce w kapitalistycznym spoBeczeDstwie, ale byBo niemo|liwe w feudalnym przedkapitalistycznym spoBeczeDstwie. Rodziny, ktre byBy uwa|ane za wielkie arystokratyczne rody Europy s cigle te same rodziny dzisiaj lub, powiedzmy, one s potomkami rodzin, ktre byBy pierwszymi w Europie, 800 lub 1000 lub wicej lat temu. Capetians z Bourbon'w - ktrzy przez dBugi czas rzdzili tutaj w Argentynie - byli krlewskim rodem tak wcze[nie jak w dziesitym wieku. Ci krlowie panowali na terytorium, ktre jest znane jako Ile-de-France, rozszerzajc ich panowanie z pokolenia na pokolenie. Ale w kapitalistycznym spoBeczeDstwie, istnieje nieprzerwana zmienno[ - biedni staj si bogatymi, a pokolenia tych bogatych ludzi trac ich bogactwa i staj si ubogimi. Dzisiaj widziaBem w ksigarni przy jednej z centralnych ulic Buenos Aires biografi przedsibiorcy, ktry byB tak wybitny, tak wa|ny, tak charakterystyczn postaci wielkiego przedsibiorstwa w dziewitnastym wieku w Europie, |e nawet w tym kraju - daleko od Europy, ksigarnia posiadaBa kopi jego biografii. ZdarzyBo si, |e znaBem prawnuka tego czBowieka. Ma to samo imi co jego pradziad, i cigle posiada prawo u|ywania tytuBu szlacheckiego, ktry jego pradziad - zaczynajc jako kowal otrzymaB osiemdziesit lat temu. Dzisiaj ten prawnuk jest biednym fotografem w City Nowego Yorku. Inni ludzie, ktrzy byli biedni w czasie gdy jego pradziad staB si jednym najwikszym europejskim przemysBowcem, s dzisiaj przodownikami przemysBu. Ka|dy mo|e zmieni swj status. Taka jest r|nica midzy systemem stanowym a kapitalistycznym systemem ekonomicznej wolno[ci, w ktrej ka|dy mo|e tylko sam siebie obwinia je[li nie osignie tego stanowiska jakie pragnB osign. Najbardziej sBawnym przemysBowcem dwudziestego wieku jest Henry Ford. ZaczB z kilkoma setkami dolarw, ktre po|yczyB od przyjaciela i w cigu krtkiego czasu rozwinB jedno z najwikszych i najwa|niejszych wielkich przedsibiorstw [wiata. Mo|na odkry setki takich wypadkw ka|dego dnia. Ka|dego dnia, New York Times drukuje dBugie notatki (nekrologi) o ludziach, ktrzy zmarli. Je[li czytasz te |yciorysy mo|esz natrafi na nazwisko wybitnego przedsibiorcy, ktry zaczynaB jako sprzedawca gazet na rogu ulicy w Nowym Yorku, lub zaczynaB jako chBopiec do posyBek w biurze, i przy koDcu jego |ycia zostaB prezydentem tej samej bankowej firmy, gdzie zaczB prac na najni|szym szczeblu. Oczywi[cie, nie wszyscy ludzie mog osign takie stanowiska. S ludzie, ktrzy interesuj si innymi problemami i dla tych ludzi inne sposobno[ci s otwarte, ktre nie byBy otwarte w czasach feudalizmu, w wiekach stanowego spoBeczeDstwa. Socjalistyczny system, jednak, nie dopuszcza do tej fundamentalnej wolno[ci w wyborze swojej wBasnej kariery. W socjalistycznym systemie, jest tylko jeden ekonomiczny autorytet, ktry ma prawo ustala wszystkie sprawy dotyczce produkcji. Jedn z charakterystycznych cech naszych czasw jest to, |e ludzie u|ywaj wielu nazw dla tej samej rzeczy. Jednym synonimem dla socjalizmu i komunizmu jest "planowanie". Je[li ludzie mwi o "planowaniu" my[l na pewno, o centralnym planowaniu, co znaczy jeden plan zrobiony przez rzd - jeden plan, ktry nie dopuszcza planowania przez kogokolwiek z wyjtkiem rzdu. Brytyjska Lady, ktra tak|e jest czBonkiem Izby Lordw, napisaBa ksi|k zatytuBowan ("Plan or No Plan") "Plan lub Bez Planu", ksi|k, ktra byBa do[ popularna w caBym [wiecie. Co tytuB jej ksi|ki znaczy? Kiedy ona mwi "plan" ma na my[li typ planu urzeczywistniony przez Lenina, Stalina i jego nastpcw, typ, ktry rzdzi wszystkimi poczynaniami wszystkich ludzi w caBym kraju. Zatem ta Lady ma na my[li centralny plan, ktry wyklucza wszystkie osobiste plany jakie indywidualni ludzie mog mie. Jej tytuB "Plan bez planu" jest zatem zBudzeniem, okBamywaniem; albowiem, alternatyw do centralnego totalnego planu rzdowego autorytetu nie jest bezplanowo[, ale wolno[ dla indywidualnych ludzi robienia ich wBasnych planw. Indywidualny czBowiek planuje swoje |ycie, ka|dego dnia, zmieniajc swoje dzienne plany kiedykolwiek chce. Wolny czBowiek robi plany codziennie zale|nie od potrzeb; on mwi, na przykBad, "wczoraj planowaBem |e bd pracowa caBe moje |ycie w Kordobie." Teraz dowiaduje si o lepszych warunkach w Buenos Aires i zmieniam mj plan, zamiast pracowa w Kordobie, pragn wyjecha do Buenos Aires." I to jest co wolno[ znaczny. Mo|e on myli si, mo|e jego wyjazd do Buenos Aires oka|e si bBdem. Warunki mogBy by by lepsze w Kordobie, ale on sam zrobiB swj plan. W warunkach rzdowego planowania, czBowiek jest jak |oBnierz w armii. {oBnierz w armii nie ma prawa wyboru swojego garnizonu, wyboru miejsca gdzie bdzie sBu|yB. On musi sBucha rozkazw. I socjalistyczny system - jak Karl Marx, Lenin, i wszyscy socjalistyczni przywdcy wiedzieli i przyznawali - jest przeniesieniem wojskowego regulaminu do caBego produkcyjnego systemu. Marx mwiB o "przemysBowych armiach", i Lenin domagaB si "organizacji wszystkiego" - poczty, fabryk, i innych przemysBw, stosownie do modelu armii." Zatem, w socjalistycznym systemie wszystko zale|y od mdro[ci, talentw, uzdolnieD tych, ludzi, ktrzy tworz najwy|szy autorytet. To czego najwy|szym dyktator - jego komitet - nie wie, nie jest wzite pod uwag. Ale wiedza ktr ludzko[ nagromadziBa w jej dBugiej historii nie jest nabyta przez ka|dego; nagromadzili[my tak ogromn ilo[ naukowych i technologicznych wiadomo[ci przez wieki, |e jest po prostu niemo|liwe dla jednego indywidualnego czBowieka pozna wszystko, je[li nawet mo|e by najbardziej uzdolnionym czBowiekiem. A ludzie s r|ni, s nierwni, zawsze bd. Pewni ludzie s bardziej uzdolnieni w pewnym kierunku i mniej w innym. S ludzie, ktrzy maj zdolno[ci do znajdywania nowych drg, do zmiany kierunku wiedzy. W kapitalistycznej spoBeczno[ci, technologiczny i ekonomiczny postp uzyskuje si przez takich ludzi. Je[li czBowiek ma pewn ide, bdzie usiBowaB znalez ludzi, ktrzy s dostatecznie zdolni by poj warto[ jego idei. Pewni kapitali[ci, ktrzy patrz w przyszBo[, i zdaj sobie spraw z mo|liwej korzystnej konsekwencji takiej idei, zaczn j wprowadza w czyn. Inni ludzie, z pocztku, mog mwi: "oni s gBupcami"; ale przestan, kiedy przekonaj si, |e ta inicjatywa, ktr nazwali nierozsdn, rozwija si, i |e ludzie s zadowoleni z wynikw jej produktu. W marxistowskim systemie, z drugiej strony, najwy|szy zespB rzdowy musi by najpierw przekonany o warto[ci takiej idei zanim mo|e by przyjta i rozwinita. To mo|e by bardzo trudn rzecz do zrobienia, poniewa| tylko grupa ludzi w gBwnym urzdzie - lub najwy|sza wBadza sam dyktator osobi[cie - posiada wBadz do decyzji. I je[li ci ludzie - z powodu lenistwa lub staro[ci, lub poniewa| nie s bardzo zdolni i wyksztaBceni - nie bd mogli zrozumie warto[ci nowej idei, zatem nowy projekt nie bdzie podjty. Mo|emy znalez przykBady z wojskowej historii. Napoleon byB na pewno geniuszem w wojskowych sprawach; miaB jednak pewien powa|ny problem; niezdolno[ rozwizania tego problemu skoDczyBa si, ostatecznie, klsk i wygnaniem na wysp [w. Heleny. Napoleona problemem byBo: "Jak zdoby Angli?" W celu osignicia tego, potrzebowaB floty do przekroczenia Angielskiego KanaBu, i byli ludzie, ktrzy mwili mu, |e maj sposb przeprawy przez kanaB, ludzie, ktrzy w wieku okrtw |aglowych - przyszli z now ide parowych statkw. Ale Napoleon nie zrozumiaB ich propozycji. Nastpnie byB w Niemczech sBawny Generalstab. Przed I-sz Wojn Zwiatow, niemiecki generalny sztab byB powszechnie uznany jako nieprze[cigniony w wojskowej mdro[ci. Podobn opini miaB sztab GeneraBa Focha we Francji. Ale ani Niemcy ani Francuzi - ktrzy pod dowdztwem GeneraBa Focha, pzniej pokonali Niemcw - nie zdawali sobie sprawy z wa|no[ci lotnictwa dla wojskowych celw. Niemiecki generalny sztab o[wiadczyB: "Lotnictwo jest tylko dla przyjemno[ci, latanie jest dobre dla ludzi majcych du|o wolnego czasu. Z punktu widzenia wojskowego, tylko Zeppeliny s wa|ne", i francuski generalny sztab byB tego samego zdania. Pzniej, w okresie czasu midzy I-sz a II-g Wojn Zwiatow byB w Stanach Zjednoczonych generaB, ktry byB przekonany, |e lotnictwo bdzie bardzo wa|ne w nastpnej wojnie. Ale wszyscy inni eksperci w Stanach Zjednoczonych byli przeciwko niemu. Nie mgB ich przekona. Je[li ma si przekona grup ludzi, ktrzy nie s wprost zainteresowani w rozwizaniu problemu, nigdy tego nie osignie si. To jest prawd rwnie| w nieekonomicznych problemach. Byli malarze, poeci, pisarze, kompozytorzy, ktrzy skar|yli si, |e publiczno[ nie uznaje ich prac i powoduje tym ich ubstwo. Publiczno[ mogBa mie sBab ocen, ale gdy ci arty[ci orzekli |e: "Rzd powinien wspomaga wielkich ludzi artystw, malarzy, i pisarzy," bardzo mylili si w rozwizaniu tego problemu. Komu powinien rzd zawierzy obowizek decydowania czy ten nowy przybysz jest naprawd wielkim malarzem lub nie? MusiaBby polega na osdzie krytykw, i profesorw historii sztuki, ktrzy zawsze patrz wstecz w przeszBo[, i jak dotychczas, bardzo rzadko okazali zdolno[ odkrycia nowego talentu. Taka jest wielka r|nica midzy systemem "planowania" a systemem w ktrym ka|dy mo|e planowa i dziaBa dla siebie. Jest prawda, ma si rozumie, |e wielcy malarze i wielcy pisarze czsto musieli znosi wielki niedostatek. Oni mogli osign powodzenie w ich dziaBaniach artystycznych, ale nie zawsze w wynagrodzeniu pieni|nym. Von Gogh byB na pewno wielkim artyst malarzem. MusiaB cierpie nie do zniesienia ubstwo i, w koDcu, kiedy miaB trzydzie[ci siedem lat popeBniB samobjstwo. W caBym swoim |yciu sprzedaB tylko jeden obraz, i kupcem byB jego kuzyn. Oprcz tej jednej sprzeda|y, |yB z pienidzy swojego brata, ktry nie byB artyst ani malarzem. Ale brat Van Gogh'a rozumiaB potrzeby malarza. Dzisiaj nie mo|na kupi Van Gogh'a obrazu za mniej ni| sto lub dwie[cie tysicy dolarw. W socjalistycznym systemie los Van Gogh'a mgBby by r|ny. Pewien urzdnik rzdowy byBby zapytaB pewnych dobrze znanych malarzy - ktrych Van Gogh na pewno nie uwa|aBby za artystw caBkowicie - czy ten mBody czBowiek, pB lub caBkowicie pomylony na umy[le jest rzeczywi[cie malarzem wartym popierania go. I oni bez wtpienia byliby odpowiedzieli: "Nie, on nie jest malarzem; on nie jest artyst; on jest pewnym czBowiekiem, ktry marnuje farby;" i oni byliby go wysBali do mleczarni lub do domu umysBowo chorych. Zatem caBy ten entuzjazm dla socjalizmu przez wschodzc generacj malarzy, poetw, muzykw, dziennikarzy, aktorw, jest oparty na mrzonce. Wspominam to, poniewa| te grupy s najbardziej fanatycznymi poplecznikami socjalistycznej idei. Je[li chodzi o wybr midzy socjalizmem a kapitalizmem jako ekonomicznym systemem, problem jest nieco inny. Autorzy socjalizmu nigdy nie podejrzewali, |e nowoczesny przemysB, i caBa operacja nowoczesnych przedsibiorstw s oparte na kalkulacjach. In|ynierowie, bynajmniej nie s jedynymi, ktrzy planuj na podstawie kalkulacji, przedsibiorcy musz tak|e to robi. I przedsibiorcw kalkulacje s wszystkie oparte na fakcie, |e w rynkowej ekonomii, ceny wyra|one w pienidzach za towary informuj nie tylko konsumenta, one rwnie| dostarczaj |ywotne informacje dla przedsibiorcy o czynnikach produkcji. GBwn funkcj rynku jest nie tylko ustalenie kosztu ostatniej cz[ci procesu produkcji i przekazanie produktw do rk konsumentw, ale koszt czynnikw prowadzcych do nich. CaBy rynkowy system jest zwizany faktem, |e istnieje pamiciowa kalkulacja podziaBu pracy midzy r|nymi przedsibiorcami, ktrzy wspBubiegaj si midzy sob oferujc ceny za skBadowe czynniki produkcji - surowce, maszyny, instrumenty - i za ludzkie czynniki produkcji: stawki pBac robotnikw. Ten rodzaj kalkulacji przez przedsibiorc nie mo|e by dokonany przy nieobecno[ci cen dostarczonych przez rynek. W tym samym momencie gdy zniesie si rynek - co socjali[ci chc zrobi - uczyni si, wobec braku cen rynkowych, nieu|yteczne wszystkie obliczenia i kalkulacje in|ynierw i technologw; technolodzy mog dostarczy wielk ilo[ projektw; ktre z punktu widzenia naturalnej wiedzy, s zarwno mo|liwe do wykonania, ale potrzebne s przedsibiorcy kalkulacje, oparte na cenach rynku, dla wyja[nienia, ktry z tych projektw jest najkorzystniejszy z punktu widzenia ekonomii. Problem, ktrym tutaj zajmuj si jest fundamentalnym zagadnieniem kapitalistycznej ekonomicznej kalkulacji jako przeciwstawny socjalizmowi. Faktem jest, |e ekonomiczne kalkulacje, i zatem wszystkie technologiczne planowania s mo|liwe tylko je[li istniej ceny wyra|one w pienidzach, nie tylko dla konsumpcyjnych produktw, ale i tak|e dla czynnikw produkcji. To znaczy, |e musi istnie rynek dla wszystkich surowcw, dla wszystkich na wpB-wykoDczonych wyrobw, dla wszystkich narzdzi i maszyn, i wszelkiego rodzaju ludzkiej pracy i ludzkich usBug. Kiedy ten fakt odkryto, socjali[ci nie wiedzieli jak zareagowa. Przez 150 lat oni mwili: "Wszelkie zBo w [wiecie byBo spowodowane faktem istnienia rynku i cen rynkowych. Chcemy obali rynek i z nim, ma si rozumie, ekonomi rynku i zastpi go przez system bez cen i bez rynku." Chcieli obali co Marx nazywaB "charakter artykuBu" towarw i pracy. Kiedy spotkali si z tym nowym problemem, autorzy socjalizmu, nie majc odpowiedzi, ostatecznie rzekli: "My nie obalimy rynku caBkowicie; bdziemy udawali |e rynek istnieje; bdziemy bawi si w rynek, jak dzieci bawi si w szkoB." Ale ka|dy wie, |e kiedy dzieci bawi si w szkoB, nie ucz si niczego. To jest tylko wiczenie, zabawa, i mo|na "bawi si" na wiele sposobw. To jest bardzo trudny i skomplikowany problem i w celu omwienia go w caBo[ci potrzeba du|o wicej czasu. Wyja[niBem go w szczegBach w moich dzieBach. W sze[ciu wykBadach nie mog wkroczy w analiz wszystkich jego aspektw, zatem, chciaBbym poradzi Wam, je[li jeste[cie zainteresowani w podstawowym problemie niemo|liwo[ci kalkulacji i planowania w socjalizmie, czytajcie moj ksi|k "Human Action", ("Ludzkie dziaBanie"), ktra jest dostpna w znakomitym hiszpaDskim tBumaczeniu. Ale czytajcie inne ksi|ki, tak|e, jak ksi|k norweskiego ekonomisty Trygve HoffBa, ktry pisaB o ekonomicznej kalkulacji. I je[li nie chcecie by jednostronnymi, polecam do przeczytania wysoko cenion socjalistyczn ksi|k na ten temat napisan przez wybitnego polskiego ekonomist Oskara Lange'go, ktry w pewnym czasie byB profesorem amerykaDskiego uniwersytetu, potem byB polskim ambasadorem (po-jaBtaDskiego re|ymu socjalistycznego) i pzniej powrciB do Polski. (Spoczywa na |ydowskim cmentarzu we WrocBawiu). Prawdopodobnie zapytacie mnie: "Co z Rosj? Jak Rosjanie traktuj ten problem? " To zmienia charakter tego problemu. Rosjanie operuj swoim socjalistycznym systemem w [wiecie, w ktrym s ceny (wyznaczane samowolnie przez wBadze) dla wszystkich czynnikw produkcji, dla wszystkich surowcw, dla wszystkiego. Mog zatem stosowa, dla ich planowania, obce ceny [wiatowego rynku. I poniewa| s pewne r|nice warunkw w Stanach Zjednoczonych i Rosji, wynikiem tego jest bardzo czsto, |e Rosjanie uwa|aj co[ za usprawiedliwione i polecane do produkcji - z punktu ich ekonomicznego pogldu - Amerykanie byliby to uwa|ali za caBkowicie nieusprawiedliwione. "Sowiecki eksperyment", jak go nazywaj, niczego nie dowodzi. Nie mwi nam niczego o podstawowym problemie socjalizmu, problemie kalkulacji. Ale czy jeste[my upowa|nieni mwi o tym jako eksperymencie? Nie wierz, |e jest co[ takiego jak naukowy eksperyment w sferze dziaBania ludzkiego i ekonomii. Nie mo|na zrobi laboratoryjnego eksperymentu w sferze ludzkiego dziaBania, poniewa| naukowy eksperyment wymaga, aby wykona to samo w r|nych warunkach, lub zatrzymujc te same warunki, zmieni jeden z czynnikw. Na przykBad, je[li zastrzyknie si w zaatakowane rakiem zwierz pewien eksperymentalny [rodek leczniczy, rezultatem mo|e by, |e rak zniknie. Mo|na porwna wyniki u r|nych zwierzt tego samego gatunku, ktre cierpi na t sam zBo[liw chorob. Je[li leczy si niektre z nich now metod, a nie leczy si reszty, zatem mo|na porwna rezultaty. Nie mo|na zrobi tego w sferze dziaBania ludzkiego. Nie istniej eksperymenty laboratoryjne dotyczce ludzkiej dziaBalno[ci. Tak zwany sowiecki "eksperyment" tylko wskazuje, |e standard |ycia w Sowieckiej Rosji jest nieporwnanie ni|szy ni| w kraju, ktry jest uwa|any, przez caBy [wiat, jako wzr doskonaBo[ci kapitalizmu: Stany Zjednoczone Ameryki. Naturalnie, je[li powie si to socjali[cie, on odpowie: "Wszystko jest wspaniaBe w Rosji." I powie si mu "mo|e by wszystko wspaniaBe, ale [rednia stopa |ycia jest du|o ni|sza" Wtedy odpowie: "Tak, ale pamitaj jak straszne mieli |ycie Rosjanie, pod panowaniem carw i jak straszn wojn musieli stoczy." (ktr wywoBali w spBce z Niemcami). Nie chc wchodzi w dyskusje czy to jest czy nie jest wBa[ciwe wyja[nienie, ale je[li twierdzisz, |e warunki s takie same (jak w wolnych krajach Zachodu), zaprzeczasz, |e to jest eksperyment. Zatem musi si powiedzie, co byBoby poprawniejsze, |e "Socjalizm w Rosji nie przynisB polepszenia bytu zwykBego czBowieka, jaki osignito w Stanach Zjednoczonych podczas tego samego okresu. W Stanach Zjednoczonych sByszy si o jakim[ nowym produkcie, o pewnym polepszeniu prawie ka|dego tygodnia. Te polepszenia przedsibiorstwa wytworzyBy. Setki tysicy przedsibiorstw usiBuje w dzieD i w nocy znalez pewien nowy produkt, ktry zadowoli bardziej konsumenta lub jest taDszy do wyprodukowania, lub lepszy i taDszy ni| istniejcy produkt. Przedsibiorcy nie robi tego z altruizmu, robi to poniewa| chc powikszy zyski (lub unikn strat). I efektem tego jest, |e mamy polepszenie w stopie |ycia w Stanach Zjednoczonych, ktre jest prawic nie do pomy[lenia w porwnaniu z warunkami, ktre istniaBy pidziesit lub sto lat temu. Ale w Sowieckiej Rosji, gdzie nie ma konkurencyjnego systemu wolnego rynku, nie ma podobnego polepszenia. Tak wic ci ludzie, ktrzy nam mwi, |e powinni[my przyj sowiecki system powa|nie si myl. Jest jeszcze co[ innego co powinno si wspomnie. AmerykaDski konsument, indywidualny czBowiek, jest zarwno kupujcym i zwierzchnikiem. Kiedy opuszcza si sklep w Ameryce, mo|na zobaczy napis mwicy: "Dzikujemy za Twoje poparcie. Prosz przyj[ znowu." Ale kiedy idzie si do sklepu w totalitarnym paDstwie - czy to bdzie w dzisiejszym czasie w Rosji, lub w Niemczech jak to byBo pod re|ymem Hitlera - sprzedawca powie ci: "Powiniene[ dzikowa wielkiemu przywdcy za to, |e mogBe[ to naby." W socjalistycznym kraju, nie sprzedawca ma by wdziczny, ale kupujcy (ktry w wielu wypadkach, musi da "napiwek" sprzedajcemu). Obywatel nie jest panem; panem jest Centralny Komitet, Centralny Urzd. Te socjalistyczne komitety i przywdcy i dyktatorzy s najwy|si, a ludzie, po prostu, musz ich sBucha. 