14 PUBLICYSTYKA
o Jezt
5. Judyta p
Jedyne, co warto, to żyć dla Jezusa. Zostaliśmy zawołani, by dzielić się życiem! Nie wiedziałam, co nas spotka w Okunince, ale wiedziałam, że dla Ewangelii warto ryzykować. Bóg zadziałał
potężnie.
Przede wszystkim stworzył z nas wspólnotę jednego Ducha - mówi s. Judyta.
byty (
ie przyznawali, że kierowało nimi przede wszystkim ogromne —'-|ie opowiadania o
jednego Ducha. Takich chwil, w których chciało się dziękować, było wiele. Bóg nas często zaskakiwał. Mnie osobiście bardzo umacnia moment świadectw, kiedy lu *
P Umieścili je nawet na swoich A ^koszulkach. W grupie świadczących byU księża, diakonk klerycy.
Większość pochodziła z naszej diecezji. Pierwszy dzień miał charakter modlitcwno-formacyjny. Ewangeli-i udział w warsztatach
Wspólnotą jednego
go koordynatora ds. nowej ewangelizacji. Podczas tych zajęć można było dowiedzieć się. w jaki sposób należy dzielić się doświadczeniem swojej wiary, na co stawiać nacisk i jak dawać świadectwo, by być zrozumiałym dla odbiorcy. Ochotnicy, którzy zgłosili się do ewangelizowania tego dnia, mieli też czas na medytację, indywidualną modlitwę i spowiedź.
św., której przewodniczył ks. kan. Stanisław Dadas. Po Eucharystii
misję nad jeziorem.
- Ewangelizacja nie jest jednorazową akcją, ale stylem życia. Nasza ewangelizacja nad jeziorem Białym
ciu” w tamtym miejscu, na modlitwie i tworzeniu wspólnoty. Wychodziliśmy też na plażę, aby przez marsze ie ZmartwychwtYlym^LiT
tiwieniem, podziwem, uś życzliwością. Spotkaliśm
wyśmiewaniem, dowanie więcej było pozytywnych reakcji - wspomina s. Judyta Bajuk. pomysłodawczyni akcji.
Po spotkaniach z osobami obec-
dzielili się między sobą świadectwem
- Doświadczyłam, że Duch Święty działał najbardziej w miejscach, do których nie chciałam iść. W napo-oMRzełI ezusa^mówlła An nTz NWir-Lidzbarka stwierdzi-przydal się również karton z napisem: Jeśli chcesz, mogę się za ciebie pomodlić”. S. Jana, nazaretanka, za-
zmiany swojego życia, e z jedną z dziewczyn . się doświadczeniem
krzyża w mojej codzienności. Początkowo nie chciałam o tym mówić,
by zaświadczyć o mocy Boga w swoim cierpieniu. Okazało się, że moja podobną historię do mojej - wyznała
te pragnienie opowiadania o miłości Pana
- Przyjechałem tutaj, bo sam wcześniej zostałem zewangi
IteacjT KorS umiera' Cies zę^się^że w Okunince mogłem doświadczyć żywego Kościoła i dzielić się wiarą
Pytam s. Judytę, dlaczego wat było skrzyknąć tak dużą grupę ewa gehzatorów.
' 1 • to żyć dla Jez
życiem! Nie wiedziałam, < tka w Okunince, ale wiedziałam, że zadziałał wśród nas potężnie. Przede wszystkim stworzył z nas (setek osób
n doświadczeniem t;
. . paradoksalnie są bardzo po
trzebne, ponieważ jwkazują, że ti
lice^ VVłodawy za rok, odpowiada
podczastychinki I I kl
kilka zespołów. Nad jezioro prz byli Fuli Power Spirit z Białej Podlaskiej, oraz NGE Dobry Skład wraz ze swo im duchowym opiekunem ks. Sławo mirem Arseniukiem. Akcję zakończyła Msza św., w której wzięło udzia wiele zewangelizowanych osób.
Jcyjnej imprezy stał fię nie lada wyzwaniem organi-
uczestników zapiąć Hda ostatni guzik. Jak zawsze nie
zabrakło prądu, a to wysiadła pompa. Na szczęście odpowiedzialny za techniczne kwestie Jakub Hepner zaradził wszystkim problemom. Pech w postaci kłopotów z dojazdem nie ominął też niektórych grup: autokar z Kędzicrzyna-Koźla zaliczył po
wia w autokarze spędzili ponad 19 godzin, zaś Lubliniec spóźnił się na przesiadkę w Warszawie... Jednak czego nie robi się
ganizator ewangelizacyjnego spotkania, powitał wszystkich
w życiu nie zaflziePTłumacź)d° Jakie atrakcje i duchowe przeżycia cechowały kolejne dni? Relację z XIV Festiwalu Życia znajdą Państwo w następnym wydaniu „Echa1.
go dnia festiwalu byia Euchary-o. Tomasz wprowadził sł uchaczy