Ludzkie działanie
Ludwig von Mises
W nowej nauce wszystko wydawało się problematyczne. Nie mieściła się w tradycyjnym systemie wiedzy, była trudna do sklasyfikowania, toteż nie wiedziano, gdzie ją usytuować. Jednocześnie jednak panowało przekonanie, że uznanie statusu ekonomii jako dyscypliny wiedzy nie wymaga przebudowy ani poszerzenia całego systemu nauk, który uważano za kompletny. Jeśli ekonomia nie mieściła się w nim, to z winy ekonomistów, którzy w nieodpowiedni sposób podchodzili dojej problemów.
Wyłączenie z obrębu ekonomii rozważań dotyczących jej istoty, zakresu i charakteru logicznego oraz nazywanie ich scholastyczną żonglerką słowną uprawianą przez pedantycznych profesorów świadczy o całkowitym niezrozumieniu znaczenia tych zagadnień. Zgodnie z powszechnym błędnym przekonaniem pedanci marnowali czas na jałową dyskusję o najodpowiedniejszej metodzie, gdy tymczasem ekonomia rozwijała się na swój sposób. W Melhodenstreit między ekonomistami austriackimi a pruską szkolą historyczną, samozwańczą „intelektualną strażą przyboczną domu Hohenzollernów”, a także w dyskusjach szkoły Johna Batesa Clarka z amerykańskimi instytucjonalistami chodziło o coś znacznie ważniejszego niż stwierdzenie, jaką procedurę należy uznać za najefektywniejszą. W rzeczywistości przedmiotem dyskusji były epistemologiczne podstawy nauki o ludzkim działaniu oraz jej logiczne uprawomocnienie. Wielu autorów stosujących system epistemologiczny, do którego prakseologia nie przystawała, i logikę, która za naukowe - oprócz logiki i matematyki -uznawała tylko doświadczalne nauki przyrodnicze i historię, próbowało wykazywać, że teoria ekonomiczna jest bezwartościowa i bezużyteczna. Historycyzm usiłował zastąpić ją historią gospodarczą, pozytywizm postulował zbudowanie iluzorycznej nauki społecznej, która miałaby przybrać strukturę logiczną mechaniki Newtonowskiej i na niej się wzorować. Obydwie szkoły zgodnie odrzucały wszystkie osiągnięcia ekonomii. Wobec tych ataków ekonomiści nie mogli pozostać bierni.
Po tym radykalnym i powszechnym potępieniu ekonomii nastąpił jeszcze powszechniejszy nihilizm. Od niepamiętnych czasów uznawano za pewnik jednorodność i niezmienność struktur logicznych w myśleniu, mówieniu i działaniu. Na tym założeniu opierała się cała nauka. W trakcie dyskusji na temat epistemologicznego charakteru ekonomii po raz pierwszy w dziejach zakwestionowano również to założenie. Marksiści utrzymują, że myślenie człowieka jest zdeterminowane jego przynależnością klasową. Każda klasa społeczna posługuje się własną logiką. Wynikiem myślenia może być tylko „ideologiczna maska” skrywająca egoistyczne interesy klasy, do której należy myślący. Demaskowanie filozofii i teorii naukowych oraz obnażanie ich „ideologicznej” pustki należy do zadań „socjologii
5
tłumaczenie: Witold Falkowski