3. INTERWENCJONIZM Znane, bardzo czsto przytaczane zdanie mwi: "Najlepszy rzd jest ten, ktry rzdzi najmniej." Nie wierz, |e to jest poprawne opisanie funkcji rzdu. Rzd powinien robi te wszystkie rzeczy dla ktrych jest potrzebny i dla ktrych zostaB ustanowiony. Rzd powinien ochrania indywidualnego czBowieka wewntrz kraju przeciwko gwaBtownym i oszukaDczym przestpstwom, i powinien broni kraj przed obcymi nieprzyjaciBmi. Te s funkcje rzdu w wolnym systemie, systemie rynkowej ekonomii. Pod panowaniem socjalizmu, oczywi[cie, rzd jest totalitarny, i nie ma tam nic co nie byBoby jego sfer dziaBania i jego kompetencj wBadzy sdowej. Natomiast w rynkowej ekonomii gBwnym zadaniem rzdu jest ochrona spokojnego i sprawnego funkcjonowania rynkowej ekonomii (specjalnie rynku pracy) przed oszustwem lub gwaBtem od wewntrz i z zewntrz kraju. Ludzie, ktrzy nie zgadzaj si z t definicj funkcji rzdu mog powiedzie: "Ten czBowiek nienawidzi rzdu." Nic nie mo|e by dalsze od prawdy. Je[libym powiedziaB, benzyna jest bardzo u|ytecznym pBynem, u|ytecznym dla wielu celw, ale pomimo tego nie piBbym benzyny, poniewa| sdz, |e nie byBby to jej wBa[ciwy u|ytek. Nie jestem nieprzyjacielem benzyny, i nie nienawidz benzyny. Ja tylko mwi, |e benzyna jest bardzo u|yteczna dla pewnych celw, ale nie nadaje si do innych. Je[li mwi, |e obowizkiem rzdu jest aresztowa morderc i innych kryminalistw, ale nie jest jego obowizkiem zarzdza kolejami lub wydawa pienidze na niepotrzebne cele, zatem ja nie nienawidz rzdu przez zdeklarowanie, |e rzd nadaje si do pewnych rzeczy, ale nie nadaje si do innych. Powiedziano, |e w dzisiejszych warunkach nie mamy ju| ekonomii wolnego rynku. W dzisiejszych warunkach mamy co[ nazwanego "mieszan ekonomi". I jako dowd naszej "mieszanej ekonomii ludzie wskazuj na wiele przedsibiorstw, ktre s zarzdzane przez rzd i s wBasno[ci rzdu. Ekonomia jest miesza na, ludzie mwi, poniewa| s w wielu krajach, pewne instytucje - jak telefony, telegrafy, i koleje - ktre s wBasno[ci rzdu i s zarzdzane przez rzd. Jednak, chocia| rzd zarzdza tymi przedsiwziciami u|ywajc metod systemu wolnej ekonomii, rezultatem jest zwykle deficyt. Rzd, jakkolwiek, mo|e sfinansowa taki deficyt - tak przynajmniej rzdzca partia i czBonkowie rzdu sdz. Jest na pewno inaczej je[li chodzi o indywidualnego prywatnego producenta. Dla niego mo|no[ prowadzenia jakiej[ produkcji deficytowo jest bardzo ograniczona. Je[li deficyt do[ szybko nie bdzie wyeliminowany, i je[li przedsiwzicie nie staje si zyskowne lub co najmniej pokazuje, |e dalszy deficyt i straty nie zdarz si, prywatny przedsibiorca bankrutuje i przedsiwzicie musi si zakoDczy. Ale dla rzdu warunki s inne. Rzd mo|e prowadzi przedsibiorstwo deficytowo, poniewa| ma wBadz nakBada podatki na ludzi. I je[li pBaccy podatki "zgadzaj si" pBaci wy|sze podatki w celu umo|liwienia rzdowi prowadzenie przedsibiorstwa ze stratami - to jest, w mniej wydajny sposb ni| byBoby prowadzone przez prywatn instytucj - i je[li publiczno[ "zaakceptuje" t strat, zatem, oczywi[cie, przedsiwzicie bdzie dalej prowadzone. W ostatnich latach, rzdy zwikszyBy ilo[ upaDstwowionych instytucji i przedsibiorstw w wikszo[ci krajw do takich rozmiarw, |e deficyty wzrosBy bardzo daleko poza sum, ktr mo|na by zabra podatkami od obywateli. Co staBo si potem, nie jest przedmiotem dzisiejszego wykBadu. To jest inflacja, zajm si ni jutro. WspomniaBem tylko o tym, poniewa| mieszan ekonomi nie powinno si bra za interwencjonizm, o ktrym chc mwi dzisiaj. Co to jest interwencjonizm? Interwencjonizm znaczy, |e rzd nie ogranicza swojej dziaBalno[ci do zachowania porzdku, lub jak ludzie zwykle sto lat temu mwili - do "utrzymywania bezpieczeDstwa". Interwencjonizm znaczy, |e rzd pragnie robi co[ wicej. On chce miesza si do rynkowych zjawisk. Je[li kto[ sprzeciwia si i mwi, rzd nie powinien miesza si do przedsibiorstw, ludzie bardzo czsto odpowiadaj: "Ale rzd z konieczno[ci zawsze miesza si. Je[li jest policjant na ulicy, rzd wtrca si. On wtrca si do zBodzieja okradajcego sklep lub przeszkadza czBowiekowi ukra[ samochd." Ale kiedy mamy do czynienia z interwencjonizmem, mwimy o interferencji rzdu w dziaBania rynku. Rzd i policja ma chroni obywateli, wBcznie z przedsibiorc, i ma si rozumie jego pracownikami, przed atakami ze strony lokalnych i zagranicznych gangsterw, jest to faktycznym normalnym i koniecznym wymaganiem od rzdu. Taka ochrona nie jest interwencj, poniewa| jedyn prawowit funkcj rzdu jest, [ci[le, utrzymanie bezpieczeDstwa. Co mamy na my[li, gdy mwimy o interwencjonizmie to jest pragnienie rzdu zrobienia wicej ni| przeszkodzenie napadom i oszustwom. Interwencjonizm znaczy, |e rzd nie tylko nie chroni sprawnego dziaBania rynkowej ekonomq, ale wtrca si do cen, stawek za prac, wysoko[ci procentw od kapitaBw i zyskw. Rzd pragnie wtrca si by zmusi przedsibiorcw, aby prowadzili swoje sprawy w inny sposb ni| oni by wybrali je[liby kierowali si tylko wymaganiami konsumentw. Rzd ro[ci sobie pretensje do wBadzy dla siebie lub co najmniej do cz[ci wBadzy, ktra w ekonomii wolnego rynku nale|y do konsumentw. Rozwa|my jeden przykBad interwencjonizmu, bardzo popularny w wielu krajach i prbowany wci| przez wiele rzdw, specjalnie w czasach inflacji. Mam na my[li kontrol cen. Rzdy zwykle uciekaj si do kontroli cen, kiedy wypu[ciBy na rynek nadmiern ilo[ pienidzy i ludzie zaczynaj si skar|y na spowodowan tym zwy|k cen. Istnieje wiele historycznych przykBadw kontrolowania cen r|nymi metodami, ktre zawiodBy, ale odwoBam si do dwu tylko, poniewa| w obu wypadkach, rzdy byBy bardzo energiczne w narzucaniu lub prbowaniu narzucania wBasnych cen. Pierwszym znanym przykBadem jest wypadek Rzymskiego Cesarza Diocleciana, dobrze znanego, jako ten ktry ostatni prze[ladowaB Chrze[cijan. Ten rzymski imperator w drugiej cz[ci trzeciego wieku miaB tylko jedn finansow metod obni|enia warto[ci pienidzy. W tych prymitywnych wiekach, przed wynalezieniem drukarni, nawet inflacja byBa, powiedzmy, prymitywna. To dotyczyBo obni|enia warto[ci metalu w monetach, specjalnie srebra. Rzd mieszaB coraz wicej i wicej miedzi do srebra, a| kolor srebrnych monet zmieniB si i wag zredukowano znacznie. Rezultatem zredukowania warto[ci pienidzy i towarzyszce temu zwikszenie ich ilo[ci, byBa zwy|ka cen, co spowodowaBo edykt kontroli cen. Rzymscy Imperatorzy nie byli bardzo Bagodni kiedy wymuszali prawo; nie uwa|ali kary [mierci za surow kar, na czBowieka, ktry za|daB wy|szej ceny ni| byBa edyktem ustalona. Terrorem wymusili kontrol cen, ale nie zatrzymali rozkBadu spoBeczeDstwa. Rezultatem byB rozpad Rzymskiego Imperium i systemu podziaBu pracy. Tysic piset lat pzniej takie same obni|enie warto[ci obiegowych pienidzy miaBo miejsce podczas Francuskiej Rewolucji. Ale tym razem u|yto innej metody. Technologia produkcji pienidzy byBa znacznie ulepszona. Nie trzeba byBo wicej Francuzom ucieka si do obni|ania warto[ci pienidzy z metali: mieli maszyny drukarskie. I maszyny drukarskie byBy bardzo wydajne. I znowu rezultatem byB niesBychany wzrost cen. Ale w czasie Francuskiej Rewolucji nie byBy ceny wymuszane t sam metod wykonywania kary [mierci, jak Cesarz Dioclecian u|ywaB. ByB tak|e postp w technice zabijania obywateli. Wszyscy pamitaj sBawnego doktora J.I. Guillotine'a (1738-1814), ktry wynalazB gilotyn. Pomimo gilotyny Francuzi tak|e zawiedli z ich prawem maksymalnej ceny. Kiedy Robespierre'a samego wiedli do gilotyny ludzie krzyczeli, "oto idzie plugawy Maksymum." ChciaBem wspomnie o tym, poniewa| ludzie czsto mwi: "Co jest potrzebne w celu uczynienia kontroli cen efektywne i wydajne jest tylko wicej brutalno[ci i wicej energii." W gruncie rzeczy na pewno, Dioclecian byB bardzo brutalny, i tak tak|e byBa Francuska Rewolucja. Pomimo tego zarzdzone kontrole cen w obu wiekach zawiodBy zupeBnie. Teraz zanalizujemy przyczyny tego zawodu. Rzd sByszy za|alenia, |e ceny mleka wzrosBy. I mleko jest na pewno bardzo wa|ne, specjalnie dla rosncego pokolenia, dla dzieci. Konsekwentnie, rzd deklaruje maksymaln cen na mleko, maksymalna cena, ktra jest ni|sza ni| byBaby potencjalna cena rynkowa. Teraz rzd mwi: "na pewno zrobili[my wszystko co potrzebne, aby ubodzy rodzice kupowali tyle mleka ile potrzebuj dla swoich dzieci." Ale co si staje? Z jednej strony, ni|sze ceny mleka zwikszyBy popyt na mleko, ludzie, ktrzy nie mogli sobie pozwoli kupowa mleko po wy|szych cenach, teraz mog kupowa po ni|szych cenach, ktre rzd ustaliB dekretem. I z drugiej strony, niektrzy z producentw, ci producenci mleka, ktrzy produkuj mleko najwy|szym kosztem - to jest marginesowi producenci teraz ponosz straty, poniewa| cena jak rzd zadekretowaB jest ni|sza ni| ich koszty. To jest wa|ny punkt w rynkowej ekonomii. Prywatny przedsibiorca, prywatny producent, nie mo|e pokrywa strat na dBug met. I poniewa| nie mo|e pokrywa strat na mleku, ogranicza produkcj mleka na rynek. Mo|e sprzeda niektre swoje krowy na rzez, lub zamiast mleka mo|e sprzedawa pewne produkty zrobione z mleka, na przykBad kwa[n [mietan, masBo lub ser. W ten sposb rzdowa interwencja dotyczca ceny mleka spowodowaBa mniej mleka na rynku ni| byBo przedtem, a rwnocze[nie zwikszyB si popyt na mleko. Wielu ludzi, ktrzy byli przygotowani pBaci ustalon dekretem rzdu cen nie mog go kupi. Inny skutek bdzie, |e ludzie ktrym zale|y na kupnie mleka bd si spieszyli do sklepu, aby by jednym z pierwszych w ogonku. Musz czeka na otwarcie sklepu na zewntrz. DBugie ogonki ludzi czekajcych przy sklepach zawsze pojawiaj si jako znany fenomen w mie[cie, w ktrym rzd zadeklarowaB maksymalne ceny na towary, ktre rzd uwa|a za wa|ne. To miaBo miejsce wszdzie kiedy cena mleka byBa kontrolowana. To byBo zawsze przepowiadane przez ekonomistw, oczywi[cie, przez rozsdnych ekonomistw, a ich liczba nie jest bardzo wielka. Ale jaki jest rezultat kontroli cen rzdu? Rzd jest zawiedziony, chciaB zwikszy zadowolenie pijcych mleko. Ale aktualnie rzd nie zadowoliB nikogo. Przed wtrcaniem si rzdu mleko byBo drogie, ale ludzie mogli go kupi. Teraz jest tylko niedostateczna ilo[ mleka dostpna. Zatem, caBkowita konsumpcja spadBa. Dzieci dostaj mniej mleka, nie wicej mleka. Nastpne posunicie do ktrego ucieka si rzd, jest racjonowanie. Ale racjonowanie znaczy tylko. |e pewni ludzie s uprzywilejowani i dostaj mleko, a inni ludzie nie dostaj go wcale. Kto dostaje mleko a kto nie dostaje, oczywi[cie, jest zawsze samowolnie zadecydowane. Jeden rozkaz mo|e ustali, na przykBad, |e dzieci do lat czterech powinny dosta mleko, i dzieci ponad cztery lata lub midzy wiekiem czterech lat a sze[ciu lat powinny dosta poBow racji, ktre dostaj dzieci poni|ej czterech lat. Cokolwiek rzd zrobi, fakt pozostaje, |e jest mniejsza ilo[ mleka do dyspozycji. Ludzie s coraz bardziej niezadowoleni ni| byli przedtem. Teraz rzd pyta producentw mleka, poniewa| rzd nie ma dostatecznej wyobrazni, aby dociekB sam tego przyczyny: "Dlaczego nie produkujecie tej samej ilo[ci mleka jak przedtem?" Rzd dostaje odpowiedz: "Nie mo|emy tego zrobi, skoro koszty produkcji s wiksze ni| maksymalna cena, ktr rzd ustaliB." Teraz rzd przestudiowaB koszty r|nych skBadnikw produkcji i odkryB jeden skBadnik pasz (|e jest za droga). Wobec tego rzd postanawia, |e t sam kontrol zastosowan do mleka, zastosuje do paszy. Oznaczymy maksimum cen za pasz, i zatem bdziecie mogli |ywi krowy mniejszym kosztem. Zatem wszystko bdzie w porzdku; bdziecie mogli produkowa wicej mleka i sprzedawa wicej mleka. Ale co staBo si teraz? Ta sama historia jak z mlekiem powtarza si z pasz, i rozumie si samo przez si, |e z tej samej przyczyny. Produkcja paszy zmniejsza si i rzd znowu spotyka si z dylematem. Tak rzd aran|uje nowe przesBuchanie, dla dowiedzenia si co wstrzymuje produkcj pasz. I otrzymuje takie same wyja[nienie producentw pasz, jak to ktre otrzymaB od producentw mleka. Rzd musi i[ jeden krok dalej, skoro nie chce porzuci zasady kontroli cen. Rzd oznacza maksymalne ceny na produkcje towarw, ktre s konieczne do produkcji pasz. I ta sama historia powtarza si znowu. Rzd zaczyna kontrolowa nie tylko mleko, ale tak|e jajka, miso i inne potrzeby. I za ka|dym razem rzd otrzymuje ten sam rezultat, wszdzie konsekwencje s te same. Raz rzd ustaliB maksymalne ceny na konsumpcyjne wyroby, musi i[ dalej do tyBu by ograniczy ceny materiaBw potrzebnych do produkcji wyrobw o kontrolowanych cenach. I tak rzd zaczwszy od kontroli tylko niewielu cen, idzie dalej i dalej w tyB procesu produkcji, ustalajc maksymalne ceny dla producentw wszystkich rodzajw wyrobw wBczajc, ma si rozumie, ceny za prac, poniewa| bez kontrolowania stawek za prac, kontrola kosztw produkcji byBaby bez znaczenia. Ponadto, rzd nie mo|e ograniczy swoich interwencji w sprawy rynku, tylko do tych rzeczy, ktre uwa|a si za artykuBy pierwszej potrzeby jak mleko, jajka, i miso. Musi z konieczno[ci wBczy luksusowe wyroby, poniewa|, je[li nie ograniczy ich cen, kapitaB i praca porzuciBaby produkcj artykuBw pierwszych potrzeb i zwrciBaby si do produkcji tych rzeczy, ktre rzd uwa|a za niekonieczne towary luksusowe. Zatem, odosobnione wtrcanie si rzdu do jednej lub kilku cen wyrobw konsumpcyjnych zawsze przynosi rezultaty - i to jest wa|ne, aby zdawa sobie z tego spraw - ktre s nawet mniej zadawalajce ni| warunki, ktre istniaBy przedtem: zanim rzd wmieszaB si, mleko i jaja byBy drogie; po wmieszaniu si rzdu zaczBy znika z rynku. Rzd uwa|aB te produkty za tak wa|ne, |e wmieszaB si do ich cen; chciaB powikszy ilo[ i polepszy poda|. Rezultat byB odwrotny: odosobnione mieszanie si rzdu spowodowaBo warunki , ktre - z punktu widzenia rzdu - s nawet bardziej niepo|dane ni| poprzedni stan spraw, ktre rzd chciaB zmieni. I jak rzd idzie dalej i dalej, ostatecznie dochodzi do poBo|enia, gdzie wszystkie ceny, wszystkie stawki pBac za prac, wszystkie procenty od kapitaBu, krtko