( n>Jr:i( i «*»*
■ nas ,nszi|Stkim zl0 llfi. w mtfl'
§0B^
dziniec wielki, z którego udając się wprost bramą pierwszą, na której wieża, jest drugi dziedziniec. z którego z ulicy od miasta Starej Warszawy na Krakowskie Przedmieście idąc, jest brama murowana, ozdobiona herbami króla Zygmunta i Rzeczypospolitej. Wszedłszy tą bramą po prawej ręce oficyna, w której Jego Królewskiej Mości apteka na dwa piętra murowana, dachówką karpiówką kryta. W tej aptece szafki i wszelka adomacja pon-sowa z listwami niebieskimi malowana i faingoltcm wyzlacana kosztem JKMości. Na piętrze również część lokalu aptecznego, z ador-nacją kosztem JKMości zaprowadzoną. Rozmiary domu
Pierwszym znanym nam aptekarzem stołecznym był Florian Caborti. który w 1545 roku przeniósł się z Krakowa do Warszawy. Kolejnym mistrzem kunsztu farmaceutycznego w stolicy stal się Mikołaj Mariani -nadworny aptekarz królowej Anny Jagiellonki. Zapisał się w annałach dawnej Warszawy również tym. że pełnił urząd burmistrza. Istnienie apteki na terenie Zamku Królewskiego po raz pierwszy odnotow ane jest w roku 1619. Aptekarze królewscy mogli dostarczać produkowane przez siebie lekarstwa nie tylko na dwór królewski, ale również i mieszczanom.
Apteka, jak opisuje to w „Inwentarzu Zamku Królewskiego w Warszawie" K. Marcinkowski ..Mieściła się (...) niedaleko Bramy Krakowskiej, zaledwie kilkadziesiąt łokci w głąb. tyleż na prawo od Kolumny Króla Zygmunta, jeśli przy niej stanąwszy zwrócimy twarz w kierunku ulicy Świętojańskiej. W środku Zamku jest dzie
każą się domyślać, że w nim mieściły się także apartamenty aptekarzy.".
nych warszawskich aptekarzy byl Karol Fryderyk Rhode (1713-1793) sprowadzony na warszawski dwór z Królestwa Hanowerskiego przez ówczesnego monarchę - Augusta III Sasa. Mimo szeregu przywilejów, szybko porzuci! pracę u króla i założył własną aptekę przy ulicy Now-oiniejskiej 169 (dzisiejszy nr 19). Jego syn - Krzysztof Henryk Rhode kształci! się w tym samym, co ojciec zawodzie u Jana Fryzę, któty poza tym, że obsługiwał króla i królewską świtę miał własną aptekę przy Krakowskim Przedmieściu (przeniesioną później na Świętojańską). Krzysztof Rhode nominację na aptekarza królewskiego otrzyma! w roku 1766. Po latach. Kazimierz Wenda (w książce „Apteka na Zamku Królewskim i aptekarze królewscy. Warszawa. 1917) tak opisał moment odejścia Rhodc'go z apteki Fryze'go na królewskie salony: „Iinć Panu Ro-demu. aptekarzowi teraz Jego Królewskiej Mości, a mojemu kochanemu prowizorowi, wszelkie usługi i prace przy robieniu znacznej dla mnie fortuny. el in vim gratitudinis naznaczam ze srebra jako niżej: dwie skrzyneczki, dwa dzbanki, jeden do kawy wielki, drugi do mleka, i jeden szpilszal do płukania farfurek".