428 Kronika
niu buraków cukrowych, siewie z płachty i z kosza, koszeniu kosą, podczas odpoczynku), oglądamy narzędzia pracy i sposoby ich używania, widzimy, jak na tę okoliczność się ubrali; zaglądając w domu do spiżarni i kredensu, widzimy, jakie rzeczy tam przechowywano i używano w kuchni. Podobną wiedzę zdobywamy, oglądając film o wypieku chlcba metodą tradycyjną, patrzymy na stroje nakładane na określone okazje i na materialne atrybuty takim okazjom przynależne, na meble uznawane za ładne, na dzieci bawiące się zabawkami, zapoznajemy się z narzędziami i zaklęciami, którymi posługiwał się znachor (instruktażu dostarczają fragmenty filmu z 1968 r. Znachor z Radziejowa). Gdy oglądamy artefakty używane w obrzędowości rodzinnej zatrzymane na zdjęciach, pamiątki komunijne i z chrztu, możemy posłuchać kołysanek z Kujaw, pieśni oczepinowych z Pałuk i Kujaw, pieśni pustonocnych z Kaszub, a w specjalnie na ten cel przygotowanym pomieszczeniu usłyszymy opowieści ludowe O Jasiu, który nie hal się strachu (ziemia chełmińska), O stolemach (Kaszuby), O czarnoksiężniku i trzech dziewicach (Kujawy), również o tym, jak Pan Jezus dla świętego Piotra zmienia prąd rzeki (ziemia chełmińska). Mamy możliwość oglądać książeczki do nabożeństwa dla katolików', również luterańską Biblię, kro-piclniczki wieszane przy drzwiach, szafę-ołtarzyk Tajemnice Różańca, którą jeden z gospodarzy na Pałukach zrobił zgodnie z otrzymanym we śnie nakazem; będziemy mogli stąpać po wzorach ułożonych z piasku. Zakład fryzjerski, sklep i szkoła z wyposażeniem zapraszają do przestąpienia ich progów, oglądania, dotykania różnych przedmiotów, do zaglądania „w kąty".
A gdzie tkwi tytułowa tajemnica codzienności kultury ludowej? Janusz Barański przywołuje Henri Lefebvre’a, francuskiego badacza codzienności, który wymieniając sprzeczne cechy codzienności, podkreśla wynikającą z tej sprzeczności jej tajemnicę i bezradność, jaką często wobec tajemnicy okazujemy: „Codzienność to najbardziej powszechny i najbardziej wyjątkowy stan, najbardziej społeczny i najbardziej zindywidualizowany, najbardziej oczywisty i najbardziej ukryty" (Barański 2007: 26). Komentując słowa Lcfebvrc‘a, Barański pisze, że ten dualny charakter codzienności wyrażają również rzeczy, pełniąc funkcję „elementów szerszego kodu kulturowego", „funkcję mediacyjną w ściśle antropologicznym znaczeniu" (Barański 2007: 27). Funkcji tych na co dzień nie dostrzegamy, ponieważ naszą uwagę stępia pozorna oczywistość rzeczy wynikająca z bliskiej koegzystencji z nimi. Owa oczywistość pryska, gdy rzecz znajdzie się w gablocie muzealnej lub pojawi się w dziwnym kontekście wtedy zauważamy, że jest ona wyróżniającym się elementem kultury i częścią naszego życia, podobnie jak ludzie, z którymi obcujemy (Dant 2007: 27).
Tajemnica, by została dostrzeżona, musi mieć tło, jakim jest zwyczajność, norma, konwencja. Tajemnicą jest na wystawie to, co dla etnografii zawsze było najważniejsze: to, co można dostrzec w codziennych przedmiotach pełniących zwyczajną funkcję (garnku, emaliowanej misce umieszczonej w metalowym stojaku, wózku dziecinnym, maszynie do szycia, wiatrowskazie, kaflu z pieca), oraz w przekształcaniu potocznego w niezwykłe, wyróżniające się, czasami dziwne, unaoczniające doniosłość sytuacji usankcjonowaną znaczeniami, które rzecz niesie (pocztówka z życzeniami na święta, skrzynia wianna, świąteczne nakrycia głowy, papierowe