mwic wszystko w caBym ekonomicznym systemie, jest zadecydowane przez rzd. I to wyraznie jest socjalizm. Co Wam powiedziaBem tutaj, te schematyczne i teoretyczne wyja[nienia jest [ci[le to co wydarzyBo si w tych krajach, ktre prbowaBy wymusi kontrol maksymalnych cen, gdzie rzdy uparBy si zdecydowanie i[ krok w krok a| doszBy do koDca. To zdarzyBo si podczas Pierwszej Wojny Zwiatowej w Niemczech i Anglii. Zanalizujemy sytuacj w obu krajach. Oba kraje do[wiadczyBy inflacji. Ceny poszBy w gr, i dwa rzdy naBo|yBy kontrol cen. Zaczynajc od niewielu cen, z cenami na mleko i jajka, musiaBy i[ dalej i dalej. Im dBu|ej wojna trwaBa tym inflacja stawaBa si wiksza. I po trzech latach wojny, Niemcy - systematycznie jak zawsze - wypracowali wielki plan: nazwali go Planem Hindenburg'a: wszystko w Niemczech uwa|ane jako dobre przez rzd w tym czasie byBo nazywane imieniem Hindenburg'a. Plan Hindenburg'a oznaczaB, |e caBy niemiecki system ekonomiczny powinien by kontrolowany przez rzd: ceny, stawki pBac za prac, zyski... wszystko. I biurokracja natychmiast zaczBa wprowadza to w czyn. Ale zanim ukoDczyBa, przyszBo rozgromienie; Niemieckie imperium zaBamaBo si, caBkowity biurokratyczny aparat znikB, rewolucja przyniosBa swj krwawy rezultat - wszystkie plany skoDczyBy si. W Anglii zaczli w ten sam sposb, ale po pewnym czasie, na wiosn 1917 r., Stany Zjednoczone przystpiBy do wojny i dostarczyBy Brytyjczykom dostatecznej ilo[ci wszystkiego. Zatem droga do socjalizmu, droga do niewoli zostaBa przerwana. Zanim Hitler doszedB do wBadzy, kanclerz Bruning znowu wprowadziB kontrol cen w Niemczech dla tych samych powodw. Hitler narzuciB j, nawet przed rozpoczciem wojny (II-giej Wojny Zwiatowej). W Niemczech Hitlera nie byBo prywatnych przedsibiorstw ani prywatnej inicjatywy. W Niemczech Hitlera byB system socjalizmu, ktry r|niB si od rosyjskiego systemu tylko w stopniu, |e terminologia i etykietki - nazwy wolnego ekonomicznego systemu byBy cigle utrzymane. IstniaBy cigle "prywatne przedsibiorstwa" jak je nazywano. Ale wBa[ciciel nie byB dalej przedsibiorc, wBa[ciciel byB nazywany "dyrektorem przedsibiorstwa" (Bertriebsfhrer). CaBe Niemcy byBy zorganizowane w hierarchie wodzw (fhrer'w); IstniaB Najwy|szy Fhrer, Hitler, oczywi[cie, i potem byli fhrerzy w dB do wielu w hierarchii mniejszych fhrerw. I Naczelny dyrektor przedsibiorstwa byB Betriebsfhrer. A pracownicy przedsibiorstwa byli nazwani sBowem, ktre w Wiekach Zrednich, oznaczaBo czeladz feudalnego Lorda: Gefolgschaft. I wszyscy ci ludzie musieli sBucha rozkazw wydawanych przez instytucj, ktra miaBa strasznie dBug nazw: Reichsfhrerwirtschaftsministerium, na czele ktrej byB dobrze znany opasBy czBowiek o nazwisku Gering, przystrojony w klejnoty i medale. I od tego kolegium ministrw z dBug nazw wychodziBy wszystkie rozkazy do ka|dego przedsibiorstwa: co produkowa w jakiej ilo[ci, gdzie otrzyma surowce, ile pBaci za nie, komu sprzeda produkty i po jakiej cenie. Pracownicy dostawali rozkaz pracy w dokBadnie okre[lonej fabryce, i otrzymywali zapBat, ktr rzd okre[liB dekretem. CaBy ekonomiczny system byB teraz regulowany w ka|dym szczegle przez rzd. Betriebsfhrer, Naczelny Dyrektor fabryki, nie miaB prawa zatrzyma zysku dla siebie; otrzymywaB co byBo rwnoznaczne z wynagrodzeniem miesicznym, i je[li chciaB dosta wicej musiaB by na przykBad, powiedzie: "Jestem bardzo chory, potrzebuj mie operacj natychmiast, i operacja bdzie kosztowaBa 500 marek," nastpnie musiaB by pyta fhrera obwodu (Gaufhrer'a lub Gauleiter'a) czy ma prawo dosta wicej ni| wynagrodzenie jemu wyznaczone. Ceny nie byBy wicej cenami, stawki pBac za prac nie byBy stawkami za prac, to byBy ilo[ciowe okre[lenia stosowane w systemie socjalistycznym. Teraz pozwlcie mi powiedzie jak ten system si zaBamaB. Po latach walk, zwyciskie armie wkroczyBy do Niemiec. Politycy Aliantw prbowali zachowa ten kierowany przez rzd ekonomiczny system, ale byBoby potrzeba brutalno[ci Hitlera dla zachowania go, a bez tego, system nie dziaBaB. W tym samym czasie - podczas II-giej Wojny Zwiatowej Wielka Brytania robiBa [ci[le to samo co Niemcy: zaczynajc od kontroli cen niektrych wyrobw tylko, rzd Brytyjski zaczB krok w krok (w ten sam sposb jak Hitler zrobiB w czasie pokoju, nawet przed zaczciem II-giej Wojny Zwiatowej), kontrolowa ekonomi coraz wicej a|, do czasu gdy wojna si skoDczyBa, Brytyjczycy osignli co[, co byBo prawie czystym socjalizmem. W Wielkiej Brytanii nie wprowadziB socjalizmu rzd Partii Pracy, ktry byB przy wBadzy 1945 r. Wielka Brytania staBa si socjalistyczn podczas wojny przez rzd, ktrego premierem byB Sir Winston Churchill. Rzd Partii Pracy po prostu zatrzymaB system socjalizmu, ktry rzd Sir Winstona Churchilla ju| wprowadziB. I to pomimo wielkiego oporu ludno[ci. UpaDstwowienia w Wielkiej Brytan nie znaczyBy bardzo du|o; upaDstwowienie Banku Anglii byBo tylko nominalne, poniewa| Bank Anglii byB ju| pod kompletn kontrol rzdu. I tak samo byBo z upaDstwowieniem kolei i przemysBu stalowego. "Wojenny Socjalizm", jak byB nazywany - oznaczaB system interwencjonizmu postpujcego krok za krokiem - a| wreszcie znacjonalizowaB wBa[ciwie caBy system. R|nica midzy niemieckim a brytyjskim systemem nie miaBa du|ego znaczenia, skoro ludzie, ktrzy ten system wprowadzali w |ycie byli mianowani przez rzd i w obu wypadkach musieli sBucha rozkazw rzdu pod ka|dym wzgldem. Jak powiedziaBem przedtem, system niemieckich nazistw zatrzymaB okre[lenia i nazwy kapitalistycznego wolnego rynku ekonomii. Ale one znaczyBy co[ bardzo innego: istniaBy tam teraz tylko dekrety rzdu. Tak samo byBo z brytyjskim systemem. Kiedy Konserwatywna Partia powrciBa do wBadzy, niektre z tych kontroli zostaBy usunite. W Wielkiej Brytanii mamy usiBowania z jednej strony zatrzymania kontroli, a z drugiej usunicie ich. Ale nie wolno zapomina, |e w Anglii s warunki zupeBnie inne od warunkw w Rosji. To samo jest prawd dla systemw innych krajw, ktre zale| od importw |ywno[ci i surowcw, i zatem musz eksportowa wyroby przemysBowe. Dla krajw zale|nych powa|nie od handlu eksportowego, system rzdowej kontroli, po prostu, nie pracuje. Zatem, je|eli pewna ekonomiczna wolno[ tam pozostaje, pomimo socjalistycznych rzdw, a istnieje cigle znaczna wolno[ w niektrych krajach takich jak Norwegia, Anglia, Szwecja to tylko z powodu konieczno[ci utrzymywania handlu eksportowego. Wcze[niej wybraBem przykBad mleka, nie dlatego |e mam specjalnie lubi mleko, ale poniewa| praktycznie wszystkie rzdy - lub wikszo[ z nich - w ostatnich dekadach regulowaBy ceny mleka, jajek i masBa. Pragn powoBa si, w kilku sBowach, na inny przykBad, a mianowicie na kontrol czynszw za mieszkania. Je[li rzd kontroluje czynsze, jednym z wynikw tego jest, |e ludzie, ktrzy inaczej zmieniliby du|e mieszkania na mniejsze, kiedy rodzinne warunki zmieniBy si, ju| tego nie robi. Na przykBad, rozwa|my rodzicw, ktrych dzieci opu[ciBy dom kiedy miaBy okoBo dwadzie[cia lat, usamodzielniBy si lub pracuj w innych miastach. Tacy rodzice zwykle zmieniali mieszkania na mniejsze i taDsze. Taka sposobno[ do oszczdno[ci staBa si niepotrzebna, kiedy kontrola czynszw zostaBa naBo|ona. W Wiedniu, w Austrii, we wczesnych latach ( 1920), kiedy kontrola czynszw byBa dobrze udomowiona, ilo[ pienidzy, ktre wBa[ciciel mieszkania otrzymywaB za [rednie mieszkanie pod kontrol czynszw byBa nie wiksza ni| podwjna cena biletu za przejazd tramwajem ktry byB wBasno[ci miasta. Mo|na sobie wyobrazi, |e ludzie nie mieli |adnej zachty do zmiany mieszkaD. I, z drugiej strony, nie budowano |adnych nowych domw. Podobne warunki przewa|aBy w Stanach Zjednoczonych po II-giej Wojnie Zwiatowej i s dalej prowadzone w wielu miastach do dzisiaj. GBwnym powodem dlaczego wiele miast w Stanach Zjednoczonych jest w tak wielkich finansowych trudno[ciach, jest to, |e maj kontrol czynszw i spowodowany tym brak mieszkaD. Rzd wydaB miliardy na budow nowych mieszkaD. Dlaczego byB taki brak mieszkaD? Brak mieszkaD rozwinB si dla tej samej przyczyny, ktra spowodowaBa brak mleka, kiedy wprowadzono kontrol ceny mleka. To znaczy: kiedy rzd wtrca si do dziaBania rynku, coraz wicej zbli|a si do peBnego socjalizmu - (komunizmu). I to jest odpowiedzi dla tych ludzi, ktrzy mwi: "Nie jeste[my socjalistami, nie pragniemy, aby rzd kontrolowaB wszystko. Zdajemy sobie spraw, |e to jest zBe. Ale dlaczego rzd nie powinien miesza si w pewnej mierze do rynku? Dlaczego nie powinien rzd zlikwidowa pewne rzeczy, ktrych my nie lubimy? Tak ludzie mwi o polityce "[rodkowej drogi". Czego oni nie wiedz jest to, |e odosobniona interferencja rzdu, ktra oznacza wtrcanie si w jedn tylko maB cz[ ekonomicznego systemu, powoduje sytuacj, ktr rzd sam - i ludzie, ktrzy prosili o interferencje - znajduj gorsz ni| warunki, ktre chcieli obali: ludzie, ktrzy prosz o kontrol czynszw s bardzo oburzeni kiedy odkryj |e jest brak mieszkaD i domw mieszkalnych. Ale ten niedobr mieszkaD byB spowodowany [ci[le przez wtrcanie si rzdu i ustalenie czynszw poni|ej poziomu, ktre ludzie musieliby pBaci na wolnym rynku. Idea, |e istnieje trzeci system - midzy socjalizmem a kapitalizmem, jak jego zwolennicy mwi - system tak daleko od socjalizmu, jak i od kapitalizmu, ale zatrzymuje korzy[ci i unika wad ka|dego z nich - jest czystym nonsensem Ludzie, ktrzy wierz, |e jest taki mistyczny system, maj rzeczywi[cie du| wyobrazni, kiedy pochwalaj wspaniaBo[ci interwencjonizmu. Mo|na tylko powiedzie oni si myl. Wtrcanie si rzdu, ktre chwal powoduje warunki, ktrych oni sami nie lubi. Jednym z problemw interwencjonizmu, o ktrym bd mwiB pzniej jest protekcjonizm. Rzd prbuje izolowa krajowy rynek od rynku [wiatowego, wprowadzajc taryfy celne, ktre podnosz krajowe ceny wyrobw powy|ej cen rynku [wiatowego, umo|liwiajc w ten sposb krajowym producentom tworzenie karteli. Nastpnie, rzd atakuje te kartele - deklarujc: "W tych warunkach, anty- kartelowa ustawa jest konieczna." Taka jest [ci[le sytuacja w wikszo[ci europejskich paDstw. W Stanach Zjednoczonych s tam jeszcze inne powody dla ustaw anty- trustowych i kampanii rzdu przeciwko upiorom monopoli. Co za niedorzeczno[ widzie rzd - ktry powoduje, przez swoj wBasn interwencj, warunki uBatwiajce zakBadanie krajowych karteli - wskazujcy palcem na przedsibiorstwa, mwic: "Istniej kartele, zatem interwencja rzdu w sprawy przedsibiorstw jest konieczna." ByBoby du|o pro[ciej unikn karteli przez skoDczenie wtrcania si rzdu w sprawy wolnego rynku - wtrcanie si, ktre czyni te kartele mo|liwymi. Idea ingerencji rzdu jako "rozwizanie" ekonomicznych problemw prowadzi w ka|dym kraju, do warunkw, ktre co najmniej, s bardzo niezadowalajce i czsto caBkiem chaotyczne. Je[li rzd nie zatrzyma si na czas, wprowadzi socjalizm. Pomimo tego, wtrcanie si rzdu w sprawy przedsibiorstw jest wci| bardzo popularne. Skoro tylko kto[ czego co staBo si w [wiecie nie lubi, mwi: "Rzd powinien co[ zrobi w tej sprawie. Ostatecznie do czego mamy rzd? Rzd powinien to zrobi." I to jest charakterystyczna pozostaBo[ my[lenia z przeszBych wiekw, wiekw poprzedzajcych nowoczesn wolno[, nowoczesny konstytucyjny rzd, reprezentatywny rzd lub nowoczesny republikanizm. Przez wielki istniaBa doktryna - utrzymywana i akceptowana przez wszystkich - |e krl, pomazany krl, byB posBaDcem Boga, miaB wicej mdro[ci ni| jego poddani, miaB nadnaturalne wBa[ciwo[ci wBadzy. Tak ostatnio jak pocztek dziewitnastego wieku, ludzie cierpicy na pewne choroby spodziewali si wyleczenia przez krlewskie dotknicie rkami. Doktorzy byli zwykle lepsi; pomimo tego, byli zmuszeni poleca swoim pacjentom prbowanie uleczenia przez krla. Ta doktryna wy|szo[ci opiekuDczego rzdu, o ponadnaturalnej i nadludzkiej wBadzy dziedzicznych krlw stopniowo zanikaBa - lub co najmniej tak my[leli[my. Ale to powrciBo znowu. ByB pewien Niemiec profesor Werner Sombart - znaBem go bardzo dobrze - ktry byB znany w caBym [wiecie. ByB honorowym doktorem wielu uniwersytetw i honorowym czBonkiem AmerykaDskiego Ekonomicznego Stowarzyszenia. Ten profesor napisaB ksi|k, ktra jest dostpna w angielskim jzyku, wydana przez Priceton University Press. Jest rwnie| dostpna we francuskim tBumaczeniu, i prawdopodobnie tak|e w hiszpaDskim - co najmniej mam nadziej |e jest dostpna, poniewa| mogliby[my sprawdzi co ja mwi. W tej ksi|ce, wydanej w naszym wieku, nie w Ponurych Wiekach Zrednich, Sir Werner Sombart, profesor ekonomii, po prostu mwi: "Fhrer, nasz Fhrer" - on my[laB, oczywi[cie, Hitler - otrzymuje jego rozkazy wprost od Boga, Fhrera Wszech[wiata." MwiBem o tej hierarchii fhrerw wcze[niej, i w tej hierarchii, wspomniaBem Hitlera jako "Najwy|szego Fhrera" ... Ale jest jeszcze, stosownie do Wernera Sombarta wy|szy Fhrer, Bg Fhrer wszech[wiata. I Bg, pisaB, Sombart daje swoje rozkazy wprost Hitlerowi. Oczywi[cie, Profesor Sombart powiedziaB bardzo skromnie: "Nie wiemy jak Bg komunikuje si z Fhrerem. Ale faktowi nie mo|na zaprzeczy." Je[li sByszy si, |e taka ksi|ka mo|e by wydana w niemieckim jzyku, jzyku narodu, ktry swego czasu byB obwoBywany jako "nard filozofw i poetw", i widzi si j tBumaczon na jzyk angielski i francuski, wtedy nie mo|na zdziwi si faktowi, |e nawet maBy biurokrata uwa|a siebie za mdrzejszego i lepszego ni| ka|dy inny obywatel i pragnie wtrca si do wszystkiego, pomimo tego, |e jest tylko biednym maBym biurokrat, a nie sBawnym Profesorem Wernerem Sombartem, honorowym czBonkiem wszystkiego. Czy jest jaki[ [rodek przeciw takim wydarzeniom? PowiedziaBbym, tak, istnieje taki [rodek. I tym [rodkiem jest wBadza obywateli; oni musz przeszkodzi w ustanowieniu takiego autokratycznego re|ymu, ktry ro[ci sobie prawo do wy|szej mdro[ci ni| mdro[ przecitnego obywatela. To jest fundamentalna r|nica midzy wolno[ci a zniewoleniem. Socjalistyczne narody roszcz sobie prawo do nazwy demokracja. Rosjanie nazywaj ich wBasny system Demokracj Ludow; oni prawdopodobnie utrzymuj, |e ludzie s reprezentowani w osobie dyktatora. My[l, |e jeden dyktator, tutaj w Argentynie dostaB dobr odpowiedz. Miejmy nadziej, |e wszystkim innym dyktatorom, innych narodw, zostanie udzielona podobna odpowiedz 4. INFLACJA Je[li poda| kawioru byBaby tak obfita jak ziemniakw, cena kawioru - to jest, stosunek wymiany midzy kawiorem a pienidzmi lub kawiorem a innymi towarami - zmieniBby si znacznie. W tym wypadku, mo|na by otrzyma kawior du|o mniejszym kosztem ni| jest wymagane dzisiaj. Podobnie, je[li ilo[ pienidzy jest powikszona, siBa kupna jednostki pienidza zmniejsza si, i ilo[ towarw, ktre mo|na otrzyma za jednostk tego pienidza zmniejsza si tak|e. Kiedy w szesnastym wieku, amerykaDskie zasoby zBota i srebra odkryto i eksploatowano, olbrzymi ilo[ warto[ciowych metali eksportowano do Europy. Wskutek posiadania du|ej ilo[ci warto[ciowych metali, zakupionych po ni|szej cenie, zwikszono ilo[ pienidzy, i mimo |e byBy z czystego zBota lub srebra, przy tej samej wysoko[ci oglnej produkcji towarw i usBug, rezultatem tego byBa oglna tendencja w kierunku wzrostu cen. W ten sam sposb, dzisiaj, kiedy rzd zwiksza ilo[ papierowych pienidzy, rezultatem tego jest to, |e siBa kupna jednostki pienidza zmniejsza si i skutkiem tego wzrastaj ceny. To nazywa si inflacj. Niefortunnie, w Stanach Zjednoczonych, jak rwnie| w innych krajach, niektrzy ludzie wol przypisywa przyczyn inflacji nie zwikszeniu ilo[ci pienidza ale, raczej wzrostowi cen. Jakkolwiek, nie byBo nigdy powa|nego argumentu przeciwko ekonomicznej interpretacji zale|no[ci midzy cenami i ilo[ci pienidzy i ich wymian na towary, produkty i usBugi. W dzisiejszych technologicznych warunkach nic nie jest Batwiejsze ni| wyprodukowanie kawaBkw papierw, na ktrych pewne pieni|ne cyfry s wydrukowane. W Stanach Zjednoczonych, gdzie wszystkie pienidze papierowe s tych samych rozmiarw, nie kosztuje rzd wicej wydrukowanie banknotu tysica dolarw ni| wydrukowanie banknotu jednego dolara. To zwykBa procedura drukowania, ktra wymaga tej samej ilo[ci papieru i farby drukarskiej. W osiemnastym wieku, kiedy po raz pierwszy sprbowano wypuszczenie banknotw i nadanie tym banknotom warto[ci jako [rodka pBatniczego - to jest, prawo honorowania w wymiennych transakcjach w ten sam sposb jak zBote i