ca. Drugi - przez wykazanie, że ów język nazywa rzeczywistość, której nie ma. Ani Starski, ani Izabela, teoretycy tej miłości, nie maję obiektywnych przesłanek, by swój romans stylizować na wzór historyczny. On nie musi być wędrownym trubadurem, choć wędruje... po lokalach europejskich, ona nie musi nazywać Wokulskiego "tyranem", bo niczego jej nie broni, skoro nie ma do tego prawa. Ten język służy im do ukrycia przed światem fizycznego pocięgu, jest narzędziem oszustwa lub samooszustwa. Społeczeństwo, zdaniem Prusa, jest chore na plotkarstwo, fałszywe konwenanse i fałszywy wstyd. Poza, mina, udawanie prowadzę do autentycznych nerwic. Izabela tylko we śnie odpręża się na tyle, by myśleć o męż-
i
czyznach inaczej, jak o ruchomych meblach w salonie. Starski ma moralność alfonsa, a udaje trubadura i demona zmysłów. Wszędzie duszna atmosfera zakłamania. "Kochanek" jako ktoś kochajęcy musiał się zmienić w "kochanka" - wyręczajęcego męża w sferze płciowej.
W Kobiecie, Miłości i Małżeństwie zebrano sporo cytatów, przekonujęcych, iż to słowo nie miało tylko jednego znaczenia. Jest nawet "gach wstydliwy" jako synonim. Sę definicje typu: "ten, którego miłość przyjęto 'i zapłacono wzajemnoś-
cię", sę i otwarte wyznania: "Męż jest parawanem, za którym ukrywa się kochanek"3*. W Kaśce Kariatydzie (1887) już nie ma wętpliwości: "Kochanka - to co innego, a żona - to żona", "Kochanek - to obraza Boga, narzeczony - to już co innego. Prawie męż, tylko ślubu brak £. ..]"33. ^ak dalece zleksyka-lizował się ten wyraz w XIX w., niech świadczy to żartobliwe tłumaczenie świtezianki przez Kazimierza Laskowskiego:
Mickiewicz: Pewnie kochankiem jest tej dziewczyny,
Pewnie to jego kochanka.
Przekład: Dus is a Alfons sicher geszmigen!
Dus gewis - a Utrzimanke!^
Prus miał świadomość dwuznaczności tego słowa. W rozmow-wie Węsowskiej z Wokulskim wyraz "kochanek" wdówka proponuje
149