INTERNET
s*
PIOTR
ZIELIŃSKI
karol Werner czasem potrafi zatrzymać się gdzieś po drodze, przy jakimś kamieniu na dwie godziny i filmować: krajobraz, rośliny, mrówki... - 'lak wkręcam się w filmowanie, że zapominam, że nocleg mam dopiero za jakieś cztery godziny drogi, a za chwilę zajdzie słońce - opowiada vloger, autor błoga Kołem Się Toczy, w którym pokazuje swoje rowerowe podróże. Przyznaje, że najtrudniej mu znaleźć balans między podróżą samą w sobie, a czasem poświęconym na fotografowanie i filmowanie. Więc uczy się cały czas robić mniej treści. - Jeszcze jakiś czas temu potrafiłem przywieźć z tygodniowego wypadu |f z osiem godzin materiału. Teraz staram się usuwać nieudane próby na bieżąco, pod
chodzić do wybierania kadrów bardziej skrupulatnie i nie nagrywać rzeczy zbędnych - opowiada.
Profesjonalizuje się. - Jeśli chcę coś powiedzieć ciekawego, na przykład o kulturze, jakąś ciekawostkę o danym miejscu, którą sobie dokładnie rozpisałem, która zawiera sporo szczegółów', zdarza mi się robić duble. W skrajnych przypadkach naw-et po 10-20 razy nagrywać tę samą kwestię - przyznaje. W podróż zabiera dwa aparaty (Panasonic Lumix DC-GH5 i Olympus OM-D E-M5 Mark 11). cztery obiektywy, statyw i drona Mavic Pro. Telefonem nie filmuje. - Wymyślam czasami jakiś efekt filmowy, którego nic potrafię wykonać, więc szukam w sieci poradnika na ten temat i uczę się. Dość regularnie zdarza się. że jakieś przejście lub efekt który trwa finalnie pięć sekund, robię pół dnia - mówi Werner.
KAROL WCRMCR - Wymy ślam czasami jakiś efekt filmowy, którego nie potrą* fię wykonać, więc szukam w sieci poradnika na ten temat i uczę się