srebrne monety byBy honorowane - rzdy i narody wierzyBy, |e bankierzy mieli pewn tajemnicz wiedz dajc im mo|liwo[ produkowania bogactwa z niczego. Kiedy rzdy w osiemnastym wieku byBy w finansowych kBopotach, uwa|ano, |e wszystko co jest potrzebne to sprytny bankier na czele zarzdu ich finansowych instytucji, by pozby si wszystkich finansowych trudno[ci. Nie istnieje tajemnicza droga do rozwizania finansowych problemw rzdu; je[li potrzebuje pienidzy, musi otrzyma pienidze przez opodatkowanie obywateli lub w specjalnych warunkach, przez po|yczenie ich od ludzi, ktrzy je posiadaj. Ale wiele rzdw, mo|emy powiedzie wikszo[ rzdw, my[li, |e istnieje inna metoda dla otrzymania potrzebnych pienidzy; po prostu (oszukaDcza), metoda wydrukowania ich. Je[li rzd chce co[ zrobi dobroczynnego -je[li, na przykBad, chce wybudowa szpital - drog do znalezienia pienidzy na ten projekt jest naBo|enie podatkw na obywateli i zbudowanie szpitala z dochodu podatkowego. Zatem |adna specjalna "rewolucja cen" nie nastpi, poniewa| kiedy rzd zbiera pienidze na zbudowanie szpitala, obywatele - pBacc podatki - s zmuszeni zredukowa swoje wydatki. Indywidualny pBatnik podatkowy jest zmuszony ograniczy swoje zapotrzebowania albo inwestycje lub oszczdno[ci. Rzd zjawia si na rynku jako kupujcy, zastpuje indywidualnego obywatela: obywatel kupuje mniej, ale rzd kupuje wicej. Rzd, ma si rozumie, nie zawsze kupuje te same towary, ktre obywatel byBby kupiB; ale [rednio nie zdarza si, aby ceny wzrastaBy wskutek budowy przez rzd szpitala. WybraBem ten przykBad szpitala [ci[le, poniewa| ludzie czasami mwi: "To robi r|nice czy rzd u|ywa swoje pienidze (podatkowe lub po|yczone od obywateli) dla dobrych lub zBych potrzeb. Przyjmijmy, |e rzd zawsze u|ywa pienidze, ktre wydrukowaB dla zaspokojenia najlepszych potrzeb - potrzeb z ktrymi my wszyscy si zgadzamy. Nie chodzi o to na co pienidz jest wydawany, ale w jaki sposb rzd otrzymuje te pienidze co przynosz konsekwencje nazywane inflacj, ktr wikszo[ ludzi w [wiecie dzisiaj nie uwa|a za dobroczynn. Na przykBad, bez inflacji, rzd mgBby u|y podatkowe pienidze dla wynajcia nowych pracownikw lub podwy|szenia wynagrodzeD tych ju| w sBu|bie rzdowej. Zatem ci ludzie, ktrych wynagrodzenia zostaBy podwy|szone, mog kupowa wicej. Kiedy rzd nakBada podatki na obywateli i u|ywa te pienidze na zwikszenie wynagrodzeD rzdowych pracownikw, podatnicy musz mniej wydawa, ale rzdowi pracownicy maj wicej do wydawania. Ceny oglnie nie bd wzrastaBy. Ale je[li rzd nie u|ywa pienidzy podatkowych dla tych celw, a u|ywa [wie|o drukowane w ich miejsce, to znaczy, |e bd ludzie, ktrzy teraz maj wicej pienidzy ni| mieli przedtem. I skoro nie ma wicej towarw ni| byBo poprzednio, ale jest wicej pienidzy na rynku - i skoro teraz jest wicej ludzi, ktrzy mog kupi wicej ni| mogliby kupi wczoraj - bdzie dodatkowy popyt na t sam ilo[ towarw. Zatem ceny bd miaBy tendencj zwy|kow. Tego nie da si unikn, bez wzgldu na co s u|ywane te nowo emitowane pienidze. I co najwa|niejsze, |e tendencja wzrostu cen rozwinie si stopniowo; nie jest to oglny ruch w gr co nazywano "poziomem cen". Metaforycznego (przeno[nego) wyra|enia jak "poziom cen" nie powinno si nigdy u|ywa. Kiedy ludzie mwi o "poziomie cen" maj na my[li obraz poziomu pBynu, ktry idzie w gr lub w dB zgodnie ze zwikszeniem lub zmniejszeniem jego ilo[ci, ale ktry jak pByn w zbiorniku, zawsze wzrasta rwno do poziomu, ale z cenami nie ma czego[ takiego jak ich "poziom". Ceny nie zmieniaj si do tej samej wysoko[ci w tym samym czasie. S zawsze ceny, ktre zmieniaj si szybciej, wzrastajc lub obni|ajc si szybciej ni| inne. Istnieje uzasadnienie takiego zachowania si cen. Rozwa|my, wypadek pracownika rzdu, ktry otrzymaB nowe pienidze dodane do pienidzy ju| w obiegu. Ludzie nie kupuj dzisiaj tych samych towarw i w tej samej ilo[ci jak kupowali wczoraj. Dodatkowe pienidze, ktre rzd wydrukowaB i wprowadziB w obieg na rynek nie s u|ywane do kupna wszystkich produktw i usBug. S u|ywane do kupna pewnych produktw, ktrych ceny wzrosn, podczas gdy ceny innych produktw cigle pozostaj po cenach, ktre przewa|aBy przedtem nim nowe pienidze zostaBy wprowadzone na rynek. Zatem, kiedy inflacja zaczyna si, r|ne grupy w[rd ludno[ci s zaatakowane przez inflacj, w r|ny sposb. Te grupy, ktre otrzymuj nowe pienidze pierwsze, tymczasowo korzystaj. Kiedy rzd wywoBuje inflacje w celu prowadzenia wojny, musi kupowa zaopatrzenie wojenne, i pierwszymi dostajcymi dodatkowe pienidze s fabryki uzbrojenia i pracownicy w tych przemysBach. Te grupy s teraz w bardzo korzystnym poBo|eniu. Maj wy|sze zyski i wy|sze pBace za prac; Ich przedsibiorstwo rozwija si. Dlaczego? Poniewa| oni byli pierwsi otrzymujcy dodatkowe pienidze. I majc teraz wicej pienidzy do ich dyspozycji, kupuj. I kupuj od innych ludzi, ktrzy produkuj i sprzedaj wyroby, ktre ci pracownicy uzbrojenia pragn. Ci inni ludzie tworz drug grup. I ta druga grupa uwa|a inflacj za bardzo dobr dla przedsibiorstwa. Dlaczego nie? Czy nie jest to wspaniale sprzedawa wicej? Na przykBad, wBa[ciciel restauracji w ssiedztwie fabryki uzbrojenia mwi: "To jest rzeczywi[cie cudowne! Robotnicy uzbrojenia maj wicej pienidzy; Jest ich o wiele wicej teraz ni| byBo przedtem; oni wszyscy uczszczaj do mojej restauracji; jestem bardzo szcz[liwy z tego powodu. On nie widzi |adnego powodu, aby czu si inaczej. Sytuacja jest taka: ludzie, do ktrych pienidze przychodz najpierw teraz maj wy|szy dochd, i mog cigle kupowa towary i usBugi po cenach, ktre odpowiadaj poprzedniemu stanowi rynku, jaki istniaB w przededniu inflacji. Zatem, oni s w bardzo korzystnej sytuacji. I w ten sposb inflacja postpuje stopniowo od jednej grupy ludno[ci do drugiej. I wszyscy ci do ktrych dodatkowo pienidze przychodz we wczesnych stanach inflacji korzystaj, poniewa| oni kupuj r|ne rzeczy po cenach odpowiadajcych poprzedniemu stanowi rynku, stosunkowi wymiany midzy pienidzmi a towarami. Ale s inne grupy ludno[ci do ktrych dodatkowe pienidze dochodz du|o du|o pzniej. Ci ludzie s w niekorzystnych warunkach. Zanim dodatkowe pienidze przyjd do nich s zmuszeni pBaci wy|sze ceny ni| pBacili przedtem, za niektre - lub praktycznie wszystkie - wyroby, ktre chcieli kupi, podczas gdy ich dochody pozostawaBy te same, lub nie zwikszyBy si proporcjonalnie do cen. Rozwa|my, na przykBad, paDstwo takie jak Stany Zjednoczone podczas II-giej Wojny Zwiatowej; z jednej strony, inflacja w tym czasie faworyzowaBa robotnikw uzbrojenia, producentw armat, przemysBy uzbrojenia, podczas gdy z drugiej strony dziaBaBa przeciwko innym grupom ludno[ci. Najbardziej poszkodowani przez inflacj byli np. nauczyciele i ksi|a. Jak wiecie, ksi|a s ludzmi skromnymi, sBu| Bogu i nie mog za du|o mwi o pienidzach. Nauczyciele, podobnie, s osobami przypuszczalnie wicej my[lcymi o wyksztaBceniu mBodzie|y ni| o swoich wynagrodzeniach. Konsekwentnie, nauczyciele i ksi|a byli w[rd tych najbardziej poszkodowanych przez inflacj, bo r|ne szkoBy i ko[cioBy byBy ostatnimi zdajcymi sobie spraw, |e musz podwy|szy wynagrodzenia. Kiedy starsi ko[cioBa i szkolne korporacje ostatecznie odkryBy, |e jednak powinny tak|e zwikszy wynagrodzenia tym oddanym ludziom. Ale wcze[niejsze straty, ktre oni ponie[li pozostaBy. Przez dBugi czas, musieli mniej kupowa ni| kupowali przedtem, musieli zmniejszy konsumpcj lepszej i dro|szej |ywno[ci, i ograniczy kupno nowych ubraD - poniewa| ceny przystosowaBy si w gr do ilo[ci pienidzy na rynku, podczas gdy ich dochody nie byBy jeszcze zwikszone. Ta sytuacja zmieniBa si znacznie dzisiaj, przynajmniej dla nauczycieli. Zatem s zawsze r|ne grupy ludno[ci bdce r|nie dotknite przez inflacj. Dla niektrych z nich inflacja nie jest tak zBa; one nawet nalegaj na jej kontynuowanie, poniewa| jako pierwsze otrzymujce dodatkowo drukowane pienidze korzystaj z niej. Zobaczymy. w nastpnym wykBadzie, jak ta nierwno[ w konsekwencjach inflacji wpBywa na polityk, ktra prowadzi do inflacji. Wskutek zmian spowodowanych przez inflacj, mamy grupy, ktre s faworyzowane i grupy, ktre wprost uprawiaj spekulacj. Nie u|ywam wyra|enia "spekulacja", jaka zarzut przeciwko tym ludziom, poniewa| je[li jest kto[, kogo trzeba obwinia, to jest rzd, ktry spowodowaB inflacj. I s zawsze ludzie, ktrzy wykorzystuj inflacj, poniewa| oni zdaj sobie spraw co si dzieje, wcze[niej ni| inni ludzie. Ich specjalne zyski s na skutek faktu, |e bdzie z konieczno[ci niejednolito[ w procesie inflacji. Rzd mo|e my[le, |e inflacja - jako metoda zbierania funduszw - jest lepsza ni| opodatkowanie, ktre jest zawsze niepopularne i trudne. W wielu bogatych i wielkich paDstwach, ustawodawcy czsto dyskutowali, przez wiele miesicy, o r|nych formach r|nych podatkw, ktre byBy potrzebne, poniewa| parlament zdecydowaB zwikszenie wydatkw. Majc przedyskutowane r|ne metody otrzymania pienidzy przez opodatkowanie, ostatecznie zdecydowali, |e mo|e jest lepiej zrobi to przez inflacj. Ale oczywi[cie, sBowo "inflacja" nie byBo u|yte. Polityk przy wBadzy, ktry wszczyna kroki w kierunku inflacji nie ogBasza: "Ja wszczynam kroki w kierunku inflacji". Techniczne metody u|ywane w osigniciu inflacji s tak skomplikowane, |e zwykBy obywatel nie zdaje sobie sprawy, |e inflacja si zaczBa. Podczas jednej z najwikszych inflacji w historii, w Niemieckiej Rzeszy po I-szej Wojnie Zwiatowej, inflacja nie byBa podczas wojny tak doniosBa w skutkach, dopiero po wojnie przyniosBa katastrof. Rzd nie powiedziaB: "Idziemy w kierunku inflacji". Rzd po prostu po|yczyB pienidze bardzo po[rednio - nieuczciwie - w centralnym banku. Rzd nie musiaB pyta jak centralny bank ma znalez i dostarczy pienidze. Centralny bank po prostu wydrukowaB je. Dzisiaj techniki dla inflacji s skomplikowane przez fakt, |e istniej pienidze ksi|eczek czekowych. Z pocigniciem pira rzd tworzy niewymienny pienidz papierowy zatwierdzony dekretem rzdowym jako [rodek obiegowy, w ten sposb zwiksza ilo[ pienidzy i kredytw. Rzd po prostu wydaje rozkaz, i papierowe pienidze pojawiaj si. Rzd nie troszczy si z pocztku, |e pewni ludzie bd tracili, rzd nie troszczy si, |e ceny pjd w gr. Ustawodawcy mwi: "To jest cudowny system!" Ale ten cudowny system ma jedn podstawow wad: Ten system nie mo|e trwa. Je[liby inflacja mogBa trwa na zawsze, nie byBoby podstawy mwi rzdowi, |e nie powinien wszczyna inflacji. Ale pewn wBa[ciwo[ci inflacji jest, |e wcze[niej lub pzniej, musi si skoDczy. To jest polityka, ktra nie mo|e trwa. Na dalsz met, inflacja koDczy si zaBamaniem [rodka pBatno[ci - katastrof, sytuacj podobn do tej w Niemczech w 1923 r. Na I-go sierpnia 1914 r. warto[ dolara byBa cztery marki i dwadzie[cia fenigw. Dziewi lat i trzy miesice pzniej w listopadzie 1923 r., dolar byB wymieniany za 4.2 miliardy marek. Innymi sBowy, marka nie wartaBa nic. Marka ju| nie miaBa |adnej warto[ci. Kilka lat temu, sBawny autor pisaB: "Na dalsz met wszyscy umrzemy." To jest rzeczywi[cie prawda, przepraszam, |e tak mwi. Ale pytaniem jest jak krtko lub jak dBugo bdzie krtka meta trwa? W osiemnastym wieku |yBa sBawna pani Madame de Pompadour, ktrej przypisuje si , powiedzenie:, A res nous le deluge po nas przyjdzie powdz. Madame de Pompadour na szcz[cie umarBa w krtkiej mecie. Ale jej nastpczyni na urzedzie Madame du Barry prze|yBa krtk met i zostaBa [cita w dBugiej mecie. Dla wielu ludzi "dBuga meta" szybko staje si krtk met" - im dBu|ej trwa inflacja tym wcze[niej jest krtka meta". Jak dBugo mo|e krtka meta trwa? Jak dBugo mo|e centralny bank kontynuowa inflacj? Prawdopodobnie tak dBugo jak ludzie s przekonani, |e rzd wcze[niej lub pzniej, ale bezwarunkowo nie za pzno, przestanie drukowa pienidze i tym samym zatrzyma zmniejszanie si warto[ci ka|dej jednostki pienidza. Kiedy ludzie dBu|ej w to nie wierz, kiedy zdaj sobie spraw, |e rzd bdzie tak dalej postpowaB bez jakiejkolwiek intencji zatrzymania, wtedy zaczynaj rozumie, |e ceny jutro bd wy|sze ni| s dzisiaj. Zatem zaczynaj kupowa za ka|d cen, powodujc wzrost cen do takiej wysoko[ci, |e system pieni|ny zaBamuje si caBkiem. Mwi o wypadku Niemiec, ktry caBy [wiat obserwowaB. Wiele ksi|ek opisywaBo wydarzenia tego czasu. Chocia| nie jestem Niemcem, ale Austriakiem, widziaBem wszystko od wewntrz: W Austrii, warunki nie r|niBy si du|o od tych w Niemczech; ani te| nie r|niBy si one du|o w innych Europejskich krajach. Przez wiele lat Niemiecki nard wierzyB, |e ich inflacja byBa tylko tymczasow spraw, |e skoDczy si niebawem. Wierzyli temu przez prawie dziewi lat a| do lata 1923 r. Wtedy, ostatecznie, zaczli wtpi. Jak inflacja dalej postpowaBa, ludzie uwa|ali za rozsdniejsze kupowa wszystko co jest do nabycia zamiast trzyma pienidze w kieszeniach. Ponadto, rozumowali, |e nie powinno si udziela po|yczek, ale odwrotnie, |e byBo dobr ide by dBu|nikiem. W ten sposb inflacja trwaBa dajc powody do dalszej inflacji. I trwaBo to w Niemczech a| do 28 sierpnia 1923 r. Oglnie ludzie wierzyli, |e inflacyjne pienidze s rzeczywistymi pienidzmi, ale z drugiej strony, spostrzegli, |e warunki zmieniBy si. Przy koDcu niemieckiej inflacji, w koDcu lata 1923 r., niemieckie fabryki wypBacaBy swoim robotnikom rano ka|dego dnia naprzd za dzieD. I pracownik przychodziB do fabryki ze swoj |on, wrczaB jej natychmiast swoj pBac - wszystkie miliony, ktre otrzymaB - I ona natychmiast udawaBa si do sklepu by kupi cokolwiek, wszystko jedno co. ZdawaBa sobie spraw, co wikszo[ ludzi wiedziaBo w tym czasie - |e na drugi dzieD, od jednego dnia do drugiego, marka traciBa 50% swojej siBy kupna. Pienidze jak czekolada na gorcej kuchni, topniaBy w kieszeniach ludzi. Ta ostatnia faza niemieckiej inflacji nie trwaBa dBugo; po kilku dniach, caBy koszmar zakoDczyB si; marka byBa bez warto[ci i nowy [rodek pBatniczy musiaB by ustanowiony. Lord Keynes, ten sam czBowiek. ktry powiedziaB, |e na dBug met wszyscy umrzemy, byB jednym z dBugiego szeregu zwolennikw inflacji, autorw dwudziestego wieku. Oni wszyscy pisali przeciwko standardowi zBota. Kiedy Keynes atakowaB standard zBota, nazwaB go "barbarzyDskim zabytkiem". I wikszo[ ludzi dzisiaj uwa|a za [miechu warte mwi o standardzie zBota. W Stanach Zjednoczonych, na przykBad, jeste[ uwa|any wicej lub mniej za marzyciela je[li mwisz: "wcze[niej lub pzniej Stany Zjednoczone musz powrci do standardu zBota." A jednak standard zBota ma olbrzymi zalet : ilo[ dostarczonych pienidzy, w systemie standardu zBota, jest niezale|na od polityki rzdw i politycznych partii. To jest przewaga standardu zBota. Jest form zabezpieczajc kraje przeciwko rozrzutnym rzdom: je[li, pod standardem zBota |daj od rzdu pienidzy na co[ nowego, minister finansw mo|e powiedzie : "Powiedzcie mi najpierw, skd wezm pienidze na ten dodatkowy wydatek?" W systemie inflacyjnym, nic nie jest Batwiejszego dla politykw ni| rozkaza rzdowi wydrukowanie takiej ilo[ci pienidzy jaka jest potrzebna dla ich wydatkw. WedBug Standardu zBota wypBacalny rzd ma lepsz sposobno[; mo|e powiedzie do ludzi i politykw: "nie mo|emy tego zrobi chyba |e powikszymy podatki." Ale w warunkach inflacyjnych, ludzie nabyli zwyczaju patrzenia na rzd jako na instytucj z nieograniczonymi [rodkami do jego dyspozycji: paDstwo, rzd mo|e zrobi wszystko. Je[li, na przykBad, nard pragnie zbudowania nowej autostrady, oczekuje si, |e rzd ma j wybudowa. Ale skd rzd otrzyma pienidze? Mo|na by powiedzie, |e w Stanach Zjednoczonych dzisiaja nawet w przeszBo[ci, podczas prezydentury McKinley'a - Partia RepublikaDska wicej lub mniej popieraBa polityk uczciwego pienidza i standardu zBota, a Demokratyczna partia byBa za polityk inflacji. Oczywi[cie nie papierowej inflacji, ale srebra. ByB, jednak, Demokratyczny prezydent Stanw Zjednoczonych, Prezydent Cleveland, ktry przy koDcu lat 1880-tych, zaBo|yB veto sprzeciwiajc si decyzji Kongresu wydania maBej sumy okoBo 10.000 dolarw - jako pomocy spoBeczeDstwu, ktre doznaBo pewnej klski. I Prezydent Cleveland usprawiedliwiB swoje veto pisemnie: "Podczas gdy jest obowizkiem obywateli wspomaga rzd, nie jest obowizkiem rzdu wspomaga obywateli". To jest co[ co ka|dy m| stanu powinien napisa na [cianie w jego urzdzie, aby pokazywa ludziom, ktrzy przychodz prosi o pienidze. Jestem zaambarasowany konieczno[ci upraszczania tych problemw. Istnieje tak wiele skomplikowanych problemw w systemie monetarnym, i nie musiaBbym napisa tomw o nich, je[li byByby tak Batwe jak opisuj je tutaj. Ale podstawy s [ci[le te: je[li zwikszysz ilo[ pienidzy, powodujesz obni|enie siBy kupna pieni|nej jednostki. To jest, czego ludzie, ktrych prywatne sprawy s niekorzystnie dotknite, nie lubi. Ludzie, ktrzy nie korzystaj z inflacji s tymi ktrzy narzekaj. Je[li inflacja jest zBa i je[li ludzie zdaj sobie spraw z tego, dlaczego staBa si prawie sposobem |ycia we wszystkich krajach? Nawet niektre najbogatsze kraje cierpi z powodu tej choroby. Stany Zjednoczone dzisiaj s nie ulega wtpliwo[ci najbogatszym krajem w [wiecie z najwy|szym poziomem |ycia. Ale kiedy podr|uje si w Stanach Zjednoczonych sByszy si ustawiczne rozmowy o inflacji i o konieczno[ci jej zatrzymania. Ale oni tylko mwi; oni nie dziaBaj. Przytocz pewne fakty: po Pierwszej Wojnie Zwiatowej, Wielka Brytania powrciBa do przedwojennego parytetu zBota funta sterlinga. To jest zrewaluowaBa funta sterlinga do gry. To zwikszyBo siB kupna zarobkw ka|dego robotnika. W swobodnym rynku nominalne pieni|ne zarobki powinny by zmniejszone dla skompensowania podwy|szonej warto[ci funta sterlinga i pracownikw realne zarobki nie byByby obni|one. Nie mamy czasu tutaj na przedyskutowania tego uzasadnienia. Ale zwizki zawodowe robotnikw Wielkiej Brytanii nie zdradzaBy ochoty do akceptowania dostosowania pBac za prac do wy|szej siBy kupna jednostki pieni|nej, wskutek tego realne stawki pBac wzrosBy znacznie przez te pieni|ne dziaBania. To byBo powa|n katastrof dla Anglii, poniewa| Wielka Brytania jest w przewa|ajcej mierze przemysBowym krajem, ktry musi importowa surowce, pBprodukty, i |ywno[ w celu utrzymania |ycia, i musi eksportowa wyprodukowane towary dla zapBacenia tych importw. Ze wzrostem midzynarodowej warto[ci funta, ceny brytyjskich towarw wzrosBy na zagranicznych rynkach - sprzeda| i eksport zmniejszyBy si. Wielka Brytania musiaBa; faktycznie, wyeliminowaBa si z rynkw [wiatowych wskutek za wysokich cen swoich wyrobw- Zwizki zawodowe nie mogByby by pokonane. Znana jest siBa zwizkw zawodowych dzisiaj. One maj prawo, praktycznie przywileje, u|ywania gwaBtw. I rozkaz zwizku jest, zatem, powiedzmy, nie mniej wa|ny ni| dekret rzdu. Rzdowy dekret jest rozkazem dla wymuszenia, ktrego aparat wymuszania rzdu - policja - jest gotowa. Musi si sBucha dekretu rzdu, inaczej bdzie si miaBo trudno[ci z policj. Na nieszcz[cie, mamy teraz, prawie we wszystkich krajach na caBym [wiecie, drug wBadz, ktra mo|e u|ywa siBy: zwizki zawodowe. Zwizki pracownikw oznaczaj pBace za prac i strajkami wymuszaj je w ten sam sposb, w jaki rzd mgBby zadekretowa minimum pBacy za prac. Nie bd dyskutowaB zagadnienia zwizkw teraz; bd mwiB o tym pzniej. Chc tylko skonstatowa, |e jest polityk zwizkw podwy|sza stawki za prac ponad poziom, ktre by miaBy na wolnym rynku pracy. Jako rezultat tej polityki zwizkw, znaczna cz[ potencjalnego kapitaBu pracy mogBaby by u|yta tylko przez ludzi lub przemysBy, ktre s przygotowane ponosi straty. I skoro przedsibiorstwa nie mog ponosi strat cigle, zamykaj fabryki i ludzie staj si bezrobotnymi. Ustalanie stawek za prac ponad poziom, ktre miaByby na wolnym rynku pracy, zawsze powoduje bezrobocie znacznej cz[ci potencjalnego kapitaBu pracy. W Wielkiej Brytan, rezultatem wysokich stawek za prac wymuszonych przez zwizki pracownikw byBo trwaBe bezrobocie, przedBu|ajce si z roku na rok. Miliony pracownikw straciBo prac, produkcja obni|yBa si. Nawet eksperci byli zakBopotani. W tej sytuacji Brytyjski rzd powziB decyzj, ktr uwa|aB za nieodzown, nagB decyzj : zdewaluowania [rodka pBatniczego, funta. Rezultatem tego byBo, |e siBa kupna stawek pBac, na ktre zwizki pracownikw nalegaBy, nie byBa ju| tak sam. Realne stawki pBac, towarowe stawki, byBy zredukowane. Teraz robotnicy nie mogliby kupi, tak du|o jak mogliby kupi przedtem, nawet chocia| nominalne stawki pozostaBy te same. W ten sposb, sdzono, realne stawki pBac byByby wrciBy do poziomu wolnego rynku i bezrobocie byBoby zanikBo. Ten [rodek - dewaluacji - zaadoptowaBy r|ne inne kraje, jak Francja, Holandia, i Belgia. Jeden kraj nawet uciekB si do tej metody dwa razy w cigu okresu jednego i pB roku. Tym krajem byBa CzechosBowacja. Dewaluacja waluty byBa metod zrobion ukradkiem, powiedzmy, dla udaremnienia wBadzy zwizkw. Nie mo|na by powiedzie, jakkolwiek, by byBa rzeczywistym sukcesem. Po kilku latach, ogB ludzi, robotnicy, nawet zwizki zawodowe, wszyscy zaczli rozumie co si dzieje. Zdawali sobie spraw, |e zdewaluowanie pienidzy zredukowaBo ich realne stawki pBac. Zwizki miaBy siB sprzeciwi si temu. W wielu krajach wstawiBy klauzul w kontrakt stawek pBac zabezpieczajc, automatyczny wzrost stawek pieni|nych za prac, ze zwikszaniem si cen. Nazwano to indeksowaniem. Zwizki zawodowe zapoznaBy si z indeksowaniem. Niestety, ta metoda zredukowania bezrobocia, ktr rzd Brytyjski zapocztkowaB w 1931 r. - a ktr pzniej zaadoptowano przez prawie wszystkie wa|ne rzdy - ta metoda "rozwizania bezrobocia" nie dziaBa ju| dzisiaj. W 1936 r. Lord Keynes w swym dziele "General Theory of Employment, Interest and Money" - Oglna Teoria Zatrudnienia, Procentw i Pienidzy, niefortunnie podnisB t metod - te nagBe zarzdzenia okresu midzy 1929 a 1933 r. - do zasady, do fundamentalnego systemu polityki. I usprawiedliwiB j przez powiedzenie w tym mniej wicej znaczeniu: "Bezrobocie jest zBe. Je[li chce si, aby bezrobocie znikBo musi si zdewaluowa pienidz - uciec si do inflacji." Keynes zdawaB sobie spraw bardzo dobrze, |e stawki pBac mog by za wysokie dla rynku, to jest, za wysokie, aby opBacaBo si pracodawcom zwikszenie ilo[ci zatrudnionych, zatem za wysokie z punktu widzenia ogBu pracujcej ludno[ci, poniewa| ze stawkami pBac naBo|onymi przez zwizki ponad poziom rynku pracy, tylko cz[ z tych chccych pracowa mo|e otrzyma prac. I Lord Keynes faktycznie, powiedziaB: "Na pewno masowe bezrobocie, przedBu|ajce si z roku na rok, jest stanem bardzo niezadowalajcym" Ale zamiast sugerowa, |e stawki pBac mogByby i powinny by dostosowane do warunkw rynku, faktycznie powiedziaB: "je[li kto[ zdewaluuje pienidze i robotnicy nie bd dostatecznie sprytni, aby zdawa sobie z tego spraw, i nie bd stawia oporu przeciwko spadkowi realnych stawek pBac, tak dBugo jak nominalne stawki pBac pozostan te same." Innymi sBowy, Lord Keynes mwiB, |e je[li kto[ otrzyma t sam ilo[ funtw sterlingw dzisiaj jak otrzymaB przed zdewaluowaniem pienidzy, nie bdzie zdawaB sobie sprawy, |e faktycznie otrzymuje mniej. W potocznym jzyku, Keynes proponowaB oszukiwanie robotnikw. Zamiast zdeklarowa otwarcie, |e stawki pBac musz by dostosowane do warunkw rynku - poniewa|, je[li nie bd, cz[ pracownikw nie uniknie pozostania bez pracy - w rzeczywisto[ci Lord Keynes powiedziaB: "PeBne zatrudnienie mo|e by osignite tylko, je[li bdziecie mieli inflacj. Oszukaj robotnikw ." Najbardziej interesujcym faktem jakkolwiek, jest to, |e kiedy (General Theory) Oglna Teoria Keynes'a byBa wydana, nie byBo ju| mo|liwe oszukiwa, poniewa| ludzie byli [wiadomi indeksowania. Ale problem peBnego zatrudnienia pozostaB. Co oznacza "peBne zatrudnienie"? PeBne zatrudnienie zale|y od nieskrpowanego rynku pracy, ktry nie jest manipulowany przez zwizki pracownikw lub rzd. Na tym rynku stawki pBac dla ka|dego rodzaju pracy d| do osignicia poziomu gdzie ka|dy pracownik, ktry chce mie zatrudnienie mo|e je otrzyma i ka|dy pracodawca mo|e wynaj tylu pracownikw ilu potrzebuje. Je[li jest popyt na prac, stawka pracy bdzie miaBa skBonno[ wzrasta, i je[li mniejsza ilo[ pracownikw jest potrzebna, stawka pracy bdzie miaBa skBonno[ opada. Jedyn metod przez ktr poBo|enie "peBnego zatrudnienia" mo|e by osignite to przez utrzymanie nieskrpowanego rynku pracy. To jest wa|ne dla ka|dego rodzaju pracy i ka|dego rodzaju artykuBu handlu. Co robi przedsibiorca, ktry chce sprzeda artykuBy po pi dolarw za jednostk? Kiedy nie mo|e go sprzeda po tej cenie, i nie mo|e zatrzymywa towaru, poniewa| musi kupi co[ nowego; moda si zmienia, zatem sprzedaje po ni|szej cenie. Je[li nie mo|e sprzeda towaru po pi dolarw, musi sprzeda po cztery. Je[li nie mo|e sprzeda po cztery, musi sprzeda po trzy. Nie ma innego wyboru, je[li chce prowadzi przedsibiorstwo dalej. Mo|e mie straty, ale te straty s spowodowane faktem, |e jego przewidywania rynku na ten produkt nie byBy trafne. To samo dzieje si z tysicami mBodych ludzi, ktrzy przychodz z rolniczych okrgw do miast, prbujc zarobi pienidze. To zdarza si w ka|dym przemysBowym kraju. W Stanach Zjednoczonych przychodz do miasta z my[l, |e powinni otrzyma, na przykBad, I00 dolarw na tydzieD. To mo|e by niemo|liwe. Ale je[li nie mo|e dosta pracy za sto dolarw na tydzieD, musi prbowa otrzyma prac za dziewidziesit lub osiemdziesit dolarw, i mo|e nawet mniej. Ale je[li miaBby powiedzie -jak zwizki zawodowe to robi - "jedna setka dolarw lub nic", zatem mo|e pozosta bezrobotnym. Wielu z szukajcych pracy nie martwi si tym, poniewa| rzd pBaci zasiBki bezrobotnym - ze specjalnych podatkw nakBadanych na pracodawcw - ktre s czasami prawie tak wysokie jak stawki pracy pracownik byBby otrzymaB je[li byBby zatrudniony. Poniewa| pewni ludzie wierz, |e peBne zatrudnienie mo|e by osignite tylko przez inflacj, zatem inflacja jest przyjta w Stanach Zjednoczonych. Ale ludzie dyskutuj pytanie: Czy powinni[my mie zdrowy pienidz z bezrobociem, czy inflacj z peBnym zatrudnieniem? To jest faktycznie bardzo zdeprawowane (analiza) rozpatrywanie. Aby zaj si tym problemem musimy postawi pytanie: Jak mo|na polepszy warunki pracownikw i wszystkich innych grup ludno[ci? Odpowiedz jest: przez utrzymanie swobodnego rynku pracy i w ten sposb osign peBne zatrudnienie. Naszym dylematem jest, czy rynek ma oznacza stawki pBac lub czy maj by oznaczane przez nacisk i przymus zwizkw? Dylematem nie jest "czy musimy mie inflacj lub bezrobocie?" Ta bBdna analiza problemu jest dyskutowana w Anglii, w Europejskich przemysBowych krajach i nawet w Stanach Zjednoczonych. I niektrzy ludzie mwi: "Teraz patrz, nawet Stany Zjednoczone maj inflacj. Dlaczego nie powinni[my tak|e to samo robi." Tym ludziom powinno si odpowiedzie przede wszystkim: "Jednym z przywilejw bogatego czBowieka jest, |e mo|e sobie pozwoli na to by by nierozsdnym du|o dBu|ej ni| biedny czBowiek." I to jest sytuacja Stanw Zjednoczonych. Finansowa polityka Stanw Zjednoczonych jest bardzo zBa i staje si gorsza. Mo|e Stany Zjednoczone mog sobie pozwoli by niemdrymi troch dBu|ej ni| niektre inne kraje. Najwa|niejsz spraw do zapamitania jest, |e inflacja nie jest aktem Boga, |e inflacja nie jest katastrof |ywioBw lub chorob, ktra przychodzi jak plaga. Inflacja jest polityk - zdecydowan polityk ludzi, ktrzy uciekaj si do inflacji, poniewa| uwa|aj, |e jest mniejszym zBem ni| bezrobocie. Ale faktem jest, |e inflacja na krtk met pozornie "leczy" bezrobocie, a rwnocze[nie przygotowuje na dBu|sz met katastrof gospodarcz z wik5zym bezrobociem. Zatem, inflacja nie leczy bezrobocia. Inflacja jest polityk. A polityka mo|e by zmieniona. Zatem nie ma powodu do tolerowania inflacji. Je[li kto[ uwa|a inflacj za zBo, zatem powinien powstrzyma si od powodowania inflacji. Powinien zrwnowa|y bud|et rzdu. Oczywi[cie, publiczna opinia musi to popiera; intelektuali[ci musz pomc ludziom do zrozumienia problemu. Majc poparcie publicznej opinii jest niezawodnie mo|liwe dla wybranych przez ludzi reprezentantw porzucenie inflacyjnej polityki. Musimy pamita, |e na dBug met mo|emy wszyscy umrze i na pewno umrzemy. Ale powinni[my urzdzi nasze ziemskie sprawy na krtk met, w ktrej mamy |y w najlepszy mo|liwie sposb. I jednym ze [rodkw koniecznym do tego celu jest porzucenie inflacyjnej polityki 5. ZAGRANICZNE INWESTYCJE Niektrzy ludzie nazywaj program ekonomicznej wolno[ci negatywnym programem. Oni mwi: "Co wy liberaBowie wBa[ciwie chcecie? Jeste[cie przeciwko socjalizmowi, interwencji rzdu, inflacji, gwaBtom zwizkw zawodowych, ochronnym taryfom... Mwicie nie, do wszystkiego." NazwaBbym to o[wiadczenie jednostronnym i pBytkim sformuBowaniem problemu, bo jest mo|liwe sformuBowanie liberalnego programu w sposb pozytywny. Je[li kto[ mwi: "Jestem przeciwko cenzurze," To nie jest jego negatywne o[wiadczenie; on popiera prawo autorw do decydowania co chc publikowa bez wtrcania si rzdu. To nie jest negatywizm to jest [ci[le wolno[ decyzji. Ma si rozumie, kiedy u|ywam terminu "liberalny" odno[nie do warunkw ekonomicznego systemu, rozumiem liberalny w starym klasycznym sensie sBowa. Dzisiaj, wikszo[ ludzi uwa|a znaczne r|nice w poziomie |ycia midzy wieloma krajami, jako niezadowalajce. Dwie[cie lat temu, warunki w Wielkiej Brytan byBy du|o gorsze ni| one s dzisiaj w Indiach. Ale Brytyjczycy w 1750 r. nie nazywali siebie - nierozwinitym" lub "zacofanym" krajem, poniewa| nie mogli porwna warunkw ich kraju z tymi krajami, w ktrych ekonomiczne warunki byBy bardziej zadawalajce. Dzisiaj wszyscy ludzie, ktrzy nie osignli [redniego standardu |ycia Stanw Zjednoczonych wierz, |e jest co[ zBego z ich wBasn ekonomiczn sytuacj. Wiele z tych krajw nazywa siebie "rozwijajcymi" si krajami i, jako tacy, prosz o pomoc od tak zwanych rozwinitych lub nawet przerozwinitych krajw. Pozwlcie mi wyja[ni realno[ tej sytuacji. Standard |ycia jest ni|szy w tak zwanych rozwijajcych si krajach, poniewa| [redni zarobek za ten sam rodzaj pracy jest ni|szy w tych krajach ni| jest w niektrych krajach Zachodniej Europy, Kanady, Japonii, a specjalnie w Stanach Zjednoczonych. Je[li sprbujemy znalez powody tej r|nicy, musimy zdawa sobie spraw, |e to nie jest z powodu ni|szo[ci robotnikw lub innych zatrudnionych pracownikw. Przewa|a w[rd pewnych grup PBnocno AmerykaDskich robotnikw, skBonno[ wierzenia, |e oni sami s lepsi ni| inni ludzie - |e to jest ich wBasna zasBuga, |e otrzymuj wy|sze zapBaty ni| inni ludzie. ByBoby tylko konieczne dla amerykaDskiego robotnika odwiedzi inny kraj - powiedzmy, WBochy, skd wielu amerykaDskich robotnikw przyszBo - w celu odkrycia, |e to nie jest jego personalna kwalifikacja, ale warunki w kraju, ktre umo|liwiaj mu wy|sz pBac. Je[li czBowiek z Sycylii emigruje do Stanw Zjednoczonych, bardzo prdko mo|e otrzyma pBac. ktra jest normaln w Stanach Zjednoczonych. I je[li ten sam czBowiek powrci do Sycylii zauwa|y, |e jego pobyt w Stanach Zjednoczonych nie daB mu kwalifikacji, ktra by mu pozwoliBa otrzyma wy|sz pBac w Sycylii ni| jego wspBobywatele. Ani te| nie mo|na wytBumaczy t ekonomiczn sytuacj przez przyjcie jakiejkolwiek ni|szo[ci ze strony przedsibiorcw poza Stanami Zjednoczonymi. Jest faktem, |e poza Stanami Zjednoczonymi, Kanad, Zachodni Europ, i pewnymi cz[ciami Azji wyposa|enie fabryk i technologiczne metody u|ywane s, na ogB, ni|sze od tych w Stanach Zjednoczonych. Ale to nie jest z powodu ignorancji przedsibiorcw w tych "nierozwinitych" krajach. Oni wiedz dobrze, |e fabryki w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie s du|o lepiej wyekwipowane. Oni sami wiedz wszystko o technolog, i je[li nie wiedz, maj sposobno[ nauczy si z ksi|ek i technicznych periodykw, ktre rozpowszechniaj te wiadomo[ci. Stwierdzam ponownie, to nie jest osobista ni|szo[ lub ignorancja. R|nic jest poda| kapitaBw, ilo[ dostpnych kapitaBowych produktw. Innymi sBowy, kwota kapitaBu zainwestowana na jednostk ludno[ci jest wiksza w tak zwanych przodujcych narodach ni| w rozwijajcych si. Przedsibiorca nie mo|e pBaci pracownikowi wicej ni| kwot dodan jego prac do warto[ci produktu. Nie mo|e pBaci wicej, ni| klienci s gotowi pBaci za dodatkow prac jego indywidualnego robotnika. Je[li pBaci mu wicej, nie odzyska swojego wydatku od klienta. Ponosi strat i, jak zwracaBem uwag wielokrotnie, i jak ka|dy wie, przedsibiorca, ktry ponosi straty musi zmieni swoje metody prowadzenia przedsibiorstwa, lub zbankrutowa. Ekonomi[ci opisuj ten stan spraw przez powiedzenie "stawki pBac s oznaczane przez marginesow produkcyjno[ pracy." To jest tylko inne wyra|enie tego, co powiedziaBem przedtem. To jest |e skala pBac jest zdeterminowana przez kwot ludzkiej pracy zwikszajc warto[ produktu. Je[li czBowiek pracuje u|ywajc lepszych i bardziej wydajnych narzdzi, zatem mo|e wykona w jednej godzinie du|o wicej ni| czBowiek, ktry pracuje jedn godzin narzdziami mniej wydajnymi. Jest oczywiste, |e 100 ludzi pracujc w amerykaDskiej fabryce obuwia wyekwipowanej w najbardziej nowoczesne narzdzia produkuje du|o wicej w tym samym czasie ni| szewcy w Indiach, ktrzy musz pracowa przestarzaBymi narzdziami w mniej wyszukany sposb. Pracodawcy we wszystkich tych rozwijajcych si narodach wiedz bardzo dobrze, |e lepsze narzdzia byByby uczyniBy ich wBasne przedsibiorstwa bardziej dochodowe. Chcieliby budowa wicej i lepsze fabryki. Jedna rzecz, ktra przeszkadza im to uczyni jest brak kapitaBu. R|nica midzy mniej rozwinitymi i wicej rozwinitymi narodami jest kwesti czasu: Brytyjczycy zaczli oszczdza wcze[niej ni| inne narody: oni tak|e zaczli gromadzenie kapitaBu i inwestowanie go w przedsibiorstwach. Poniewa| zaczli wcze[niej, byB wy|szy standard |ycia w Wielkiej Brytanii kiedy, we wszystkich innych Europejskich krajach, byB cigle ni|szy. Stopniowo, wszystkie inne narody zaczBy zapoznawa si z brytyjskimi warunkami, i nie byBo trudno dla nich odkry powd bogactwa Wielkiej Brytan. Zaczli na[ladowa metody brytyjskich przedsibiorstw. Skoro inne narody zaczBy pzniej, i skoro Brytyjczycy nie przestali inwestowa kapitaBu to pozostawiaBo du| r|nic miedzy warunkami w Anglii i warunkami w tych innych krajach. Ale staBo si co[ co spowodowaBo zanik wyprzedzajcego zrywu Wielkiej Brytanii. Co staBo si byBo najwikszym wydarzeniem w historii dziewitnastego wieku i to oznacza nie tylko w historii indywidualnego kraju. Tym wielkim wydarzeniem byB rozwj, w dziewitnastym wieku, zagranicznych inwestycji. W 1817 r., wielki brytyjski ekonomista Ricardo cigle uwa|aB za rzecz oczywist, |e kapitaB mo|e by inwestowany tylko w granicach pewnego kraju i |e kapitali[ci nie bd si stara inwestowa za granic. Ale kilkadziesit lat pzniej, inwestycje za granic zaczBy odgrywa najwa|niejsz rol w sprawach [wiata. Bez inwestycji kapitaBu, byBoby konieczne dla narodw mniej rozwinitych ni| Wielka Brytania, zaczyna z metodami i technologi, z ktrymi Brytyjczycy zaczynali, w pocztkach i w poBowie osiemnastego wieku, i powoli, krok za krokiem - zawsze daleko poni|ej technologicznego poziomu brytyjskiej ekonomii - prbowa na[ladowa to co Brytyjczycy zrobili. ZajBoby tym krajom wiele, wiele dziesicioleci osignicie standardu technologicznego rozwoju, ktry W.Brytania osignBa sto lat lub wcze[niej przed nimi. Ale wielkim wydarzeniem, ktre pomogBo wszystkim tym krajom, byBy zagraniczne inwestycje. Zagraniczne inwestycje oznaczaj, |e brytyjscy kapitali[ci inwestowali brytyjskie kapitaBy w innych cz[ciach [wiata. Inwestowali wpierw w tych Europejskich krajach ktre, z punktu widzenia W. Brytanii, nie posiadaBy kapitaBu i byBy zacofane w ich rozwoju. Jest dobrze znanym faktem, |e koleje wikszo[ci europejskich krajw, i tak|e Stanw Zjednoczonych byBy budowane za pomoc brytyjskiego kapitaBu, to samo staBo si w Argentynie. SpBki akcyjne wytwrni gazu w wielu miastach Europy byBy tak|e brytyjskie. OkoBo 1870 r., brytyjski autor i poeta krytykowaB swoich wspBobywateli. PowiedziaB: "Brytyjczycy stracili swj stary wigor i nie maj ju| nowych idej. Nie s ju| wicej wa|nym i przodujcym narodem w [wiecie". Na co Herbert Spencer, wielki socjolog odpowiedziaB: "Patrzmy na Europejski kontynent, wszystkie europejskie stolice maj [wiatBo, poniewa| brytyjskie spBki gazowe zaopatrzyBy je w gaz." Dalej odpowiadajc temu brytyjskiemu krytykowi, Spencer dodaB: "mwi pan, |e Niemcy s daleko na przodzie przed Wielk Brytani. Ale popatrz na Niemcy, nawet Berlin, stolica Niemieckiej Rzeszy, stolica Geist'a, byBaby w ciemno[ciach, gdyby Brytyjska spBka gazu, nie wkroczyBa do kraju i nie o[wietliBa ulic". W ten sposb, brytyjski kapitaB wybudowaB koleje i wiele gaBzi przemysBu w Stanach Zjednoczonych. I, oczywi[cie, tak dBugo jak kraj importuje kapitaB, jego bilans handlowy jest, co nie- ekonomi[ci nazywaj "niepomy[lnym". To znaczy, |e ma wikszy import ni| eksport. Przyczyn "pomy[lnego" bilansu handlowego W. Brytanii byBo to, |e brytyjskie fabryki wysyBaBy r|ne rodzaje wyposa|eD przemysBowych do Stanw Zjednoczonych, i te wyposa|enia nie byBy zapBacone gotwk, ale przez nabywanie udziaBw (akcji) w amerykaDskich przedsibiorstwach. Ten okres trwaB w historii Stanw Zjednoczonych na ogB a| do 1890-tych lat. Ale kiedy Stany Zjednoczone z pomoc brytyjskiego kapitaBu - i pzniej z pomoc ich wBasnej pro-kapitalistycznej polityki - rozwinBy wBasny ekonomiczny system w bezprzykBadny sposb, Amerykanie zaczli kupowa z powrotem kapitaB w akcjach, ktre kiedy[ sprzedali obcokrajowcom. Wtedy Stany Zjednoczone miaBy nadwy|k eksportu ponad import. R|nica byBa zapBacona przez importacje - przez odkupienie, repatriacj, jak kiedy[ to zwano - amerykaDskich oglnych akcji. Ten okres trwaB a| do I-szej Wojny Zwiatowej. Co si staBo pzniej jest inn spraw. To jest historia amerykaDskich subwencji dla walczcych krajw w czasie, midzy, i po dwu [wiatowych wojnach: po|yczki, i inwestycje. ktre Stany Zjednoczone zrobiBy w Europie, w dodatku do (Lend - Lease) Ustawy o po|yczce i dzier|awie, zagraniczna pomoc, Plan Marshall'a, |ywno[, ktr posyBano za granic, i inne subsydia. Podkre[lam to, poniewa| ludzie czasami wierz, |e jest czym[ haniebnym lub degradujcym mie obcy kapitaB pracujcy w ich krajach. Musimy sobie zda spraw z tego, |e we wszystkich krajach, z wyjtkiem Anglii obcy kapitaB inwestycyjny odgrywaB znaczn rol w rozwoju nowoczesnych przemysBw. Je[li mwi, |e zagraniczne inwestycje byBy najwikszymi historycznymi wydarzeniami w dziewitnastym wieku, to chc podkre[li, |e wszystkie te ulepszenia nie mogBy byByby powsta, je[li by nie byBo |adnych zagranicznych inwestycji. Wszystkie koleje, porty, fabryki i kopalnie w Azji, KanaB Sueski i wiele innych przedsiwzi w Zachodniej PBkuli, nie byBoby zbudowane, gdyby nie byBo zagranicznych inwestycji. Zagraniczne inwestycje s robione w nadziei, |e nie bd wywBaszczone. Nikt nie byBby inwestowaB niczego je[liby wiedziaB z gry, |e kto[ mgBby wywBaszczy jego inwestycje. W tym czasie kiedy te zagraniczne inwestycje byBy robione w dziewitnastym, i na pocztku dwudziestego wieku, nie byBo mowy o wywBaszczaniu. Od pocztku, niektre kraje okazywaBy pewn wrogo[ do obcego kapitaBu, ale w przewa|nej cz[ci, zdawali sobie spraw z olbrzymich korzy[ci osiganych z tych obcych inwestycji. W pewnych wypadkach, te zagraniczne inwestycje nie byBy robione wprost w krajach przemysBowych, ale po[rednio jako po|yczki udzielane krajowym rzdom. Zatem to rzd krajowy biorcy po|yczk inwestowaB j w krajowym przemy[le. Tak byBo, na przykBad, w wypadku Rosji. Jedynie z politycznych wzgldw Francuzi zainwestowali, w dwu dziesicioleciach przed I-sz Wojn Zwiatow, okoBo 20 miliardw zBotych frankw, po|yczajc je gBwnie Rosyjskiemu rzdowi. Wszystkie wielkie przedsiwzicia rosyjskiego rzdu - na przykBad, kolej Bczca Rosj od Uralskich Gr, przez ld i [niegi Syber, do Pacyfiku - byBa budowana przewa|nie z zagranicznego kapitaBu po|yczonego rosyjskiemu rzdowi. Musimy zrozumie, |e Francuzi nie przewidywali, |e pewnego dnia, bdzie tam komunistyczny rosyjski rzd, ktry po prostu o[wiadczy, |e nie bdzie pBaciB dBugw zacignitych przez ich poprzednika, carski rzd. Poczwszy od I-szej Wojny Zwiatowej, zaczB si w caBym [wiecie okres otwartej wojny przeciwko obcym inwestycjom. Skoro nie ma [rodka do przeszkodzenia rzdowi w wywBaszczaniu zainwestowanego kapitaBu, nie istnieje w [wiecie dzisiaj praktycznie |adna prawna ochrona dla zagranicznych inwestycji. Kapitali[ci nie przewidzieli tego. Je[liby kapitali[ci krajw eksportujcych kapitaB zdawali sobie spraw z tego, wszystkie zagraniczne inwastycje byByby zakoDczyBy si czterdzie[ci lub pidziesit lat temu. Ale kapitali[ci nie wierzyli, aby jakikolwiek kraj byB tak nieetyczny aby nie uznaB dBugw, wywBaszczaB i konfiskowaB zagraniczny kapitaB. Tymi poczynaniami, nowy rozdziaB zaczB si w ekonomicznej historii [wiata. Z koDcem wielkiego okresu w dziewitnastym wieku kiedy zagraniczny kapitaB pomgB rozwin, we wszystkich cz[ciach [wiata, nowoczesne metody transportu, wytwrczo[ci, kopalnictwa, i rolnictwa, przyszBa nowa era, w ktrej rzdy i polityczne partie uwa|aBy zagranicznego inwestora za wyzyskiwacza, ktry powinien by wyrzucony z kraju. W tym anty-kapitalistycznym nastawieniu Rosjanie nie byli jedynymi grzesznikami. Znane jest, na przykBad, wywBaszczenie amerykaDskich kopalD ropy naftowej w Meksyku, i wszystkie wypadki, jakie miaBy miejsce w tym kraju (Argentynie), o ktrych nie mam potrzeby dyskutowa. Sytuacja w [wiecie dzisiaj, wytworzona przez system wywBaszczania zagranicznego kapitaBu, polega albo na bezpo[rednim lub na po[rednim wywBaszczaniu przez kontrol wymiany waluty lub dyskryminacj podatkow. To jest gBwny problem rozwijajcych si narodw. Wezmy na przykBad, najwikszy z tych narodw: Indie. W brytyjskim systemie, brytyjski kapitaB - w przewa|ajcej mierze, ale te| kapitaB innych europejskich narodw -- byB inwestowany w Indiach. Brytyjczycy eksportowali do Indii co[ innego co tak|e powinno si wspomnie w zwizku z tym problemem, a mianowicie, eksportowali do Indii nowoczesne metody zwalczania chorb zakaznych. Wynikiem tego byB ogromny przyrost ludno[ci i odpowiadajce temu, powikszenie krajowych kBopotw. Chcc zaradzi takiej pogarszajcej si sytuacji, Indie uciekBy si do wywBaszczania jako [rodka zaradczego dla ich problemw. Ale nie byBy to wprost wywBaszczenia; rzd nkaB zagranicznych kapitalistw, krpujc ich w inwestycjach w taki sposb, |e ci zagraniczni inwestorzy byli zmuszani do sprzedania swoich inwestycji. Indie mogByby, oczywi[cie, gromadzi kapitaB inn metod: mianowicie, metod krajowego gromadzenia kapitaBu. Ale Indie s tak samo wrogo usposobione do krajowej akumulacji kapitaBu jak i do zagranicznych kapitalistw. Indyjski rzd mwi, |e chce uprzemysBowi Indie, ale co naprawd ma na my[li, to jest to, |e chce wprowadzi socjalistyczne (paDstwowe) przedsiwzicia. Kilka lat temu sBawny m| stanu Jawaharlal Nehru wydaB zbir swoich przemwieD. Ksi|ka byBa wydana w intencji uczynienia zagranicznych inwestycji w Indiach bardziej atrakcyjnymi. Indyjski rzd nie jest przeciwny zagranicznym inwestycjom zanim s one zainwestowane. Wrogo[ zaczyna si kiedy one s ju| zainwestowane. W jego ksi|ce - przytaczam dosBownie - Mr. Nehru powiedziaB: "Oczywi[cie, my pragniemy uspoBecznia. Ale my nie sprzeciwiamy si prywatnej przedsibiorczo[ci. Pragniemy zachca w ka|dy sposb prywatne przedsiwzicia. Pragniemy obieca przedsibiorcom, ktrzy inwestuj w naszym kraju, |e nie wywBaszczymy ich ani nie uspoBecznimy ich przedsibiorstw przez dziesi lat, mo|e przez dBu|szy czas." I, on my[laB, |e to byBo zaproszeniem inwestorw do Indii! Problem - jak wiecie - jest gromadzenie krajowego kapitaBu. We wszystkich krajach dzisiaj istniej bardzo wysokie podatki na korporacje (spBki akcyjne). Faktycznie, istniej dwukrotne podatki na spBki akcyjne (korporacje). Najpierw, zyski korporacji s opodatkowane bardzo wysoko, i dywidendy, ktre wypBacaj korporacje swoim udziaBowcom s opodatkowane ponownie. I to jest zrobione w progresywny sposb - (im wiksza dywidenda tym wy|szy procent podatku). Progresywne opodatkowanie dochodu i zyskw znaczy, |e [ci[le ta cz[ dochodu, ktr ludzie byliby oszczdzili i zainwestowali jest zabrana przez rzdowy podatek. Wezmy przykBad ze Stanw Zjednoczonych. Kilka lat temu, byB podatek na "nadmierny zysk", co znaczyBo, |e z dolara zarobionego, korporacja zatrzymywaBa tylko osiemna[cie centw. Kiedy te osiemna[cie centw byBy wypBacone udziaBowcom, ci co mieli du| ilo[ udziaBw musieli pBaci z tego nastpne sze[dziesit lub osiemdziesit lub nawet wikszy procent podatku. Z jednego dolara zysku zatrzymali okoBo siedem centw a dziewidziesit trzy centy zabraB rzd. Z tych dziewidziesiciu trzech centw, wiksza cz[ byBaby oszczdzona i inwestowana. Zamiast tego rzd u|yB je na bie|ce wydatki. To jest polityka Stanw Zjednoczonych. Sdz, |e wyja[niBem dokBadnie, |e polityka Stanw Zjednoczonych nie jest przykBadem do na[ladowania przez inne kraje. Ta polityka Stanw Zjednoczonych jest gorsza ni| zBa - jest obBkana. ChciaBbym jedynie do tego doda, |e bogaty kraj mo|e sobie pozwoli wicej na zB polityk ni| ubogi kraj. W Stanach Zjednoczonych, pomimo tych wszystkich metod podatkowania, istnieje cigle jeszcze pewne dodatkowe gromadzenie kapitaBu i istnieje cigle jeszcze pewne dodatkowe gromadzenie kapitaBu i inwestycji ka|dego roku i zatem istnieje cigle d|enie w kierunku polepszenia standardu |ycia. Ale w wielu innych krajach problem jest bardzo krytyczny. Nie ma tam |adnego - lub wystarczajcego - krajowego oszczdzania, a kapitaB inwestycyjny zza granicy jest powa|nie zredukowany przez fakt, |e te kraje s otwarcie wrogo usposobione do inwestycji zagranicznych. Jak mog mwi o uprzemysBowieniu, o konieczno[ci rozwijania nowych wytwrni, o ulepszaniu wzajemnych stosunkw, podnoszeniu poziomu |ycia, o wy|szych stawkach pBacy, lepszych urzdzeniach transportowych, je[li te kraje postpuj w sposb, ktry bdzie miaB skutki caBkiem odwrotne. Co ich polityka aktualnie osignie to caBkowite przeszkadzanie lub zwolnienie gromadzenia krajowego kapitaBu i robienie przeszkd zagranicznym kapitaBom. KoDcowy rezultat jest z pewno[ci bardzo zBy. Taka sytuacja musi przynie[ utrat zaufania zagranicznych inwestycji w [wiecie. Nawet je[liby kraje, ktrych to dotyczy miaBy zmieni swoje praktyki natychmiast i miaBy robi wszystkie mo|liwe obietnice, jest bardzo wtpliwe, czy mogByby raz jeszcze pobudzi zagranicznych kapitalistw do inwestowania. Istniej, oczywi[cie, pewne metody dla uniknicia tych konsekwencji. Mo|na by ustanowi pewien midzynarodowy statut, a nie porozumienie tylko, ktry by wycofaB zagraniczne inwestycje z pod narodowej jurysdykcji. To jest co[ co organizacja Zjednoczonych Narodw mogBaby zrobi. Ale organizacja Zjednoczonych Narodw jest po prostu miejscem zebraD dla bezu|ytecznych dyskusji. Zdajc sobie spraw z ogromnej doniosBo[ci zagranicznych inwestycji, zdajc sobie spraw, |e tylko zagraniczne inwestycje mog przynie[ polepszenie politycznych i ekonomicznych warunkw [wiata, nale|aBoby prbowa zrobienia czego[ z punktu widzenia prawa midzynarodowego. To jest technicznie prawny problem, ktry tylko nadmieniam, poniewa| sytuacja nie jest beznadziejna. Je[li [wiat rzeczywi[cie pragnie uczyni mo|liwym, dla rozwijajcych si krajw, podniesienie standardu |ycia do poziomu amerykaDskiego sposobu |ycia, to mogBoby by urzeczywistnione. Jest tylko konieczne zdawa sobie spraw jak to mogBoby by dokonane. Czego brakuje w celu uczynienia, rozwijajcych si krajw, tak prosperujcymi jak Stany Zjednoczone, to przede wszystkim brak kapitaBu - i, oczywi[cie, wolno[ci jego wBa[ciwego u|ycia, w dyscyplinie wolnego rynku, a nie w dyscyplinie rzdu. Te narody musz gromadzi kapitaB, i one musz umo|liwi zagranicznemu kapitaBowi przyj[cie do ich krajw. Co si tyczy rozwoju krajowych oszczdno[ci, jest konieczno[ci wspomnie ponownie, |e krajowe oszczdno[ci dokonywane przez ogB ludno[ci nasuwaj wniosek staBej warto[ci jednostki waluty. To oznacza nieobecno[ jakiegokolwiek rodzaju inflacji. Wielka cz[ kapitaBu pracujcego w amerykaDskich przedsibiorstwach jest wBasno[ci pracownikw samych, i innych ludzi o skromnych dochodach. Miliardy i miliardy wkBadw oszczdno[ciowych, obligacji (po|yczek) i polis ubezpieczeniowych finansuj te przedsibiorstwa. Na amerykaDskim rynku pieni|nym, ju| nie banki, ale ubezpieczeniowe instytucje, s najwikszymi pieni|nymi po|yczkodawcami. I pienidze instytucji ubezpieczeniowych s - nie wedBug prawa, ale ekonomicznie - wBasno[ci ubezpieczonych. I praktycznie ka|dy w Stanach Zjednoczonych jest ubezpieczony w taki lub inny sposb. Wstpnym warunkiem dla wikszej ekonomicznej rwno[ci w [wiecie jest uprzemysBowienie. A to jest mo|liwe tylko przez zwikszenie inwestycyjnego kapitaBu, zwikszenie gromadzenia kapitaBu. Bdziecie zdziwieni, |e nie wspomniaBem o zarzdzeniach, ktre s uwa|ane za naczeln metod uprzemysBowienia kraju - mam na my[li ... protekcjonizm Ale taryfy celne i kontrola wymiany walut s [ci[le [rodkami do przeszkodzenia importu kapitaBu do kraju i do jego uprzemysBowienia. Jedyna droga do zwikszenia uprzemysBowienia jest mie wicej kapitaBu. Protekcjonizm mo|e tylko skierowa inwestycje od jednej gaBzi przedsibiorstwa do innej gaBzi. Protekcjonizm, sam w sobie, nie dodaje nic do kapitaBu kraju. Aby zacz now fabryk potrzebny jest kapitaB. Dla ulepszenia ju| istniejcej fabryki, potrzebny jest kapitaB, a nie taryfy celne. Nie chc dyskutowa caBego problemu wolnego handlu lub protekcjonizmu. Spodziewam si, |e wikszo[ waszych podrcznikw z ekonomii przedstawia je we wBa[ciwy sposb. Protekcja celna nie zmienia ekonomicznej sytuacji w kraju na lepsz. I czego na pewno nie zmienia na lepsze, to problemu organizacji zwizkw zawodowych. Je[li warunki bytu s niezadowalajce, je[li stawki pBac s niskie, je[li pracownik zarabiajcy w pewnym kraju patrzy na Stany Zjednoczone i czyta co tam si dzieje, je[li widzi na filmie jak dom przecitnego Amerykanina jest umeblowany i zaopatrzony we wszystkie nowoczesne wygody, mo|e by zazdrosny. Ma zupeBn racj mwic: "Powinni[my mie to samo." Ale jedyn drog do osignicia tego jest przez zwikszenie ilo[ci kapitaBu. Zwizki zawodowe u|ywaj gwaBtu przeciwko przedsibiorcom i przeciwko ludziom chccym pracowa nazywajc ich Bamaczami strajkw. Pomimo u|ywania siBy i gwaBtw, zwizki, jakimkolwiek sposobem nie mog nieustannie podwy|sza zarobkw wszystkim pracujcym. Tak samo bezskuteczne s dekrety rzdu ustalajce minimalne stawki zarobkw. Co zwizki powoduj, to je[li uda im si podwy|szy pBace, jest niezmienne, trwaBe bezrobocie. Ale zwizki nie mog uprzemysBowi kraju, nie mog podnie[ standardu |ycia pracownikw. I to jest decydujcy punkt: trzeba zdawa sobie spraw z tego, |e wszystkie zarzdzenia polityczne kraju, ktre maj na celu polepszy poziom |ycia ludno[ci, musz by skierowane do zwikszania kapitaBu zainwestowanego na gBow ludno[ci. Ta na gBow ludno[ci inwestycja kapitaBu cigle wzrasta w Stanach Zjednoczonych, pomimo wszystkich zBych posuni politycznych. I to samo jest prawd w Kanadzie i niektrych Zachodnio-Europejskich krajach. Ale niefortunnie zmniejsza si w krajach jak Indie. Czytamy ka|dego dnia w gazetach, |e ludno[ [wiata zwiksza si o okoBo 45 milionw - lub nawet wicej - w cigu roku. I czym si to skoDczy? Jakie bd rezultaty i konsekwencje'? Pamitajmy co powiedziaBem o Wielkiej Brytanii. W 1750 r. Brytyjczycy wierzyli, |e sze[ milionw stanowiBo olbrzymie przeludnienie Wysp Brytyjskich, i |e prowadziBo do gBodu i plag. Ale tu| przed ostatni wojn w 1939 r., pidziesit milionw ludzi |yBo na Wyspach Brytyjskich, i standard |ycia byB bez porwnania wy|szy ni| byB w 1750 r. To byB skutek tego co nazywaj uprzemysBowieniem - raczej niedostateczne wyra|enie. Postp Brytan spowodowaBa zwikszona inwestycja kapitaBu na gBow ludno[ci. Jak powiedziaBem przedtem... istnieje tylko jedna droga, na ktrej nard mo|e osign zamo|no[: je[li zwikszy kapitaB, zwikszy marginesow produktywno[ pracy, i efektem bdzie wzrost realnych zarobkw. W caBym [wiecie przy nie ograniczonej emigracji, byBaby tendencja w kierunku wyrwnania stawek pBac. Gdyby nie byBo przeszkd w przesiedlaniu si ludzi dzisiaj, prawdopodobnie dwadzie[cia milionw ludzi prbowaBoby osign Stany Zjednoczone ka|dego roku w celu zarabiania wy|szych stawek pBac. PrzypByw zredukowaBby stawki pBac w Stanach Zjednoczonych a podwy|szyB w innych krajach. Nie mam czasu zaj si problemem stawiania przeszkd emigracji (przesiedlaniu si ludzi). Ale pragn powiedzie, |e jest inna metoda w kierunku wyrwnywania stawek pBac w caBym [wiecie. T inna metod, ktra dziaBa w nieobecno[ci swobodnej emigracji, jest emigracja kapitaBu. Kapitali[ci maj tendencje przenoszenia si do tych krajw, w ktrych znajduje si obfito[ rk do pracy i w ktrych pBaca jest umiarkowana (a przede wszystkim, gdzie istnieje wolno[ dysponowania kapitaBem bez obawy jego wywBaszczenia lub skonfiskowania). I przez fakt, |e oni przynoszc kapitaB do tych krajw, powoduj tendencj wzrostu stawek pBac. To pracowaBo w przeszBo[ci, i bdzie pracowaBo w przyszBo[ci, w ten sam sposb. Kiedy brytyjski kapitaB byB po raz pierwszy zainwestowany powiedzmy w Austrii lub Boliwii, stawki pBac tam byBy du|o ni|sze ni| w W. Brytanii. Ale dodatkowa inwestycja spowodowaBa d|enie w kierunku wy|szych stawek pBac w tych krajach. I taka tendencja przewa|aBa w caBym [wiecie. Jest dobrze znanym faktem, |e jak tylko, na przykBad, The United Fruit Company przeniosBa si do Guatemali, rezultatem byBa oglna tendencja w kierunku wy|szych stawek pBac, co zmusiBo innych pracodawcw do pBacenia wy|szych stawek pBac tak|e. Zatem, nie ma zupeBnie powodu by by pesymistycznym pod wzgldem przyszBo[ci "nierozwinitych" krajw. ZupeBnie zgadzam si z komunistami i zwizkami zawodowymi, kiedy oni mwi: "Co jest potrzebne to podniesienie standardu |ycia." Nie dawno temu, w ksi|ce wydanej w Stanach Zjednoczonych, pewien profesor powiedziaB: "Mamy obecnie dostatecznie du|o wszystkiego, dlaczego ludzie w [wiecie maj pracowa cigle tak ci|ko? Mamy ju| wszystko." Nie mam wtpliwo[ci, |e ten profesor ma wszystko. Ale s inni ludzie w innych krajach, tak|e wielu ludzi w Stanach Zjednoczonych, ktrzy pragn i powinni mie lepszy standard |ycia. Poza Stanami Zjednoczonymi - w AaciDskiej Ameryce, i jeszcze bardziej w Azji i Afryce - ka|dy |yczy sobie widzie polepszone warunki w jego wBasnym kraju. Wy|szy standard |ycia tak|e przynosi wy|szy poziom kultury i cywilizacji. Tak, zupeBnie zgadzam si z koDcowym celem podniesienia standardu |ycia wszdzie. Ale nie zgadzam si ze [rodkami jakie maj by przedsiwzite dla osignicia tego celu. Jakie [rodki osign ten cel? Nie protekcyjne cBa, nie interwencje rzdu, nie socjalizm, i nie gwaBty z pewno[ci zwizkw zawodowych, eufemistycznie nazwane kolektywnym targowaniem si, ktre faktycznie, jest targowaniem z rewolwerem przy gBowie pracodawcy. Jest tylko jedna droga, jak ja to widz, do osignicia tego celu - powszechnego podniesienia standardu |ycia. Jest to droga z pocztku uci|liwa, dziaBajca powoli, ale z czasem nabiera przyspieszenia - droga gromadzenia kapitaBu! Niektrzy ludzie mog mwi, ta droga jest za powolna. Ale nie istnieje krtka droga do ziemskiego raju. Wymaga czasu, i trzeba pracowa. Ale nie wymaga tak du|o czasu jak ludzie my[l, i ostatecznie wyrwnanie standardu |ycia przyjdzie. OkoBo 1840 r., w zachodniej cz[ci Niemiec - w Szwabii i Wrttembergii, ktra byBa jedn z najbardziej uprzemysBowionych stref w [wiecie - mwiono: "Nigdy nie osigniemy poziomu Brytyjczykw. Anglicy maj przewodniczy start, i bd zawsze na przedzie." Trzydzie[ci lat pzniej Brytyjczycy powiedzieli: "Niemiecki standard szybko ro[nie i zbli|a si do naszego". I dzisiaj niemiecki dochd na gBow ludno[ci nie jest ni|szy ni| Wielkiej Brytanii. W centrum Europy, jest maBy kraj Szwajcaria, ktr natura wyposa|yBa bardzo ubogo. Nie ma kopalD wgla, nie ma mineraBw, i |adnych naturalnych bogactw. Ale jej mieszkaDcy, poprzez wieki, nieprzerwanie prowadzili kapitalistyczn polityk. Osignli najwy|szy standard |ycia w kontynentalnej Europie, i ich kraj wybija si jako jeden z wielkich centrw cywilizacji [wiata. Nie widz dlaczego taki kraj jak Argentyna - ktra jest du|o wiksza ni| Szwajcaria zarwno je|eli chodzi o ilo[ ludzi i obszar - nie mogBaby osign tego samego standardu |ycia po pewnej ilo[ci lat dobrych decyzji politycznych. Ale - jak podkre[laBem - decyzje polityczne musz by dobre 6. ZAPATRYWANIA POLITYCZNE I IDEJE W Wieku O[wiecenia, w latach w ktrych PBnocna Ameryka utrwaliBa swoj niezawisBo[, i kilka lat pzniej, kiedy hiszpaDskie i portugalskie kolonie zostaBy przeksztaBcone w niezale|ne paDstwa, przewa|ajcy nastrj w Zachodniej cywilizacji byB optymistyczny. W tym czasie wszyscy filozofowie i m|owie stanu byli caBkowicie przekonani, |e |yj na pocztku nowej ery zamo|no[ci, postpu i wolno[ci. W tym okresie ludzie oczekiwali. |e nowe polityczne instytucje - konstytucyjne reprezentatywne rzdy ustanowione przez wolne narody Europy i Ameryki - bd dziaBaBy w bardzo korzystny sposb, i |e ekonomiczna wolno[ bdzie nieprzerwanie polepsza materialne warunki ludzko[ci. Wiemy bardzo dobrze, |e niektre z tych oczekiwaD byBy za optymistyczne. Jest na pewno prawd, |e do[wiadczyli[my, w dziewitnastym i dwudziestym wieku, niespotykanego dotychczas polepszenia w ekonomicznych warunkach bytu, umo|liwiajcych du|o wikszej ilo[ci ludzi |ycie na du|o wy|szym poziomie. Ale tak|e wiemy, |e wiele z nadziei filozofw osiemnastego wieku zostaBy w przykry sposb zniweczone - nadzieje, |e nie bdzie wicej wojen i |e rewolucje stan si niepotrzebne. Te oczekiwania nie byBy zrealizowane. Podczas dziewitnastego wieku, byB okres kiedy wojny zmniejszyBy si zarwno w liczbie i surowo[ci. Ale dwudziesty wiek przynisB powrt do wojowniczego charakteru |ycia, i mo|emy niestety, powiedzie, |e nie jeste[my jeszcze przy koDcu tragicznych do[wiadczeD jakie ludzko[ bdzie prze|ywa. Konstytucyjny system, ktry zaczB si przy koDcu osiemnastego wieku zawidB ludzko[. Wikszo[ ludzi - tak|e wikszo[ autorw - ktrzy zajmowali si tym problemem wydawaBa si my[le, |e nie byBo zwizku midzy ekonomiczn a polityczn stron problemu. Dlatego, mieli raczej skBonno[ do zajmowania si bardzo szczegBowo rozkBadem parlamentaryzmu: - rzdu reprezentantw wybranych przez ludzi - jak gdyby to zjawisko byBo zupeBnie niezale|ne od ekonomicznej sytuacji i ekonomicznych idej, ktre okre[laj dziaBalno[ ludzi. Ale taka niezale|no[ nie istnieje. CzBowiek nie jest kim[, kto posiada po jednej stronie ekonomiczne, a po drugiej stronie polityczne ideje. Faktycznie polityczne wydarzenia s nieuniknion konsekwencj zmian w ekonomicznych posuniciach politykw. Ideje, ktre kierowaBy politykami, filozofami i prawnikami, ktrzy w XVIII-tym i na pocztku XIX-go wieku wypracowali podstawowe zasady nowego politycznego systemu, wyszli z zaBo|enia, |e w narodzie wszyscy uczciwi obywatele maj te same ostateczne cele. Tym ostatecznym celem, ktremu wszyscy przyzwoici ludzie powinni by oddani, jest dobro caBego narodu, jak rwnie| dobro innych narodw - rzecznicy tych moralnych i politycznych zasad byli caBkowicie przekonani, |e wolny nard nie jest zainteresowany w podboju. Uwa|ali partyjne konflikty za naturalne wydarzenia, poniewa| zawsze istniej r|nice opinii dotyczce najlepszego sposobu prowadzenia spraw paDstwa. Ludzie, ktrzy mieli podobne opinie o paDstwowych problemach, wspBpracowali ze sob i t wspBprac nazwano parti. Ale partyjna struktura nie byBa niezmienna. Nie zale|aBa od stanowiska indywidualnych ludzi w caBej spoBecznej strukturze. MogBa si zmieni je[li ludzie przekonali si, |e ich oryginalne stanowisko byBo oparte na bBdnym zaBo|eniu, na bBdnych idejach. Z tego punktu widzenia, wielu uwa|aBo dyskusje podczas wyborczej kampanii i pzniej w ustawodawczych zgromadzeniach jako wa|ny polityczny czynnik. Mowy czBonkw ciaB ustawodawczych nie byBy uwa|ane tylko za o[wiadczenie mwice [wiatu co polityczna partia chce. Natomiast byBy uwa|ane, jako usiBowanie przekonania opozycyjnych grup, |e mwcy ideje byBy bardziej poprawne, bardziej dobroczynne dla wsplnego dobra, ni| tych, ktrych sByszeli przedtem. Polityczne mowy, artykuBy redakcyjne w gazetach. ulotki i ksi|ki byBy pisane w celu przekonywania ludzi. Nie byBo powodw do wierzenia, |e nie mo|na by byBo przekona wikszo[ci, |e wBasne stanowisko mwcy byBo absolutnie poprawne, je[li jego ideje byBy trafne. Z tego wBa[nie punktu widzenia byBy pisane konstytucyjne prawa w ustawodawczych ciaBach na pocztku dziewitnastego wieku. To nasuwaBo wniosek, |e rzd nie bdzie si wtrcaB do ekonomicznych stosunkw rynku. To byBo zrozumiaBe samo przez si, |e wszyscy obywatele mieli tylko jeden polityczny cel: dobro caBego kraju i caBego narodu. I t wBa[nie spoBeczn i ekonomiczn filozofi zastpiB interwencjonizm. Interwencjonizm zrodziB bardzo odmienn filozofi. WedBug interwencjonistycznych ideaBw jest obowizkiem rzdu, wspomaga, subwencjonowa. dawa przywileje dla specjalnych grup. ZaBo|eniem politykw XVIII-go wieku, byBo, |e ustawodawcy mieli specjalne ideje dotyczce wsplnego dobra. Ale co mamy dzisiaj, co widzimy dzisiaj w rzeczywisto[ci politycznego |ycia. Praktycznie bez |adnych wyjtkw, we wszystkich krajach [wiata, gdzie jeszcze nie ma, po prostu, komunistycznego dyktatorstwa, jest sytuacja gdzie nie ma ju| rzeczywistych politycznych partii w starym klasycznym znaczeniu, ale tylko - grupy wywierajce presje dla wBasnych specjalnych interesw. Grupy wywierania presji specjalnych interesw, s grupami ludzi w izbach ustawodawczych, ktre chc uzyska dla siebie specjalne przywileje kosztem reszty ludno[ci. Ten przywilej mo|e polega na taryfach celnych na konkurujce importy, mo|e polega na subwencji, mo|e polega na prawach, ktre wstrzymuj innych ludzi od konkurencji z czBonkami tych grup. W ka|dym wypadku, to daje czBonkom tych grup specjaln pozycj. Daje im co[, co jest odmawiane lub powinno by odmawiane - stosownie do idej tych grup - innym grupom. W Stanach Zjednoczonych, system dwch-partii dawnych czasw jest pozornie cigle zachowany. Ale to jest tylko kamufla| realnej sytuacji. Faktycznie, polityczne |ycie Stanw Zjednoczonych - jak rwnie| polityczne |ycie wszystkich krajw - jest zadecydowane przez walk i aspiracje grup specjalnych interesw. W Stanach Zjednoczonych cigle istnieje RepublikaDska partia i Demokratyczna partia, ale w tych partiach s przedstawiciele grup specjalnych interesw. Ci przedstawiciele grup specjalnych interesw s wicej zainteresowani we wspBdziaBaniu z przedstawicielami tych samych grup w opozycyjnej partii ni| z dziaBaniami ich wBasnych partii. Na przykBad, je[li rozmawia si z ludzmi w Stanach Zjednoczonych, ktrzy dobrze orientuj si w dziaBaniach Kongresu, powiedz ci: "Ten czBowiek, czBonek Kongresu reprezentuje interesy grupy srebra," lub powiedz ci inny czBonek reprezentuje producentw pszenicy. Oczywi[cie, ka|da z tych grup specjalnych interesw, jest z konieczno[ci mniejszo[ci. W systemie opartym na podziale pracy, ka|da specjalna grupa, ktrej celem s przywileje musi by mniejszo[ci. A mniejszo[ci nigdy nie maj mo|liwo[ci osignicia sukcesu, je[li nie wspBdziaBaj z innymi mniejszo[ciami, podobnymi grupami specjalnych interesw. W ustawodawczych zgromadzeniach, te grupy prbuj doprowadzi do koalicji midzy r|nymi grupami specjalnych interesw, tak aby mogBy sta si wikszo[ci. Ale, po pewnym czasie, ta koalicja mo|e si rozpa[, poniewa| istniej problemy, na ktre nie jest mo|liwe osign zgod z innymi grupami specjalnych interesw, i nowe koalicje grup specjalnych interesw s formowane. Sytuacja, ktra zdarzyBa si we Francji w 1871 r. i ktr historycy uwa|ali za "chylc si ku upadkowi Trzeci Republik, nie byBo to chylenie si ku upadkowi Trzeciej Republiki, ale po prostu, zilustrowaniem faktu, |e system dziaBania grup specjalnych interesw, nie jest systemem, ktry mo|e by stosowany z powodzeniem w rzdzeniu wielkim narodem. Mamy w ciele ustawodawczym, przedstawicieli pszenicy, misa, srebra, oleju, ale i przede wszystkim, przedstawicieli r|nych zwizkw zawodowych. Tylko jedno nie jest reprezentowane w ciele ustawodawczym: to nard jako caBo[. Tylko niewielu troszczy si o interesy narodu jako caBo[ci. I wszystkie problemy, nawet te dotyczce polityki zagranicznej s widziane z punktu widzenia interesw specjalnych grup. W Stanach Zjednoczonych, niektre mniej zaludnione stany s zainteresowane cen srebra. Ale nie ka|dy w tych stanach jest zainteresowany w cenie srebra. Mimo tego, Stany Zjednoczone, przez wiele dziesitkw lat, wydaBy znaczne sumy pienidzy, kosztem podatnikw, by wypBaca producentom srebra r|nic midzy cen rynkow, a wy|sz cen gwarantowan przez rzd. Drugi przykBad: w Stanach Zjednoczonych tylko maBa proporcja ludzi (okoBo 4%) jest zatrudniona w rolnictwie. Stany Zjednoczone maj polityk wydawania miliardw dolarw co roku, w celu utrzymania cen produktw rolniczych ponad mo|liwe ceny rynkowe (kosztem wszystkich - konsumentw). Nie mo|na powiedzie, aby ta polityka faworyzowaBa maB mniejszo[ oglnych producentw rolniczych, poniewa| rolnicze interesy nie s jednakowe. Farmer producent mleka nie jest zainteresowany w wysokiej cenie produktw ziarna, caBkiem przeciwnie, wolaBby ni|sze ceny na ten produkt. Farmer producent jaj i drobiu chce ni|szych cen na pasz. Istnieje wiele specjalnych interesw w[rd tych grup, ktre nie dadz si pogodzi, a jednak. sprytna dyplomacja w kongresowej polityce czyni mo|liwe dla grup maBej mniejszo[ci otrzymanie przywilejw kosztem wikszo[ci. Jedna sytuacja, specjalnie interesujca w Stanach Zjednoczonych, dotyczy cukru. Mo|e tylko jeden spo[rd 500 Amerykanw jest zainteresowany w wy|szej cenie cukru. Mo|liwie 499 z 500 pragnie pBaci ni|sz cen za cukier. Mimo tego, polityka Kongresu zobowizaBa Stany Zjednoczone przez taryfy celne i inne specjalne zarzdzenia do wy|szych cen za cukier. Ta polityka nie tylko jest szkodliwa dla interesw 499, ktrzy s konsumentami cukru, ona tak|e stwarza bardzo powa|ny problem dla polityki zagranicznej Stanw Zjednoczonych. Celem polityki zagranicznej jest wspBpraca ze wszystkimi innymi AmerykaDskimi republikami; niektre z nich s zainteresowane sprzeda| cukru do Stanw Zjednoczonych. ChciaByby sprzedawa wiksz tego ilo[. To ilustruje jak grupy specjalnych interesw mog nawet okre[la zagraniczn polityk narodu. Przez lata, ludzie w caBym [wiecie pisali o demokracji o popularnym, reprezentatywnym rzdzie. Skar|yli si na jego nie wystarczajce funkcjonowanie, ale demokracja, ktr krytykuj jest tak demokracj, w ktrej interwencjonizm jest rzdzc polityk kraju. Dzisiaj mo|na sBysze ludzi mwicych: "Na pocztku XIX-tego wieku, w izbach ustawodawczych Francji, Anglii, Stanw Zjednoczonych i innych narodw wygBaszano mowy o wielkich problemach ludzko[ci. Walczyli przeciwko tyranii, za wolno[ci, za wspBprac ze wszystkimi innymi wolnymi narodami. Ale teraz jeste[my bardziej praktyczni w izbach ustawodawczych." Oczywi[cie, jeste[my bardziej praktyczni; ludzie dzisiaj nie rozmawiaj o wolno[ci; rozmawiaj o wy|szej cenie na orzeszki ziemne (peanuts). Je[li to jest praktyczne, zatem ciaBa ustawodawcze zmieniBy si znacznie, ale nie polepszyBy si. Te polityczne zmiany, spowodowane przez interwencjonizm, znacznie osBabiBy siBy narodw i ich reprezentantw do opierania si aspiracjom dyktatorw i dziaBaniom tyranw. Ustawodawczy reprezentanci, ktrych jedyn trosk jest zadowolenie gBosujcych, ktrzy domagaj si, na przykBad, wysokiej ceny za cukier, mleko i masBo, a niskiej za pszenic - subwencjonowan przez rzd - mog reprezentowa ludzi tylko w bardzo ograniczony sposb; jak rwnie| nie mog nigdy reprezentowa wszystkich swoich wyborcw. GBosujcy, ktrzy sprzyjaj takim przywilejom nie zdaj sobie sprawy, |e istniej te| przeciwnicy, pragncy przeciwnych rzeczy, i ktrzy uniemo|liwiaj swoim reprezentantom speBnienia |yczeD wszystkich. Ten system prowadzi tak|e do ustawicznego zwikszania publicznych wydatkw, z jednej strony, a z drugiej, utrudnia nakBadanie nowych podatkw. Reprezentanci tych grup specjalnych interesw chc dla ich grup wiele specjalnych przywilejw, ale nie chc obci|a swoich zwolennikw za du|ymi podatkami. W XVIII-tym wieku nie byBo ide zaBo|ycieli nowoczesnego konstytucyjnego rzdu, aby ustawodawcy nie reprezentowali caBego kraju, ale tylko specjalne interesy okrgu w ktrym zostali wybrani; ta zmiana byBa jedn z konsekwencji interwencjonizmu. Oryginaln ide byBo, |e ka|dy czBonek izby ustawodawczej powinien reprezentowa caBy nard. On zostaB wybrany w specjalnym okrgu tylko poniewa| byB tam znany i wybrany przez ludzi, ktrzy mieli do niego zaufanie. Nie byBo zamiarem, aby kto[ wchodziB do rzdu w celu wystarania si czego[ specjalnego dla swojego okrgu, aby domagaB si nowej szkoBy, lub szpitala, lub nowego zakBadu dla umysBowo chorych - tym samym powodujc znaczny wzrost wydatkw rzdowych w jego okrgu. DziaBalno[ politykw grup specjalnych interesw wyja[nia, dlaczego jest prawie niemo|liwe, dla wszystkich rzdw zatrzyma inflacj. Tak wcze[nie jak przedstawiciel rzdu usiBuje ograniczy wydawanie podatkowych pienidzy, ci ktrzy popieraj specjalne interesy, i cign korzy[ci ze specjalnych pozycji w bud|ecie, przychodz i deklaruj, |e ten szczeglny projekt nie mo|e by przedsiwzity, a tamten ma by dokonany. Dyktatorstwo, oczywi[cie, nie jest rozwizaniem problemw ekonomii, rwnie| jak nie jest odpowiedzi na problemy wolno[ci. Dyktator mo|e zacz robi obietnice ka|dego rodzaju ale, bdc dyktatorem, niczego nie dotrzyma. Zamiast tego, zniesie woln mow natychmiast, tak |e dzienniki i mwcy w izbach ustawodawczych nie bd mogli zwrci mu uwagi, przez dnie, miesice lub lata potem - |e powiedziaB co[ innego pierwszego dnia swojego dyktatorstwa ni| robiB pzniej. Przychodzi na my[l dyktatura w Niemczech w niedawnej przeszBo[ci, przez ktr tyle narodw i krajw w Europie poniosBo straszliwe straty, zniszczenia, niewoli, ludobjstwa i tragedii ludzkiej, dotychczas nie zabliznionej, gdy patrzymy na zanikanie wolno[ci w tak wielu krajach dzisiaj (jako konsekwencji dyktatur w Niemczech i Rosji). jako rezultat takich stosunkw w [wiecie, ludzie mwi teraz o chyleniu si ku upadkowi wolno[ci i zamieraniu naszej cywilizacji. Ludzie mwi, |e ka|da cywilizacja musi w koDcu popa[ w ruin i rozpadnie si. Byli wybitni ludzie podtrzymujcy t ide. Jednym z nich byB niemiecki nauczyciel, Spengler, drugim du|o lepiej znanym, byB angielski historyk Toynbee. Oni mwili nam, |e nasza cywilizacja jest teraz stara. Spengler porwnywaB cywilizacj z ro[lin, ktra ro[nie i ro[nie, ale |ycie w ktrej w koDcu dobiega koDca. Tak samo, mwiB, dzieje si z cywilizacj. Metaforyczne (przenosne) porwnanie cywilizacji do ro[liny jest zupeBnie samowolne. Przede wszystkim, w historii ludzko[ci jest bardzo trudno zauwa|y w r|nych, niezale|nych cywilizacjach, czym one r|ni si midzy sob. Cywilizacje nie s niezale|ne; s wzajemnie od siebie zale|ne i ustawicznie wpBywaj jedna na drug. Nie mo|na zatem mwi o zamieraniu szczeglnej cywilizacji, w ten sam sposb, w jaki mwi si o [mierci szczeglnej ro[liny. Ale je[li obali si doktryn Spenglera i Toynbee'ego, bardzo popularne porwnanie cigle pozostaje: porwnanie zanikajcych cywilizacji. Jest na pewno prawda, |e w II-gim wieku A.D., Rzymskie Imperium posiadaBo bardzo wysok cywilizacj, ktra w tych cz[ciach Europy, Azji, i Afryce, w ktrych Rzymskie Imperium rzdziBo, byBa bardzo wysoka oglna cywilizacja. ByBa tam tak|e bardzo wysoka ekonomiczna cywilizacja, oparta do pewnego stopnia na podziale pracy. Chocia|, to wydaje si bardzo prymitywne kiedy jest porwnywana z naszymi warunkami dzisiaj, ona na pewno byBa nadzwyczajna. OsignBa najwy|szy stopieD podziaBu pracy kiedykolwiek osignity przed nowoczesnym kapitalizmem. Niemniej jest to prawda, |e ta cywilizacja rozpadBa si, specjalnie w III-cim wieku A.D. Ten rozpad w obrbie Rzymskiego Imperium uczyniB dla Rzymian niemo|liwym opr przeciwko agresji z zewntrz. Chocia| agresja nie byBa gorsz ni| te, ktrym Rzymianie opierali si wiele razy w poprzednich wiekach, nie mogli zatrzyma jej dBu|ej po tym co miaBo miejsce w obrbie Rzymskiego Imperium. Co si staBo? Jaki problem zaistniaB? Co spowodowaBo rozpad imperium ktre, pod ka|dym wzgldem, osignBo najwy|sz cywilizacj jak kiedykolwiek osignito przed XVIII-tym wiekiem? Prawd jest, |e co zniszczyBo staro|ytn cywilizacj byBo czym[ podobnym, prawie identycznym do niebezpieczeDstw, ktre zagra|aj naszej cywilizacji dzisiaj, z jednej stropy byB interwencjonizm, z drugiej strony inflacja. Interwencjonizm w Rzymskim Imperium polegaB na fakcie, |e Rzymskie Imperium, na[ladujc poprzedni greck polityk, nie wstrzymaBo si od kontroli cen. Grecka kontrola cen byBa Bagodn, praktycznie bez konsekwencji, poniewa| Grecy przez wieki nie prbowali obni|a cen poni|ej poziomu rynku. Ale kiedy inflacja zaczBa si w III-cim wieku A.D., biedni Rzymianie nie mieli jeszcze naszych [rodkw technicznych powodujcych inflacj - nie mogli drukowa pienidzy. Musieli uciec si do obni|enia warto[ci monet, i to byB mniej wydajny system inflacji w porwnaniu do obecnego systemu, ktry - przez u|ycie nowoczesnych drukarskich maszyn - mo|e tak Batwo zniszczy warto[ pienidzy. Ale byB wydajny dostatecznie, i spowodowaB ten sam rezultat, jak kontrol cen. Albowiem ceny, ktre wBadze tolerowaBy byBy teraz poni|ej potencjalnych cen na r|ne produkty, do ktrych inflacja doprowadzaBa. Rezultatem, oczywi[cie byBo, |e dostawy |ywno[ci do miast obni|yBy si. Ludzie w miastach zmuszeni byli powraca do wiosek w kraju i zajmowa si upraw ziemi. Rzymianie nigdy nie zdawali sobie sprawy co si staBo. Nie rozumieli tego. Nie rozwinli umysBowych zdolno[ci dla rozeznania problemw podziaBu pracy i konsekwencji inflacji na ceny rynku. {e ta inflacja pienidzy jest zBa, o tym wiedzieli, oczywi[cie, bardzo dobrze. Konsekwentnie, imperatorowie, prawem zabronili przesiedlanie si ludzi na wie[. Ale takie prawa byBy nieskuteczne. Kiedy ludzie nie mieli co je[, |adne prawo nie mogBo zatrzyma ich w miastach, i udania si na wie[ do uprawy roli. Przeto pozostali mieszkaDcy miast tracc rynek zbytu nie mogli du|ej pracowa w przetwrczym przemy[le miast jako rzemie[lnicy, i tym samym nie byli w stanie kupowa cokolwiek tam wicej. W ten sposb widzimy, |e od trzeciego wieku, miasta Rzymskiego Imperium zamieraBy i |e podziaB pracy stawaB si mniej intensywny ni| byB przedtem. Ostatecznie, pojawiB si [redniowieczny system samo-wystarczalnych gospodarstw "willowych" jak byBy nazywane w pzniejszych prawach. Zatem, je[li ludzie porwnuj nasze warunki z warunkami Rzymskiego Imperium i mwi: "pjdziemy t sam drog", maj pewn sBuszno[ tak mwi. Mog znalez pewne fakty, ktre s podobne. Ale s te| olbrzymie r|nice. Te r|nice s w politycznych strukturach, ktre przewa|aBy w drugiej cz[ci trzeciego wieku. Wtedy, przecitnie co trzy lata, imperator byB zamordowany, i czBowiek, ktry go zabiB lub spowodowaB jego [mier, stawaB si jego nastpc. Po trzech latach [rednio, to samo spotykaBo nowego imperatora. Istniej olbrzymie r|nice midzy dzisiejszymi warunkami i tymi jakie przewa|aBy w Rzymie, i w tym, |e zarzdzenia, ktre spowodowaBy rozpad Rzymskiego Imperium nie byBy celowo przewidziane. Te zarzdzenia nie byBy, mgBbym powiedzie, rezultatem karygodnych sformalizowanych doktryn. W przeciwieDstwie do tego, jakkolwiek ideje interwencjonistw, ideje socjalistw, ideje inflacyjne naszych czasw byBy wymy[lone i sformalizowane przez pisarzy i profesorw. I te ideje s rozpowszechniane w [rednich szkoBach i uniwersytetach. Mo|na by powiedzie: "Dzisiejsza sytuacja jest du|o gorsza." Odpowiem: "Nie, nie jest gorsza." Jest lepsza w mojej opinii, poniewa| ideje mog by pokonane przez inne ideje. Nikt nie wtpiB w wieku Rzymskich Imperatorw, |e rzd miaB racj, i |e wyznaczenie maksymalnych cen byBo rozwa|n lini postpowania. Nikt nie zaprzeczaB temu. Ale dzisiaj, gdy mamy szkoBy i profesorw i ksi|ki, ktre polecaj te ideje, wiemy bardzo dobrze, |e ten problem jest do dyskusji. Wszystkie te zBe ideje, z powodu ktrych ponosimy straty dzisiaj, i ktre uczyniBy nasze polityczne postpowania tak szkodliwe, byBy wymy[lone przez akademickich teoretykw. SBawny hiszpaDski autor mwiB o "rewolcie mas ludzkich." Musimy by bardzo ostro|ni u|ywajc tych sBw, poniewa| ta rewolta nie byBa robiona przez masy ludzkie. ByBa robiona przez intelektualistw. I ci intelektuali[ci, ktrzy rozwinli te doktryny nie pochodzili z mas ludzkich. Marxistowska doktryna stwarza pozory, |e tylko proletariusze maj dobre ideje, i |e proletariacki umysB wymy[liB socjalizm. Wszyscy socjalistyczni pisarze, bez wyjtku, byli bur|ujami w znaczeniu, w ktrym socjali[ci u|ywaj to sBowo. Karl Marx nie byB czBowiekiem z proletariatu. ByB synem prawnika. Nie musiaB pracowa, aby studiowa na uniwersytecie. StudiowaB na uniwersytecie w ten sam sposb jak synowie zamo|nych ludzi dzisiaj. Pzniej, i przez caB reszt jego |ycia, byB wspomagany przez jego przyjaciela Friedrich'a Engels'a, ktry bdc przemysBowcem - byB najgorszym typem "bur|uja", stosownie do socjalistycznej ideologii. W jzyku marxistowskim, on byB wyzyskiwaczem. To co zdarza si w spoBeczeDstwach [wiata w naszym czasie - rzeczy dobre i zBe - jest rezultatem idej. Co jest potrzebne to walka ze zBymi idejami. Musimy zwalcza wszystko to, czego nie lubimy w publicznym |yciu. Musimy zastpi zBe ideje lepszymi idejami. Musimy wykazywa bBdno[ doktryn, ktre popieraj gwaBty zwizkw zawodowych. Musimy przeciwstawia si konfiskowaniu wBasno[ci, kontroli cen, inflacji, i wszystkim tym rzeczom z powodu ktrych cierpimy. Ideje i tylko ideje mog rozja[ni ciemno[ci. Te ideje musz dotrze do publiczno[ci w ten sposb, aby wzbudziBy wiar w nie u ludzi. Musimy przekona ludzi, |e te ideje s wBa[ciwymi idejami - a nie zBymi. DoniosBa era XIX-tego wieku, wspaniaBe osignicia kapitalizmu, byBy wynikiem idej klasycznych ekonomistw, Adama Smith'a, i Dawida Ricardo, Bastiata i innych. Co potrzebujemy jest niczym innym, ni| zastpienia zBych idej lepszymi idejami. To spodziewam si i jestem pewny, bdzie zrobione przez rosnce pokolenia. Nasza cywilizacja nie jest skazana na zagBad, jak Spengler i Toynbee nam powiedzieli. Nasza cywilizacja nie bdzie zwyci|ona przez ducha Moskwy. Nasza cywilizacja musi prze|y. I prze|yje skutkiem oddziaBywania lepszych idej ni| te, ktre rzdz wikszo[ci [wiata dzisiejszego i te lepsze ideje - bd rozwinite przez dorastajc generacj. Uwa|am za bardzo dobry znak, |e podczas gdy pidziesit lat temu, praktycznie nikt w [wiecie nie miaB odwagi powiedzie co[ przychylnego o idei wolnej ekonomii, mamy teraz, co najmniej w niektrych rozwinitych krajach [wiata, instytucje, ktre s centrami dla rozpowszechniania wolnej ekonom, takie jak, na przykBad, Centrum w Waszym kraju, ktre zaprosiBo mnie do Buenos Aires, dla wypowiedzenia kilku sBw w tej wielkiej stolicy Argentyny. Nie mogBem powiedzie du|o o tych wa|nych sprawach. Sze[ wykBadw mo|e by dosy dla sBuchaczy, ale one nie s wystarczajce dla rozwinicia caBej filozofii wolnego systemu ekonomii, i na pewno nie wystarczajce dla zbicia wszystkich nonsensw, ktre zostaBy napisane w ostatnich pidziesiciu latach o ekonomicznych problemach, z ktrymi mamy do czynienia. Jestem bardzo wdziczny temu o[rodkowi za danie mi sposobno[ci przemawiania do tak znakomitego audytorium, i spodziewam si, |e po kilku latach ilo[ tych, ktrzy popieraj ideje wolno[ci w tym kraju i innych krajach, zwikszy si znacznie. Ja sam mam peBn ufno[ w przyszBo[ wolno[ci, zarwno politycznej i ekonomicznej "EKONOMIA I POLITYKA" Profesora Ludwig'a Mises'a (1881 -1973) jest specjalnie przystpnym wprowadzeniem do podstawowych ekonomicznych zasad. W tych sze[ciu wykBadach, Profesor Mises dyskutuje wiele z najwa|niejszych problemw ekonomicznej teorii i polityki, midzy innymi, zysku i straty, pienidza i kredytu, kapitaBu i inwestycji, i teorii cen. Co wa|niejsze, dyskusje nie s nigdy caBkowicie abstrakcyjne. Mises wplata swoje analizy w prawdziw struktur dzisiejszych problemw politycznych, u|ywajc rezultatw przemy[leD ekonomicznych do rozwizania najbardziej piekcych zagadnieD naszego wieku, wBczajc: r|ne kierunki jakie ekonomiczny system mo|e przyj - kapitalizm, socjalizm, lub "welfare state" (dobroczynne paDstwo) - jak rwnie| interwencje rzdu, inflacj, bezrobocie, okresowe kryzysy gospodarcze, polityk podatkowania, monopole, handel zagraniczny i zwizki zawodowe. Autor dzieB: "Human Action", "Socialism'; "Planning for Freedom"; "Liberalism" i tuzin innych powa|nych dzieB. Profesor Mises wygBosiB powy|sze wykBady, majc na uwadze nie zawodowe w tym kierunku audytorium; dla przedsibiorcw, konsumentw, lub studiujcych ekonomi, ktrzy |ycz sobie dowiedzie si wicej o nowo-liberalnym ruchu w ekonomii. Ta ksi|ka jest najbardziej godna polecania.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ludwig von Mises Ekonomia i polityka 4 Inflacja
Mysl Ekonomiczna i Polityczna 2 O Pietrewicz
Unia Europejska w testach i kazusach Zagadnienia ekonomiczne, polityczne i prawne ebook
Przedmiot ekonomii politycznej Lange
Ćwiczenia 6 Ekonomia polityczna protekcjonizmu
K MARKS KAPITAŁ KRYTYKA EKONOMII POLITYCZNEJ(1)
Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej
Ekonomia polityka
opinia europejskiego komitetu ekonomiczno społecznego w sprawie europejskiej polityki logistycznej

więcej podobnych podstron